Wiedźmin: Path of Destiny | Nowa gra w świecie Wiedźmina | Rozmowa z autorem 

Ciekawe, ja mam zupełnie inne doświadczenia ze "Starym światem". W naszych grach było zawsze dynamicznie, ale pewnie zależy to od tego jak i z kim grasz.

Dokladnie tak jest 😀

Niekoniecznie bo każda ścieżka będzie poprzez to co opowiadał Łukasz miała oddzielne ścieżki co daje spora regrywalność, ale zgadzam się że główne wątki opowieści będą po 24 różnych grach znane co może dać pewną przewagę graczom co przeszli wszystkie trzy historie. Niemniej jednak gra wydaje się bardzo ciekawa tylko pojawia się pytanie ile będzie kosztowała zarówno w wersji standardowej jak i de lux? Bo obserwując co się dzieje na rynku z drogimi grami to jeśli cena będzie zbyt wygórowana to ludzie się głęboko zastanowią zanim wydadzą swoje pieniążki na grę w którą zagrają trochę razy a potem będzie leżeć na półce. Na pewno fani Wiedźmina będą zadowoleni i u nich regrywalność będzie o wiele większa :)

@@rafamoskowicz6589 może być problem jak ze starym światem, gdzie po jednej rozgrywce znaliśmy z 1/5 jak nie więcej kart przygód i tego co dają, poza tym wątki były mocno przewidywalne.

Tak planujemy :)

Cooo? Dużo ludzi sprzedaje bo bardzo dużo ludzi kupiło. Wiedzmin stary świat zarobił ogromne pieniądze, życzę każdemu takiego "niezawojowania swiata"

@@MrTomahawker zarobił ogromne pieniądze, bo dużo ludzi kupiło, bo był hype, a teraz znaczna część ludzi zwyczajnie sprzedaje. Był hype, a teraz ten hype przekuł się w sprzedaż. Nieco to dziwne. Na pewno są zadowoleni, ale jakoś większych zachwytów, takich stałych i powtarzających się, ja po grupach planszówkowych nie widzę. Komentarz zaś oz zawojowaniu świata odnosił się do nowej gry. Nie do starej.

Ty też moźesz osiągnąć taki poziom.

Cierpliwości, jedna dla dzieci, zostanie wydana w następnym roku, druga...jeszcze nad nią pracuje :)

raczej to drugie

to nie jest gra przygodowa ;)

@@yrq_ a jak? Deck building? To mamy stary świat, tutaj sami mówią o przygodzie więc...

@@raarmasu jest przygoda, w formie interaktywnej opowieści, ale nie ma kart wydarzeń, spotkań, ekwipunku - oś rozgrywki to draft i dokładanie kart do tableau

Mam stary świat i za mną wiele rozgrywek. Po każdej nie mogę się doczekać następnej ;)

To się cieszę. Wrócę za jakiś czas.

Eleganckie zajęcie, też się zgłaszam 👍

No według mnie to właśnie odpowiedział - rozwój polega na odblokowywaniu umiejętności - to wszystko. Nie ma tutaj rozbudowanego rozwoju jak w Starym Świecie. W każdym razie ja to tak zrozumiałem :D To jest gra która prawdopodobnie po dobrym zapoznaniu się z zasadami naprawdę będzie trwała 45 minut - więc pewnie nie ma czasu "na rozwój" :)

@@MareczqZglos po planszetkach widać, że nie ma tego rozwoju - jedynie jakaś ścieżka dla tokenu i rozbudowa talii

@@MareczqZglosChyba faktycznie tak to wygląda. Zbieramy doświadczenie, które pozwala nam odblokowywać umiejętności. W sumie to nawet nie jest wada. Zobaczymy jak projekt będzie wyglądał po starcie kampanii, w sensie jak to się będzie rozwijać w jej trakcie ;)

Finalna decyzja zależy wyłącznie od kart zagranych przez wszystkich graczy.

Oczywiście. Jak widzicie ostatnio, staram się wychodzić z domu i pokazuje knajpy, teraz wezmę się też za autorów :)

Dawno już nie ma platform dla małych niezależnych twórców, ale sami sobie jesteśmy winni, bo ich nie wspieramy. Wspieramy duże, głośne projekty z dobrą licencją i oczywiście figurkami.

Dlatego, że ten system działa. Ludzie fundują, są chętni, nawet jeśli sobie tu marudzimy w komentarzach, to koniec koncow lud głosuje portfelem. Skoro działa i się opłaca to po co mają inwestować jak ludzie są chętni ufundować? Biznes.

@@gametrolltv Nie do konca się zgodzę, że "sami sobie jesteśmy winni". Siła marketingu korporacji prowadzi do tego, że nie trzeba się starać, żeby na takie zbieraczki trafić. Przeciętny kowalski wchodzi w zbieraczkę patrzy o - wszystkie progi ufundowane, to się dołoże i dostanę mase nagród. Potem wchodzi na małego twórce (o ile w ogóle takiego znajdzie) i widzi, o kurczę 15 tysięcy z 100 uzbierane, nie ma co ryzykować, nie wiadomo czy wyjdzie. Po prostu siła marketingu sprawia, że łatwiej pójść za tłumem i mieć pewne fanty za ufundowane progi w wielomilionowym projekcie niż ryzykować wsparcie małego twórcy bez marketingu. Sprawa jest nieco szersza niż "winni ludzie głosujący portfelem", przynajmniej według mnie.