problem polega na tym ze dzieci i mlodziez to dzieci i mlodziez, latwiej sluchac hiphopolo i być kul, aniżeli sluchac faktow historycznych, pozatym zeby rozumiec o co w historii chodzi trzeba troche geopolityki, madrosci... a tutaj mlodziez jest za mloda. mi za dzieciaka pakowano o krolach, wojnach stuletnich i gnieznachz gdzie historia XX wieku uksztaltowala dzisiejszy swiat..
Ale gdzie? W tym materiale więcej uwagi poświęcono ZSRR ale ocen nie zauważyłem. A tak w ogóle rzeczywiście w naszej szerokości geograficznej gorzej ocenia się "ruskich" ale jestem w stanie to zrozumieć.