Panów najwidoczniej nie śmieszy bo nie wiedzą jak to jest... Każdy ma swoje poczucie humoru a tu jest krótko, zabawnie, zwięźle i na temat ;) Pozdrawiam
Uczyłam się w szkole w 4 klasie o tym, że dojrzewające dziewczyny mają comiesięczne krwawienia. Ale mimo to jak dwa lata później dostałam okresu, nie wiedziałam co mam robić. To było w niedzielę, więc byłam w domu. Mama dała mi swoje podpaski. Płakałam, ale nie bardzo wiedziałam, dlaczego. Nie bałam się, po prostu hormony sprawiły, że chciało mi się płakać. Dobrze to pamiętam, bo to pierwszy raz, kiedy zupełnie nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, czemu czuję się tak bez żadnego konkretnego powodu. Początkowo moje okresy były okropne. Nie wiem, czy ja nie panowałam nad tym, czy faktycznie tak mocno krwawiłam, ale gdy byłam w szkole, często przeciekałam. Zostawiałam krwawe ślady na drewnianych krzesełkach w klasie i czułam okropny wstyd i dyskomfort w te dni, gdy ktoś patrzył mi się na tyłek, nawet jeśli nie było tam plam. Kilka razy nauczyciele odwozili mnie do domu z zaplamionymi spodniami. To była podstawówka, część koleżanek robiła sobie z tego powód do drwin i była bezlitosna dla mnie. Chłopcy z kolei byli milsi. Nie zapomnę, jak kiedyś kolega pożyczył mi bluzę, żebym mogła się zakryć i poszedł ze mną zgłosić naszej wychowawczyni, że muszę zwolnić się z lekcji. Ten stres związany z okresem i zmianami ciała sprawił, że w gimnazjum sporo dni w miesiącu opuszczałam, bo bałam się, że koleżanki będą się ze mnie naśmiewać jak znowu przecieknę. Miałam zwolnienie z WFu, ale nie dlatego, że nie lubię ćwiczyć, tylko konieczność przebierania się z innymi dziewczynami mnie przerażała. Chodziłam dodatkowo na basen i tam jakoś nie wstydziłam się tak bardzo swojego ciała, była przebieralnia z zamykanymi kabinami i nie czułam się oceniana przez nikogo. Teraz, jako kobieta przed 30stką mam ustabilizowane okresy, nie boję się tak jak kiedyś. Nawet gdyby zdarzyły się plamienia, których od dawna już nie mam, nie przejmowałabym się tym tak bardzo, bo to wszystko to tylko fizjologia. Za dużo czasu straciłam na niepotrzebne przejmowanie się innymi ludźmi, ale to był czas, kiedy potrzebowałam tej akceptacji wśród innych. Poniekąd to i wiele innych czynników sprawiło, że stałam się zamknięta w sobie, ale jednocześnie potrafię być wyrozumiała dla innych i kogoś negatywna opinia na mój temat już tak bardzo mnie nie rusza.
Moja Mamcia na pytanie.. Maaamo chyba dostałam okres?.. Na to Mama.. No to co, zaluż sobie podpaskę😉 nie wiedziałam co robić. Płakać czy zrobić aferę 😂
jak można publikować coś tak wulgarnego , chamskiego , bezczelnego. Co drugie słowo zaczynające się na "k". OBRZYDLIWE !!! ta niby kobieta jest zaprzeczeniem kobiecości !!!
Kobiecość nie zależy od tego, jak cię postrzegają, ale jak sama się kobieta czuje ze sobą. W takim razie 'prawdziwy mężczyzna' powinien przewalać drwa w lesie, polować i mieć rzeźbę ciała niczym Apollo. I ciągać 'samice' za włosy. Teraz czujesz różnicę po tych 4 latach?