Macie jakieś żuki na stanie? To moje rodzinne dzieciństwo i w ogóle pierwszy samochód kierowany samodzielnie w wieku 12 lat (żuk był o rok młodszy)... A z nyską też mam wspomnienia, gdy nasz hufiec ZHP w 1995 roku taką posiadał, niebieską. Jak mawiał o niej jej kierowca - był to "nysan". Któregoś razu, podróżując z tyłu, byłem świadkiem wybuchu gromkiego śmiechu z przedziału kierowcy. Okazało się, że na wiejskiej drodze (20km/h), przy jakimś przekomarzaniu z pasażerem obok, została mu w ręce dźwignia zmiany biegów. Ech, wesołe czasy :D
Będzie i o nim, ale mam pomysł na film, który chciałby zrealizować, a do realizacji potrzeba pogody. Ewentualnie jeśli nie film, to prezenetacja jako wydarzenie w Muzeum :)
Jest maluch, star i dwa żuki - jedna sama kabina a jeden cały. Stoi to w ogrodzie, można coś z tego wygrzebać, pytałem co z tym zrobią to usłyszałem ze może kiedyś na złom wywiozą. Jakieś 25km od Was
Bo we wojsku ma chodzic i wygladac. Nikt nie patrzył czy jest dziurawe czy zakonserwowane. Mialo odpalić i jak trepy patrzyly mialobyc ładne. Ale silnik na 100% nie ma nawet polowy przejechane tego go na liczniku.