Relacja z rowerowej wyprawy z Nowego Jorku do Astorii. Dwa miesiące jazdy przez Stany Zjednoczone od Atlantyku do Pacyfiku. Niesamowita podróż przez 15 stanów, 4 strefy czasowe. W sumie 6500 kilometrów na siodełku.
Chyba jeszcze nigdy algorytm RU-vid nie zaproponował mi nic tak idealnie trafiającego w moje gusta, oglądając to natrętnie nękała mnie myśl: chcę być tym gościem! Pozdrawiam i czekam na więcej.
Ja 38 lat i dumny, że przejechałem Pomorska500, ale teraz przy Panu zrobiłem sie jakis mały:). Teraz nie będzie wymówek i ruszM dalej w Europę. Mega zazdroszczę i podzziwiam! I życzę zdrówka!
Rozpoczęło się dość niepozornie... Tymczasem po obejrzeniu 5 minut nagrania nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Zazdroszczę konsekwencji w realizowaniu swoich marzeń. Szapo ba Panie Rafale i kolejnych kilometrów w kołach.
Kapitalny film. Inny niż większość filmów z podróży. Podoba mi filozofia podróży na lekko. Oczywiście ma to swoją cenę w każdym wymiarze tego słowa, ale można i warto. Czekam na kolejne części.
Jak policzymy wszystkie koszty wariantu na lekko i z pełnym rynsztunkiem, to wcale nie będzie takiej wielkiej róznicy. Bez obciążenia jedziemy zdecydowanie szybciej i w tym samym czasie można zrobić dłuższą trasę. No i są miejsca na świecie, gdzie dobre noclegi są naprawdę tanie. Tak było podczas mojej wyprawy do Azji południowo-wschodniej.
Panie Rafale, bardzo ciekawa wyprawa i wspomnienia na całe życie. Bardzo ciekawie i rzeczowo Pan opowiada, podobnie zresztą jak Pana syn na innym kanale YT. Wspaniale oglądać jak wspólnie dzielicie pasję ale na swój oryginalny sposób. Czekam na kolejne odcinki i nowe historie. Pozdrawiam i dużo zdrowia.
Spotkało mnie wielkie szczęście, że trafiłem na ten film. Planuję podobny wypad, ale będzie pewnie możliwy dopiero za 15 lat, jak dzieciaki podrosną ;) Czekam z niecierpliwością na kontynuację tej przygody w postaci kolejnych filmów. Pozdrawiam!
Świetna relacja, dzięki za tę opowieść, rozbudził Pan apetyt na dalsze opowieści (nie tylko te z Afryki). Bardzo fajny montaż filmu, miłe wrażenie robią dopieszczone kwestie techniczne. A te zdjęcia z regionu Amiszów - rewelacja :)
Świetny film ! Dzięki za tak szczegółowy opis i tipy które z pewnością będą przydatne ;) sam planuję podobną podróż po stanach i Twoje filmy na pewno pomogą lepiej się przygotować 👍
Genialne, staruszku! Ja mam lat 50 i też jeżdżę. W zeszlym roku przxejechalem jakieś 1000 km wybrzeżem Baltyku, zaczynajac z Estonii i byłem z siebie bardzo dumny. No, przy Twoich wyczynach to niewielki challenge, ale dla mnie bardzo duży. Wcześniej jeździłem po Litwie i po Polsce. Generalnie co roku od 5 lat wypuszczam się gdzieś dalej na tydzien lub dwa. Zgadzam się z Tobą co do go, że najlepiej jeździ się na lekko, jednak mi udaje się w niewiele litrów (podsiodło 13l, kierownica 6+2 l, rama 5l) zmiescić również spanie i kuchnię. Ciuchy ogrniczam wtedy do absolutnego minimum. Na jedzenie zarzucam jeszcze niewielki plecak. Dobre zagospodarowanie miejsca to podstawa przy takich wyprawach. Podziwiam za konsekwencję i upór, funtastyczna przygoda! Pozdrawiam!
Po kilku latach wypraw po calym swiecie kolej na mnie, a ja wlasnie w 24 maju wyruszam do NY i 28-ego zaczynam jazde do LA i z LA do Ushuaia Argentyna. A droga powrotna kierunek Alaska. Az sie nie moge doczkac po twoim filmie.
Świetny plan!👍🔥💪 Aż zazdroszczę 😎 Sprawdź tylko czy pustynny odcinek przez Utah i Nevadę nie będzie zbyt gorący w czerwcu. Ja też pierwotnie planowałem trasę z NYC do LA albo SF i już w trakcie wyprawy uciekłem na północ. Upały były koszmarne.
@@rafaljurkowlaniec7027 Upalow sie nie boje, przezylem takie po 47 stopni przez 11 dni we Wloszech, Jak bedzie woda to damy rade, ale wiem bedzie goraco i samotnie.
Ciekawie Pan opowiada, gdyby dodać do tego więcej nagranej relacji z wyprawy byłby bardzo fajny film, gratuluję. Ja również mam w planach dłuższą około trzymiesięczną wyprawę, ale puki co długość mojej wyprawy ogranicza się do długości mojego urlopu, maksymalnie 3 tygodnie.
Jaka szkoda ze teraz trafiłem na ten film od 11 lat mieszkam w nowym jorku i codziennie do pracy dojezdzam rowerem. Zawsze marzyłem o poroży przez USA - udało się motocyklem i za 3 miesiące robię po raz drugi samochodem z rodzina - ale rowerem to było by marzenie i wyzwanie w jednym. Pozdrawiam serdecznie
Muszę przyznać, że naprawdę ciekawy materiał. Czekam na więcej, zwłaszcza, że sam po długiej przerwie kilkuletniej w końcu kupiłem nowy rower i to gravelka od Rondo i poczułem tą radość pedałowania na nowo. Narazie krótkie treningi po 20-50 km jak czasu starczy ale formę trzeba zrobić ;) No i przede wszystkim poznać rower bo jednak trochę jest inaczej niż wcześniejsza jazda na mtb. 😀
FENOMENALNY odcinek! Ta czysta piękna inteligentna polszczyzna, montaż, ogół - kurdę! No wyrwało mnie z kapci! Wszystkiego dobrego, zdrowia i sił na więcej :)
No fajna akcja! Też trafiłem na ten film przypadkiem. W pierwszej chwili myślałem, że całą podróż załatwisz półgodzinnym filmem...😂 Ale jak widzę będą na szczęście następne choć i tak te pierwsze kilka dni bardzo skrótowo poleciały. Chciałoby się więcej! Czekamy na ciąg dalszy. Powodzenia w realizacji kolejnych wypraw👍
Ale mnie Pan zainspirował , mam tą przyjemność mieszkać w USA i planowałem taka podróż. Spadł mi Pan z nieba , podążę pana śladami , oczywiście jeżeli nie jest to problem . Czekam na następne odcinki . Pozdrawiam
Rety, uważam sie za człowieka o wyrażnie ponadprzeciętnej (jak na 50-ciolatka) kondycji, kilometrowy podjazd 10% rowerem bez sakw, ot, z lekkim plecaczkiem na koniec 50 km traski, to nie problem, ale tak przez cały dzień i dziesiątki kilometrów w 40-to stopniowym żarze piekielnym? Jak jest pod 30 stopni, to wysiadam nawet nic nie robiąc, w cieniu. Ja tego nie widzę w moim przypadku. Od samej temperatury bym skonał po kilku km. Serio. Dla mnie jesteś mistrzem, bez dwóch zdań.
Noo i to mi sie podoba :) Zrobił Pan co nieco km :) tak trzymać :) mi marzy kiedyś na biegunie się bujnąć rowerem ale niestety na razie pieniądze nie pozwalają. Ale za to byłem na Koncu Świata , pewnie Pan kojarzy ;) pozdrówka
co jest ciekawe też znam kanał syna i bardzo lubię ale dopiero się zorientowalem po podobnej mimice, sposobie bycia, mówienia i pojawila się myśl - zaraz czy Pan nie jest przypadkiem ojcem Mikołaja? Pozdrawiam
Kolego, gdzieś ty się uchował że nie ma filmów z poprzednich wyjazdow i ja ciebie nie znalem na yt? Zapowiada się świetnie, właśnie oglądam TEN odcinek.
Jako, że góska jazda to dla mnie codzienność to zdaję sobie sprawę jaki to był wysiłek w takim upale. Co do napędu ja zostawiłem tarczę 40t z przodu ale do tyłu włozyłem 11-51T - 9 zębów więcej robi róznice na podjazdach. 38T albo i 36t to potencjalna opcja dalszego zmiękczenia napędu ale póki co nie ma potrzeby. Specialized Diverge - nawet na nim siedziałem i bym kupił ale rozmiaru nie było. No ale w tej samej cenie dostałem karbonowego Kellysa Soot 90 i jestem bardzo zadowolony. Niestety na długie wyprawy nie mam czasu i sposobności wiec zazdroszczę takiej przygody.
Panie Rafale super przygoda i podziwiam odwagę,sam mam już za sobą kilka wypraw gravelem po Polsce,ale ciekawi mnie czy na jednym łańcuchu przejechał Pan ten dydystans,czy nie było obaw o stan kasety?
Przejechałem całe USA na jednym łańcuchu i nie było żadnych problemów technicznych. Nie złapałem nawet jednej gumy. Po wyprawie zmieniłem oczywiście łańcuch i kasetę 👍Ale opony zostawiłem i przejechałem na nich potem 4000 km po Afryce😎
Rafał super. Pomyśl o tekście po Angielsku zasięgi były by większe pewnie nie jeden Amerykanin by tego posłuchał co masz do powiedzenia o ich kraju. Podziwiamy za pasje 🚲
Spotkałem w USA kilku podróżników na takich rowerach. To rzeczywiście świetny sprzęt. Cały napęd schowany i pasek, którego nie trzeba smarować. Jest tylko jedna wada: to kosztowne rozwiązanie. Może kiedyś uda mi się zrobić jakąś wyprawę na takim rowerze. A Ty używasz takiego roweru? Sprawdzą się w długiej trasie?
@@rafaljurkowlaniec7027 Tak, zaczynałem od przekładni alfine 11 ale ciężar tylnego koła ciągle nie dawał mi spokoju i szukałem dalej aż trafiłem na przekładnie piniona. Ceny nowych rowerów czy przekładni to fakt są duże ale mi udało się znaleźć używany i powiem jedno do napędów łańcuchowych nie wróce :) to jest inny poziom rowerowania. Najważniejsze cechy takiego napędu wymiana oleju w przekładni raz na rok 60ml lub co 10 tys km, a wymiana paska 30 tys km jak nie lepiej. Koszt oleju to 100,- a pasek w okolicach 350,- czyli sama eksploatacja takiego napedu jest nie wysoka. Póki co to jest niszowe rozwiazanie ale może się to niedługo zmienić bo pinion został podkupiony przez kanadyjska firmę i jest szansa że wypłyną na szersze wody. Aż takich wypraw jak Pan nie robię no ale każda jazda to przygoda na miarę naszych możliwości. Pozdrawiam!
Dzień dobry... pytanie, a co sie stało z kartonem w którym rower przyleciał do USA ? wyrzucony i znaleziony nowy w amerykanskim sklepie na drogę powrotną ?
Będąc wysoko na stanowiskach łatwo jest realizować swoje marzenia. Pytanie do Pana . Czy w pełni usuną Pan bariery w codziennym życiu osobom niepełnosprawnym we Wrocławiu.
...Ty, a co to sa te przepyszne "bajgle"? jak juz dajesz narracje polska to moze po polsku wszystko, no chyba ze masz kompleksy jezykowe "starcze". proponuje wiecej polskiej literatury, mniej szpanu zachodniego. powiedz zwyczajnie ze to bagiel lub obwarzanek a nie trac jezyka, bo tylka Ty na tym tracisz.
Aaaaa poznaje, to tata tego wysokiego goscia z wiadomego portalu :) Podroznik z karta platnicza z wieloma cyframi na koncie na bardzo lekko i wypasionym, drogim sprzetem, wole niskobudzetowcow, ale wyjatkowo to obejrze... Kto tak podrozuje rowerem??? 1 na 1000? Ile kosztowalo to wszystko? Tylko 50, 100 tys zl czy sporo wiecej?
Zgadza się, że tato Mikołaja i że jeżdżę na lekko. Ale dalej muszę sprostować 😎 Po pierwsze rower jest ze średniej półki. To wprawdzie Specialized, ale w wersji z aluminiową ramą i do topowej konfiguracji na karbonie bardzo mu daleko. Po drugie, korzystanie z karty kredytowej to rozsądne rozwiązanie i nie oznacza, że na taki wyjazd trzeba wydawać ogromne sumy. W USA sypiałem głównie w motelach albo na kwaterach prywatnych, chociaż zdarzyło mi się spać w szopie na podłodze i też było ok. I wreszcie po trzecie, taka wyprawa to kwestia pomysłu, konsekwencji i dobrej kondycji. Bo nawet najdroższy rower i miliony na koncie nie zrobią z łajzy prawdziwego rowerowego podróżnika. Pozdrawiam👍
słaby jesteś gościu bardzo, co cie interesuje kto ile ma na koncie. Ewidentnie też nie widziałeś drogiego sprzętu na oczy. Dla podróży życia chyba warto wydać każde pieniądze, załóż firmę i ogarniaj albo bądź szczęśliwy z tym co masz i nie komentuj czyjegoś sposobu podróżowania.
Podobnie jak w Polsce, czasami zdarzają się niezbyt rozsądni kierowcy. Najtrudniej było chyba na górskich drogach w Kolorado i na trasie 101 wzdłuż Pacyfiku w Oregonie. Szczególnie ta ostatnia droga była wąska i mocno zatłoczona, a niektórzy kierowcy mało uważni.
Od kilku lat nie wiem co to jest. Mam siodełko Brooks B17 z naturalnej skóry, które po pierwszych 500 km układa się idealnie do kształtu rowerzysty. Może jest trochę ciężkie, bo na stalowej ramie, ale naprawdę daje radę. Do tego używam tylko spodenek Assos, które mają pampersa przystosowanego do 8-10 godzinnego wysiłku. I do tego dochodzi smarowanie, czyli specjalny krem na tyłek. Ja preferuję krem Assos albo Chamois Butt'r. To wszystko działa idealnie👍