Odkryłam Cię niedawno i nadrabiam codziennie Twoje podcasty. Dobrze, że pracuje z domu, bo w ten sposób towarzyszysz mi czasem przez połowę dnia, dziękuję, robisz świetną robotę ❤️
Wg mnie winny. Wyszedł ze zdarzenia dziwnie bez szwanku, nawet zero osadu czy dymu w płucach co jest niemożliwe. Wg mnie rzucił zapałkę i się ulotnił, dlatego nie ucierpiał. Znudziła mu się rola tatusia siedzącego z dziećmi w domu, chciał zmienić swoje życie, miał motyw. Winny, poniósł słuszną karę wg mnie. Typ psychopaty - klasyka - jest miły i szarmancki a tak naprawdę w każdej chwili może poderżnąć Ci gardło bez mrugnięcia okiem. Szedł w zaparte, że jest niewinny bo psychopaci lubią gdy gra toczy się na ich zasadach a dodatkowo mają deficyt strachu, więc śmierci się nie bał, co sam zresztą mówił, że dołączy do córek i heja.
Znam tą sprawę. Oglądałam Chrzest Ogniem... Gdzieś w którymś dokumencie widziałam, że po latach poddano w wątpliwość ustalenia biegłych w tej sprawie, i że przyznano, że być może to był wypadek... Polecam też obejrzeć na Player - "Żyjąc z potworem - A jeśli on był niewinny?" To wywiad po latach z jego żoną, która twierdzi, że on jednak był winny... Przedstawia go w bardzo złym świetle, ale z drugiej strony - czemu miała z nim tyle dzieci, i była skoro tak ją źle traktował... Ale niestety chyba właśnie tak działają toksyczne związki. Pogmatwana sprawa.
Jeśli męczył zwierzęta miał w sobie sadystę, jeśli bardziej dopytywał o tarczę niż o córki wskazuje egoistę. Nie wiem czy wywołał pożar ale na pewno był zdolny do czegoś takiego... Nie wiem też czy wywołał pożar, ale fakt, że nie ratował dzieci mi jako rodzicowi wydaje się już skazujący go... Podejrzewam, że każdy normalny rodzic dosłownie skoczył by w ogień, a nie zajmował się przepakowywaniem auta.
Faktem jest,że pastwił się nad psem za młodu,a to świadczy o braku uczuciowości wyższej,braku empatii,sadyzmie i socjopatii.Faktem też jest,że nie ratował własnych dzieci z płonącego domu.Nawet nie próbował.Myślę,że był winny.
Odnośnie wadliwych przewodów. Ponad rok temu kupiłam dom, stary, niby w dobrym stanie ogólnie ale taki styl bogatszych lat osiemdziesiątych. Po pierwszej cudownej kąpieli okazało się, że rura cieknie przy czym zalewa mi caluteńką kuchnię. Po rozebraniu sufitu w kuchni dowiedzieliśmy się, że wyciek nie jest nowy a na tyle „stary” że niektóre elementy drewniane zaczęły już nachodzić takim nalotem wilgoci, jakby pleśni. Przy okazji rozebrania sufitu powiedziano nam, że konieczne jest położenie nowej instalacji elektrycznej. Kable były stopione do takiego stopnia, że jeszcze chwila i byłaby tragedia. Instalacja elektryczna opierała się na drewnianych elementach konstrukcji, góra pokryta panelami i dywanami w zależności od pomieszczenia. I najbardziej przeraża mnie fakt, że poprzednią właścicielką była starsza pani, poruszająca się przy pomocy windy schodowej aby mieć dostęp między piętrami. Nie wiem jakby wyglądał pożar w takiej sytuacji, nie jestem żadnym engineerem, jednak pierwsze co sobie wyobraziłam to podłogę na piętrze pokrytą płomieniami i drewniane elementy konstrukcji palące się jak zapałki. Nie ma jak uciekać… Uważam, że facet jest niewinny.
Jest film fabularny o tej sprawie. Film nie pozostawia złudzeń, facet był niewinny. Matka dzieci była zastraszona, że zostanie też oskarżona. A ekspertyzy po latach, definitywnie obalały oskarżenia. Zabicie tego człowieka, było morderstwem w świetle prawa. Tytuł filmu "Chrzest ogniem". Polecam
Fabularyzowany film na Netflix nagle sprawia, że koleś był niewinny... Zaczynam poważnie wątpić w społeczeństwo. No chyba, że wyszły jeszcze jakieś fakty, których nie ma w podcaście, to wtedy zwracam honor.
@@tajeczka4438 film jest na faktach. Jest dodana jedna postać w filmie, która jest tak jakby reprezentantem tych osób które walczyły o jego uniewinnienie, i dodaje dramaturgii. Proces był poszlakowy, oparty na założeniu z góry przez policję winy ojca, i dopasowaniu do tego wątpliwych ekspertyz, zeznań zastraszonych/przekupionych świadków, którzy się z zeznań wycofali, a rzetelne ekspertyzy podważyły tezy policji. Wspaniały system prawno/sądowniczy stanu Teksas, oczywiście nie mógł się mylić. A że facet nie był ministrantem, czy absolwentem Oxford, nie robi z niego dzieciobójcy. Gdyby przyznał się do winy, uniknął by kary śmierci, co by mu zależało trwać w uporze, gdyby faktycznie zabił.
@@magorzatammielak4158 to nadal jest tylko interpretacja reżyserska. Przecież w tym filmie nawet postać dziennikarki/pisarki zdaję się momentami czuć do niego miętę...Także to nadal jest interpretacja reżyserka, nic więcej.
@@mrokomaroko4429 to że w filmie są dodane pewne wizje reżysera, nie zmienia tego, że pokazuje on wszystkie fakty z procesu i później odkryte fakty, pseudoekspertyzy i rzetelne ekspertyzy fachowców od pożaru, demaskujące fałszywe interpretacje policji i sądu. Jak się dziś poszuka w internecie, jeszcze można znaleźć dokument, w którym mowa jest o Tomaszu Komendzie, jako o mordercy, problem był tylko w tym, że podejrzewano że miał wspólników, którzy są na wolności. Dziś wiemy że więcej prawdy o tej sprawie jest w filmie fabularnym, niż w rzekomym dokumencie, choć pewnie w filmie pojawiły się sceny, których jeden do jednego w rzeczywistości nie było. Co do podcastu, to zostało w nim powiedziane, że świadkowie wycofali zeznania, lub przyznali że byli zastraszani. Było też powiedziane że tgz. ekspertyzy sądowe, zostały merytorycznie zmiażdżone przez ekspertów od pożaru. A winny nigdy się nie przyznał. Fakt zostało to powiedziane, szybko na końcówce podcastu, cały nacisk został postawiony na narrację z procesu sądowego. Że sąd może się pomylić, wiadomo nie od dziś. Proponuję obejrzeć serial dokumentalny na Netflix " Projekt niewinność", są tam sprawy uniewinnionych. Do dziś na ID są puszczane stare dokumenty o tych sprawach, pokazujące jak policja wspaniale znalazła winnego. Nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać.
Uwielbiam pani podkasty , a to jak pani opowiada 😂😂😂😂😂😂😂😂 kocham , byl kurem domowym 😂😂😂😂😂😂😂😂👍🏻 super , pozdrawiam i Szczesliwego Nowego Roku 👌👌👌❤️❤️❤️❤️❤️🌹
@@OM-zg6bj To jest tragiczne, że tak szybko wykonali wyrok smierci. Zwłaszcza gdy opierali się na opinii lekarza, który go ani nie widzial ani z nim nie rozmawial
Niejasności jest za dużo, zatem ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy był winny czy jednak nie. Dlatego jestem przeciwnikiem kary śmierci, bo po latach, niewinną osobę można wypuścić - życia nie da się zwrócić. Dobry materiał 👍 Dziękuję!
Nie zgadzam się. Jestem zwolennikiem kary śmierci ale tylko w przypadkach bez żadnych wątpliwości, a takie oczywiście są. W przypadku tej sprawy wątpliwości były i należało się od tej kary wstrzymać.
@@mszalans4817 Masz prawo nie zgadzać się :-) Śledziłam sprawę czarnoskórego mężczyzny - nie pamiętam nazwiska, który został skazany na śmierć i kara została wykonana. Dowody były żelazne - trzech naocznych świadków. Każdy z nich, na łożu śmierci przyznał, że kłamał. Po latach samozwańczy detektyw odkrył prawdę i ujawnił dane faktycznego mordercy. Niezaprzeczalne dowody, to chyba tylko nagrania z kamer ;-)
@@mglaaa No nie do końca zeznania świadków to niezaprzeczalne dowody :) Przy obecnej technologii mamy tego trochę. Ślady DNA, daktyloskopia, monitoring i wiele innych... dopiero to w połączeniu z zeznaniami świadków oraz ewentualnym przyznaniem się do winy stanowi dla mnie podstawę do najwyższego wymiaru kary. Ja nie skazałbym faceta na czapę tylko na podstawie zeznań 3 świadków :) Najwyższy wymiar kary byłby zapewne dosyć rzadki, ale jednak spotykany.
@@mszalans4817 Dokładnie tak jak piszesz. Musi być spektrum różnych dowodów, ale obserwując zachowania policji i sądów, to wiesz dobrze, że to tak nie działa. Niedawna sprawa modelki, która niby odebrała sobie sama życie, wcześniej kopiąc własnego psa i wieszając się na wężu od prysznica w pozycji na kucki. Co z tego, że milion dowodów jest za zabójstwem, jak sąd twierdzi, że było to samobójstwo i ......... I kuźwa zamknięta sprawa!
@@mglaaa Ciężko powiedzieć czy to niekompetencja czy coś więcej. Przy karze śmierci jednak w USA jest przeważnie masę apelacji. Ciężko uwierzyć, że przy takiej ich ilości nadal egzekucje się wykonuje na skazanych o wątpliwej winie. A jednak tak się staje czasem. Moim zdaniem poprawy wymaga nie sama kara śmierci, ale przewód sądowy, który do niej prowadzi.
Uważam, że facet był niewinny. Z początku byłam pewna, że cwaniaczy i że jest winny ale kolejne raporty obalały tą tezę. Przykra historia, mam nadzieję, że przebywa z córkami w zaświatach.
Widziałem film oparty o te wydarzenia.Wolalbym myśleć,że był niewinny,bo nie wyobrazam sobie,żeby zabić swoje córki.Tylko wtedy stracilby życie,jako osoba niewinna.A tak na marginesie,ja jestem z tego samego rocznika i również lubię muzykę metalową.Pozdrawiam.Winny czy niewinny...😀
Niewinny dziękuję bardzo za odcinek jak by nie patrzeć nasze życie zależy od drugiego człowieka nie mamy w najgorszych momentach życia wpływu na sytuację by się ratować jak można ufać specjalistom jeden jest sumienny a drugi zrobi z tobą co chce i w nosie ma twoje życie
Niesłychane Oświadczył się Po 3 dziecku . Dym nad domem Czerwoni tego nie robią . To była propaganda . Gdyby to widział Członek Deep Purple To by stworzył utwór " Dym bez wody ". Żałuję dzieci . Człowiek anty społeczny Przyczynia się najbardziej Do rozwoju społeczeństwa .
Myślę, że tzw granica ubóstwa w Ameryce jest nieco innana niż w Polsce. Wg amerykańskiej skali z 80 kilika % polskich rodzin żyje poniżej granicy ubóstwa
Ardmore is the county seat of Carter County, Oklahoma, United States. According to the 2010 census, the city had a population of 24,283 with an estimated population of 24,698 in 2019.
Przypominało mi się gdzie już słyszałam , a raczej widziałam film na podstawie tych wydarzeń to film z roku 2018 Trial by Fire polski tytuł Próba ognia.
Winny lub niewinny. Szczerze, to okropna historia :( Biedne te Dzieci :( Myślę ,że jest jednak tak, że on nie musiał tych dzieci zabić a jedynie dlatego w jakiś sposób nie poszedł na współpracę i nie uratował tym samym swojego życia, że jednak obudziły się w nim jakiejś poczucie odpowiedzialności, wyrzuty sumienia, że zbyt opieszale lub wcale nie ratował dzieci...i stąd wybrał śmierć. Nie wiem, okropnie przygnębiająca historia, o której Duszyczko, nie słyszałam wcześniej.
Uważam, że przy takiej karze to jednak jeżeli istnieją jakiekolwiek wątpliwości powinno się odroczyć wykonanie. Nie jestem pewna, czy był winny, czy jednak nie więc w takim wypadku NIE WINNY.
Nie wiem dlaczego aż tak się spieszyli z wykonaniem kary śmierci. Inni przestępcy siedzą i czekają latami. A tu tak szybko, gdzie wcale nie było 100% pewności i jednoznacznych dowodów. "Wyniar sprawiedliwości" stał się wymiarem. oprawczym.
Rozprawy w Stanach, szczególnie wTeksasie do dziś tak wyglądają. Ciemnota, stronniczość, fałszowanie dowodów, niechlujność i korupcja sądu, adwokatów i innych "specjalistów". Absolutnie nie bronię bohatera, nie wiem czy to zrobił czy nie.
..choćby nie wiem ile inspekcji ,zgłębiania tematu, dociekania..domek się pali, dzieci w środku, tatuś na zewnątrz czeka na wsparcie, żadnej reakcji na prośby by jednak spróbował dzieciom pomoc..o..przepraszam ,przeparkowal auto ,,wpierw bo je bardzo lubi później by obecność paliwa nie wywołała większego pożaru..tata roku.
Nie wiem czy winny, czy nie? Miał psychopatyczne skłonności, a przy tym był "dobrym ojcem". On głównie opiekował się trójką córek, pieniędzy nie było. Mogł być tym zmęczony po swojemu i mógł mieć dosyć. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić żeby dorosły, rosły facet, ojciec, sam ratował swoją d... z pożaru, zostawiając w nim troje malych dzieci. Zamiast ratować córkę, to sam ucieka z domu, a jej wydaje polecenie "Ratuj się kto może! Drogę znasz!"... To był maly domek i nie trzeba było biegać po piętrach i przestronnych pokojach, by szukać dzieci. Nawet gdyby, to rodzice weszliby do pokoju idąc w stronę łóżka dzieci i by wyciągnęli z pożaru. Ludzie ratują zwierzaki z plomieni, a on swoich dzieci nie ratował? No i jego zachowanie po pożarze też jest dziwne.
Fajnie, że filmy są takie długie, ale zamiast zagłębiać się w to kto z kim ile był i kiedy się rozstawał ( lub inne pierdoły) lepiej by było jakbyś się rozwodziła nad teoriami w sprawie bądź ogólnie akcją właściwą :)
Mimo że nie jestem pewna co do niewinności Camerona, uważam, że powinni dać mu inny wyrok. Jak pokazuje wiele przykładów, wielu skazanych uznanych lata temu za winnych okazuje się niewinnymi. Cameron mógł dostać wyrok dożywocia, wtedy jeszcze w wypadku jego niewinności sprawę w jakimś stopniu można by było odkręcić. W wypadku wyroku śmierci nie przywróci się życia skazanemu, gdy okaże się niewinnym. Dlatego właśnie nigdy nie jestem za wyrokiem śmierci. Poza tym w czym człowiek wykonujący wyrok śmierci jest lepszy? Przecież to też zabójstwo.
@@iwonapich1347 ja miałam to samo haha i aż musiałam sprawdzić ,czy na orawde coś takiego widziałam ,czy tylko mam coś z głowa 🤣 ale pamiętałam aktorów i dużo szczegółów 😆 jednak ze mną wszytsko ok