widać Kiszak, że strzelanki to nie twoje gierki :D w ogóle nie celujesz w głowy, tylko po nogach strzelasz, a tak poza tym to call of juarez to świetna gierka, a elementy na które narzekałeś, których nie rozumiałeś miały tam już miejsce, np system zacinających się broni, to spowolnienie czasu, z którego nie umiałeś korzystać, pojedynkowanie się, zarąbiste, i przybliżenie na X dla mnie mega wygodne, zważywszy na to że przyciski na myszce odpowiadały lewej i prawej broni to to było najwygodniejsze rozwiązanie
CoJ jest zajebiste ale to bardziej pół strzelanka pół przygodówka/skradanka. Dalsze części to full strzelanie. Ja mega lubie najpierw uciekać Billym i dalej napierdalać wszystkich Rayem rzucając cytatami z Biblii w trakcie. Mega giera na tamte czasy
Rayem gra się świetnie, ale etapy Billego to jest koszmar przez to jak drewniane są elementy platformowe i skradanie się. W Więzy Krwi Thomas jest takim Billym 2.0 pod względem gameplayu i tam to już wypada dużo lepiej.
Fajny był ten etap z jeżdzeniem na koniu po lesie polowaniem na króliki i tak dalej albo wspinanie się na jakąś tam górę żeby zabrać chyba pióro z gniazda ptaka (nie pamiętam dokładnie grałem w to lata temu)
@@Extreme96PL No te skradanki w budynkach bywały ciężkie plus ganianie królików po polu dla Indian... To było dziwne połączenie i drewniane mechaniki trocje tą gre bolały ale do dziś mega lubie a w online sie dużo grało
O mój boże, pamiętam jak pierwszy raz grałem w Więzy Krwi, zapamiętałem to jako magiczne doświadczenie. Nie pamiętam już wiele z tej gry, bo było to 13 lat temu, ale w przebłyskach wspomnień kojarzę, że byłem zauroczony historią obu braci - kontekst historyczny wojny secesyjnej poznałem praktycznie dzięki tej grze.
@@arratayqwe7943 a gdzie przyjacielu napisałem, że źle wygląda. Nie chodzi o grafikę tylko o całość, gameplay, plot i odczucia z gry. Dwa pierwsze call of juarezy nie bronią się na dziś dzień. Gunslinger wiadomo nowszy, ale jest zwyczajnie o klasę lub dwie lepszą grą niż poprzednie części. Jeżeli ktoś jakimś cudem nie grał w tą serię to nic nie stracił i jedyny godny polecenia to właśnie ten ostatni. Tamtych na dziś dzień nie warto tykać. Nie wiem jaki masz problem, możesz mieć zwyczajnie inne zdanie niż ja, a ja inne niż Ty. Nie prawda?:)
@@arratayqwe7943 btw z ciekawości ogram je w całości na live i zobaczę czy się mylę czy nie, ale ostatnio jak próbowałem po latach to zwyczajnie przestałem po godzinie z hakiem.
Pamiętam jak na kompie z pentiumem się pykało w coja. Na multi się grało jeszcze z tym syfiastym internetem blueconnectem od ery i były 2 klany PIS i antyPIS xD. To były pojebane czasy. Zachwycała mnie mechanika na single z lampami naftowymi, które można było podpalać.
Ja grałem w więzy krwi i Gunslinger i polecam gorąco. Zwłaszcza te drugie bo historia jest ciekawa i zabawna bo jest ona prowadzona w wformie opowieści.
Czekaj co? Okradasz dziadka, idziesz na dziwki bez hajsu i musisz uciekać przez okno przed alfonsem? I to wszystko w pierwszych 10minutach. Gdzie wady? Klimacik jak w gothicu, prosty i surowy świat bez zbiędnego pierdololo. Kiedyś gierki miały to coś :D