Szkoda, że nie wspomniałeś nic na temat warstwy artystycznej gry. Muzyka jest w moim przekonaniu nie tylko najmocniejszą stroną samego tytułu, ale do dziś unikalnym ujęciem książkowej atmosfery i udaną alternatywą do pompatycznej, czasami aż do przesady (chociaż świetnej i jedynej w swoim rodzaju), muzyki z filmowej trylogii. Sam świat gry, chociaż gameplayowo ułomny w każdym aspekcie, budował świetną amtosferę różnego rodzaju subtelnymi metodami takimi jak prymitywne, ale spełniające swoją rolę oświetlenie, czy projekt lokacji, jak na przykład wspomniana w materiale Moria, ale tyczy się to moim zdaniem praktycznie wszystkich lokacji. No i wszystko to oczywiście jest przygniecione do ziemi fatalnymi aspektami gameplayu, prymitywną walką, lokacjami choć ciekawymi i ładnymi (pomimo przeciętnej grafiki) to zaprojektowanymi pod rozgrywkę często gorzej niż słabo i ogólną prostotą samej gry. A szkoda, bo przez właśnie artystyczną warstwę tytułu widać, że maczał w tym palce ktoś utalentowany, z pomysłem i niebanalną wizją. Może to nostalgia, ale uważam, że grę tę najlepiej porównać do nieoszlifionego diamentu zatopionego w gównie, z którego nic się już nie zrobi i nikt po niego nie sięgnie. No ale diamentu.
tak grałem w tą grę (mało tego nawet mam ją na półce) wspaniała gra w której idziesz, idziesz, idziesz i nie wiesz dokąd gdyż w grze nie ma żadnego kompasu
Jeny, to jedna z najfajniejszych gier z mojego dzieciństwa, a Ty mi tu wyśmiewasz. Dostałem od kolegi, któremu nie chciało pójść na kompie. Nigdy nie zapomnę pierwszych poziomów w Bag End i na farmie Maggota. A jak w końcu można było pograć Aragornem... ahh
Grałem w to u kuzyna jako 8-latek, odpadłem na pierwszym chowaniu się przed nazgulami, byłem przerażony i nie dałem rady tego przejść, mimo że spędziłem nad tym sporo czasu
Uwielbiam tę grę, szczególnie dobrze wspominam przywiązanie do pierwowzoru oraz zróżnicowany gameplay. Nie jest szczególnie dopracowana, to fakt, ale patrząc też na czas, w którym powstała, złą bym jej nie nazwał.
Zabrzmi to dziwnie, ale ta gra mi się bardzo podobała i aż żałuję, że teraz na nowszym kompie mi nie działa. Pudełko z płytką oczywiście jest, jak by inaczej.
Jako dzieciak bawiłem się nieźle(choć już wtedy wkurzał mnie design leveli). Ale cóż - to były te czasy, że nawet kiepska gra, która umożliwiła wcielenie się w ulubione postaci w ulubionych światach bawiła - tak samo jak niesławne KnowWonderowe Pottery, cholibka.
Gra z dzieciństwa, fajnie się na brzegu Anduiny uruki siekało, ale gra miała też meczące momenty. No i ten pamiętny tekst - Zabiłeś się spadając ! W CD Action recenzent też drwił z tej gry i samego Tolkiena, pisząc staruszek Tolkien. :/
Grałem w to na PC. Jedyne, co mnie trzymało przy tej grze to względna wierność "wersji książkowej" (był Tom Bombadil i Frodo nie teleportował się z Bag End do Bree). Oprócz "drewna" to pamiętam, że była bardzo krótka - w kilka godzin ją ukończyłem (chyba nawet w jeden dzień).
Oj dobrze ją pamiętam, dawno temu dla niej kiedyś kupiłem gazetkę do której była dołączona. Ale komputer w domu był nowy a ja nie miałem gier, nie znałem się więc skąd miał człowiek wiedzieć, i chyba przez to nawet się wtedy podobała, bo i tak nie miałem większego porównania. I gra miała pełny polski dubbing. Jako dzieciak nie wiedziałem że istnieje coś takiego jak ekwipunek więc poziomy przechodziło się bez leczenia, a granie Gandalfem było męczące w momencie kiedy dochodzisz do ściany jaką był Balrog, a ty ani nie wiesz że można zmienić czar (a domyślna kula ognia tylko Balroga wzmacniała), ani że można przywracać manę. A potem jak już człowiek ogarnął że istnieje ekwipunek to nagle się wyjaśniło po co te wszystkie pieczarki która Frodo zbierał po drodze. I łatwo było zepsuć sobie pasek życia, w konkretnych warunkach po zjedzeniu czegoś co przywracało więcej punktów życia niż maksymalny poziom, pasek życia wychodził poza zakres i można było mieć duuużo więcej życia niż normalnie co w sumie było równoznaczne z nieśmiertelnością, ale działało tylko u Frodo. Mimo wszystko masa wspomnień, może i słaba ale i tak się grało.
Grałem w to kilka lat temu (a może i z 10 lat temu?) i przy scence w 15:40 gra mi się zbuggowała, bo mogłem chodzić po tej lokacji i nic dalej się nie działo. Teraz już nie pamiętam czy i tak miałem tak dosyć tej gry, że zrezygnowałem sam, czy nie miałem zapasowego save'a i musiałbym zaczynać od nowa (tak, to chyba to) - ale i tak miałem tej gry dosyć. xD
3:29 I taka śmieszna sytuacja, bo używają reakcji krewnych Tolkena jako argument z wersją Amazonu, by pokreślić jakie to barachło, zapominają o tym co syn Tolkena mówił o tej wersji, którą "Kochali"
No, dziękuję za odkopanie tej traumy mojego dzieciństwa, z odmętów mojej psychiki 😂😂😂 tak grałem w to za dzieciaka, ba mam nawet oryginalną płytę, ale nie odważyłbym się tego teraz instalować 😅
Jako fan universum Tolkiena, zgłaszam się. Ogólnie grajowy, filmem o lotrze kupiłeś mnie jak paczkę fajkowego ziela z Południowej Ćwiartki. Swoją drogą, lotr dalej czeka na dobre gry... chyba, że o czymś nie wiem. To możecie podrzucać, chętnie ogram.
Zdecydowanie o czymś nie wiesz ;). "Bitwa o Śródziemie" - bardzo fajny RTS, do którego wyszło też kilka świetnych modów. "Powrót króla" - świetnie zrobiony slasher. "Shadow of Mordor" i "Shadow of War" - oryginalna historia w świecie Śródziemia, znakomity system walki oraz nemezis, czyli unikalnych wrogów. No i oczywiście "Lego LOTR" - jedna z najlepszych klockowych produkcji, ładnie odwzorowane Śródziemie, świetny klimat i mnóstwo humoru. Także masz w czym wybierać ;).
Moje ulubione gry Lotr to Powrót Króla, Obie bitwy o Śródziemie, Wojna na północy, 3 era i Cień Mordoru. Najgorsza to cholerny Hobbit i Aragorn's Quest ( na gameboy advance była znośna).Conquest i War of the ring ( był taki rts) też były kiepskie.
Zgłasza się fan Władcy i melduję, że stety niestety nie ograłem jakimś cudem żadnej gry z serii, sam nie wiem czemu, jakoś tak. Tak, pomysł fajny, poproszę jeszcze :D
Jeżeli masz problem ze zbyt dużą ilością klatek to ogranicz za pomocą RTSS. Działa, bo to było konieczne, żeby Piraci z Karaibów aka Sea Dogs II było jakkolwiek grywalne. Pozdro
Mam nadzieję, że kiedyś zrobisz film o Władcy Pierscieni Powrót Króla ;) Sporo się kiedyś w to zagrywałem i co jakiś czas odświeżam sobie tą gierkę i nawet dziś nie odrzuca od siebie, pozdro :D
O jeny ale wjechała nostalgia :P Miałem tę grę! I tak pamiętam jak mnie wkurzały te wszystkie niewidzialne ściany, albo walka z trollem którego najlepiej było ubić łukiem :P Ale i tak dla mnie solidne 10/10 xD
Pamiętam, że po raz pierwszy z ojcem grywałem za dzieciaka. Kilkanaście lat później znalazłem płytkę i udało mi się zainstalować grę na nowszym komputerze. Pamiętam, że gra podobała mi się a także inaczej ją zapamiętałem niż tu- nie pamiętam by niektóre etapy były i taka trudna nie była. No i oczywiście jest to wersja z polskim dubbingiem, który nie wypadł tak źle moim zdaniem.
Ogólnie po tym bełkocie Christophera i pierdoleniu Tolkien Estate widać dlaczego jego rezygnacja z przewodzeniu z Estate w 2017 została przyjęta z nieukrywaną radością przez sporą część fandomu tolkienowskiego, a jego odejście z tego świata 3 lata później (jako wciąż dyrektor literacki w spółce) - ze smutkiem, ale takim połączonym z wyczekiwaniem...
Przeszliśmy długą drogę od takich tanich gówien na licencji do świetnich gier na licencji, jak Batman Arkham, South Park'owe RPG-i, Middle Earth czy Mad Max.
To teraz dawaj zrób materiał o Dwie Wieże i Powrót Króla. Powrót Króla zaraz obok Bitwy o Śródziemie to jedne z najlepszych gier w uniwersum Śródziemia. Podbój też jest niezły ale są tam momenty które w filmach czy książce się nie zdarzyły a cała kampania zła to typowe what if? Ale by było gdyby CA po Warhammerach wzięło się za Lord of the Rings Total War. Grałbym.
Uwielbiałam tę grę. Płytę mam do dziś tak zjechaną, że nie działa :) Oczywiście do wielu rzeczy można się przyczepić, ale to co mi się najbardziej podobało to spora zgodność z książką (Tom Bombadil, Upiory z Kurhanów, Glorfindel, itd.) Etap w Morii śnił mi się po nocach. Jasne, sterowanie było do niczego, dubbing momentami był śmieszny, ale mimo to mnie strasznie wciągnęło. Może dlatego że na LOTR był straszny hype jak w to grałam ponad 20 lat temu. Bossy w tej grze były naprawdę wnerwiające: troll na Wichrowym Czubie, Balrog czy finałowy Nazgul. Jednak atmosfera i poziom trudności dawały mi mnóstwo frajdy.
Ja to pamiętam tak ja jakieś 11lat 1min: Paweł odpala władcę pierscieni i powalila go genialna fotorealistyczna grafika 10min : Pojawił się nazgul a ja uciekłem od gry na zawsze :(
Jestem fanem Lotr-a! W drużynę pierścienia grałem za dzieciaka. Pamietam jak tego upiora i Balroga dawałem ojcu żeby przeszedł bo ja nie ogarniałem xD. Może podobny materiał o Powrocie króla? Który moim zdaniem był świetna gra!
Witaj, mówiłeś dawno temu że przejdziesz super mario sunshine i 64 w ramach pakietu super mario 3d all stars,myślisz że będą o nich w przyszłości jakieś filmy na kanale? Pozdrawiam
Czy ja wiem... Dla mnie była spooky (scena ucieczki z shire opanowanego przez Nazgule) A potem sceny które były w książce A nie było w filmie. I których nie będzie bo gry sa oparte o film ja tam scen u Toma nie było.
Która gra według was jest najlepsza z Uniwersum Lotra oraz jak oczekujecie na serial? Dla mnie najlepsza gra z Lotra to raczej dwie: Śródziemie cień mordoru oraz Lego Lotr. A co do serialu to nie czekam.
Ostatnio puściłem rodzicom Twój film o Nintendo Switch w 2022 roku i możliwie że ich to przekonało i uda mi się zdobyć switcha .Trzymajcie kciuki Ps. Film świetny oby tak dalej
Grałem w to jak byłem mały, utknąłem chyba na którymś z poziomów Aragorna (ciekawe czemu?). Do dzisiaj wspominam wspaniały polski dubbing, w którym Sam brzmiał jak jakiś skrzat domowy.
Za dzieciaka zagrywałem się w to jak szalony. Dwie wieże i powrót króla (gry) nie miały już takiego klimatu. Ta gierka mimo że "biedna" miała to coś ☺️ efekt gothica 😁
Nigdy nie przeszedłem tej gry ale nie dlatego że nie spodobała mi się czy coś gra nawet nie dała mi szansy na pokazanie jakiejś zawartości po za Shire z powodu buga w mojej wersji gry w momencie sekwencji z nazgulem, dostawałem ekran że mnie chwytał sekundę po rozpoczęciu misji, tak jakby instant miał spawna metr ode mnie patrząc wprost na mnie mimo że nigdzie go nie widziałem
Aż żal że nie wspomniałes o Gollumie, którego jeśli Aragorn znajdzie we wszystkich ukrytych miejscach to podarowuje mu RYBĘ którą można WALCZYĆ zamiast miecza
Z gazetą kiedyś kupiłem, chyba game star sie gazeta nazywała albo mi sie wydaje ale kupiłem ten badziew w kiosku za 19.99 i żałowałem tej jakże ogromnej kwoty.
Zagraj czemu nie użyłeś gry z polską wersją językowa? ^^ Jest dużo zabawniejsza hahahah aż w szoku jestem że wolałeś angielską . Niestety zdaje sobie sprawę z wad tej gry ale to taki moj kangurek kao haha. Gra dzieciństwa. Dużo wspomnień : )
OK, czyli pomidory w starym świecie są nieakceptowalne, ale ostentacyjny i wszechobecny brak powiek już ok? Spoko, to ja nawet nie będę pytać o czarne elfy.
Dwie wieżę mało znane ? Kurde napierdalałęm na ps2 w to godzinami tak samo kolejna odsłone powrót króla. Jezu jaka to była dobra gra... A jeszcze jak znajomy przyszedł to juz totalnie magia bo mozna było grać to w coopie. Swoja drogą nw czy pamiętacie kiedyś zbierało się karty Władcy pierścienia mam do dzisiaj w futerale te karty hahaha Nikt nie umiał w to grac ale każdy zbierał i wymyślał zasady byle wygrać. KIIIEDYŚ TO BYŁÓ KURŁAAA NIE TO CO TERAZ.