Тёмный

Zdalna nauka i praca: jak to robić efektywniej? 

Natalia Tur
Подписаться 90 тыс.
Просмотров 18 тыс.
50% 1

Опубликовано:

 

29 окт 2024

Поделиться:

Ссылка:

Скачать:

Готовим ссылку...

Добавить в:

Мой плейлист
Посмотреть позже
Комментарии : 126   
@florentyna2372
@florentyna2372 3 года назад
Pracuję zdalnie na pełen etat i studiuję w trybie dziennym, dzięki pandemii mam tyle wolnego czasu dla siebie co chyba ostatnio w podstawówce. Mam czas na ugotowanie sobie ciepłych posiłków, codzienną ponad 2 godzinną jazdę na rowerze, na czytanie książek... Wcześniej jedyne o czym myślałam po powrocie do domu to iść spać, a swój czas wolny musiałam marnować na takie właśnie rzeczy jak pranie, które bez problemu mogę zrobić podczas przerwy w pracy.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
super, jak widać jesteś dobrze zorganizowana i chyba nie rozpraszają Cię takie sprawy :) (mnie niestety tak..)
@hypeerj
@hypeerj 3 года назад
Jakim cudem masz czas na studia dzienne i pracę na cały etat?
@monikamackowiak3848
@monikamackowiak3848 3 года назад
@@hypeerj też tak działam, u mnie jest ciężko i często jestem przepracowana (ale da się)
@piopio9176
@piopio9176 3 года назад
Studiuję zdalnie. W trybie stacjonarnym na myśl mi nawet nie przychodziło, że mogę oblać rok albo jakiś egzamin przez brak systematyczności. Zdalne uczenie się wyssało ze mnie jakąkolwiek motywację do nauki i wykonywania prac (zaczęło się od "dwutygodniowej" przerwy od studiów 12 marca 2020 roku, która, jak wiadomo, trochę się wydłużyła). Mam ogromne wyrzuty sumienie względem siebie, że nie podołam w tym roku. Największą bolączką jest brak towarzystwa; jedynie widzę ludzi w pracy dorywczej, ale ile można wytrzymać z tymi samymi twarzami od około roku. Kolejnym czynnikiem wydaje mi się, jak było wspomniane w filmie, zacieranie się sfery domu i sfery studiów: 7 godzin siedzenia przed monitorem w pokoju, w którym miałem w zwyczaju tylko wypoczywać odbiera mi siły. Cieszę się, że ten film powstał, bo, może to i samolubne, ale widzę, że nie tylko ja mam takie problemy z samopoczuciem i mogę jakkolwiek to usprawiedliwić. Pozdrawiam.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
tak, nie tylko Ty. Trzymaj się
@nsdnsd9548
@nsdnsd9548 3 года назад
Oj jak się zgadzam z tym zatarciem ;_;
@florence2821
@florence2821 3 года назад
Dla mnie wprowadzenie pracy zdalnej było zbawieniem. Sama myśl, że muszę jechać do biura i siedzieć tam 8 godzin powodowała, że traciłam wszelkie chęci i motywację do pracy. Pracując z domu nie czuję takiego napięcia, jestem bardziej zrelaksowana i dzięki temu dużo lepiej mi się pracuje i jestem bardziej efektywna. Dodatkowo nie czuję się tak zmęczona i mam więcej energii, nagle okazało się, ze gotowanie może sprawiać przyjemność, powróciłam do czytania książek i częściej wychodzę z domu, żeby się trochę poruszać :)
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
super, że na Ciebie wpłynęło to pozytywnie, obyś więc miała szansę przejść na pracę zdalną - tego życzę :)
@ewawieczorek2552
@ewawieczorek2552 3 года назад
Na mnie też wlynelo to bardzo dobrze, dużo większą wydajność, w pracy tylko pogawędki
@florence2821
@florence2821 3 года назад
No niestety od poniedziałku wracam do biura :(
@zanetamusia4120
@zanetamusia4120 3 года назад
Też lubię zdalną wersję - jestem bardziej efektywna i mniej zmęczona. Niestety teraz już pracuje z biura (nowa praca). Na szczęście studia jeszcze w tym semestrze są zdalnie
@Alegria7991
@Alegria7991 3 года назад
Przeszłam podczas zdalnego studiowania przez kilka faz. Od marca 2020 do czerwca miałam dużo zajęć + dodatkowe szkolenia, co wykańczało mnie psychicznie, bo miałam poczucie, że cały czas pracuję. Przez to, że ciągle było coś do zrobienia, a nawet kiedy miałam chwilę wolnego, to maile i messenger nie dawały spokoju, czułam stres na sam dźwięk przychodzącej wiadomości. Mimo tego, że od rana do nocy siedziałam "na studiach" - nie wyrobiłam się w terminie z oddaniem 2 zadań, przez co nie zaliczyłam przedmiotu. To było dla mnie dobicie, bo wiedziałam, że daję z siebie 100%, a i tak muszę powtarzać przedmiot, co przesunie moją obronę pracy o pół roku - nie skończę razem z wszystkimi i nie pójdę na magisterkę. Załamało mnie to i kompletnie zniechęciło do studiów. Praca w wakacje była dla mnie cudowną odskocznią, bo: kontakt z ludźmi, zajęcie, zarabianie i świadomość przydatności tego, co robię. Na początku października, razem z rozpoczynającym się semestrem - zachorowałam na covid. Przez tydzień byłam zupełnie wyłączona z życia, spałam po kilkanaście godzin na dobę i nie byłam w stanie nic konkretnego robić. Męczyło mnie nawet oglądanie filmu, o pracy na studia nie było mowy. Przez następny miesiąc - dwa po covidzie miałam ogromne problemy z koncentracją i pozbieraniem się - niby coś czytałam, ale jakby mój mózg tego nie przetwarzał. Semestr zimowy pamiętam jako bardzo chaotyczny i pewnie gdyby nie prace grupowe (gdzie miałam wyrozumiałych, pomocnych ludzi w grupie, zawsze dobrze nam się razem pracowało), miałabym problem żeby ogarnąć te studia. Dało się odczuć, że wykładowcy też mają już dość. Paradoksalnie nauczanie w pierwszych miesiącach pandemii było jakby bardziej zorganizowane, treściwe i z sensem, niż jesienią. Jesienią miałam poczucie bezsensu tego, co robimy. Zwykle na zajęciach najciekawszą częścią były dyskusje nad projektami i wszystkie dygresje, które się z tego rodziły, wtedy dało się najwięcej dowiedzieć, skorzystać z doświadczenia prowadzących, a od początku tego roku akademickiego to było jak chodzenie w kółko. Niby się o czymś rozmawia, ale jakby ciągle o tym samym. Nic nie wymyślamy, nie kwestionujemy, tylko powtarzamy innymi słowami. A na kierunku, gdzie kreatywność jest jednak istotna - robi to ogromną różnicę. Za to znalazłam sposób na stres - życie codzienne. Gotowanie, sprzątanie, chodzenie do sklepu, domowe warzenie piwa, robienie serów, rośliny domowe, sianie ziół, spotkania ze znajomymi, wyplatanie makram i inne prace ręczne były tak przyjemne! Największą przyjemność zaczęło sprawiać mi po prostu codzienne życie, a od początku semestru letniego miałam przecież na to sporo czasu, bo powtarzam tylko jeden przedmiot. Można powiedzieć, że poszłam w to na całego, spędzałam całe dnie tylko na planowaniu dobrego jedzenia, robieniu go itd. I z jednej strony miałam wyrzuty sumienia, że nie czuję takiej pasji i motywacji do studiowania, jaką miałam kiedyś i nie czuję się tak ciekawym człowiekiem (bo co mądrego może mieć do powiedzenia ktoś, kto się obija tak jak ja) ale z drugiej strony czułam, że potrzebuję takiego odcięcia i odpoczynku. Ten cały "zmarnowany" na przyjemnościach czas zaskutkował tym, że te nieliczne zadania na studia zaczęłam robić najlepiej jak się da, dopieszczone tak, jak nigdy nie było na to czasu. A przez to zaczęłam znowu mieć z nich satysfakcję, co powoli przekłada się na motywację do dalszej pracy. Aktualnie jestem na etapie wprowadzania większej ilości zajęć merytorycznych, żeby "wrócić do życia". Powoli wchodzę na wyższe obroty i ustalam na nowo work-life balance ;) Bo najpierw równowaga była zachwiana na korzyść pracy, potem na korzyść życia, ale najlepiej człowiek się czuje, kiedy jest stabilnie - trochę jednego, trochę drugiego. Ostatecznie wyszło na to, że sytuacja z prawie "pustym semestrem" wyszła mi na dobre i współczuje ludziom, którzy przez pandemię też się wypalili, mają dość, ale nie mieli takiej możliwości odcięcia i odpoczynku jak ja. Bo wiem, że mimo całej chęci jaką wkładałam w zachowanie zdrowia psychicznego i wydajności - czułam się fatalnie, ciągle zestresowana, niepewna, moja wiara we własne możliwości spadła, motywacja do jakiegokolwiek rozwoju też. Problemy ze skupieniem się i zorganizowaniem dodawały swoje. Wprowadzenie w życie wszystkich wskazówek, żeby zachować jakiś plan dnia, nie pracować w łóżku, wychodzić na spacery - były jak syzyfowa praca. Dwa dni się uda, tydzień nie. Ta pandemia pokazała mi dobitnie, jak bardzo "normalne życie" - kontakt z ludźmi, wychodzenie na uczelnię i do pracy - dużo daje. Wiem, że nie jestem typem, który dobrze odnalazłby się w stałej pracy zdalnej.
@zabawylogopedycznepaniani
@zabawylogopedycznepaniani 3 года назад
Ciekawa informacja "gdy jesteśmy w lęku, sięgamy po smartfon". Prawda, prawda.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
również potwierdzam na własnym przykładzie :/
@marial2382
@marial2382 3 года назад
To zaufanie do Twórcy, kiedy dajesz łapkę w górę już na początku filmu... ;)
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
och, dziękuję
@karolinakarola884
@karolinakarola884 3 года назад
Twoje słowa w jakiś sposób pomogły mi usprawiedliwić ogromne poczucie winy, jakie odczuwam od początku tego roku studiów (pierwszego roku). Bardzo dziękuje. Pozdrawiam serdecznie.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
tak, to bardzo przykre, że wiele osób jest tak przeciążona tymi wyrzutami sumienia. To naprawdę trudne doświadczenie dla niektórych funkcjonować w trybie zdalnym...
@AnikaH112
@AnikaH112 3 года назад
Podrzucam pomysł na odcinek lub dyskusję: catcalling czyli uliczne zaczepki. Na jednej z kobiecych grup na fb jedna z kobiet wyznała, że w pracy jest jedyną kobietą i często ma do czynienia z takimi zaczepkami, uwagami na temat swojego ciała, mężczyźni za nią gwiżdżą itd. Zszokowało mnie jak wiele kobiet w odpowiedzi napisało "powinnaś się cieszyć, to komplement". Dla mnie to przemoc i zawstydzanie! Chętnie dowiedziałabym się o tym więcej. Jak reagować na takie zaczepki i jak reagować gdy ktoś w moim otoczeniu się zmaga z tym problemem.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
dzięki, dobry pomysł na film, fatalny pomysł na zachowanie ze strony mężczyzn :/ (i kobiet, bo one też potrafią tak się zachowywać w stosunku do mężczyzn)
@kociapka8794
@kociapka8794 3 года назад
U mnie w pracy tez jest wielu mężczyzn, ostatnio usłyszałam „komplement”, kolega w obecności innych kolegów powiedział do mnie „chłopie” i to miał być komplement (w przekonaniu moich kolegów z pracy) 😐 Dziwnie się czuje w takiej sytuacji...
@cdefgahc
@cdefgahc 3 года назад
Faktycznie dobry pomysł na odcinek. Sytuacja z wczoraj: jadę z koleżanką na rolkach i ze skręcającego samochodu wychylił się chłopak krzyczący "ale macie dupcie", następnie wyminął nas rowerzysta komentując że mamy powodzenie i dosłownie kawałek dalej w rządku ustawiło się czworo mężczyzn stojących pod sklepem, oczywiście musieli gwizdnąć gdy przyjechałyśmy. Niesamowicie denerwujące jest takie zachowanie. Ubrane byłyśmy normalnie, sportowe legginsy i koszulka. Ale buractwo musiało z niektórych wyjść. Chciałabym żeby nikt nigdy nie komentował w taki sposób mojego wyglądu, ja do facetów nie krzyczę jakie to mają przyrodzenie...
@blueflamingo5771
@blueflamingo5771 3 года назад
@@nataliatur-relacje Kobiety niestety zachowują się też tak w stosunku do innych kobiet. To chyba boli nawet bardziej niż komentarze od mężczyzn, bo chciałoby się, żeby przynajmniej kobiety rozumiały rozumiały się nawzajem.
@AnnaPaciorekJoga
@AnnaPaciorekJoga 3 года назад
Popieram temat.
@leecassubia4872
@leecassubia4872 3 года назад
Podczas pracy zdalnej robiłam milion rzeczy na raz przez co dłużej robiłam zadania z pracy. Czułam się jakbym była cały dzień w pracy. Wiecznie byłam niewyspana. W końcu straciłam motywację do czegokolwiek. Teraz zmieniłam tryb dnia i oddzieliłam pracę od prywatnego życia. Widzę efekty. Czekam na powrót życia sprzed pandemii. Super film. 🙂
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
super, że udało Ci się to wyłapać
@bezgrzebieniowce
@bezgrzebieniowce 3 года назад
Dokładnie, ja się strasznie rozpraszam pracując zdalnie z domu 🙈
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
ja też, przybij pianę... Ale warto walczyć :)
@JM-ff6sg
@JM-ff6sg 3 года назад
hej! jak dla mnie praca z domu bardzo się sprawdza. moim biurem był niestety duży open space, gdzie zawsze było sporo ludzi (około 30), a co za tym idzie, hałas i pełno rozpraszaczy i wiecznie się nie wyrabiałam z zadaniami. W tej chwili na spokojnie wykonuję swoje obowiązki, kończę je na czas. Gdy muszę z kimś z pracy coś pilnie omówić, dzwonię i szybko załatwiamy sprawę, bez dodatkowego "pitu pitu". Dzięki temu mam więcej czasu wolnego po południu na swoje sprawy. Nie wiem, ale może jestem wyjątkiem, który niechętnie wróci kiedyś do biura :D
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób czuje się w tej sytuacji dobrze i odnalazło się w zdalnych warunkach. :) A jak kształtuje się perspektywa? Czy jest szansa, że będziecie długo zdalnie pracować?
@AnikaH112
@AnikaH112 3 года назад
Open space - takie rzeczy wymyślił sam Szatan. 🤦‍♀️ Na całym świecie się od tego odchodzi już, bo takie środowisko nie sprzyja dobrej pracy.
@JM-ff6sg
@JM-ff6sg 3 года назад
@@nataliatur-relacje jeszcze nie wiemy, kiedy wrócimy. Nasz HR myśli nad opcją wprowadzenia pracy hybrydowej, 2 dni z biura i 3 dni z domu, w tej chwili prowadzą ankiety wśród pracowników.
@elliemalfoy117
@elliemalfoy117 3 года назад
Ja chciałam tylko napisać, że ma pani wspaniały głos. A teraz zabieram się za oglądanie
@luthien4322
@luthien4322 3 года назад
Dzięki Nishka za ten filmik, bo wymieniłaś te wszystkie problemy, z którymi niestety borykam się na studiach zdalnych. Przed pandemią wyglądało to zupełnie inaczej: były dni, kiedy miałam zajęcia od 8 do 20, a mimo to miałam energię i motywację, żeby się uczyć itd. Teraz z kolei, kiedy mam np. tylko 3h zajęć w czasie rzeczywistym danego dnia, jest to dla mnie o wiele bardziej męczące. Wcześniej mogłam bez problemu przypomnieć sobie, co omawialiśmy na wykładzie w poprzednim tygodniu. Teraz z pamięcią mam duże problemy. Najgorsze jest to zatarcie granicy między studiami, a życiem prywatnym, ponieważ wszystko odbywa się w tej samej przestrzeni, czyli w moim pokoju. Przez to mam trudności z porządnym wypoczynkiem. Staram się cokolwiek ruszać, nie robić kilku rzeczy na raz - tak jak wspominałaś na filmiku - ale i tak jest ciężko. Czuję się chyba trochę wypalona. Wydawać by się mogło, że takie problemy u studentów są dosyć oczywiste w tej wyjątkowej sytuacji, jednak nie widać tego zrozumienia u wielu wykładowców, którzy zadają, ile wlezie. Za poprzedni rok przyznano mi stypendium, a w tym roku nie jestem pewna, czy zdam wszystkie egzaminy w sesji. Od października prawdopodobnie wracamy do nauki stacjonarnej (a przynajmniej częściowo stacjonarnej) i bardzo dobrze, bo mam już tej nauki zdalnej po dziurki w nosie.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
rozumiem Cię! I cieszę się, że mogłam dołożyć małą cegiełkę do tego, żeby niektórzy choć trochę odczuli ulgę, że nie tylko oni to żle przeżywają i że ich mózg działa gorzej i że to nie ich wina.
@Sssililliths
@Sssililliths 3 года назад
Wielu się wydaje, ze dal introwertyków teraz jest luksusowo. Niestety, lubię siedzieć sama, ale gdy widzę ludzi raz na tydzień, bo za bardzo gdzie wyjść nie ma, znajomych też prawie nie mam, wypadów do sklepu nie liczę, bo za często też nie chodzę, to jest dziwnie. Mam wrażenie, że jak już się poluzuje, to ciężej będzie wyjść. A wynajmując też nie jest łatwo sobie miejsce do pracy zdalnej zorganizować.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
ciekawe rozkminy, Człowieku rozkmina :)
@oliwias.1249
@oliwias.1249 3 года назад
Bardzo potrzebny film!
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
dziękuję!
@wiktoria9453
@wiktoria9453 3 года назад
Mnie w studiowaniu zdalnym, o dziwo pomogło niezaliczenie jednych zajęć. Moment, kiedy zdałam sobie sprawę, że w trakcie nauki stacjonarnej to nie miałoby miejsca, dał mi kopa i zaczęłam od nowa ustalać sobie priorytety. Teraz przygotowuję się do wszystkiego tak, jakbym normalnie miała wyjść na uczelnię. Pozdrawiam :)
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
super, czasem rzeczywiście porażka może nieźle zmobilizować :)
@joannabo-e7650
@joannabo-e7650 3 года назад
Pracuję zdalnie już od kilku lat i lubię taką formę pracy, odpowiada mi to. Trochę brakuje mi czasem kontaktu z ludźmi, ale tylko trochę. Poza tym trzeba mieć samodyscyplinę i dobrą organizację pracy. Różnie mi to wychodzi, czasem lepiej, czasem gorzej, ale jakoś sobie radzę. Nawet już bardzo wyobrażam sobie pracę na etacie, w biurze czy gdziekolwiek.
@AnnaPaciorekJoga
@AnnaPaciorekJoga 3 года назад
Moje doświadczenia pracy w pandemii są nawet lepsze od pracy przedtem. Mam więcej czasu na dokończenie wielu kreatywnych zadań. Relacje z ludźmi. Zdecydowanie się zepsuł. Rozpadły znajomi okazali się antyszczepionkowcami i egoistami. Ludzi z pracy, na codzień fajni i wszyscy zobowiązaniem pomocni, okazali się krytycznie i zbywajacy, oraz agresywni gdy człowiek wysyłał im pozytywnie wiadomości o wolności słowa, protestach, akcjach zbierających łączących ludzi, oraz gdy się chciało zwyczajnie ,po ludzku zagadać jak to dawniej się działo, pytając:" Co u Ciebie, jak się trzymasz?" Zadziwiające jak te relacje się pogorszyły teraz. Nawet na odrobinę ludzkiej życzliwości i chęć zwyczajnego pogadania, reagują teraz jakaś dziwną złością. No cóż, nie moja wina.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
przykro mi, że tak Ci się popsuły relacje z ludźmi :(
@AnnaPaciorekJoga
@AnnaPaciorekJoga 3 года назад
@@nataliatur-relacje Chyba teraz wychodzi kto tak naprawdę jest dojrzały emocjonalnie, i potrafi poradzić sobie ze stresem.Najzabawniejszy jest fakt, iż tak negatywny feedback otrzymałam od osób, które nadal zarabiają (ale obcięto im pensje), a nie od tych , które borykają się z utrata pracy. Pytanie co powoduje takie emocje? Może to dobry pomysł na filmik u Ciebie na Youtubie?
@psychodelicznaowca
@psychodelicznaowca 3 года назад
Ja się zastanawiam czy te statystyki niezdajacych studentów nie wynikają ze złej organizacji egzaminów. W tamtym roku miałam zdalny przedmiot, a dzięki temu że zdalny to słuchałam wszystkich wykładów, ćwiczenia były nagrane więc wracałam do nich i miałam super notatki, tak dobrze przygotowana nie byłam jeszcze w całym moim doświadczeniu ze studiowaniem, ale zdałam tylko na 51%. Egzamin był tak ustawiony, żeby uniemożliwić ściąganie, czyli zero wracania do zadań i ograniczony czas do minimum - piszesz gdy wiesz, nie ma czasy na zastanowienie się - A to były finanse i złożone zadania matematyczne (: Większość studentów nie zdała :(
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
ech, może i tak :( moja córka licealistka też mówiła, że na niektórych lekcjach jest totalnie mało czasu na kartkówkę - że trudno w błyskawicznym tempie zaliczyć. Nie wiem, dlaczego tak to jest organizowane, po co rzucać uczniom i studentom jeszcze więcej kłód pod nogi..
@sonia5403
@sonia5403 3 года назад
@@nataliatur-relacje Wiekszosc niestety ściąga.. nie ma więc dobrego sposobu na weryfikacje wiedzy
@karolinakasperek9300
@karolinakasperek9300 3 года назад
@@sonia5403 No i co z tego, że ściąga? Myślę, że nie to jest teraz największym problemem, jeśli chodzi o nauczanie zdalne i to wszystko
@monikabua9571
@monikabua9571 3 года назад
Nie mówię, że efektywność studentów się nie zmniejszyła, ale warto się przyjrzeć temu, co się dzieje na uczelniach wyższych (przynajmniej na mojej). Profesorowie nie są w stanie nawet podać z wyprzedzeniem dat egzaminów i obron prac inżynierskich, nic nie wiadomo, zasady zaliczania przedmiotów są dla nas zagadką. Niektórzy prowadzący wymagają, abyśmy byli gotowi do konsultacji w dowolny dzień i o dowolnej porze. Podczas obowiązkowych zajęć online każą nam godzinami na siebie czekać, tłumacząc się wysyłaniem ważnych maili. W połowie semestru okazuje się, że system wpisywania ocen będzie zamknięty miesiąc wcześniej, niż miał być i wszystko mamy nagle zrobić o miesiąc wcześniej. To jakaś kompletna paranoja. Rozumiem, że oni też są ludźmi i jest im ciężko, ale mam wrażenie, że od czasów pandemii przerzucają wszystkie obowiązki na studentów i jeszcze im utrudniają życie, jak tylko mogą.
@sekkachigaming
@sekkachigaming 3 года назад
W marcu zmieniłam pracę na biurową i odrazu zaczęłam pracę zdalną. Firma bardzo się rozrosła w ostatnich miesiącach, wiec aktualnie ogromna część pracowników nie widziała nawet biura na oczy. W firmie zaczynają już coś wspominać o powrocie i zauważyłam tendencję kierowników zespołów do bycia bardzo podekscytowanymi na myśl o powrocię do biura a u podległych im pracowników wręcz przeciwnie na ogół. Ja uwielbiam pracę z domu. Od zawsze czułam, że byłoby to coś dla mnie, ale nigdy wczesniej nie miałam pracy, który by chociaż dawała taką możliwość. Jestem bardzo szczęśliwa nie musząc dojeżdżać do pracy, tracić czasu w korkach i pieniędzy na komunikację miejską. Moje życie zyskało równowagę, która kiedyś była tylko marzeniem. Lepiej śpię, mam czas na gotowanie posiłków i wykorzystanie godzinnej przerwy na coś użytecznego lub faktycznie relksującego zamiast snucie się po stołówce lub okolicach biura. Nie muszę się nigdzie spieszyć lub stresować. W zeszłym tygodniu firma przedstawiła nowe zasady pracy umożliwiając nam pracę zdalną na stałe (dla chętnych) i mam nadzieję, że uda mi się pracować z domu w pełnym wymiarze godzin, bo wiem że dla mnie to po prostu działa perfecyjnie i jestem pewna, że powrót to biura przyniósłby spadek mojej efektywności. Czytając komentarze, dobrze wiedzieć, że nie jestem sama :)
@themaskedredbandit
@themaskedredbandit 3 года назад
Nienawidzę całej sytuacji związanej z pandemią jako taką, ale praca z domu była dla mnie wybawieniem od przygnębiającego open space-u. Sorry, ale mnie wykańczały niezrównoważona temperatura spowodowana przez miłośników lodowatej klimatyzacji, oświetlenie jarzeniówek godne sali operacyjnej w szpitalu, no i te korporacyjne, zabierające czas spotkania + durne gierki poszczególnych koterii. Już nie wspomnę o prawie trzech godzinach traconych codziennie na dojazdy do biura i pchaniu się przez wiecznie zakorkowane miasto.Pracuję z domu już od półtora roku i z ulgą przyjęłam wiadomość, że moja nowa firma nawet nie ma w tej chwili fizycznego biura i pracujemy zdalnie do końca roku. Chciałam jeszcze nadmienić, że moja dotychczasowa firma miała niesamowite wyniki w 2020, a wydajność skoczyła gwałtownie do góry.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
dobrze więc, że czujesz się teraz lepiej. Pytanie, jak długo będziesz mogła pracować zdalnie, prawda?
@magdalena00007
@magdalena00007 3 года назад
Od samego początku zamknięcia nas w domach starałam się nie dopuścić do studiowania w piżamie z laptopem w łóżku. Zorganizowałam sobie "stanowisko nauki" i na czas zajęć zasiadałam tam, zachowując się podobnie, jak zachowywałabym się w sali wykładowej. Niestety, ale po miesiącu poczułam się jak frajer, bo nie wyrabiałam się z zadaniami, zaliczeniami, referatami itp., które koledzy i koleżanki po prostu robili w czasie wykładów. Po prostu musiałam się do tego dostosować i wykonywać inne zadania w trakcie trwania zajęć, żeby mieć jakikolwiek balans między studiowaniem a życiem prywatnym. Mnie najbardziej brakuje kontaktów z innymi studentami, właśnie tej przysłowiowej kawki, a do marca 2020 uważałam się za osobę wysoce aspołeczną XD Moim zdaniem największą porażką w nauczaniu zdalnym jest żenujący poziom zajęć. W tym semestrze jedynie o dwóch prowadzących mogę powiedzieć, że dokładają wszelkich starań, by prowadzone przez nich zajęcia miały wysoką jakość. Większość woli odwalać manianę i dać do napisania "artykuł naukowy" na zaliczenie, do którego napisania wykłady te w ogóle nie są potrzebne x d
@ilurveca
@ilurveca 3 года назад
Ja przy zdalnym nauczaniu w końcu miałam energię i czas czytać jakieś teksty ma studia i zostałam zmuszona do bycia bardziej aktywną (robienie zadań pisemnych, których normalnie nie było) i mimo że narzekałam, że jest więcej pracy, to bardzo przy tym odżyłam, odpoczęłam, więcej wyniosłam z zajęć. Przy pisaniu pracy magisterskiej weszła co prawda prokrastynacja spora, ale normalnie też się pojawiała (jednej pracy licencjackiej nie zdążyłam kiedyś napisać), a dzięki temu, że wszystko było automatycznie przedłużane, udało mi się ogarnąć na czas i obronić w terminie. Teraz nie wyobrażam sobie mieć na dłuższą metę innej pracy niż zdalna
@antoniasimon1430
@antoniasimon1430 3 года назад
To rozproszenie uwagi jest straszne... Mnie niestety zdalne życie wykańcza. Nie znoszę długiego siedzenia przed komputerem, odechciewa mi się wszystkiego. Zajęcia na komputerze, potem zadania na komputerze, pisanie magisterki na komputerze, do tego zamknięte biblioteki, więc szukanie i czytanie źródeł też na komputerze. Tragedia. Wcześniej miałam ścisły plan, motywację, teraz w zasadzie nie wiem, co ze sobą zrobić. Na szczęście dorabiam do studiów w galerii i to stało się wręcz rozrywką, bo nie jest zdalne. A z zajęć zdalnych nie wyniosłam prawie nic, bo nie mogę się skupić zupełnie. Nawet nie gotowałam makaronu w trakcie, po prostu po pół godziny gadania prowadzącego przez komputer się wyłączam... Chciałam zrobić studia podyplomowe, ale jeśli nie będą odbywać się stacjonarnie, to podziękuję.
@maggieminimix9075
@maggieminimix9075 3 года назад
Przyznam szczerze, że co do studiowania zdalnego mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest to dla mnie ogromny komfort, wygoda, zaoszczędzenie i inna organizacja czasu. Nie muszę toczyć się autobusem, pociągiem a potem pieszo dojść na uczelnię - co zwłaszcza w miesiącach zimowych było dla mnie prawdziwą udręką (wychodziłam i wracałam w mroku), zmęczona i głodna (bo nie zawsze rano udawało mi się zdążyć coś zjeść, ba! Przygotować coś na drogę, czy cały dzień wykładów) nie miałam sił ani ochoty naukę (więc się zmuszałam), obowiązki domowe, a o innych zajęciach nie było mowy. Nie miałam na nic czasu - co wywoływało we mnie poczucie winy, bezsilność, niezadowolenie i stres. ZA TO podczas zdalnego nauczania mogłam dłużej pospać. Nie martwić się o to, że nie zdążę na autobus/pociąg. Mogę spokojnie zjeść śniadanie w dowolnym momencie, zrobić sobie herbatkę, iść do toalety tyle razy ile tego potrzebuję bez cichego wymywania się z sali żeby nie zakłócać wykładu. Pogłaskać mojego psiaka, który swoją drogą bardzo poprawia humor - w przerwie mogę przejść się z nią na spacer, pooddychać świeżym powietrzem. Mogę opiekować się chorą osobą w domu bo jestem tuż obok. Na luzie wykonać obowiązki domowe. Pójść szybko do sklepu. Czy nawet uciąć sobie drzemkę! To jest na duży plus. Minusami było by - zmieszanie się właśnie tej sfery odpoczynku z pracą. Mój pokój stał się nie tylko przestrzenią do zregenerowania sił ale właśnie też miejscem, które mi te siły odbiera - długie siedzenie przed monitorem, takie "przywiązanie do niego", stres związany z zajęciami, słabym połączeniem internetowym akurat wtedy kiedy jest to bardzo potrzebne, zakłócanie zajęć przez domowników (bo to też się zdarza). No i może faktycznie brak takiego kontaktu z innymi ludźmi, jak to mówią "omija nas takie typowe studenckie życie".
@kasiakasiakasia7714
@kasiakasiakasia7714 3 года назад
Dla mnie wielką zaletą pracy zdalnej, poza tak oczywistymi kwestiami jak więcej czasu dla siebie, brak konieczności stania w korkacj itp, pozostaje brak nieco sztucznych relacji ze współpracownikami. Nie jestem antyspołeczna, ale takie nie do końca prawdziwe uprzejmości/ znajomości z ludźmi, na których byłam skazana w biurze, wysysały ze mnie energię. W domu nie muszę też udawać, że mam stale dobry humor. Osobiście uważam, że da się sprawnie zorganizować pracę z domu. I to wcale nie jest tak, że w biurze zawsze jesteśmy efektywni non stop, zwłaszcza jeśli ciągle dzwonią telefony, ktoś wpada co parę minut o coś spytać itd. Myślę, że wiele zalezy od tego, w jaki sposób bada się efektywność pracowników.
@robbmil
@robbmil 3 года назад
Fajnie Pani mówi, ciekawie i ten niski prawie męski głos...Super.
@psychodelicznaowca
@psychodelicznaowca 3 года назад
Zastanawiam gdzie są ci wszyscy narzekajacy i zmęczeni pracownicy, bo w mojej firmie ludzie nie chcą wracać w przeważającej większości 😅 biuro zostało przeorganizowane do stałej pracy hybrydowej i wszyscy dostali bonus na początku tego roku, bo wyniki były bardzo dobre :) Mówię o dziale finansowym, w bardziej kreatywnych działach, obszarach podejrzewam że może być zupełnie odwrotnie :))
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
pewnie to jest bardzo zależne od pracy, branży, temperamentu ludzi itd :)
@paulinamazurowska2525
@paulinamazurowska2525 3 года назад
Ja na krótko przed pierwszą falą pandemii podjęłam pracę biurową i bardzo szybko potem posłano wszystkich do pracy zdalnej. Dla mnie to była okropnosc, niewyobrażalny stres, zatarcie granic między życiem prywatnym a zawodowym, co bardzo mi przeszkadzalo, czułam się jakbym była non stop w pracy, w dzień w nocy, podczas odpoczynku, podczas snu. Non stop w tym samym pokoju od rana do wieczora i od wieczora do rana całymi tygodniami jak w więzieniu :/ do tego zdecydowany deficyt kontaktów międzyludzkich. Płakałam z tego wszystkiego, bo psychicznie bylam załamana 😢 dla mnie praca zdalna = ogromną trauma i oby NIGDY WIĘCEJ!!!! Z tego wszystkiego w końcu zalamalam się psychicznie i trafilam do szpitala psychiatrycznego :/ Więc ja kompletnie nie rozumiem zalet pracy zdalnej, dla mnie to okropne tortury i wyniszczenie psychiczne. Modlilam się żeby w końcu wrócić do biura, chociaż prawie nikt nie chcial, bo było im wygodniej z domu, bo nie trzeba dojeżdżać, można siedzieć w dresie itd, ale dla mnie to zdecydowanie nie! Wolę do pracy wyjść, zrobić swoje, a potem w domu wyłączyć telefon, komputer i mieć ciszę i święty spokój i zapomnieć całkowicie o pracy, dopóki znów do niej nie pójdę. Obecnie już tam nie pracuję, jestem bezrobotna i staram się podnieść psychicznie, po tym wszystkim. Jeszcze w dodatku te lockdowny i ryzyko zarażenia siebie i innych sprawiało, że nie mialam dokąd pójść żeby odreagować, nie mialam jak się spotkać ze znajomymi, te zakazy zgromadzeń itp. Cieszę się że w końcu obostrzenia są luzowane i choć odrobinę wracamy do normalnego życia. Tak bardzo mi tego brakowało do życia... To jest nie do opisania
@paulinamazurowska2525
@paulinamazurowska2525 3 года назад
PS. Myślę że dużo też zależy od warunków mieszkalnych tj. gdzie się mieszka i z kim się mieszka. Moze gdybym miała do dyspozycji duży dom z ogrodem i fajnych współlokatorów wspierających, to może nie czulabym się jak w klitce, w więzieniu i łatwiej byłoby mi to przetrwać, zmienialabym pomieszczenia, z jednego z nich robiła biuro i tam zostawiala wszystkie rzeczy biurowe, tel służbowy itd. Poszlabym do innego pomieszczenia się zrelaksować, do ogrodu kwiaty pielęgnować. Moze byłoby trochę lepiej. A tak dzień, noc w jednym pokoju to masakra :/ i jeszcze przez pewien czas był zakaz chodzenia bez celu, przemieszczania się gdzie indziej niż np. do sklepu spożywczego czy do pracy. I u mnie w okolicy było to bardzo dokładnie monitorowane przez patrole, więc nawet każdy krótki spacer, gdy chcialam odetchnąć wiązał się ze stresem, czy mogę pójść tu czy tam, czy nie dostanę opierniczu od policji i mandatu. Ciągły strach stres, praca to nawet mi się śniła często w koszmarach. Mega okropnie to wszystko przeżyłam i dopiero wtedy docenilam jak fajne było życie przed pandemią
@krzysiekk22d
@krzysiekk22d 3 года назад
Z nieba mi spadłaś! Będę oglądać :))
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
cieszę się, jeżeli będę mogła pomóc! :)
@xmaniaxmansonax
@xmaniaxmansonax 3 года назад
Ja bardzo dobrze odnalazłam się w pracy zdalnej i nie wyobrażam sobie powrotu do biura 🙃
@martajacak3248
@martajacak3248 3 года назад
Na efektywność pracy zdalnej wpływa mnóstwo rzeczy, ale myślę że najbardziej przestrzeń (inne pomieszczenie do pracy, choćby malutkie, choćby inny kąt w pokoju) i rodzaj zadań (trudno mi wyobrazić sobie pracę zdalną kreatywna w zespole... ale już IT, księgowość - spoko. Im bardziej precyzyjne i powtarzalne zadania, tym łatwiej idą zdalnie). Niestety obie te rzeczy to jest coś, co trudno zmienić, choć można próbować. U mnie w zespole zaczynamy "wirtualną kawą" o 8:45, chwilkę przed pracą, i poświęcamy to na tematy luźne, takie jak normalnie byłyby z rana w biurowej kuchni. Ta praktyka jest super, bo pozwala podtrzymać więzi w zespole, motywuje do wstania i ogarnięcia się przed, a jednocześnie zaczynamy dzień od czegoś miłego. Drugi fajny pomysł, który akurat ja nie stosuje, ale fajnie się sprawdził u znajomych - z kilkorgiem sąsiadów "wymieniają się" mieszkaniem na czas pracy, zapewniając sobie tym trochę taką "higienę mózgu" i oddzielenie miejsca pracy od odpoczynku.
@Kate_Onion
@Kate_Onion 3 года назад
Super filmik! Od początku pandemii stosuję te lajfhaki, które przedstawiłaś w filmie i działają. Oczywiście raz u mnie lepiej to działa, a raz gorzej, bo czasem wejdzie predestynacja cała na biało. Jednak od początku pandemii pracuję z domu i jest mi z tym bardzo dobrze, mam też lepsze wyniki w pracy i te zdrowotne też. To dlatego, że udało mi się zadbać o higienę snu, sama sobie gotuję na spokojnie, staram się dużo ruszać. Na początku były tylko spacery i ruch spontaniczny (sprzątanie, rozciąganie się itp.) potem doszła jeszcze joga i rower. Pomogło mi też rozdzielanie różnych obowiązków, żeby nie robić wszystkiego na raz. Łatwiej jest robić rzeczy mniejszymi porcjami. W czasie wolnym albo gadam ze znajomymi zdalnie, albo czasem się z kimś spotkam. Znajduję sobie też kreatywne zajawki, które eksploatuje, jak mi się jedna znudzi znajdzie się kolejna.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
super lajfhaki, dzięki że podzieliłaś się swoimi :)
@AnikaH112
@AnikaH112 3 года назад
W moim zespole od jakiegoś czasu pracujemy hybrydowo. Co tydzień ktoś inny pracuje z domu i nikt tego nie lubi. Najbardziej do biura ciągnie tych, którzy mają dzieci. ;) Uczę się angielskiego, lekcje mam przez Skype i potwierdzam, że jest problem, lepiej skupiałam się gdy mogłam się z nią spotkać osobiście.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
o tak, gdy ma się dzieci, mega ciężko o skupienie, ja właśnie opublikowałam ten film i odpowiadam na te komentarze w towarzystwie mojego 5-letniego syna, który ciagle głośno śpiewa i rozniósł już kuchnię, robiąc miksturę udającą coca-colę....
@kamilakomor5815
@kamilakomor5815 3 года назад
ja bardzo często w przerwach pomiędzy lekcjami jeżdżę na rowerze
@missmisery260
@missmisery260 3 года назад
nie wiem czy to też się do tego od odnosi, ale zauważyłam u siebie spory spadek czytelnictwa przez pandemię. mimo że bardzo lubię czytać to teraz ledwo co uda mi się przeczytac od deski do deski ;//
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
myślę, że to może być związane m.in. z problemami ze skupieniem... Ja akurat rok temu gdy wybuchła pandemia, nawet wcześniej bo w marcu, postanowiłam, że każdy wieczór w łóżku zakończę czytaniem - choćby kwadrans, a czasem udaje się pół godziny/godzinę - własnie m.in. po to, by uspokoić mózg i nie sięgać po tego demona smartfona. Oczywiście czasem mi się to nie udaje :/ Ale staram się
@KasiaK-lavend
@KasiaK-lavend 3 года назад
Bardzo ważny film 👏
@juliachmiel9647
@juliachmiel9647 3 года назад
Każdy lęk u swojego źródła sprowadza się do największego, pierwotnego lęku - lęku przed śmiercią. Człowiek ma jednak możliwość go zauważyć i przekroczyć - życie wtedy staje się piękniejsze. Kiedy nie ma strachu przed śmiercią, jest jednocześnie gotowość na jej nieprzewidywane nadejście, spokój, rozluźnienie i akceptacja naturalnego cyklu życia. Niestety większość ludzi śmierć traktuje jako temat tabu, jako coś o czym lepiej nie rozmawiać, a nawet nie myśleć. W efekcie wielu z nich zapomina, że przecież ich też to czeka. Czas zmierzenia się z wizją zachorowania na jakiegoś nowego wirusa otworzył wielu oczy, uświadomił, że zagrożenie jest realne. Myślę, że cała pandemia ma bardzo pozytywny wpływ na społeczeństwo. Pozwala zmierzyć się z problemami o jakich nie myślimy na codzień, trochę bardziej zagłębić się we własne wnętrze i uświadomić sobie, że wszyscy umrzemy i z minuty na minutę jesteśmy coraz bliżej tego momentu. Dla mnie śmierć nie jest straszna, patrzę na nią bardzo pozytywnie, jak na pewnego rodzaju przebudzenie ze snu jakim było życie. Nie bójmy się śmierci, bo kiedy się jej boimy, boimy się też życia 🙂 Pozdrawiam serdecznie 💗
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
Masz rację oczywiście. Jednocześnie nie negowałabym tak uczuć, w sensie mówienie, żeby ludzie nie bali się śmierci może prowadzić do wyparcia jej. Bo współczesność, popkultura itd funkcjonują tak, jakby tej śmierci nie było, udają, że jej nie ma. Lepiej więc zdawać sobie z niej sprawę, oswoić ją i dać sobie prawo do lęku przed nią. :)
@juliachmiel9647
@juliachmiel9647 3 года назад
@@nataliatur-relacje To prawda, jeśli jest poczucie lęku, warto sobie na nie pozwolić :) chodziło mi bardziej o to, że często poprzez uświadomienie sobie, że śmierć w końcu nadejdzie, część tych emocji bardzo często naturalnie odpada :)
@patipati738
@patipati738 3 года назад
Ręce mi odpadają , bo pandemia tez sprawia, że ludzie odcinają się i "ghost'ują". Zarówno w więziach rodzinnych jak i znajomych , okazało się że te więzi nie mają większego znaczenia. Gdy zmarło nam parę bliskich osob, także ludzie zaczeli się nie odzywać (swoją drogą ciekawy byłby taki odcinek o tym co się dzieje po czyjejś smierci w nas ) :c Z brakiem motywacji mam straszną sytuację ;studia dzienne i praca dorywcza. Wychodzę do ludzi -fakt czuję się lepiej ale z najlepszej studentki (mam stypendium ) stałam się przez pandemię osobą która najprawdopodobniej nie da rady ukończyć studiów, niestety w dużej mierze przyczynia się to, że moj dom, nie jest ani sferą wytchnienia ani nauki. Moi domownicy absolutnie nie chcą mi stworzyć warunków do nauki, na egzaminach nie mam nawet ciszy(dzwonienie dzwonkiem i krzyczenie), a kiedy mam wolną niedzielę zapraszają zanajomych... (to był skrót), bo mam też psa, który podlega tylko pod moją opiekę (narzucone z góry, nikt nie chce brać odpowiedzialności za zwierzę w ogole). Wielokrotnie prosiłam bezskutecznie o zrozumienie, żebym np mogła odbyc zajęcia w salonie- a 3 minuty przed zajęciami oznajmiono mi ze chyba jestem nienarmalna, i skonczyłam zajęcia na chodniku- w dodatku wtedy przemawiałam 25 minut; zajechało wtedy auto, i nie było to mało stresujące : ( .W domu jeszcze wywiera się na mnie ogromne poczucie winy ze robię za mało (obowiązki), a robię o wiele więcej niż gdy pandemii nie było(oczywiście otworzyło mi to oczy na wiele dysfunkcji mojej rodziny i zupelny brak docenienia mnie i wdzieczności za to ,że jestesmy razem). Jestem wobec tego bezsilna, ale czy da się tak usprawiedliwic na tyle by miec to lepsze samopoczucie? :c Czy ktos tutaj tez jest juz u granicy wytrzymałości i mimo ze czuje sie faktycznie tak racjonalnie zdrowy to ma ochotę jednak wyjść na chwilę z tego życia i potrząsnąć tym wszystkim???
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
przykro mi, że tak się czujesz? :( czy jest możliwość, żebyś porozmawiała z psychogiem lub psychoterpauetą?
@phaross6856
@phaross6856 3 года назад
Super! ❤️
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
dzięki!
@lel1937
@lel1937 3 года назад
Zdalne studia artystyczne (bez dostępu do pracowni) to absolutna tragediaaaa, tym bardziej pierwszy rok... Ale spotkania ze znajomymi zdecydowanie pomagają.
@little_hekate
@little_hekate 3 года назад
Dokładnie... Pozdrawiam również z pierwszego roku studiów artystycznych, zdrowie psychiczne na minusie, motywacja na minusie
@dorianekg
@dorianekg 3 года назад
Studiowanie zdalne jest niezwykle wygodne, ale te rozpraszacze... Tak jak za czasów nauki stacjonarnej byłem wzorem, jeżeli chodzi o nieużywanie smartfonu, tak teraz nie mogę się od niego odkleić podczas internetowych zajęć :/
@andziks7972
@andziks7972 3 года назад
Ja mam straszny problem by się zebrać do nauki, albo żeby się na tym skupić ( studiuje zdalnie zaocznie) ponadto teraz miałam kwarantannę i nie chodziłam do pracy ..to mnie zupełnie zdezorganizowalo ..bo w sumie nie miałam po co wstać i przy tym nie potrafiłam tego czasu wykorzystać efektywnie np. na naukę do szkoły...wręcz bylo jeszcze gorzej- nawet zadań domowych nie odrabiałam...na nic nie miałam siły ani ochoty.. Wydaje mi się że im więcej człowiek ma obowiązków tym bardziej zorganizowanym jest ... Człowiek to nie dość że istotą społeczna to jeszcze powinien mieć obowiązki... Obowiązkowe zamknięcie w domu (już drugie w tym roku) na 17 dni strasznie źle podziałało ...
@asiajakubiec2585
@asiajakubiec2585 3 года назад
Studiuję dziennie dwa kierunki oraz pracuję zdalnie w weekendy. Niestety siedzenie w domu tak długi czas nie sprzyja mojemu relaksowi jak to niektórzy piszą. Połączenie wszystkich rzeczy, którymi się zajmuje, "dzięki pandemii" jest nieco łatwiejsze organizacyjnie. Widzę natomiast bardzo negatywny wpływ w postaci rozproszenia uwagi na moją zdolność do zapamiętywania informacji. Praktycznie nie ma 30 minut w ciągu dnia w których nie wyświetli mi się nagle nowy mail, ktoś z mojej rodziny nie zadzwoni (mimo, że prosiłam nie raz aby dzwonili po określonej godzinie lub w nagłych sytuacjach),nie napisze ktoś na messengerze, przyjdzie kurier lub poczta, albo starsza sąsiadka, żeby jej pomóc z telefonem. Muszę dodać, że jestem osobą która stroni od przeglądania insta cz fb, więc nie wyobrażam sobie jaki poziom rozproszenia osiągnęłabym dokładając to. Na komputerze dziennie siedzę od godziny 8:00 do 24:00 (jak dobrze pójdzie) czas dla siebie mam wtedy po północy i udaje mi się wtedy czasem poświęcić go na trening. Efektywność wykonywanych zadań spadła u mnie drastycznie. Nad zadaniami do wykonania siedzę średnio 2 razy dłużej niż miało to miejsce bez pandemii. Bardzo brakuje mi kontaktów z rówieśnikami, natomiast często umawiamy się na wspólną pracę lub nawet wspólne zajęcia zdalne, które dla nas nie są tak zdalne jak dla prowadzących. Gdyby nie te spotkania byłoby znacznie gorzej. Spadła jakość nauczania. Na jednych studiach prowadzący mówią beznamiętnie do pustych kafelek z imionami i nazwiskami studentów nie mając poczucia, że ktoś po drugiej stronie ekranu siedzi (nikt nie włącza kamerek, bo nie ma wymogu). Nie da się tego słuchać. Wszystko jest ciekawsze niż mamroczący człowiek opowiadający o siłach wewnętrznych w belkach, więc często sprawy domowe wygrywają ciekawością nad wykładami czy "labolatoriami" (które w formie zdalnej przyjęły formę wykładów). Z kolei na mojej drugiej uczelni (ASP, kierunek wzornictwo) raczej wszyscy kamerek używają, natomiast spadła empatia do studenta. Zajęcia na tej uczelni opierają się na korektach, czyli rozmowie o naszych projektach. Komentarze dotyczące naszej pracy przybierają coraz bardziej nieludzką formę demotywując nas kompletnie. Prowadzący przestali się przejmować ile czasu poświęcamy na zrobienie zadań na każdy przedmiot, bo przecież siedzimy w domu cały dzień, to możemy pracować non stop. Osoby na moim roku ledwo dają radę z robieniem wszystkich poleconych przez prowadzących zadań, a ja dodatkowo studiuję drugi kierunek i pracuję. Na efektywną naukę, w moim przypadku, wpływa zmiana miejsca i kontekstu, w którym nabywa się wiedzę. Inna sala, Inny układ ławek, inny prowadzący mają bardzo pozytywny wpływ na zapamiętywanie przeze mnie informacji. Teraz każde zajęcia są prowadzone przy jednym biurku i przed jednym ekranem na widok którego chce mi się wymiotować. Siedząc w domu i studiując oraz pracując zdalnie nie mam balansu życia i pracy. Przez to, że wykonuję zadania dłużej i zapamiętuję dużo grzej, praktycznie nie mam życia. Zmuszam się do pilnowania posiłków, o których notorycznie zapominam oraz zmuszam się do poświęcenia chociaż godziny dziennie dla siebie (czy to na wspomniany trening czy domowe spa). Niestety czas dla siebie jest zagospodarowany kosztem snu. Śpię po 5 godzin dziennie przy dobrych wiatrach, przez co jestem jeszcze mniej efektywna w ciągu dnia, przez co robie rzeczy jeszcze dłużej, przez co śpię jeszcze mniej. Błędne koło. Na domiar złego moja uczelnia postanowiła rok temu zwolnić psychologa i dopiero tydzień temu pojawiła się informacja, że uczelnia jest w stanie zapewnić studentom wsparcie psychologiczne... tragedia...Czekam z utęsknieniem na wakacje, na odpoczynek i oczywiście koniec tej gównianej pandemii, albo chociaż na poluzowanie restrykcji dla studentów które są absurdalne. Pozdrawiam cieplutko wszystkich, którzy przeczytali to całe moje sfrustrowanie :)
@dawidmaciejewski3229
@dawidmaciejewski3229 3 года назад
💙
@MrMime-ti3ss
@MrMime-ti3ss 3 года назад
Ja na zdalnych nie uczyłem się za bardzo oprócz przedmiotów rozszerzonych, bo nie widzę sensu uczenia się innych przedmiotów, a dzięki temu mam więcej czasu na pasje itp
@marial2382
@marial2382 3 года назад
żeby potem nie było płaczu, kiedy na biologii czy jakimś kierunku humanistycznym na studiach pojawi się chemia, fizyka, matematyka, statystyka :T
@MrMime-ti3ss
@MrMime-ti3ss 3 года назад
@@marial2382 Matematyka bardzo chętnie 😎 a reszte potem można sobie przypomnieć. Tak naprawdę większość osób i tak prawie niczego nie pamięta po liceum z nie kierunkowych przedmiotów
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
@@MrMime-ti3ss jednak myślę, że warto się uczyć... taka wiedza ogólna o świecie może nie przydać :)
@MrMime-ti3ss
@MrMime-ti3ss 3 года назад
@@nataliatur-relacje Tak, ale ile razy można wałkować to samo 😅 i też zmuszać się do tego
@Karolina-qd6jj
@Karolina-qd6jj 3 года назад
@@MrMime-ti3ss i jedno to nauka czegoś a drugie to rycie na pamiec. Ja tam lubie czytać książki bardziej naukowe z biologii czy chemii, ale biol-chem w lo unikalam jak ognia i ciesze sie ze mialam tylko rok te przedmioty XD A na humanistycznych studiach i tak nic takiego nie bylo bo studiuje lingwistyke stosowana. Mialam jakies tlumaczenia z medycyny i tekstow naukowych na ten temat, ale to bylo do ogsrniecia bez wiekszego wglebiania sie w lo z tych przedmiotow.
@katexq
@katexq 3 года назад
Z tego co ja widzę to już się wszyscy w moim środowisku przyzwyczaili do pracy zdalnej. Cały moi zespół określił się że chce wrócić na max 2 dni w tyg A ja już świruje w domu :(
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
Ech, a może Ty mógłabyś/mógłbyś wrócić na 5? Da się o tym porozmawiać?
@katexq
@katexq 3 года назад
@@nataliatur-relacje Moglabym zapewne ale z tego co wiem zespoly pracujące z moim deklaruja sie podobnie wiec w efekcie dalej bylabym sama tylko ze w biurze. Ludzi mi brakuje 😕 jak sytuacja sie unormuje mozliwe ze zaczne szukać firmy w ktorej jest innne podejscie bo pracuje od poczatku pandemi a mam praktycznie zerowe relacje kolezenskie w pracy
@kamilaabedzka2145
@kamilaabedzka2145 3 года назад
Przyczyna trudności w nauce nr 1 na mojej uczelni: nudny monotonny 4 godzinny wykład bez interakcji (nazywany seminarium), gdy jestem od dwa kliknięcia od wyciszenia teamsów i włączenia fb, YT, gry czy innego medium które nie usypia. Jakość większości zajęć jest potworna...
@magdalena00007
@magdalena00007 3 года назад
Zgadzam się. U mnie jest podobnie. Do pewnego czasu myślałam, że mam jakieś zaburzenia koncentracji, że nie potrafię skupić się na półtoragodzinnym wykładzie. Aż włączyłam wciągający podcast trwający ponad 2 h, który dałam radę wysłuchać w całości z zainteresowaniem 😂
@folki039
@folki039 3 года назад
5:35 w takie błędne koło tak łatwo wpaść a potem niewiadomo jak wszystko nadrobić, do tego dochodzi niechęć robienia czegokolwiek, co robić żeby przerwać takie dziłanie?
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
starać się wynosić smartfon do innego pokoju, by jak najmniej kusił, w myśl zasady: "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". na serio to tak działa, zwłaszcza, że gdy smartfon jest w zasięgu naszego wzrostu, to nasz mózg nieustannie przetwarza te info, wiedząc, że tam czeka na nas dużo "nagród"- powiadomień, laików, postów, wiadomości itd I ciężko nam się skupić na czymś innym
@agatal1487
@agatal1487 3 года назад
dla mnie to koszmar. zyje samotnie, nowe miasto, nie poznalam znajomych. i praca zdalna pozbawiła mnie jakichkolwiek kontaktów. od roku żyje w wiezieniu mieszkania. od lutego jestem na terapii. i nie mam wątpliwości, ze ludzi takich, jak ja, jest baaardzo duzo.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
to prawda, na pewno jest wiele takich osób :( dobrze, że jesteś na terapii
@agatal1487
@agatal1487 3 года назад
@@nataliatur-relacje polecam każdemu, robi robotę :)
@kalove621
@kalove621 3 года назад
Przecież odpowiedź jest banalna. Za mało powietrza,ruchu,przyjemności (lockdowny) za dużo komputera... Niepewność nie ma nic do rzeczy, nigdy nie wiesz co będzie jutro...
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
tak, ale dziś ta niepewność jest do potęgi entej..
@heidikrauze2885
@heidikrauze2885 3 года назад
✔️
@linusnemo7270
@linusnemo7270 3 года назад
Lepiej mi idzie (a wlasciwie szlo, bo teraz wracamy 😔) na zdalnym. Naprawde wolę sie uczyc bez swiadomosci tego, ze obok mnie sa 34 osoby. W podstawowce bylam ofiara przemocy ze strony rowiesnikow i od tamtego czasu wole przebywac we wlasnym towarzystwie. Dlatego mi zdalne bardzo sie podobalo. Moj poziom stresu zwiazanego z przebywaniem w grupie i ogolnie ... stresu spadl. Czuje sie o niebo lepiej. I ok, przyznaje, ze teraz to jyz mi sie nie chce do szkoly, ale to jest raczej związane z tym, ze zaraz czerwiec 😉 Zeszly rok byl jednym z lepszych w moim zyciu - pod wzgledem wysypiania sie, zredukowanego stresu, ilosci przeczytanych ksiazek, nauki nowego jezyka i rozwoju pasji 🙃 Ale przykro mi, ze dla wielu tamten rok byl okropny Zycze, aby dla wszystkich 2021 byl takim, jakim dla mnie byl 2020 😘
@karolinaizydorczyk7795
@karolinaizydorczyk7795 3 года назад
Sama prawda :pp
@armi3700
@armi3700 3 года назад
Bardzo BARDZO źle wpłynęło na mnie izolacja - nauka zdalna (jestem nauczycielem)
@dropsiktopsik5779
@dropsiktopsik5779 3 года назад
Czy cwiczylas emisję głosu?? Masz bardzo przyjemny lekko szepczący głos z nutką tajemniczości. Pewnie nie męczysz tak bardzo strun głosowych mówiąc w ten sposób. Bardzo chciała bym tak mówić i nie tracić głosu po większych wypowiedziach. A jednocześnie przyciągać słuchaczy ciepłym brzmieniem. Od zawsze tak mówiłaś czy wyuczylas się tego??
@sylwuniap4951
@sylwuniap4951 3 года назад
Zależy. Introwertycy raczej się cieszą z takiej sytuacji a ekstrawertycy cierpią.
@justynamarczak3059
@justynamarczak3059 3 года назад
Bardzo chciałabym się z Panią skontaktować.
@nataliatur-relacje
@nataliatur-relacje 3 года назад
Może mi Pani wysłać maila: nishka.movie@gmail.com
@polskitrucker454
@polskitrucker454 3 года назад
3:20 taaaa na pewno xd
@jes5079
@jes5079 3 года назад
✞God bless you Natalia❣ ❤ 👋 ^_^
@Pirate_Of_Weird_Ideas
@Pirate_Of_Weird_Ideas 3 года назад
👀
@kacperkowalski9173
@kacperkowalski9173 3 года назад
Co za głupoty..
@jacek6455
@jacek6455 3 года назад
Wyważanie otwartych drzwi!! Nowa Era niech najpierw poprawi błędy merytoryczne w swoich podręcznikach szkoły podstawowej z biologii , techniki, przyrody , a przypuszczam ,że z innych przedmiotów również. Dlaczego uczą się ludzie gorzej podczas izolacji? Bo nie ma konkurencji między osobnikami ! To chyba każdy bez extra analizy zdąży zauważyć. Podręczniki tego wydawnictwa z wydania na wydanie zawierają coraz mniej merytorycznej treści , roi się od błędów - jacy recenzenci są zatrudniani do przeprowadzenia analizy? Filmy w epodrecznikach z biologii są poprostu na poziomie żenującym , muzyka do tych filmów jest typu hardrock czy metal - nie pozwala zapamiętać treści przez dorosłego człowieka a co dopiero przez dzieci.Niektòre filmy mają po 20 sekund tak że mózg nawet nie zdąży w zaserwowanej równocześnie jazgotliwej muzyce wyłapać meritum. Nie chce mi się już więcej pisać , ale konkludując - ogłupianie młodych ludzi idzie w najlepsze i to również od tej strony.
Далее
Gra w bezradnego człowieka
11:41
Просмотров 40 тыс.
Jak krytykanctwo działa na Twój mózg i relacje?
10:37
Czego NIE mówić osobie z niepełnosprawnością?
12:45
Czy aby na pewno warto być konsekwentnym?
10:34
Просмотров 21 тыс.