Witajcie! Zapraszamy do komentowania, lajkowania i udostępniania programu ☺ Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, kliknijcie "Subskrybuj" na naszym kanale żeby nie ominął Was żaden nowy film 😉
@@OtwartaKonserwa moze to nie zrobi wrażenia , ale uwiarygadnianie ,,judasza" któŕy w ciągu miesiąca zmienił kompletnie swoje poglady i opinie wywołuje u mnie tylko odruch wymiotny . Jak na razie rezygnuję ze subskrypcji .
Ja doceniam p. Terlikowskiego. Doceniam za współpracę z ks. Isakowicz-Zalewskim, doceniam za nie zamykanie się w skrajnej bańce. Można się nie zgadzać z niektórymi poglądami, ale w samej sprawie kościoła w Polsce i jego kondycji, redaktor Terlikowski zrobił dużo dobrego. Kosciol czy tego chcemy czy nie, zmienia się. I takie głosy pomagają też nam to zrozumieć.
Czy Terlik zrobił dużo, czy mało dobrego - nie będę tego oceniał. Chciałem zwrócić natomiast uwagę, że przewidział powolny upadek kościoła, co też się dzieje na naszych oczach.
Jeśli chodzi o dopuszczenie rozwodników w nowych związkach do kumuni to się nie zgodzę. Piszę to jako córka matki, która przez 30 lat żyła sama po rozwodzie (małżonek w nowym związku z 20 lat młodszą), żeby móc przystępować do komunii. Mam wrażenie, że wyszła na frajera bo zaraz nauczanie się zmieni. A była piękna i młoda...
Rozmowa jak zawsze z Panem Tomaszem prawdziwa i pokazujące realne problemy ale i miłość do kościoła. To że kogoś kochamy to nie znaczy że nie widzimy jego wad .
Skomentuję trochę dla równowagi, bo widzę, że wylewa się ostry hejt. Dziękuję za zaproszenie ciekawego gościa, otwartą rozmowę i danie możliwości wypowiedzi. Potrzebne są takie (trudne), ale rozwijające i pobudzające rozmowy.
Oj, trzeba być bardzo odważnym by mówić tak jakby się siedziało wśród apostołów razem z Panem naszym. Widać że idzie w ślady tych teologów zachodu, którzy teraz potrafią się nawet zdeklarować jako niewierzący bo z pracy naukowej nad Pismem im wyszło że to nie mogło się zdarzyć, że to przenośnie, wręcz legendy o może i dobrym, etycznym przekazie ale opisane zdarzenia kłócą się z rozumem współczesnego człowieka. A są tacy, jeśli wziąć za dobrą monetę to co napisał P. Lisicki w swojej książce "Kto fałszuje Jezusa?". Taki początkujący protestant nam rośnie z neofickim entuzjazmem w oczach.
Jeszcze kilka lat temu nie myślałem, że z przyjemnością oglądnę wywiad z z Panem Terlikowskim .... czy ze wszystkim się zgadzam - pewno nie, ale doceniam jego ewolucję i wzrost dystansu do otoczenia, które go kształtowało - bo myślę, że nie było to dla niego łatwe.
Szanuję pana Terlikowskiego, bo jako jeden z niewielu próbuje zrozumieć ofiary i poszkodowanych. Obserwując Instytucje Kościoła i sposób w jaki podchodzą do zaistniałych sytuacji tracę wiarę w duchownych, którzy są obłudni i kłamliwi.
To jest aż straszne że ludzie którzy nazywają sami siebie chrześcijanami potrafią krytykować człowieka, który stara się walczyć z krzywdzeniem innych ludzi... Pan Terlikowski krytykuje konretne postawy które NISZCZĄ kościół od środka. Nie krytykuje on kościoła samego w sobie. Jeśli chęć promowania miłości do bliźniego oraz chęć walki z krzywdą ludzką jest odwróceniem się od kościoła, to ja na prawdę nie wiem do jakiego "kościoła" należą osoby które to zarzucają panu Terlikwoskiemu...
Bo kościół w Polsce ma charakter tradycjonalistyczno-obrządkowy, jest wspólnotą plemienno-totemiczną, więc cokolwiek kościelni guru by nie zrobili, to "wierni" będą to bezkrytycznie akceptować. I nie ma zupełnie znaczenia, że występki kleru są wprost i rażąco sprzeczne z Ewangelią.
Nie tylko w czasie covida. Wszelkie kolaboracje kościoła z władzą powodują, że odchodzą od niego najwartościowsi katolicy, a zostaje Fussvolk, dla którego "chodzenie" do kościoła jest tylko po to, żeby Pan Bóg nie ukarał ich w środę za niepójście na mszę niedzielną złamaniem nogi, albo zgubieniem dwudziestu złotych.
Czytam komentarze i większość dotyczy tego, jaki Terlikowski jest, jak się zmienił, jakie ma parcie na szkło itd. Nikła ich część odnosi się merytorycznie do treści rozmowy. Czyli tak naprawdę sporej części komentujących nie interesuje, co gość ma do powiedzenia, tylko napisanie, co o nim myśli. Nic tylko gratulować umiejętności rozumienia tekstu mówionego inteligentnym komentatorom.
Ma być "jak zawsze": Kościół jeden święty katolicki nieomylny wszechpotężny a więc o jakiej debacie mówimy kiedy my mamy 100% racji. Ktokolwiek ma odmienne zdanie, jest heretykiem do utylizacji.
Jestem trochę młodsza od panów redaktorów, co nie przeszkadza mi pamiętać red. Źakowskiego wydającego Powściągliwość i Pracę 😁 Na co dzień staram się korzystać z wiary i rozumu. Słuchałam uważnie pana Terlikowskiego. W mojej opinii chyba się pogubił i nie chciał być " na oucie". Nie wiem, co było pierwsze 😔 Dziękuję za ciekawą rozmowę.
Terlik jest kolcem w tyłku dla naszych wygodnych poglądów i za to go cenię, że pobudza do myślenia, zadaje pytania i próbuje odpowiadać z uczciwością intelektualną. U nas w Polskim Kościele, nawet jak byłam na teologii, wszystko musi być jako prawda objawiona i jedyna opcja podane, dopiero za granicą na studiach odkryłam, że w ogóle są tak głębokie dyskusje teologiczne i kwestionowanie to tam z kolei podstawa uprawiania teologii (byłam w Belgii). Przydałby się złoty środek i myślę, że u Terlikowskiego można to znaleźć. Nie jest to wygodne do słuchania, ale wartościowe, dzięki. A hejterzy to byście sobie dali spokój. Argumentujcie, a nie wyzywajcie bez sensu vzłowieka...
@@wytrawnyobserwator8430 ale przynajmniej zachodnia teologia polega na dyskusji i ścieraniu się poglądów (czy interpretacji Objawienia) a nie na ślepym cytowaniu JP2. Stąd ciężko mi sobie wyobrazić ew. stłumienie niemieckiej drogi synodalnej.
Nachalne promowanie JP2 zniechecilo ludzi, a jaki jest skutek nachalnego promowania LGBT? Jak dla mnie to dwie strony tego samego medalu, a jednak jedna z tych postaw jest "medialnie" akceptowana. Dlaczego?
Bardzo dobry wywiad. Redaktor ciśnie na krótkie odpowiedzi, ale żeby to były dobre, prawdziwe odpowiedzi, to pan Terlikowski musi się rozgadać. Musi uwzględnić pewne niuanse. I dobrze. Może w telewizji nie ma na to czasu, ale tutaj każdy może przerwać słuchanie w dowolnym momencie i powrócić do słuchania w wolnej chwili.
Postawa Pana Terlikowskiego (i jego żony!!!) bardzo mnie zainspirowała, gdy był tzw. katotalibem. On nie wytrwał, a mi zostało i raczej nie przejdzie. Dawne felietony i książki dalej na półkach i umacniają. Z pewnymi tezami tu przedstawionymi zgadzam się i rozumiem jego przemianę, ale jego działalność moim zdaniem narobiła więcej złego niż dobrego. Tym niemniej doceniam zaproszenie i otwartość wobec niego.
Do laicyzacji trzeba się po prostu przyzwyczaić i z nią oswoić, ponieważ jest to proces nieunikniony w każdym rozwijającym się społeczeństwie. Jeżeli próbuje się ją zatrzymać to efekt jest odwrotny od zamierzonego, ale tego już katolicki beton nie pojmuje. Doskonale odzwierciedlają to negatywne komentarze w stosunku do Pana Terlikowskiego. Facet po prostu ma rację.
Problemem Kościoła jest to, że nakazując nam ciągłe bicie się w piersi (może nawet noworodek powinien się od razu uczyć tego bicia się w piersi - wszakże jako jeszcze nieochrzczony jest skażony grzechem pierworodnym!) sam do przyznawania się do własnych win jest niesłychanie nieskłonny, a wszelką krytykę nazywa atakiem i to nie tylko na siebie, ale na Pana Boga! Ktoś zauważył nawet, że największym sukcesem Kościoła jest sparaliżowanie krytyki. Ponadto skompromitował się on wchodząc dla doraźnych korzyści w sojusz z politykami, którzy choćby mieli na sumieniu nie wiadomo jakie niegodziwości, będą bezczelnie krzyczeć, że nie mają sobie nic do zarzucenia (złapali cię za rękę, jak kradłeś, to krzycz, że to nie twoja ręka itd.). Tak jest również w przypadku dramatycznego spadku liczby wiernych: Kościół widzi przyczynę tego wszędzie, tylko nie u siebie, a znalazło by się nie jedno i wcale nie chodzi tylko o przypadki pedofilii. Ludzie widzą, jak funkcjonuje Kościół, na skutek czego są po prostu coraz mniej skłonni dalej wierzyć, że ma on jakieś nadprzyrodzone umocowanie i... odchodzą! Niestety większość księży zachowuje się tak, jak gdyby nigdy nic i dalej porusza się swoimi utartymi koleinami, wygłaszając sloganowe kazania, piętnując walkę z Kościołem, którą podobno prowadzi dzisiejszy świat, nawołując do nawrócenia itp., ale ci księża są jak najdalej od palących problemów, których nie rozwiązanie spowoduje, że nawet nie za kilkadziesiąt, ale za kilkanaście lat trzeba będzie się zastanawiać, na co przerabiać kościoły, do których już nikt nie chce chodzić... Wcale się z tego nie cieszę, ale niestety Kościół tak jakby się sam o to prosił! Przy tym zdecydowanie brak przestrzeni do refleksji, do trudnych rozmów. Mamy tylko wyszeptać poprzez kratki swoje grzechy mając na to kilka minut w zatłoczonym kościele, z reguły w czasie nabożeństw, podczas gdy siedzący po drugiej stronie kratki grzesznik w sutannie raczej nie ma ochoty tego słuchać, bo wolałby - jak pisał ks. Tischner - jak najszybciej powiedzieć „Ego te absolvo”, zapukać w deskę konfesjonału i słuchać następnego... albo, jak ktoś chce, może stanąć przed ołtarzem i dać świadectwo, jak to się nawrócił. Jak to kiedyś, mimo że był wychowany w katolickiej rodzinie, nie chodził do Kościoła, pił wódę, palił marychę, dawał sobie w żyłę, wierzył w horoskopy i uprawiał seks, a w pewnym momencie na skutek jakiegoś wydarzenia odnalazł Boga i teraz już nie pije, nie pali, nie szprycuje się, zapomniał co to seks i nie rozstaje się z różańcem. O tak! Jeśli ktoś ma coś takiego do powiedzenia, to proszę bardzo, ale tylko tyle! Księża zresztą zdają się bardzo obawiać trudnych rozmów. Księdza chodzącego po kolędzie spytałem kiedyś, dlaczego ambony milczą o wielu sprawach być może o wiele bardziej sprzecznych z duchem Ewangelii, aniżeli np. antykoncepcja. Ksiądz powiedział, że jak coś więcej powie z ambony, to później ma kłopoty... A mówił mądre, odważne kazania, tylko że... jakoś go prędko przeniesiono do innej parafii!... Duchowni bardzo lubią, gdy organizowane są jakieś wielkie uroczystości z okazji jakiejś rocznicy, czy jakiegoś święta, piękne procesje, okazała celebra itp., ale nie lubią, gdy ktoś zagadnie: „Proszę Księdza, pogadajmy, bo są mega problemy o złożonych implikacjach moralnych i nie wiadomo, jak z tym żyć, jak sobie radzić w tym świecie w którym jedna niegodziwość goni drugą i wiele z nich ma charakter systemowy, jak grać z tym światem, w którym tak wielu raz po raz wyciąga z rękawa swoje znaczone karty i gra nimi po mistrzowsku, a grać trzeba, bo jeśli nie gramy, to także nic nie damy... na tacę w niedzielę!” itp. itd. To nie tak powinno być i jeśli się nic nie zmieni, Kościół będzie się tylko kurczył, z powodu spadku liczby zawiedzionych wiernych. Niestety chyba zarówno w polskim Episkopacie, jak i wśród grona kardynalskiego przeważają konserwatyści, którzy ani myślą dopuścić nas do głosu i cokolwiek zmieniać. Ja nie dziwię się już, że ludzie bardzo religijni są niekiedy wredni, toksyczni, podli i nikczemni, choć zapewne dobrze wiedzą, że np. zapłodnienie in vitro jest niedopuszczalne, bo taki model moralności, w dużej mierze sprowadzony do rygoryzmu moralnego, ukształtowany został w Kościele. Obawiam się nawet, że wielu z hierarchów, w razie nagłego i nieprzewidzianego ponownego przyjścia Chrystusa powiedziałoby Mu to, co Mu powiedział wymyślony przez Iwana Karamazowa Wielki Inkwizytor... No, ale cóż... Najwygodniej dla każdego księdza jest nazwać to, co powyżej takim „mędrkowaniem”, albo próbą zakrzyczenia swoich grzechów, bo powinniśmy być tylko milczącymi owieczkami, które mówiąc o swoim Kościele mogą to robić tylko na klęczkach, z pełnym uwielbieniem … może nie tyle samego Boga, co instytucji Kościoła mocno wierząc, że ma ona nadprzyrodzone umocowanie i jako taka po prostu nie może się mylić... A może.... Panu Bogu by się bardziej podobało, gdybyśmy potrafili, także swojemu Kościołowi niekiedy powiedzieć: "Amicus Plato... etc...."...
Pociągnę te słuszne refleksje i dodam tylko, że kościół taką taktyką ostatecznie strzela sobie w kolano, pogrąża sam siebie, ale nawet nie chce słuchać jakichkolwiek uwag i przestróg z tym związanych. Źródłem tego jest fakt, że kościołem kieruje banda gerontów, która z racji swego wieku jest przeciw wszelkim zmianom i reformom, bo też zainteresowana jest losami kościoła wyłącznie w perspektywie długości własnego życia.
Witam. Po wpisach widać, że są różne oceny na temat poglądów pana Terlikowskiego ale według mnie wysłuchanie gościa pana redaktora wnosi dużo do myślenia. W niektórych przekazanych opiniach pana Terlikowskiego trudno aby nie zgodzić się. Ciekawa rozmowa👍 Pozdrawiam🌞
...komu się będzie chciało chodzić do szkoły opowiadać bajki o gadającym wężu i chodzeniu po wodzie, dla trzech biednych dzieci, zmuszanych do tego przez rodziców?
Najważniejsze żeby p. Tomasz Terlikowski mógł się wypowiadać także w mediach konserwatywnych czy prawicowych bo ma pewną wiedzę na temat kościoła i aktualnego stanu naszego społeczeństwa. Próba uciszania czy dyskredytowania nic nam nie da jeno tylko dalszy podział w Polsce. Dzięki Panie Krzysztofie za podjęcie tego tematu 🤔
Bardzo dziękuję za ciekawą i bogatą w treść rozmowę, poruszającą ważne kwestie dotyczące Kościoła i także naszego kraju.. Jednocześnie żałuję, czytając komentarze, ze tyle osób, juz na samym początku, wyrazilo swoją niechęć do sluchanie tej rozmowy, argumentując to swoimi uprzedzeniemi lub płytkimi ocenami Gościa. Warto czasem wyjść z konserwy.. i posluchac innego głosu, chocby po to, zeby zweryfikowac własne poglądy, albo podjac dialog.. Nie bójmy się spotkania z innym, uczmy sie rozmawiać. Dziękuję
Pan Terlokowski pyta jaka jest różnica życia w związku "białym" po rozwodzie, a bez zahamowań . Nie trzeba być teologiem aby to wiedzieć 6 i 9 przykazanie. To kredo wiary
Wystarczy kropla dobrej woli, żeby zauważyć, że w 23:04 że Pan Terlikowski referuje zagadnienie powstałe już za czasów Jana Pawła II, a nie jak zdajesz się sugerować - wymyśla je na poczekaniu. Plus dodaje, że w tym pytaniu nacisk kładzie się na porzuconego współmałżonka.
Ciężko się czyta te komentarze, napisane rzekomo przez katolików, które przekreślają człowieka, który myśli trochę inaczej. Cieszę się że zaprosił Pan Tomasza Terlikowskiego.
Tak to jest jak ludzie nie starają się rozwijać a przede wszystkim myślec to zawsze zostają w tyle ---szkoda . 21 wiek i ważne co napisano ponad 2000 tys lat temu a nie dzisiaj????? Szkoda!!!!!
Ojej, czytam te komentarze i nie wiem już sama czy warto wchodzić w dyskusję czy machnąć ręką, bo Prawda i tak sama się obroni. Niektorzy z Was, gdyby mogli, czyli wtedy, kiedy Jezus powtórnie przyszedłby na świat, znów skleciliby mu krzyż i wrzeszczeli pod nim wraz z innymi, wraz z tłumem "ukrzyżuj go, ukrzyżuj". Wszakże Jezus przyszedł na swiat i wywrócił go do góry nogami - nagle okazało się, że można stanąć w obronie jawnogrzesznicy, bo przede wszystkim jest człowiekiem, że mozna wpaść do świątyni i powywracać stoły a napewno różne uznawane za "święte" artykuły można było tam nabyć i pospadały na podłogę ku zgrozie wierzących w te przedmioty, że mozna wejść w dyskusję z wysokopostawionymi w kosciele i nazwac ich grobami pobielanymi, stąd przeciez wziął się termin 'faryzeusz'. Jezus szedł pod prąd, nie bał się myśleć. Poczytajcie ewangelię - a może okaże się, że pan Tomek Terlikowski jest blizej prawdziwej wiary i Słowa niż Wam się wydaje. Nie wszystkie informacje przedostają się z zamknietego środowiska koscielnego, wiecie tylko to, co przedostało się do informacji publicznej. Pan Tomasz zna środowisko osób duchownych i uwierzcie bądź nie, ale na podstawie jego wypowiedzi mozna stwierdzić, że wypowiada się w sposób bardzo stonowany. Na koniec do tych co tak już wszystko wiedzą najlepiej "o Terlikowskim i motywacjach jego szkodliwej działalność wobec Kościoła katolickiego" - to co jest teraz to nam się tylko wydaje, że jest takie jakie jest i tak prawdziwą Prawdę poznamy dopiero, kiedy umrzemy. Ale się wtedy niektorzy mogą zdziwić...🙂
Kościół sam się rozkłada na łopatki a pan Terlikowski ( sam jestem tym zaskoczony ) jest jednym z niewielu, który może właśnie dać nadzieję że Prawda Wyzwala . Trzymam kciuki 👍🏼
Historia przemiany Terlikowskiego to jest piękna egzemplifikacja tego jakie szkody wyrządza ludziom religia w zakresie podstawowej intuicji epistemologicznej. Dla mnie nie jest dziwne to, że Terlikowski zmienił swoją optykę na pewne rzeczy. Zdumiewające jest że potrzebował dopiero bezpośredniego doświadczenia i bezpośrednich świadectw konkretnych ludzi. To jest prawdziwy dramat. I to dopiero wymaga prawdziwej refleksji. Jak to możliwe że dorosły i wydawało by się doświadczony życiowo człowiek musi z pierwszej ręki poznać bardzo konkretne sytuacje, konkretne fakty i konkretnych ludzi by zrewidować swój punkt widzenia na pewne kwestie, które generalnie są dobrze znane, opisane, i zbadane i to już od dawna. Źródłem zła w kościele wcale nie jest jeden czy drugi biskup czy kardynał. Źródłem całego zła jest słabość epistemologii w ruchach religijnych. Wpajanie ludziom kompletnie złych nawyków poznawczych polegających na ślepej wierze w autorytety i przedstawianie ignorancji jako cnoty.
Prawica przyspieszyła laicyzację, a Pan red. Terlikowski dokładnie wyczuł chwilę, i przyspieszył swoją platformację. Kiedyś go słuchałem, dzisiaj nie wierzę w to co od niego słyszę. Należy przyznać że jego orientacja meteorologiczna, co do zmieniających się wiatrów jest bardzo sprawna.
Droga Konserwo Dobrze że go zaprosiliście. Powiedział co wiedział itd. Może opiszę własną historie z odejściem od kościoła. Uważam że w Kościele jak w każdym miejscu ilość jest lepsza od jakości tak naprawdę pandemia covid-19 rozwaliła kościół moim zdaniem oczywiście nie sama to był czynnik wybuchowy do reakcji. Mam 21 lat i w wieku 17 moja mama miał próbę samobójczą dokładnie w Wielkanoc kiedy były limity osób bo inaczej to policja by wlepiła mandat. Byłem zły na Pana Boga że na to pozwolił tak czas Minoł do 2022 roku i wielu moich znajomych którzy są podobni do Pana Terlikowskiego oraz mnie denerwowała i denerwuje postawa Papieża wobec Rosji szczególnie po Buczy czy Irpieniu jednak to nie było najgorsze. Najgorsza byłą Łączona nagonka liberalnych mediów oraz infuenserów na kościół oraz niestety rozdzielanie się kościoła na małe grupki. Protestantów to zgubiło więc łatwo można powtórzyć ten błąd. Myślę że nie ważne kto by w 2020 roku rządził to prawdopodobnie laicyzacja by nastąpiła. I tak nie jesteśmy na złej pozycji. Może to naiwne ale zawsze jak jest zbyt skrajnie to skręca się ku innej skrajności. Jak Będzie za duża Laicyzacja to kiedyś będzie punkt zwrotny. Wracając w 2023 roku Moja mama miała 2 próbę samobójczą i to tak naprawdę mnie oderwało od kościoła i wiary nikomu nie życzę takiej traumy. Straciłem też w tym samym czasie przyjaciół więc wiem jak to boli. Po prostu jako wspólnoty musimy wyplenić patologię oraz pokazywać swoją dobrą stronę. Nie obrażać się na Tego Pana tylko pokazywać mu że da się zmienić ku dobremu nie stosując jego rad Panie Krzysztofie jako dziecko Pamiętam Pana z TVP i pamiętam Pańskie ręce po pożarze wiem że jest pan dobrym człowiekiem pozdrawiam każdego kto to czyta
Kościół oczywiście potrzebuje zmian, potrzebuje innego podejścia do wiernych i do spraw które wymagają oczyszczenia żelazną miotłą wewnątrz, ale o tych zmianach nie powinien decydować ten heretyk, który już dawno przeszedł na pozycje gdzieś na lewo od dyżurnych ekspertów TVNu do spraw kościoła. Dyskutowanie z nim to jak granie w szachy z gołębiem, ale jak Pan Krzysztof woli.
Kościół potrzebuje wręcz rewolucyjnych zmian, szczególnie ten polski. Na przykład wielu moich znajomych którzy wierzę w Boga zmieniło kościół główny na protestancki
Tak, tak. I te zmiany zrealizuje ta banda gerontów w Epidiaskopie, zainteresowana przyszłością kościoła wyłącznie w perspektywie długości własnego życia.
Panie Tomaszu . Czytałem panskie książki katolockie . Tytul ktory mi utkwil w glowie to : " Objawienia MB w Akita " . Powiem krótko nie poznał Pan Boga i nie pokochał Jezusa Chrystusa. Dobrze Pan wie o tym ,ze Kosciol Powsxechny to świętość natomiast ludzie którzy wchodza w jego sklad to grzesznicy . Jednak z drugiej strony doskonale Pana rozumię . Bo sam w zyciu przezylem glebokie nawrocenie i juz potym doświadczyłem tego co najgorsze w srod ludzi swieckich katolikow i kaplanów . Jednak to nie znaczy , ze Ewangelie Chrystusowe i cała nauka w nich zawarta jest do niczego . Jestesmy wolnymi ludźmi, szatan nas atakuje . Gdzie malo modlitwy tam czlowiek słabszy i bardzie podatny na pokusy a co za tym idzie upadek .
Wiara to stan serca,a nie decyzji politycznych.To wewnętrzne stany ,stany serca ,nie decyzje systemowe.Między kościołem systemowym ,a miłością do Boga zieje przepaść.Religia zresztą zabiła Pana Jezusa,bo obnażał On stan obłudnych serc ludzkich.Uczeni w Piśmie i Faryzeusze zabili tego,który przyszedł,dokładnie to samo jest i dziś,to samo byłoby i teraz,gdyby Pan Jezus przyszedł jako człowiek.Prawdziwa Wiara z polityką nigdy nie miała i nie będzie miała nic wspólnego.
Widzę zadowolenie p. Terlikowskiego. Promocja siebie ? Widzę grzech swój i grzech Kościoła. Niewiarygodnie silne poczucie - tak odbieram - że ma rację i jasność w poruszanych tematach. 😮
Pan redaktor Terlikowski podszyty emocjami, brzmi jak osoba, która nie wie kim jest i dokąd podąża. Ucieka w wielomówstwo i dywagacje, które logicznie nie prowadzą do konkluzji, które wyprowadza. Dostrzega górę szczegółów, które mu przesłaniają górę sensu. Brzmi jak osoba rozedrgana emocjonalnie, i zawsze tak brzmiał, zmienił mu się wektor, ale ów emocjonalizm jest niezdrowy. Podaje przykłady, które pozornie coś pokazują, ale są nietrafne, bo janseniści nie kwestionowali istnienia zła i dobra moralnego (a jedynie sposób ich aplikowania), a obecne zmiany na tym właśnie polegają, czego Pan Redaktor nie zauważa. Módlmy się za Pana Redaktora!
T. Terlikowski szybko się zorientował,że od konserwatystów już niczego więcej nie wyciągnie i że ci po drugiej stronie mają więcej … Dopasował więc swoje poglądy i przekaz do towarzyszy,których wybrał ! Chyba zajął miejsce „ dyżurnego katolika „ w tym towarzystwie ! Kiedyś był moim autorytetem,dzisiaj budzi moją odrazę !
Ciekawa rozmowa. Powiedziałbym że prowadzący mógł trochę jednak brać rozmówcę pod włos. Co do sytuacji katolicyzmu w Polsce, uważam że ważne jest by nie popadać w syndrom oblężonej twierdzy i nie popadać w defensywność, gdy ktoś wykazuje nasze (jako wspólnoty) błędy czy deficyty.
Przepraszam. Wiem, to niekulturalne itp. itd. Ale .... Panu Tomaszowi dziękuję za uwagę. Nie będę słuchał wywiadu. Parafrazując Wołodyjowskiego uczciwy człowiek nie może Panu Tomaszowi pozwolić stanąć do pojedynku. A dokonuję oceny osoby Pana Tomasza Terlikowskiego z punktu widzenia Katolika, który ocenia drugiego Katolika. Maryja, która nie jest Matką i nie jest Królową to o jeden most za daleko. Heretycy zwani protestantami twierdzą dokładnie to samo. Modlę się za Kościół i te jego dzieci, które w stronę modernizmu.
"A dokonuję oceny osoby Pana Tomasza Terlikowskiego z punktu widzenia Katolika, który ocenia drugiego Katolika." Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
Pan Terlikowski mnie nie przekonał. Strasznie się odżegnuje od nazywania go katolickim. Niemodne? Zaistniał tak naprawdę w momencie jak poszedł w inną stronę. Przedtem po prostu sobie był ....tfu
Czy pan w ogóle słuchał Terlikowskiego? Od razu powiedział, że jest katolikiem. I ja rozumiem jesto stanowisko. Nie mówimy, że mamy lekarza-muzułmanina czy budowlańca-ateistę
"Bóg tak umiłował świat (ludzi) że dał swojego jedynego Syna, aby każdy kto w Niego uwierzy nie zginął, ale miał życie wieczne". Ewangelia Jana 3,16 Czytajmy Ewangelię!!!
Ten pan jest raczej oportunistą niż konserwatystą. Dlatego dziwi mnie ten wybór gościa. A co do tych jego tez są tak samo mądre jak te że Trump sfingował na siebie zamach. :D
Mnie interesuje, czy proces laicyzacji w Polsce potwierdza się danymi statystycznymi, mającymi znaczenie statystyczne? Jeżeli statystyka potwierda, więc mamy produktywną laicyzację w Polsce, jeżeli nie, wtedy to tylko "pusta" gadka o laicyzację.
Cieszy, że pan Terlikowski mówi o chrześcijaństwie. Chrześcijaństwo to nie religia.To ważne rozróżnienie. Chrześcijaństwo nie jest także tożsame z kościołem. A niestety wielu je z wyłącznie z Kościołem utożsamia.
Pan Terlikowski według mnie, chciałby aby Kościół Katolicki stał się protestancki. Nie zgadzam się z większością stwierdzeń i aż szkoda, że publicysta z dobrym piórem, aż tak odszedł od poglądów Kościoła. No cóż i tak bywa, może jeszcze kiedyś przeczytamy tekst lub usłyszymy wypowiedź, która nie będzie letnia… Pozdrawiam
Szanowna "Otwarta Konserwo" oglądam was i subskrybuję od jakiegoś czasu, wiem, że musi być "różnorodność w gościach" jasna sprawa. Tego Pana jednak nie jestem w stanie zdzierżyć dłużej niż 30sekund. On badał sprawę "Maliny" od "Wrocławskich Dominikanów" i po tym badaniu jak widać "nawrócił się". Czy on badał czy jego ktoś przebadał? Nie będę próbował rozstrzygać. W każdym razie nie dam rady. Do następnego.🙂
Dokładnie tak, mieli zmienić przepisy a nie zrobili nic żeby uwolnić ludzi siedzących po 2-3 lata w aresztach. PiS nie różnił się niczym od po w tej kwestii
Panie Terlikowski, czy pana nie zastanowiło nigdy dlaczego pan jesteś dyżurnym katolikiem w lewicowo-liberalnych mediach? Dlaczego pana tak bardzo kochają? Może byś pan powściągnął swoje parcie na szkło i przestał szkodzić, nawet jeśli to szkodnictwo mimo woli?
Jeżeli jest taka możliwość, to proszę o "naprowadzenie", gdzie konkretnie. To mocne słowa - chciałbym to zweryfikować, bo wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Słuchałem wielu jego podcastów, ale akurat w nich nie znalazłem niczego takiego.
@@GregMaciaszek No tak. I teraz mam słuchać wszystkich podcastów? ;) Z całym szacunkiem, ale to się nie klei. Słuchałem dość regularnie i takiej treści tam nie słyszałem. Obawiam się, że to może być Twoja interpretacja lub "dopowiedzenie" sobie czegoś, co nie padło.
Pan Terlikowski to sie zna na wszystkim, polityce, religii, więziennictwie, mediach. Dom też zaprojektuje? Niestety smierdzi to jakiąś kasą Sorosa, mam nadzieje, że chociaż dobrze płacą.
Z poszczególnymi przemyśleniami można się zgodzić. Ale zadziwia mnie, że osoba z taką wiedzą twierdzi, że jego przemiana wynika z tego co dojrzał w Kościele, a czego jakoby wcześniej nie wiedział. Jest za mądry, żeby mogłoby to być prawdą. Pamiętam jak kiedyś pisał, że PIS niczym nie różni się od PO, bo zmienił prawa do aborcji. Gdy Trybunal Konstytucyjny zmienił, ulica krzyczała:"dym w kosciolach" nie słyszałem głosu w.w. w obronie kościoła . I czy naprawdę wyklucza, że obecnej lewicowej władzy przeszkadza, że ksiądz, Kościół, zajmuje się pomocą ludziom w potrzebie. Taki obraz nie podoba się napewno rządzącym
Jak juz ktos tu napisal: nie. Terlikowski stracil moje zaufanie. Jest absolutnym przykładem konformizmu. Kiedy Kościół coś znaczył, był jego bezapelacyjnym apologetą. Dopóki nie pojawiły się większe apanaże z drugiej strony. Obślizgłe i obrzydliwe.
@@MP-mq9oq są zawarte w moim poście. Proszę uważnie czytać. Konformizm, lewacka kasa i parcie na szkło. Nie. Nie domagam się usunięcia go, ani nie mam pretensji do Ziemca za tę rozmowę. Niech pojawia się jak najczęściej, żeby służył za przykład tego, jak można się s... przedać. Tak jak np. Dobraczynski. Listy Nikodema są piękne, ale pisane przez sługusa PRONu. I warto o tym pamiętać. Nie zgadzając się z TT fundamentalnie, kiedy był katotalibem, sądziłem przynajmniej że facet ma przekonania i cojones. Ale nie ma. Ani jednego, ani drugiego. Ma za to dobrą kasę. Może tak trzeba. Może o to chodzi. A może są wartości wyższe. QED.
Pan Terlikowski wytrwale unika odpowiedzi na pytanie co było realnym powodem jego wolty padające argumenty wydają się niepełne, niewystarczające, nie do końca zrozumiałe, jakby chciał na wszelką cenę sprzedać nam ugrzecznioną wersję szkoda. nie muszę się z nim zgadzać ale chciałbym go zrozumieć
To nie kościół powinien dbać o interesy finansowe skrzywdzonych przez kościół ani nie szkola skrzywdzonych przez szkołę - łaski bez. Prokurator powinien z buta wjeżdżać tu i tu tak samo, sąd zasądzać ogromne odszkodowanie płatne ze skarbu państwa a potem państwo powinno sobie “regresem” sięgać do instytucji winnej i odbierać wyrównanie. Skrzywdzeni nie powinni musieć mieć więcej kontaktu z instytucją krzywdzącą niż proces karny. Żadnych kościelnych instytucji odszkodowawczych w których zgwałcone dziecko po latach znów będzie oglądać księdza w sutannie jako petent ubiegający się o opłatę za terapię.