Kto by pomyślał, że z prostych i łatwo dostępnych zielsk można ugotować kompozycję godną, treściwą i smaczne. Świetny pomysł i czekam na następne gotowanie przy ognisku :-)
dark tea Już jest. Właśnie się przegrywa na YT. Po prostu smartfon się przegrzał i się wyłączył. Stąd jest drugi film - konsumpcja zupki. Była bardzo smaczna. Jak zwykle! Pozdro...
Panie Pawle, czy mógłby pan opowiedzieć o tej bransoletce którą pan nosi na nadgarstku? Wiem że to ma związek z wikingami. Ale bardzo chętnie dowiedziałbym się więcej. Bardzo lubie oglądać pana filmy :) Pozdrowienia ze Szwecji!
Mikolaj Spiong Tę bransoletkę nabyłem za moją skrzynię vikingowską rzeźbioną, którą zrobiłem na jakąś imprezę rycerską. Na takich imprezach występowałem jako średniowieczny rzemieślnik - snycerz. To były bardzo fajne imprezy, ponieważ handlowaliśmy tak jak w średniowieczu: uprawiając handel wymienny. Bez tych cholernych pieniędzy! Ale imprezy te zaczęły się komercjalizować. Przedtem dostawaliśmy kasę za pokaz rzemiosła, później trzeba było płacić za swoje stoisko. To już przestało być fajne...Już nie jeżdżę...
kubitron Hehe! Też pozdrawiam! Ale dzisiaj oprawiłem nowy nożyk... No cóż - vicka ma się zawsze w kieszeni. A nożyki noszone w pochwie są w Polsce zabronione. Dawniej jak byłem w harcerstwie - finkę można było nosić - ale żeby była na widocznym miejscu. No cóż...
Pawel Dudzinski "A nożyki noszone w pochwie są w Polsce zabronione." A kto Panu takich głupot naopowiadał? Sam nosiłem i jak mam potrzebę noszę, tak jak wielu znajomych, i innych użytkowników knives.pl. Zakaz dotyczy tylko ostrz ukrytych np. ostrze w lasce.
kubitron Jak chcesz nosić nóż - to sobie noś. Ja z moim szczęściem i wyglądem nosić nie będę. Ponoszę sobie w lesie. A wogóle chcesz mi wmówić że nosisz sobie nożyk w tramwaju, no ulicy i wszędzie? I ten nóż jest WIDOCZNY dla innych,I czujesz się z tym komfortowo? Nie wierzę! Zawsze policja ma rację. Tym bardziej że ostatnie nerwowości, przedwyborczość i takie tam wzmogły czujność. Noś sobie na zdrowie! Ja nie będę się stresował z powodu takich pierduł. Ustawa o broni i amunicji niby zezwala. I co z tego?Pozdrówki!
Mówię o książce Marii Treben pt: "Apteka Pana Boga" - sprzedanej w 9.000.000 egzemplarzy na całym świecie. Wydanej przez Exlibris Galeria Polskiej Książki Sp z o.o. w Warszawie w 2007 roku. Jak najbardziej polecam! Są tam opisy i zdjęcia najważniejszych ziół oraz receptury ich zastosowań. Pozdrówki!
Homar Warsztaty będą w Lubiążu w Skansenie Zagroda Łużycka. 3 km za Lubiążem na Wołów. Lubiąż leży 50 km na zachód od Wrocławia. Napiszę w informacji kiedy.
+Bacaa Pl Dzięki Baco! Wczoraj z jedną z wnuczek nacięliśmy leszczynowych patyków na strzały, oskrobalismy je i suszylimy przy ognisku prostując. Oczywiście pozdrowiłem wnuczkę. Pozdrawiam!
+Marek Kwaśniewski A tak! To proste - nożyczkami tnie się szybko i konkretnie. Po cholerę Ci jakaś decha w końcu można ją wyciupać na postoju. Ale nosić!? Po co? A nożyczki masz w Vicku. Nierdzewne - się nie korodują - a umyć łatwo. Tutaj są inne nożyczki - ale Vicki dają radę mimo iż są malućkie. Pozdrowki!
Z całym szacunkiem dla Pana i pańskich filmów, tym razem to chyba jakieś nieporozumienie :) Na taką, za przeproszeniem, zupę to by mnie mogli namówić w oblężonym Leningradzie albo w Korei Północnej :) Ani to zdrowe, ani odżywcze, a kwestia smaku też wydaje mi się dyskusyjna. Gdyby to jakimś mięsem postraszyć, to może byłoby to do uratowania :) Sądzę, że po dniu bushcraftu na takich wygotowanych kartoflach z cebulą, pokrzywą i miętą byłbym w stanie napaść na najbliższe gospodarstwo i ukraść kurę :)
QbaKa Faktycznie - nie jest to zupka dla mięsiarza. Odżywianie na Szlaku - zależy od ilości energii jaką się wydaje z siebie. Trzeba rozsądnie dysponować swoją energią. Przede wszystkim nosić mało. Za ostro nie maszerować itd. Taka zupka w zupełniści wystarcza na uzupełnienie elektrolitów, witamin. A jeżeli dodamy do niej kaszę... No i jakby się zaplątał do niej kawałek boczku...Byłoby super! To co zaprezentowałem to podstawa. W zależności od inwencji - można taką zupkę ubogacać. Pozdrawiam serdecznie!
Dwa razy podszedł mnie niedźwiedź w Bieszczadach. Raz jak byłem sam, podszedł jak spałem pod same nogi śpiwora i zawrócił. Widziałem to rano po śladach w trawie i odcisk jego świeży na kretowinie. Drugi raz jak zaczął grzebać nam w przedsionku namiotu w resztkach jedzenia. Spłoszył go mój ruch po obudzeniu. Jak wyszedłem z namiotu - mgła była tak gęsta - że nie widziałem dłoni wyciągniętej ręki. Tak to było. Pozdrówki!
No i ten niedźwiadek w tej mgle - podszedł namiot goprowców, bo nocowaliśmy przy źródle pod szczytem Tarnicy. A nieopodal mieli swój namiot goprowcy. Rano jeden z nich opowiadał, jak obserwował przez lornetkę Bukowe Berdo - pasmo równoległe do Tarnicy. Widzi że idą ku sobie z jednej strony niedźwiedź - a z drugiej turysta. Oboje patrzą pod nogi więc nie widzą siebie. Jak dotarli na kilka metrów od siebie - turysta rzucił plecak i w nogi - a niedźwiedź w drugą stronę. Takie to przygody...
hehe tez zawsze go chcialem spotkac, dwa miesiace temu bylem w bieszczadacg szukac jaskini w jasiczynie, jak wracalismy z dziewczyna i kolega to bardzo glosno sie zachowywalismy i spotkalismy straz lesna ktora wyskoczyla za skaly i slowami ciszej tu jest niedzwiedz!! ja z wielkimi oczami sie przestalem wydzierac a moj kolega mowi, no tak widzialem go jak stales na skale to na Ciebie parzyl ale nic nie mowilem... haha i tak mnie ominelo zobaczenie niedzwiedzia w naturalnym srodowisku
W krainie niedźwiedzi trzeba się głośno zachowywać, żeby niedźwiadki wiedziały że idziecie. Więc straż się nie popisała...No chyba że chcieli poobserwować niedźwiadka. A w ogóle może wzięli was za niedźwiadki???Pozdrówki!
Tak na poważnie, świetnie się tego słucha. Pierwszy filmik z kanału o januszach czy jak tam to szło o tych butach i ich konserwacji w oleju zdaje się z dwa lata temu oglądałem. A potem już wszystkie po kolei wciągnąłem i dalej oglądam. Pierwszy komentarz to była taka autoironia bo tak ciekawie opowiadane, że nawet obieranie ziemniaków jest ciekawe ;) Pozdrawiam!