Dzień dobry, jakie ćwiczenia wykonywać, żeby pozbyć się wady wymowy ,,R" - mam 22 lata i nie potrafię powiedzieć ,,r" (wymawiam tę głoskę jak dźwięk zbliżony do ,,j" albo ,,y")
Można powiedzieć: i tak i nie. Tzn. Będą osoby z przerostem migdałka, które będą mówiły zupełnie poprawnie. Natomiast może być też tak, że przerost migdałka wpływa na nieprawidłowy tor oddechowy. Prawidłowe i najkorzystniejsze jest pobieranie powietrza nosem, natomiast przerost może się wiązać z oddychaniem ustami. A to z kolei powoduje, że usta są cały czas uchylone, może być osłabione napięcie w obrębie mięśnia okrężnego warg, nierzadko też przy takim oddychaniu niewłaściwa będzie pozycja spoczynkowa języka, a więc będzie on leżał na dnie jamy ustnej zamiast być spionizowany. A taka sytuacja może już prowadzić do występowania was wymowy.
Džękuję bardzo za ten poradnik! Czekają mnie godžny čwiczeń, ale wszystko się da, ješli šę w to naprawdę wierzy 😊 Musiałbym sobie dokupič taki aparat artykulacyjny i mam nadzieję, że bedže lepiej 😊
Hej, jeśli moje zęby prawie się zamykają w połowie drogi języka przy narciarzu, czy może to być oznaka krótkiego wędzidełka? Czy może mój język po prostu nie jest jeszcze wyćwiczony
Czy te ćwiczenia należy wykonywać z otwartą buzią czy zamkniętą? Rozumiem, że wykonując te ćwiczenia ma Pani otwartą buzię, bo chce pokazać innym prawidłowe położenie języka, ale zastanawiam się czy wykonując to ćwiczenie sama mogę mieć zamkniętą buzię? Czy to ma jakieś znaczenie podczas ćwiczeń?
Jestem po konsultacji logopedycznej synka, musimy ćwiczyć pionizacje języka, staram się wykonywać Pani ćwiczenia i widzę, że sama mam z tym trudność, zatem będziemy ćwiczyć z korzyścia dla dwojga 😁 Dziękuję za bardzo czytelne objaśnianie ćwiczeń ❤❤❤
Dzień dobry ;-), Czy mogłaby Pani nagrać jakieś filmiki dotyczące rotacyzmu i tego jak pozbyć się wady wymowy ,,r"? Mam 24 lata i dalej nie umiem powiedzieć ,,R" (wymawiam tę głoskę jak coś zbliżonego do ,,j" lub ,,y"). Do tej pory nie leczyłem się logopedycznie.
Dzień dobry :) Oczywiście to zależy od konkretnej osoby, jej zaangażowania, czasu, jaki poświęca na ćwiczenia etc. Ale tak uogólniając, to pierwsze rezultaty po miesiącu powinny już być widoczne
Z jąkaniem to troszeczkę bardziej skomplikowana sprawa. Ma ono związek nie tylko z pewną niedyspozycją narządu mowy, ale przede wszystkim z psychiką dziecka. Tu trzeba zadać sobie pytanie, czy nie stało się coś w ostatnim czasie, co mocno zmieniłoby sytuację życiową maluszka (np. przeprowadzka, pojawienie się młodszego rodzeństwa, rozłąka, pójście do przedszkola, jakaś strata)? Logopeda po przebadaniu dziecka i rozmowie (najlepiej z obojgiem rodziców, jeśli to możliwe) rozstrzygnie, czy to jąkanie rozwojowe czy może fizjologiczna niepłynność mowy. Postępowanie w obu przepadkach będzie inne. Proszę robić z maluszkiem ćwiczenia oddechowe (one nie zaszkodzą) oraz np. razem śpiewać, mówić wierszyki, jeśli jest taka możliwość to zachęcać do rozmawiania ze zwierzętami lub jeszcze młodszymi dziećmi (to są sytuacje, w których nawet osoby dorosłe jąkające się mówią płynnie). Proszę też obserwować, czy momenty niepłynności przeplatają się z wypowiedziami poprawnymi czy może dziecko zacina się cały czas. Proszę też nie uświadamiać 4-latkowi, że ma problem z płynnością. Na pewno przyda się teraz wszystkim domownikom dużo spokoju, akceptacji, cierpliwości oraz wprowadzenie pewnej przewidywalności i stabilności emocjonalnej.
@@logopedaonline2735 dziękuję bardzo. Byliśmy u logopedy Pani stwierdziła że musimy iść do neurologopedy na terapię. Jąkanie pojawiło się nagle trwa już od dłuższego czasu teraz się nasiliło czekamy na wizytę do neurologopedy.
Dzień dobry. Co jesli język jest szerszy niż przerwa pomiędzy jedna a druga strona górnych zębów? Czuje, ze zamiast dotykać podniebienia to z tylu dotykam właśnie zębów. Jakieś rady? A może coś robię źle?
A co się dzieje, gdy złączy Pan zęby? Tzn. całkowicie je domknie. Czy język wychodzi na zewnątrz tj. między trzonowce czy jednak cały „mieści się” w buzi?
@@Amaiek Możliwe :) U mnie też nachodzi tzn. boki języka dotykają górnych trzonowców przy zamkniętej buzi i złączonych zębach. Chodzi o to, żeby język nie "wylewał się" pomiędzy zębami. Wierzę, że może mieć Pan odczucie za dużego języka lub wizualnie jest on spory, ale nie rozstrzygniemy tego przez Internet - myślę, że musi się Pan pokazać specjaliście na żywo - wtedy można będzie ocenić zarówno anatomię jak i funkcje w obrębie aparatu mowy.
Czekam na kolejne odcinki😅 może jakieś ćwiczenia z "łamańcami językowymi"? :D Wszystkie filmiki są świetne i mega przyjemnie się Ciebie słucha. Ćwiczenia są bardzo ciekawe i sam z chęcią je wykonuje.😁
Czy rano, czy wieczorem, czy w środku dnia to kwestia indywidualnych preferencji i tego jak wygląda nasz dzień ;) Natomiast ważną sprawą jest systematyczność - optymalnie ćwiczymy codziennie, a nawet kilka razy dziennie. Gdyby tak się nie dało, to co drugi dzień. Trzymam kciuki za ćwiczenia! :D
Pamietam gdy sie bylo dzieciakiem to byly tak zwane olowki kopiowe, wyjmowalo sie rysik i rozpuszczalo sie w wodzie, ach to byly zabojcze farbki , farbowaly super jajka , fioletowe czerwone i im dluzej sie trzymalo tym bardziej barwilo ale nie potrzeba bylo dlugo czekac , wystarczylo okolo pieciu minut i jajko bylo gotowe i piekne a pod czas usuwania wosku nie tracily farby absolutnie nie 👍
Pod czas gotowania jajek zniknie ten rozowy numerek bez problemu a tak po za tym super sliczne jajeczka, aby pod czas gotowania jajka nie pekaly wystarczy wlozyc do garnka sciereczke kuchenna , moze byc bawelniana lub papierowa trzy cztery kawalki i wlozyc jajka zalac woda i gotowac, tylko nie zimne jajka prosto z lodowki , musza byc w temperaturze pokojowej , uwielbiam pisanki woskiem malowane , piekne wzory az kusi oko aby podobnie jak Pani uzyc wosku pszczelego , pozdrawiam i zycze wesolych zdrowych i pogodnych swiat 👍
Przyznam szczersze, że taką parafiną ze zwykłej świecy nigdy nie próbowałam :( Pamiętam jedynie, że mój dziadek niczego innego oprócz wosku pszczelego nie uznawał…. Może więc to być trop, że raczej wosk zwykłej świeczki nie będzie się tak dobrze nadawał ;)
@@aleksandrakusiak7748 Jajka śmierdzą wtedy, gdy mają pękniętą bądź naruszoną skorupkę: wtedy niestety nic już ich nie uratuje. Natomiast jeśli wszystko jest z jajkiem ok, to bez problemu można je przechowywać przez wiele lat… zachowując oczywiście ostrożność, by ich nie zbić. Moja mama i babcia mają nawet pisanki kilkunastoletnie… na Wielkanoc je wyjmują, a pozostałą cześć roku trzymają jajka w pojemniku plastikowym, owinięte ręcznikiem jednorazowym w chłodnym i zacienionym miejscu. W żaden specjalny sposób ich nigdy nie suszymy. Z moich obserwacji wynika, że z czasem jajko jakby wysycha od środka…. W takich kilkuletnich jest już tylko taka „latająca kuleczka”. Zdarzyło się natomiast mojej mamie wyrzucać niektóre starsze pisanki, z którymi coś się zaczęło dziać - natomiast nigdy nie był to jakiś tragiczny fetor ;)
Barwnik do wełny - prawda? Nie do jajek. Kazdy barwnik, który nie jest przeznaczony do barwienia spozywczego jest niebezpieczny. Jajko wchłonie składniki szkodliwe dla zdrowia i to już nie jest pisanka, to znaczy jajko wielkanocne przeznaczone do spozycia. Brak ci profesjonalizmu, barwnikiem do wełny potrujesz ludzi.
Zupełnie zaskakująca jest dla mnie taka głupiomądra krytyka... szczególnie, że nie ma Pani do niej żadnych podstaw. Proszę nauczyć się słuchać ze zrozumieniem, a nie obrażać ludzi! Nikogo nie potruję, bo nikomu nie daję tego do jedzenia. Dokładnie w 13 minucie i 10 sekundzie zaczynam mówić o tym, że takich pisanek jeść nie można! A dodatkowo - w definicji pisanki nie ma nic o tym, że musi być to jajko, które się zjada. Ot zarzuciła mi Pani brak profesjonalizmu... a ten brak elementarnej wiedzy i zrozumienia wyszedł u Pani :/
Dziękuję bardzo :) Niestety wiem, że jest dość cicho, ale teraz nie jestem już w stanie nic z tym zrobić :( RU-vid nie ma możliwości podgłośnienia... wszystko musi być zrobione na etapie montażu, a ścieżki wykasowałam z braku miejsca na komputerze
Wtedy, gdy logopeda widzi, że język nie spełnia odpowiednich przypisanych mu funkcji albo wtedy, gdy anatomicznie jest to uzasadnione. Nie ma jednej matematycznej miary dla każdego języka ;)
Jeśli język "sam" skręca tzn. bez naszej woli i celowego ruchu, to trzeba się zbadać, czy nie ma tam jakiegoś delikatnego porażenia któregoś z mięśni lub jakichś zaburzeń obwodowych.
@@nicolew3013 może być tzn. nauczyłaś się wadliwej artykulacji i kolokwialnie można rzec, że weszło Ci w nawyk, ale mogło też być odwrotnie tzn. taki rodzaj seplenienie się pojawił, bo coś nie tak było z pracą mięśni
@@logopedaonline2735 okej, czy da się temu jakoś zaradzić jestem przed 30. Potrzebuje nienagannej wymowy w pracy, kontroluje się ale mimo wszystko jednak mnie to drażni :(
@@nicolew3013 Wyznaję zasadę, że wszystko się da… tylko jest to kwestia motywacji, ciężkiej pracy, być może też środków. Powinien Cię wyprowadzać doświadczony logopeda. Teoretycznie ok 12 r.ż. utrwala się postawa artykulacyjna i po tym czasie korekcja jest trudniejsza. Jednak osobiście znam przypadki osób nawet ok. 50tki, u których albo udało się wywoływać głoskę (chodzi głównie o „r”) albo znacznie pomóc w artykulacji :)
A jakie ćwiczenia robić z dzieckiem które ma nieco ponad rok? Nie naśladuje nas, więc to odpada (chodzimy do logopedy, jednak ta pani mówi żeby wkładać dziecku palce do rąk i samemu podnosić ten język, jednak mój syn ma już 16 zębów i to jest dla mnie niewykonalne).
A co się takiego dzieje, że widziała Pani potrzebę pójścia z 1,5 rocznym dzieckiem do logopedy? Bo domyślam się, że problem może być głębszy… mam rację? U takiego dziecka nie mówimy o wadzie wymowy, ale oczywiście jeśli coś się dzieje, to jesteśmy w stanie oddziaływać w pewnym zakresie. Tylko czy tam nie ma czegoś głębszego?
@@logopedaonline2735 Znaczy synek miał podcięte wędzidełko. Ze mną nie chce robić ćwiczeń, zaciska mocno zęby na szpatulce. Nie mówi l, k np, zamiast lala jest jaja, zamiast tak jest ta lub tat. W dzień jak się skupia to ma często otwarta buzie, śpi głównie z zamknięta. Mieliśmy ćwiczyć podnoszenie języka w górę(szpatułka) i mięśnie wokół ust (uwrażliwiać palcem, lekko pukać w wargi, próbować zrobić z nich dziobek). Jak również domykać buzke(palec pod bródkę i dociskać żuchwę). Problem polega na tym, że nie mogę go nakłonić zabawa, nawet czekolada smarowałam ta szptulke i też nic. Najłatwiej mi robić te mięśnie wokół ust, chociaż dzióbka ani razu się nie udało. Z tym domykaniem to też różnie, jak się uprze to aż głowę mocno do tyłu odchyla. Ogólnie jak coś próbuje robić w tym kierunku to jest histeria. Zrobiliśmy chyba błąd z tym podcięciem w takim wieku, syn jest za duży żeby na siłę robić ćwiczenia, a za mały żeby zrozumiał np parkowanie językiem za zębami.
@@kroliksm5201 Wszystko jasne :) Pierwsza rzecz: proszę się zupełnie nie przejmować nieprawidłowymi wymówieniami wyrazów: "ta" lub "tat" - one są w tym wieku zupełnie normalne. Głoski "k" i "t" są głoskami konkurencyjnymi: jedna jest tylnojęzykowa a druga przedniojęzykowo-zębowa, zatem gdy znajdują się w jednym wyrazie, wymagają szybkiej zmiany ułożenia języka. Mi zdarzają się terapie dzieci 6-7 letnich z tym problemem (choć oczywiście to bardzo późno akurat na to oddziaływanie). Ta zamiana "l" na "j" u półtorarocznego dzieciątka też nie jest niczym nadzwyczajnym. Norma pojawiania się obu tych głosek to 2-3 r. ż. A propos wędzidełka: specjaliści od wczesnej interwencji mówią, że należy je podcinać przed pierwszym karmieniem (a więc w szpitalu tuż po urodzeniu - tak żeby od początku kształtować prawidłowe nawyki ssania i połykania). Gdy wędzidełko podcina się później, faktycznie trzeba ćwiczyć. Proponowałabym jednak ogólnie wrzucić na luz :)) pozbyć się w tej chwili myślenia, że musimy coś wypracować tzn. widzę, że bardzo Pani chce pomóc dziecku, ale skoro pojawia się histeria u dziecka, to u Pani za chwilę pojawi się frustracja, a potem będziecie już oboje w takim zamkniętym kręgu negatywnych emocji. Proszę na chwilę odłożyć szpatułkę i postawić na zabawę - ale w sumie taką zabawę, żeby dziecko nie wiedziało, że ćwiczy ;) tzn. tą czekoladą proszę mu wymalować wąsy i sobie również, a potem próbować to zlizać. Proszę posmarować talerz miodem/śmietaną z miodem/dżemem i dać dziecku do wylizania (czas na kulturę przy stole będzie ciut później), proszę samej spróbować zjeść paluszki bez użycia rąk, a potem zapytać dzieciaczka, czy też chce spróbować. Możecie również zjadać paluszka z obu stron, a potem dać sobie buźkę. Nieco później (nie teraz, bo się zniechęci, skoro ma już negatywne doświadczenia z ingerencją w jego buźce) może Pani mu wkleić malutki kawałek opłatka w podniebienie albo dać mleko w proszku do jedzenia - myślę, że odruchowo będzie próbował się tego pozbyć językiem. Z tymi wargami pokombinowałabym w ten sposób, żeby najpierw np. częstować się paluszkami - dziecko bierze paluszek ustami ze szklanki (rączki nie pomagają ) i przekazuje Pani, potem odwrotnie (oczywiście trzeba mu najpierw pokazać, jak to robić np. z Tatą), potem można dać dziecku wyparzoną plastikową kartę, włożyć między wargi i np. zrobić konkurs - czy wysiedzi całą bajeczkę trzymając tę kartę między wargami. Na skupienie usteczek nieźle też działają wszystkie zabawy z dmuchaniem - tam gdzie trzeba skierować powietrze w odpowiednie miejsce np. dmuchanie na zabawki zawieszone na nitce - zaczynami od lekkich rzeczy, a potem mogą być coraz cięższe. Mam nadzieję, że te ćwiczenia pomogą. Proszę dawać znać, czy są postępy i jak to idzie. Powodzenia! :)