I nagle kolejna rzecz do podziwu jak ci wariaci radzili i radzą sobie z "tyranią dystansu". Widać że u podstaw logistyki leży kozacka inżynieria. Bo tak serio, przecież to można było zrobić podnoszone ręcznie, albo jakimś hakiem, nie? Ale tak jest prościej i wygodniej dla obsługi. A w ogóle ten czarny kolor wygląda obłędnie!
@@Zabytki_Nieba Na wschodzie a załatwił akurat Anglosasa . Niemcy (lub Naziści , jak kto woli ) ponoć nienawidzili Bolszewików (lub Rosjan , jak kto woli) i walczyli z nimi do upadłego . Ale zarówno w rosyjskim segmencie Sieci jak też w niemieckim nie spotkałem się z opisem faktów jakoby piloci obu stron strzelali do ratujących się na spadochronach pilotów przeciwnika . Natomiast spotkałem się z opisami jak prostaccy anglosascy wieśniacy z Home Guard pruli do wiszących na spadochronach zestrzelonych niemieckich pilotów . Przez pomyłkę (wiadomo , wieśniacy ) zabijając niekiedy swoich a nawet ponoć paru polskich pilotów . No i kto tu wykazywał się rycerskimi odruchami ?
Inzynieria na bardzo wysokim poziomie jak na lata 40 ubieglego wieku. To co zaorojektowalu i zbudowali w zakladach UAC (Vought-Sikorsky Aircraft, wcześniej Chance Vought z United Aircraft Corporatuons), to bylo mistrzoatowo.
Na samym początku lat '90 jeździłem z Rodzicami w każde wakacje, wielokrotnie na plażę nad jezioro Miedwie pod Stargardem. Wtedy jeszcze na położonym tuż obok lotnisku w Kluczewie stacjonowała jedna z 2 należących do Północnej Grupy Wojsk jednostek wyposażonych w Su-27. Tego, co codziennie można było ujrzeć nad taflą jeziora, nie uświadczy się nigdy na najbardziej nawet renomowanych pokazach 😀😀 Najlepszy airshow, oglądany co niedziela z kostkami w ciepłej wodzie i lodem Bambino w łapie.
Wielki szacunek dla Pana Marka za pracę i prezentację jego materiałów lotniczych, które są bardzo bogate informacyjnie i skrupulatnie dopracowane. Jednocześnie przedstawiane przez Pana Marka fakty i polskim przemyśle lotniczym dają dużo do myślenia. W 20-leciu międzywojennym mieliśmy taki przemysł, takie tęgie głowy i takie możliwości, a co dziś mamy ? Dziś nie mamy NIC. Smutne...
Na jakim pułapie i w jakiej konfiguracji i fazie lotu. Nie szedł bym w te porównania bo te samoloty były stworzone na różne teatry wojny. Poza tym nad Pacyfikiem liczyło się przetrwanie, a tam samoloty z silnikami chłodzonymi powietrzem potrafiły wrócić do domu gdzie rzędowe nie dały by rady.
Piękna maszyna i dodatkowo z najlepszym silnikiem "bojowym" tamtego okresu i to podwójnie. Co do Mustanga to jednak przesada. Kucyk był szybszy na każdej wysokości, oporu czołowego nawet taka zwinna bestia nie oszuka ;)
Byłem w Twoim Muzeum już dwa razy, co zważając na moje miejsce zamieszkania (Mazury) jest nie lada wyczynem samo w sobie XD Niestety tym razem nie wpadnę, ale dzięki za zaproszenie i do zobaczenia kiedyś, mam nadzieję.