Ludzie odchodzą, ale i to osiedle niestety nie jest tak piękne jak było. Co z tego, że wyremontowaliście bloki, może ładniej wyglądają, jest w nich cieplej, ale są też mankamenty tych remontów - brak wentylacji na klatkach schodowych w punktowcach. Zniszczona infrastruktura - wciśnięte nowe bloki, zlikwidowane boisko, zniszczona i usunięta infrastruktura placów zabaw na podwórkach, zlikwidowane chodniki, sklep, który stoi na miejscu parkingu dla mieszkańców i ich gości. Biorąc pod uwagę zmianę Pyroflexu w następne osiedle - usunięcie tego parkingu, wymysł przejść dla pieszych i słupkoza - to kretyński masterplan - zwłaszcza, że sklepów tam naprawdę nie brakowało. Nikt nie zabiega o poprawę nawierzchni na ulicach okalających osiedle - Szklanych Domów, czy Wspólna Droga - dziura na dziurze, które pamiętają jeszcze lata mojego dzieciństwa. Ale jak się teraz nowocześni ludzie za to wezmą, to zamiast ulicy będzie ścieżka rowerowa, zniknie możliwość parkowania wzdłuż ulicy i pojawi się kolejne 20 przejść dla pieszych - jak ludzie żyli na tym osiedlu bez przejść? Przez ponad 50 lat?! Wydaje się być niemożliwe, nie? A jednak! Naprawdę serce pęka, gdy wchodzę na dawne podwórko, na którym wychowała się moja mama i ja sama - i kochałam to miejsce - a teraz widzę dziadostwo i bałagan. Brak drabinek i karuzeli (jak my się z tej karuzeli cieszyliśmy - zlikwidowano jedne drabinki by ją zainstalować). Piaskownica była odeskowana dookoła - a nie jak teraz - czterema krótkimi deskami. Były duże, wygodne ławki, na których odbywały się podwórkowe spotkania młodych, starszych i najstarszych. Był porządek - nikt nie zostawiała w piaskownicy zepsutych starych zabawek. Było boisko, na którym jeździliśmy na wrotkach, deskorolkach i rowerach. Chłopaki grali w piłkę. Można było trenować rzuty do kosza. Zimą była bezpieczna górka, z której zjeżdżaliśmy na sankach. Bliżej Garwolińskiej był duży plac zabaw z drewnianymi instalacjami z linami. Tam nigdy nie było nudno, zawsze mieliśmy co robić jako dzieci, gdy byłam starsza uwielbiałam spacery po osiedlu - chodziło się jak po parku. Przykre, że tak udane założenie zostało już częściowo zniszczone przez absurdy XXI wieku, bardzo przykre.
Ciekawa audycja do której też mógłbym coś dodać.. Autor zwalczanej twórczości literackiej min Wojny Duchów o Planetę czy poematu Świątynia do Krzyża przybita oraz pieśni Weź na odwagę Pozdrawiam serdecznie.
Trzy dni pozniej w nocy z 22 na 23 kwietnia 1943 r. nacjonaliści ukraińscy spalili Janową Dolinę na Wołyniu i zamordowali około 600 jej mieszkańców, w tym wiele kobiet i dzieci, trzy miesiace pozniej 11 lipca 1944 "Krwawa Niedziela", Witold Pilecki uciekl z Aushwitz w nocy z 26 na 27 kwietnia 1943
Co do przekonania, że w czasach stalinowskich studia fizyki pozwalały mieć do czynienia z czymś solidnym i rzeczywistym, na RU-vid można znaleźć całkiem ciekawe prelekcje o matematyce, podczas których polski matematyk przemyca słuchaczom zasady heglowskiej filozofii :-) Był też słynny wśród studentów chemii, podręcznik fizyki autorstwa niejakiego Frisza, w którym prawie każdy rozdział zaczynał się od czegoś w rodzaju "Lenin powiedział..."
Cóż to za wspaniały i sympatyczny człowiek. Jaka swada w rozmowie, jaka płynność, ciekawość i tyle mądrości w spokojnym , rzeczowym monologu. Pan Krzysztof Zanussi jest cudownym człowiekiem. Mogę go słuchać bez końca. I to jest luksusem dla nas słuchaczy Życzę wam młodzieży, abyście brali przykład z powodzeniem .
Lubię słuchać , miło, że ogarnia Pani ten haos . Nie mam wśród znajomych , kogoś kogo bym słuchała z uwagą jak pani Szyszkowskiej i wielkie dzięki , że mogłam posłuchać
Wielkie dzięki za spotkania z prof. M.Szyszkowską. Prof. Szyszkowska wspomniała o tym że chciałaby tak jak E.Taylor zmieniać męża co 5 lat. Co prof. Szyszkowska myśli o ONS and FWB i lawinie zdradzających Polek które dodatkowo latają do Turcji i innych ciepłych krajów wiadomo po co a potem chcą aborcji. Co tutaj się dzieje ,:)
Kultura inteligencji polskiej mądrość i piękno jej korzeni przykuło ma uwagę pośród środka nocy i nadzieję na jej upowszechnienie z najczystrza prawdą. Zachwyci ! Dziękuję.
Choć pieczęci nie ma, ale jest świadomość, że w drodze ubitej jest podskórna mądrość, co znosi cierpienie, gdzie winna wypuścić głębia niedoli- życiem go doustnic.
Cierpienie nie jest z ręki Boga, lecz z różności istnienia, gdzie zaległa trwoga. Tam , zamknięta świadomość dopiero się uczy , jak pokonywać krzywdy wśród życia wyluszczen .
Ciekawa opowieść ale Pani prowadząca nie zbyt zainteresowana tym co Pan Zanussi opowiada. Nie elegancko w stosunku do gości i Gościa zaproszenego. Ciągłe komórka lub komputer.. trzymać mikrofon w takiej pozycji tak długo 😢
Pani Aniu uwielbiam panią ❤,z wielką przyjemnością wysłuchałam Pani opowieści ,oczywiście na Czterdziestolatku prawie się wychowałam ,cudowna Pani rola , życzę wszystkiego co najlepsze ......❤❤❤❤❤❤