co do klimatu, mówienie, że główny temat to kwestia, czy są zmiany klimatu, to kłamstwo, to nie tu jest punkt sporu, tylko kwestia na to wpływu człowieka, a w szczególności kwestia co2, ale tu nie padają sensowne argumenty, tylko masturbacja jacy my mądrzy, a inni jacy głupi, bo do szkoły chodziliśmy,
Kłamstwo? :) Zarzucanie komuś kłamstwa to świetny sposób na rozpoczęcie rozmowy, prawda? :D No więc nie, to nie kłamstwo. Jest cała grupa ludzi, którzy zaprzeczają faktom związanym z globalnym ociepleniem. Niektórzy z nich twierdzą, że wcale go nie ma. Inni twierdzą, że jest ale nie spowodował go człowiek. Jeszcze inni opowiadają inne dziwne rzeczy. Ten odcinek nie jest poświęcony zmianom klimatu, więc nie przytaczaliśmy (po raz tysięczny) argumentów wskazujących na to, że obecne zmiany klimatu wywołał człowiek. A co do masturbacji - oczywiście możesz to robić słuchając naszych podcastów. Co kto lubi :)
Kiedyś (25+lat) miałem książkę popularnonaukową i zapadła mi w pamięć rycina pokazująca, że x% mózgu odpowiada za wzrok, y% za węch ilestam za słuch itp. a reszta oznaczona kolorem szarym była jako niewyspecjalizowana. Może to jest jakiś trop?
Tradycyjny Rosołek z glutaminianem sodu smakuje jak umami ;) /suchar
День назад
Przyprawa Kamis "Grill pikantny". Napis "nie zawiera glutaminianu sodu" na etykiecie. Na instrukcji było napisane, żeby zmieszać z sosem sojowym i ketchupem, czyli świetnymi źródłami tej substancji.( W pomidorach chyba potasu) Kamis na pewno o tym wie, ale zarobią ekstra na niewiedzy. Raz widziałem jak znajoma dodaje wegety do zupy i widzę, że na etykiecie jest napisane, że nie ma glutaminianu sodu. Wegeta bez glutaminianu sodu to jak samochód bez kół. Nie działa
Na a co to jest klimat, Panie Piotrze kochany ?? Pytam Pana, pytam i ciągle nie doczekałem się od Pana (sensownej? no nie ! - żadnej!!) odpowiedzi Nie wydaje się panu, że mówiąc, że klimat się zmienia i nie mając pojęcia czym on jest, po prostu nie wie Pan o czym Pan mówi ?? To nie brzmi dobrze … No i dla jasności: dla mnie cała ta gadanina o klimacie, to żaden spisek - to po prostu pierd•••olenie od rzeczy. Nie da się na bieżąco obserwować zmian klimatu - tak samo jak się nie da obserwować zmian górotworu. No chyba, że nastąpi kataklizm w rodzaju impaktu planetoidy, czy erupcji Yellowstone). Wynika to z definicji tych pojęć (w obu wypadkach mamy do czynienia z procesami losowymi). Podobnie na marginesie nie da się stwierdzić, że aktualnie mamy jakieś wymieranie. No i że jest ono wielkie … No i żeby było jasne: jak najbardziej jestem za ograniczeniem (a wręcz zaprzestaniem) korzystania z paliw kopalnych, jestem za energetyką jądrową i uważam, że należy dbać o środowisko naturalne i wcale nie dlatego, żeby ludzkość przetrwała (bo tę mam głęboko w dupie), tylko dlatego, żeby inne istoty na tej planecie nie cierpiały (np. żeby ptaki nie dusiły się zjadając foliówki, ani foki nie zaplątywały się w nylonowe linki)
Wiesz, strasznie nie lubię takich przemądrzałych pasywno-agresywnych komentarzy. Zwykle je olewam lub po prostu wywalam, bo nie chce mi się przepychać z ludźmi, którzy nie potrafią lub nie chcą normalnie rozmawiać. Ale cóż, zrobię wyjątek. Może nie będę żałował :) Rozumiem, że nie bardzo ogarniasz część kwestii związanych z nauką, ale lubisz mieć zdecydowane zdanie na te tematy. Zatem po kolei: 1. Jak najbardziej można obserwować zmiany górotworu. Jasne, że nie gołym okiem - mamy do tego odpowiednie narzędzia - na przykład satelitarną interferometrię laserową. 2. Również zmiany klimatu można obserwować. Klimat to długoterminowy (minimum 30 lat) wzorzec pogody ustalony dla danego regionu. I oczywiście możemy porównać klimat np. dla Polski z lat 1950-1980 czy 1970-2020. Właśnie takie obserwacje uśredniające i uwzględniające zmienność parametrów meteorologicznych pokazują nam jasno, że klimat się zmienia. Takie pomiary są prowadzone dla całej planety. W oczywisty sposób nieprawdziwe jest Twoje twierdzenie, że niemożliwość pomiaru zmian górotworu albo zmian klimatu wynika z ich definicji. Nieprawdą jest również twierdzenie, że nie można stwierdzić, czy trwa wymierania. Można. Serio muszę to tłumaczyć? 😊 Jeśli chcesz dalej dyskutować, to po pierwsze rób to w normalny i grzeczny sposób. Po drugie staraj się nie stawiać tez, które są w oczywisty sposób fałszywe.
Glutaminian sodu znajdziesz w Polsce lubczyku. Kiedyś powszechnie wykorzystywana roślina w kuchni. Dawniej Maggi to był wyciąg z lubczyka, stąd zresztą ta nazwa. Nie proponuję spożywania dużej ilości chorym na refluks, lub zarażonych Helicobacter pylori.
36:00 Ciekawostką jest, że dzieci w ogóle powinny robić zeza i w ogóle pracować gałkami ocznymi, bo mogą mieć poważne problemy z czytaniem. A powodem jest? Oczywiście technologia, gdy siedzimy na telefonie nasze oczy w ogóle nie pracują, bo patrzymy w jeden punkt i taki sam proces jest o dziecka, gdy ogląda coś na telefonie.
No Proszę! Jakoś się udało wstrzelić zaraz po publikacji odcinka. Dziękuję Wam za prowadzenie tego kanału. W obecnych czasach problemem nie jest już dotarcie do informacji. Tej mamy aż za wiele - sztuką stało się ocenianie, czy trafiło się na coś wartościowego, czy też przeciwnie. Wraz z Dawidem Myśliwcem, Tomkiem Rożkiem, Kasią Gandor i jeszcze kilkoma innymi osobami robicie wspaniałą robotę. Oby tak dalej i życzę wzrastających zasięgów - bo to dobre zarówno dla Was jak i dla wszystkich potencjalnych odbiorców. A teraz puszczam dalej, bo szczególnie zainteresował mnie temat glutaminianu monosodowego. To, że nie jest szkodliwy w dopuszczonych przez odpowiednie instytucje ilościach w konkretnych produktach, to nie budziło moich wątpliwości. Ale chciałbym wiedzieć, czy jeśli kupię sobie gdzieś przez internet np. kilogram glutaminianu to jakich dawek maksymalnych powinienem przestrzegać w swoich zastosowaniach eksperymentując ze smakiem własnoręcznie przyrządzanych potraw. Pozdrawiam
Bardzo dziękujemy za dobre słowa! A z glutaminianem sodu jest tak jak z solą - jak dodasz go za dużo, to potrawa będzie niesmaczna. Trzeba sprawdzić na własnej skórze czy raczej języku. Rozsądna ilość na początek to mniej więcej tyle, ile dajemy soli - może nieco więcej. W każdym razie przedawkować byłoby bardzo trudno...
22:08 psy prawdopodobnie rozróżniają szczeknięcia tak jak my rozróżniamy głosy. Każdy pies ma swój głos. Mniej dokładnie ja też rozróżniam niektóre szczeknięcia - przypisuję do konkretnego psa.
Dodatkowa mogła się zmienić (wzrosnąć lub zmniejszyć) odległość od Słońca - orbita Ziemi. Skoro planetoida przybyła spoza Jowisza, to jednak zmniejszyć🫢
Zastanawiam się o ile wzrosła masa Ziemi i czy mogło to spowodować zmianę grawitacji. Kiedyś słyszałam, że "wysokość" gatunku zależy właśnie od grawitacji. Może wielkie dinozaury "nie mogły chodzić" z powodu wzrostu grawitacji. 😶
Jestem wielkim fanem Waszego kanału, ale pan Gortych w swoim krótkim streszczeniu tak wykoślawił historię Śląska, że z zdezawuowania "komunistycznej" (tak ją nazwijmy, choć to też błędne określenie) propagandy wpadł w kompletne spłycenie roli i dziejów tego regionu. Jakby Śląsk tylko chodził od państwa do państwa i szukał bezpieczeństwa, a tymczasem była to perła w każdej koronie, każdy Dolnego Śląska pożądał, a patrząc na Henryka Probusa, to można nawet zastanawiać się, czy nie było tam zakusów na zjednoczenie Polski dzielnicowej pod Śląskim berłem ("przyłączenie Polski do Śląska"). I kompletnie pominął (z powodu "komunistycznego" wzorca nauczania historii, któremu ulegamy), że Kazimierz Wielki zrzekł się praw do Śląska, żeby zabezpieczyć politycznie jedną flankę. To nie jest tak, że Śląsk od tysięcy lat był niemiecki. Oni też byli tam w pewnym momencie ludem napływowym.
O, to stara i paskudna historia. Михаил Васильевич Ланцухов (Michaił Wasiliewicz Łańcuchow) - postać mało może znana, radziecki aparatczyk z lat 40. Facet niewiele umiał, ale uważał się za naukowca i wynalazcę. No i uwielbiał go Stalin. W efekcie Łańcuchow bezwzględnie wykorzystywał prace podległych mu ludzi pozbywając się ich, gdy stawali się niewygodni. Poza reakcją opisywaną jego nazwiskiem chyba najbardziej znana jest piła - również nazwana (niesłusznie) od jego nazwiska. Ot taki kawałek historii...
Warszawę zalało w takim stopniu, jak było widać, bo Ślązacy nie zdążyli Wam wybudować muru wokół stolicy. Też jednak mi się Wasz kanał podoba. Wrócę jeszcze do innych odcinków. Już bez opisów inwestycji :)
Cześć , jak na "prawdziwego" Polaka przystało, chciałbym czasem (na Was) ponarzekać. Ale jeszcze nie dzisiaj raczej; zatem, acz niechętnie - DZIĘKUJĘ!🥴
Zrównywanie zwierząt z człowiekiem. Zrównywanie samic z samcami. Zachowując uczciwość powinniście mieć lewicowość w nazwie kanału. Równość i symetria jest kłamstwem, nawet dwie połówki tego samego osobnika nie są równe, prawa strona różni się od lewej. Prawda jest też taka że lewicowość to upośledzenie, można to nawet naukowo udowodnić.😎
Hasło odcinka: Rubezahl (wiem, że było inne ale liczą się intencje :p ) Spotkałem autora na FB karkonoskim, nie przepadam za rodzimymi kryminałami ale chyba będę musiał dzisiaj odwiedzić jakąś księgarnię online bo karkonosze zawsze w sercu.
2:56 I po co to wciskać ludziom kit ? Przecież dobrze autor wie że w takiej sytuacji nie ma mowy o żadnym wybuchu tylko stopniowym wzroście promieniowania i temperatury tego rdzenia. Żadnego wybuchu nie będzie. Gdyby miałby być wybuch tylko dlatego że została przekroczona masa nadkrytyczna materiału rozszczepialnego to skonstruowanie bomby byłoby śmiesznie proste, a tak nie jest.
Konsekwencje dłuższego kontaktu wrażliwych (zwłaszcza u płci pięknej) części ciała z zimną powierzchnią raczej nie powinny być zaskakujące. Kto nie wierzy, niech spróbuje "przywołać wilka".
Był jeszcze jeden wypadek, inny ale z chyba podobnych frywolnych zachowań albo braku respektu do materiałów. Nie pamiętam kiedy to było i co się dokładnie działo ale były to bada ia gdzie naukowiec dosłownie w wiadrze przelewał jakaś napromieniowani ciecz. Może ktoś skojarzy
Trochę dziwnie mi brzmi zdanie "piegi to jest mechanizm ochrony przed promieniowaniem UV" 😆 Oczywiście jest ale bardzo punktowo. Pomiędzy piegami o poparzenia bardzo łatwo. Gdzieś chyba słyszałam, może czytałam o takim podejrzeniu że piegi to rodzaj przystosowania się do trudnych warunków klimatycznych, małej ilości słońca. Miały ułatwiać wytwarzanie wit. D nawet gdy światła mało. Niestety nie pamiętam gdzie to słyszałam.
A kolka barkowa? Zaznaczam, że sercowo i krążeniowo zdrowy człek. Skoro te tezy czy hipotezy o kolce mają działać to dlaczego ucisk na miejsce bólu (przy kolce brzusznej) np. podczas biegu pomaga w połączeniu z odpowiednim oddychaniem? Co do jedzenia i sportu po nim to wspomniała pani o długiej przerwie po jedzeniu przed bieganiem. Proszę spróbować biec po obfitym posiłku i wrzucić mocniejsze tempo to paw gwarantowany i przy pływaniu analogicznie. Teraz jeśli cofnie nam się treść żołądkowa nie łapiąc gruntu pod nogami w wodzie to z pewnością nic na nie zagraża. Proponuję oprócz badań porozmawiasz z ratownikami WOPR do czego prowadzi pływanie wkrótce po obiedzie. Zakładam tu główny posiłek dnia, a nie kanapkę czy owoca.Ponadto jeśli dochodzi do skurczu mięśni brzucha w obrębie żołądka to tonący zwija się do pozycji embrionalnej i bezgłośnie zanurza się pod wodą. Zimna woda jest dodatkowym negatywnym czynnikiem. Zakaz wchodzenia do wody po posiłku dotyczy głównie dziecko ponieważ ich obycie i doświadczenie z żywiołem jakim jest woda często jest małe jak wiedzą o zagrożeniach i rodzice zapobiegają tragediom. Treści, które zawiera ten odcinek są wręcz szkodzące - odsłuchał ich taki 10-12 latek i zagra rodzicom na nosie idąc po obiedzie szaleć w wodzie. Zastanówcie się troszeczkę zanim nagrywacie takie odcinki.
biegunka nie bardzo ma się do częstotliwości srania. oczywiście przy biegunce robi się to często. natomiast spokojnie można biegać z dwójeczką co dwie godziny i zostawiać malutkiego klocuszka. biegunka to zdecydowanie coś innego. rzucanie bobków jak owieczka może być wkurzające, ale biegunka (czyli kupa płynna) to już poważna sprawa …
WILK 😁 1.Hah, nadal jeszcze czasem się usłyszy o "wilku". Wczoraj mama mówi siadaj (na betonie - gorący był) a ja do niej "nie! Bo dostanę wilka 🤣🤣🤣 Ogólnie to chodzi o częstomocz albo zapalenie pęcherza. Ja to zawsze rozumiałam "nie siedź na zimnym, bo przeziębisz pecherz" - no i czasem tak bywało 😬 2. Na co dzień pracuje z papierem, ale to praca z tekturą jest ciekawa 😅 zawsze muszę pociąć dłonie... ja już tego nie czuję, ale pamiętam ten ból 😬😳 Bardzo lubię Was słuchać, przewrotnie zazwyczaj nocą tworząc z... papieru 🤣
Kiedyś w radiowej reklamie pani na melodię przeboju nuciła sobie lekko - zapalenie pęcherza męczy mnie. Chyba nie wiedziała w praktyce, co to znaczy...
