@@gregro . Pierwsze 3 egzemplarze, gotowe od ręki, możemy z Robertem odsprzedać w cenie promocyjnej za 260 pln/ szt. + koszty przesyłki Inpostem. Moduły zlutowane i uruchomione.
To byłby praktycznie nowy projekt płytki. Układ elektroniczny byłby prawie taki sam ( mniejsza liczba przycisków i inne ich rozmieszczenie. Do tego część klawiszy izostat musiała by "przechodzić" przez płytkę tunera. Jednostkowo projekt nieopłacalny.
A jak by zaprojektować to tak jak oryginalna płyta z radiem wtedy by nic nie przeszkadzało tylko delikatnie przerobić podświetlenie skali na led i może by dało radę podłączyć heterodyne lub zamienić na potencjometr i podłączyć oryginalne izostaty
@@dj_beiss Nie ma heterodyny... nie ma nic co przypominałoby tuner analogowy. Projekt nowej płytki to koszt kilkuset złotych. Trzeba zwymiarować R8040 i na nowo zaprojektować płytkę. Jest inne rozwiązanie, jednak wiążące się z mnóstwem połączeń na przewodach. Osobna płytka z diodami. Ponadto w R8040 do dyspozycji pozostałyby klawisze D,U, Arcz i Mono o ile dobrze pamiętam. Enkoder też trzeba by połączyć na kablach. Połowa funkcji nie byłaby dostępna. W mojej ocenie nie warto.
Coz można powiedzieć … wszystko pięknie! Godne powielenia, w pełni cyfrowo, nowocześnie … tylko ta pusta obudowa przeraża. To nie jest moje narzekanie tylko obraz współczesnej elektroniki. Wielkie gratulacje za doprowadzenie projektu do końca! 👏👏
Odpadająca klapka od kasety ;) O tak, miałem to wiem ;) Miałem oba. Zdecydowanie M8010 wygrywa. Przede wszystkim najważniejszym elementem magnetofonu - czyli mechanizmem. W M8010 jest on prosty, wręcz siermiężny, na minus - trochę głośno chodzi, na plus - nie do zajechania. Funkcje wchodzą pewnie, jakby to było lepiej spasowane czy zaprojektowane niż w Finezji. Przewijanie w Finezjach chodziło słabo, a reszta funkcji mechanicznie opornie. Co do elektroniki - cóż, Finezje się psuły. Dodatkowo - nie za bardzo wiem, czemu tak mocno pasmo od góry było przycięte. Masa starych kaseciaków aż tak bardzo nie przycinała. Z drugiej strony - te "ciepłe" brzmienie miało swój klimacik. Dziś pewnie chciałoby się mieć taki filtr cyfrowy, który takie brzmienie podrabia.
Po odpowiednim zestrojeniu nie jest tak źle z tym pasmem. W mojej ocenie podstawowym problemem jest niewłaściwie połączony w układzie wskaźnik wysterowania. Włączono go za wzmacniaczem zapisu. Czyli przekłamuje dla sygnałów powyżej 1kHz. Ustawiamy zapis do 0dB a magnetofon nagrywa na poziomie np. -3dB. Już na starcie tracimy sporo dynamiki i de facto pasma. Ponadto kontrowersyjny jest sposób sterowania układem Dolby. Zamiast wykorzystać do tego dedykowany pin, przerywany jest obwód układu. Do tego dochodzi kolejny kabel sygnałowy o długości 0.5m. Jak Maluch, wszystko do poprawienia. Jednak jak się to zrobi to magnetofon potrafi zadziwić. Popełniłem 3 takie głębokie modyfikacje, jedną dla siebie, dwie dla znajomych. Bardzo pracochłonna procedura. Prawie zbudowanie magnetofonu od nowa. M8010 poddany modyfikacjom, głównie wymiana tranzystorów na niskoszumne i dobre elektrolity, też potrafi zadziwić. Pozdrawiam.
@@ireneuszmaksim3204Aż takich modów to nie robiłem, ale strojenie przez aptekarską regulację prądu podkładu i wszystkiego co tam się da regulować faktycznie przynosiło pewną poprawę. Szczególnie "szuflady" dawały się mocno poprawić. Niemniej - fajna zabawa była ;) Jak dorwałem fabryczną kasetę testową to było jak "kod do gry" ;)
Tym testerem nie ma co w ogóle wykonywać żadnych pomiarów rezystorów o wartości poniżej 1ohm, gdyż rezystancja tych "śmiesznych cienkich" przewodów jest połową rezystancji mierzonego rezystora. Wprowadza to kolosalny błąd pomiarowy. Stosując dokładny miliomomierz cyfrowy okaże się że rezystancja tych oryginalnych rezystorów wynosi 0.47ohm.
Dręczy mnie pewne Pytanie ? We wzmacniaczu Diora WS 442 odkręciłem dla lewego kanału śrubki mocujące tranzystory do radiatora następnie odsunąłem tranzystory od radiatora aby się nie stykały z nim. Celem tego była inspekcja stanu podkładek mikowych. Włączyłem wzmacniacz na ok 10 sekund nie obciążony bez kolumn i bez podawania sygnału na wejście, pokrętło wolume było na minimum , skutek był taki że poszedł dym z tranzystorów które uległy uszkodzeniu bezpiecznik sieciowy został przepalony 1.25A. T515 Tranzystor 2N6491 ( uszkodzenia przebicie collector/emitter) T511 Tranzystor BD140 ( inne wskazuje wartości mierzalne miernikiem niż w sprawnym kanale prawym ) T507 Tranzystor BD135 ( inne wskazuje wartości mierzalne miernikiem niż w sprawnym kanale prawym ) T509 Tranzystor BD139 ( inne wskazuje wartości mierzalne miernikiem niż w sprawnym kanale prawym ) T513 Tranzystor 2N6488 ( uszkodzenia przebicie collector/emitter) Zastanawiam się jaka była przyczyna co źle zrobiłem że doszło do uszkodzenia tranzystorów? czy nowe tranzystory które wymienię muszą być wszystkie jednego producenta ? czy to nie ma znaczenia? Z góry dziękuję za odpowiedź Pozdrawiam Krzysztof
Tego co Pan zrobił, robić absolutnie nie wolno. Po odpięciu tranzystorów z radiatora przerwany został kontakt termiczny układu kompensacji prądu spoczynkowego z tranzystorami mocy i sterującymi ( pętla ujemnego sprzężenia zwrotnego). W skutek tego nastąpiło rozgrzewanie się tranzystorów, co powodowało wzrost prądu spoczynkowego końcówki mocy. Wzrost prądu powodował wzrost temperatury i dalsze zwiększanie prądu i tak do przekroczenia dopuszczalnej temperatury pracy złącz tranzystorów. Powstało dodatnie sprzężenie zwrotne. Ponieważ w pierwszym etapie tranzystory przebijają się na zwarcie, dlatego uszkodzeniu uległy kolejne tranzystory. Radiator tranzystora jest malutki i nie jest w stanie oddać mocy cieplnej powyżej 0,5 - 0, 9 W. Co do tranzystorów I ich doboru. Stosuję tranzystory różnych producentów ( jak nie mogę dostać par) jednak za każdym razem paruję tranzystory za pomocą przyrządu ( moduł AVT już nie oferowany, ale dokumentacja jest dostępna).
Witam, jeszcze raz bardzo dziękuję za poprzednią odpowiedź, jeżeli Pan się nie obrazi miałbym jeszcze do Pana pytanie w związku z poprzednim pytaniem które dotyczyło uszkodzenia tranzystorów we wzmacniaczu WS 442. 1. Wymieniłem tranzystory w tym uszkodzonym wzmacniaczu WS 442 ustawiłem prąd spoczynkowy na 20mv natomiast składowa stała wynosi ok 30mv w obydwu kanałach na wyjściu wzmacniacza ( nie wiem czy to już nie za dużo?) i uruchomiłem wzmacniacz tym razem zamiast bezpiecznika sieciowego użyłem żarówki 60Wat. Po włączeniu wzmacniacza żarówka się zaświeciła i zgasła wzmacniacz ruszył działa ale zauważyłem taką rzecz że gdy słucham muzyki np: na słuchawkach to gdy regulator głośności przekręcę na 3/4 to zaczyna żarówka się lekko żarzyć natomiast gdy przekręcę na max to żarówka się świeci, czy to jest normalna sytuacja? czy tak ma być gdy wzmacniacz osiąga maximum? Jeżeli podłączę głośniki również sytuacja jest taka sama jak na słuchawkach. 2. Posiadam jeszcze 2 gi taki sam wzmacniacz ws 442 w nim składowa stała na wyjściu wzmacniacza wynosi ok 60mv - 70mv Czy taka wartość to już znacznie za dużo? Gdzie można szukać przyczyny wysokiej składowej stałej ? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź Pozdrawiam serdecznie Krzysztof K
@@krzysztofk1936 . Napięcie 60 - 70 mV na wyjściu to za dużo. Może wynikać z niedobranych elementów końcówki mocy. Tranzystory pary różnicowej, pary sterującej oraz tranzystory mocy powinny być parowane. To znaczy dobrane tak aby miały podobne charakterystyki. Posługując się zwykłym testerem.tranzystorów widzimy wzmocnienie w jednym punkcie charakterystyki, powinno być sprawdzone w kilku punktach. Np. dla Ic= 0,1; 1 ; 10 ; 100 mA. Ponadto ważne są rezystory emiterowe powinny mieć równe wartości. Zazwyczaj po dobraniu tych elementów osiągam wynik w granicach 2 ÷ 8 mV. Co do podłączenia przez żarówkę to ten układ testowy stosujemy w celu uniknięcia uszkodzenia końcówki mocy. Zimne włókno żarówki ma małą rezystancję i nie wpływa znacząco na poziomy napięć w badanym układzie. Gdy wzrasta prąd w układzie włókno nagrzewa się (żarówka zaczyna się żarzyć), jednocześnie rezystancja włókna wzrasta. Powoduje to obniżenie się napięć w badanym układzie i zmniejszenie prądu w końcówce mocy. Jeśli żarówka zaczyna się świecić w układzie bez obciążenia, bo słuchawki mają co najmniej 32 ohmy, może to oznaczać, że wzmacniacz wzbudzą się dla częstotliwości ponadakustycznych. Oczywiście łatwo to stwierdzić używając sztucznego obciążenia i oscyloskopu. Zwykły woltomierz tego nie pokaże, bo takie pokazują prawidłowe wyniki do ok. 1kHz. O wzbudzaniu się wzmacniacza świadczyć będzie rozgrzewanie się tranzystorów mocy oraz rezystora w układzie Zobla. ( rezystor zapięty na wyjściu wzmacniacza szeregowo z kondensatorem do masy). Powodzenia.
Witam Bardzo Panu dziękuję za tak profesjonalną i wyczerpującą odpowiedź jak i chęć poświęcenia czasu , jestem pełen podziwu posiadania przez Pana olbrzymiej wiedzy w temacie elektroniki. Jeszcze raz dziękuje i życzę miłego dnia. Krzysztof.K
Zmierzył Pan moc wyszlo 50 Watt i mowi Pan ze trafo jest za slabe. To jak to jest ile musiałoby mieć skoro producent deklaruje 35W na kanał, a Pan mierzy na tym założonym przez producenta transformatorze i moc jest większa niż deklarowana (50W) , a Pan mówi, ze ten transformator jest zbyt mały ? Proszę Pana producent deklaruje o ile dobrze pamiętam 2x35W przy 8 ohm. Proszę więc sprawdzić czy urządzenie jest w stanie tyle oddać jeśli tak i jest Pan to w stanie zmierzyć nie można mówić o za słabym transformatorze, bo urządzenie oddaje moc deklarowaną można by mówić o jego słabości gdyby tej mocy nie osiągało, lub nie osiągało parametrów deklarowanych przez producenta. Transformator zawsze będzie obciążony, muzyka to co innego niż generator, tam nie ma na wyjściu tego transformatora zwarcia nie ciągnie żarówek czy grzałek. Nie pracuje na zwarciu. Więc nie jest on obciążany ciągle To niezwykle ważne. Jeśli wstawi Pan mocniejszy transformator to co należy dalej wymienić by wzmacniacz nie ulegał jeszcze szybszej awarii , proszę uważnie odpowiadać, bo inżynierowie nie byli na You Tube, budowali to ludzie naprawdę zdolni warto się zastanowić dlaczego jest taki a nie inny. Pozdrawiam. Myślę, że byli zdolniejsi ode mnie nie wiem czy od Pana, na ostatnie pytanie warto odpowiedzieć samemu, przed usuwaniem najważniejszego zabezpieczenia, które stosowało wiele firm takich jak Yamaha, Kenwood, Technics, Sony i wiele innych. Warto je modyfikować ale może kiedyś znajdę czas na to by się do tego odnieść. Dużo zdrowia.
Moc mierzona była na jednym kanale, o ile dobrze pamiętam, bez wysterowania drugiego. Do mocy oddawanej na głośniki trzeba doliczyć moc strat wydzielanych w tranzystorach końcówek mocy. Sposób obliczenia moc pobieranej z zasilacza można obejrzeć w podręczniku p.Witorta pt. Wzmacniacze Elektroakustyczne strona 39 wzór 3.5. Po zastosowaniu tego wzoru otrzymujemy pobór mocy dla jednego kanału 68,38 W zatem razem daje to 136W. Bez mocy pobieranej przez przedwzmacniacz, lampki itd. Podtrzymuję stwierdzenie iż transformator ma za małą moc.
Układ zabezpieczeń nie testuje się w pokazany przez Pana sposób. Inżynier wraz z księgowym zastosowali tutaj lepsze zabezpieczenie, najszybsze z możliwych i ono również niczego nie gwarantuje . To co Pan założył również nie gwarantuje że głośniki nie zostaną uszkodzone.
Podanie sygnału prostokątnego o niskiej częstotliwości symuluje pojawienie się składowej stałej na wyjściu. Układ reaguje w tej sytuacji odcinając obciążenie. Nie ja go zaprojektowałem tylko inżynierowie z Diory. To zabezpieczenie stosowane było w eksportowych wersjach wzmacniacza. Można nie usuwać zabezpieczenia nadprądowego, jak ktoś ma takie życzenie. Po prostu wzmacniacz będzie wyraźnie charczał w pobliżu mocy maksymalnej. Skuteczność tego rozwiązania jest bardzo dyskusyjna.
Nie mogę znaleźć Pańskiego filmu dotyczącego strojenia toru prądu podkładu i kasowania w magnetofonie. Czy mógłby mi Pan pomóc w tej sprawie? Pozdrawiam serdecznie
@@ireneuszmaksim3204 No nie znalazłem w tym filmie nic na temat ustawienia prądu podkładu i kasowania. Będę miał może jutro trochę czasu to obejrzę resztę filmów o finezji, może go znajdę. Chyba że się panu przypomni tytuł filmu to proszę o kontakt. Szukam jeszcze serwisówki do M9115 oraz do M3016 jeśli pan taką posiada mogę odkupić nawet pdf. Pozdrawiam serdecznie
Da się zrobić, jednak wymaga to wymiany wielu rezystorów, tranzystorów i kondensatorów. Odstęp sygnału od szumu zależy wtedy od użytej taśmy. Niestety mechanizm jest kiepski. Tu nic się nie wymyśli.
@@ireneuszmaksim3204 tak, tylko nie ma majstra w Lubartowie który podjął by się doprowadzić którąkolwiek finezję do stanu "perfect". Mieszkam tylko 20km od Lubartowa... A co do mechanizmu zgadzam się z Tobą- to wielkie niedomówienie.
@@ireneuszmaksim3204 Otóż to - szkoda w ogóle dotykać elektroniki jak mechanizm nie daje rady. Miałem tego grata we właściwej epoce, był czas że naprawiałem i stroiłem, ale w końcu mechanizm się posypał i odpuściłem. Egzemplarze warte zachowania w celach kolekcjonerskich, ale tu raczej było "jakoś" a nie "jakość". A swoją drogą, niby "szuflady" były nowsze i miały być lepsze, ale podobna sprawa z nimi, zestroić ciężko, a na koniec ten mechanizm to też taki na "aby aby".
@@imieinazwisko2993 , tak jak to powiedziałem na filmie, miałem Finezję 1 a marzyłem o M8010. Takie podsumowanie było mi potrzebne. O M8010 marzyłem dopóki nie zobaczyłem M7020 :). Teraz w kolekcji mam prawie wszystkie.M8010, 8011, 8047, 7008, 7020, 9109, 9115, M3016, MDS442, 432, 415, 454, 456. Magmor 1405, Finezję 1 i 3.
Gniazdo Radio to we/wy. Wejście czułość 20mV. Wyjście 550 mV. Można wysterować dowolny wzmacniacz używając kabla DIN-Chinch. Problem jest z wejściem magnetofonu w tej konfiguracji, bo jest zbyt czułe. Wzmacniacz wejściowy magnetofonu Finezja jest przed regulatorami poziomu zapisu i sygnał 100k przesterowuje go. Można nagrywać na wejściu gramofon piezo, tylko w tym wejściu zamienione są piny w gnieździe. W moim magnetofonie zrobiłem połączenie pinów wyjścia Radio z wolnymi pinami w gnieździe Gramofon. W ten sposób potrzebna jest jedna przejściówka DIN- chinch. Nie trzeba już przekładać kabli. Dwa krótki kabelki pomiędzy gniazdami załatwiają temat.
Niestety nie było w nim funkcji takiej, żeby podłączyć zewnętrzne urządzenie i żeby grało na głośnikach. Trzeba było włożyć palec, tu gdzie kaseta, nacisnąć krańcówkę, i zapis. Zasymulowanie nagrywania spowodowało odbiór na głośnikach. Braliśmy ten magnetofon na imprezy nad wodą, i MP3 pod akumulatorem grało całą noc, wszystko wystarczająco głośno
Bardzo ciekawe porównanie. Oba magnetofony produkowałem w Kasprzaku. Byłem jednym z tysięcy pracowników. Prawda jest taka , ze robiliśmy z tego co było. Mechanizm K 520, był bardzo nowoczesny i rozwojowy. To nędza lat osiemdziesiątych spowodowała, że rozwój mechanizmu posuwał się bardzo opornie. Szkoda bardzo. Była możliwość zastosowania trzech silników, większej ilości głowic (SMAK). Udało się zrobić soft touch i wskaźniki led. Ale były bardzo siermiężne i rodziły się w bólach. Ale próba obejścia opłat za dolby b udała się. Kolega, inż. Wrzesiński zrobił to samo "na piechotę". I z dobrym skutkiem. Ale czasy były wredne i nędza straszliwa. W efekcie większość polskiej elektroniki z tamtych czasów wymaga dużej ingerenci, wymiany kondensatorów i innych. Ale opowieść o dwóch magnetofonach podobała mi się.
Kiedyś używałem taśm magnetofonowych, jednak gdy tylko pojawiły się kasety to zdecydowanie przeszedłem na ten system. Faktem jest, że pojawiało się wiele różnych kaset a niektóre z nich mocno niszczyły głowice magnetofonu czy przeciążały mechanizmy przewijania, blokowały mechanizm dowijania czy też wprowadzały kołysanie zapisywanego materiału. Takie kasety doprowadziły u mnie do unicestwienia wspaniałego magnetofonu Technics. Kupiłem potem Sony TC-W365, którego używam do dnia dzisiejszego i nie mam zamiaru zaprzestać, Równolegle korzystam z zapisu i odsłuchu ze wszystkich możliwych rozwiązań i systemów włącznie z odsłuchem płyt winylowych na gramofonie Bernard GS 434 z wkładką AudioTechnica. Jednak traktuję wszystkie techniki równorzędnie i z jednakowym uwielbieniem. Posiadam ponad dwieście nagranych kaset i kilkadziesiąt czystych jeszce nie rozpakowanych "Sony" Normal Position ale również kilka kaset jeszce nie używanych VHS Wideo. Nagrywanie na magnetofon szpulowy czy kaseciak sprawiało wiele frajdy ale teraz można cały ten stary materiał ściągnąć z YT czy Spotify i nagrać na płytki cd czy po prostu na nośniki Flash czy HDD czy SSD. W dobie Bluetooth wszystko jest takie zbyt proste i nie sprawia już takiej satysfakcji i przyjemności. goombay
Witam, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wrócić do tych przyjemności. Chociaż ceny deck'ów potrafią nie mile zaskoczyć. Z polskiego sprzętu mogę polecić: MDS 411/415, M7020 .
@@ireneuszmaksim3204 Jak wspomniałem, nie muszę powracać do tej przyjemności gdyż nigdy od niej nie odszedłem. Mój DECK Sony TC-W365 wraz z Amplitunerem Yamaha RX-530 + gramofon Bernard GS434 z wkładką AudioTechnica w połączeniu z kolumnami wyprodukowanymi przez Tonsil dla Sanyo tworzą super zestaw, przy którym pozostanę chyba do końca. goombay
RMS 817 ma podobne funkcje plus wybór rodzaju taśmy. Automatyczne przewijanie kolejnego utworu i też miękką mechanikę. Wskaźnik poziomu baterii i tak zwane magiczne oczko do strojenia stacji. Jak stacja jest idealnie zestrojona dioda z czerwonej zmienia kolor na zieloną. Ale za to tylko jedną skalę wysterowania.
W istocie, magnetofon złożony z byle jakich części nie zagra dobrze. Do tego kilka błędów konstrukcyjnych robi swoje. Mój egzemplarz akurat grał całkiem dobrze, z wymienioną głowicą, ale koledzy skarżyli się, zwłaszcza na brak wysokich tonów. Słabe tłumienie przesłuchu powodowało de facto brak efektu stereo. Jednak jak się włoży trochę serca to potrafi zadziwić. Zarówno pod względem dynamiki jak i separacji kanałów. Kosztowna i pracochłonna sprawa. Na bazie tego mechanizmu i układu elektronicznego, produkowano jeszcze magnetofony Magmor np. MSD 1402, 1405, 5220. Trochę poprawiono konstrukcję ale zubożono wyposażenie i funkcjonalność. Miały one lepszą opinię niż Finezja.
Dzięki za komentarz. Jakieś konkretne zarzuty? Czy tylko "nie podoba mi się". Pomiary wykonywane programem RMAA, po zakupie karty, wskazują na znaczną poprawę w zakresie tłumienia przesłuchu, z 26dB do ponad 40dB. Więc rozwiązanie zdaje egzamin.
@@ireneuszmaksim3204 cmokanie, yhhyy, nabyłem..., brak pomiarów "fabrycznych" i trochę jeszcze innych mankamentów. Pomysł dobry, ale przed nakręceniem, proponuje napisać sobie jakiś scenariusz i postępować według niego. Pozdrawiam
Dobry materiał :) Wiadomo przecież że nie bez powodu producenci kaset dawali odpowiednie oznaczenia na dany typ kasety , a już w szczególności wielcy w tej kategorii tacy jak TDK , Maxell ,BASF i pozostali . Choć zgłębiając dalej temat właściwości nie których taśm w jednym roczniku mogły się różnić w zależności od rynku i miejsca produkcji taśmy (a tak bywało z nie którymi taśmami Maxella i Sony ) . Patrząc na wykresy i dane w książce pani Iwanickiej i pana Koprowskiego to te dane są podane w sumie dla danej kasety z danego rocznika i danej formulacji . Bo mimo wszystko formulacje taśm z czasem ewoluowały , co widać i słychać nawet w przypadku najbardziej uniwersalnych TDK D i Maxell UR czy ferro-cobaltowych SA .
Hmm, w sumie to więcej. M7020, M7008, M9009, M8010, M8047, Finezja 1 i 3 to Lubartów, ale na początku Kasprzak, aha no i RMS 404 Nie Klaudia. M7020 jest lepszy od dowolnego decka Diory. Można w nim wyłączyć filtr MPX i dzięki temu ma szersze pasmo. W oryginale miał japońskie głowice. W tym kasującą z dwiema szczelinami. Oprócz MDS 442 i podobnych słychać wyraźnie klikanie kontaktronu. Nie tylko z wnętrza magnetofonu ale i na nagraniach... Który był najlepszy? No właśnie, zależy pod jakim względem. Osobiście bardzo lubię MDS 415. Żaden, z wymienionych magnetofonów nie miał trzech głowic ani dwóch wałków. Żaden nie miał potencjometru Bias Fine. Wszystkie strojone na kasety BASF. Kończę właśnie M8041, po wymianie elementów na niskoszumne, bez CNRS dynamika potrafi sięgnąć 60dB, a CNRS działa lepiej niż Dolby... Cuda Panie, cuda.
@@ireneuszmaksim3204 Diora chyba lepiej sobie radziła na rynkach z twardą walutą. Ich wyroby zawsze miały dosyć spory wsad dewizowy , większy niż inne zakłady. Nie mówiąc już o jakości wykonania. Dlatego miały lepszą opinie niż ZRK. Bardzo dobrze to widać było na przykładzie mini wieży. Kiedy inne zakłady dopiero rozkręcały na dobre produkcję elementów ZM8000 to Diora już niebawem kończyła produkcję swojej mini . I dała radę sama wykonać wszystkie elementy samodzielnie.
@@stasiek6420 Ten wsad dewizowy to normalne głowice, normalne zachodnie tranzystory w końcówce mocy, i potencjometry Alps. W drugiej połowie lat 80'tych nędza gospodarcza była już tak wielka, że dewiz na wkład dewizowy praktycznie nie było. Zaczęło się więc pakowanie rodzimej produkcji CEMI i Telpodu, a jaka to była jakość to każdy mający do czynienia z ówczesną elektroniką na poziomie serwisowym wie. Druga połowa lat 80'tych to wręcz jakościowy dramat tego, co produkowały CEMI i Telpod. Wynikowa jakość sprzętu Unitry po 1985 roku była wręcz dramatyczna, i taki sprzęt również szedł na eksport. Sprzęt Unitry był sprzedawany w elektronicznych marketach i w firmach wysyłkowych. O ile wcześniej (przed 1985 rokiem) cieszył się jakimś powodzeniem z powodu bardzo niskiej ceny, to po 1985 roku wiele dystrybutorów rezygnowało ze współpracy z Unitrą na dostarczanie sprzętu AUDIO właśnie z powodu bardzo złej jakości. Pod koniec dekady lat 80'tych eksport to już był wręcz symboliczny. Nie róbmy z tego eksportu jakiegoś zagadnienia, było jak było, robienie za tanią "chińszczyznę" nie jest jakimś powodem do dużej dumy.
