I jak się trzyma ?

La canción se llama Zoriuszka. Este es un enlace al rendimiento profesional. ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-Cyadcxoo2q0.html Texto: Oh, Zorzo tú, Zoróńko, Zorieńko Noche Oh, Luli, Luli ... Zorieńko Evening Cena para tomar el sol Oh, Luli, Luli ... tomando el sol El sol estaba saliendo alto, brilla lejos Oh, Luli, Luli ... brilla lejos Para el bosque y el campo, al mar azul Oh, Luli, Luli ... Había un tablero sobre el mar azul Oh, Luli, Luli ... Pizarra de roble o pasarela de pino Oh, Luli, Luli ... Nadie fue después de esta pasarela Oh, Luli, Luli ... Nadie fue, nadie llevó a nadie Oh, Luli, Luli ... Darionius pasó, pasó Wasilwicz Oh, Luli, Luli ... Tenía una señorita detrás de él Oh, Luli, Luli ... Young Sra. Nina Wasiliewna Oh, Luli, Luli ... ------------ Traducción de la máquina, porque no conozco español :).

@@szymonkoronkiewicz2526 muchísimas gracias. Bonita letra

Hej :) my z nadejściem wiosny ruszamy z konstrukcją. Paru odcinków nie dodałem, bo zawaliłem się robotą i nie miałem czasu ich zmontować. Fundament jest skończony i zasypany włącznie z zalaniem potężnych ław fundamentowych pod taras. Jak znajdę czas to wrzucę. Ale najciekawsze zacznie się dopiero na wiosnę.

Będę oglądał.

mnie to już nie obowiązuje, bo budowa trwa ALE żadnej podłogówki bo to koszty są ogromne. Powiem tak :) :). Jeśli policzymy sobie koszty wylewek, zrobienia ogrzewania podłogowego, pompy ciepła i całej infrastruktury pod to wyjdzie z 80 000 zł. Jeśli teraz podzielimy sobie 80 000 zł np. na 40 lat, to wychodzi 166 zł miesięcznie. Tyle wyniesie rachunek za ogrzewanie zwykłym prądem, ponieważ ściany mają tak jak podłoga i dach 25 cm wełny, dom ma charakterystykę bliską pasywnej, albo na poziomie BARDZO energooszczędnego. Wiec to nie ma sensu :) będzie kominek z dolotem powietrza z zewnątrz na najmroźniejsze zimy i prąd ;) zabraknie prądu jest kominek i tyle.

Dzięki :)

Popielica :) są przepiękne :) i pod ochroną dlatego warto łapąc i dawac szansę wypuszczając gdzieś dalej.

Hej :) nie miałem czasu wrzucać ostatnich filmów, ale na razie niewiele się zmieniło. Ciekawostka :) kopaliśmy rowki pod fundament tarasu, ale koniecznym było zagłębienie się w zimei na tyle głeboko by dotrzeć do tzw. gruntu rodzimego, czyli tego który był pod usypaną skarpą. Rezultat? Żeby zrobić taras musiałem wylać wielki dół pełen betonu :) 16 metrów sześciennych. Cóż począć :) Jesteśmy zasypani i wyrównani :) z konstrukcją ruszę dopiero na wiosnę. Ten rok to był czas rozwijania nowego biznesu w postaci bębnów obręczowych :) miało ich powstać tylko kilka a powstało już blisko 40. facebook.com/bebnyznaszegokoncaswiata A z racji tego że to początek i w pewnym sensie te bębny wspomogą budowę uznałem, że warto się temu poświęcić :)

@@szymonkoronkiewicz2526 Ło Panie, nie dało dosypać podsypki by ją zagęścić tam na tym samym dole głębokim i podlać mniejszą ilością betonu, czy się nie kalkulowało? Ekstra z tym biznesem, powodzenia!

@@ProgramistaNaBudowie Nie kalkulowało się. Wiesz, tam była skarpa. 3 metry od budynku dół na 210 cm głęboki n acałej długości ściany. Potem co? Przywożą grys i tego nie zawieziesz tam koparką, trzeba by było ręcznie nosić. Samego grysu tez poszło by z 10-20 ton czyli ciężarówka + czas mój i ze dwóch chłopa. Kompletny bezsens :D Wiesz :) jak się jest takim pizgniętym człowiekiem jak ja i wybiera się działkę w tak trudnym terenie trzeba takie rzeczy ścierpieć. Ale wiesz jaka jest zaleta? ŻADEN dom w polskich górach nie ma takiego muru oporowego jak mój :P hahahahahhahaah :D

@@szymonkoronkiewicz2526 No jak się nie kalkulowało to jasna sprawa. Będziesz miał dobrze zabezpieczoną skarpę, dokładnie tak :) Działkę masz genialną, zazdro :)

@@ProgramistaNaBudowie powiedz to mojemu portfelowi :P jak pamiętasz za domem z tyłu była usypana ziemia. Liczyłem na to ze sąsiad zrobi wjazd do swojej działki i ta drogą się tam dostaniemy, ale potem okazało się, że niestety sąsiad sę nie wyrobił :P rezultat? Cała ta hałda ziemi była rozrzucana małą kopareczką (taką do kopania rowków pod marchewki) :P

Znajdź mnie na FB :) będzie prościej

Dziękuję. To bardzo miłe :)

No widzisz :) człowiek cały czas się czegoś uczy :) jak kupowało się 4 papiery ścierne nie miało znaczenia czy on kosztuje 4 zł czy nawet 8 zł, bo to były grosze. Ale wczoraj kupowałem styropian do ocieplenia stopy kominowej i poszło mi w paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaapcie.

@@szymonkoronkiewicz2526 no właśnie kupiłem sznur traserski w sklepie budowlanym- 15 zł. Rano byłem w markecie. Ten sam był za 20 zł🙄

Strona zniknęła z internetu niestety

Nic nie mają do ukrycia :) większość z tych sklepików prowadzona jest przez starszych ludzi :) Oni nie kumają czaczy ;) A opłacanie wielkiej powierzchni to jest kompletna bzdura :) Proporcjonalnie powierzchnia przekłada się na ilość towaru gotowego do sprzedaży. I paradoks cały polega na tym, że jeśli wziąłbyś proporcje to mały sklepik płaci za powierzchnię więcej per metr kwadratowy niż duży. Gdyby było inaczej w spożywczakach byłoby również taniej w małych sklepach, a nie jest. Jeśli chodzi o żywność markety dyskontowe przebijają małe sklepiki w sposób uniemożliwiający jakikolwiek odwet ze strony tych małych. Dlaczego? Przecież to niby mniejsza powierzchnia, powinny być mniejsze koszty? Tutaj rozchodzi się o to, że market nie rekompensuje sobie kosztów powierzchni, ale żeruje na przyzwyczajeniach klientów. Klientowi się nie chce jechać osobno do hydraulicznego, osobno do narzędziowego, osobno do ogrodniczego i osobno do sklepu z glazurą. De facto płaci się za wygodę, a nie realne koszty po stronie tego, czy innego marketu budowlanego.

:)

Hej :) pełen przekrój marek, bo wychodzę z założenia, że nie marka, ale konkretne właściwości urządzenia mają sens. Jeden film już jest o wiertarce. Będą klejne. Wiertarka DWD024 Dewalt - prosta, wystarczająca do tego typu prac Ukośnica Hitachi z 30 cm ostrzem, elektroniczny kątomierz - bardzo zzawansowane urządzenie któe w zasadzie zbuduje ten dom Szlifierka AEG z regulacją płynną obrotów Pilarka stołowa Scheppach HS105 - ze względu na najbardziej płaski stół i fantastyczną przykładnicę Pilarka ręczna Makita - nie pamietam modelu Frezarka górnowrzecionowa Erbauer - bardzo mocna, świetnie pracuje Wkrętarka FATMAX od stanleya - bezszczotkowa o bardzo dużym momencie obrotowym - wkręca bez problemy nawet 12 cm wkręty Wkrętarka udarowa (NIE ZAKRĘTARKA) Makita - bez możliwości wyłącznia udaru, sieciowa do najcięższych prac przy wielkich wkrętach Wibrator do betonu - jakiś noname bo to ma tylko zawibrować nic ponad Klucze nasadowe NEO 78 elementów -0 najbardziej uniwersalny zestaw, jeszcze mi się nie zdarzyła konieczność dokupienia nasadek Betoniarka - jakaś używana noname o dość dużej pojemności Kątomierz elektorniczny - nie pamietam marki - jakiś taki za stówę na Allegro Poziomica krzyżowo punktowa BOSH - wysoki model - świetnie poziomuje Poziomnica wężowa (szlaufwaga) no name za dwadzieścia kilka zł z Allegro wypoziomowała mi fundament z dokładnością do 2 mm Giętarka do prętów zbrojeniowych - nie pamiętam marki ale dośc duża jest na filmach Lutownica - taka najprostsza modelarska do lutowania kabelków za parędziesiąt pln Spawarka chińczyk, ale sprawa mi nawet 12 mm pręty zbrojeniowe więc jest ok Odkurzacz przemysłowy karcher Grubościówka Erbauer największy model zdolny obrabiać do 30 cm materiału Hebel ręczny no name - jakiś jeszcze staroć ale działa więc służy Frezarka dolnowrzecionowa Sheppach, maleńki model do detali Szlifierka taśmowa Stanley 75 na 533 pas Szlifierka mimośrodowa Ryobi - świetna sprawa Imadło duże z kopytem Jakieś poziomice itp. linijki, taśmy miernicze Wyrzynarka maleństwo od AEG ale wariat :) No i masa pierdółek, jakieś młotki, klucze, śrubokręty i inne takie, łopata fiskars (koniecznie bo jest ostra jak brzytwa i świetnie się trzyma), szpadle, szpachle itp. pierdylion wierteł, obcęgi, kombinerki i inne takie Całość to inwestycja jakichś 10-12 tys. zł. Wiele z tych sprzętów można znaleźć w postaci "używanej" powystawowej itd. Warto szukać okazji. Ja w ten sposób nabyłem ukośnicę. Normlana cena pod 4 tys. a ja ją dostałem za 2,4 tys.

@@szymonkoronkiewicz2526 zawodowo!!!

@@Jurgen116 No jak buduje się samodzielnie to i warsztat potrzebny, ale większość z tych narzędzi zostanie praktycznie do końca życia. Meble się zrobi itd.

Dla takich komentarzy zrobiono internet! :D :D dzięki! U mnie z racji tego, zę jest już bednarka, alternatywy na razie nie zastosuję. Za 15 lat zrobię uziom pionowy wbijany. Bardzo prosto się to samemu montuje. Ale gdybyś mi to powiedział przed montażem pewnie bym rozważał :)

Dzięki bardzo! :)

I tak i nie :) faktem jest, że kiedy budujesz samodzielnie wkładasz w to całe serce, ale warunek jest taki, że musisz umiejętnie oceniać co wiesz, a czego nie wiesz, a to nie jest łątwe. Jak widzę czasem błędy popełniane przez samodzielnych budowlańców dochodzę do wniosku, że to niestety nie zawsze tak wygląda. Poza tym... zawdzięczam tak dużo wiedzy fachowcom, którzy godzili się poświęcać swój czas na odpowiadanie na setki moich pytań, że nie mogę ich traktować z góry :). Natomiast "polski fachowiec" to dla mnie pewien szczególny gatunek budowlańców i to sformułowanie nie odnosi się do wszystkich, a do tej szczególnej grupy jedynie ;).

Niestety w naszym przypadku 1m nie wchodził w grę, ze względu na niesamowicie mało przestrzeni wokół. Ten 1 metr jest zresztą w dużej mierze zaszłością jeszcze z czasów, w których domy nie posiadały systemów odgromowych i montowało się je do już istniejących konstrukcji. Chodziło o to by ludzie nie odkopywali bezpośrednio fundamentów, co groziłoby ich uszkodzeniem, tylko kopali rowy w odległości około metra od budynku. Dzisiaj przecież instalacje odgromowe spawa się do zbrojenia, zatem odległość od budynku wynosi słownie zero więc ten 1 metr nie jest w żaden sposób wynikiem dbałości o bezpieczeństwo / trwałość fundamentu itp. Szpilki w terenie skalistym są dość problematyczne, dlatego po konsultacjach podjąłem decyzję o wykonaniu bednarki. Po zakopaniu sprawdzimy rezystancję i liczę na to, że będzie ok (bazuję tutaj na opiniach ludzi, którzy lepiej ode mnie znają temat tutejszych terenów). Bednarka nie jest rzeczą szczególnie drogą, zatem jeśli okaże się, że rezystancja jest zbyt wysoka utnie się ją nieco poniżej gruntu i będziemy myśleć o szpilkach, ale to już są ogromne koszty, bo trzeba u nas wiercić w skałach. Do tego potrzeba sprzętu i ludzi.

@@szymonkoronkiewicz2526 Czy głębokość i dystans uziomu nie jest zwiazany z napięciem krokowym?

Nawet jeśli (a że nie jestem elektrykiem nie odpowiem Ci ani tak ani nie) to z obu stron budynku, po których się będzie chodzić będzie taras. Z jednej strony 1,5 metra głębokości, z drugiej 3 metry głębokości. Taras podniesiony nad grunt zbudowany z drewna. Zatem nie ma fizycznej możliwości, by ktoś nogą stanął choćby w odległości mniejszej niż półtora metra od obrysu budynku (a myślałem o tym). Z trzeciej strony budynku w zasadzie obecność człowieka będzie wyłącznie podczas koszenia. Czwarta strona budynku to jego tył, gdzie przy budynku powstaną nasady roślinne, zatem stopa ludzka postanie najbliżej na około 1,5 - 2 metry od budynku. Po drugie, miażdżąca większość budynków w Polsce ma fundament na głębokości poniżej 1 metra. U nas jest to 1,3 metra, więc już tutaj na tym poziomie odległość od samej bednarki jest większa aniżeli 1 metr. Zatem już sam ten fakt eliminuje problem napięcia krokowego (jeśli to pojęcie prawidłowo rozumiem). Po trzecie podejrzewam, że owa norma ma też związek z tym, iż nierzadko uziomy montowane były nie na poziomie dolnej części ławy tylko nieco płycej (jeśli dobrze pamiętam minimalna głębokość to 50 centymetrów). W tej sytuacji położenie bednarki przy samym fundamencie sprawia, że znacząco zmniejsza się (piszę niefachowym językiem) powierzchnia ziemi zdolna odebrać i rozproszyć prąd. W naszym przypadku bednarka jest dokładnie na poziomie dna ławy fundamentowej (tak samo jak uziom wspawany w fundament - ten jest nawet nieco wyżej niż nasza bednarka). Zatem nawet jeśli ten dystans ma znaczenie w kontekście bezpieczeństwa, to u nas problem ten nie występuje. Raz głębokość dna fundamentu, dwa taras, trzy nasady. Po stronie prawej budynku (tam gdzie pisałem o koszeniu) fundament jest najgłębiej posadowiony (142 cm jeśli dobrze pamiętam). Ciekaw jestem jednak bardzo jak to się ma do uziomu montowanego bezpośrednio w ławie fundamentowej jeśli np. ta jest montowana 0,8 metra pod ziemią, a człowiek może teoretycznie chodzić bosą stopą przy samym budynku?

Jeszcze jedno warto dodać :) sam dom wisi sobie 60 cm nad ziemia :) ;) + 25 cm drewnianej podłogi, która też jest izolatorem. Heheh to prawie jak w czepku urodzony ;) hehehehe :)

@@szymonkoronkiewicz2526 trzeba było zrobić fundamentowe

Fakt :) ale jak się buduje samodzielnie te 10-20% wzrostów nie robi aż tak dużego wrażenia. Za bitum zapłaciłem teraz 5 zł więcej niż rok temu, to na 4 wiadrach poszło 20 zł więcej, to nie jest jeszcze dramat.

​@@szymonkoronkiewicz2526 No ale drewno zdrożało w tym roku o 70%, wszystko co produkujemy idzie na eksport. Zdobyć teraz drewno np. na więźbę dachową to jednak spory problem.

​@@mmaadd09 Dlatego tak się cieszę, że kupiłem je wiosną zeszłego roku :). To samo tyczy się zbrojenia na wieniec. To co teraz będę zamawiał to tylko beton na wieniec + parę kilo wkrętów ciesielskich. Ocieplenia raczej w tym roku realizować nie będę, więc jest szansa, że wstrzelę się ciutek w lepsze ceny. Ale nawet jeśli to i tak budujkąc samodzielnie jest łatwiej. Jak mamy zamówioną firmę na określony termin oni przyjeżdżają i trzeba materiał kupić. Jak się buduje samemu, można poczekać, zacżąc później, dorobić trochę itd.

Prawda :) widziałem ten film jakiś czas temu, ale to przykład pozostawienia ich pod brakiem jakiejkolwiek kontroli. Troszkę inaczej to wygląda, gdy się je kontroluje. Warto przejechać się do Zamku Książ pod Wałbrzychem. Jest ich tam mnóstwo, a rosną od bardzo dawna i pokrywają całkiem sporej wielkości dolinę. Pod pewną ludzką kontrolą stanowią wspaniałe towarzystwo.

Dzięki! :)

Hehehe :) diabli złego nie biorą :P dzięki za obecność!

Nie zawsze jest to możliwe :)

U nas zima jeszcze :) w nocy było -1 :). Od przyszłego tygodnia dopiero ruszam. Nie pamiętam kiedy po raz ostatni mróz trzymał tak permanentnie. Zima 2019-2020 była w miarę łagodna, trochę deszczu, trochę śniegu, a tegoroczna.. jak w listopadzie zanim zakopaliśmy fundamenty zszedł mróz -8 ze śniegiem tak nie odpuszczał praktycznie ani na moment zwłaszcza nocami. Wszystkie budowy w okolicy stoją. Niedaleko nas również pod koniec listopada stanęła budowa realizowana przez ekipę zawodowców. Oni w czasie w którym ja robiłem fundamenty postawili płytę i ściany ze szkieletem dachu. Gadałem z nimi, mówili, że sami też nie pamiętają, by musieli stopować prace na tak długi czas. Podobnie jak ja liczyli że będą mogli pracować gdzieś do połowy grudnia (bo taka była poprzednia zima). :)

Ja też czekam :)

Nie było konieczności tworzenia takiego projektu (choć oczywiście podlegało to dyskusji) z kilku powodów. Spójrz na ten szkic: ambicode.pl/public/budowa/skarpa.jpg Kolor czerwony to linia gruntu przed budową. Łagodna na tyle, że nie rodziła nawet miligrama ryzyka osunięcia. Kolor niebieski to posadowienie budynku. Od strony prawej jest głębiej, od lewej nieco płycej. Od prawej 140 cm, od lewej 100 cm. Budynek jest osadzony w gruncie pierwotnym, tym który nie rodził ryzyka osuwania się ziemi. Stąd nie ma fizycznej możliwości, by sobie "popłynął". I to jest jeden z powodów, dla których nie mogłem sobie pozwolić na płytę fundamentową. Albo inaczej, może dałoby się ją zrobić, ale wolałem dmuchać na zimne. Kolor zielony to aktualne ukształtowanie gruntu. Po stronie lewej jest ziemia nasypowa. Nawet jeśli ona będzie pracowała, nawet jeśli trochę sie obsunie, to nie mając związku z gruntem rodzimym nie działa żadnymi siłami na fundament, nie pociągnie go za sobą. Jedynym problemem jest skarpa po stronie prawej ALE problemem marginalnym. Przede wszystkim, to są góry, ziemia jest skalista. Po stronie prawej nie mamy skarpy z ziemi czy piasku, nie jest to też grunt nasypowy. Jest to czerwony łupek. Na górze zostanie wykonane bardzo duże odwodnienie dzięki któremu po skarpie nie bedzie spływałą luźno woda. JEŚLI NAWET doszłoby kiedyś do osunięcia to nie bezie to zjawisko gwałtowne. Najpierw dojdzie do pęknięć które zauważymy, wówczas ewentualnie się skarpę jeszcze podbierze, by ją pochylić, albo wyda worek pieniedzy na mur oporowy. :)

Kotlina Kłodzka :)

@@szymonkoronkiewicz2526 Pięknie. Gdybyś potrzebował bezinteresownej pomocy to daj znać. Sam przymierzam się do szkieletu i każda wiedza jest dla mnie cenna. A tym bardziej praktyczna ;) Mogę pomóc w elektryce i PV.

@@fejszter Tegoroczna zima w Kotlinie jest wybitnie długa. Ja miałem plan zalać wieniec jesienią, ale tak szybko przyszły mrozy (i nie odpuściły), że pozostawiłem fundament niezakopany. Pod spodem skałą wiec jest bezpiecznie. Czekam aż będzie cieplej. Pod koniec marca muszę położyć dodatkową warstwę bitumu i dopiero będzie można zasypać. Potem wieniec, i gdzieś w maju konstrukcja. Nie sądzę bym elektrykę robił w tym roku, bo plan na ten rok to zamknąć konstrukcję :)

@@szymonkoronkiewicz2526 Ja się żadnej pracy nie boję ;) i tak jak pisałem wcześniej szukam wiedzy. No i podziwiam za crawl space. Mało kto to robi a w ogóle jeszcze mniej wie ;)

@@fejszter Skąd jesteś? Bo jeśli gdzieś niedaleko to jak zalejemy wieniec i CRAWL będzie gotowe zapraszam zobaczyc póki będzie otwarte :) wówczas widać ładnie co i jak :)

Zatyczki przede wszystkim pozwalają położyć "końcówki" węża w dowolnej pozycji bez ryzyka wylania wody z nich, ale jednocześnie w zasadzie całkowicie uniemożliwiają funkcjonowanie narzędzia. Zatyczki nie posiadają odpowietrzników. Zamykają układ na sztywno. Owszem przy zamkniętych zatyczkach poziom wody wciąż zmieniać się będzie zgodnie z prawami fizyki, ale w niemal niezauważalnym dla oka stopniu. Woda będzie sprężała powietrze. Inaczej rzecz ujmując jeśli przy otwartych zatyczkach podniesiemy jedną końcówkę o centymetr to poziom wody w niej odpowiednio opadnie o pół centymetra, a w drugiej się podniesie o pół centymetra. Przy zamkniętych zatyczkach to też zadziała, ale ciśnienie powietrza spowoduje, że różnica będzie prawie zerowa (wyniesie powiedzmy milimetr, czy dwa). Dodatkowo jeśli wąż jest zimny, zamkniemy go, a następnie położymy na słońcu, ciśnienie powietrza w środku tak wzrośnie, że różnice już w ogóle będą niezauważalne. W czasie pracy zatyczki zatem muszą być zdjęcie, by woda w środku mogła swobodnie "szukać poziomu". To dość upierdliwe narzędzie :) ale jak się do niego przyzwyczaić jest niebywale dokładne.

@@szymonkoronkiewicz2526 Dzięki za wyjaśnienie. Pozdrawiam :)

Oczywiście wybierzesz tą ziemię z wewnątrz

Nie może być pusty :) bo nie ma piwnicy. Idea CRAWL SPACE polega na tym, że fundament zanurza się w ziemi i wyciąga ponad grunt na wysokość 60 cm. I tylko te wyciągnięte 60cm jest puste ;). Izolowanie w środku wynika z podciągania kapilarnego - grunt w środku podciąga wodę pod fundamentami i zawsze w jakimś stopniu jest wilgotny.

Nooo nie przesadzajmy :) w materiale, który traktując o samej tylko wilgoci, trwa bodaj półtorej godziny trudno znaleźć przestrzeń dla tematyki związanej z konstrukcjami. O tym będzie osobny materiał przy okazji budowy samej konstrukcji - błędy konstrukcyjne itp. OSB pełni rolę usztywnienia konstrukcji w 100% jest to prawda, a zamiast niego stosuje się zastrzały (takowe będą u mnie zrobione). Zacios, o którym wspominasz jest tylko sposobem łączenia elementów drewnianych, a tym, co stanowi faktyczne usztywnienie jest zastrzał. W materiale jednak nie powiedziałem, że OSB nie wolno stosować. Stwierdziłem tylko, że jest to materiał ryzykowny o tyle, że stanowi barierę dla wilgoci i musimy to brać pod uwagę. Na OSB ja sam mam kilka sprawdzonych patentów: - wykorzystanie OSB wewnątrz budynku - staje się ono pierwszą warstwą pod paroizolacją dzięki czemu zachowujemy sztywność konstrukcji, a unikamy problemów z odprowadzaniem wilgoci - wykorzystanie OSB na zewnątrz, ALE pokrycie jej dodatkowo warstwą wełny elewacyjnej (nie zwykłej) - wówczas taka konstrukcja choć sprzeczna z zasadą im bliżej dworu tym mniejsze SD zdaje egzamin. Wilgotność powietrza wewnątrz przegrody na wysokość OSB będzie gwałtownie rosła, ale przy odpowiednim wykorzystaniu tej metody przy żadnych warunkach termicznych i wilgociowych nie dochodzi do wystąpienia punktu rosy wewnątrz ściany - wykorzystanie OSB z nawierconą serią otworów - rozwiązanie wybitnie wątpliwe, bo stanowi kłopot pod kątem wyliczenia ile tych otworów ma być, jak mają być rozmieszczone, jaką mają mieć średnicę - wykorzystanie zamiast OSB płyt STEICO, które znacznie lepiej odprowadzają wilgoć (mają mniejsze SD) i są dedykowane do wykonywania ostatniej warstwy poszycia budynku -------------------------------------------- Jeśli chodzi zaś o Twój przekrój ścian to po pierwsze wiatroizolację stosujemy po to, by powietrze magazynowane przez wełnę nie uciekało z niej i nie mieszało się z powietrzem na zewnątrz, zatem stosowanie wiatroizolacji na płytę OSB i nakładanie na to kolejnej wełny jest bezsensem, tym bardziej, że wełnę montujesz do ściany kołkami, czyli dziurawisz wcześniej położoną wiatroizolację. Wiatroizolacja ma sens tak naprawdę wtedy, gdy mamy przestrzeń wentylowaną na zewnątrz lub elewację drewnianą, która nie jest co do milimetra szczelna i stosujemy ją na ostatatniej warstwie wełny. Bez tego ostatnia warstwa wełny traci dużą część zdolności do izolowania budynku. CHYBA, że jest to wełna specjalnie dedykowana jako elewacyjna, która posiada zewnętrzną warstwę chroniącą przed spitalaniem powietrza na zewnątrz :). Sprawa druga. Pustka instalacyjna 22mm. Rury z wodą oraz elektryka powinny być puszczane w pustce instalacyjnej, ALE nie samopas. Rury z wodą, czy te od CO powinny być w otulinach, ponieważ bez nich doprowadzają do wykraplania się na nich wody. Rura z zimną wodą użytkową lub rura z zimną (latem) wodą od CO. Z kolei rura z gorącą wodą - jeśli komuś przyjdzie do głowy rozgrzać wodę do temperatury 80 stopni w bojlerze lub przypadkiem zagotuje się woda w CO może doprowadzać do termokurczenia sie paroizolacji i osłabiania jej. Przy 2,2 cm przestrzeni instalacyjnej nie zmieścisz rury z wodą w otulinie. 2,2 cm będzie też stanowiło problem dla puszek elektrycznych i kontaktów (choć są modele wybitnie wąskie to w ograniczonym w PL zakresie). Pustka instalacyjna powinna mieć około 4-5 cm, by swobodnie zaizolować wszystko. Jeśli zaś chodzi o najważniejszą kwestię to nie da się tego policzyć jeśli nie ma konkretnych materiałów wybranych. KAŻDA warstwa ściany ma swoje SD i z nim można już kalkulować warunki wilgotnościowe wewnątrz przegrody. Jedna paroizolacja ma SD 12, druga ma SD 180, jedna wiatroizolacja ma SD 3 druga SD 0,01. A to są nieprawdopodobnie wielkie różnice.

@@szymonkoronkiewicz2526 Oczywiście miałem na myśli zastrzały. Pustka instalacyjna w moim przypadku 22mm w zupełności wystarczy, ponieważ żadnych rur w niej nie będzie, będą natomiast przewody w peszlu 20, a puszki elektryczne też się zmieszczą dlatego, że standardowo puszka ma 45mm, a 22+25mm(podwójna płyta gk) daje wystarczającą przestrzeń. Co do wiatroizolacji to nie zgodzę się z Twoim wyobrażeniem o jej roli w budownictwie drewnianym. Głównym jej zadaniem jak sama nazwa wskazuje jest zabezpieczenie budynku przed wiatrem, a dokładniej wnikaniem wiatru w głąb ściany, i oczywiście razem z nim wilgoci, czyli wymianą powietrzną co drastycznie wpływa na wychładzanie budynku. Przykład: załóż na siebie kilka grubych swetrów robionych na drutach, następnie wyjdź na dwór przy dużym chłodzie, wilgoci i jeszcze do tego wietrze powyżej 50 km/h np w górach. Nie masz szans na utrzymanie ciepłoty ciała, to samo się tyczy budynku szkieletowego. Podobnie zresztą jak odzież treckingowa, kurtki etc, powstrzymuje przede wszystkim przed przewietrzaniem, i maksymalnym oddawaniem wilgoci. Sama płyta OSB, MFP nie jest w tanie zapewnić ciągłości izolacji od wiatru, który wejdzie wszędzie. Generalnie uważam, że podstawowa kwestia to jest odpowiednio grube ocieplenie z zewnątrz tak, aby punkt rosy zawsze występował poza konstrukcją. Ostatnio u sąsiada (też się buduje w systemie szkieletowym) przy ostatnich mrozach w środku domu pomiędzy 15 a 20 stopni, ściana z zewnątrz nieocieplona, pokryta szczelnie wiatroizolacją położoną na płytę MFP.(zewnątrz). Dalej konstrukcja szkieletu drewnianego wypełniona bodaj 17 centymetrową wełną, na to płyta MFP (wewnątrz)na płytę opóźniacz pary szczelnie poklejony. Woda mu się tak wy wtrąciła na poszyciu zewnętrznym ściany patrząc od wewnątrz ściany, że całą wełnę ma do zdjęcia. Totalnie mokre, aż przymarzło. Dlatego generalnie nie wydaje mi się że dodanie 5 cm wełny od zewnątrz czy jakiegokolwiek innego ocieplenia czy materiału izolującego o tej grubości zmieniłaby sytuację, w której punkt rosy wypada poza konstrukcją. U mnie planowałem 10 cm od zewnątrz i po tym co u niego się stało mam wątpliwości czy oby nie dołożyć do 12 cm. Pozdrawiam.

​@@szymonantosz6033 Ehh :) :) :) Nie zrozumiałeś tego co napisałem, a następnie zaprzeczyłeś i jako kontrargument podałeś de facto to, co sam napisałem :). A napisałem, że zadaniem wiatroizolacji jest ochrona przegrody przed wywiewaniem z niej powietrza. Ja nie napisałem, że masz nie stosować wiatroizolacji W OGÓLE. Napisałem, że nie powinieneś stosować wiatroizolacji na OSB jeśli na tej wiatroizolacji zastosujesz kolejną warstwę wełny mineralnej. Idąc za Twoimi porównaniami to tak jakbyś założył sweter (wełna mineralna), następnie na to założył kurtkę (wiatroizolacja), a następnie twierdził, że jak założysz kolejny sweter na kurtkę i niczym go nie pokryjesz to będzie Ci cieplej. Sam udowodniłeś swoim przykładem, że to jest bzdura, bo ten wierzchni sweter nie będzie w ogóle spełniał swojego zadania. Wiatroizolację stosujemy na ostatnią warstwę wełny CHYBA ŻE (co napisałem wyżej) jest to specjalny rodzaj wełny elewacyjnej, która z jednej zewnętrznej strony sama posiada specjalną membranę, która pełni funkcję wiatroizolacji lub chyba że stosujemy idealnie szczelne pokrycie ściany. Kiedy zakładasz na siebie sweter, to nie sweter chroni Cię przed wychłodzeniem tylko powietrze, które ten sweter utrzymuje w miejscu. To nie sweter jest izolatorem, ale powietrze właśnie. Czysto teoretycznie można by zastosować przegrodę pustą w środku, ale pokrytą wiatro i paroizolacją, ale wówczas dochodziłoby do sytuacji, w której poprzez konwekcję ciepłe powietrze w przegrodzie unosiłoby się. Górna część przegrody byłaby cieplejsza niż dolna. Wełna mineralna minimalizuje ruchy konwekcyjne powietrza oraz minimalizuje ruchy powietrza wynikające z niewielkich nieszczelności paro i wiatroizolacji i to jest de facto jedyne jej zadanie. Sprawia, że temperatura jest bardziej równomiernie rozłożona CHOĆ I TAK zachodzą pewne różnice temperaturowe między dołem ściany, a górą. Jeśli zaś chodzi o wilgoć :) :) :). Troszkę powielasz mity budowlane. Jedną z najlepszych wiatroizolacji jest wiatroizolacja Tyveca o SD równym 0,01. Oznacza to, że taka wiatroizolacja NIE CHRONI PRZED wilgocią :). SD = 0,01 oznacza, że wiatroizolacja stawia parze taki opór jak warstwa powietrza grubości 1 cm. Taka wiatroizolacja przepuszcza wilgoć w obu kierunkach niemalże całkowicie swobodnie. Wiatroizolacja została wymyślona przede wszystkim w budownictwie, w którym elewacja jest drewniana oraz w którym jak u nas stosuje się przestrzeń wentylowaną na zewnątrz budynku. Nie wiem, czy wiesz, że w dawnych czasach w Skandynawii jako wiatroizolację stosowano zwykły karton (taki jak do opakowań kartonowych). Widziałem zdjęcia domów rozbieranych po 100 latach - ten karton nadal jest suchy i nadal spełnia swoje zadanie. Na tym kartonie nabijano dystanse do przestrzeni wentylowanej, a na tym drewnianą elewację, a karton stosowano dlatego, że drewniana elewacja nie jest idealnie szczelna i powodowała wywiewanie powietrza z przegrody. Jeśli natomiast dom jest tynkowany, to na wełnie elewacyjnej stosuje się siatkę lub inny materiał usztywniający i na to nakłada się tynk. Tynk sam w sobie pełni rolę wiatroizolacji I W TAKIEJ SYTUACJI stosowanie wiatroizolacji w postaci folii nie jest konieczne (co innego membrana dachowa). Musi to być tynk oddychający czyli o maksymalnie niskim współczynniku SD. To jest nawet zalecenie producenta wełny elewacyjnej Rockwool z którym rozmawiałem :) :). Warunek jest tylko taki, że tynk musi być szczelny. Jeśli bowiem nie bedzie szczelny to wełna elewacyjna STRACI CZĘŚĆ SWOICH WŁAŚCIWOŚCI TERMICZNYCH. I nawet jeśli bedziesz miał wiatroizolację pod tą wełną, to samą tę wełnę możesz o knat d rozbić i mimo jej założenia i tak będziesz miał skropliny po wewnętrznej stronie OSB. Rozumiesz już? Internet ma to do siebie, że łatwo jest nadinterpretować. Tak jak powiedziałem w materiale, że stosowanie OSB nie jest konieczne, a wręcz jest ryzykowne i Ty od razu wyleciałeś: że to przecież usztywnienie tak i napisałem, że wiatroizolacja nie zawsze jest konieczna - i od razu zaprzeczasz. Tymczasem to nie do końca tak jest. W pewnych sytuacjach pewne technologie są konieczne, a w pewnych wręcz odwrotnie. Polskie budownictwo pełne jest mitów. Wiesz, że w Skandynawii po dziś dzień w zasadzie nie stosuje się bitumu tylko samą folię kubełkową na ścianach fundamentowych? :) powiedz to polskim budowlańcom, a Cię wyśmieją. A TO DZIAŁA! :) Wiesz że w wielu przypadkach stosowanie drenażu wokół budynku doprowadza do fundamentu WIĘCEJ wilgoci niż gdyby tego drenażu nie robić? To tez jeden z przykładów notorycznie powielanych w Polsce mitów. ------------------------ Jeśli chodzi o płytę poszycia na zewnątrz to owszem 5cm warstwa niczego tu nie zmienia i jest kompletnym bezsensem. To co stało się u Twojego sąsiada jest typowym objawem braku wiedzy o przepływach wilgoci w przekrojach ścian. ------------------------ Jak widzisz raczej radzę sobie z ogarnianiem przeznaczenia wiatroizolacji. Po prostu polskie budownictwo wygląda tak, że utarły się pewne schematy myślowe, poza które ludzie za nic nie potrafią wyjść. Dochodzi do absurdów takich właśnie jak u Twojego sąsiada.

​@@szymonantosz6033 Dodam jeszcze odnośnie tej wiatroizolacji Tyveca - stosuje się ją między innymi w technologii wykorzystującej przestrzeń wentylowaną na zewnątrz ściany. I jej zadaniem jest W TEJ KONKRETNEJ SYTUACJI ochrona nie tylko przed wiatrem, ale SKROPLINAMI, które mogą się na niej pojawiać (tak jak na membranie dachowej), które to skropliny pojawiają się TYLKO DLATEGO, że mamy tam duża ilość powietrza swobodnie migrującego z zewnątrz. Ta wiatroizolacja NIE CHRONI JEDNAK przed przenikaniem wilgoci w postaci pary - a raczej chroni w tak małym stopniu, że wręcz pomijalnym w obliczeniach. Jeśli w przeciwieństwie do mnie masz mieć wełnę elewacyjną, nie ma fizycznej możliwości by pojawiły się tam skropliny, a samą parę wodną taka wiatroizolacja i tak przepuszcza swobodnie - bo taka jest jej rola. Rozumiesz do czego zmierzam? Wyszliśmy do tej rozmowy od Twojego pytania o ocenę przegrody. Tutaj nie ma uniwersalnych rozwiązań, które można uniwersalnie podawać "dla każdego". Każdą sytuację trzeba analizować jednostkowo. Wiatroizolacja nie zawsze jest konieczna. Jeśli nakładasz SZCZELNY tynk, to on sam w sobie pełni rolę wiatroizolacji i ochrony przed skroplinami. Oczywiście trzeba stosować taki tynk, który jest PRZEZNACZONY na montaż na wełnie mineralnej. I taki tynk chroni NIE TYLKO wełnę elewacyjną, ale również dalszą część przegrody :) no bo sam pomyśl :) jeśli zabraniasz wiatrowi z zewnątrz dostępu do wełny elewacyjnej TO TYM BARDZIEJ zabraniasz mu dostępu do dalszej części ściany. Podobnie jest z każdym innym rozwiązaniem. Z moich analiz wynika na przykład, że 10cm wełny elewacyjnej + oddychający tynk stanowi poprawne zabezpieczenie tak płyt OSB jak i innych płyt poszycia. Mniejsza grubość wełny elewacyjne zwiększa to ryzyko, a 5 cm jest zupełnie bezużyteczne. Z tych analiz wynika również, że 25 cm sumarycznej grubości ocieplenia to efektywne maksimum. Tzn. jeśli zamiast 25 dasz 35 to różnica w wykorzystywanym opale będzie niemal zerowa, co wynika Z KONIECZNEJ wentylacji domu. W budownictwie (nie tylko szkieletowym) wystrzegałbym sę mówienia ZAWSZE NALEŻY, bo takie sformułowania w większości prowadzą do błędów konstrukcyjnych, technicznych i chemicznych. Należy JEŚLI to i tamto. Wówczas można konstruktywnie dyskutować na temat.

@@szymonkoronkiewicz2526 Co Pan myśli o takim domu: rok budowy 1992-1997. Podpiwniczony. Stropy: Szeregowe Belki betonowe i między nimi pustaki gazobeton. Ściany zewnętrzne: licząc od środka... boazeria+pustak 25cm+wełna mineralna 5cm+cegła czerwona perforowana 12cm...w 2017r dołożone +styropian 5cm+elewacja zewnętrzna. Czy taka ściana dobrze spełnia wymagania izolacyjne i przeciwwilgociowe? Pytam bo spotykam się z opiniami, że styropian był błędem i dom się "poci". Wystarczyło położyć elewację bezpośrednio na cegłę. Województwo świętokrzyskie, jeśli to ma znaczenie. Z góry dziękuję za odpowiedź.

Hej :) :) :) cóóóżżż :) zima zaskoczyła drogowców :P tyle się trąbi o ociepleniu klimatu, więc liczyłem, że tegoroczna zima będzie podobna do poprzedniej - zero śniegu, lekkie przymrozki. Chciałem zalać wieniec i zacząć konstrukcję. Tymczasem już pod koniec listopada temperatura zeszła aż do -10 stopni w nocy. Ta temperatura spowodowała, że bitum na fundamencie (tylko na zewnętrznej ścianie) miejscami nieco zbyt mocno się skurczył (pojawiły się rysy). W związku z tym podjęliśmy decyzję o zrobieniu przerwy :). Pod fundamentem jest lita skała, więc mogą sobie tak poczekać do końca lutego w wersji niezasypanej. . Aktualnie mamy 25 cm śniegu :D, miejscami zaspy na 40. . Na koniec lutego / początek marca planuję położyć na części zewnętrznej dodatkową, cieniutką warstwę bitumu, która będzie pełniła funkcje reperacyjną. Wówczas poleci folia kubełkowa, bednarka, zasypanie i wieniec. . ALE :) filmy będą niebawem. Planuję w między czasie zapleść zbrojenie pod wieniec. No i zrobić jedną, mam nadzieję ciekawą dla niektórych rzecz, a mianowicie parownik i kowadła do gięcia desek na gorąco - narzędzie bardzo przydatne do samodzielnego wyrobu mebli w nietypowych kształtach.

Wiosna tez nie rozpieszcza... jak fundament po zimie ?

Cieszę się :) i dziękuję :)

@@szymonkoronkiewicz2526 super ten kalkulator, też dzięki.

@@Nowato :) na zdrowie :) jak zarejestrujesz konto zyskujesz dostęp do całej bazy materiałów + możliwość zapisywania a to się bardzo przydaje

@@szymonkoronkiewicz2526 już to zrobiłem. Bardzo przydatne i co ważne, jest interpretacja wynikow, co prawda wg norm niemieckich, ale zawsze to bliższe "fizyce budowli".

@@Nowato takie kalkulatory ZAWSZE trzeba traktować z przymrużeniem oka, ale całe jajo (w moim odczuciu) polega na tym, że one potrafią dać znać, czy obraliśmy wybitnie niewłaściwy kierunek działań :) bo tak po prawdzie, jeśli masz przekrój ściany i RAZ W ROKU przy ekstremalnych mrozach pojawi się parę kropel wody, dom raczej się z tego powodu nie zawali. Jest tylko jeszcze jedna kwestia, której te kalkulatory niestety nie pokazują, a o której wspominałem w filmie. Łączenie ścian z podłogą oraz poszyciem dachu. Tam pojawia się wiele błędów, gdzie niby przekrój ścian poprawny, a jednak są błędy ;)

Współczynnik SD drewna to pi razy drzwi zależnie od gatunku i gęstości (świerk świerkowi nie równy) waha się od mniej więcej 3 do 5. Przy średnicy rzędu 15 cm nawet powyżej 5 - pewnie koło 7,5). Oczywiście tu NIE JESTEŚ W STANIE otrzymać stałej, bo nawet dwie różne deski z tej samej partii będą miały inna gęstość, a co za tym idzie będą stawiały inny opór parze, więc należy to traktować z przymrużeniem oka. Chodzi generalnie o to, by mieć świadomość, że jest to "rząd wartości" raczej oscylujących poniżej 10. Jak pewnie dobrze wiesz drewno dość dobrze chłonie i oddaje wilgoć. Tymczasem parametr SD dla styropianu grubości 15 cm to nawet 7,5-10,5 dla EPS i w porywach nawet do 37,5 dla XPS (to prawie jak paroizolacja). Z powyższego wynika jasno, że styropian typu EPS stawia parze porównywalny opór jak drewno, ale jako że jakieś wahnięcia przytrafić się mogą należy uznać, że jednak NIECO WIĘKSZY OPÓR stawia EPS. I rozwiązanie które przedstawiłeś UWZGLĘDNIA TEN FAKT :). To, co pokazałeś widzę po raz pierwszy i wydaje mi się wybitnie ciekawym technologicznie rozwiązaniem. Po pierwsze styropian NIE JEST układany między krokwiami jak to zrobiłby Polak nieborak. Styropian nie dość, że jest układany od strony wewnętrznej NA krokwiach, to jeszcze na specjalnie wyprofilowanych zakładkach. Łaty poziomie nie dzielą więc styropianu na odseparowane części tylko są umieszczane w specjalnie wyprofilowanych wnękach DODATKOWO zabezpieczanych taśmą (strzelam, że rodzaj paroizolacji). Całość tego styropianu tworzy bardzo szczelną I JEDNORODNĄ, wręcz wybitnie szczelną powłokę, która zachowuje się jak paroizolacja. I to choć bardzo czasochłonne i wymagające nieco precyzji zadanie to jest absolutnie genialnym wyjściem na przeciw problemom pod tytułem: a co jeśli miedzy styropianem umieszczonym na wcisk między krokwiami pojawią się luki? NIE MA OPCJI BY ICH UNIKNĄĆ, bo po latach drewno pęka, pracuje, kręci. Powyższe rozwiązanie przewiduje tę pracę, bo wnętrze między krokwiami wypełniane jest luźno sypkim granulatem (strzelam że to też jakiś rodzaj styropianu) i ten granulat CHOĆBY NIE WIEM JAK drewno pracowało zawsze będzie siedział ciasno (o ile zostanie umieszczony pod lekkim ciśnieniem, a zdaje się, że tak to właśnie robią. Nie posiadam niestety żadnej wiedzy na temat współczynnika SD tego granulatu, ale strzelam, że ze względu na obecność powietrza będzie on znacznie mniejszy niż wewnętrznej warstwy styropianu, A ZATEM (co bardzo ciekawe jak na styropian) zachowujemy zasadę: im dalej na zewnątrz tym mniejsze SD. Oni dodatkowo montują folię, zapewne zapobiegającą nadmiernemu wydostawaniu się granulatu i wybrzuszaniu membrany dachowej. STRZELAM, że jest to folia wysokoparoprzepuszczalna, co zgadza się z powyższą zasadą. Problemów widzę tu kilka. Po pierwsze projekt konstrukcji dachu, a ZWŁASZCZA (co wielu inwestorów ignoruje) miejsce łączenia krokwi z murłatą wymaga BARDZO DOKŁADNEGO i rzetelnego przemyślenia przepływów cieplnowiglotnościowych. Chodzi o to, by nie doszło do sytuacji, w której owszem konstrukcja dachu jest spoko, ale na łączeniu krokwi z murłatą powstają mostki termiczne itp. Jest to niestety wybitnie trudne w realizacji, ponieważ z reguły krokwie opierają się bezpośrednio na krawędzi murłaty, a styropian na elewacji dochodzi do dachu. TO SAMO dotyczy ścian szczytowych w przypadku, gdy mamy dach dwuspadowy. Po drugie (co wynika z powyższego) nie każda konstrukcja dachu przyjmie takie rozwiązanie identycznie. Zależnie od tego co mamy położone jako pokrycie dachowe mogą pojawić się kłopoty. Jeśli dach jest na pełnym deskowaniu może być problem z odprowadzaniem wilgoci - wówczas stosuje się dodatkową poduszkę powietrzną tuż pod deskami (granulat / styropian / ocieplenie innego typu nie dotyka deskowania). Jest to jedno z tych rozwiązań, które w mojej głowie figuruje w pudełku z napisem: ryzykowne i wymagające wiedzy i doświadczenia. Ale sama idea jest fenomenalna :). To dowód na to, że NIEMAL KAŻDĄ technolgoię można z powodzeniem łączyć z drewnem pod warunkiem właściwego z niej korzystania. To co tylko wzbudza moje obawy to właz na strych pokryty styropianem - nie ma szans by po latach styropian nie zaczął się kruszyć i powstaje tam mostek termiczny. Sam styropian nie zgnije, ale od strony domu może pojawiać się wilgoć. To nie powinno się otwierać pod skosem tylko napierw podnosić pionowo i po "wyjściu" z wnęk dopiero uchylać :) ale to detal jest.

@@szymonkoronkiewicz2526 dziekuje jak zwykle za obszera odpowiedz. Korci mnie zeby wykorzystac styropian ktory mi zostal, wycinanie potrafie zrobic, nawet te swietne felce. Mam krokwie 17-18cm i wlozona pomiedzy welne najlepsza od URSA. mam dosyc pylenia i kontynuacji ukladania w poprzek 2x 5cm. Mysle zeby wlasnie zrobic jak Alpor. Tyllko zagadka polaczenie styropianu / welny i mam membrane (bezdeskowania). Powiedz czy tez dobrym pomysle bylo wykonanie welny na scianke kolankowa. Zszedlem welna zaczynajac pomiedzy krokwiami az do stropu zakrywajac jednolicie scianke kolankowa? czy nie bedzie tam skroplen?

@@rebelti300v Nie chciałbym udzielać odpowiedzi w tak postawionych pytaniach, bo mogę Cię wprowadzić w błąd, a to spora odpowiedzialność. Odnosiłem się do zastosowanego rozwiazania jako idei, ale jak to zazwyczaj bywa diabeł tkwi w szczegółach. Musiałbym widzieć pomieszczenia, zobaczyć projekt, by wiedzieć, gdzie i jakie ewentualnie problemy mogą się pojawić.

@@szymonkoronkiewicz2526 tak wykonałem, widać warstwy, napisz słabe punkty photos.app.goo.gl/UmWyLjn7uNpbQmid9

Przepraszam za tak późną odpowiedź :). Nie bardzo jest możliwe wskazanie słabych punktów nie znając projektu. Dlaczego? Choćby dlatego, że masz pod nogami podłogę poddasza, której przy ścianie kolankowej nie ocieplasz, a zatem ona będzie ocieplona wyłącznie od strony zewnętrznej. Chodzi o to, że od strony poddasza dajesz multum weny, ale podłoga z racji tego, że "wgryza się" w mur zawsze będzie stanowiła mostek termiczny. Stąd po części przewaga szkieletu nad murowanymi, gdzie takich problemów nie ma (w kontekście ocieplania od środka). Do analizy jest bardzo wiele kwestii i detali i żeby to zrobić prawidłowo trzeba po prostu obejrzec budynek i to najepiej nie ktoś kto tak jak ja jest pasjonatem, ale ktoś kto ma wieloletnie doświadczenie na karku.

Sporo zależy od tego na jakich wykonawców trafisz. Nie generalizowałbym w ten sposób, bo takie oceny mogą być wybitnie krzywdzące dla tych, którzy zawodowo zajmują się drążeniem studni i robią to z pasją, w pełni uczciwie. Opowiadam z perspektywy osoby budującej dom w górach. W naszej miejscowości mamy domy położone w dolince i domy położone na górce. W górnej części zwyczajnie nie znajdziesz wody płycej niż 60-80 metrów. Dlaczego? Bo to szczyt góry jest, a woda zwyczajnie spływa w dół. Wiercąc na głębokość rzędu 60-80 metrów dowiercasz się mniej więcej do poziomu 10-20 metrów poniżej poziomu gruntu dolnej części miejscowości. Ja mam alergię na ludzi, którzy twierdzą, że mam zatrudnić różdżkarza :) to z marszu zapala mi czerwoną lampkę pod tytułem: należy uważać, bo ktoś tu kręci. W każdym zawodzie znajdziesz krętaczy i naciągaczy. Pojedź na targ, sprzedadzą Ci jajka kupowane w promocji w markecie jako z własnej hodowli. Pojedź do mechanika: powie Ci, ze masz wymienić daną część choć pojeździłbyś na niej jeszcze z 50 000 km. I tak można długo. Dla mnie to czy ktoś naciąga, czy nie nie jest miarą dla oceny sytuacji. Trzeba mieć po prostu świadomość tego, że nie da się przewidzieć jaka będzie sytuacja. W materiale też wspomniałem, że na większości terenów w Polsce woda w ilości na potrzeby domowego gospodarstwa występuje niemal wszędzie.