Nie oceniam basic skill-a fajnie, ze jezdzisz. Ale na przyszlosc daj troszke lagodniejszą nute pasujaca do lagodnej jazdy ;) Pogiętych korb! I gumowych drzew! Fajna miejscówka 👍
Gratulacje... To miały być i moje pierwsze zawody, ale niestety opuchlizna z łokcia po zapaleniu stawu jeszcze nie zeszła. Mega żałuję, że nie udało mi się w tym roku tam dotrzeć. Choć jakbym jechał, to totalne blinduro, bo jeszcze nie miałem okazji tam pojeździć. Jednak z chęcią się wybiorę.
Pięty w dół (obie) to wcale nie jest dobre hasło. Obie w dół tylko wtedy, jak chcesz mocno dociążyć tylne koło, a normalnie, to w dół pięta nogi prowadzącej i a tylna noga zaparta o pedał (pozycja wedge) i im więcej chcesz dociążyć przód, tym bardziej jej palce w dół, im więcej ciężaru potrzebujesz na tylnym kole, tym bardziej obniżasz piętę.
Pierwsze słyszę. Trzymanie stopy palcami w dół tylko zwiększa napięcie mięśnia czworogłowego i powoduje jego szybsze zmęczenie. Po drugie, jeżdżąc na platformach, to kwestia czasu, żeby stopa z niego spadła, nie mówiąc już o tym, że wykonanie pewnych manewrów staje się trudniejsze.
@@pawencjusz_ nie chodzi o "trzymanie" jej palcami w dół, a rozpieranie stopami między pedałami - bardzo zmniejsza to prawdopodobieństwo utraty pedałów, nawet na sporych nierównościach. Poza tym, pozycja zwłaszcza tylnej nogi zmienia się dynamicznie w zależności od tego, czy chcesz bardziej dociążyć tył, czy przód - gdzieś nawet na RU-vid masz filmik z wagami pokazujący jak wychylenie stopy wpływa na rozłożenie masy. Oczywiście jeśli chcesz dociążyć tył np. przy mocnym hamowaniu, wtedy jak najbardziej obie piąty idą w dół. Ale kluczowym jest, że położenie stóp dostosowujesz do potrzeb, a często powtarzana przez (zwłaszcza polskich) instruktorów formułka "pięty w dół" zwyczajnie jest myląca, by nie powiedzieć szkodliwa dla załapania istoty sprawy. Jedną z najważniejszych rzeczy na rowerze jest właściwy balans masy i jego dynamiczna zmiana, a stopy i ich ułożenie, to podstawowa rzecz, która na niego wpływa.
Obyło się bez operacji, może dlatego, że wiązadła nie były zerwane tylko naderwane. Obecnie, poza tym, że mam lekko odstającą kość obojczykową, nie odczuwam problemów.