U mnie podobna historia kupiłem sprzęt Yamaha YZ450F po generalce silnika poprzedni właściciel włożył coś około 12k zł. Moto chodziło nie równo okazało się uszczelka pod głowica, regeneracja gaznika, głowica wysłana na sprawdzenie i jej serwis. Do tego doszła wymiana elementów z ramy prawie 80% rzeczy do wymiany lub regeneracji i się uzbierało około 13k zł. Jeszcze projekt nie skończony, ale jak chce się mieć takie zabawki w bdb stanie to wszystko kosztuje w tysiącach i po „taniości” nie da się zrobić.
Takie rzeczy się opłaca robić jak robisz dla siebie i sprzęt będziesz miał lata wtedy jest pewny motor nie trzeba się martwić czy coś nie wybuchnie, chociaż różnie i tak to bywa xD
Mi się akurat udało. Kupiłem quada Yamaha warrior 350 po strzale korby w zestawie cały dół sprawny tylko korba luz miała. Po znajomości regeneracja korby, wymiana tulei po strzale, nowy tłok i uszczelki i jeździ przejechane 100mth i nic nie narzeka. Koszt wyszedł 2.500 kupiony za 7 można sprzedać za około 12 luzu nigdzie nie było w ramie więc lux interes
Jak ja to znam :) Nie bez powodu wolę pobawić się Pitbike w terenie :) Kiedyś za dawnych czasów jak robiłem generalkę mojej Husqvarna WR250 a sobie myślę wsadzę jej cylinder 300ccm po podliczeniu kosztów wychodziło około 4tys i wtedy się obudziłem
Tylko że pitbike to bezużyteczna zabawka. Nie radzi sobie w małym terenie ktorego enduro nawet nie czuje. Sporo dłubania i jezdzi to kiepsko. W markowym drozej (chociaz paradoksalnie np dla mnie to tanszy sport od pitbikow) ale chociaż cos oferuje w zamian
@@pppnnn2281 polecam obejrzeć mój kanał gdzie tym bezużytecznym motorkiem jeździłem i jak nim jeździłem w terenie zacznijmy od tego że przeważnie jak ktoś młody jeździ pitbike to tego motorka nie serwisuje nie wymienia oleju jeździ aż coś się stanie jak i mocno katuje czyli co chwila odcina palenie gumy a potem są takie mity że co chwila się psują wystarczy użytkować z głową a będzie jeździć wieki lecz owszem zawsze można trafić na jakąś wadliwą sztukę
@@panmrf ogladałem wiele twoich filmow. W górach może jakiś teren znajdziesz na pitbike. W wiekszosci Polski jest płasko i do wyboru są lasy, żwirownie i tory. Tam pitbike wymięka. Wiadomo że jak katuje to dużo szybciej padnie ale ogólnie trwalosć tych motorków jest duzo nizsza niz np ktm/yamaha. Koszty utrzymania według mnie zależą od cen mechanika a nie cześci. Jesli robimy samemu to pitbike może miec sens. Jak zlecamy komuś to nie jest znacznie taniej
@@pppnnn2281 zapominasz o jednej najważniejszej rzeczy czyli o tym że 90% osób jeżdżących na motorach jadą by się motorem poprostu przejechać i pobawić podwalać głupoty a nie się ścigać twoim tokiem rozumowania taki na przykład rower górski i jazda nim po lesie nie ma sensu bo trzeba pedałować i pod góry jest ciężko lepiej coś z silnikiem kupić lub elektrycznego😅 Przez takie porównywanie zabija się pasję do jazdy terenowej osoby które nie stać kupują jakieś tanie crossy by nie było wstydu pokazać się i jak w filmie mają skarbonkę bez dna lub motor za mocny na początek i się połamie kontuzja do końca życia bo przecież nie spróbuję Pitbike bo to chińskie gówno i wstyd tym jeździć
@@pppnnn2281to najwidoczniej chuja się znasz czytając te komentarze twoje, pitbike typu mrf itp nie mowa o kxd i loncinach wytrzyma więcej bez remontu niż markowe sprzęty 😉
Koleżka kupił yzf 426 2002 za 3k bez kompresji. Okazało się że zawór spotkał się z tlokiem i korba ma luz (głowica używana wyszła 500zl, przebijanie korby 700zl i kpl uszczelek)
Coś o tym wiem sx 125 2006r włożone 4500zl w sam silnik a jeszcze koszta naprawy zwieszenia, łożysk, klocki a motor miał "tylko zawór wydechowy do regulacji"
Ja kupiłem Honde crf250r pojeździłem i luzy zaworowe chciałem robić wszystko git, przy dokręcaniu dynamometrem łupierdoliło śrubę od mocowania wałka rozrządu i to na tyle głęboko, że chuj wie jak to wykręcić, a nowa głowica trochę kosztuje. Może mata jakieś sposoby 😁
Czasami to sam silnik 10 pochłonie, kupisz gruza, dopóki jeździ to jeździ, a jak stanie to już lipa, rozbierasz silnik np żeby tłoka wymienić a tam się okazuje kartery spawane, gwinty pozrywane, łożyska w gniazdach latają, kosz wybity, korba luz itp itd i sobie to wszytko policz i wtedy wychodzą potężne koszta
czy 13 latek da rade odpalic 250 4t na kopke? bo mam 13 lat i chce juz kupic 250, mialem 125 2t i 150 4t dawalem rade, ale to juz 250 i nie wiem czy dam rade odpalac na kopke...
Jak twój kolega jeden doradzał kupować z dobrego salon Ulub jak ktoś z zagranicy przyprowadza fajne krosy i stamtąd kupować dobry maszyny bo idzie do bagna w lezi z badań wyleźć No i pozdrawiam
Ja nie wiem jak wy kupujecie. 5szt ktm kupionych z silnikiem w kartonie i zawsze zrobione z zyskiem. Własnie lepiej okresle stan rozebranego silnika niz całego jezdzącego. To własnie jezdzące wychodziły kiepsko bo cena jak za normalnego a potem i tak remont za kilka tys zl. Stare gruzy warto unikac ale bywają tez sensowne. Np ostatnio kupilem exc 300 z 94r zatartą ale tuleja i bedzie smigać