Suworowa się dobrze czyta, bo jest świetnie przetłumaczony. Po rosyjsku audiobooki w wykonaniu Suworowa są wręcz bajeczne. Koronawirus spowodował, że siedzę w domu. A to... jest pretekstem do nagrywania. Mam sporo książek do przeczytania. I tak w pierwszej kolejności: Syreniak. Jest to zbiór felietonów o Warszawie. Mega zabawne i ciekawe... i dość dobrze podchodzące do mojego czytania. Suworow - Oczyszczenie. 1000 lat wkurzania Francuzów, Pamiętniki Casanovy, Nana - Emila Zoli. I z racji tego, że mam wnuczków zamierzam nagrać Kubusia Puchatka, bo też pasuje do mojego głosu :). To są takie najbliższe plany. A no i jeszcze wypad mi zakończyć Dwór czerwonego cara. PS. Na Suworowa zawsze chętnie dam się namówić. Jak ogarnę to wszystko co wymieniłem, to obowiązkowo (jeśli nie ma) nagram "Złoty Eszelon".
@@romualdromuald8538 Wiech to niestety już nie moje pokolenie i trudno mi się w niego wczuć, jako całość. Fragmentami mi się podoba, choć przyznam że z jego książek czytałem chyba tylko "Cafe pod minogą". Zastanawiało mnie, gdy byłem dzieciakiem, co to jest ta "minoga" :)
Powracam tu po latach ,aby przypomnieć sobie "Lodołamacza" . Świetna książka , doskonały autor i do tego lektor klasy PREMIUM Tomasz Zawadzki. Pozdrawiam !
Panie Tomasz, jestem niezmiernie wdzięczny za ten kanał i doskonały dobór książek. Życzę dużo zdrowia i samozaparcia. Ja wiem ile ciężkiej pracy pan musi włożyć by uszczęśliwiać takich leniuchów jak ja;) wielki szacunek i podziękowania.
W tamtym był drogi mikrofon, ale nie do nagrań studyjnych. W tym nagraniu używam już mikrofonu studyjnego Behringer C1u. Nie jest przesadnie drogi, a mam wrażenie że dobrze sobie radzi z moim głosem :) Używam też interfejsu U-phora um2. Próbowałem nagrywanie z mikserem, bo chodziło mi o zmianę głosu, gdy trafia się kilka postaci, ale przekleństwo mojego głosu polega na tym, że co bym nie robił to w moich uszach on zawsze brzmi tak samo. I żadne miksery przynajmniej mnie dostępne nie są w stanie zmienić mi głosu. Nawet po gazie rozweselającym z moim głosem prawie nic się nie dzieje. Mój syn, który ma głos tylko trochę wyższy od mojego, po zaciągnięciu się gazem piał, jak młodzieniec przy mutacji... a ja normalnie. :)
Morze da się pan namówić na inne książki Suworowa .W pana wykonaniu dobrze by się słuchało Złoty Eszelon ....tak samo jak i resztę ...pozdrawiam i dziękuję .
@@piotrekzpoznania2413 Dzięki za potwierdzenie, czytałem dawno temu, a chętnie bym posłuchał, bo oczy już nie te... A pamiętasz może w której książce Suworowa był opis tych alarmów w wojsku, gdzie na czas "paniki" musieli odpruwać te wszystkie naszywki (nie było rzepów hehe), a później po odwołaniu alarmu z powrotem je przyszywać i to chyba w nocy - już nie pamiętam, bo czytałem to samemu będąc w wojsku ;) Czy to nie byli "Żołnierze wolności"?
Audiobook dla znających rosyjski «ЛЕДОКОЛ» [ полное издание] - гл. 1-19 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-0eNXSrl8AIQ.html oraz perełka bo "Lodołamacz" w wersji czytanej przez samego autora, Wiktora Suworowa ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-veSwf7OKXN4.html
Cały czas się jeszcze uczę czytać. Każda kolejna nagrana godzina jest lepszej jakości od poprzedniej. A czy z nudów... trochę tak, ale i trochę dla zdrowia. Dzięki głębokim wdechom i oddychaniu przeponą do krwi trafia więcej tlenu. :) Od zawsze lubiłem słuchać czytanych książek. Najpierw nagrywam, a potem mam co słuchać :)
O ile dobrze mnie się słucha Suwurowa, tak ciężko mi się go czyta. Kupiłem kiedyś jego wszystkie książki, w zeszłym tygodniu rozpocząłem przygodę z jego literaturą od "Lodołomacza" właśnie i męczę się z nim.
Chciałbym znowu czytać wszystko Suworowa pierwszy raz. Ehh pamiętam te emocje, zaskoczenia i głód ciągu dalszego kiedy za oknem świtało, za dwie godziny trzeba wstać do szkoły, ale jeszcze kilka stron, jeszcze rozdział itd...
BARDZO fajny lektor, jeśli jest pan amatorem to gratuluję osiągnięcia zawodowego poziomu. Bardzo zadko się to zdąża i z reguły po wysłuchaniu kilku minut amatorsko czytanych książek odpuszczam dalsze słuchanie.
Zaczęło się od "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy". Potem długo, długo nic. Potem powalił mnie kręgosłup na rok. I żeby nie ocipieć od leżenia zabrałem się za nagrywanie. Z tego co słyszę, to z każdą książką jest lepiej. A z drugiej strony to zastanawiałem się, czy tyle nagrywać. Bo sądziłem przyjdzie taka chwila, że ludziom się znudzi słuchanie wiecznie tego samego lektora. Lecz jak widać na razie się nie nudzi i sporo osób przychodzi na mój kanał posłuchać książek, które nie mają szans na to, żeby je ktoś nagrał. Bo są, jak to kiedyś chcąc wydać swoją płytę usłyszała Krystyna Janda - nie medialne. Przez to, że Sergiusza Piaseckiego medialne są tylko dwie postanowiłem nagrać wszystkie jego książki. I żeby nie "obrosnąć" tylko Piaseckim, to pomiędzy jego książki wtykam inne. Starając się utrzymać kanał w jednym klimacie.
Ja tak samo. Szukałem w opisie filmu zdania, że czyta Olaf Lubaszenko... Nie wiem, jak to nazwać, ale to jest taki podobny sposób mówienia, akcentowania, robienia pauz.
Skoro te informacje byly dostepne od tak dlugiego czasu, dlaczego powstala tak zdumieajaco duza ilosc zaklamanych material ow jakoby ZSRR nie szykowalo sie do agresji na szeroko pojeta Europe?
Lubię wracać do… brak mi słów ale pan panie Tomaszu trafia w mój gust 😊 Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za ciężką pracę, którą pan wykonał i wykonuje 😊 ps.I co nawywijał internet 😢? Ostatnia książka jaką czytałem to autobiografia Chrisa Waddle’a😮osiem lat temu 😮
Uczyłem się sam. Z tego co wiem są jakieś szkolenia, ale to raczej nie tania sprawa. Trochę długo trwała moja nauka :) W razie chęci możemy się zgadać i mogę spróbować podzielić się tym czego się nauczyłem.
O ile wiem, ze ZSRR planowal ofensywe a nie defensywe, to czesc z argumentow uzytych przez Suworowa wydaje mi sie dzwina i wymyslona na sile. Np. gdzies na poczatku: po rozbiorze Polski, ZSRR uzyskalo 200km i granice z 3 Rzesza - co za blad dla ZSRR jako broniacego sie kraju. Kilka h dalej - ZSRR mialo dodatkowych 200km i uzyskalo glebie strategiczna - co za blogoslawienstwo dla broniacego sie kraju. Tutaj blad bo niewykorzystalo. Troche schizofrenia
Z biegiem czasu i po kolejnych książkach dochodzę do wniosku, że był w opozycji, ale nie był wrogiem. Przecież wciąż żyje :) . Podobnie jak i profesor Mielgunow on nie był przeciwnikiem rewolucji, był przeciwnikiem Lenina i jego ferajny.