Świetny film. Gro nieporozumień relacyjnych wynika z tego, że zamiast zapytać: "czego oczekujesz", "co jest dla Ciebie wazne", "co o tym myslisz", "co Ci to robi", ludzie zaczynają sobie wyobrażać mysli, uczucia i intencje innych osób. I podejmują swoje działania na podstawie nieurealnionych projekcji. Wymyślją rzekome cele, intencje innych ludzi, a to tylko konfliktuje. Nie opierają się na faktach, ale na swoich wyobrażeniach drugiej osoby. I te wymyślone awatary, a nie rzeczywisty człowiek, są podstawą osądów, ocen, decyzji itp. I potencjalnie piękne relacje znikają🤷♀️
Jak ma się czuć żona , która nie budowała z Tobą tego domu? Ona będzie co najwyżej mentalna sprzątaczką. Byłam w takiej sytuacji i znam ten ból. Obojętnie w jakim wieku jesteśmy po 40, 50 czy 70tce dom na resztę lat życie budujemy lub kupujemy wspólnie . Stare sprzedajemy i po równo inwestujemy w nowe . W innym razie czeka was ból.
Ja po prostu Pana uwielbiam. Podziwiam tą umiejętność podejścia do problemu, do zagadnienia i rozpracowania go tak, że wszystko staje się klarowne. Pozostaje tylko wziąć narzędzia i dokończyć działa. Dziękuję, inspiruje mnie Pan, Panie Jarosławie.
Panie Jarosławie tym filmem wbił Pan kij w mrowisko dla osób, które wyznają prawo przyciągania/założenia i są pewne, że właśnie takie szczegółowe "manifestowanie" partnera sprawi, że dokładnie takowy się w ich życiu pojawi. Tylko później jest problem jak ten partner coś nie tak powie, nie tak się zachowa, bo to znaczy, że źle manifestowali 😂 widziałam tego typu posty w grupach fb pod tytułem: "Co zrobiłam źle? Jak sluteczniej manifestować?"
Nigdy nie będziemy super przygotowani na związek,wybralismy siebie nawzajem dość szybko , od ponad 20 lat razem mamy piękne dzieci,choć nie raz,nie było łatwo..psychicznie i materialnie....płyniemy razem dalej,mamy już wnuki.jakbymsmy się tak zastanawiali,bylibyśmy do dziś sami,bez tych niesamowitych chwil razem przezytych,nieprzygotowqni,nadal sobą nienasyceni....❤
Posłużył się Pan świetnym przykładem Panie Jarosławie, jak działa wyobraźnia. Niby nic nie działo się złego w dzieciństwie, a jednak przekaz ojca, który wpajał synowi, jaki ma być zdziałał wiele w wyobraźni, że syn ma być bardzo ostrożny i nie popełniać błędów. Wszystko musi być idealnie zaplanowane i w ten plan musi się wpasować ta druga osoba. Oby Robertowi udało się skorzystać z Pana doświadczenia i znaleźć miłość, bo słowa ojca podziałały na sposób myślenia Roberta i zostawiły głębokie ślady.
Bardzo ciekawe. I bardzo na moim czasie. Od kiedy poszerzyłam przestrzeń pomiędzy nerwicą i psychozą/urojeniami, zyskując nowe żyzne i piękne tereny … oraz zarządzając coraz lepiej florą i fauna emocji… zaczęłam intensywniej przyglądać się mojej poprzedniej rozbitej relacji i możliwości na nowy i „udany” związek. Nie czuję przynaglenia… ale czuję iż mam niewiele czasu - zatem co będzie to będzie. Mam awatar mężczyzny przy którym wydaje mi się, że osiągnęłabym wymarzony przeze mnie związek… wyjęty z fantazji (urojeń)… to obraz stworzony na podstawie doświadczeń i obserwacji mężczyzn… ale też mojego świata wewnętrznego i zewnętrznego. Ten obraz daje mi poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie usprawiedliwia lub raczej zostawia miejsce na porażkę. Ten awatar to również wynik introspekcji … to odbicie mnie - to mój obraz - to czego chcę; odzwierciedla to jaka jestem … mam przez to lepszą relacje z sobą.🤔 Bardzo spodobała mi się „teza” pustej przestrzeni. Pusta przestrzeń - miejsce do wypełnienia przez rzeczywistą drugą osobę a nie moimi oczekiwaniami. Ale ja ze swoimi oczekiwaniami zajmuję nadal moją część całej przestrzeni która w związku jest wspólna - on + ona = oni . Dwie osobności wnosząc siebie tworzą nową spójną całość - taki jakby nowotwór. Będąc świadomą, że moja fantazja o kimś, to tylko obraz mojego wyobrażenia męskości zbudowany na dotychczasowych doświadczeniach, potrzebach i zachciankach, i jestem otwarta … jestem gotowa na niespodziankę … na kogoś kto mnie sobą zachwyci, przy kim będzie mi dobrze … swojsko, i z kim będę mogła nadal się rozwijać/budować/dążyć i spełniać jako kobieta i jako człowiek.
Moja córka właśnie skonczyla urządzać swoje mieszkanie , przemyślane w każdym detalu, jest dumna i szczęśliwa, ale…. Poznała chłopaka, i związek zaczyna być poważny, więc bez przywiązania do swojego ,,krolestwa‘‘ powiedziała do brata, no jak dalej będzie między nami tak dobrze, to najpóźniej za rok będziesz mógł przejąć moje mieszkanie, bo my będziemy musieli znaleźć wspólne. I nie jest to kwestiawielkisci, ale wspólnego budowania.
Pozostając w takiej zaprogramowanej przez rodziców samych siebie sąsiadów nauczycieli guru przewodników i innych programistów bańce informacyjnej możemy stać się jednocześnie oprawcą i ofiarą iluzji która nas usidla z którą się utożsamiamy lub którą chcielibyśmy wykreować. Na szczęście można nauczyć się uwalniać z introjektów i wychodzenia z “jasełek” które inni i sami sobie kreujemy lub prokurujemy. 🙂
Przeraziło mnie, jak ojciec ( pewnie w dobrej wierze) programował syna na ciężkość i powagę związku.Zycie, relacje międzyludzkie, to nie rzeźba w kamieniu.
Nie chcę tutaj mieszać czy przypinać innych problemów albo poprostu pisać na zupełnie inny temat. Ale czy przypadkiem to nie narcyzi mają tak, że żyją własnymi wyobrażeniami na temat innych ludzi, niejako reżyserują ich, a później następuje rozczarowanie i dewaluacja?! A Robertowi oczywiście życzę powodzenia.
On szuka ideału. I wtedy bedzie chciał aby nigdy sie nie zmieniała. A ona zazwyczaj liczy na to, ze on sie zmieni. Niby stereotyp, ale jakże częsty. I wszytko się rozjeżdża