Ślubujemy sobie - biorę Ciebie żono/ mężu za żone/ męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci itd.... wydaję mi się, że wychodzimy bardziej za wyobrażenie o tej drugiej osobie a później im się bardziej poznajemy to jesteśmy zawiedzeni, że ta osoba nie jest taka jak ją sobie wyobrażaliśmy. Prawda jest taka, że poznajemy się całe życie i nie poznamy się do końca aż do śmierci. A życie szykuje rożne kwiatki po drodze. Dlatego w drugie części przysięgi dopowiadamy .... tak mi dopomóż Panie Boże itd.... o własnych siłach to my potrafimy czasami wszystko popsuć i zniszczyć w jednej chwili.
,, Wychodzimy bardziej za wyobrażenie o tym człowieku.." Tak, szczególnie kobiety zakochują się w obrazie mężczyzny. Nie w nim takim jakim jest, z jego wadami i zaletami. Mój mąż robił test u siebie w pracy (jest trenerem) i jak mówił to jaki jest naprawdę, czyli też o swoich wadach to kobiety nie chciały wierzyć, bo przecież on taki idealny...więc nie może mieć wad. Czasem mam wrażenie, że dizsiajesze kobiety są dużo bardziej głupsze od starszych roczników. Pomimo tego, że są bardziej wykształcone (wykuwanie na pamięć nie powoduje rozwijania rozumu!)to są zdecydowanie głupsze, naiwne. Taka jest moja obserwacja.
@@annanowak8766 tak zgadzam się może nie dziewczyny ale ludzie. Jestem typem obserwatora i widzę jak naiwni są ludzie, że szczena opada. Ludzie żyją wirtualnie, oglądają bzdury w necie i nie odróżniają rzeczywistości.
Szczerze mówiąc, jestem w szoku. Od zawsze interesuje się psychologią, chodziłam na terapię, widzę wokół mnóstwo schematów, analizuje siebie pod tym kątem, innych, no lubię to ogromnie. Uwielbiam też Twoje filmiki, bo pozwalają mi uczknąć i posłuchać o paru zdrowych zachowaniach i rzeczach w związku i rodzinie, co interesuje mnie, odkąd mam dziecko. Wiele filmików jest dla mnie meeega ciekawych, a ten włączyłam raczej z małym przekonaniem. Tymczasem nigdy nie bym nie pomyślała, że powielam wszystkie schematy z Hollywood 😆
Widzę, że jesteś wysoko świadomą osobą - potrafisz łatwo rozpoznać iluzje, które część ludzi łyka z filmami, często nawet o tym nie wiedząc. 👍👍Cóż, natykamy się na mnóstwo różnych iluzji, przez całe życie, a ich źródła też są różne. Część z nich sugeruje nam nawet nasz własny umysł. A czy wiesz, czym jeszcze charakteryzuje się miłość, jak ją rozpoznać? Może masz też o tym materiał?
Ja bym była ostrożna z odsyłaniem do seksuologa. Jednakowoż jest to specjalista od ... patologii. I zdarza się, że proponuje patologiczne "terapie". Nie jest łatwo znaleźć sensownego. Lepiej wysłać do andrologia czy polecić sensowną książkę. A statystycznie problemów, w których faktycznie jedynym pomocnym może być seksuolog, jest skrajnie mało.
Czy związek można zabić spędzając wolny czas osobno? On na piwo z chłopakami ona w domu z dzieckiem? Ona damski wypad, on męski wypad a dziecko u dziadków? Czy to jest zdrowe? Czy to jest dobre dla związku? Czy to jest normalne i tak powinno być?
Dobre pytania, też mnie to ciekawi. Zawsze uważałam, że wspólne zainteresowania, to ważny element związku, chociaż niektórzy uważają, że wystarczą wspólne wartości i ogólne zrozumienie, zgodność charakterów. Tylko jak tu potem wspólnie spędzać czas, jak każdy lubi co innego?
@@Miranda1571 dokładnie, też cały czas mnie to męczy. Obserwuję ludzi i widzę jak non stop podrzucają dzieci do dziadków aby iść na imprezę czy na zakupy.. To moje pytanie to jest rodzina czy grupa ludzi mieszkających razem? Gdzie jest ta granica między życiem singla a życiem w związku? Bardzo bym chciała zobaczyć filmik na ten temat. Bo po prostu nie wiem.
Bo w Polsce wszyscy chleja i imprezuja, nie ma wielu normalnych zwiazkow nie pijacych I nie imprezujacych. My oboje tego nie robimy i zwiazek ma sie swietnie, razem 10 lat, w malzenstwie 8
@@Miranda1571 wszystko polega za zdrowym balansie. Trzeba miec odrobine prywantosci, nie wpuszczac partnera do calego swojego swiata, nie spowiadac sie ze wszystkiego i nie opowiadac o wszystkim, bo paradoks zwiazku polega na tym - przestajemy byc dla siebie wyzwaniem, niespodzianka, stajemy nudni i przewidywalni a to prosta droga do bycia i zycia obok a nie razem, a co za tym idzie zaczynamy sie rozgladac za ciekawszym osobnikiem... i zdrada gotowa. Nie wszystko trzeba robic razem. Przyklad : - dwa weekendy w tygodniu z dziecmi i malzonkiem w celu budowania zdrowych relacji rodzinych, 1 weekend tylko z parnterem dla atrakcji i spokoju pobytu we dwoje i 1 weekend dla siebie ( kolezanka na kawie, mini spa, trening, ksiazka, wypad na spacer. tylko ja i moje potrzeby. Kazdy musi troszke za kazdym zatesknic. Balans.
Co zazwyczaj zabija związek? Wiecznie niezadowolona kobieta, która swoje niezadowolenie wszczepia w swoje dzieci i te później mają myśli swojej matki i życie jeszcze gorsze.
Dwie nieodpowiednie osoby. Jeśli facet jest w porządku, nie zwiąże się z wiecznie niezadowoloną marudą tylko ucieknie. 😊 poszuka kobiety, która będzie wyrozumiała i nadająca się do związku. Jeśli ciągle trafiamy i tworzymy zwiazki z osobami, które widzą świat zero jedynkowo, to znaczy, że musimy się też sobie przyjrzeć.
@@Pumagamer88 kobiety śmieją się z mężczyzn, narzekają od pokoleń, karmią siebie strachem, żalem i nienawiścią. Wiem, ze dziewczyny chcą być całe życie traktowane jak dzieci, ale musicie rozwinąć w sobie trochę empatii w końcu. Niezadowoleniu kobiety jest winny facet? Nie. Nieszczęśliwa kobieta, ponieważ szczęście to stan umysłu. Najwyższy czas, aby kobieta zadbała o siebie, a nie obwiniała wszystkich za wszystko. Reszta kobiet cierpi przez takie niedojrzałe Panie.
@@Pumagamer88 poza tym empatia to stan bez oceniania w którym nie narzucamy komuś siebie. Empatia to stan bez pomagania, ponieważ ktoś sam musi poprosić o pomoc. Jeszcze wiele nauki przed wami.
*Najstarszy mit świata jest taki że kobiety wierzą iż facet ich nigdy nie zdradzi* . Szczególnie jak się zakocha itd. Być może na początku tak, ale natura robi swoje i jak historia pokazuje, czy historie naszych znajomych, koleżanek, że facet prędzej czy później zdradzi. A jeśli wydaje wam się, że nie zdradził to tylko dlatego wam się tak wydaje, bo dobrze to ukrył. I to są też słowa mojej znajomej psycholog z ponad 30-letnim stażem. Po prostu mężczyzna jest czymś innym niż kobieta. Możliwe, gdyby ludzi nauczali prawdy o życiu, naturze człowieka to nie byłoby tyle rozwodów. Znajoma psycholog mówi, że w większości rozwody są z powodu braku szczerych rozmów, o naszych potrzebach itd. Ludzie dzisiaj są jak dzieci w skórze dorosłego. Liczą na to, że ktoś ma się domyślać...zamiast szczerze porozmawiać.
A jeśli ktoś z panów powie, że on nigdy nie zdradził. To ok... Nie zdradził, ale zmieniał partnerki w swoim życiu, żeby być ,,uczciwy" wobec siebie czy danej kobiety. Po prostu jakby zaakceptował swoją naturę i kobieta również to nie byłoby rozstań. To normalne, że facet prędzej czy później będzie chciał się sprawdzić.. nawet jeśli kobieta jest najpiękniejsza, najmądrzejsza. Kobiety też nie są gorsze od nich... Taka jest natura. Najgorzej, że przez brak wiedzy o naturze człowieka cierpią dzieci. Rozstanie rodziców jest dla nich jak wojn@ dla dorosłego człowieka. Możecie sobie wyobrazić co czuje takie dziecko.
Od myśli do czynu jest jeszcze trochę drogi. Mieć ciągoty i nad nimi nie pracować, to też jest wybór człowieka. Tak, nudzimy się sobą, wchodzi rutyna, i czasem nagle nam się ktoś spodoba i myślimy, że do tej pory nikogo takiego nie spotkaliśmy. Ale wciąż mamy wybór, czy iść za tą ekscytacją, czy "nudzić" się w starym związku. Nie ujmę tu całej myśli w słowa, natomiast uważam, że krzywdzące jest mówić, że "wszyscy" i "każdy", "na pewno", a także przypisywać to tylko mężczyznom. Ja nie mówię, że takie rzeczy się nie dzieją, po prostu nie robiłabym z tego reguły. To, że ta pani psycholog miała taki przekrój ludzi, których spotkała w życiu, to nie znaczy, że tak wygląda rzeczywistość. Co nie znaczy, że tak też czasem ona nie wygląda.
A poza tym nie uważam, że akceptacja "zła" sprawi, że nagle ktoś będzie mniej cierpiał. Bo to tak jakby powiedzieć, że ludzie się przecież z@bijają, więc wojn@ nie powinna nikogo dziwić. Zaakceptujmy to i nagle przestanie nam być żal bliskich zmarłych i przestaniemy za nimi tęsknić? Nie będziemy chcieli, żeby nie ginęli? Nie będziemy czuć żalu do agresora? Rozumiem, że staje się modne pewne inne podejście do świata, niż takie, w które ja wierzę. Ale sądzę, że ludzi jest zbyt dużo, by ich wszystkich zamknąć w jednej szufladzie. I trzeba brać pod uwagę wiele zmiennych, np. kto się w jakiej kulturze wychował, w co wierzy, jaki ma status społeczny, ekonomiczny itd. Stąd wiele osób poddaje w wątpliwość miarodajność badań epidemiologicznych i wniosków z nich wyciąganych :) pozdrawiam!
A czy hasło, że mężczyzna jest czymś innym niż kobieta i taka jest jego natura nie jest mitem, który zwalnia z odpowiedzialności i pracy nad sobą? I tak zdradzę bo to leży w mojej naturze więc luzik...