5:20 - ja mam właśnie taki "problem", że pociągają mnie kobiety niedostępne. Całymi dniami rozkminiam jak tu je zdobyć, obmyślam plany, wpadam na różne nietuzinkowe pomysły, odnoszę na tym polu nawet jakieś sukcesy, wydaje mi się, że jestem coraz bliżej, ale na koniec i tak nic z tego nie wychodzi. Gdybym wcześniej wiedział, że te moje wymarzone kobiety mają po prostu taki typ osobowości, to nie zmarnowałbym tylu lat życia :) Pozdrawiam wszystkich "zdobywców" :)
Zawsze jak mam jakis beznadziejny okres w zyciu to wchodze na Twoj kanal I szybko nadrabiam to czego nie widzialam kiedy dzialo sie u mnie dobrze. Twoje filmy zawsze mnie uspokajaja, dziala to mnie bardzo terapeutycznie. Dziękuję
Jestem pełna podziwu jak w tak krótkim czasie potrafisz przekazać tyle wartościowych treści 😅. Zdażyło mi się słuchać redpila ( jakimś cudem RU-vid mi to podsunął ), jak miło jest posłuchać mężczyzny z rzetelną wiedzą psychologiczną, który sam sporo przerobił 😊❤️
Atrakcyjność w szerokim rozumieniu pociąga rzesze ludzi, którzy nie widzą jej pułapek. To jak z konceptem piękna: zakłada się, że jak coś jest miłe wizualnie, to musi być dobre. To jest pochopna opinia bez zajrzenia głębiej. Ładny człowiek nie musi być dobry. Posiadanie ładnej żony (męża) może przynieść wiele zmartwień, bo koledzy (kolezanki) zazdroszczą jej (jego), bo może odejść, bo lepiej od nas się trzyma i nas to zmusza to większej pracy nad swoją urodą. A jak współmałżonek ma od nas więcej pieniędzy, kolejne hocki klocki, bo np. mąż zarabiajcy mniej od żony czuje się upokorzony. Bo nagle wchodzi się do bogatej rodziny żony/męża, ale czy się do niej pasuje? I tak dalej. Zmierzam do tego, że związek z osobą ładną, czy bogatą czy nawet dobrze wykształconą, nie musi dać szczęścia. Ludzie lubią kalkulować i coraz częściej się przeliczają, co widać po odsetku rozwodów. Nie oznacza to też, że każdy człowiek objęty szerokim pojęciem atrakcyjnosci jest zły. Dla mnie np. lubi się zapalać ta słynna czerwona lampka i jeśli widzę pewne wady w człowieku, to od razu daję czerwoną kartkę, nieważne, czy ktoś jest piękny, czy ma pieniądze, władzę, stopień naukowy. Często pod takim atrakcyjnym (niekoniecznie fizycznie) zbyt idealnym płaszczykiem, może ukrywać się zły człowiek. Zły, bo np. będzie traktował kobietę dobrze w zależności od jej wyglądu i uległości, może wpływać na jej wolność osobistą, bo jako świadomy swojej świetności, będzie umiał rozgrywać swoją przewagą, nawet jeśli tylko w naszych oczach jest piękny i pociągający. Dlatego życzę każdemu, by zachowywał zdrowy rozsadek poznając nowych ludzi, czy to przyjaciół, kolegów czy miłości, aby szybko wyłapywał niepokojące sygnały. Moze czasami lepiej mieć obok siebie dobrodusznego pierdołę niż wyrachowanego i cynicznego człowieka, który będzie ukrywał się za maską i swoją atrakcyjność wykorzysta jaki pionka w grze przeciwko nam.
Najbardziej nie lubię ludzi "protekcjonalnych". Wiem, że niektóre kobiety szukają sobie takich partnerów życiowych, którzy będą je traktować jak małe dzieci - karmić, zakładać skarpetki, pytać co 5 sekund o potrzeby, prowadzić za rączkę... dla mnie nie. Nie wytrzymałabym z takim typem nawet tygodnia! Dorosła osoba sama powinna umieć o siebie zadbać. Dla mnie ciągła atencja na moją osobę jest wręcz nie do zniesienia. Cenię sobie niezależność ponad wszystko i jestem indywiduum. Na szczęście mój mąż jest zrównoważony i nie przesadza w żadną stronę, ale zawsze dziwię się kobietom, które wybierają sobie na partnerów "tatusiów". A może bardziej mamusie... które wszystko za nie zrobią. Same powinny nauczyć się dostrzegać swoje potrzeby i o siebie dbać. Tylko wtedy jest się w stanie zadbać też o partnera.
@@piotrekplichta3478 Tak jak Wałęsa to buntownik, Owsiak antysystemowiec, a Turowski to gorliwy Jezuita. Ale zapewne nie.wiesz kto to Turowski, bez urazy. Nie wszystko jest takie, jak okładka nakazuje.
Ale zarówno od strony religijnej, jaki i potocznego przytaczania "karmy", zazwyczaj ludzie interpretują ją nie przyczynowo, tylko na zasadzie fałszywych korelacji i wolnych skojarzeń. Czyli u podstaw kulturowych do słowa "karma" i jego znaczenia doklejone są błędy poznawcze. Przypomina mi to wiarę w wyższą sprawiedliwość, lub sprawiedliwość generalną, która jest idealizacją i przekłamaniem, bo nie wszelkie parametry i zmienne w naturze nie pokazują tego, żeby sprawiedliwość istniała obiektywnie, jest tylko konstruktem mentalnym i konwencjonalnym, opartym na heurystykach.
Znałem kiedyś kolesia ktòry złapał syndrom ratownika w stosunku do panienki rzuconej przez chłopaka Koleś zaczął sie z nią spotykać po czym pewnego razu poszedł z nią na dyskoteke On wyszedo gdzieś na chwileczke dosłownie Wròcił a ona uprawiała seks z byłym Ten wpadł w szał i pobił byłego Ona płacz przepraszanie chłopak były pogruchotany Nagle panienka o pobitym byłym zapomniała i zaczeła z tym kolesiem co go połamał sie spotykać Koleś miał jej zazłe że ta z nim seksu nie tylko z byłym ale jak były wylizywał rany to ta stukała sie z ratowniczkiem białorycerzem Historie znam z opowieści kolesia co pogruchotał tamtego
Mi jest już wszystko jedno; Jestem samotny jest ok. Jestem w związku jest ok. Ona jest młoda jest ok. Jest starsza też ok. Pyskata ok. Cicha i posłuszna też ok. Atrakcyjna ok. Nieatrakcyjna też ok. Polka czy nie polka....
Taka dygresja, bo książka była wspomniana - czytałem, że książka "Zacznij myśleć jak mnich" to jednak scam - a autor żeby właśnie mógł być tym wysoko opłacanym sławnym coachem, podkradł treści i poczynił inflacje swoich historii w książce niestety
Ja nie mam dużych wymagań. Szukam jakiejkolwiek partnerki która potrafi mnie pokochać, więc zgodnie z tym powiedzeniem muszę sam sobie najpierw dać miłość.
Nie tylko Afro-Amerykanów ale również, a przede wszystkim Puerto Rico, a we wczesnym okresie to nawet białe, nowojorskie punki interesowały się hip hopem bo był nowy, świeży. To że w późniejszym czasie czarnoskórzy zrobili sobie z tego sposób na życie rapując o narkotykach i przemocy to już były poźniejsze czasy i nie tylko Bronx...
To może będzie odcinek o takim modelu człowieka który nie jest szkodliwy (po odcedzeniu psychopatii bycia narcyzem buntownikiem). Ciekawe jaki był by efekt końcowy
Karma to następstwo popełnionych czynów coś jak efekt motyla. Ale i to nie jest monolitem karma jest w buddyzmie hinduizmie z czego tylko te dwa wymienione mają mnóstwo odłamów. Ale podana przez mnie definicja jest najbardziej popularna chyba z buddyzmu Zen
Jaką miarą mierzycie, taką i Wam od mierzą. I mnustwo innych podobnych sformułowań zawartych w pismach wczesno chrześcijańskich. Zadziwiające jest że z tak bogatych słów ludzie postanowili wyodrębnić religie, wyznania, ideologię i inne dziwne instrumenty które ich dzielą, nie potrafiąc wyłuskać prawdy która zawsze ma tylko jeden środkowy punkt.
A co jeśli pociągają mnie osoby które się o mnie nadmiernie troszczą (np wiążą mi buty , zakładają skarpetki , noszą na rękach itp ) czy ma to jakieś psychologiczne postawy ? 😮😅
Wybacz, ale pieprzysz głupoty, a ludzie nie mający o tym pojęcia ci przytakują. Prawo karmy wywodzi się z duchowości i wykracza daleko poza zwykle rozumowanie przyczynowo-skutkowe. Pewne działania mogę nieść konsekwencje dopiero w innych wcieleniach i to w formie zupełnie innej nie spodziewanej. Wziąłeś się za tłumaczenie terminu którego nie rozumiesz albo zdecydowałeś się na wytłumaczenie go w świetle błędnego paradygmatu.
A moim zdaniem spoko to wytłumaczył, bo można na to popatrzyć jak programy ego do których cały czas wracamy. Jest takie ćwiczenie linia życia ( może znasz ) gdzie wypisujesz wszystkie traumatyczne zdarzenia z życia i… mozesz zauważyć prawidłowość w emocjach i relacjach jakie tworzysz z rodzicami i bliskimi. Sam jesteś swoją karmą…
Mnie ludzie źli pierdolili o karmie sami czyniąc zło, i to wraca do ich marnych żyć powoli, jeszcze za ich istnienia a to ciekawe... Czy istnieje nagła karma? jeszcze za "tego" wcielenia?
A ile razy ktoś mówi: „ ja zawsze musze spotkać narcyza”, albo: „mnie to zawsze ktoś okradnie”. Albo: „ jak coś zarobię, to zawsze musi mi się coś przydarzyć i tracę pieniądze”. Jeśli się temu zaczniesz przyglądać to zobaczysz schemat w którym ktoś ściąga na siebie swoją karmę. Najczęściej nie słucha swojej intuicji, albo traci kontakt ze swoim autentycznym wewnętrznym głosem. A co do ludzi którzy tobie wyrządzili krzywdę, to czy oni są naprawdę szczęśliwi sami ze sobą? Zobacz czy nie narzekają całymi dniami, czy nie chorują, czy maja szczęśliwe relacje. Żyją w zgodzie ze sobą, nie mają wyniszczających nałogów ( które najczęściej zapełniają jakąś pustkę). No i niestety jest to też twoja subiektywna opinia czy oni źle zrobili. Ja kiedy kłócę cię z mężem to on mi mówi ze ja ta zła, a ja mu że on. A tak naprawdę w dużej mierze realizujemy swoje programy z dzieciństwa …. Ps. do grubszych tematów typu gwałty, zabójstwa, pedofilia bardzo polecam zajrzeć do terapii systemowej
@@beatas9173 to raczej tobie jest potrzebne, bo trwasz w kłamstwie. Może i miłym i fajnym, ale nadal kłamstwie, nie chciała byś żyć w rzeczywistości? Prawdziwy świat jest trudny, owszem, to nie dla każdego, ale przynajmniej jest prawdziwy. Poświęcać życie na ułudę tylko dlatego, że jest miło? To tak jak by trwać w alkoholizmie bo życie jest ciężkie. To jest ślepa uliczka, nie jest to rozwiązywanie prawdziwych problemów.
@@beatas9173 w zasadzie to dokładnie jest, taka zabawa dla dzieci w wymyślanie. Sama widzisz, można się nawet problemów nabawić żyjąc w strachu przed wyimaginowanymi bytami.
Jak przypomnę sobie w jakiej dziewczynie się zakochałem, to mogę też mieć słabość do buntowniczych dziewczyn. Chociaż lubię jak dziewczyna nie ma włosów w zbyt pstrokatym kolorze.
@@haltia44 jak by tak bylo tak jak mówisz Nie było by gwałtów nie niechcianych ślubów. Gdzie tam jest to nagminnie. A mądrości nie docierają do obywateli.
@@azazelastaroth1382no żal mi ciebie, że nie wiesz co to jest... A w wieku 20 lat jest zakochanie, zauroczenie, które nie zawsze się konczy miłością...