AVATAR. ISTOTA WODY, reż. James Cameron, prod. 2022 - wideorecenzja Tomasza Raczka 

Nikt nie chce iść ze mną do kina na Avatar 2 i chyba wybiorę się sama ... Nic mnie nie zniechęci gdyż po pierwszej części wyszłam z kina wręcz oszołomiona . Stałam na parkingu i zastanawiałam się czemu mieszkamy w betonowych gettach , czemu niszczymy naturę ? Na te pytania do dziś nie znalazłam odpowiedzi oprócz jednej . Jesteśmy pazernymi głupcami . Zatem marzy mi się takie przeniesienie w cudowny , czysty świat nawet na tych kilka godzin . Pozdrawiam i dziękuję za piękną jak zwykle recenzję .

Dzień dobry Panie Tomaszu, oglądam wszystkie Pana filmiki- recenzje i za każdym razem czuję się tak, jakbym oglądała teatr jednego aktora i jest to cudowne uczucie. Pozdrawiam

Panie Tomaszu i bardzo dobrze, że mimo tego iż wszystko pędzi do przodu, rola rodziny w życiu człowieka dalej pozostaje na tej samej pozycji, nie ma nic ważniejszego w naszym życiu niż RODZINA, no niestety, ale na SZCZĘŚCIE tak jest😉Mi to wcale nie przeszkadzało podczas zapierającego w piersiach seansu 'Avatar, Istota Wody'🙂

Nie poczułam się „ pałowana” rodziną. Wręcz przeciwnie. Dobrze, że w końcu jej ogromne znaczenie w naszym życiu, zostało tak wyraźnie podkreślone. I cieszę się, że TAKI właśnie film obejrzał z nami syn. Był nim, zresztą jak i my - szczerze zachwycony. Nie tylko w odniesieniu do samej produkcji czy efektów, ale przede wszystkim samej treści i wartości które promuje.

A mi sie ten film bardzo podobal! Swietne zdjecia i doswiadczenie wizualne swiata podwodnego. Zabawa super pod wzgledem tego co sie oglada. Jesli chodzi o fabule, to ma taki ludzki sens. Raz na wozie raz pod wozem. Akcja jest wiarygodna i relacje miedzyludzkie tez. Mam wrazenie bardzo naturalne i logiczne, bez przerysowan typu super film akcji. Misja tego filmu jest tez bardzo wazna. Jest to jeden z niewielu filmow, ktore uwazam za bardzo wartosciowe pod wzgledem etycznym (cos innego niz moralnosc). Polecam goraco!

Panie Tomaszu ja uwielbiam jak pan podczas recenzji dodaje różne inne wątki !!! To wszystko jest super fajne i wszystkie nowe informacje zaczerpnięte od pana zaraz podaje daleki wszyscy w domu musza to usłyszeć zaraz przy następnym śniadaniu Stała słuchaczka Beata Wexford

Film fantastyczny, szczególnie dla wrażliwych ludzi, nie tylko na piękno. Wcale nie czułam, że jest długi.Jestem pod wrażeniem i będę bardzo długo.

Oglądając film byłam tak zafascynowana widokami, że zupełnie nie zwróciłam uwagi na kwestię rodziny w nadmiarze. Dopiero Pan uwypuklił ten nadmiar. Mnie to zupełnie nie przeszkadza zwłaszcza że w ostatnim czasie tak dużo było sytuacji w których chciano nas skłócić i podzielić

Przy całej tej fenomenalnej technologi, pięknych obrazów, wizualnej doskonałości… smutna jest miernota, nie słabość ale miernota, scenariusza. Byłem o krok od wyjścia z seansu.

Byłem - 16.12.2022, kino "Helios", BIAŁYSTOK. Poziom techniczny niebotyczny (och - rymnęło mi się...). Jednak najważniejsze są przekazy, idee, przesłanie zawarte w filmie - tym bardziej, że sam piszę o wodzie, jestem zafascynowany tym magicznym, ciągle tajemniczym medium.

Uważam, że jest to widowisko i warto pójść na nie. Ta prosta treść nie jest wcale taka głupia. I nie odczułam tak negatywnego "pałowania" rodziną w Avatarze, ale zniszczenie świata Wiedźmina, Czarną Annę Boleyn, rozwalenie Wywiadu z Wampirem nowym serialem, nową adaptacje Ani z Zielonego Wzgórza i bardzo wiele innych produkcji - owszem, odczułam boleśnie. Pałują nas teraz zupełnie czym innym, nie rodziną. Więc miła odmiana. A temat przebudzenia i duchowej świadomości Avatar też niesie i nie odnosi się do jakiejś stricte religii, więc brawo.

Bardzo ciekawe jest to co Pan mówi o "cyfrowych aktorach" i podejściu reżyserów do traktowania aktorów jako narzędzi do opowiedzenia historii. W Avatarze technologia wciąż jest jeszcze narzędziem, ale wszyscy chyba widzimy, że przemysł filmowy zaczyna nas przyzwyczajać do myśli, że kolejnym krokiem będą cyfrowi aktorzy, którzy nie będą wymagać "ludzkiego" podkładu. Dla wielu to może brzmieć abstrakcyjnie, ale jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie dostrzegał rewolucji, jaka się właśnie dzieje w branży twórców i ogromnego zagrożenia ze strony sztucznej inteligencji AI dla artystów i wartości sztuki w ogóle. Aplikacje typu Midjourney już w tej chwili są w stanie wytworzyć w ciągu kilku sekund obrazy o estetyce godnej największych mistrzów sztuki. Ale to nie jest tylko dyskusja o obrazach. Zagrożeni są wszyscy: od copyrighterów, muzyków, tłumaczy po artystów wizualnych. Stoimy u progu dyskusji o fundamentach naszej bytności i wartości tego co wytwarzamy. Za chwilę dosłownie każdy będzie mógł tworzyć muzykę jaką chce, filmy jakie chce, gry itp kompletnie bez znajmości tematu. Wszystko dostępne na klik. To się już dzieje. P.S. Czy oglądał Pan film "Nope" Jordana Peele'a? To jeden z najważniejszych czarnoskórych reżyserów, który naprawdę ma coś do powiedzenia o świecie. A jego "Nope" to ważny głos w dyskusji o kinie i spektaklu filmowym. Bardzo polecam. Pozdrawiam serdecznie.

Amerykański bilion to polski miliard.

No i teraz nie wiem czy iść na ten film!:) Aaaaa, chyba pójdę. Sprawdzę jak ważna jest rodzina!

Wszyscy w komentarzach recenzują (krytykują) film, którego nie widzieli. Bo technologia, bo długi, bo uwłacza ambitnemu kinomaniakowi... A ja Avatar kocham i uważam za wspaniały, ten pierwszy oczywiście i nie mogę się doczekać drugiego

Będę bronić tego filmu do upadłego. Zapiera dech w piersiach wizualnie. Jest po prostu zwyczajnie spektakularny. Wątek rodzinny jest piękny i poruszający. Kilka mocnych, bardzo ciekawych postaci. Bardzo barwne przedstawienie plemion wodnych. Wątek wielkich ssaków morskich i odniesienie do psychiki i funkcji mózgowych ich odpowiedników w przyrodzie - orek. Stara jak świat historia,że człowiek zniszczy wszystko bez skrupułów,jeśli ma z tego korzyść. Jednym słowem, nie wiem czego więcej chcielibyście od tego filmu.

Warto tez wspomnieć o Zoe Saldana, której w pierwszej części ani razu nie widzieliśmy jako człowieka, a ktora rozpoznałam bez pudła patrząc na Neytiri. Mam nadzieje, ze gra również w nowym Avatarze. Dla mnie pierwszy Avatar był takim zawoalowanym hołdem dla rdzennych Amerykanów. To w ich kulturze jest ta miłość, szacunek i dbałość o przyrodę, której kompletnie do tej pory nie rozumieją blade twarze. Ciekawa jestem wodnego wydania Pandory na ktora ludzie absolutnie nie zasługują.

Czy nie obawia się Pan, że za chwilę pod tą skórką niepotrzebny będzie aktor? Mam tyle lat co Pana Marcin. Zawód ten sam. Nawet książki piszę i można kupić je w księgarni. Jestem biegły w tworzeniu sztuki cyfrowej. Wysyp obrazów, tekstów i selfików tworzonych za pomocą sztucznej inteligencji sprawia, że pytanie o wartość tak tworzonego dzieła, trochę mnie martwi. Jeśli jednym naciśnięciem klawisza każdy będzie mógł zostać Cameronem biorąc z archiwum zdigitaliziwane gesty aktorów. Uwielbiam kino. Chcę żeby pomysł na scenariusz był unikalny. Historia jest ważna. Pozdrawiam serdecznie.

Nawiązując do tego, że brakuje w tym filmie tego, żeby lektorką była Krystyna Czubówna - to moj mąż po obejrzeniu filmu powiedział, że nigdy nie widział tak długiego filmu National Geographic 😁 Efektami był zachwycony

Byłem nastawiony na ten film bardzo pozytywnie. Avatar 1 bardzo mi się podobał był prosty fabularnie ale chwytający emocjonalnie. Jak padało ich drzewo w którym mieszkali czułem tą tragedię. Tak samo te pozytywne emocje Jake'a jak odkrywał nowy swiat w którym był w pełni sprawny. Jego integracja z zespołem naukowców i żołnierska relacja z antagonistom też miała sens. No i do tego efekty specjalne które pozwalały na pełną imersję z tym uniwersum.muzyka w odpowiednich momentach podbijajaca emocje.Niestety na 2 po prostu niesamowicie się wynudziłem, zero emocji. Nie mogłem tego kupić emocjonalnie. Jake wielki wojownik odchodzi w hańbie żeby chronić ludzi lasu, to że naraża ludzi wody już mu nie przeszkadzało sic!. Za mało muzyki podbijajacej emocje. Nie czułem zagrożenia i sensu w zachowaniach bohaterów. Naprawdę byłem fanem. Jakbym się nie starał w czuć w ten film za chwilę wracałem myślami do sali kinowej siedząc w fotelu i nie czując klimatu w poszukiwaniu popcornu. Może się po prostu zestarzałem :-)

Trzy godziny relaksu i odskoczni od takiego pitolenia jakie spotykamy na co dzień w mediach. Dobre film, fabuła, muza i przekaz którego brakuje w codziennym życiu. Miłego oglądania.

I nie zawiodłem się przepiękny film , byłem w Cinema City Kinepolis 3D Równie piękny jak pierwsza część a nawet piękniejszy , kontynuacja nie zawodzi , Cameron geniusz , byłem zawiedziony że już się skończył i muszę wyjść z kina , tylko ludzie w kinie nie potrafią się zachowywać bydło , przerwana była transmisja na chwilę bo pomylili siedzenia i się kłucili , ludzie się spóźniają i łażą w te i wefte Pozdrawiam

Mnie bardziej w filmach interesuje fabuła niż efekty techniczne. Dlatego tym razem nie pójdę do kina na nową część Avatar, chociaż 13 lat temu obejrzałam pierwsza część właśnie w sali kinowej. Pozdrawiam!

4 godziny w kinie, mój rekord. Ale warto było. Byłam świadoma, że seans będzie długi a treść znana. Sporo efektownych akcji, trochę melodramatu, komiksu. Ale też podskakiwałam kilka razy z powodu nagłego huku czy zagrożenia. Serce wiele razy mocniej zabiło. Mnóstwo świateł, kolorów, barw i scen w 3D, co bardzo podnosi walor wizualny. Świetnie, że dubbingowany, bo można było się skupić na obrazie, akcji, przesłaniu, grze aktorskiej i komputerowych animacjach. Chwilami miałam odniesienie do "Króla lwa", "Tytanika" czy "Gwiezdnych wojen", albo "Parku Jurajskiego" lub "Moby Dicka" czy "Szczęk" Spilberga. To filmy w filmie, kino w kinie. Dialogi zbyt mlłodzieżowe, żargon współczesny, to nieco przeszkadzało i śmieszyło. Nawet byl j.migowy z wielorybem. Dużo wszystkiego, spore nasycenie grozą, walką, wojną, zemstą, ale też przyjaźń, braterstwo, miłość małżeńska, rodziecielska, więzy krwi. To nie był czas stracony. Polecam.

Byłam, zgadzam się Panem - warto dla efektów.Chociażby relaksujące obrazy pod wodą, jakby ogromne akwarium. .... a tak w ogóle cięszę się, że tu Pana znalazłam na YT😀 😀😀. Jak mi brakowało tych Pana świetnych opowiadań na temat nowych produkcji filmowych. Od dzisiaj sybskrybuję. 😀

Kocham Pana recenzje i poczucie humoru. Chyba pójdę na,ten film ale tylko dla tego raju i tej super techniki. Najserdeczniej pozdrawiam i dziękuję za wspaniałą godzinę z Panem.

Film rewelacyjny epickie przeżycie. Scenariusz faktycznie prosty ale promowanie wartości rodzinnych zaliczylbym akurat do plusów. Po Hollywood spodziewalbym się raczej innej optyki.

Kłaniam się😊w sobotni wieczór rozkoszowałam się feerią barw i cudownymi stworzeniami,które tylko mogą się przyśnić.Dziękuję za recenzję-którą wysłuchałam "po" Aby dowiedzieć się ciut więcej o produkcji-i tu serdecznie podziękowania ...oraz dodam p.s.Niezwykle mnie Pan dziś bawił,budując zabawne skojarzenia- za to też dziękuję,za ten uśmiech właśnie🌷

Kiri wykapana mama, zgadza się, ale proszę też zwrócić uwagę, jaką cudowną mieszanką obojga rodziców są dzieci Jake'a i Neytiri.Każde ma coś z rodzica, nie są to przypadkowej urody postacie.Uwielbiam Camerona za tak uważną dbałość o szczegóły.

Billion Dollar to po naszemu miliard, tysiąc milionów. Avatar musiałby zarobić 2 mld, żeby wyjść na „zero”, ale tak jak Pan Tomasz wspomniał, to jest również inwestycja w technologie, które będą przynosić studiu zyski przez kolejne lata.

Przepiekna recenzja. Dziękuję Panie Tomaszu. Słuchanie Pana to uczta.

Bardzo Panu dziękuję za tą recenzję Panie Tomaszu. Cieszę się, że podobnie jak nieodżałowany Roger Ebert jest Pan otwarty na kino komercyjne i lubi Pan docenić spektakl 💙👍🏻

Recenzja super 👍 Dziękuję Panu serdecznie :)

Dziekuje .bardzo mili się pana słucha .i zawsze się czegoś można nauczyć

Ja już nie mogę się doczekać. Idę w piątek do kina na 3d z napisami. Najbardziej wyczekiwany przeze mnie film od kilku lat. Mam nadzieję, że te 4 godziny są warte pieniędzy

To są dokładnie słowa mojej żony po wyjściu z kina :D "Najbardziej podobały mi się sceny czytane przez Krystynę Czubównę" :D

Panie Raczek, ale mi Pan zaimponował tym kanałem. Zostanę na dłużej.

u nas to nie będzie bilion, "tylko" miliard. Warto to zaznaczyć.

„Europejski odrzut na amerykańską łopatę” 😂 też to mam, pozdrawiam ❤

Poprawka bilion w języku angielskim jest odpowiednikiem naszego miliarda.

Dziękuję i pozdrawiam

Panie Tomaszu,mam nadzieje,że wie Pan o tym,że amerykanie podajac 1bilion to u nas 1miliard.Jezeli rzeczywiscie to 1bilion $ to powinno byc widowisko.Dzieki za recezje i pozdraeiam.

Dziękujemy.

Cudna recenzja. Dziękuję

Winslet może i 7 minut nurkowała na jednym wdechu, ale na pewno była na dopalaczach - specjalnych mieszankach gazów z dużą ilością tlenu czy innych wynalazkach, chociażby znane z kolarstwa EPO. To trzeba podkreślać, bo w przeciwnym razie tworzy się iluzję, że po kilkumiesięcznych treningach można dojść do takiego pułapu nurkowania na bezdechu, a to może być zwyczajnie niebezpieczne.

Reżyser do aktora. W tej scenie skacze pan z mostu do wody. Ale ja nie umiem pływać. Proszę się nie martwić, to jest ostatnia scena filmu.

Po obejrzeniu fatalnego trailera postanowiłem odpuścić sobie tą produkcję. Zwiastun to jeden wielki zlepek dynamicznych scen bez żadnego zarysu historii, który kompletnie nie zaintrygował. Wolę obejrzeć 50 min relacji Tomka niż 190 min Avatara.

Bardzo dziękuję Panu za recenzję❤

Podoba mi się też ponadczasowy przekaz - szacunek do świata podwodnego. Film niestety ukazał również jak wiele zła ludzie są w stanie zrobić dla pieniędzy.

Przepiękne widowisko. Imponująca technologia pozwalająca uwierzyć w autentyczność tego świata. Niestety fabularnie ta część Avatara nie umywa się do poprzedniej. Ludzie są przedstawieni jednowymiarowo a niespójność logiczna zdarzeń i zachowań poszczególnych bohaterów razi mocno od początku. Nie skradł mojego serca, nie będzie klasykiem. Mimo wszystko jest to kinowe i kulturowe zjawisko jakich mało i co raz mniej w kinie. I choćby dlatego warto ten film obejrzeć.

Sigourney Weaver - GENIALNIE zagrała postać nastoletniej Kiri - moje dzieci, będąc nastolatkami, myślały, że Kiri gra nastolatka XD, bo tak naturalnie jako nastolatka się zachowuje i pokazuje swoje emocje, więc były totalnie zaskoczone, kto ją zagrał XD (poleciłem im pierwszego Obcego i zwrócenie uwagi, kto w Avatarze gra matkę Kiri ;-) )

czekałem do końca recenzji i się nie zawiodłem.pozdrawiam. wow

Dziękuję za recenzję tego filmu i ja na pewno się wybiorę 😊👍 Dziękuję 🌹💖💖💖

Wyśmienity film!! Polecam💙

Panue Tomku, jak ja Pana uwielbiam od zawsze! Przypowiesc o Kongu w odniesieniu do Disneya i amerykańskich filmów jest przeprawdziwa!!! Cudo 😍👍👍👍

Chodzilismy mam wrazenie do tego samego liceum, Lelewel w Wawie, ja co prawda pod koniec lat 80-tych, ale chyba nas ta sama profesor odpytywała z manganu :) Pani K.

Uwielbiam tą recenzje :) pozdrawiam Panie Tomaszu

Z pojęciem "megamarionety" w kinie przyszłości spotkałam się już około 10 lat temu po przeczytaniu książki "Kinopassana" Pana Tomasza Raczka. Ponieważ jestem kinomanką, zastanawiałam się często, czy takie kino będzie dla mnie atrakcyjne. Myśląc o megamarionetach, wyobrażałam sobie całkiem sztuczne postacie wykreowane przez twórców kina. Nie tak, jak w Avatarze, aktorów powleczonych skórkami. Pan Tomasz uzasadniał w książce, że taki aktor - megamarioneta nie jest odczłowieczony, ponieważ tę postać stworzyli ludzie gdzieś przed komputerami, projektanci, reżyser itp. Jednak przez te lata chodzenia do kina zauważyłam, że lubię chodzić "na aktora", na przykład ostatnio jest nim Timothee Chalamet, Mads Mikelsen, a z polskich np. Magdalena Popławska.

Musze sie pochwalic, ze bylam na filmie Avatar w Hamburgu w pieknym Kinie Astor bardzo mnie ten film zafascynowal, przedewszystkim technologia, nie jestem krytykiem filmowym , ale polecam bardzo, zeby jak najwiecej ludzi obejrzalo ten film, historia tego filmu dala mi duzo do myslenia. Dziekuje Panu za recenzje 👏

Pieknie Panie Tomku, jak zwykle pelne ironii i jakze ogromnej PARWDY : "amerykanska instrukcja obslugi" jest genialne!!! A disneyowska pedagogika pokazala, jak pieknie sie w tym kraju obecnie dzieje : dzieciom zmienia sie plec na sile, blokuje rozwoj hormonalny w wieku dojrzewania, wbija do glowy smieci w szkole, przeinacza fakty historyczne.....a idzcie mi wszyscy z ta hameryka :D;D no ale fakt, technicznie ten film jest bardzo dobrze zrobiony - i to tyle ! P.S nie zapominajmy o fakcie, ze sam Disney to niezly psychopata i zboczeniec byl ;)

Dziękuję😊

Kocham Pana i Pana umysł ❤

Obejrzałem w IMAX 3D, sama historia miałka i nie porywa, ale efekty specjalne, dźwięk, montaż sprawiają że chce mi się na niego wybrać co najmniej jeszcze raz. Polecam 7,5/10, tylko w IMAX i tylko w 3D.

Panie Tomaszu juz Stanislaw Lem to opisal w swojej powiesci Kongres - on byl pierwszy , nastepna Abba a teraz ten film . Stanislaw Lem znacznie wyprzedzil swoja epoke jak widac ....

🎄👁️👁️🛌Jeszcze śpię na jedno oko, ale czekam📽️🎬🎞️ . Brawo, zgadzam się z Panem, ja też mam odrzut na rodzinę w ameryk. filmach i reklamach. Scenarzyści tkwią w jakimś obłędzie i są w stanie zepsuć nawet dobry film...skąd ja to znam...🙄Polskie filmy fab.,seriale i reklamy też wciskają nam tę amerykańską scenariuszową papkę, tyle że w polskiej wersji językowej. Dlatego tak nas draźnią swoją sztucznością. Dziękuję za tę ciekawą i bardzo cenną recenzję👍🙋‍♀️ . Rekin nie rekin, ale ze strachu można naprawdę zejść... 🦈

Tak jak w muzyce podstawą każdego utworu jest melodia/motyw przewodni, tak w filmie podstawą jest scenariusz. I tak jak żadnej dennej piosenki nie wybawi masa vocoderów, efektów, i auto-tune tak żaden film bez scenariusza nie będzie uratowany choćby nieziemskim efektami i techniką realizatorską. Tak jest tutaj. A jeśli chodzi o oglądanie pięknych bajkowych wręcz zdjęć, Planet Earth nam to zapewnia. Serwus!

Nieoglądałem ale bardzo mi się podobało określenie z miażdżącej recenzji Guardiana - Mokra Smerfohontas

Panie Tomku jeszcze nie wysłuchałam Pana recenzji, chce wpierw umieścić swoją przed wysłuchaniem, pewno będę się z wieloma wątkami zgadzać i zmieni mi się "pierwsze wrażenie". Ja mam negatywny odbiór. Oprócz piękna okazanego jeśli chodzi o naturę i zwierzęta. Makabryczny film. Harry potter 2. Co film, ten chce zabić tego, ale temu się nie udaje, a tamten przeżywa. Ukazane społeczeństwo Awatarów jako lud pogodzony z naturą, żyjącym zgodzie z Nią Dzieci wychowywane w posłuszeństwie do tego co powiedział Ojciec. Najstarszy syn wciągany w poczucie winy, że nie przypilnował swojego młodszego syna. Jakby rodzeństwo było do tego, żeby pilnować swojego rodzeństwa. Drugi syn, który usłyszał „przynosisz wstyd tej rodzinie”, tylko dlatego, że był ciekawy świata, starał się stawać na wysokości zadania. I spowodować by został zauważony i doceniony przez Ojca. I ten ono syn zostanie zauważony dopiero, kiedy uratuje Ojca z wielkiej opresji. Po bijatyce dzieci Wodzów, Ojciec się pyta czy tamten dostał mocniej. Ewidentne tolerowanie przemocy To samo z dziećmi „ludu wody”, kiedy się pojawiają u niech „dzieci lasu”. Wyśmiewają się z odmienności, z innej budowy ciała. Pokazując jacy są lepsi w swoim środowisku. Nie tolerując odmienności. Dzieci same z siebie nie uczą się oceniania i wyzwisk. Uczą się tego od dorosłych. Tłumaczenie, w momencie, kiedy jeden z Avatarów opanowuje sztukę nurkowania. Wypływając jego nauczycielka, którą była córka wodza- mówi „you did this”, polskie tłumaczenie jest „udało się”. Odbierając przy tym sprawczość. Mąż przepraszający za słowa Żony, która mówi coś w emocjach, przy przypodobać się Wodzowi innemu Plemienia. Lud, który medytuje, prowadzi filozofię spokoju, braku wojny. Tylko jak się pojawia wróg i możliwość walki, jak jeden otumaniony organizm krzyczy i chce walczyć, wręcz żądny krwi. Aby dwoje ludzi, którzy mają do siebie jakieś halo, żeby mogli się spotkać. Zabijani są wszyscy dookoła. Niewinni całemu konfliktowi. Wyciągane są wszystkie technologie, możliwości, grube pieniądze. By móc popełnić akt zemsty. Film utrwalający wychowywanie dzieci w duchu posłuszeństwa. Walki i przemocy zamiast odpuszczenia. Wciągający wszystkich w konflikty jednostki. Z jednej strony promują szacunek do przyrody, życie w jej rytmie. A z drugiej strony władza i zemsta oraz przemoc jest najbardziej promowana w tym filmie.

Dziękuję :) 💜💜💜kolejna świetna recenzja, progresywna, awangardowa, niesztampowa, przewrotna, nieschematyczna, nowoczesna, , niekonwencjonalna , ... jak po części- sam AVATAR 💜💜💜

U nich bilion ale po naszemu miliard. Lepiej powiedzieć miliard dolarów... bo Billion dolarów (po polsku) to tyle cała kinematografia świata nie wydała w tym roku:) A reszta jak zwykle cudna:)

w końcu dotarłam na film, troszke mnie rozczarował,- fabuła, ale i tak zamierzam pójść do kina jeszcze ze dwa razy. Dla tej pięknej Pandory .... można się zakochać...

dykteryjka z części premium wybitna, gorąco pozdrawiam Panie Tomku

Ach, już nie mogę się doczekać ;)

Witam Panie Tomku. Te postawcie nazywają się właśnie avatarami, ponieważ w jednym studiu na bluescreenie w basenie grali ludzie w kombinezonach z czytnikami ruchu i mimiki a w drugim studiu w drugim basenie tworzone były właściwe sceny z wykorzystaniem CGI w oparciu o ruchy aktorów, grających w sąsiedniej hali. Sztuczka polega na różnych efektach od wyświetlania laserowego postaci w mętnej wodzie lub w ścianie stworzonej z pary wodnej etc.

Dziękuję

Zachęcił mnie Pan. Idę :)

Panie Tomaszu, przekonał mnie Pan. Jutro idę do kina :)

kochani ogladamy! 😎.

Miało byc o filmie a ja musze słuchać o Gordonie.. . Ha ... i wyjaśnił Pan czemu tak jest. Pięknie.

Jestem jednym z tych widzów którzy coraz częściej wybierają dom zamiast kina. Bo i opłata za streaming mniejsza niż za te 2 bilety i łatwiej usiąść w dowolnym momencie w domu na kanapie z paczką chipsów albo pizzą niż organizować opiekę dla dziecka, doliczać czas na dojazd, płacić nie mało za 30 minut reklam, szukać odpowiedniej godziny seansu która nie będzie kolidowała z planami itd. Więc na filmy mi obojętne wolę trochę poczekać, aż film będzie dostępny online. Na Avatara się jednak na pewno wybiorę. To jest ten rodzaj filmu który nie da podobnej satysfakcji oglądany na telewizorze jak na wielkim ekranie z efektami 3D. Chociaż przyznam, że to łopatologiczne przekazywanie wartości mnie też drażni. A do tego akurat kiedy się tak wali rodziną, to dla kogoś kto ma jakieś trudne relacje to może być trochę bolesne.

Teatr ma swój smak,film następca teatru ma swój smak i Avatar następca filmu ma swój smak.....tworzy się nowy gatunek,ale wszystkie będą współistniec.

recenzja przed obejrzeniem filmu - gratuluję

Tego rodzaju triki mają swój początek w strajkach aktorów (i autorów scenariuszy) w Hollywood jakieś 15-20 lat temu kiedy producenci zaczęli kombinować i myśleć jak wyeliminować te zawody...Pana recenzja jest trochę przerażająca....

Musialem przekonac sie do tego filmu.

Staram się być w kinie co najmniej raz w tygodniu. I, szczególnie ostatnimi czasy, faktycznie poziom tego co się ogląda, co kino oferuje bardzo nie zachęca do odwiedzania tego przybytku kultury. Takie coś jak "Dzika Noc" , czy "Święta Inaczej", czy "Listy do M5"... na pewno nie poprawiają nastroju.

super, zdrowy rozsądek, to mnie przyciąga, i wiedza, nie dajmy się wciągnąć w narrację producentów, to jak z remixami the Beatles, ostatnio album Revolver - fajne, ale bez przesady co oni tam wygadują, co opisują, na dodatek sporo błędów, fani podzieleni

Dzień dobry T R ❄️🎄💥 Oczekuję 🎧

Dziękuję Panie Tomaszu za wspaniałą recenzję Avatara2!!! Zgadzam się z Panem w 100%❤

26:59 Mam to samo. Czasami sobie myślę, że Amerykanie to jakaś dziwna nacja, by nie powiedzieć dosadniej. Podobnie jest również w książkach poradnikowych czy naukowych, w których powtórzeń jest multum. A to z tej strony, a to z innej, a to od przodu i znowu z boku. Czasami mam wrażenie, że chodzi o to, by dobić do 400 stron, mimo że rzeczowego materiału jest na 150. W instrukcji forda powtarzają, by nie pochylać się na pracującymi silnikiem w krawacie, by nie szlifować klocków hamulcowych, bo tam może być azbest itp. Czy Amerykanie zawsze sami naprawiają auta w krawacie?

Panie Tomaszu, polecam obejrzeć animację od japońskiego studia Ghibli Księżniczkę Mononoke na Netfliksie. Tam nie ma takiego prymitywnego podziału na złych ludzi z miasta i dobry las. Tam obie strony mają swoje racje ale też mają swoje za uszami. Ale przede wszyskim obie strony nie chcą zobaczyć racji tej drugiej. Gdy niesławny Harvey Weinstein sprowadził ten film do Ameryki, chciał go tak przerobić, że z pierwotnej wizji wyszedłby taki cameronowski Avatar ale z gadającymi wilkami i innymi leśnymi bóstwami. Jednak na szczęście, twórca i szef Ghibli Hayao Miyazaki nie zgodził się na taką "adaptację". Jedyną kosmetyką, jaką ugrali Jankesi to przerobienie w dubbingu wilczego ojca San (dziewczyny z lasu) na matkę (w sensie samicę). Ale wybitnie nieamerykańskie przesłanie i sens oryginału pozostał nienaruszony. PS. Pod względem wizualnym Księżniczka Mononoke również się broni. Zieleń liści na drzewach, sekwencja boga puszczy, niebo i sama roślinność są tak soczyste że sama się zastanawiam czy w rzeczywistości istnieje równie piękna puszcza i równie piękne niebo

Witam.Ciekawie jak zawsze Pan opowiada, ale film Disney'a dla całej rodziny? Sceny z mordowania królowej stada w obecnosci jej mlodego, uważa Pan za odpowiednie?. Widzialem twarz około siedmio letnej dziewczynki siedzącej niedaleko. Szkoda że Pan tego nie widział. Pozdrawiam

Gry komputerowe wyświetlają teraz 60, a nawet 120 klatek i nikomu przy nich mózg nie wybuchnął. Problem pojawia się raczej gdy klatek jest za mało i każdą z nich można dostrzec osobno.

Panie Tomaszu Pan tez jest pionierem w recenzji ... nowe technologie które Pan dostrzega , dziękuje za informacje i pozdrawiam

Był taki film pt. "Kongres" z Robin Wright...tak mi się skojarzył a propos nowych technologii w przemyśle rozrywkowym

Bilion w skali pełnej czy skróconej? bo wg. skali krótkiej, a taka obowiązuje w USA to nasz miliard.

Scenariusz ciągle nie nadąża jakością za efektami...

22:09 Pytanie, czy bilion po polsku, czy po angielsku? Bo po angielsku "billion", to po polsku "miliard" (co wydaje się bardziej prawdopodobne).

Nie widziałam pierwszej części... Tak,tak serio. 🙃 Trochę na przekór... to chyba ta "łopata"... Teraz chętnie pójdę dla aktorów i dla technologii. (Jeśli tylko ktoś będzie chciał pójść ze mną... bo nie lubię nie móc się z nikim podzielić wrażeniami)

Postać Kiri jest najlepszym pomysłem w tej serii. Podejrzewam, że rozwali system w kolejnych częściach. Magiczna i perfekcyjnie dopracowana.

Chwilo trwaj, ciekawa recenzja, przekonana przez Pana TR😉👍🤗