Bezdomny maratończyk 

Aż się popłakałam. Bardzo się cieszę ,że pomimo wszystkiego się nie poddaje.

Miałem okazje poznać pana Piotra, wspaniały człowiek.

Mialem okazje poznac tego pana w pociagu,jechalismy razem przez kilka godzin w jednym przedziale...powiem jedno bylo to jedno z ciekawszych spotkan w moim zyciu,czlowiek historia chodzaca,inteligencja=byskotliwosci,nie spostrzeglem nawet jak mi umknelo 4,5godziny jazdy,wysiadl na centralnym,na kolejny maraton(30.09.2013),nie wierzylem,powiedzialem ze sprawdze go sam i dlatego moj komentarz tutaj.....Szacunek panie Piotrze(Pawel Radom)

Miło przeciwności losu,pokazał pan jak się nie poddawać ..Wielki szacunek dla pana ..

Miałem okazję poznać tego pana na biegu w Opolu, bardzo przyjemny człowiek, ciekawie opowiada, bardzo sympatyczny :) Biega nadal bo to było 2 lipca.

Życie każdego człowieka, to baśń napisana ręką Boga.

Od 15 lat jest we Wrocławiu. W święta (grudzień 2018) został pobity.

Szacunek, mam nadziej że dalej działa ! Pozdrawiam !!

Brawo Panie Piotrze :) !

jest pan prze bieganie kocham tak jak pan !

Szacunek !!!

Przede wszystkim szacunek do siebie samego. Nie dać się załamać to mu z tego. Nie samym chlebem człowiek żyje.

teraz biega na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu

szacun dla tego pana ;)

czy ktokolwiek z Was ma namiary na niego? bardzo bym prosil o kontakt jesli wiecie ,gdzie mozna go znalezc

Często spotykam go na biegach, mogę przekazać mu informację, aby skontaktował się z tobą

Ok szacunek szacunkiem, co mu z tego? dalej jest bezdomnym i nie ma co jeść czasem -,-

Nadal Pan jest bezdomny?