Do ostatniego punktu (bo niektórzy mają problem ze zrozumieniem bezpieczeństwa): odstęp od poprzedzającego pojazdu - zwłaszcza, gdy wiemy, że zaraz będziemy kręcić głową na boki przed skrętem itp. - to są kolejne sekundy gdy nie widzimy auta przed nami, lepiej zwiększyć wtedy dystans (przecież i tak na moto zaraz go wyprzedzimy więc nic nie szkodzi, że nam się oddali o parę metrów więcej); Jazda prawym pasem blisko prawej krawędzi: im wolniejszy sprzęt (bez znaczenia motocykl czy rower) tym bardziej przy krawędzi (ale bez przesady, jesteśmy pełnoprawnym uczestnikiem ruchu! bo sprowokujemy wtedy niebezpiecznie bliskie wyprzedzanie), im szybszy to jednak środek pasa, bo raczej jedziemy z prędkością nie emerycką :-) a i będziemy lepiej widoczni i nie sprowokujemy wyprzedzania na żyletkę. Dzięki za filmik, nagrywaj dalej :-)
Dzięki, będę się starał :) Z tą jazdą maksymalnie blisko prawego pasa to chyba masz rację, że może prowokować do takiego ryzykownego wyprzedzania na centymetry. Z resztą trzeba sobie zostawić margines błędu w razie awaryjnego hamowania aby w razie wu nie wpakować się od razu na pobocze. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu jest :)
Moto Mario ja zacząłem w poprzedni sezon ale końcówka 3 miesiące wiec ten sezon jest dla mnie pierwszy z mała rozgrzewka, twoje rady są dla mnie cenne.
wróciłem do tego filmu po kilku dniach żeby Ci napisać że to ŚWIETNY materiał. piszę z perspektywy kogoś, kto w mieście po 8 latach rozwalił sportowego litra. Gdybym sobie to wziął do serca Twoje rady te klika lat temu .. tak by się nie stało. Ważna spraw to zrozumienie psychologii ryzyka. Wraz ze wzrostem umiejętności przestajemy je odczuwać. Znacie to uczucie kiedy oglądacie parrkourowca robiącego salto na 40 piętrze na cieniutkiej poręczy ? on na prawdę się boi minimalnie albo wcale. To jak umiejący dobrze pływać nie odczuwają strachu w wodzie.. trudno sobie to wyobrazić zatem jaka ta woda niebezpieczna. Niestety to samo jest tutaj .. w motocykliźmie.
Mądrze gadasz Panie Romek. Tak jest, że brawura jest cholernie niebezpieczna. Ja staram się o tym zawsze pamiętać i może po części dzięki temu na chwilę obecną mimo 10 lat za kierą i 40 tyś km z czego chyba ponad połowa w Wawie, zero wtop choć sytuacji nie brakowało. Mam nadzieję , że pozostanie mi ten nawyk na zawsze. Poszaleć można na torze, i tak już robiłem, ale na ulicy...ok , też lubię pocisnąć, ale wszystko z umiarem bo naprawdę zdrowie i życie ma się jedno, a motocykle mają być pasją i przyjemnością, a nie gwoździem do trumny. Przyczepności, czujności i rozwagi życzę sobie i wszystkim na dwóch kołach :)
Witam. Bardzo fajny, merytoryczny i wartościowy materiał. Po kilku sezonach i kilkudziesięciu tyś. kilometrów mam bardzo zbliżone obserwacje. Pozwolę sobie dodać kwestię o ćwiczeniu awaryjnego heblowania do zablokowania koła włącznie na ułamek sekundy, oraz nie zaciskać palców na kierownicy a jedynie opierać dłonie na niej. Łokcie swobodne, luźne. ...wiem łatwo się pisze, a one jakoś same się napinają. ... LwG.
Dzięki. Co do ćwiczenie awaryjnego hamowania to tak jak piszesz, czujesz uślizg i od razu odpuszczasz i to właśnie trzeba wyćwiczyć. Kiedyś ten nawyk uratował tyłem mi i mojemu motowi :) Co do ściskania kiery to sam się na tym nadal łapię mimo, iż śmigam już 6 lat :-/
Co do hamowania, to warto dodać, że bez ABS wciskamy hamulec progresywnie (od dotknięcia klamki do pełnego dociśnięcia klamki powinna minąć sekunda albo chociaż z pół), a nie od razu do końca, bo wtedy zawieszenie zostanie gwałtownie "dobite" i doprowadzi do zerwania przyczepności przedniego koła. Gdy wciskamy hamulec stopniowo (przy inicjacji hamowania), wtedy przesył masy stopniowo dociska przednie zawieszenie bez jego gwałtownego dobicia do końca zakresu.
Dzięki :) SJ CAM 4000. Teraz jest już SJ 5000 i jest trochę droższa ale podobno bardzo dobrze się spisuje. Generalnie mogę ją polecić bo nową kupiłem za 320 zł i jak widać, całkiem nieźle nagrywa w full HD a i dźwięk nież nie jest tragiczny :) Tylko kup oryginał SJ CAM bo jest sporo podrób tej chińskiej kamerki mimo, że sama jest podróbą GoPro Hero :). I kup dobrej jakości kartę SD. To zaleca sam producent i mimo, że sam chinol to nie poleca zamienników no name. Raz mnie zawiodła i nie nagrała materiału ale ostatnio nagrałem 3 filmy i było oki więc generalnie nadal mogę ja polecić.
Mario od niedawna śledzę Twój kanał. Jestem przed prawkiem ale wstępnie szukam motocykla do miasta i raz na jakiś czas wyjazd na weekend. Zależy mi na sprzęcie dla wysokiego ponad 190 cm przy wadze ok 100 kg aby nie wyglądać jak na komarku. Podobają mi się nakedy. Doradzisz na jakie sprzęty zwrócić uwagę?
Tak naprawdę to większość nakedów 600+ będzie dobrych. Fazer, Bandit ....... Bandit szczególnie bo ma chłodzenie powietrzem i olejem więc ma wizualnie przypakowany silnik. Stare SV 650 mimo małej masy wygląda dość okazale. Jeżeli to będzie mało to mozesz zaatakować Bandita 1200/1250, Yamahę XJR 1300 lub Suzuki GSX 1400. To są konie, okazałe i swoje ważą.
Bardzo ciekawy materiał sam jeżdżę od prawie 6 lat ale skuterami,biorę pod uwagę zmianę na biegówkę 125cm3 może Pan coś nagrać o miedzy gazie przy redukcji,tyle o tym już słyszałem ,ale chętnie porównał bym z innym źródłem pozdrawiam! :)
Hej. Mam kolege, który śmiga skuterem automatem od też 5-6 lat. Wsiadł na moje moto 125 i kompletnie nie umiał się tym poruszać o ruszaniu mówiąc włącznie
Mario, rozbawiłeś nas tym filmikiem, bez kitu. Tytuł nieadekwatny do jazdy. Ograniczenie przy lotnisku 90? ;) a dalej już można ponad 100? Mówisz jedno a robisz drugie. Kolega poprzednik dobrze napisał, maskuj licznik. LWG
Hmm, tak czytam Wasze komentarze i widzę, że główną sprawą z jaka wiążecie bezpieczeństwo na drodze to prędkość która notabene nie jest jakaś bardzo zawrotna i niewiele się różniła od prędkości innych użytkowników drogi co jest mocno związane z bezpieczeństwem i wiem to z autopsji bo miałem okazję przedzierać się motorowerem przez pół Wawy z prędkością max 50 km/h i to była straszne przeżycie. Po powrocie na Bandita 600 jadąc tak jak wszyscy lub trochę żwawiej poczułam się ......normalnie........bezpiecznie ........A Wy z uporem maniaka czepiacie się dupereli nie parząc na inne aspekty jazdy. Zapytam po raz kolejny i nie jest to atak ale czysta ciekawość. Czy wszyscy jeździcie zawsze 50-tką po mieście nawet na 3 pasmowej ulicy takiej jak na filmie? Jeżeli tak, to czym jeździcie i od kiedy macie prawko na motocykl? Nie atakuję, pytam ;)
Ciekawe co sądzisz o jeździe zgodnej z ograniczeniem prędkości, większość osobówek przekracza prędkość dopuszczalną (nawet zdarza się że auta ciężarowe). Na początku lepiej jest jeździć zgodnie z ograniczeniami prędkości a wyprzedzające bezprzerwowy auta zwłaszcza w deszczu to niezbyt komfortowa sytuacja... Wiele razy już tak miałem... Mam obawy przed takimi kierowcami bo może to stwarzać potencjalne zagrożenie, jeżeli samochód musiał by ostro hamować w takiej sytuacji albo zbyt szybko wróci na odpowiedni pas...
Powiem tak "Prawo prawem, ale bezpieczeństwo musi być po naszej stronie" :) Miałem jakiś czas temu okazję śmignąć w dłuższą trasę (przez całą Wawę) Chinolkiem kolażanki 72ccm, a, że silnik jeszcze nie jest dotarty to jechałem te 45km/h. Byłem przerażony!!! Samochody jechały tuż obok moich nóg i co chwila ktoś mnie szybko wyprzedzał o centymetry. Wsiadając po takiej jeździe na swojego Bandita poczułem się bezpiecznie jak w domowych pieleszach :) Jechałem dużym , mocnym i gość głośnym motocyklem a samochody blisko siebie miałem tylko przy wyprzedzaniu więc jeżeli ktoś powie, że im wolniej jedziesz tym bezpieczniej, skłamie ;) Oczywiście nie mówię tu o skrajnościach w druga stronę ale wiadomo rzecz :)
Zgadzam się w większości twojej wypowiedzi, ale chciałbym coś dodać od siebie, a mianowicie... Co do zwalniania i hamowania to proponuje używać biegów, które dosyć szybko i skutecznie zwalniają motocykl. Wraz z użyciem hamulców (Obu: Przód i tył) możemy się bezpiecznie zatrzymać na bardzo krótkim dystansie. Przy gwałtownym hamowaniu proponuje zacisnąć wstępnie hamukec do połowy na ułamek sekundy, odpuścić całkowicie i ponownie powoli sukcesywnie zaciskać aż do zatrzymania. Łatwy do nauczenia manewr, działa na każdej powierzchni i uniemoiżliwia wywrotkę z powodu uślizgu przedniego koła. Bezpiecznej jazdy!!!
@@W.Arc. Jeśli kolega wyżej robi to w odpowiednim czasie to może mu to pomóc w taki sposób, że przednie koło jest bardziej dociśnięte (amortyzator bardziej dobity) podczas drugiego wciśnięcia klamki. Ja myślę, że lepiej taki manewr wykonać przez lekkie (dobrać doświadczalnie) naciśnięcie klamki aż motocykl się ugnie i dociśnie przednie koło, a później mocniej naciskać klamkę hamulca. W ten sposób jest mniejsza szansa na uślizg bo każde gwałtowne naciśnięcie może spowodować uślizg koła.
Filmik instruktażowy niezły, ale jednak w czasie jazdy mów co robisz- co robić w danej sytuacji, to będzie bardziej pomocne. Proponuję pokazać podobny film jadąc skuterem 125 ccm. Kierowcy widząc skuter-widzą skuter-nie zastanawiając się czy jest to 50 ccm, czy może mocniejszy. Miałem kilanaście sytuacji, gdzie kierujący samochodem widząc właśnie skuter, za wszelką cenę chciał być przede mną. Więc doszedłem do wniosku, .... jadąc mega skuterem, inni postrzegają - 'skuter i muszę jechać przed tobą'.Poz
Nie chcę się czepiać, ale mówisz kolego o bezpieczeństwie, o mijaniu pomiędzy samochodami, że to niebezpieczne i raczej odradzasz, a w 7.50 min dajesz prawie 100 na 50 pomiędzy samochodami aż miło, a o 130 w mieście już nie wspomnę. Jestem początkującym motocyklistą i klikając na twój film instruktażowy, myślałem że czegoś się dowiem na podstawie twoich doświadczeń i filmu, a nagle okazuje się że nie jesteś wiarygodny. Mówisz o czymś innym, a pokazujesz ludziom coś innego. Powinieneś bardziej uważać, bo dla kogoś możesz być przykładem, niekoniecznie dobrym.
Hmm. domyślam się, że oglądnąłeś mój film w całości więc pamiętasz jak wspominałem o tym aby pakować się między samochody z podobną prędkością z jaką i one jadę. Przewiń film do 7.50 i zobacz z jaką prędkością wyprzedzam te dwa wozy. Różnica w prędkości jest minimalna czyli tak jak doradzam w filmie, to raz. Dwa. Jechałem równo ze wszystkimi autami na drodze więc nikt tam nie jechał 50 a jazda z dużo mniejsza prędkością niż wszyscy dookoła jest mało komfortowa (wiem z autopsji po wycieczce przez całą Wawę motorowerem na dotarciu). Trzy. Fakt 130 w mieście ale, zwróć uwagę gdzie tak się rozpędziłem. Trzy pasmowa szeroka droga gdzie do najbliższego chodnika jest z 30 metrów. Poza tym miałem niemal pusta drogę i nie powodowałem najmniejszego zagrożenia na drodze. Pamiętaj. Można jeździć dynamicznie i bezpiecznie. Można też jeździć rowerem w taki sposób, że przy 15 km/h zjeży się włos na karku. Braku wyobraźni nie mierzymy w kilometrach na godzinę.
a ja ci powiem kolego poczatkujacy ze jak posiedzisz chwile w siodle i kilka razy zrobisz sie blady w trakcie jazdy i zleje cie zimny pot w trakcie w takich sytuacjii w cale nie z twojego powodu lub z twojego. to zmienisz zdanie na temat na ktory pisales. Bezpieczenstwo nie liczy sie w km/h tylko w DOSWIADCZENIACH. w wyczuciu maszyny, innych kierowcow. opanowaniu zasady ograniczonego zaufania do innych na drodze. Lata mijają zanim sam stwierdzisz ze czujesz sie pewnie.
@@Marrriio1 tak, tak. Kolejny, co jeździ szybko, ale bezpiecznie. Jeden taki w BMW na Sokratesa w Warszawie zabił człowieka. Tobie na razie się udaje. Czy może już się przestało udawać i już kogoś rozjechałeś?
Dobre porady, jednak dodam coś do jazdy w deszczu. Jak mamy brudną drogę/dawno nie padało i zacznie padać to dopóki tego brudu nie wymyje z drogi, to łączna przyczepność na drodze to jakieś 20% przyczepności (najbardziej ślizga jest mieszanina wody,piachu,błota, kamyczków, liści itd). Jak nieczystości zostaną wymyte to faktycznie przyczepność wzrasta do 80%. Dla tego na początku deszczu zaleca się przez 15 min odczekanie aż nieczystości zostaną wymyte.
Masz prawo do swojego zdania. Ja po prawie 10 latach jazdy po Stolicy w godzinach szczytu uważam, że mam prawo i może nawet moralny obowiązek aby udzielić kilku rad które mi co najmniej kilkukrotnie uratowały tyłek i motocykl, mimo iż jak widać na filmie, czasem poniesie mnie ułańska fantazja. Pozdrawiam.
Dzięki za filmik,który oddaje taką realną jazdę w dużym mieście,gdzie na każdym kroku jest mnóstwo niuansów i niebezpieczeństw...i dobrze ,że gadasz jak najęty,bo dzielisz się realnym doświadczeniem...ludzie początkujący lub tacy jak ja co mało jeździli mogą się wiele nauczyć i bezpieczniej jeździć z pożytkiem dla wszystkich...🙌fajnie ,że widać Twoje ręce i to co robisz...patrząc widzę jakbym ja prowadził i widzę jezdnię przed moto i po bokach manetek-git!!!👊🛵i te wdzystkie opowieści są cenne z przeżytych sytuacji i ostrzeżenia 👍mam 46 lat kiedyś parę razy jechałem enduro 650 i za jakiś czas chcę kupić motór,a takie rady i bezpośrednia relacja z jazdy jest dla mnie bezcenna.pozdro z Elbląga. Domino👊👍🛵
+Moto Mario Dzięki za odpowiedź, fajna maszyna. Mam w planach zacząć przygodę z moto i szukam wielu informacji na ten temat. Zaraz przejrzę dokładniej Twój kanał :) Fajny materiał i dużo cennych informacji, pozdrawiam.
Testy porównawcze. Wydaje mi się, że tego w PL brakuje. Może to głupie, ale marzy mi się porównanie MT 09 z MT 09 trecer; albo Kawasaki ER6F z Yamahą XJ6F diversion. Swoja drogą zastanawiam się dlaczego Yamaha XJ6F diversion nie jest już dostępna w PL, ale w DE nadal jest w ofercie dilerów.
Masz rację. takich testów jest mało. Motobanda, tam chłopaki zrobiły taki test SV vs MT ale generalnie jest tego mało. Dla mnie, z racji, iż sam ogarniam całość materiału było by to trudne do wykonania bo musiałbym mieć obydwie maszyny do oblatania jedna po drugiej jednak w przypadku MT09 vs MT 09 Tracer było by to do zrobienia. Najlepiej mówi się o wrażeniach z jazdy świeżo po jeździe ale gdybym miał porównywać dwie maszyny z perspektywy czasu to dało by radę np. NC750X vs Suzuki DL 650 V-Strom i jest to ciekawy pomysł. Ps. Swoją drogą ja mówiąc o maszynach często porównuję je do konkurencji którą już śmigałem ale nie jest to typowe porównania. Co do tej XJ6F to sam nie wiem? Może mają jakieś zapasy w magazynach?
Co do tych zapasów w magazynach to raczej nie bo rocznik 2016 i nowe malowanie. Interesuje mnie aktualnie Suzuki Bandit S 1250 ABS rocznik 2016. To chyba popularny sprzęt, a nikt jakoś nie przeprowadził testu tego motocykla. Fajnie by było aby np. robić testy danej marki w tym wypadku Suzuki. Wspominał Pan, że lubi tą markę i diler w ofercie ma do przetestowania wszystkie aktualnie dostępne modele na polskim rynku. No to usystematyzujmy te testy i po kolei przetestujmy każdy motocykl tej marki, a potem przejdźmy do następnej, np. Honda, Yamaha, BMW itp. Wydaje mi się, że to wszystko jest takie chaotyczne. Skacze się pomiędzy markami i pojemnościami, a także typami motocyklów jak w jakimś lumpeksie. Poszczególne recenzje powinny zawierać stałe fragmenty tak aby np. w recenzjach znalazły się wszystkie dane sprzętu i aby widz wiedział, że w tych stałych fragmentach pojawią się te stałe najważniejsze informacje. Radzę także popracować nad montażem dźwięku. Nie chodzi tu o jakość, tylko o powtórzenia. Słychać to zwłaszcza w recenzji MT 09. Warto spędzić więcej czasu i wykonać to porządnie. Jest jednak jeden pozytyw, fajna muzyka w intro i ma Pan przyjemny głos i ciekawy styl. Kolejny taki pomysł dotyczy akcesoriów do danego motocykla. To jednak pomysł na osobny cykl poświęcony dodatkom, typu owiewki, szybki, lusterka, kufry, kraszpady, gmole, wydechy ale do konkretnego modelu. Co najlepiej się sprawdza, co ile kosztuje, jaki wybrać produkt za rozsądna cenę. To jednak zawiły temat i generalnie chyba przerasta możliwości przeciętnego śmiertelnika. Polska ma wielkie braki w każdej dziedzinie. Coraz częściej wydaje mi się, że jesteśmy mało ogarnięci i niezorganizowani. Proszę pomyśleć od lepszym intro. Muzyka jak wspomniałem jest ok. ale tylko muzyka.
PROJEKT ŁAŃCUCH Dzięki za uwagi. Warto je przemyśleć bo taki skok po makrach i za koleją każdy model był by super i miałem taki pomysł w przypadku Yamahy ale jak wspomniałeś, w naszym kraju nie wszystko jest dograne i wiele rzeczy kuleje. W Yamaha PolePosition kierownictwo odmówiło możliwości przetestowania MT125 i X-max125 uzasadniając to "udostępniamy sprzęty tylko przyszłym klientom". Wszystko w temacie ale nie przekreślam Yamahy bo mam w Wawie jeszcze jeden salon UHMA. Zobaczymy co oni powiedzą na moje testy :) Następny problem to dostępność moto do testów. Sprzęty do testów robią też za sprzęty do wypożyczenia czasem nawet na tygodnie a jeżeli jeszcze ktoś przyszaleje i przez ten tydzień zaliczy ślizga to plan misterny pada na panewce. Taki plan miałem na Suzuki (SV650-GSX1000S-Hajka1300) i prawie miesiąc nie mogę się doczekać na moto bo Hajka wypożyczona na długo a GSX-em koleś wywinał ślizga. Więc pomysł dobry ale nie taki prosty do wykonania u nas jednak może się uda zrobić taką seryjkę. Co do tych powtórzeń to fakt, szczególnie przy MT09 gdzie śpieszyłem się z przycięciem komentarza i to słuchać ale ostatnie testy są lepsze pod tym względem i faktycznie warto zwrócić na to większą uwagę. Jeżeli chodzi o usystematyzowanie to faktycznie mogę nad tym popracować. Robię to wg. pewnego planu ale czasem wprowadzę tak trochę chaosu. Intro faktycznie mógłbym zmienić i jak będzie czas to ogarnę sprawę ale z tym u mnie cięzko bo sporo się u mnie dzieje ostatnio, a jak już mam czas to staram się wskoczyć na jakiś dostępny sprzęt i zrobić test jednak sprawa jak najbardziej do ogarnięcia w przyszłości. Jeżeli zaś chodzi o akcesoria to sprawa jest na chwilę obecną, dla mnie nie do wykonania. Gdybym pracował w branży motocyklowej to pewnie nie było by z tym problemu (dostęp do akcesoriów) lub gdyby mój kanał bym mocno profesionalny. Kanał jednak jest kanałem fana motocykli i po prostu dziele się na nim wrażeniami z jazdy z ludźmi zainteresowanymi tematyką. Chętnie przetestował bym jakiegoś TankBaga np. Oxfroda ale na ten czas raczej nikt do testów mi go nie użyczy taka prawda. Może kiedyś? Jak byś miał jeszcze jakieś uwagi to pisz i jeszcze raz dzięki.
Ja jezdze w Londynie. Codziennie miedzy pasami i samochodami. Nie po to jezdze motocyklem, zeby stac w korkach. Mam gleboki szacunek do porad wszelkich... Po prostu je ignoruje... Throttle jest po to, zeby tym krecic... A hamulce rzadko pomagaja.
materiał fajny, ale czemu nie zakrywasz wyświetlacza? w mieście 119km/h? no chyba że sam pracujesz w Policji więc wtedy pewnie przymykasz na to oko :))
Nie pracuję w służbach mundurowych :) Nie przejmuję się tak bardzo tym licznikiem bo generalnie jeżdżę dość spokojnie i raczej ciężko się o coś przyczepić i daleko mi do jazdy "Froga" hehe. ;)
Tzw. Shima. Przednie koło wpada w "trzepotanie" lewo prawo po przejechaniu np. przez koleinę w poprzek drogi z dużą prędkością. Nie życzę nikomu, a tu masz przykład: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-SBfgbmzeBTc.html
Tak. Bez tego nie radzę wsiadać na moto. Nie musi to być od razu kombiak za kilka tysięcy ale podstawowy strój nawet z niższej półki cenowej to podstawa. I nie kupuj najtańszych kasków bo szybko wymienisz go na droższy ale w cenie ok 500 zł kupisz już coś dobrego.
....rozpędzając sie do 100 km/h oczywiscie na auostradzie... jadac po chwili 100 po miescie xD zero wiarygodnosci oraz wcale nie jezdzic 10 więcej jak inne auta :). Kolego chociaz do tego filmu mogłeś sie postarac jezdzic odpowiednio. Wiem ze prawda boli ale wiele osob ma tutaj racje. Wszystkim proponuje słuchac nie ogladać wtedy mozna moze sie czegos nauczyc bo miło sie słucha :)
Rozumiem, że kolega zawsze ale to zawsze po mieście jeździ max 50 i nigdy ale to nigdy nie przekracza tej prędkości nawet na 3 pasmowej drodze prowadzącej z dala od pieszych i roweżystów? Jeżeli tak......to biję się w pierś i przyznaję, iż zachowałem się nieodpowiedzialnie i naraziłem na niebezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego gdyż..........lubię zapier.... :) Jeżeli zaś czasami przekraczasz dozwoloną prędkość choćby o 10km/h i w środku nocy to......zalatuje hipokryzją ;) Fakt. Jest trochę racji w tym co kilka osób mi tu wypomina, ale ciekawe czy wszyscy są tacy niezłomni w gdy siedzą za kółkiem lub kierą ;) Bo tak się składa, że to co tu wypominacie ni jak ma się do tego co widzę na ulicy gdy jadę do pracy ;)
@@motomario7094 nie mowie ze jestem swiety i nie pojade ponad 80 na 50 albo jeszcze inaczej , ale nie jade ponad 100 na 50 (czy nawet na 40 ktos pisal) i nagrywal filmik jak jezdzic bezpiecznie ;) tylko o to chodzi :)
W moim moto spalanie mam na poziomie 7 litrów. Jak chcesz mieć małe spalanie uderz w 125 lub NC700/750. Takie moto nie będzie wymagające pod tym względem.
Nikt nie pisze co z wiatrem? ja wczoraj pierwszy raz w życiu w dłuższą trasę (200km) sprawdziłem pogodę - deszczu brak, ale nie spojrzałem na wiatr, wiało jak cholera i chwilami miałem smród w gaciach jak mnie zaczęło spychać, moto niby nie najlżejsze 200 kg. ale bez kontrowania przy podmuchu normalnie spychało mnie z drogi...Normalnie zamiast przyjemności to walka o życie - nie polecam.
To jest fakt, zapomniałem o tym wspomnieć choć z drugiej strony materiał bardziej nawiązuje do jazdy po mieście niż po otwartych autostradach czy innych przelotówkach jednak.........tak jest, sam tego doświadczyłem kilka razy np. na moście i faktycznie nie polecam. Sam odpuściłem sobie kilka razy jazdę ze względu na wiatr.
Słowa mojego ojca, gdy kupiłem pierwsze moto "nigdy nie hamuj przednim hamulcem" Szkoda, że starsi ludzie mają znikomą widzę na temat techniki jazdy na moto.
No cóż, wszystko się zmienia. Jeżdząc WSKą po szutrowych drogach ta zasada na bank działała. Latając dzisiejszymi maszynami po asfaltach to już kompletnie inna bajka.
Cytując pewnego blogera: " Kraj w którym komuś przychodzi do głowy nagrać wideo o bezpiecznej jeździe i na tym wideo przekraczać dwukrotnie limit prędkości, jest krajem głęboko nienormalnym". Najlepsze jest to że w niektórych momentach rzeczywiście niebezpieczniej jest jechać nieprzepisowo żeby nie prowokować manewrów u innych jadących szybciej.
To niech ten pewien bloger zmieni miejsce bytowania na bardziej moralne, aby niemoralność miejsca nie kuła go w ....... oko ;) Mówię o spostrzeżeniach i latach praktyki nie pustych i prostych odniesieniach do kodeksu drogowego. Wybacz chłopie, ale ciekawe czy jest choć jeden, wśród marudzących na mój styl jazdy na filmie, który nigdy nie złamał choćby jednego przepisu, a do tego dzięki takiej jeździe ma nalatane tysiące km bez najmniejszej przygody. Pozdrawiam malkontentów. PS. Tak, wolna nie zawsze oznacza bezpiecznie, a dynamicznie nie zawsze oznacza brawurowo.
Błąd chłopie..! Słabym sprzętem jedziemy ..prawym pasem, a nie prawą strona prawego pasa..! żeby nie prowokować wyprzedzania na żyletkę..przez samochody w tym ciężarowe w obrębie tego samego pasa.. Tak mówią jednak mądrzy.. Skuterem czy motorem.. Skuter to też motocykl.. tylko przeważnie w automacie i zabudowanej karoserii.... Nie mówie o motorowerach.. Łapka za nudny widok w dół..!!
Rozumiem, że rowerem też będzie jechał Pan środkiem prawego pasa aby nikt Pana nie wyprzedził? Idąc na piechotę przy drodze bez chodnika i większego pobocza pójdzie Pan środkiem prawego pasa by czasem samochód nie Przejechał zbyt blisko? Ci mądrzy powinni być bardziej empatyczni bo nie są jedynymi uczestnikami drogi. Widzi Pan, Ja wychodzę z założenia, że nie powinniśmy utrudniać sobie życia także w ruchu drogowym i o ile poza miastem taka postawa ma sens to w zakorkowanym mieście jedyne co tym uzyskamy to frustrację kierowców za nami i nie jestem do końca przekonany czy to mi zapewni bezpieczeństwo i każdy będzie mnie omijał szerokim łukiem? Ps. Skuter i motocykl to dwa różne sprzęty, a wraz z motorowerem wrzucamy do jednego wora jako jednoślady. Nie mówię tu o aspektach prawnych tylko o praktyczniej terminologii.
W/g mnie poruszanie się zbyt blisko krawęznika jest bardzo niebezpieczne.. Nie rozumiem dlaczego kierujacy komarkiem ma wpadać w studzienki i koleiny na rzecz Litwina lub innego chama któremu sie spieszy w Tirze..I który ma w nosie to, ze koles.., dziecko na tym komarku lub dziadek zaraz się przewróci.. A na rowerze w tym dzikim kraju odradzałbym w ogóle jazdy po drogach na których poruszają sie ciężarówki..!
Co do roweru to się zgadzam w 100% bo sam generalnie nie jeżdżę po ulicy (strach w oczach). Mówiąc o jeździe blisko prawej strony nie mam na myśli jazdy na krawędzi pobocza bo łatwo złapać tam piasek pod koła i gleba gotowa. Jadąc przykładowo ul. Puławską metr od pobocza zostawiam jeszcze tyle miejsca, że spokojnie wyminie mnie samochód i nie na żyletkę. Wszystko zależy od tego jakie mamy warunki na drodze i nie ma co uogulniać.
Kolego w mieście ponad 130 km/h to lekka przesada, bez względu na to jakie masz doświadczenie i sprzęt. Niby chcesz dobre rady dać „młodszym” stażem motocyklistom jak jeździć a sam latasz na tym filmiku za każdym razem szybciej jak przepisy pozwalają.
Faktycznie za długo. Wiem, że film powinien mieć max 15 minut, ale jak się robi materiały "na kolanie" to czasem człowiek się rozgada. Tak to czasem wygląda na nie-profesionalnych kanałach :)
Niesamowite. Koleś do 4 minuty lejesz wode i tylko sie powtarzasz. przewijam co 5 sekund na 5 sekund do przodu a Ty dalej jedno i to samo Przez 4 minuty dowiedziałm się 3 razy ze jeździsz od 6 lat i dwa razy żeby pisać w komentarzach.
Nie nagrywam kilku-minutowych filmów aby podzielić się ogólnymi informacjami więc wrzucam je do dłuższych materiałów. Co do powtórzeń to faktycznie sporo się ich nazbierało ale mimo to sądzę, iż nadal film tworzy spójną i sensowną całość.
Nie ma to jak mówić o bezpiecznej jeździe przekraczając prędkość o ponad dwa razy niż dozwolona w obszarze zabudowanym, w Warszawie, w której natężenie ruchu jest chwilami ogromne, do tego jadąc czymś, co daje taką ochronę jak rower, bo ma taką samą strefę zgniotu. Biorąc pod uwag nierówności w polskich drogach, szczególnie mieście, zanieczyszczenia ulic (piasek itp., może nawet miejscami zawilgoconą nawierzchnię), to śmiech mnie ogarnia. Śmiech przez łzy, od kiedy jeden chłopak stracił po wypadku na motocyklu obie nogi i rękę. To trochę jak z promowaniem bezpiecznej jazdy samochodem przez pewnego rajdowca. NO, ale samochód, przynajmniej ma jakąś masę i strefy zgniotu, a przede wszystkim przyczepność.
No niestety. W ten piękny weekend jedna osoba straciła życie więc dla kogoś moto-sezon zaczął się tragicznie. Motocykle nie należą do najbezpieczniejszych środków lokomocji tak prawda, a to, że jeżdżąc od ponad 7 lat motocyklem (jak sam zauważyłeś po Stolicy) nie miałem puki co (i obym nie miał) żadnej gleby daje mi pewną nobilitację do tego aby wypowiadać się na temat bezpieczeństwa na drodze szczególnie jeżdżąc po tak zatłoczonym mieście jak np. Warszawa. Już ktoś zwracał mi uwagę na to o czym Ty piszesz więc przywołam ten sam argument co wtedy. Można jeździć 50 km/h skuterem i stwarzać niebezpieczne sytuacje co kilka skrzyżowań, a możne też jeździć dynamicznie, czerpać przyjemność z takiej jazdy i robić to bezpiecznie oraz z głową.
Prawda z tą prędkością, ok., ale to sprawdzi się u kogoś kto ma doświadczenie, wyobraźnię, umie czasem odpuścić, nie musi być wszędzie pierwszy, czasem zwolni, pomyśli, czyli u kogoś jak wnioskuję po twoim filmiku takiego jak TY. Problem jest taki (to samo jest w przypadku kierowców samochodów, co tu dużo mówić), że młodzi zbyt szybko wierzą, że już wszystko umieją, a maszyna, zarówno ta na dwóch jak i czterech kołach praw fizyki nie oszuka. Większość osób nie ma w ogóle wiedzy jak może zachować się pojazd, a także, że kierowca niewiele może z tym zrobić w ruchu ulicznym, szczególnie, gdy spóźni reakcję nawet o ułamek sekundy. Tak samo jak w przypadku motocykli (wszyscy chcą od razu szaleć, zaczynają często od zbyt mocnych, pojazdów), to samo jest w przypadku samochodów (pierwszy samochód to często BMW, z napędem na tył, który nie wybacza błędów, mocnym silnikiem, nie zawsze sprawnymi hamulcami i zawieszeniem, z powypadkową przeszłością, poskładane na byle przez sprzedającego). Ludziom brakuje pokory i wyobraźni oraz odpowiedzialności za innych. Te same grzechy popełniają kierowcy jak i motocykliści. Najczęściej problemem jest jednak uwierz mi prędkość. Wiem, że to brzmi jak wyświechtane powiedzenie policji, ale dla osoby bez doświadczenia, mniejsza prędkość to często więcej czasu na reakcję, która nie jest tak naturalna i odruchowa jak u kierowców z doświadczeniem, a nierzadko i oni robią spore błędy. Co innego jazda na torze, a co innego prawdziwe życie, gdzie są piesi, inni użytkownicy drogi i inna infrastruktura. Każdy długi weekend niestety to pokazuje. Szerokiej drogi. Pozdrawiam.
Mimo pierwszego zgrzytu widzę, że rozumiemy się bez słów. Zgadzam się z Tobą w 100% szczególnie w pierwszym zdaniu haha :) Gdybym chciał zawsze być pierwszy i nie wykazywał się czujnością operacyjną 11 stopnia to pewnie już byśmy nie rozmawiali na tym kanale ;) Jest tak jak piszesz z młodymi kierowcami. Wiem z autopsji tak w sprawie puszek jak i moto :) W miarę sensowne wyczucie maszyny i swoich umiejętności trwa ale często młodzi ludzie nie dają sobie na to czasu i dlatego tak często słyszymy i tragediach. Z drugiej strony "rutyna zabija" Więc nawet po nawinięciu dziesiątek tysięcy km nie warto przesadzać i trzeba zawsze pamiętać, że motocykle to świetna ale i niebezpieczna zabawa. PS. Co do jazdy na torze to w tym roku na takowy się wybieram. Byle do wiosny :)
Generalnie przyczepiłem się tylko do tej prędkości, rady które dajesz są bardzo cenne, nawet nie tylko dla motocyklistów, ale w ogóle wszystkich zmotoryzowanych, także właścicieli czterech kółek. Np. zmniejszenie prędkości przy wyprzedzaniu stojących pojazdów, takie zjawisko ma też często miejsce wśród kierowców samochodów, albo wyprzedzają kończącym się pasem stojące pojazdy, i ok., ale ich prędkość jest niestety za duża, czy wyprzedzanie dopiero ruszających samochodów przez innych, rozpędzonych kierowców prawym, kończącym się za chwilę pasem, gdzie różnica prędkości jest spora, brak bezpiecznej odległości do kolejnego pojazdu, często widać to na obwodnicy Warszawy, gdzie ciąg samochodów jedzie z prędkością sporo przekraczającą tę dozwoloną, która nie jest wcale taka mała, w niewielkich odległościach, w razie hamowania któregoś - karambol, ale są też i inne, np. jazdę do samego końca pasem, który za moment się skończy, po wcześniejszym rozpędzeniu pojazdu do prędkości, która wymaga nagłego hamowania przed pojazdem wyprzedzonym, po to by nie najechać na poprzedzający, czy wyprzedzenie kogoś po to, by za moment go wyhamować bo skręca (to już klasyka, nie wiem czy to brak planowania podróży i manewrów czy też zwykłe chamstwo). Tak jak mówiłem, wspólne grzechy obydwu zmotoryzowanych grup. Cenne uwagi, na pewno wezmę sobie z nich coś dla siebie, pomimo, że jeżdżę samochodem a nie motocyklem. Takie filmy są potrzebne, nagrywaj więcej, chętnie obejrzę kolejne. Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że ten sezon będzie owocny w jazdy testowe i wiosna oraz lato nie zawiodą bo w tamtym roku była posucha ;( Jeżeli choć jedna osoba uratuje skórę dzięki temu filmikowi to będzie to wielki sukces :) Na ulicach jest masa pojazdów a zazwyczaj najsłabszą ich stroną jest kierowca dlatego warto najpierw pomyśleć, a potem deptać w gaz lub odkręcać :)
Masz trochę racji. Faktycznie mógłbym to skrócić o połowę bo czasami wychodzi takie "masło maślane". Co do masła maślanego i rzeczy oczywistych to oczywiste jest, że mówię o rzeczach oczywistych ;) Dziwię się tylko dlaczego się tego czepiasz kolego. Bo jak często musisz omijać na drodze słonia wybiegającego z za rogu? To by była sytuacja bardzo nieoczywista czyż nie mam racji? 99% niebezpiecznych sytuacji na drodze to właśnie takie "oczywiste" sprawy, a mimo to co chwila do nich dochodzi i o tym jest mój film. Pozdrawiam.
Dzięki za dobre słowo :) Co do dróg to faktycznie szału nie ma ale ........ małymi krokami sytuacja się poprawia ....... ale latając u nas trzeba o tym pamiętać, że to małe kroki bo ostatnio prawie się nie wyłożyłem na pięknej koleinie przed światłami :/
Kolego,generalnie trochę żenujący materiał. o wielu Twoich błędach już napisali inni. Ja mam tylko jedną: nie włączaj kierunkowskazu, jak nie masz wolnego pasa. Ktoś, kto jedzie, nie wie, czy go widzisz, że włączasz kierunek. Kierunek włączaj dopiero jak masz wolne i zamierzasz zaraz wyjechać.PS. Trochę chyba masz mały przebieg na dawanie porad :-)
No cóż kolego Makumba. Mała wtopa z tym migaczem bo jadąc w dużym mieście między samochodami w korku czasem ciężko jest doczekać się na sytuację gdzie nie masz nikogo za sobą i wtedy to puszczasz migacz i szybko pakujesz się na pas. Widzisz, Ja wolę trochę wcześniej zasygnalizować ludziom na drodze co będę chciał zrobić za moment niż w ostatnim momencie robić komuś niespodziankę. To o czym piszesz działa ale w miejscu gdzie jest mały ruch i na każdą akcję masz multum czasu. Poza tym naprawdę lubisz jak pakują się na twój pas ludzie i puszczają kierunek ćwierć sekundy przed manewrem? Co do tego przebiegu na dawanie porad to jest to sprawa bardzo względna bo widzisz, jedni nabierają doświadczenia robiąc tysiące km w sezonie latając autostradami z rzadka mieszając w skrzyni biegów i czasami puszczą kierunek przy wyprzedzaniu, a inni zrobią w sezonie 3 tysiące km ale po zakorkowanym mieście gdzie każdy przejechany kilometr to pełne skupienie mieszanie biegami, redukcje, zmiany pasa ruchu, kalkulacja odległości, hamowanie, przyspieszanie, zakręty, światła, ludzie i piesi, a i czasem pies ci na drogę wyleci :) i ja w takich warunkach nastukałem 18 tys. km i mimo, iż nie jest to porażająca liczba km to doświadczenie nabyte w związku z nawinięciem tych km w Stolicy już nie jest takie skromne ;) PS. Naprawdę sądzisz, że ten materiał jest żenujący? Powaga? Tak z ręką na sercu?
Tak z ręką na sercu, to niektóre porady mogą być wręcz niebezpieczne. Szczególnie te o jeździe między autami. Internet jest pełny filmów z wypadkami podczas takiej jazdy. Nie twierdzę, że jestem aniołem w tej kwestii, ale mam dwie żelazne zasady:1. Zawsze jeżdżę wtedy bardzo wolno, żeby mieć czas, gdyby ktoś mi złośliwie zajechał, lub żeby zdążył mnie zauważyć w lusterku.2. Staram się unikać jak ognia wyprzedzania przy prawym krawężniku. Mało kto się spodziewa w puszce motocyklisty z tej strony.PS. Czasami jeżdżę po Wawie :-)
Kolego Makumba w takim układzie oglądnij jeszcze raz filmik bo ja jeżdżę tak samo i o tym właśnie mówię. Wyraźnie zaznaczam, że wjeżdżając między samochody zwalniam do prędkości z jaką poruszają się puszki i jadę miedzy nimi może z 20 km/h szybciej. Robię taki od zawsze i co najmniej raz uratowało mi to tyłek. Co do czasu na to aby zobaczyli mnie w lusterku to tez się zgadzam w 100% robię tak bo i sam widzę jak reaguję siedząc w puszcze jak ktoś przeleci jak poparzony koło lusterka a jak kiedy słyszę go już z jakiejś odległości. Jeżdżę motem, puszką i rowerem więc mam porównanie i odniesienie do każdego na drodze. Co do prawego krawężnika to nie jeżdżę tak w ogóle. Zdarzyło mi się raz gdy jechałem koleżanki motorowerem i musiałem się wlec 45 km/h bo silnik był nie dotarty. Może wtedy podjechałem z prawej strony do świateł ale to jak już puszki stały na czerwonym. Podejście mamy podobne tylko gdzieś nastąpiło nieporozumienie w wysłuchanej treści haha :) Pamiętaj, że zrobiłem 18 tyś km latając w 99% po mieście i gdybym chciał się bawić w za szybkiego i za wściekłego to pewnie miałbym jakiegoś dzwona przed przejechaniem 1/10 tego dystansu. Ps. Czym latasz po Wawie?
To jest po prostu zmora, takie zachowanie ! Kolego ! kierunkowskazy służą do zasygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy, a nie do potwierdzania manewru, wielu najpierw hamuje ,a potem wraz ze skrętem kiery włącza kierunkowskazy. Co z twoim przebiegiem !
Moto Mario.. Nic nam to nie mówi.. Nie można sie po prostu..przedstawić..? Mija ósma minuta.. i cały czas widzę asfalt i zbiornik paliwa..słaba ta realizacja.., nudna.. ..Może po prostu lepiej usiąść w parku na ławce..i poopowiadać.. byłoby bezpieczniej..
Wszystko kwestią gustu. Warto się zastanowić i może kiedyś nagram taki film z pogadanką przed kamerą. Wtedy oprócz "MotoMario" może powiem coś więcej :)
Brawo za spostrzegawczość i wyciągnięte konkluzje. Proponuję najpierw obejrzeć film a potem wysłuchać oddzielnie tego co mam do powiedzenia może wtedy te 120 km/h nie zrobi na Panu takiego wrażenia. Ps. Bezpieczniej czuję się jadąc 3 pasmową trasą z podobną prędkością jak inne pojazdy niż wlekąc się dwa razy wolniej od nich ciesząc się, że jadę zgodnie z przepisami. Dostosowuję prędkość do warunków na drodze i staram się jeździć asekuracyjnie bo widzi Pan. Można jeździć żwawo i bezpiecznie ale można tez się wlec jak żółw i zaliczać dzwony przy każdym mocniejszym hamowaniu. wolna jazda nie zawsze oznacza bezpieczną i na odwrót. Pozdrawiam.
