@@martbouv3332 przepis był w fahrenheitach. 375 na pierwsze smażenie i 375-400f na drugie wg. oryginalnej rozpiski. Co daje 190 i 200 stopni na celsjusza.
Czemu nikt nie bierze pod uwagę tego, że frytki w mc są mrożone. Też przy wrzuceniu na olej mają totalnie inną temperaturę i być może są przegotowane dużo wcześniej. Pozdrawiam, czekam na więcej ;p
Co za zbieg okoliczności, właśnie robię burgery z jednego z Twoich przepisów i pomyślałem o frytkach a tu powiadomienie... na świeżo wypróbuję przepis. Dzięki i zdrowia życzę.
Jako osoba, która robi w gastro, powiem ci z doświadczenia, że 190 to za dużo na frytki, nie ważne, jaka odmiana ziemniaka i tak się zjarają - optymalnie to 170-180
Też tak obstawiałem. Moja teoria jest taka, że przepis z 1955 był zapisany ręcznie i być może ktoś źle przepisał wartości w fahrenheitach, dlatego po przeliczeniu wyszło 190. Z drugiej strony pozostaje pytanie dlaczego tym dwóm naukowcom z filmu, który podpiąłem w opisie - nie spaliły się przy tych temperaturach. Chyba, że zmienili temperatury i nie powiedzieli o tym w filmie. Znając Amerykanów, mogli tak zrobić.
180-190 wzięło się stąd że w takiej temperaturze zaczyna zachodzić karmelizacja i ciężko to osiągnąć schodząc poniżej. Odmiana i prawdopodobnie wielkość ma tutaj pewnie spore znaczenie i ciężko to powtórzyć. Zresztą nie bez powodu sporo ludzi frytki blanszuje przed albo smaży na dwa razy. Jeśli przy blanszowaniu dodasz octu to nie będą się łamać. Co do orzechowego posmaku, możliwe, aczkolwiek niektóre odmiany ziemniaków o większej zawartości wody mają orzechowy posmak (ratte są pewnie najlepszym przykładem), co prawda lekko się to kłóci z teorią ale kto wie.
Czołem. Jakby ktoś szukał ziemniaka wysokoskrobiowego to byłem ostatnio w Carrefourze poszukać białych ziemniaków wysokoskrobiowych bo na bazarze (Śląsk, Poznań, Pomorze...z wyjątkiem Wawy) tylko żółte małoskrobiowe wszędzie. No i w tym markecie ziemniaki w worku 2 kg z napisem ,,ziemniaki sypkie- odmiana której nazwy nie pamiętam ale wbiłem nazwę w Googla i wyszło że 20% skrobi. Więc oprócz Lidli jest to jakiś trop... łój wołowy...hmm...w Makro nie mieli więc zadzwoniłem do producenta ale ten sprzedaje wiadra po 5 kg albo jakieś bloki tego łoju ale ma też słoiki po ok 300gr i wstawia je do Auchana i są pod anglińską nazwą ale na Allegro też są. Syrop kuku na Allegro bo w sklepach z orientem nie mają i w Makro też nie ma ani w marketach. Ostatnio z chłopami gadałem co robią ,,frytki własne" na giełdzie niedzielnej w Pruszczu Gdańskim i powiedzieli, że też robią na łoju. Producent łoju z kolei mówi, że łój wołowy sprzedaje w dużych ilościach gościom którzy robią frytki belgijskie. Do Carrefoura jeżdżę po mąkę na pizzę. Włoska mąka firmy Divella z napisem na worku ,,Farina Divella" Z mąk budżetowych to jest chyba najlepsza w smaku, kosztuje nie więcej niż 8 zł za kg. Jak raz zrobiłem z mąki z Makro, takiej wiecie co się nazywa coś w stylu - mąka włoska do pizzy 00 - to wyszedł placek typu ,,buła" potem jadłem w pizzerii gdzie chłop robił z tej samej mąki z Makro i podobna ,,buła" była..Przymierzam się do ,,Petry" ale tam ceny za kg to 20 zł za kg i trzeba brać z Allegro wory po 5 kg. Chłopy od pizzy mówią że Petra podobno najlepsza..Przepis na ciasto 1kg mąki, ok 580 ml wody, 32 gr soli, 12 gr oliwy, 6 gr drożdży świeżych. Oliwa w cieście robi robotę. Ta Divella ma już określone ,,W" nie pamiętam jakie ale takie że wyrasta w czasie ok 6-8 godz. a serek to wiadomo...Peccorino... Pozdrowionka
Lol, maszynka do frytek najlepsza w tym filmie ;) fryty w maku smażą się 3 minuty, coś koło 167 stopni, i są fryty bardzo krótkie. Surowca w fabryce w Lęborku nie marnują ;)
Odmian a konkretnie zawartość skrobi ma wpływ na konsystencje frytki , im wyszsza skrobia to frytka mniej pije oleju i jest sztywna, za kolor odpowiada zawartość cukrów w ziemniaku co ma związek głównie z przechowywaniem , a konkretnie temperaturą , nie powinna być niższa niż 7-8 stopni.
a ja myślę, że z tym przypaleniem problem może leżeć w procesie technologicznym, po wstępnym usmażeniu frytki są chyba szokowane a później mrożone głęboko i wysyłane
Kiedyś spróbuję żeby zobaczyć jak kiedyś te frytki smakowały . Bo teraz frytki z maka są zdatne do zjedzenia zanim jeszcze dotkniesz dupą siedzenia w ich "restauracji " . A czasem do momentu gdy jakaś dzierlatka Ci je poda bo wtedy stają się miękkie i flejowate. Po kilku minutach mają konsystencję tygodniowych frytek. Ale dzięki za materiał 😉
Czyli kiedys były zdrowsze te frytki ponieważ tłuszcze zwierzęce lepiej się nadają do smażenia ponieważ nie wydzielają rakotwórczych substancji jakie powstają przy podgrzewaniu olejów roślinnych :)
Z moich informacji mc Donald w Polsce korzysta z frytek z fabryki farm frites i oni mają w ofercie frytki podobne to tych co używają w macku. Te frytki to fast fry z tej firmy są bardzo podobne to tych frytek z McDonald's
Nawet McCain zwykle sa bardzo podobne. Problem w tym, ze juz pierwszy etap smazenia mają za sobą i był to olej roslinny, nie wołowy. Co prawda robiłem test (smażenie McCain mrożonych - w tłuszczu woł. vs oleju) i było trochę różnicy to była jednak o wiele bardziej subtelna niż w przypadku podwójnego smażenia w wołowym.
Testowałem kilka przepisów na smażenie w głębokim tłuszczu i ZAWSZE jak korzystałem z temp. z przepisów (ok180 stopni) to sie paliło. Czy to panierki czy inne. Ostatecznie optymalną temperaturą okazywała się 150-160 stopni. I w ramach ciekawostki: to efekt karmelizacji zaczyna się właśnie w okolicach 153stopni....
w lato czesto robiłem sobie frytki i takie jakie chciałem wyszły mi moze 5x na 25 dodam ze metoda ta sama :D doszedłem do wniosku ze to ziemniak a nie ja :D
Materiał klasa natomiast osobiście nie jestem fanem frytek z Maka. Zdecydowanie bardziej wolę grube solidne frytki "belgijskie". Może tym razem taki odcinek?
@@FoxxGotuje powinny być chrupiące z zewnątrz i miękkie w środku. Łój wołowy nadaje też specyficznego aromatu frytom. I koniecznie odmiana innovator. Oczywiście podwójnie smażone. Niema lepszych. Czekam na odcinek
Podziwiam Ciebie za chęć zrobienia frytek z MC D. ale interesuje mnie ten gar żeliwny, w którym smażysz te frytki na indukcji, co to za gar, jaka firma???
To tak nie działa, musialbys pracowac na tych samych skladnikach z lat w ktorych powstal przepis. Po prostu to co masz w 2023r zmodyfikuj i wykonaj poprawnie czyli usmaż gotową frytkę. Mc donalds na pewno modyfikuje przepisy bo zmienia produkty ale na koncu chodzi o gotową frytkę. Na pewno Mcdonalds z obecnymi produktami ma inne parametry do zrobienia frytki niz te z 1950, to jest bankowe. Moze byc tak ze nie odtworzysz juz przepisu.
Nie wiem jak z ta skrobią ale a komuny moja ciotka miała budę z frytami koło dworca w Częstochowie i u niej te pokrojone fryty moczyły się z zwykłej wodzie przez godzinę a potem do glazury Z tego co się dowiedziałem moczyło się to aby skrobię wypłukać Smażyli też na łoju wołowym
Kontent fajny ale dziary prowadzącego niestety odrzuca. Przykro mi że ten trend tak sie przyjął jak z wąsami w latach 90 tylko wąsy mozna zgolic i jest dobrze a to zostaje w USA juz jest wiecej firm które to usuwa niz tatuuje ale jak to do nas dojdzie to minie.
Caly sekret tkwi we fryturze w której się je smaży i nic wiecej nie trzeba kminic,smażylem na zwykłym oleju rzepakowym i smakowaly jak zwykle kupne wiec zagadka rozwiązana
