Pan historyk świetna wiedza 👍🏻😊. Wspomniał jednak zzdawkowo o pociągu 🚝 poncernym, a właściwie 2-ch pociągach z których jeden zaskoczył Niemców po przebiciu się przez tunel pod nasypem kolejowym gdzie Niemieckie oddziały zmotoryzowane uzupełniały paliwo i amunicję. Ostrzał pociągu spowodował spore straty. Historyk nie odnotował też ataku Stukasów na pozycję polskie, a zwłaszcza na baterię 75 mm. To że wspomnień jednego z dowódców tej artylerii.
1. Panowie z podcastu zdają sobie sprawę, że wszystkie jednostki które wyliczyli nie szły bezpośrednio przez Wichrów - Starokrzepice - Mokra (Wilkowiecko) - Kłobuck - Częstochowa, ale także Przystajń - Truskolasy-Częstochowa, co oznacza że z taktycznego punktu widzenia bitwa pod Mokrą była symboliczna, i nie mogło dojść do takiej sytuacji jaka jest przedstawiona na końcu nagrania, gdyż Kłobuck leżał na linii wojsk które walczyły pod Mokrą ( jak powyżej) (24:50) 2. Panki - Krzepice - Kłobuck jest przecież przejściem z południa na północ - a Niemcy którzy walczyli pod Mokrą, szli ze Starokrzepic ! 3. Polscy saperzy wysadzili wszystkie mosty w tym rejonie 4. przejście rzeki Pankówki w Pankach wcale nie było takie proste ze względu na ukształtowanie terenu, szkoda że nie ma mowy o cywilnym wymiarze wojny...ludność uciekła do kościołów, skąd została wypędzona i prowadzona przed kolumną wojsk niemieckich do odbudowy mostów ( np. Pankówki) wykorzystywano okoliczną ludność
Super, mam cel wysłuchać wszystkich podcastów wojennych, już się martwię co będzie jak wysłucham wszystkiego, Pan który opowiada robi to niesamowicie ciekawie, prowadzący również 5+
Dziękuję za tak precyzyjne wyliczenie sił polskich i niemieckich w bitwie pod Mokrą. Mieszkam w Częstochowie i dlatego ta bitwa i wszystkie szczegóły w związku z nią są mi bliskie.
Pozdrawiam z Kłobucka👍 ps. nie można zapominać o 7DP, która bohatersko i sposób zorganizowany, w oparciu o przygotowane umocnienia, w okolicach Lublińca i Częstochowy dawała opór Niemcom, zgodnie z założonym planem operacyjnym.
@@Szakal_zlocisty-Canis_aureus Ja nie chciałbym popadać w skrajności. Doceniam wiedzę prowadzących, zwłaszcza pana Norberta Bończyka (mam nadzieje, że nie przekręciłem nazwiska) i nie sądzę, aby jego celem było działanie wskazane w Twoim ostatnim zdaniu. Przyznam, że jako kłobuczanin jeszcze do niedawna wiedziałem dość dużo o Mokrej (pamiętam spotkania pod pomnikiem w pierwszej połowie lat '80 i tych wspaniałych,dzielnych ludzi, którzy mieli łzy w oczach na widok konia pod siodłem, i którzy przy grochówce - i wódeczce :) - wspominali poległych kolegów), a prawie nic nie wiedziałem o obronie/bojach Częstochowy, Lublińca, Wręczycy Wielkiej. Dopiero książki pana Adama Kurusa (szczerze polecam) dały pierwszą solidną dawkę wiedzy, także o charakterze walk 7DP, za którą dziękuje Autorowi.
Bardzo dobry materiał, trzeba odkłamywać mit komunistyczny o kawalerii szarżujacej na czołgi. Potocznie osobom nie znającym tematu brygada kawalerii kojarzy się jedynie z ułanami, trzeba powtarzać że żołnierz bił się w okopach a koni używał jako środek szybkiego transportu.
Mit ten narodził się z pomocą włoskich dziennikarzy i niefortunnego zdarzenia a mianowicie szarży kawalerii. Następnie propaganda niemiecka potęgowała ten mit a dokończył go A. Wajda w filmie Lotna, za co przeprosił.
@@janqpiter3759 Domyśliłem się ale i tak postanowiłem nieco doprecyzować dla potencjalnego zupełnego laika który do nie dawna mógł się kąpletnie tematem drugiej wojny światowej nie interesować
Założenie, że natarcie niemieckie wyjdzie z Pomorza Zachodniego do marca 1939 było słuszne, bo do tego momentu istniała Czechosłowacja i Śląsk nie miał głębi operacyjnej, a wraz z zajęciem Czechosłowacji ta głębia się pojawiła i Niemcy natychmiast ją wykorzystali.
dzizas kolejny "mit" podeptany. im wiecej was słucham tym bardziej mnie historia rozczarowuje 🙂. Pantery - słabe, Mokra - w sumie mit ku pokrzepieniu serc, a "jakby Niemcy dojechali" to już w ogóle byłby pogrom, armia czerwona na poczatku barbarossy wcale nie poszła w rozsypkę i tak dalej i tak dalej. Jest jakiś temat którego nie potraficie rozbroić i postawić do góry nogami?
Ja jestem z Częstochowy. Bardzo blisko. Na północno-zachodniej granicy miasta są bunkry. Za czasów małolata chodziliśmy tam pić browary. To była w '39 polska linia obrony. Ja naprawdę przez długie lata nie zdawałem sobie sprawy, gdzie ja piję.
Czołgi TKS były to pojazdy rozpoznawcze a nie niszczyciele. Ile TKS-ów było uzbrojonych w te NKM-y do tych które były wyposażone w KM'y Hotchkiss? Byliśmy po prostu za biedni i w dowodzeniu był beton, który nie miał wystarczających środków łączności, aby orientować się na bieżąco, w czasie rzeczywistym. Wracając do TKS-ów, ile z nich miało radiostacje?
@@bkkb9819 25 TKS było wyposażonych w NKM'y a 445 wozów rozpoznania miało KM'y Hotchkiss, które nie lubiły się z amunicją ppanc. Nawet jeżeli pod Mokrą byłyby wszystkie TKS, to i tak pięść pancerna by je rozgromiła. TKS był wozem rozpoznania a nie walki z czołgiem.
Po przesłuchaniu podcastu stwierdzam, że panowie bardzo umniejszają te nieliczne "sukcesy" wojsk polskich jednocześnie silnie gloryfikując przygotowanie i dowodzenie wojskami niemieckimi. Fakt, iż Niemcy popełnili "błędy" nie umniejsza "sukcesu" brygady w postaci utrzymania zadanych pozycji i zadania nieprzyjacielowi znacznych strat w ludziach i sprzęcie. Chciałbym zauważyć, że część sukcesów niemieckich należy przypisać błędom polskich dowódców różnych szczebli dowodzenia - na wojnie już tak jest, że wygrywa ten który tych "błędów" popełni mniej. Tutaj też odnieść chciałbym się kwestii niemieckiego manewru który uznajemy za w jakimś stopniu błędny na podstawie wiedzy obecnej, nie wiemy czy nie był on właśnie próbą ominięcia wcześniej wykrytych polskich pozycji, powiem więcej - sądzę, że rozlokowanie WBK w ostatniej chwili i "idealnie" w osi natarcia 4DPz w dobrym do obrony terenie nie było przypadkowe i wynikało z dobrego rozpoznania kierunku natarcia. Co do kilkukrotnie wspomnianego braku jednostek zmot, to fakt że rozpoznanie kołowe oraz pierwsze uderzenie zostało zrealizowane siłami pancernymi ale już w godzinach przedpołudniowych nacierały zarówno czołgi jak i piechota zmot. Tutaj faktycznie, za znaczną część strat w sprzęcie pancernym odpowiada brak dobrej koordynacji między piechotą a czołgami które często nacierały osobno na różnych kierunkach. Chciałem jeszcze podnieść kwestię strat o której panowie mówili, otóż faktycznie straty w sprzęcie to ok. 60 czołgów przy ok. 25 utraconych bezpowrotnie a liczba 100 to, jak to bywało w kampanii wrześniowej, często suma wszystkich unieruchomionych pojazdów opancerzonych natomiast kompletnie nie rozumiem wymienionych przez panów niemieckich strat osobowych. Na jakie źródło panowie się powołują? Wg. źródeł straty oscylowały między 500-800 rannych i zabitych. Straty w jednostkach pancernych mogły wynieść faktycznie ok. 100 zabitych i rannych (szacuje to na podstawie strat w pojazdach bazując na danych z Normandii dla zniszczonych pojazdów wynosiły, 1/3 załogi zabita, 1/3 - 2/3 ranna tzn. 4 osobowa załoga po trafieniu to 1 zabity, 2 rannych - za F.Skibiński) jednak co ze stratami w piechocie która również od godzin południowych walczyła w okolicach wsi Mokra? Choćby starcie ze pociągiem „Śmiały” o którym wspomniał @Mirek K - straty zadane ogniem artyleryjskim nieprzygotowanym do obrony oddziałom były znaczne, można je szacować na co najmniej kilkudziesięciu zabitych i rannych. Podsumowując ten przydługi wpis, macie panowie rację, iż bitwa ta urosła do rangi symbolu a jej faktyczne znaczenie było w ostatecznym rozrachunku niewielkie jednak umniejszanie "sukcesu" jakim było zatrzymanie 4DPz oraz zadanie strat i wyłączenie jej z dalszej walki na(mniej więcej) 2 dni przy jednoczesnym uniknięciu rozbicia i skutecznym odskoku jest nieporozumieniem.
Straty osobowe wojsk niemieckich spod Mokrej znane są na podstawie niemieckich meldunków z epoki, zachowanych do dziś. I to są właśnie jedyne źródła na ten temat. I te źródła falsyfikują to co Pan pisze - nie było żadnego natarcia niemieckiej piechoty pod Mokrą, gdyż w walce tej nie zginął ani jeden niemiecki żołnierz tej formacji. Wszyscy Niemcy zabici 1 września 1939 roku pod Mokrą to byli wyłącznie czołgiści - i dlatego straty Niemców są tak małe. Wszyscy Niemcy zabici pod Mokrą są znani z imienia i nazwiska. Nasz pociąg pancerny walczący zaś na północ od polany Mokra z piechotą niemieckiego 12. Pułku Strzelców zadał jej straty na poziomie 4 rannych i 0 zabitych - a walczył z jedną kompanią. Natomiast to co Pan nazwał "źródłami", to są szacunki polskich historyków napisane po wojnie bez jakiegokolwiek konfrontowania tego właśnie ze źródłami, czyli raportami wojsk niemieckich czy chociażby z listami poległych dostępnymi na Volksbundzie.
@@podcastwojennehistorie Jaka jest krytyka tego źródła? Skąd pewność, że źródło to jest wiarygodne? Skoro nie ma go jak skonfrontować z innymi? Czemu Niemcy, by mieli nie umniejszać strat? Czy w chaosie wojny te dane są 100 procentowe pewne?
@@Sattivasa Nadal nie wiadomo, jaka była rzetelność tych meldunków. Ilu było uznanych za zaginionych. Brak odniesień do podobnych przekazów z późniejszych frontów i zestawienia danych z danymi aliantów. Dowódcy akurat mogli chętnie zaniżać straty, aby jeszcze bardziej pokazać jak niskim kosztem uzyskali zwycięstwa. Opieranie się na jednym źródle i dawaniu mu zupełnie racji to poważny błąd warsztatowy.
@@Sattivasa Naucz się Waćpan dyskutować, albo zamilcz na wieki w internecie, tak będzie z korzyścią dla wszystkich. Poza tym pytanie nie było do Pana skierowane, tylko do twórców podcastu, chyba że jest Pan jednym z nich? Opieranie się na jednym źródle naprawdę jest dość niebezpieczne i budowanie aury na zasadzie, że wie się najlepiej i to od wielu innych badaczy jest nie do końca odpowiednie. Zresztą na tym kanale jest dużo tez tendencyjnych, ale przez to jest ciekawy. Co nie oznacza, że nie można go krytykować. Tyle ode mnie, leci ignore mode, bo nie lubię z prostactwem dyskutować.
Żołnierz Września i historyk wojskowości Apoloniusz Zawilski, zupełnie inaczej opisuje przebieg bitwy. Dodam, że przytacza relacje uczestników walk, którzy opowiadają o hitlerowskim ogniu artyleryjskim, nalotach, szturmach piechoty. Tego wszystkiego nie znalazł pan w kwitach nazistów? Czy jest inny powód dla którego uznał pan świadectwo żołnierzy polskich za nieistotne?
@@bartekkk321321 a jak ocenia pan wiarygodność autora audycji? Nie napisał żadnej monografii o Wrześniu, nie został poddany krytyce na łamach prasy historycznej, ale bez żadnych oporów podważa dorobek historyków. Nie zapala się panu czerwona lampka?
Większą odwagę, nie patrząc na śmierć okazywały oddziały karne w ZSRR, gdyż jak nie czyściły pola minowego, to dostawały od własnej artylerii. Na wojnie nie chodzi o to, aby zginąć ale aby posłać jak najwięcej napastników na tamten świat przy okazji zostając żywym
Co wy gadacie nie było żadnych planów obronych. A kampania września to jest wielka poraszka żył unas na czlowiek który miał walczyć 1939 to nie dostał nawet dobrej broni a po dwóch dniach żucili to w diabły wrócili do domu dzięki temu przeżyli i dorzyl prawie setki pozdrawiam Kaszuba
Po kaszubski,, żucili'', "dorzył" oznacza? Słyszałem dużo na temat patriotyzmu Kaszubów. Czytałem też o ich przywiązani do niemców i wehrmachtu i chyba o nich piszesz.
