II wojna światowa była największym oraz najkrwawszym konfliktem w dziejach. Dziś, blisko 80 lat po zakończeniu, jej historia wciąż nie została do końca przebadana i naświetlona. Na bazie wielu lat własnych badań i dociekań naukowych, wertowania tysięcy stron zarchiwizowanych meldunków wojskowych, publikowania licznych książek i artykułów, staramy się przybliżyć swym Słuchaczom szereg zagadnień związanych z tą okrutną wojną. A także obalić wiele mitów i powierzchownych opinii. O wojnie rozmawiamy na różne sposoby, poruszamy kwestie strategiczne, operacyjne, taktyczne i techniczne. Jeśli interesujesz się historią II wojny światowej, zapraszamy na podcast, sądzimy, że nie będziesz się nudzić. Czasem może nawet Cię zaskoczymy.
Odwiedź też nasz profil na Facebooku lub Instagramie: facebook.com/Podcast.Wojenne.Historie instagram.com/podcastwojennehistorie Można tam z nami podyskutować i wyrazić swoją opinię na temat podejmowanych przez nas tematów.
Chyba raczej chcielismy bitwy na terytorium Rzeszy liczac na francje i Anglie na zachodnim froncie, bo Armia Poznań to nasza największa siła i wysunieta najbardziej na zachód
Niemcy wykorzystywali swoich pilotów do upadłego. Dlatego pod koniec wojny latali bardzo słabo wyszkoleni i łatwo ginący. Przejście na odrzutowce było jeszcze trudniejsze dla tych młodych pilotów bo nie było nauczycieli i taktyki. Alianci wymienili pilotów i szkolili dokładnie i długo następców.
Kadra w MW 2RP pochodziła z flot wszystkich trzech zaborców. Co najmniej jeden admirał lub komandor był z C-K Kriegsmarine. W ogóle jeżeli chodzi o wszelakie kadry to nie docenia się i zapomina o ludziach z zaboru austyjackiego.
Oj panowie. Jak was lubię to tu się coś posypało. Funty i cale sie pomieszały. Dodatkowo 75, 76, 3” to ten sam kaliber 3 cale. 76.2mm. 75,76 to tylko nazwy modelu armat. Po to , żeby uprościć nazewnictwo. Brytyjskie kwalifikacje w funtach to zupełnie coś innego. 2lb to kaliber 37-40mm. 3lb bardzo rzadki ok 45mm. 6lb 55-57mm. Słynna 17 funtowa armata ppanc to po prostu 3 calowa. 76.2mm. Lepiej nie mieszać amerykańskiej nie mieszać amerykańskiej nomenklatury z brytyjską. Oni sami też tego nie ogarniają.
Rosja jest jednym z niewielu przykładów, ze można mieć silną armię pomimo slabej gospodarki. Wielka szkoda, że za czasów I RP, nie zbudowano silnej floty wojennej.
Dopóki nie działy się takie historie, że ktoś krzyknął "Tirpitz" i cała eskorta zwiała. Z drugiej strony klasa Liberty była tak składana, że nie było im szkoda. Do dziś dwa wraki leżą i nikt nie podejmuje się ich ruszenia, bo może być gorzej. Jeden chyba sztorm zatopił.
Czy są jakieś analogie pomiędzy oczyszczanie Warszawy przez Niemców w 1944 a oczyszczaniem Strefy Gazy przez Izrael w 2024? (oczywiście poza tym, że mieszkańcy Warszawy przed wcześniej w żaden sposób nie napadli na Niemców i nie wymordowali kilku tysięcy ludzi co zrobiła - ogromna mniejszość, ale jednak - osób zamieszkujących Strefę Gazy wobec Izraela).
Ha, ha - włączam odcinek bo myślałem, że będzie odpowiedzialność za powstanie po stronie polskiej :D A tu o Niemcach. To pokazuje jaki mam negatywnych stosunek do PW, skoro pierwszych, których chcę rozliczać to Polacy mimo że przecież oczywiście to Niemcy mordowali.
To chyba efekt I Wojny Światowej, wtedy Jankesi odjechali Europie, a w trakcie II de facto zniszczyli jakąkolwiek konkurencje. ZSRS niby aspirowało do wyścigu ze USA, ale ostatecznie zbankrutowało pod koniec lat osiemdziesiątych, przy niskim wysiłku USA. Do roku 2007 USA nie miało sobie równych, ale... nad każdym imperium kiedyś słońce zachodzi.
@@radek9851 To wyjątkowo mało o świecie wiesz, skoro hegemonie Ameryki oceniasz na 200/300 lat. Słabość ameryki widać najbardziej na Ukrainie, szczególnie jak porównamy to do konfliktu w Gruzji w 2008, czyli wojna zakończona jedną deklaracją prezydenta Busha.
To kwestia softpower. Do ZSRR nie trzeba było pilnować granicy żeby ktoś chciał się tam nielegalnie osiedlić 😂 ludzie po prostu chcieli być i tworzyć usa lub być z nimi w sojuszu
@@radek9851 Zdziwiłbyś się. Te panstwo gnije od srodka. Emigracja to jeden problme ale hegemonia wielkich korporacji w tym kraju to koszmar. Tak nie było po 2 WS.
Niestety autorzy wysunęli absolutnie błędne wnioski , powtarzają jedynie propagandowe hasła. Fakty są zupełnie inne : Polska Marynarka Wojenna pomimo męstwa i ofiar marynarzy - nie odegrała ani w 1939 ani przez resztę wojny żadnej istotnej roli. Fakty są bezlitosne i wyglądały następująco: 1. Już 3 września a więc zaledwie w 3 dniu wojny Marynarka Wojenna IIRP przestała istnieć -ORP Wicher i ORP Gryf oraz pozostałe trałowce zostały zatopione , okręty podwodne zmuszone do ucieczki lub internowania , lotnictwo morskie zniszczone , port odcięty. Z okrętów które uciekły - wkrótce zatopiono ORP Orzeł i ORP Grom . Dowódca Orła uciekł z okrętu , zastępca dowodzący Gryfem (po śmierci dowódcy) narobił w gacie i kazał wyrzucić wszystkie miny z okrętu - uniemożliwiając wykonanie rozkazu (operacja rurka) , reszta okrętów w tym tak kochana ORP Błyskawica - nie mogła mieć znaczenia w obliczu tysięcy okrętów alianckich. Szkoda nawet strzępić twarzy , jak zwykle wydano miliony bez sensu a za wszystko zapłacił krwią zwykły żołnierz - zupełnie jak dziś.
Autorzy wyciągneli właściwe wnioski a Ty jesteś szkodliwym fanatykiem (w dodatku z niedostatkiem wiedzy) z gatunku tych co to to wymagali od ORP Piorun samodzielnego zatpienia Bismarcka (a co najmniej tradienia go 4 torpedami) i za brak tego efektu gotowi byli sądzić dowódcę ORP Piorun, na szczęście Anglicy widzieli to inaczej.
3 września zostały zatopione pozostałe trałowce? A to ciekawe, bo w całej literaturze tematu napisano, że one jeszcze dłuższy czas działały, np. wspierając ogniem dział działania lądowe. Akurat wykorzystanie małych minowców to jeden z nielicznych przykładów w miarę sensownego działania naszej marynarki we wrześniu 1939, choć oczywiście ich możliwości były w tamtej sytuacji niewielkie.
@@DeeMstudio Dziękuję za komentarz , oczywiście ma Pan rację - trałowce jeszcze działały kilkanaście dni , jak Pan na pewno zauważył operuję pewnym skrótem myślowym , to czy zatopiono je w tym czy następnym tygodniu września - nie zmienia istoty sprawy. Istotą jest wskaźnik koszt-efekt , chodzi o to aby za pieniądze podatnika uzyskać jak największą efektywność . Jeżeli rolą trałowca ma być wspieranie piechoty z działa 75 mm , to lepiej zamiast tego trałowca kupić 30 armat polowych 75 mm , ponieważ ich skuteczność za te same pieniądze byłaby większa. Cała polska flota we w wrześniu nie zadała napastnikom na morzu (podkreślam na morzu) prawie żadnych strat - stąd wskaźnik koszt - efekt był nikły. Trzeba o tym powiedzieć uczciwie i bez zacietrzewienia. Pozdrawiam.
@@dariuszjjk7859 Dziękuję za komentarz , jak tylko Pan dowie się dlaczego z faktami się nie dyskutuje i że nie używa się w dyskusji argumentu ad personam - zapraszam do poważnej dyskusji.
@@JS-zf5ln Nie dyskutuję z faktami a zich nieobiektywną interpretacją. Marynarka wojenna to technologia, organizacja, doświadczenie i tradycja. Pierwsze przepisy normalizacyjne dotyczące floty wyszły w Wielkiej Brytbnii w XVIII w (i nie chodzi o normalizację artylerii). Marynarka Wojenna w Polsce została utworzona 28 listopada 1918 roku. Była formacją bardzo potrzebną ale, z oczywistych względów, odstawała pod każdym względem od najlepszych "starych" marynarek wojennych (tak po prostu być musiało i jest to temat na książkę więc nie będę go rozwijał). Kampania w 1939 r była pierwszą w ogóle kampanią Marynarki Wojennej w Polsce (specjalnie nie piszę Polskiej Marynarki Wojennej bo ta istniała od 11 października 1939 r.) i musiały wyjść wszystkie błędy i niedociągnięcia. Wziąwszy to pod uwagę wyszła z tej kampanii całkiem nieżle (zgodnie z wnioskamio autorów publikacji). Już rok póżniej działając jako PMW potrafiła współpracować w sposób akceptowalny dla Brytyjczyków z najlepszą wówczas na świecie Royal Navy (to że w 1940 r RN była najlepszą marynarką na świecie nie podlega żadnej dyskusji). Oceny oparte na rozdętych przez przedwojenną propagandę oczekiwaniach są po prostu nieobiektywne. Co do Pana innego komentarza 1 armata 75 mm dostarczona we właściwe miejsce we właściwym czasie jest warta więcej niż 30 armat 150 mm bez możliwości dostarczenia ich we właściwe miejsce. Co do wystąpienia ad personam nie wycofuję się z niego całkowicie bo demerwują mnie argumenty typu: "nie potrafimy robić czegoś na najwyższym poziomie więc nie róbmy tego wcale" bo wteby nigdy nic nie będziemy potrafili zrobić. Tego typu argumenty spowodowały niewykorzystywanie przaz Pierwszą Rzeczypospolitą potencjału dostępu do morza i w efekcie (szerzej interpretując) doprowadziły do jej upadku (jako jeden z czynników a nie jedyny oczywiście) Marynarka Wojenna w 1939 r zapłaciła "cenę wejścia" by potem, wspomożona doświadczeniem sojusznika, dorównać do poziomu najlepszych marynarek świata (operacyjnie oczywiście bo niestety technologia, w czasie WWII nie była w naszych rękach). Pozdrawiam.