Co przydarzyło się Susan Taraskiewicz? 

Dzień dobry! Dzięki wszystkim za słuchanie i miłego tygodnia :)

Jestem śmiało sklonny uwierzyć, ze zabili ją ludzie z którymi pracowała. Po ludziach, którzy tak regularnie kogos dojeżdżają psychicznie, molestują mozna spodziewać sie absolutnie wszystkiego.

W tej sprawie najbardziej szokujące jest to, że prześladujący zamordowaną panowie zostali zwolnieni z pracy dopiero po dłuższym czasie a potem do tej pracy przywróceni. Jak można przywracać do pracy osobę, która za przeproszeniem szczy komuś do szafki? Już pomijam to, że taka osoba nie nadaje się do pracy z resztą personelu to jeszcze niszczy mienie firmy. Z podcastu wynika, że prześladowania długo były zamiatane pod dywan a z tego co zrozumiałam Susan nie była jedyną atakowana osoba. Zadziwiające dla mnie jest to, że Susan za wszelką cenę starała się utrzymać w tej firmie. W pewnym sensie to rozumiem, bardzo ciężko pracowała na swoją pozycję i awans, ale z drugiej strony jeśli zaczęła już mówić o tym, że obawia się o swoje bezpieczeństwo, to trochę szkoda kusic los. Czy poinformowała kiedyś policję o tym że jest nękana telefonami lub znajduje rysunki trumny, które wyglądają jak zwyczajne groźby? Ciekawa jestem w jakim stopniu została zaangażowana w to policja a na ile działo się to wszystko tylko i wyłącznie w szeregach pracowników. Ciekawa też jestem, jaką osobą była Susan w oczach współpracowników. Oczywiście daleka jestem od jakiejkolwiek próby przypisywania jej czegokolwiek negatywnego, natomiast powszechnym jest, że o ofiarach lub o zaginionych mówi się w samych superlatywach. I o ile w żadnym wypadku nic ani nikt nie może usprawiedliwić dokonania zbrodni lub chociażby jakiegokolwiek innego naruszenia cielesności innego człowieka, to może w zachowaniu Susan było coś, co sprawiało że nie cieszyła życzliwością i wcale nie była to kwestia bycia kobietą w męskim zespole. Może na przykład to był typ osoby, która dąży po trupach do celu? Taka osoba która nie liczy się z innymi pracownikami? Jej stosunki z pracownikami są wbrew pozorom dość istotne, bo gdyby ktoś zainteresował się, co się z nią dzieje i dlaczego nie wróciła, możliwe że jej życie udałoby się jeszcze uratować, zostałaby szybciej odnaleziona. Skupiłabym się nam tym, kto wiedział że zazwyczaj wychodzi po kanapki i że tej nocy to ona miala wyjść. Nie chcę snuć teorii spiskowych, ale możliwe że jej współpracownicy doskonale wiedzieli, że już nie wróci.

Ostatnia szansa w przypadku molestowania!? Szkoda, że związki nie dały szansy innym pracownikom na pracę w normalnej atmosferze. Najbardziej frustrujące jest to, że nie skazano mordercy.

Nóż się w kieszeni otwiera, kiedy się słucha, jak kilku pseudo facetów niszczyło Susan psychicznie, bo mieli jakieś chore kompleksy. Wielki szacunek dla niej, że tak długo wytrzymała. Mam nadzieję, że sprawa się rozwiąże, bo ona na to zasługuje. 💔

to żadna nowość że kobiety w pracy są traktowane jako gorsze niż faceci i dlatego często są pomijane np. przy awansach, szczególnie w dużych firmach tak się dzieje ale nikt o tym głośno nie mówi, już nie wspomnę o molestowaniu gdzie kobiety są zastraszane że jak zgłoszą się na policję to i tak bez dowodów nic nie wskórają, często kobiety boją się lub wstydzą mówić głośno o tym że padły ofiarą molestowania, mamy przykład tego dyrektora teatru który molestował swoje pracownice przez tyle lat czy ostatnia sprawa "mammografa"

O rany, jak ja Cię rozumiem! Czasami opracowując jakąś sprawę jestem tak sfrustrowana bezsilnością i tym, że nie mogę nic zrobić, a przecież aż się prosi, że oboszsz... Łączę się w bólu i ściskam mocno 🤗😘

Dobrze zrozumiałam relacja o wyjściu Susan po kanapki pochodzi od tych samych osób, które zatuszowały jej nieobecność w pracy? Śledczy chyba dali im duży kredyt zaufania, przyjmując tę wersję... XD

Bohaterka dzisiejszego podcastu wygląda, jak młoda Celine Dion 😳😍

A co do informacji, że "nie wolno molestować" - niektórzy by się na pewno zdziwili, gdyby dowiedzieli się jak głupi potrafią być niektórzy mężczyźni. Niektórzy z nich naprawdę są przekonani, że molestowanie nie jest wtedy, kiedy kobieta się nie zgadza - tylko wtedy, kiedy daje znać, że się nie zgadza. I dopóki nie protestuje, to można ją klepać po tyłku i sikać jej do szafki. Tak. Tacy idioci naprawdę chodzą po świecie.

Jestem i słucham!

Masz rację - krew zalewa, jak się o tym słucha! Niby dorośli ludzie, a miałam wrażenie, że to historia o jakichś głupich nastolatkach gnębiących koleżankę z gimnazjum :O Mam nadzieję, że sprawę uda się kiedyś mimo wszystko rozwiązać i winni dostaną to, na co zasługują. Pozdrawiam :)

Widać, że Susan waleczność odziedziczyła po mamie. Biedna rodzina i biedna dziewczyna. A te linie lotnicze to straszna patologia. Jak można było do czegoś takiego doprowadzić, to naprawdę nóż się w kieszeni otwiera. Aga, DZIĘKI WIELKIE, że podzieliłaś się tą historią, warto opowiadać o takich wartościowych osobach, jak Susan. Oby rzeczywiście jej morderca kiedyś został postawiony przed oblicze sprawiedliwości. Pozdrawiam.

Kobieta nie była w ciemię bita,z tego jak kierowała swoją karierą widać jej determinację. Była w związku z jednym z facetów zamieszanych w aferę z kartami i pewnie o tym wiedziała i trzymała ich w garści co doprowadzało ich do szału.

Kobieta naprawdę musiała mieć silny charakter, albo nie wiem co nią kierowało, że godziła się na pracę w takich warunkach. Ja wolę pracować zupełnie gdzie indziej, w zupełnie innym zawodzie niż mieć takie psychiczne obciążenie. Dla mnie bardzo ważna jest atmosfera w pracy dlatego bardzo ciekawi mnie co tak mobilizowało bohaterkę dzisiejszej historii.. Dziwne, że sprawa nie została rozwiązana skoro zajęło się nią FBI. Być może zabrakło mocnych dowodów. Pewne jest jedno, jeśli została zamordowana przez kogoś znajomego to musiał wiedzieć o jej przerwie w pracy. A skoro nie było to jej planowe wyjście to ktoś musiał mordercę o tym poinformować. Brakuje mi też informacji czy dotarła po te kanapki? Czy ktoś ją tam widział, samą lub z kimś? Przyjrzałbym się na pewno pracownikom, którzy wiedzieli o jej wyjściu po jedzenie.

Sluchajac tego myslalam sobie, ze co to za firma, pelno swirow i degeneratow, co jeden to lepszy. Co za wstyd dla tej firmy.

Zdravím Vás z Čech a děkuji za zpracování zajímavého, kriminálního příběhu. 👋👌

Jak miło siedzieć sobie nad brzegiem Firth of forth, wypatrywać zorzy polarnej i słuchac Twoich podcastów!Pozdrowienia z Edinburgh'a.

Dzięki za ten podcast. Mam nadzieję że się już zagoilas. Dołująca historia. Już dawno się odzwyczailysmy od tego że przypadki obrzydliwych zachowań kiedyś były takie częste... Jasne że nadal się zdarzają. Ale jednak o wiele rzadziej.

Mam nadzieję, że dzięki nowym materiałom na temat sprawy, które się ostatnio pojawiają, coś drgnie i uda się znaleźć sprawcę. Straszna tragedia dla rodziny. :(

Bardzo smutna historia... Zdumiewające jest to jak jedni ludzie potrafią uprzykrzyć życie innym ludziom, a mobing i molestowanie powinno byc zgłaszane i ostro karane, również w papierach

Witaj Aguś 😉 Witajcie wszyscy...

Witam 😊szczerze podziwiam Sue za sile charakteru ,upór ,determinację w walce o siebie i o to co jej się należało ,nie dała się zastraszyć, wspaniała dziewczyna ,Agus jak Twoje samopoczucie ? 😘

Tak się kończy uznawanie mizoginii czy rasizmu za dopuszczalny w publicznym dyskursie "światopogląd" i po prostu jeden z możliwych dopuszczalnych punktów widzenia.

Niestety, amerykańskie związki zawodowe to bardziej organizacja mafijna, niz zwiazki sensu stricte.

Naprawdę nie jestem w stanie pojąć dlaczego Susan nie zrezygnowała z tej pracy.Nawet dobrze płatna posada nie jest warta tego co przeżywała Susan

Nie wyobrażam sobie pracować w takich warunkach. Podziwiam ja, ze została w tej firmie. Ja bym wolała zrezygnować ( wiem, ze to rodzaj poddania, ale wolałbym to niż być szykanowana).

"OBIECUJĄCY PODEJRZANI"- świetne👍!

Z jednej strony Su podziwiam, ale z drugiej nie rozumiem. Czy awanse, gdy codzienne przebywa się w takim towarzystwie były tego warte? Myślę, że młoda, ambitna, ładna kobieta spokojnie mogła próbować swoich sił w innych miejscach i z pewnościa też by się sprawdziła, awansowała. Na jej miejscu szybko bym szukała innej pracy, bo zdrowie i psychika są więcej warte niż stanowisko pracy. A sprawcy mam nadzieję, że zostaną złapani, albo przynajmniej skończą marnie.

Dzisiaj natrafiłam na film zaginione dziwczyny .Historia zabójstw mordercy o którym mówiłaś .I tak dużo szczegółów powiedziałaś a film oddał tylko polowe chyba .Świetnie opowiadasz o sprawach kryminalnych w których jest ogrom szczegółów , dlatego uwielbiam ciebie słuchać

Ale sie oblowilam na Taniej Ksiazce! Dzieki, ze zostawilas tego linka. Jeszcze tam z pewnością wrócę.

Zastanawiam się dlaczego tkwiła w tej pracy, mogła wcześniej odejść,a później się na nich zemścić. Przynajmniej ja tak bym postąpiła i nie dałabym tak po sobie jeździć. Jakie związki stają po stronie pracownika, tak jak i u nas tak samo wszystko działa,najlepiej jak wszyscy siedzą cicho na dupie to dla nich jest najlepiej,a jak ktoś się wychyli to z wylatują🙂

Tak apropo patologii w związkach zawodowych, to nic nie wiem o związkach w USA, ale znam ciekawą historię z polskiego podwórka, o podobnym lub większym kalibrze absurdu. Osoba z mojej bliskiej rodziny brała udział w dwóch rozprawach tej samej osoby w sądzie pracy, o przywrócenie do pracy po zwolnieniu dyscyplinarnym pracownika. Ta bliska mi osoba pracowała wtedy w dyrekcji pewnej dużej polskiej firmy, której nazwy nie wymienię, ale być może ktoś się domyśli, bo nie sądzę by był w tym kraju ktoś, kto nie korzysta z jej usług nawet biernie. W jednej z placówek tej firmy dochodziło do nieprawidłowości, nie zgadzały się pieniądze, ginął towar że sprzedaży stacjonarnej, to co miało trafić do klientów znikało w niewyjaśnionych okolicznościach oraz ogólnie było o wiele więcej skarg od klientów niż w innych placówkach, więc "góra" postanowiła zrobić niezapowiedzianą kontrolę. Podczas kontroli spotkali panią, która półprzytomna obsługiwała klientów, po wezwaniu policji okazało się, że pani ma 3promile w wydychanym powietrzu, więc zgodnie z regulaminem tego i chyba każdego innego zakładu pracy została dyscyplinarnie zwolniona. Dodatkowo kontrolerzy od kilku klientów dowiedzieli się, że to nie pierwszy raz kiedy pani jest w takim stanie w pracy. Oczywiście bezpośredni przełożony pracownicy twierdził, że o niczym nie wie, ale firma ta znana jest z tego, że pracują tam całe rodziny i panuje duży nepotyzm, więc istnieje szansa, że byli ze sobą spokrewnieni, stąd to rżnięcie głupa. Kontrolerzy podejrzewali również, że pani mogła maczać palce w ginących fantach, ale policja nie znalazła w jej domu dowodów, więc albo upłynniła je wcześniej, albo przełożony krył też kogoś jeszcze, a może sam kradł. Pani jak możecie się domyślić należała do najpopularniejszego związku zawodowego w tym kraju, więc ten wstawił się za nią w sądzie pracy. Byly smutne przemowy o tym, że to pierwszy raz, wzorowy przebieg pracy, całe życie w jednej firmie, że pani niewiele brakuje do wieku przedemerytalnego i będzie miała potem problem w znalezieniem pracy itp, itd, obietnica pójścia na terapię AA, więc sąd się ugiął i zasądził przywrócenie pani do pracy. Kilka miesięcy później w tej samej placówce na zapleczu wybuchł pożar. Spłoneła część pomieszczenia socjalnego i przedmioty, które firma miała dostarczyć do klientów, lub miały zostać wystawione do sprzedaży w placówce, stojące w korytarzu, bo nie mieściły się na zapleczu. Nikomu nie stała się krzywda, strażacy właściwie przyjechali tylko spisać protokół, bo pożar udało się opanować gaśnicami z miejsca pracy i podrzuconymi przez klientów gaśnicami samochodowymi. Sprawcą pożaru była wcześniej wspomniana pani, która zasnęła pijana w pomieszczeniu socjalnym z papierosem w ręku (oczywiście w pomieszczeniu socjalnym był zakaz palenia), a żar z papierosa podpalił znajdujące się na stole czasopisma, którymi pracownicy umilali sobie przerwy, a potem no jak to pożar, poszedł dalej. Oczywiście tym razem pani została znów zwolniona dyscyplinarnie, a razem z nią poleciał też jej przełożony, za nie ewakuowanie obiektu, niechęć do wezwania straży pożarnej, próbę ukrycia prawdziwej przyczyny pożaru, za burdel w korytarzu, który był drogą ewakuacyjną i za przymykanie oka na pracownice. Oczywiście i tym razem sprawa trafiła do sądu pracy, znów interweniował związek i znów przywrócenie do pracy. Niestety nie wiem jak dalej potoczyły się losy tej pani, bo osoba z mojej rodziny miała dość pracy w tym burdelu, nie tylko przez takie kwiatki. Wydaje mi się, że wielokrotna nietrzeźwość w miejscu pracy, podpalenie i co za tym idzie wielotysięczne straty materialne oraz narażenie zdrowia i życia współpracowników, i klientów są conajmniej na tym samym poziomie powagi wykroczenia, co molestowanie, i mobbing, więc chyba można uznać, że patologie w działaniu związków zawodowych to nie tylko domena amerykańskich linii lotniczych.

Szkoda takiej fajnej, wartościowej i walecznej dziewuchy. Zawsze słucham nierozwiązanych historii kryminalnych z uwagą i zainteresowaniem, ale nigdy tak bardzo nie chciałem żeby sprawca został w końcu odkryty i powieszony za jaja na drucie kolczastym. W jakie patologiczne środowisko wpadła Su, to się w pale nie mieści.

Dla mnie dziwne jest jednak yo, ze z pracy nikt nie zareagowal, ze nie wróciła i, ze udawali, ze niby wrocila do niej.

Aga, w tydzień machnęłam wszystkie Twoje filmiki i nie mam już co oglądać. Jak żyć? 😉 Uwielbiam Cię, nie zmieniaj się 😀

Dziękuję Aguś 😉 Po głosie wnioskuję, że lepiej się czujesz 😏 Zostawiam 👍 i biorę się za słuchanie na słuchawkach podczas spaceru w Jurajskich lasach 🖐️

O matko słyszałam kota, odezwał się! Przepraszam ale musiałam to napisać, uwielbiam jak koty tak "gadają"

Przykład skrajnej toksycznej męskości, bardzo przykra i frustrująca sprawa :(

Agaa ! Jedna z mych najmilszych.. Dziękuję za kolejny rewelacyjny podcast:* Odnośnie tych " mężczyzn" ciężko mi znaleźć jakieś określenia.. Ależ musieli być pozbawieni poczucia wartości i godności.. Szokujące, że można byc takimi " ludźmi".

Witaj. Ostatnio słuchałam w wannie i telefon wpadł do wanny i poszedł do naprawy na 4 dni. Zdrówka i miłego tygodnia

Wow... Mocz w szafce... Myślałam, że z takich żarcików wyrasta się w podstawówce... 🤦‍♀️

Obnażyć się prze kobietą? Co niektórzy faceci mają w głowie?

Słucham od razu każdego podcastu Trace Evidence jak tylko się pojawi , ale i u Ciebie wysłucham raz jeszcze o tej sprawie z przyjemnością (oczywiscie sprawa nie jest ani trochę przyjemna ,przyjemne jest słuchanie Ciebie ) - ciekawa jestem jakie Ty będziesz miała spostrzeżenia

Aga jak zwykle miło Cię słyszeć. Przykra sprawa,najgorsze,że nikt za to nie poniósł kary.podziwiam Su,ja też miałam podobnie w pracy.wytrzymałam rok potem przez kolejny rok probowałam o tym zapomnieć.

O sprawach, które nadal są aktualne - molestowanie, wykorzystywanie, poniżanie kobiet, tylko dlatego, że są kobietami - dużo, ogromnie wrecz trudniej mi sie słucha niż o jakichkolwiek innych, czy to o dzieciach, czy to o zwierzętach.

Niestety znów system zawiódł, co przyczyniło się do śmierci ambitnej, ciężko pracującej, pięknej kobiety. 😖😖

Właśnie szukałam czegoś do posłuchania w tą paskudną niedzielkę ❤️

Dziękuje Aga!!🥰 poprawiłas mi dzień ❤️ tego było mi trzeba. Jak zwykle lapka do góry w ciemno 😁

Dziękuję za kolejną fantastyczną historię 😂 pozdrawiam i udanego tygodnia 🌈

Cóż nie mogę oprzeć się tego nie napisać: to ta linia lotnicza zasłużyła na to by paść. Pozwololi na tyle lat życia w terrorze 😢😢

Dzień dobry Aga😘

Nie bardzo pojmuję jak można powiedzieć, że NIESTETY nie znaleziono dowodów łączących kogoś konkretnego z morderstwem. Byli "obiecującymi podejrzanymi" ale niestety nic im nie udowodniono... Uważam, że bardzo źle to brzmi.

Super kanał 💕💪

Mam bardzo mocne wrażenie, że nie pracowała dla lini lotniczych tylko dla firmy handlingowej. Możliwe że ta linia miała dedykowany handling. Obsługa naziemna to zupełnie co innego niz stewadessy i piloci.

+Aga Rojek zacznę od tego, że jak usłyszałem nazwisko Taraskiewicz to myślałem, że Susan miała jakieś polskie korzenie. Również bardzo podziwiam Susan, że tyle lat potrafiła wytrwać w takich warunkach i jeszcze piąć się do góry w swoim zawodzie. Wielkie uznanie mam. Doskonale rozumiem też co przechodziła w pracy bo mnie też spotykały różne mniejsze lub większe rzeczy z powodu mojej niepełnosprawności. Bardzo bym chciał by ta sprawa została rozwiązana. Aga mam pewną hipotezę tak na szybko.... No jak dla mnie to ten partner Taraskiewicz jest dla mnie podejrzany. Niszczy jej własność, grozi jej i jej nowemu partnerowi, a na przesłuchaniu kłamie, że gdy doszło do zabójstwa był gdzieś indziej. Bardzo to dla mnie podejrzane. No, a czy są jakieś dowody na to, że Susan mogła być informatorem policji czy to tylko niczym nie potwierdzone przypuszczenia ? Zastanawia mnie też ten telefon, który kobieta odebrała przed swoim wyjściem. Z jednej strony myślę, że to mogła być jakaś służbowa rozmowa, a z drugiej, że może coś co może mieć rzeczywiście związek. Ciężko mi to ocenić.... Trzymaj się. Pozdrawiam i czekam na kolejne Twoje podcasty.

Ale twarda babka 👌 dzięki Agunia, za jak zwykle, świetny odcinek. Miałam czytać książkę, A tu pip pip. Powiadomionko 😉

Wszystko wskazuje na pracowników od początku chcieli się jej pozbyc

smacznej kawusi życzę każdej osobie, która to czyta :)

Za oknem chmury.zimno.deszczowo... Aga dzieki ze mam czego sluchac pod kocykiem.

Nie wierze wspolpracownikom, w takim wypadku umawia sie z jedna zaufana kolezanka z pracy aby podbila karte, nie wychodzi sie z pracy nie majac zamiaru wrocic i liczyc na to ze pracownicy podbija karte.

piekna dziewczyna,moja rowiesniczka,przykre co ja spotkalo,mam nadzieje ,ze sprawca lub sprawcy zostana kiedys znalezieni,pozdrawiam

Nie lubię jak Cię nie widać. Ale super że jesteś. Uwielbiam Twój podcast.

T.E. zrobił też supermaterial o rodzinie Bishop. To chyba słabo znana historia w Polsce, a niezwykle interesująca. Może by tak..?

Troszkę tęsknimy 😊

Nadal tak jest w firmach gdzie pracuje dużo facetów. Może nie aż w takim stopniu ale tak jest. Z reszta widać po wynikach wyborów jak faceci szanują kobiety w Polsce. Większość z nich uważa, że my to gorszy gatunek i mamy im służyć 🤮 kraj mizoginów i szowinistów.

Kiedy układasz trasę spaceru pod długość podcastu Agi :D

Biedna kobieta. Ile kobiety musiały wycierpiec tylko dlatego że nie były mężczyznami.

Witam wszystkich, słuchamy 😊

No cóż, zamierzałem posłuchać o morderstwie Susan a zamiast tego dowiedziałem się jak seksistowskie było środowisko pracy jakieś ćwierć wieku temu w USA. Jest to tym bardziej dołujące, że cała ta sytuacja z nękaniem, molestowaniem nie miałaby miejsca w dzisiejszych czasach, a nawet jakby miała to konsekwencje dla sprawców - zarówno prawne, jak i społeczne - byłyby ogromne. Być może do morderstwa by nie doszło. Ale niestety. Pociesza fakt, że społeczeństwo idzie do przodu. Choć Amerykanie robią to co najmniej mocno pijanym krokiem. Odnośnie morderstwa, dziwi mnie jak mało wiadomo na ten temat. Serio, żadnych poszlak? Śladów? Odcisków palców? Narzędzi zbrodni? NIC?

Witaj 👋jak duzo musiala wycierpiec I poniesc taka kare jak smierc.Mam nadzieje ze jesli ktos cos wie to w koncu sumienie go ruszy.

Dzięki Aga za nowy filmik 👍💛

Agus, niedlugo 30 tys ♥️ uwielbiam Twoje podcasty. Mam piciu i slucham o 1 w nocy.

Dziękuję za kolejny odcinek. Piciu zrobione, łapka w górę i zabieram się za słuchanie ♥️

jest piciu, jest zakąska, jest Agusia, no to oglądamy! (-:

Jednym słowem - olać linie North West i nie korzystać z ich usług, skoro nie potrafią traktować swoich pracowników w cywilizowany sposób! Zwłaszcza kobiety powinny omijać tę linię - za seksizm tolerowany przez zarząd! A nawet wręcz - za jego ciche wspieranie.

Przemila atmosfera w pracy.

Dzięki za kolejny odcinek!

Hej jak super że jesteś !!!!!

Aga dzieki ❤🙌

Zapowiada się super odcinek! Łapka w górę 😊

Zawsze czekam na te niedzielne popołudnie.

Agulinko ♥️🌺 Dziękuję za całą Twoją pracę ♥️

Nie wiem jakie ini mieli zabezpieczenia dla kart ,ale u nas w Polsce w latach 90 były zabezpiecznia kartę można było kupić uaktywnić albo w oddziale , albo pierwszą płatnością z pinem ,albo transakcją z pinem w bankomacie , jeżeli były to karty kredytowe z podpisem to też oddziałje uruchamiał ,do kradzieży z kart kredytowych z podpisem mogło dojść tylko po ich uaktywnieniu kradnąc tę kartę jeżeli nikt pidpisu nie sprawdził

Zwiazki zawodowe w USA maja powiazania z mafia. Np firma wynajmuje tanich subkontraktorow do wykonania pewnych prac. Nagle ktos wybije szyby w samochodach tych subkontraktorow. Zamordowana mogla podpasc pracownikom i wynajeli mafie

Dziękuję i pozdrawiam

Aga z Tobą dzień staje się milszy 🙂

Witam Pani Agnieszko :) Witam Aneksowiczki :) i Aneksowiczów :> Sprawa bardzo ciekawa i interesująca. Dobrze, że walczyła o swoje prawa, w tamtych latach, na pewno kobietki miały bardzo ciężko, ja oglądałem swoją drogą kiedyś program o kobietach w policji, tam też cały czas rzucano w ich stronę jakieś podteksty seksualne, próbowano lub nawet oficjalnie molestowano i tam też przez długi czas nikt nic z tym nie robił, bo kiedy się jakaś dziewczyna/kobieta zgłosiła do przełożonego, to on kiwał głową, że rozumie i przyjmuje skargę od niej, ale nic z tym nie robił, a ona później miała przekichane w pracy i często takie kobietki się zwalniały, bo miały łatkę "niedostępnych" jakkolwiek to rozumieć?, kapusiów i tak dalej, a one po prostu chciały dla siebie szacunku. Ja większość życia pracowałem z kobietkami(często zdarzało mi się nawet, że miałem w pracy brygadzistkę czy kierowniczkę :) ) i też różne żarty się robiło, ale nie w taki sposób, żeby poczuły się zagrożone i trzymałem i trzymam zawsze łapska przy sobie. Żarty, jakieś metaforyczne podteksty, owszem, ale tak żeby nikogo nie urazić, tak trzeba żartować żeby było wiadomo, że to żarty i żeby można było się pośmiać razem i one(moje koleżanki z pracy) przeważnie prześmiewczo śmieją się ze mnie a ja z nich ;p Nie mam z tym problemu :) To co robiła ta trójka "mężczyzn", "samców Alfa" to zasługuje na potępienie i karę, nie wiem czy miło byłoby im gdyby tam ktoś zwracał się do ich mam lub sióstr? no raczej nie. Takie zachowania trzeba zdusić w zarodku. Przykro mi jest, że do tej pory nikt jeszcze nie odpowiedział za tę zbrodnię. Mam nadzieję, że uda się jeszcze dorwać tego/tych drani, którzy zrobili Susan krzywdę i staną w końcu przed obliczem sprawiedliwości.

Agusiu jest ok. Miło Cię słyszeć.

Dziękuję Aguś za tę niezwykle ciekawą sprawę!

Hej Aga, w PL mamy wpół do 7 rano, właśnie odpalam filmik, mam nadzieję, że poniedziałek z Twoim towarzystwem będzie znacznie bardziej znośny 😉 przy okazji podrzucam pomysł na kolejną sprawę- Jaleayah Davis. Bardzo tajemnicza, oficjalna wersja wydarzeń zupełnie nie trzyma się kupy, zresztą sama ocen 😉 pozdrawiam ❤️

Świetny i bardzo interesujacy odcinek 😃💖

Przytulasy dla KOTełKÓW, :)

Ludzie, ktorzy tak poważnie oszukują latami kradnąc ogromne pieniądze, jak oni śpią po nocach z takim sumieniem?

Hej, Aga, czy byłaby możliwość, żeby odcinki na Spoti pojawiały się szybciej? 🥺 Podcastów słucham w drodze wiec YT nie jest dla mnie zbyt wygodny

Akurat słuchanko do składania prania. 😊Pozdrawiam ☺️

Po miniaturce byłam pewna, że to Celine Dion ;)

Dzięki Agnieszko Rojek :)

Witam z Ontario... Tak miło Cię słyszeć..

I dziwne,że nie zmieniła pracy