Przy pierwszej wizycie na VETERAMA też nie udało mi się nic kupić. Ogrom różnych dóbr motocyklowych przytłacza. Dopiero po powrocie mogłem porównać ceny na spokojnie z tymi jakie są na naszych giełdach i portalach internetowych. Następny wyjazd już był dużo lepszy :)
Najciekawsze w tym Lanz Bulldogu jest to że uruchamia się go kręcąc w przeciwną stronę do obrotów silnika i silnik odpala na zasadzie "odbicia". Tej kompresji nikt nie jest w stanie pokonać ☺. Pozdrawiam.
Prawdopodobny stan wskazujący pana Lecha nie pozwala traktować tej opinii obiektywnie 😁. Aaa jeszcze jedno panie Lechu :) - śląskie to też polskie, a nawet ciut więcej 😁.
Zgadzam się. Ludzie z tymi cenami poszaleli. Ale nie jest istotne ile coś jest warte tylko ile ktoś za to jest gotów zapłacić. Wski po 10 tys. Czysty obłęd.
WLA w replice za 100k zl? To jest żart, mało śmieszny, ale jednak żart. Ani to nie jest stary motocykl, taki z historią, co mnie przyciąga do starego motocykla. I nie jest motocykl z części NOS, czyli jakieś rzemiosło różnej jakości. Ciężko wogole powiedzieć co to jest. A cena z dupy wzięta. Z drugiej strony, sami napędzamy tą granice absurdu. Lech dobrze napomnial o cenach złomu z PRLu (który też mam z lepszych czasów ) z dupy wziętych. Myślę że masz dużo racji odnośnie kierunku w którym poszła zabawa z zabytkami, z absurdalnymi cenami części, a właściwie często złomu do całkowitej odbudowy, regeneracji. To tylko moje zdanie, ale widzę że nieodosobnione. Dzięki za fajny material do obejrzenia.
Cena trudna do zaakceptowania, ale budując z części większość tej sumy to są koszty. Czyli nie da się taniej, można tylko zrezygnować albo samemu coś rzeźbić żeby zmniejszyć koszty.
@@Rudge1935 Możliwe że jest jak mówisz. Ale pamiętam że jeszcze 2-3 lata temu widziałem te motocykle w replice o 30. 000 taniej, a nawet więcej, na naszych portalach. Troszkę ta zabawa graniczy już absurdem. Jednak sami to napędzamy. Sam zauważyłeś że młodych ludzi w tej zabawie raczej nie widać. Nie dziwię sie, bo młodzież chce się wyszumieć, za 100.000zl można mieć prawie nowy sportowy litrowy motocykl. Czyli co, skończy się pewne pokolenie i koniec?
To jest akurat święta prawda - coś zbudowane w większości ze współczesnych części (zwanych kulturalnie replikami) jest sprzedawane jako zabytkowy motocykl za urągające zdrowemu rozsądkowi pieniądze. To już jest absurd w czystej postaci! Nawet bezczelność poniekąd. Takie części to ma być pewnego rodzaju ratunek, gdy faktycznie staniemy pod ścianą i nie mamy szans na kupno/uratowanie oryginału, a nie sposób na złożenie prawie całego motocykla i wciskanie go z uśmiechem napalonym fanom staroci jako „wartościowy” pod względem historycznym. Czy właściciel takiego pojazdu czuje się dobrze, patrząc na to przy czym stoi i na czym jeździ? Oszukuje sam siebie i ludzi dookoła, chwaląc się dumnie jak paw, że ma „starego” Harleya. Chyba nie na tym to wszystko polega. Popyt jest ogromny, a zbyt słaby. Każdy chce kupić tanio bo biedny, ale sprzedać drogo bo to przecież „wyjątkowy” sprzęt. Później wszyscy zdziwieni, że ceny sztucznie puchną w oczach. Żal patrzeć jak w Stanach istnieją ludzie kupujący i rozbierający kompletne zabytki by sprzedać je na części. Dzisiaj świat zabytków = zgnilizna i degeneracja pasji
@@rolllab1233 No generalnie wyjąłeś mi to z ust, podpisuje się pod całą wypowiedzią. Dlatego ja wolę starego kompletnego Junaka, z części fabrycznych, niż drogi renomowany motocykl w replice. Bo ten Junak ma jakąś historie, "coś widział" przez te 60 lat swojego istnienia, jest świadkiem historii. A co widział motocykl z repliki? Czym on jest? Nie jest starym motocyklem, nowym też chyba nie bardzo. No właśnie. I tu zaczyna się proces myślenia i zdrowego rozsądku. Repliki owszem, jako uzupełnienie, i to też w sytuacji gdy ciężko o oryginał.
Trzeba poczekać kilka lat i Niemcy będą się pozbywać wszystkiego co jest do spalinowych pojazdów łącznie z pojazdami, bo oni jak będzie zakaz spalinowek to będą słuchać poslusznie.... W Polsce nawet jak będzie zakaz to i tak ludzie będą sami kombinować paliwo i jeździć...