Anna Gełdon pierwszą ikonę namalowała, mając zaledwie 12 lat. Dziś w jednej z Krakowskich kamienic prowadzi także warsztaty ikonografii. sztuka-ikony.pl/
Nieprawdopodobny spokój, szczerość i pokój bije od tej Pani. Naprawdę w obecnym czasie to rzadki widok, miło widzieć jeszcze takie osoby z taką piękna pasją ✌
Świetny materiał, prosta i szczera, pełna pasji osoba i wszechświat Ikony, teologia ikony, spotkanie z Bogiem, odkryć to w sobie, to o czym mówi Pani w reportażu to wielka radość, że nie chce się wiecznie pokazywać siebie tylko coś większe, coś poza, Boga.
Witam wszystkich Pasjonatów z Pasją :d dla tego jest tam mało subskrypcji bo głupota się lepiej sprzedaje po prostu. Chciał bym żeby było inaczej tylko że sam nie wiele mogę zmienić. Pozdrowienia z Podkarpacia :))🌞🌞🌞
@@michahorst1750 niestety mogę tylko przytaknąć. Głupota w tych czasach sprzedaje się poprostu lepiej. Głupota,wynaturzenia,oraz kretynizm. Ludzi zainteresowanych pasją,wartościami,i wszelkim co dobre jest mało.
@@dominicluck97 No właśnie, chcemy trochę tym kanałem płynąc pod prąd :) Kto wie, może za kilka lat głupotki staną się już passe i w internecie będziemy szukać czegos innego? Tak czy siak, mamy nadzieje że filmy które tworzymy bedą dla kogoś inspiracją, a także pamiątką dla samych bohaterów i ich bliskich :)
Nie obejrzałem jeszcze do końca, ale póki pamiętam: co do szlifowania podkładu to najtańszy papier ścierny z castoramy własnie powoduje tą niechęć. Nie wiem czy ręczna obróbka jest wymogiem, jeżeli nie to szlifierka orbitalna nie jest specjalnie droga, a zdecydowanie skróci pracę. Jeżeli to ma albo musi być wykonane ręcznie, to polecam raz że lepsze papiery a dwa to uzywanie pod nie podkładki (z korka, z pianki). Z papierów polecam przyjrzeć się firmom dostarczającym rozwiązania do motoryzacji, szlifowanie "szpachli" praktycznie nie różni się od tej obróbki podkładu pokazanej na filmie. Są dostępne papiery z małymi otworami, które zapobiegają zapychaniu przez materiał itd.
@@kolotdz1720 a co ma Bóg do tego xDDD widać że jesteś ograniczony jak osioł (bez obrazy dla osłów). Bóg dał nam wolną wolę, więc nie jest w jego interesie to co teraz dzieje się na ziemi. A te wszystkie argumenty typu "jakby był Bóg to by nie było wojen" to tylko pokazuje jak bardzo próbujecie na siłę się go wyprzeć. Wymyślcie coś ciekawszego bo to się już nudne robi🤮 ja tylko czekam na moment kiedy coś wam się poważnego w życiu stanie i będzie "Booże pomóż mi" TAKI CHUJ! Szkoda, że Bóg jest aż tak miłosierny. Na jego miejscu bym tylko jeszcze pokarał takiego gagatka. Jest takie złote powiedzenie "jak trwoga to do Boga" i to się zawsze sprawdza. Ile to ja osób w swoim 23 letnim życiu spotkałem co takie kozaki były jak się w życiu powodziło. A jak jednemu rodzina zginęła w wypadku to jak wył do Boga żeby mu pomógł 😂😂 było się z czego pośmiać, jak jeszcze kilka dni przed wypadkiem naśmiewał się że stwórcy, a potem jeb!
Wypowiem się, jako ateista: Bardzo fajny materiał. Widać, że ta pani robi to co lubi i wierzy, że robi to co należy. Miło się słucha i mogę to uznać za doskonale spędzone 10 minut.
Ale magiczny i uduchowiony był ten odcinek. Ogólnie realizacja była swietna jak dokument. Świetny odcinek, magiczny. Fajnie też czyta się tych ateistów tutaj, którzy strasznie chcą innym udowodnić że ich filozofia jest lepsza i śmieszy ich wiara w Boga. Weźcie dajcie ludzią spokojnie wierzyć w Boga i nie dzielcie społeczeństwa.
O ile prawie nigdy nie komentuję na YT, tak podczas oglądania tego odcinka, naszła mnie taka refleksja, od razu zaznaczam, że nie jestem zbyt religijnym człowiekiem. Wielu twierdzi, że "nie ma boga", "to nie jest boży dar", "wpajanie sobie tych cytatów z Biblii, Koranu, innych Świętych Ksiąg, mądrości to oszukiwanie samego siebie". a gdyby tak popatrzeć na kwestię wiary takiej czy innej nieco szerzej? Jedni idą do kościoła, drudzy do meczetu, inni jeszcze nie chodzą nigdzie, bo "nie wierzą w kościół i księdza" itd ale przyznają, że ten czy inny sposób się modlą, albo chociaż popadają w pewien rodzaj medytacji, mają swoje filozofie. A są również i tacy, którzy by uciec od codzienności, rutyny i problemów uciekają w alkohol albo narkotyki. Przecież każdy, choćby nie wiadomo jak twardo stąpający po ziemi, musi się w końcu w jakiś sposób oderwać od problemów które go otaczają, boby zwariował. Pani tutaj pisze ikony, traktując to jednocześnie jako modlitwę i przede wszystkim podchodząc do tego z pełnym szacunkiem, wedle swojej filozofii, czuje, że to co robi i jak to robi, jest właściwe i wyraźnie widać, że daje jej to poczuje własnego spełnienia, szczęścia i wewnętrznego spokoju. Wydaje mi się, że nas tym właśnie polega istota wiary, każdy ją rozumie inaczej, każdy inaczej przeżywa, nie każdy musi klękać przed krzyżem, trzymać w ręku różaniec albo modlić się do Ściany Płaczu, ale mimo wszystko każdy gdzieś tam ma swoje nierozwiązane problemy z którymi sobie nie radzi i chciałby je rozwiązać na korzyść dla siebie i innych. To jest coś co się nazywa dobrem, a dobro jest fundamentem KAŻDEJ wiary. Ale nie należy własnych upodobań i przekonań wciskać na siłę innym. I to chyba to jest właśnie ta wolna wola, o której mówi Pismo Święte.
...pozdrawiam koleżankę po fachu:) pani pisze 'tradycyjnie' ja poszedłem dalej, stworzyłem wzór 'szablon' nowoczesny, przede wszystkim maluje na murach... wzór wygląda tak: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-4DSRpB5FARw.html
Ikony się maluje, MALUJE! IKONY SĄ OBRAZAMI. Ikony się nie pisze, napisać można list, lub powieść - PROSTE JAK BUDOWA CEPA, ale jak widać nie dla inteligentnych inaczej.
Ikony się pisze a dlaczego? Ponieważ w średniowieczu ludzie nie umieli pisać ani czytać, więc jak można było przedstawić życie Jezusa Chrystusa i żywot świętych dlatego mówiło się że ikony się pisze. Zresztą w tamtym czasie nie było książek powszechnie dostępnych dla zwykłych ludzi, były bardzo drogie. Wiem co napisałam ponieważ skończyłam kursy na Uniwersytecie Ludowym w Woli Sękowej koło Jaroslawia/gdzie istnieje muzeum ikon/.
@@jolantadrzewicka376 Hahaha, następna teoria wyssana z palca. A jest o tym malowaniu ikon wiele teorii, że uparcie jednak pisane. Ruscy sami się zapominają i twierdzą, że pejzaże artystyczne też piszą. 🤣🤣🤣🤣
Drugie przykazanie mówi nie będziesz robić obrazów ani figur i oddawał im czci. Pomijając to ale zawsze u ludzi tzw uduchowionych zawsze w głosie słychać dziwną modulacje głosu wręcz powodujący wrażenie że nie ma w nich energii aż mdli jak się słucha głosu.
Znalazlem swiadectwo czlowieka, ktorym byl mafiozem. Odszedl od tej drogi. Poznal Milosc Boga, naprawia co zniszczyl i co moze naprawic. Takich przykladow jest wiele, od Biblii zaczynajac. Swiety Pawel, zabijal pierwszych chrzescijan, byl przy kamienowaniu Szczepana. Potem sam Jezus sie nim posluzyl, by stal sie najlepszym swiadectwem Bozego istnienia. Ten, ktory zabijal, zaczal glosic Boze milosierdzie. Bog kocha kazdego czlowieka i szuka najwiekszego zbrodniarza. Jedyną osobą, ktora moze odrzucic Milosc Bożą jest sam czlowiek...
2 przykazanie mówi: II. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają Moich przykazań. Ja tam jestem ateistą, więc się takimi rzeczami nie przejmuję, ale zawsze mnie dziwi posiadanie przez osoby religijne takich obrazów/figurek co jawnie stoi wbrew ich własnej religii. Czysto estetycznie ikony są piękne - gratuluję talentu i ciężkiej żmudnej pracy.
Ja bym rozumiał to jako chęć skupienia się w oddaniu do Boga przez obraz a nie do obrazu. Co za czym idzie żaden człowiek nie pozna twarzy Boga bo to jest po za naszym rozumowaniem, ikony są więc GPSem Katolika a nie jego kultem.
Dzień dobry. Pozwolę sobie na komentarz w kwestii "wizerunków", tak jak pojmuję sprawy o których wspominają szanowni panowie. Nie ma niczego niestosownego w " klękaniu przed krzyżem, obrazami, pomnikami". Kiedy na przykład oglądamy zdjęcie bliskiej, czy ukochanej osoby, kogoś z rodziny, czy czcimy papier, wywoływacz, utrwalacz, lub tusz atramentu potrzebny do wydruku ? Nie, przywołujemy w umyśle i sercu wszystkie nasze wspomnienia, skojarzenia, myśli, uczucia, emocje związane z realną postacią, którą obserwujemy. Wracamy pamięcią do dawnych chwil, przypominamy sobie dzieje, a kiedy się skoncentrujemy możemy zauważyć, że nagle odkrywamy dawno zapomniane sprawy.Tak samo jest z chrześcijańskimi symbolami, które w widzialnej, namacalnej formie ukierunkowują, koncentrują nasze serca i umysły na sferze duchowej, transcendentnej. W związku z tym nikt nie czci drewna, kamienia, podkładu, pigmentu, farby, drewnianej ramy, klejnotów, ani dowolnej formy, wykonanej w dowolny sposób. To tylko pewna metoda, by przypomnieć Chrześcijaninowi, że Bóg, Zbawca Jezus Chrystus Syn Boży, Bogurodzica, Święci są prawdziwie obecni w naszym świecie, a ich obecność przejawia się w sposób realny, aczkolwiek najczęściej subtelny i niewidzialny, ale jednocześnie jak najbardziej dostrzegalny. Dlatego, kiedy kłaniamy się wizerunkowi Jezusa Chrystusa nie robimy pokłonu przed płótnem, drewnem, czy farbą, kłaniamy się przed samym Zbawcą, gdyż dla Niego czas, przestrzeń, forma, lub brak formy, jakikolwiek rodzaj przejawiania nie jest żadną przeszkodą. Zasadniczo to jest pomoc dla nas, swoisty sposób na podtrzymanie łączności naszych zmysłów i przymiotów duchowych z Ojcem i Synem. To trochę jak z wybieraniem numerów. Kiedy kłaniamy się przed ikoną Świętego to mamy bezpośredni kontakt z Nim, nie dlatego, że w samym wizerunku jest jakaś magiczna moc, tylko dlatego, że my/dusza skoncentrowaliśmy wysiłki duchowe na nawiązaniu relacji ze Świętym. To naprawdę działa, jednak jeśli ktoś tego nie uznaje, lub w to nie wierzy, to jedynie z braku osobistego doświadczenia w tej materii. W historii chrześcijaństwa był okres ikonoklazmu - walki z wizerunkami, ikonami. Jednak ostatecznie uwolniono się od tego rodzaju uprzedzeń. Ikona to zręczny sposób, duchowa pomoc i duchowe narzędzie. Wspaniały element Tradycji. Najwięksi współcześni Święci, mnisi zdeterminowanego trudu duchowego, asceci, eremici żyją pośród Ikon. Tym bardziej, my, ludzie świeccy, zmagający się z wieloma słabościami, niedoskonałościami, skalaniami nie powinniśmy odrzucać daru Ikon. One są dla nas i niech staną się dla nas źródłem duchowych korzyści, które będą owocem naszej duchowej praktyki. Pozdrawiam, kłaniam się nisko, KM.
@@Wilkur Lecz to wciąż wbrew ich przykazaniom. Dla mnie to hipokryzja, iż osoby uważające się za religijne, robią tak wiele rzeczy wbrew zasadą ich religii i na siłę poszukują w tym wytłumaczenia. Według mnie, te obrazy, wisiorki, figury to po prostu naturalna tęsknota za wierzeniami naturalnymi/pogańskimi, gdzie bogiem była natura, coś czego można było dotknąć, utożsamić się i poczuć.
Czy ty człowieku myślisz, że masz do czynienia z durniami? Bałwochwalstwo zarzucasz? Piszesz, że Bóg jest zazdrosny? Planety faktów żeś się naoglądał i te "mądrości" ludziom wciskasz. A poza tym jako ateista nie powinieneś decydować czy człowiek wierzący właściwie postępuje w danej kwestii religijnej czy nie, bo sam nie jesteś w tej sytuacji. Ikony faktycznie są piękne, ale, jak to powiedziała występująca w filmiku ikonopisarka, bez silnej wiary nie da się ich tworzyć.
Pisze ikony, ja widzę że maluje :). Ciekawe, kiedy w końcu ludzie odkryją, że "Bóg" to oni sami, że dobro i zło, to ich stany emocjonalne oraz zalety i słabości. Tyle lat modlą się do wizerunków ludzkich, wyobrażeń ludzkich a ciągle poszukują boga gdzieś tam daleko. Modlą się do kogoś tak daleko oddalonego, zamiast modlić się do siebie. Wszyscy jesteśmy swoimi bogami oraz diabłami, złem i dobrem.
To się nazywa "pitu pitu" bez większej treści Leśny Dziadzie. Widać że nie bardzo rozumiesz ideę Boga, ale postanowiłeś pochwalić się jakąś pseudo filozofią w rodzaju Coelho. To że jesteś zdolny zarówno do dobrego jak i złego nie czyni Cię bynajmniej Bogiem.
@@jacekpooninski1856 Rozumieć ideę boga? Którą ideę boga i którego boga? Bogów jest tylu ile istnieje kultur. To wszystko sprowadza się do jednego, czyli człowieka i oprócz ludzi tym nic większego nie ma. Bóg to wymysł człowieka, opisujący samego człowieka. Nie w formie cielesnej a mentalnej jako "jam jest". Większej treści? A po co Ci większa treść? Aby skomplikować to co proste i zalać tekst zawiłym bełkotem jak to, np. zrobiła biblia, koran inne księgi? Która zawiera banały, napisane zawiłym językiem, co by zwykły wieśniak z roli, tego nie mógł zrozumieć i uznać to jako mądre? To nikomu niepotrzebne. W tych księgach nie ma nic więcej jak opis natury, człowieka i jego psychiki. "To że jesteś zdolny zarówno do dobrego jak i złego nie czyni Cię bynajmniej Bogiem." Otóż czyni, każdy z nas jest tym mitologicznym bogiem. Jedni to rozumieją, może kiedyś sam to zrozumiesz.