Drogi Dawidzie! Wkradł się pewien błąd rzeczowy na początku filmu. Czerniak jest nowotworem złośliwym - to fakt. Najczęściej dotyczy skóry - fakt. Jednak melanocyty, z których się wywodzi, nie mają pochodzenia nabłonkowego,, a neuroektodermalne (mimo, ze występują w skórze). Czerniak więc - nie jest rakiem.
Wbrew pozorom jesienią też aktualny temat, bo niektórzy zaczynają kurację kwasami i retinolem także dopiero wtedy zaczynają bardziej zwracać uwagę na kremy z filtrem żeby nie dostać poparzeń i przebarwień po zabiegach :p
@@mzajac4072 ale slonce swieci caly rok, to ze jest mniej intensywne w zimie nie znaczy, ze nie powinnismy go stosowac. Wanessa dobrze napisala, filtr caly rok, niewazne czy wychodzimy na slonce czy siedzimy w domu.
@@buennoo Myślę, że do świata "ugly" należy się mimowolnie kiedy nie ma takich kremów i takich chirurgów, którzy byliby w stanie zrobić z człowieka "beauty". :)
To musiało być tak, że nagrania do tego filmu były już latem, ale przez różne zawirowania i inne projekty był przekładany i przekładany... Więc Dawid poczekał z publikacją na ostatni słoneczny dzień w tym roku :>
Jak niesamowitą przyjemnością jest słuchanie tak dobrze przygotowanych informacji, z dużą dbałością o prawdę metodologiczną. Uwielbiam Cię Dawidzie❤ A LS w tle- złoto 🤩
Jestem blady jak papier, wszystkie moje podejscia do opalania konczyly sie tragicznie i do dzis mam zmiany na skorze z tego powodu. Po ostatniej katastrofie zadecydowalem sie juz nigdy nie opalac i stosuje kremy z filtrem nawet w zimie. Kiedy musze wygladac "lepiej" bo spoleczenstwo ma obsesje na punkcie opalenizny to uzywam samoopalacza albo natrysku i polecam kazdemu.
@@FrykaS. Jak dawno te próby były, to warto znowu spróbować, jeśli oczywiście estetycznie masz na ciemniejszą skórę ochotę, bo przez ostatnie lata naprawdę samoopalacze się poprawiły i już nie są takie wściekle pomarańczowe. Też samoopalacz samoopalaczowi nierówny i są lepsze i gorsze. Mi osobiście bardziej podoba się jasna skóra, ale moja się błyskawicznie opala, nawet jak stosuję kremy z filtrem, a dokładanie kremu co te przepisowe dwie godziny kremu, jak jestem gdzieś na mieście mnie przerasta, a że nie lubię być w ciapki, bo potem widać, gdzie ubranie sięgało, to wyrównuję kolor samoopalaczem.
Polecam wystawiać się na światło słoneczne każdego dnia niezależnie od pory roku - zwłaszcza wcześnie rano na ok. 5 min gdy jest słonecznie, 10-15 gdy niebo jest zachmurzone. Tak skóra przyzwyczaja się do promieni słonecznych i potem w lecie w pełnym słońcu , nawet w ciepłych krajach nie ma problemu.
Z ciekawości, jak te podejścia do opalania wyglądały? Pytam bo z tego co obserwuję ludziom straszliwie w tym temacie brakuje umiaru - mamy albo ludzi co się godzinami smażą na ostrym słońcu i to niekoniecznie z filtrem, albo ludzi co się smarują filtrami w cieniu nawet i także na plażę idą z parasolką... Stąd według mnie bardzo trudno o takie zdroworozsądkowe podejście oraz o rozsądne wytyczne odnośnie opalania, bo jak próbujesz jakieś znaleźć to często znajdziesz rady typu "w ogóle nie wychodź na słońce bo raka dostaniesz"... Też mam bardzo jasną karnację i w tym roku jadąc na wakacje do Egiptu przyjęłam następującą strategię: przed wyjazdem odbyłam ze 2-3 wizyty na solarium z normą 0.3 w tygodniowych odstępach używając kremów z beta-karotenem, na wyjeździe zaś pilnowałam mocno by się smarować kremem na początku z wysokim filtrem 30+ SPF, potem go stopniowo zmniejszałam (wzięłam kilka). Nie siedziałam na pełnym słońcu dłużej niż 2h, starałam się też (szczególnie na początku wyjazdu) unikać słońca wtedy kiedy jest najsilniejsze - o godzinie 12, a wychodzić na plażę do 10 albo po 15 W efekcie poparzyłam się tylko na dekolcie bo zapomniałam tam nałożyć kremu z filtrem 🤦 nie było to jednak mocne oparzenie (nie bolało, ale skóra była zaczerwieniona) Nie opaliłam się na brąz jak reszta ekipy, ale też nie miałam poparzeń ani zaczerwienionej skóry - a o to chodziło... Poza tym jak ktoś by porównał przed i po to by wydział że jestem ewidentnie mocno jak na mnie opalona, bo byłam alabastrowa a teraz jestem taka "normalna", lekko złota karnacja Myślę że takie umiarkowane podejście jest najlepsze a najwięcej szkód robi to, że ludzie chcą się opalać na ciemny brąz i to najlepiej w 1 tydzień urlopu tylko, czego się nie da zrobić zdrowo
@@magdadom2505 Masz rację i słowo klucz: umiar. Ja dużo czasu spędzam w ogrodzie - zatem „obcuję” ze słońcem w naturalny sposób, zwłaszcza, że w ogrodzie mam wiele drzew, wejście do lasu, więc przechodzę często ze słońca do cienia. Nauczylam się też nosić kapelusz - to naprawdę świetne rozwiązanie , bo chroni też włosy przed przesuszeniem . Mieszkałam kiedyś na Krecie i obserwowałam lokalsów, jak oni chronią się przed słońcem. Tam tez nauczyłam się nosić przewiewne, jasne bluzki z długim rękawem , chodziłam na plażę dosłownie na 20-30 minut , przed 11.00 (wtedy też zaczynałam pracę) a gdy zdarzyło mi się w weekendy chodzić w pełnym słońcu , po prostu nosiłam kapelusz i miałam na sobie lub ze sobą coś z długim rękawem. Nigdy, podczas całego mieszkania tam nie smarowałam się żadnymi specyfikami do opalania. I nie spaliłam się też. Spaliłam się raz i to porządnie gdy po raz pierwszy pojechałam do Grecji i ze zmęczenia po przyjeździe zasnęłam na plaży :- ) Myślę, że ważne jest po prostu przebywać w sposób naturalny w słońcu - czyli np. dużo chodzić na zewnątrz (dziś ludzie są pozamykani w biurach więc mało z tym słońcem obcują w ogóle) i przyjmować te promienie słoneczne rozsądnie. Przez szereg lat moja jasna skóra stała się naprawdę odporna na „przypalenia” słoneczne, właśnie dzięki tym prostym zachowaniom , a wręcz stała się bardziej podatna na lekkie opalenie, łatwiej łapie słońce i bez żadnej bolesnej szkody.
Bardzo ważny film! Dziękuję, że podjąłeś ten temat. Mam wrażenie, że w Polsce mało mówi się o kremach z filtrem, a jeśli już się mówi to często są to raczej mity niż fakty na ten temat. Zwłaszcza kwestia syntezy witaminy D w 13:43 min.
Moja skóra chorobliwie nie lubi słońca, w przeciwieństwie do mnie, więc filtry!Ale! By bylo skuteczne ich działanie, ilość filtra, dobrego filtra, jest duża. Schodzi flakon po kilku razach, a kosztuje niemało🤪. Bida..Dzięki za temat. Jest ważny. Przeraża mnie jak matki z małymi dziećmi się grillują w samo południe!
Nie dość że rzetelnie przedstawiony temat, wiedza sama wchodzi do mózgu, nie dość, że pięknie zagrane scenki tłumaczące, to jeszcze LS w tle, no czego chcieć więcej :**
Wow, świetny filmik! Fajne metafory i przykłady, różne scenerie i ujęcia, fajne sketche, dobre animacje ilustrujące wszystko, fajne żarty... Naprawdę świetnie wykonany film.
A co z innymi źródłami światła UV ? Na przykład lampy do utwardzania lakieru hybrydowego. Czy są badania pokazujące korelacje z występowaniem czerniaka ?
3 miesiące mineły i pojawiła się w mediach naukowych na to odpowiedź. Lampy uv do utwardzania paznokci powoduja mutacje w DNA naszych komórek, polecam Ci znaleźc artykuły :-)
Ogólnie to tak, mają one wpływ, ale z tego co się orientuję, są po prostu za słabe i mamy z nimi styczność przez dosyć krótki czas co sprawia, że zagrożenie jest znikome :)
Utwardzanie paznokcie w lampie to jak 10min spaceru na słońcu. Większe ryzyko jest w solarium - tam lampy mają większą moc i naświetlanie trwa dłużej. W porównaniu do lamp utwardzający lakiery, jest tak jak mówi osoba powyżej - wpływ jest znikomy
Dziękuję za wartościowy film i poruszenie ciekawego tematu. Chciałam tylko uściślić - czerniak nie jest rakiem (tak określa się nowotwory pochodzące z tkanek nabłonkowych), a nowotworem złośliwym pochodzenia nienabłonkowego. :)
Materiał ciekawy. Wolałem jednak odcinki prostsze, w tym sensie, że bez tych wstawek, wymachiwania kapeluszem, rozpraszających innych elementów. Takie odcinki jakie Pan tworzył na początku, kilka lat temu lepiej mi pasowały. Ale to moje subiektywne zdanie/odczucie. Teraz to trochę jest takie przekombinowane.
To fakt ten irytujący "montaż", jakieś czarno-białe wstawki, dramatyczne miny... Nie wiem kogo to ma przyciągnąć, chyba dzieciarnię?
2 года назад
Mamy z partnerką dokładnie to samo zdanie. Zawsze stawiałem wyżej amatorskie naukowe produkcję, ponieważ zwięźle przekazywały wiedzę. Jak bym chciał takie wstawki i krążenie wokół tematu to bym obejrzał Discovery. Ostatnio w Dawidowych filmach popularnonaukowych jest za mało nauki za dużo popularności.
Tak, to dziwne, że autor trochę zdziecinniał na polu realizacyjnym. Mnie wystarczy za oprawę dobre oświetlenie, szczery głos i animacja od czasu do czasu.
opalenizna kiedyś wiązała się z tym że ktoś pracuje na powietrzu czyli że jest biedny, a nikt nie chciał być widziany jako biedak więc ludzie woleli bladą skórę, dopiero w XX wieku się to zmieniło bo zaczęło oznaczać że ktoś jeździ na wczasy więc ma kasę a nie siedzi zamknięty w pracy cały dzień
Szacun za ten materiał ;) Bardzo bym chciał, żeby Pan w podobny, sumienny i naukowy sposób podszedł do światowego problemu emisji CO2 do atmosfery. Kto naprawdę ponosi odpowiedzialność za emisję gazów cieplarnianych do atmosfery.
Odpowiadam: emitenci gazów cieplarnianych. I przypomnę,że podstawowymi substancjami wykorzystywanymi przez rośliny do wytwarzania pokarmu są dwa proste związki nieorganiczne: woda i dwutlenek węgla.
@@derska1152 Czasem jutuber jest porządny, ale nie ma ekipy pomocniczej, więc z czegoś musi pewnie rezygnować, żeby w ogóle kiedyś materiał wreszcie wypuścić.
@@derska1152 Szczególnie dla komentujących 😂 Wtedy to żaden problem. W praktyce w każdej pracy jest bardzo wiele rzeczy, które nie są wielką filozofią, ale jak jest ich mnóstwo, to zajmują czas i z czegoś trzeba zrezygnować.
@@hankacyganka naprawdę to kwestia 5 min. Jak ktoś nie dodaje rozdziałów to po prostu żeruje na widzach i chce żeby oglądali cały film i nabijali więcej wyświetleń reklam. Takie jest moje zdanie w temacie.
No, ciekawe nawet. ;) Bardzo dziękuję Ci za film. Łapka w górę oczywiście. PS. Drobna uwaga techniczna: *Dawidzie, następnym razem nie zakrywaj mikrofonu okularami, bo dźwięk jest... no sam słyszysz przecież jaki.*
Co do bezpieczeństwa kosmetyków z filtrami to warto mieć na uwadze, że prawo UE jest bardziej restrykcyjne pod kątem składów kosmetyków i substancji dopuszczanych niż prawo USA
@@mintjoint2240 nie wiem do czego się odnosisz, ale zakładam, że wątpisz w to, że prawo UE jest bardziej restrykcyjne. Więc podam przykład: amerykańskie prawo kosmetyczne zakazuje stosowania w kosmetykach jedynie 9 substancji, a Unia Europejska ponad 1500 substancji.
@@bananowysorbet wiem, ale akurat w przypadku filtrów widziałam dużo razy, że osoby z USA nie są w stanie kupić u siebie kremów europejskich/koreańskich z "lepszą" ochroną przeciwsłoneczną, bo FDA akurat te filtry (podobno niesłusznie) zbanowało
no niezłe filmy - clickbaity, promowanie szkodliwych jak się okazało (wow niesamowite) szczepionek i innego syfu... chłop potem się żali, że hejt na internecie bo gada takie bzdury, zachęca do szczepionek i zdziwiony, że ludzie mu cisną xdd
Jak lubisz hamaki to polecam rzucić okiem na takie turystyczne. Na przykład od Ticket To The Moon. Są większe oraz o wiele wygodniejsze, w razie czego można zabrać ze sobą. Do samego hamaka trzeba dokupić system, ja polecam pasy. Bardzo łatwo się rozpinają i nie ranią drzew.
Bardzo mi się podoba, że podkreślasz fakt jak często nieprecyzyjne mogą być wyniki badań. Ktoś inny powiedziałby tylko coś na zasadzie: „Wyniki badań mówią, że opalanie jest be.”. A tu mamy wytłumaczone, w jakich okolicznościach i na jakiej grupie badanych mamy przeprowadzane badania. O tym wytwarzaniu wit D3 też mało się mówi. Jak kiedyś powiedziałam, że podczas stosowania filtrów też się wytwarza, to zostałam zjechana, że brednie gadam.
Ja podchodziłam do kuracji 3 razy. Za każdym razem miałam nawrót trądziku. Z perspektywy czasu zastanowiłam się poważnie nad wyborem dermatologa, który chce przepisać mi taki lek.
Doceniam jak najbardziej wysiłki włożone w montaż i realizację. Mam nadzieję, że przełożą się na wyświetlenia. Ja jednak słucham bardziej w formie podcastu i nie mają dla mnie znaczenia takie ozdobniki.
Przychodzi lato, wyciągam długie rękawy i zamieniam się w wampira. Słoneczko boli w moim przypadku, nie jestem blada z natury, ale od rzazu się przypalam. Kremy z filtrami nie pomagają, tylko unikanie ostrego słońca.
Super materiał W 2:24 brakuje mi jeszcze odniesienia się do wypływu stosowanie lub nie kremow z filtrem a starzenie się skóry. Na Instagramie i innych sociala mają dużą popularność osoby, które promują ich niestosowanie. Często to łączy się z dietą keto, uziemieniem etc. Fajnie byłoby jakbyś kiedy zrobił film odnoesqcy się się w sposób naukowy do tego. Sam zastanawiam się czy coś w tym może jest a brakuje mi wiedzy i doświadczenia aby móc zweryfikować głoszone przez te konta tezy.
Lampy UV w solariach wytwarzają promieniowanie o wiele silniejsze niż w południe w lipcu jest normalnie na zewnątrz. Nie od dzisiaj wiadomo, że korzystanie solarium jest bardzo szkodliwe. Widziałam gdzieś badania, które mówiły, że nawet jedna wizyta w solarium zwiększa szanse na wystąpienie raka skóry o kilkadziesiąt procent.
Świetny film! Dodałabym do tego, że czytałam, że każde oparzenie słoneczne zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworu skóry w przyszłości (jeśli to nieprawda, bardzo proszę o zdementowanie), więc kremy z filtrem, chroniąc nas przed oparzeniami, pośrednio wpływają na zmniejszenie ryzyka wystąpienia go z tego konkretnego powodu
Z tego co kojarzę, to skóra dłoni jest o wiele bardziej odporna na uszkodzenia (także spowodowane promieniowaniem UV) oraz szybciej się regeneruje niż skóra gdziekolwiek indziej na ciele, więc przy użytkowaniu standardowym, czyli ekspozycja podczas stylizacji nie powinna wpływać negatywnie na skórę bardziej niż standardowe opalanie. Jednak lampy używają promieniowania UV (głównie UVA, dlatego raczej się nie opalisz, ale uszkodzić skórę na poziomie komórek mogą), aby utwardzić lakier, więc jest to trochę jak opalanie rąk. Możesz użyć kremu z filtrem (tylko na dłonie, bez paznokci) lub rękawiczek bez palców :). No i wiadomo, nie rób manicure, gdy masz uszkodzoną tkankę (skóry, paznokcia) - uszkodzone lub uszkadzane regularnie komórki są bardziej narażone na "stanie się komórkami rakowymi".
Producenci kosmetyków z retinolem zalecaja w trakcie stosowania uzywania wysokich filtrów ALE mimo iz każda beauty guru o tym wspomina,to zawsze podawanym powodem jest ryzyko powstania przebarwien i podrażnień gdyż retinol zluszcza skórę A NIE rakotwórczość połączenia wit A z promieniami. Ciekawa jestem czy taka jest też podawana przyczyna przez producentów, czy youtuberki myślaly ze chodzi o przebarwieniach " na chlopski rozum".Jak ja. Na opakowaniach jest info o zalecanych filtrach ale powodu zalecenia już nie ma.Jestem w lekkim szoku że to o to chodzi.
Jedno nie wyklucza drugiego. Przy stosowaniu retinolu ekspozycja na słońce może spowodować przebarwienia (i to jest to co widzimy gołym okiem), ale w dłuższej perspektywie może również spowodować/przyczynić się do powstania nowotworu.
Można mieć oparzenia również zimą w górach, kiedy w słoneczny dzień światło słońca odbija się od bryły śniegowo-lodowej i pada na twarz od dołu. Miałam taką "przygodę" w kwietniu na Śnieżce i posmarowałabym się kremem, gdybym wiedziała, że będzie takie słońce, ale zapowiadano pochmurny, szary dzień. Wynika z tego, że krem z filtrem warto nosić w plecaku i latem i zimą.
Ciekawy temat. Dziękuję za wspomnienie o wit. D bo to akurat mnie dotyczy. Od siebie dodam, że nowotwory skóry mogą się pojawiać nie tylko na skórze opalanej. Sama miałam podejrzenie czerniaka (całe szczęście wycięte w odpowiednim momencie) na kroczu, a nigdy tego miejsca nie opalałam! Także kremy naprawdę mogą obniżać czujność. Szkoda że nie wspomniałeś o składnikach kremów szkodliwych dla organizmów wodnych- może następnym razem?
nowotwory mogą pojawiać się u ludzi nieopalających się, jak i nowotwory płuc u osób niepalących. nijak jednak nie da się z tego wyprowadzić tezy o tym, że opalanie się oraz palenie są super i nie należy się chronić przed promeniowaniem uv czy przed papierosowym dymem.
Podpinam się do pytania. Mnie osobiście ubrania mające chronić przed UV wydają się bez sensu - przecież tkanina sama w sobie chyba jest barierą, przez którą takie promieniowanie nie przenika?
@@mzajac4072 Nie chcę pomylić, ale ubrania jak i np szyby nie chronią przed uvb. Jestem przekonana, że chodzi o uvb, ale nie dam sobie niczego uciąć i może chodzić jednak o uva. Nie mniej konkluzja jest taka, że do końca nie chronią.
Przez szyby przenika UVA. Źródła podają, że zwykła sucha bawełniana koszulka może mieć SPF około 10, ale mokra może mieć znaczenie mniej (np. 3) i przepuszczać UVB. Dedykowane ubarania anty-UV są wykonane najczęściej z syntetycznych poliamidów i są skuteczne (mokre i suche), mają zwykle SPF 50+, blokują UVA i UVB, ale oczywiście nie blokują UV w 100%. Są lepsze, bo nie ma ryzyka jak w przypadku kremu, że nałożymy zbyt cienką warstwę, ale z kolei nie pokryjemy nimi całego ciała.
No dobra, dobra, a co z filtrami jesienią/zimą? Polecane, zwłaszcza przy kuracjach kwasami czy retinolem, ale też ogólnie do chronienia skóry przed starzeniem - czy jeśli nie mówimy o ostrym słońcu, a filtry mogą być potencjalnie niebezpieczne, to lepiej je sobie odpuścić?
Zdecydowanie lepiej nie odpuszczaj. Jeśli już musisz coś odpuścić to kwasy/retinol bo Twoja skóra może skończyć w gorszej jakości i z przebarwieniami. Filtrów jest mnóstwo i oksybenzen jest dość starym składnikiem, a jak boisz się wszystkich chemicznych filtrów to używaj tlenku cynku.
Widzę, ze zmieniłeś nieco formułę robienia swoich filmów na you tuba. teraz jest jeszcze lepiej . No i bardziej zrozumiale dla takiego laika jak ja. Bardzo mi się podoba🤩
Tu muwię tak od siebie, raz jak przez chyba 3h jako dziecko bawiłem się na plaży a ojciec mnie nie posmarował. To mi później strasznie skóra schodziła z całych pleców, więc bez oglądania materiału twierdzę że chronią.
Właściwie to ostatnio się nad tym zastnawiałem, po co właściwie korzystać z tych kremów. Myślę że teraz wszystko będzie znacznie prostsze. Dzięki za ten film i włożony w jego przygotowanie wysiłek
Ale świetny materiał! Naprawdę przyjemnie się go oglądało, idealna ilość wstawek humorystycznych w stosunku do ilości informacji. Chętnie obejrzę więcej!
Z powodu własnych obserwacji ciekawi mnie wpływ braku melaniny nie wytworzonej z powodu stosowania kremów blokujących UV na prawdopodobieństwo wystąpienia raka. W dzieciństwie nie stosowałem kremów ochronnych i ilość pieprzyków miałem w normie. Po śmierci mojej babci na czerniaka używałem ich bardzo często i ilość pieprzyków znacznie wzrosła, szczególnie po wyjeździe do Portugalii gdzie stosowałem najmocniejsze kremy. W tym roku byłem w Chorwacji, prawie nie stosowałem kremów i nie zauważyłem zwiększonej ilości. Osobiście wolę ich nie stosować i regularnie korzystać z usług dermatologa. Ma ktoś podobne doświadczenia?
Może niezbyt mądre pytanie - czy jest jakiś sposób by wytworzyć melaninę w skórze zanim do komórek dotrze promieniowanie UV i zanim zdąży coś zniszczyć?
cześć. zrobisz odcinek o muchomorze czerwonym? ostatnio głośno o nim. to że w odpowiednich dawkach jest trujący to wiemy ale czy rzeczywiście po odpowiedniej obróbce nie jest on niebezpieczny dla zdrowia i czy ma właściwości lecznicze. dzięki!
Może to przegapiam z braku opcji CTRL+F, ale przy analizie czynników powodujących raka zabrakło jasnej korelacji nowotworu z samymi oparzeniami. Jest to forma uszkodzenia tkanek, a uszkodzenie prowadzi do naprawy. Naprawa obejmuje dynamiczne mnożenie komórek (związane z ryzykiem mutacji) oraz selektywne wyłączenie mechanizmów odpornościowych. Same oparzenia istotnie statycznie zwiększają ryzyko nowotworu niezależnie od wystawienia na promieniowanie UV, z tego co pamiętam
Czyli reasumując. Stosowanie kremu wiąże się z minimalnym ryzykiem zaostrzenia pewnych schorzeń, ale jednocześnie zmniejsza on wpływ światła na naszą skórę. Więc jest sens go używać w upalny dzień kiedy słońce szkodzi w pytę, bo ryzyko z kremu jest niższe niż ze słońca i nie ma to sensu kiedy słońce nie jest upalne, bo wtedy to krem może być bardziej szkodliwy. Do tego, czerniak potencjalnie nie musi wystąpić z powodu światła. Jak każdy nowotwór może wystąpić samoistnie nawet przy idealnie zdrowych dawkach, lub być wywołany innymi substancjami np kremami na noc (tu domysł). Bo wszystko ma plusy i minusy. Jeśli plusów jest więcej niż minusów to dana rzecz jest zdrowa.
No nie do końca. Kremy z filtrem są mega porządnie badane, więc są bezpieczne. Poza tym wcale nie musi być upalnie, żeby promieniowanie było mocne i szkodliwe.
A czy takie stosowanie kremów z filtrem w pochmurne dni i nawet w zimie też ma sens i jest bezpieczne? Niektórzy tak robią żeby sobie nie niszczyć twarzy.
Robią tak w myśl 'ilosc uva nie zmniejdza się znacząco w pochmurne dni czy w zimie, za to uvb owszem', a to uva jest odpowiedzialne za starzenie się skóry
Mam bardzo jasną cerę, prawie bez melaniny. I jeśli jestem na pełnym słońcu bez kremu pół godziny to jestem cały spalony, w pochmurny dzień albo w cieniu mogę siedzieć cały dzień i nic się nie dzieje.
@@lishan4657 jesli sie nie wychodzi praktycznie z domu to tez powinno sie zachowac ciągłość smarowania SPF? Ja tak mam i używam z przyzwyczajenia przy porannym skincare ale nie reaplikuję bo po co rolety zasunięte 24/7 haha
Hejka. Zabrakło mi kilku informacji w tym filmie, w tym takich "powtarzanych od lat", nie wiem czy to fakty czy mity? Byłabym wdzięczna za odpowiedź, bo domyślam się, że reasearch przed odcinkiem był spory :) 1. "Teraz musimy stosować bardziej kremy z filtrem SPF - w porówaniu do ludzi sprzed 50-100 lat - ponieważ dziura ozonowa przepuszcza więcej szkodliwego promieniowania UV" prawda czy fałsz? Czy ta "dziura ozonowa" rzeczywiście może mieć aż taki wpływ? 2. Ludzie sprzed 50 lat nie stosowali żadnych kremów przeciwslonecznych, a przeciez wielu z nich utrzymywało się np. z roli i ich ekspozycja na słonce była duża. Słyszałam o badaniach, które mówiły, że w przypadku klimatu o zmieniających się porach roku jak u nas, organizm nauczył się przystosowywać do zmieniającego się nasłonecznienia oraz promieniowania i dlatego jeśli osoba pochodzi ze swojej strefy klimatycznej oraz zapewnione jest wystarczająco częste, regularne wychodzenie na słońce, to nie ma mowy o negatywnym wpływie słońca na ciało człowieka (zakładam tutaj brak sytuacji ekstremalnych typu przebywanie cały dzień w upale 45'C), ponieważ ciało dostosowuje się do pory roku. W tym sensie wydaje się, że dzisiejszy człowiek, który w większości utrzymuje się z pracy umysłowej, nie przebywa na zewnątrz cały dzień, nie ma potrzeby stosować kremu z filtrem jeśli pozostaje w swojej strefie klimatycznej i unika sytuacji ekstremalnych - prawda? Pytanie więc czy poza wakacjami w ogóle rozważać używanie filtrów spf? 3. Słońce i synteza wit. D. Czy jeśli stosujemy kremy z filtrem cały rok (jak namawia sfera beauty) na twarz, to syntezujemy w ogólę wit D w czasie jesieni, zimy i wczesnej wiosny? wchodzimy powoli w porę roku kiedy odsłaniać będziemy tylko część twarzy i potrwa to jakieś pół roku. Czy w związku z tym blokowanie promieniowania UV na twarzy nie wpływa negatywnie na nasze zdrowie w tych miesiącach? Innej możliwości przyswajania jej nasze ciało w tym czasie przecież nie ma 4. Czy są robione badania dotyczące wpływu spf na funkcjonowanie, osobne badania, dzieci? Dzieci jako organizmy szybko rosnące i kształtujące się, czy możliwość negatywnego wpływu spf na nie może być wyższa niż na dorosłego człowieka? A wszak namawiają do stosowania najwyższych filtrów w przypadku dzieci ... 5. Jeszcze takie pytanie odnośnie informacji, którą wyczytałam chyba w Focusie. Przypuszcza się, że za masowe wymieranie rafy koralowej w dużej części odpowiedzialność może ponosić... stosowanie kremów spf przez masowo napływających tam turystów! SPFy wypłukują się podczas kąpieli zażywanych przez turystów i w długim okresie ich duże stężenie stało się toksyczne dla okolicznych roślin i zwierząt. Czy to prawda? Pozdrawiam:)
Nie moge sie oprzec wrazeniu ze unb to kolega z klasy ktory zawsze mial zadanie ale nie chcial dac odpisac, za to scifun to kolega z ktorym pisalem to zadanie na korytarzu przed lekcją 😅
kult opalenizny, jak ja to dobrze znam. Zdecydowanie wole być blada i używać kremów z filtrem ale co roku mój tata powtarza żebym się opaliła, że jak ja będę wyglądała po wakacjach taka blada itd. gdybym go słuchała to z moją skórą byłby dramat...
Film super ugryziony, sposób w jaki w nim etapowo opowiadasz o temacie jest naprawdę fantastyczny. Mam tylko jedno "ale". O ile kooperacja rodzinna może poprawić oglądalność, o tyle ja z moim totalnie rozlazłym skupieniem cierpię, bo skupiam się na Twoim bracie w tle, a nie na Twojej przekazywanej wiedzy. A mogę się tylko domyślać co czują ludzie ze zdiagnozowanym ADHD :) może warto rozważyć zmniejszenie ilości takich humorystycznych wstawek na przyszłość? Nie ma tego złego, film obejrzę drugi raz :P
Bardzo ważny materiał! Sama jestem po wykrytym czerniaku i u mnie akurat wskazanie przyczyny wydaje się bardzo proste - kilka lat temu zasnęłam na słońcu wysmarowana SPFem na całym ciele poza pośladkami. Pech chcial że miałam wtedy bardziej wycięte majtki i poparzyłam sobie te pośladki. Po jakiś 3 latach wyskoczyła mi dziwna zmiana (co ciekawe różowa), lekarze nawet nie podejrzewali czerniaka ale zdecydowałam się mimo to zmianę wyciąć no i się okazało, że to byla najlepsza decyzja w życiu. Także na własnym błędzie nauczyłam się po pierwsze, żeby słońca w miarę możliwości unikać, a po drugie SPFy stosować tylko szukam tych z lepszymi składami, bo mam też atopową skórę. Nie chce też wpadać w paranoje i jak troche mi się skóra zabrązowi to nie panikuje, skupiam się na tym, zeby nie dopuścić do poparzeń.
Ograniczając wpływ słońca i stosując SPF zmniejszasz adaptacje skóry do niego, dlatego właśnie doszło do sytuacji że niezaadaptowana skóra natychmiast się spaliła. Więc wnioskiem powinna być stopniowa adaptacji przez cały rok oraz delikatny spf w razie potrzeby no ale...
Ciekawi mnie czy spedzenia pewnego czasu na sloncu bez uzycia filtra jest porownywalne w zakresie ryzyka jak i korzysci z odpowiednio dluzszym czasem pobytu z nalozonym filtrem? W sensie, ilosc przyjetej energii bylaby podobna. Czy rozklad w czasie ma znaczenie?
Jeszcze nie tak dawno temu słońce mega szybko zmieniało kolor mojej skóry na buraczkowy i to nawet przy uczciwym używaniu konkretnych filtrów. Grube zainteresowanie biohackingiem, dieta, trochę supli, rozsądna aktywność fizyczna i odpoczynek zmieniło sytuację i to konkretnie. Obecnie praca w ogrodzie to czysta przyjemność a skóra stopniowo robi się lekko brązowa. Nawet bez kremów z filtrem nie spalam się na czerwono, skóra się nie przesusza i wygląda znacznie lepiej. Dosłownie jakbym miała na sobie konkretny filtr, kiedyś : bardzo dobre kremy z filtrem i po 30minutach plażingu = raczek-buraczek, rok temu taki efekt wymagał smażenia się bez niczego przynajmniej 3-4h, a skóra i tak nie schodziła. Oczywiście nie zamierzam takich głupot powtarzać, natomiast samo zjawisko mnie fascynuje gdyż mówiono, że jako blondynka nie mam szans nie mieć problemów z przebywaniu na słońcu a tu niespodzianka. Fajnie, że padło tu istotne stwierdzenie : unikamy poparzenia słonecznego a nie słońca jako takiego.
zaczales sie opalac bo twoja skora zaczela produkowac wiecej melaniny, moze przez uzupelnienie niedoborow w diecie, a moze przez slonce, generalnie warto uzywac filtrow bo opalenizna daja bardzo ale to bardzo niska ochrone przed sloncem , tak naprawde opalenizna jest znakiem ze sie juz przesadzilo ze sloncem i juz sie bardziej nie opalisz i nie ochronisz przed sloncem, warto uzywac filtry bo nie dosc ze chronia przed rakiem, to jeszcze 80procent zmarszczek jest spowodowanych promieniami uv, dla mnie to takie dwa w jednym, dbam o zdrowie skory i jeszcze bede wygladac mlodziej na starosc, pozdrawiam
nie trzeba unikac slonca kompletnie, ale wystarczy 15 minut dziennie z odslonieta tylko twarza zeby dostarczyc sobie wystarczajaca dawke wit D3, a nawet jak masz na sobie filtr to witamina D3 jest syntetyzowana