Jeszcze kilka lat temu CB radia mieli wszyscy kierowcy ciężarówek i nie tylko. Na kanale 19 było słychać rozmowy non stop. Jak jest w roku 2022? Sprawdzam! #cbradio #kanał19 #sierraecho
Jako kierowca tira powiem obiektywnie: - CB setki razy uratowało mnie przed suszarką - pomocne na drodze , załadunach (kto ostatni , która rampa , magazynierzy wołają po papiery itp) - często jedzie wesołe towarzystwo można pogadać pośmiać się kawały lecą itp - W moim regionie Nowy Sącz ciężarówki dostawcze i dużo osobowek używa CB - Żona też używa cb codziennie do pracy i wiele razy uniknęła mandatu Chcesz żeby było dużo użytkowników CB to zacznij od siebie i załóż radio i używaj :)
Dokładnie tak, ja z kolei jeżdżę wywrotką i niemal na oażdej żwirowni komunikacja z operatorami ładowarek jest przez CB tak samo kamieniołomy i otaczarnie. Bez CB w tym fachu ani rusz. Na co dzień w osobówkach też mam i jak mówisz mandatów multum uniknęłem a w pewnym przypadku CB uratowało życie pijanego pieszego, no i moja upe też .
Kiedyś tego było od groma pamiętam Potem co rok coraz mniej anten na dachach . Dziś sam już nie mam cb, a w trasy używam waze na Europę i janosika na Polskę. Pomogły mi więcej niż cb
Ludzie narzekają ale jednak jakość połączenia na tym paśmie znacznie przekracza stabilność łączności w paśmie 2 m czy 70 cm. Gdy pierwszy raz zrobiłem łączności z kolegami zamiast CB w paśmie 2 metrów czy 70 cm, też z mocą 5 W było mi trudno przyzwyczaić się do niskiej jakości fonii i efektu 'mobilowego'. Jedyna wada jest taka że pasmo wymaga co najmniej 270 cm anteny dla normalnej wydajności, właśnie dlatego wojsko oddało i przeszło na 45 Mhz (z anteną 165 cm) - w 1948 roku. Pierwsze radio CB w praktyce zatwierdzono w 1958 roku w USA, wcześniej były to urządzenia prototypowe na testy, pierwsze radio ręczne fabryczne to rok 1962 " TOKAI TC-900 " o mocy wyjściowej nadajnika 10mW. Wcześniejsze prototypy radiostacji przenośnych były budowane w oparciu o lampy elektronowe i z uwagi na cenę jednostkowej produkcji kosztowały tyle co dom więc nie przyjęły się. Były propozycje zatwierdzenia CB radio na inne wyższe pasma ale z uwagi na stabilność sygnału oraz wyższe zagrożenie promieniowaniem - natężeniem pola elektromagnetycznego przy niewykwalifikowanej obsłudze po prostu oddano właśnie zwolnione pasmo wojskowe bo do drugiej wojny światowej pasmo wojskowe lokalne dla aut, czołgów, łodzi i stacji plecakowych było 20-28 Mhz z modulacją AM, była to aparatura tylko lampowe, bardzo skomplikowana, zasilana z przetwornic obrotowych i wibratorowych zamieniających 6 , 12 czy 24 V na napięcia kilkuset V dla lamp, było to bardzo nietrwałe, średni czas pracy od kilku do kilkudziesięciu godzin , awarie przetwornic szczególnie wibratorowych były nagminne, były one stosowane w stacjach plecakowych, samochodowe stacje miały układy obrotowe czyli połączenie silnika i prądnicy razem na jednym wale, było to wiele trwalsze. Poza tym pasmo 20--28 (27 Mhz) wymagała mniej stopni - bloków a więc radiostacje były mniej awaryjne , mniej energochłonne , to ogromna zaleta w czasie wojny czy klęsk żywiołowych gdzie naprawa ręcznie robionych radiostacji była bardzo trudna i droga. Podobnie komunikaty docierające z przerwami w paśmie 70 - 150 Mhz były nie do przyjęcia w wojsku, należy pamiętać że moce radiostacji pojazdowych były 2 do 7 W w tym okresie, a plecakowych 0,2 do 2 W. Radiostacje Europejskie były w tyle, tu stosowano przed drugą wojną pasmo 2 do 7 Mhz dla łączności lokalnych, anteny miały przeważnie 2 do 7 metrów długości , wymagały znacznej wielkości przeciwwagi , przez to stacje plecakowe niemal nie miały zasięgu podczas ruchu , zakłóceń było bardzo wiele, stabilność połączenia była dobra jednak przeszkadzały stacje dalekosiężne w wyniku propagacji jonosferycznej. Generalnie radiostacje Europejskie osiągały około 2-3 km zasięgu między pojazdami w modulacji AM, jednak dużo więcej gdy była propagacja jonosferyczna. Powstawały nawet urządzenia ręczne z bateriami wysokonapięciowymi 70 - 200V i żarzenia lamp 1,5 -3 V, miały do kilkuset metrów zasięgu w optymalnym terenie i średnio 2 do 3 metrów antenę teleskopową były wielkości około czterech obudów jak Alan 38 .
Oj pogadał bym chętnie że starą ekipą CB , fajne to były czasy , kiedy to wieczorami przesiadywało się przy radyjku na przyjemnych pogawędkach ,rozpoznając rozmówców po głosach.
W Katowicach słychać dużo ludzi z autostrad i innych tras. Ewenementem jest Pan z okolic bodajże katowickiego Spodka, który pełni swego rodzaju "dyżury" na swoim stacjonarnym radiu i przeprowadza kierowców, którzy błądzą lub ostrzega o utrudnieniach. Szacun. Natomiast w Małopolsce niekiedy się ciężko wcisnąć z zapytaniem, radio nie milknie 😁 Także tak jak mówisz, wszystko zależy od okolic chyba. Ja nie wyobrażam sobie jechać w dłuższą trasę bez CB. Samochodowy setup w postaci President Johnny + Sirtel Santiago 1200 + Supermike naprawdę dobrze się sprawdza. Poza tym uwielbiam ten dzwiek, nawet zakłóceń. Jakoś mi lepiej jak coś świergocze.
@@Pueblo32 Policja policją, to też. Przykład własny - inny kierowca jadąc obok mnie zauważył, że małe, trzecie kółko w przyczepce mi się poluzowało i jechało po drodze. Poinformował mnie o tym na radiu, stanąłem i poprawiłem. Pieniądze w kieszeni i zaoszczędzona robota. O czymś takim nie powie Ci taki Yanosik a w lusterku nie zauważysz... :)
U mnie w trójmieście jest ruch na cb mieszkam koło DK6 i dużo turystów jedzie na półwysep helski, po za sezonem dużo tirów jeździ do portu Gdynia. Coś się dzieję zawsze Ale to nie to co kiedyś. Pozdrawiam kierowców oraz życzę szerokości oraz przyczepności.
Mam pytanie. Mam samorubę antenę 2TLT na dachu budynku pięknie pracuje Mam w domu radio podłączone do niej czy tak może zostać na stałe . Naprowadzam często kierowców do celu na 19 łapie zasięg na niej 30 40 km .
We wszystkich swoich autach mam CB i jest to bardzo przydatne urządzenie. Generalnie żeby coś słyszeć to podstawową zasadą jest montaż anteny o długości minimum 1m. Przy długości 1,5 do 2m nawet na trasie słychać sporo ludzi na 28 kanale.
Ja jeżeli tylko jadę gdzieś dalej, zawsze zabieram CB do auta. I chodź niekiedy wszyscy się dziwią "...a Ty jeszcze z CB Radiem jeździsz.." to ja zawsze odpowiadam, że Koniecznie ! Faktem jest, że coraz mniej generalnie w Polsce na radiu słychać. Pamiętam czasy, kiedy anteny na dachu miało prawie każde auto w trasie. Gdy jechałeś w podróż, na pytanie czy jest czysto, odpowiedź miałeś w ciągu paru sekund, na wywołanie ogólne w mieście odpowiadali praktycznie od razu. A dziś ? Również faktem jest, że na radiu praktycznie tylko w większych miastach coś słychać i jest ten "ruch" w eterze. Z drugiej strony aplikacje akie jak np. Yanosik wyparły też CB z samochodów, że praktycznie tzw. TIRy mają niekiedy na stałe radio. I jeżeli coś chcesz się spytać to konkretnie tylko do danej ciężarówki trzeba się zwracać. Ale takie czasy.... nic z tym nie zrobimy. Tak czy inaczej w trasę ze mną praktycznie zawsze leci: President Johnny II + Midland ML-145 (oryginał z orzełkiem). :D
Problemem jest duża wrażliwość tego pasma na zakłócenia od zasilaczy opartych na przetwornicach napięcia. Jedynie z modulacją SSB można jeszcze spokojnie rozmawiać na większe odległości.
Cb radio dobra rzecz. Nie raz ostrzegło się innych lub zostało strzeżonym o jakiejś niebezpiecznej sytuacji, np dziecko biega po drodze za górką, pijany rowerzysta nocą itp. Co by było gdyby nie radio?
W Małopolsce CB jeszcze żyje. W samym Krakowie rano na 26 prowadzone są zwykłe rozmowy. Popularność CB oczywiście spada przez ostatnie lata, ale to w sumie dobrze. Dużo łatwiej nawiązać kontakt, bez potrzeby przerywania innym. Moim zdaniem są trzy powody spadku aktywności na 11m. Po pierwsze dziwna wg mnie popularność innych radiotelefonów, nie zawsze legalnych. Po drugie niska jakość sprzętu CB, a co za tym idzie, marna jakość łączności. I po trzecie, to co cieszy teraz KF-owców, czyli dobra propagacja. Dla wielu amatorów rozmowy z Włoch, Rosji, czy innych części Europy są powodem do wyłączenia radia.
Na Kaszubach na radiu XH Data 808 (nasłuch) na kanale 19 i w okolicach słychać rozmowy w języku rosyjskim oraz niemieckim i jest to raczej DX. Dziwne...
Lata świetności CB w Polsce to początek lat 90 kiedy nie było jeszcze GSM a w miastach wywoławczym był kanał 28 a 19 stricte dla mobili, później CB zostało w zasadzie tylko do komunikacji drogowej. Dziwi mnie jedno, że mimo znikomego ruchu na paśmie CB są wysokie ceny nadajników.
Wydaje mi się, że urzadzenia radiokomunikacyjne trzymają cenę ze wzgledu na miano komunikacji kryzysowej jaką mogą pełnić. Skok cen pojawił się przy pandemii a później na początku wojny w Ukrainie. Posiadasz radio to jesteś niezalezny. I chociaż popularność gaśnie zawsze istnieje ryzyko, że wydarzy sie coś, co sprawi, że radio i możliwość zdalnej, niezależnej komunikacji bedzie na wagę złota.
Dokładnie. Używane CB radio z anteną samochodową można bez problemu kupić za 100 zł. Nie trzeba go używać na co dzień, ale w razie sytuacji kryzysowej może się okazać zbawienne.
Kierowca "ciężkiego sprzętu" który jeździ z towarami po Polsce bez CB jest jak bez ręki. Najbardziej przydaje się gdy dojeżdża do miejsca zaladunku/rozładunku. Dzisiejsze bazy/terminale są tak rozbudowane, że bez pomocy osoby z zewnątrz (inni kierowcy lub osoba z terminala) będzie krążył i kluczył a jak wiadomo ich czas jest cenny.
@@BushcraftAnonymous Ten pęd do posiadania komunikacji kryzysowej już mija i to widać po cenach. Polska akurat nie jest krajem nadającym się do analizy cen, bo u nas rynek radiokomunikacyjny jest mały i w sumie zagarnięty przez kilka firm z cenami wedle swojego widzi mi się. Krótko pisząc, w Polsce jest cenowa patologia. Za granicą już z miesiąc temu niektóre sprzęty były tylko niewiele droższe od tych sprzed wojny. Wyższa cena była raczej podyktowana mniejszą dostępnością u producenta z powodu wirusa, niż wynikała z masowych zakupów z powodu wojny. Yaesu FT 4X można za granicą kupić za ok. 450 zł (a nawet taniej), w Polsce to 6 stów! Przed wojną za granicą poniżej 300 zł, u nas 350. Owszem, jest różnica 300 zł a 400-450 zł (za granicą), ale cena w Polsce 650 zł czy 700 na portalu aukcyjnym to już jest radosna cenowa twórczość cwaniaków radiokomunikacyjnych. Do tych cen z kosmosu trzeba jeszcze dodać to, że bardzo często przysyłają Ci sprzęt po serwisie (często żałosnym bo ślady są ewidentne), czy po prostu używany. W tych pseudo firmach telekomunikacyjnych nie ma czegoś takiego jak outlet, dlatego często dostajesz po prostu sprzęt przechodni. Reklama, że możesz sprzęt testować 30 dni jest fajna, ale później ty płacąc bardzo dużo więcej niż na Zachodzie za sprzęt nowy, dostajesz takie coś testowane przez 30 dni! Opakowanie zniszczone, sprzęt ewidentnie nosi znamiona używanego, odsyłasz, a w odpowiedzi piszą Ci - "facet, co ty pierd...lisz, przecież sprzęt jest dobry!". Potem kolejnemu frajerowi wciskają używany sprzęt po zwrotach w cenie 30-40% wyższej niż za granicą. Ostatnio przeglądałem stronę jakiegoś sklepu ze sprzętem w GB, ceny były wyższe niż przed pandemią i wojną, owszem, ale jakiejś tragedii nie ma (poza Polską), na dodatek widać wiele spadków ceny. Dziś wyższa cena jest w zasadzie skutkiem ograniczonej produkcji z powodu wirusa (Chiny dalej "stoją"). Panika z początku wojny już minęła i nawet odbiorniki globalne zaczynają zalegać na półkach jak kiedyś, bo kiedyś zainteresowanie nimi było żadne.
Nie gadaj, cb jest obecnie tanie jak barszcz. Moje pierwsze NOWE radio cb kupiłem bodajże 1996 roku za 250zł. To samo radio obecnie kosztuje...220zł albo i mniej. Alan 100plus. Używki - grosze. A nowe Cobra 19dx poniżej 100zł. I czy to jest drogo? Drogie są tylko anteny choć i tu na upartego da się poniżej 100zł zejść. Drogie są tylko stare rymple do których ludzie mają sentyment i sprzedający wystawia później umęczonego Alana 18 za "jedyne takie kult za tylko pińcet peelenów". Albo te smutne Lincolny po 1200zł i RCI po dwa patyki. Problemem jest totalne buractwo na 19stym i okolicach. Osobiście nie znajduję już ludzi do rozmowy na cb.
Jakieś polecajki co do dobrego radia i anteny? Czy to jednak nie ma juz w dzisiejszych czasach dużego znaczenia? Chodzi mi bardziej o jakość i zasięg niż o funkcjonalność.
CB radio, aż się łezka kręci. Kiedyś były czasy, ale teraz to już nie ma czasów, jak mawia pewien klasyk. Dlatego kasa do UKE wpłacona. Termin egzaminu jest i jak dobrze pójdzie, to przed świętami pojawię się w eterze - dawniej "bajo", a może już niedługo 73 ;)
Witam , ja wracałem ze Szwecji i w sobotę na S7 była cisza na 19 ,a na 2m i 70cm to tylko słychać Sr4gst i sr2gs i tak jest cisza , kiedyś wolałem przez 2 godziny na mobilnym i cisa
@@bombayystarachowice W następną trasę wziąłem właśnie radio na 2 m i testowałem 145.500 MHz. Będzie film ;) Jak będę w kierunku Łodzi, to nie omieszkam Cię wołać ;)
Do komunikacji na dwa auta wystarczy uchwyt magnetyczny, tel + powerbank i na głośnym. A jak sie zgubicie udostępniasz lokalizację google i problem rozwiązany 🙂 a na chau chau yanosik 🙂
Dlaczego zatem niekontrolowane i niereglamentowane CB radio straciło na popularności względem radia "licencjonowanego"? Jakie były powody, skoro zasięgi praktyczne względem pasma 6m i 70cm są zbliżone/porównywalne? Jakość transmisji? Cena sprzętu? Gdzie leży przyczyna?
Mam pytanie, czy próbował Pan a może ktoś z czytających komentarze próbował złapać pasmo CB na tym popularnym skanerze USB RTL? Kilka razy skanowałem to pasmo i kompletnie nic nie słychać. Nie wiem czy to kwestia anteny czy może ta karta nie działa z tym pasmem.
Działa, jak najbardziej. Jednak na paśmie CB niewiele się obecnie dzieje, a żeby odebrać sygnał z odległości większej niż kilka kilometrów trzeba mieć dość dobrą antenę.
Tak jest to opcja Ale pytanie czy na 9 jakieś służby jeszcze są. Pamiętam w 1991 roku jak jechałem z ojcem ciężarówką to wzywalismy karetkę do wypadku na 9 kanale.
@@MrGrubyperez Kiedyś to chyba nawet jacyś ochotnicy całkiem cywilni mieli dyżury przy CB by w razie czego już korzystając z telefonu wezwać odpowiednią pomoc. To były czasy kiedy jedynym sposobem na wezwanie pomocy było dotarcie do jakiejś stacji benzynowej czy knajpy z telefonem. Stacji to było wtedy tyle co kot napłakał i jeszcze w połowie lat 90'tych znakomita większość z nich była w nocy zamknięta. W drugiej połowie lat 90'tych komórki dopiero wchodziły w użytek, my jako krótkofalowcy chętnie zabieraliśmy w trasy i na wycieczki sprzęcik na 2m, z myślą nie tylko o łącznościach ale jako coś, przez co można było wezwać pomoc w razie czego. Wtedy to miało sens, dziś w dobie komórek nie ma w tym najmniejszego sensu. Owszem, są miejsca gdzie z siecią telefonii komórkowej jest różnie, zwłaszcza w małych miejscowościach wypoczynkowych, ale nie zmienia to prawdy ogólnej takiej, że CB już w temacie ratownictwa nie istnieje.
Kiedyś tak było ale gdy kierowcy zaczęli używać CB do popełniania wykroczeń i przestępstw zabito więcej osób przez CB radio, dlatego w innych rajach zabronione jest powiadomienie o Policji, nikt tak nie robi oprócz Polaków bo u nas za to nie karzą a ludzi ginie najwięcej. przez wulgarność i agresywne zachowanie kierowców właśnie CB-radiowcy przestali funkcjonować, nie przez GSM. Samochody nie wyeliminowały rowerów, statków , rolek, niczego itd. po prostu w domach CB radiowcy nie mogli wytrzymać wchodzenia na kanał wywoławczy i wulgarnego zachowania, nikt tego nie wytrzyma, szczególnie nocą, ludzie rezygnowali masowo przez kierowców którzy mieli za nic zasady radiokomunikacji, dla nich to była "rozrywka" - znęcanie się a potem szli do domu, byli bezkarni i nieuchwytni , CB radiowcy za to mieli zszargane nerwy, dlatego CB radio w Polsce upadło, tak naprawdę istnieje ale na nielegalnych czterdziestkach gdyż kierowcy po prostu przegonili ich a władze nie interweniowały. Początkowo władze działały kontrolując kierowców na granicy i zabierali radiostacje gdyż kierowcy nie uznawali zezwoleń i zasad, potem jednak odpuszczono sobie, radiostacje kierowców podległy likwidacji poprzez przewiercenie w nich otworu, prawo jest w Polsce wyjątkowo lekkie i gdzie w innym kraju kierowca byłby uznany za przestępce to u nas jechał do sklepu i kupował następne urządzenie, kierowcy to klasa zamożnych pracowników i kary na nich nie działały.
Akurat ostatnio pomykałem S7 2x w dwie strony. Tak jak i u Ciebie. Spory ruch na radiu przy czym no niestety kultura nadających pozostawia wiele do życzenia. Czasami użyteczne informacje a czasami trzeba radio przyciszyć bo jak się z rodziną, a szczególnie z dziećmi, jedzie to lepiej tego nie słuchać.
W Poznaniu działa słynny Koliber Przyjaźni na k. 19. Niewidomy, który zna każdy metr Poznania i prowadzi tiry. Kiedyś byłem dyżurnym na k. 9 ratunkowym. Było ciekawie...
@@Hubertus78 Niestety nie wiem. Kiedyś tj. jakieś 20lat temu nawet angażowałem się w kanał 9 i były tak zwane dyżury ratunkowe, ale wraz z coraz bardziej powszechnym posiadaniem telefonów komórkowych, oraz Internetu i wszelakich nawigacji GPS, CB Radio coraz bardziej stawało się bezużyteczne...niestety
W grojcu przecinają się najruchliwsze drogi, więc nie ma się co dziwić. Ale co to za rozmowy, kiedy zapytasz o coś konkretnego to nie otrzymasz odpowiedzi.
Tak, jak stopniowo odchodzi (niestety) do lamusa tradycyjna radiofonia na falach długich czy średnich, tak samo pasmo 11 metrów ten los definitywnie podzieli. Tym bardziej, ze jest wyjątkowo kapryśne i wrażliwe na wszelki elektromagnetyczny syf, który nas otacza.. Nie bez powodu kiedyś ten wycinek pasma przydzielono jako Citizen Band, było po prostu mało przydatne. Ktoś już tutaj wspomniał przykład Australii, gdzie udostępniono fragment pasma 70 cm i słusznie, bo technicznie jest o wiele lepsze. Tak, czy tak, mnie jest żal tej tradycyjnej radiofonii i tak samo zaszumionego i kapryśnego pasma 11 metrów.
Akurat reklamy na 19stym spodziewałbym się przede wszystkim. Szczekaczki na 19stym to był ostatni gwóźdź do trumny cb. Wcześniej totalne buractwo sprawiło, że więcej radio było zgaszone niż użyteczne a po wejściu szczekaczek zdemontowałem cb ostatecznie. Szczególnie fatalne były Marki i okolice, gdzie reklamy w pewnym momencie szły non stop z różnych miejsc, syf maksymalny. W tym roku z głupiego sentymentu wrzuciłem radio na podróż przez Polskę. Reklamy w Warszawie reklamy (szczególnie długa i upierdliwa) w Łodzi oraz jeden przypadek na zakopiance - samochód serwisowy na marginesie, jakieś roboty a firma prowadząca prace ustawiła na 19 szczekaczkę z komunikatem "uwaga niebezpieczna sytuacja na drodze, proszę zachowaj ostrożność". I to było fajne. A zasięg szczekaczki nie był większy niż kilometr czy dwa od miejsca prac i zupełnie nie zaburzał tym samym użyteczności kanału drogowego.
Właśnie za 3 tygodnie jade do Polski muszę przejechać 640km ze Świnoujścia do Katowic i się zastanawiałem czy warto brać mojego midlanda w trasę i chyba warto ;)
@@konradgorni2489 Tylko że akurat te najwyższe mandaty są za rzeczy, przed którymi CB Cię nie uchroni! No chyba, że masz na myśli zap...nie 150 przez teren zabudowany, ale wtedy raczej ciężko nawet słuchać CB radio.
Już dawno nie istnieje przygadywali złośliwie jak to mądrego nic nie potrafią powidziec ale przysrywac tak dlatego padło Polak nie jest lubiany nigdzie
Kidyś na kanale 28 z Polski południowo wschodniej okolice Chełma na Lubelszczyźnie na antenie bazowej 15m nad zmienią i radiu Digital 942 miałem wiele łączności z Polakami mieszkającymi za granicą Niemcy, Francja itp. Tylko w te dni gdy była propagacja
No właśnie jakiś czas temu zauważyłem, że gdzieś koło mnie byli słyszalni chyba przy jakiś remontach drogowych na 18 kanale rozmawiali. U mnie w zasadzie nie dużo słychać w tym paśmie, bo nie mam porządnej anteny ale tych drogowców z ręczniaka odbierałem, więc musieli być gdzieś w promieniu 7 km.
Czy umarło trochę tak ale są łączności czasami starsi panowie sobie porozmawiają a na 13 kanale prepersi robią łączności a to wszystko zależy od propagacji, ja często słyszę Włochów Anglików nawet Francuzów, słyszałem kolegę z zachodnio pomorskiego a ja mieszkam na śląsku.
Przepraszam bardzo! Ja trzymam nos w Alanie 42 czasami ale tutaj nikogo nie słychać XD. (20 lat to mam nadzieję młodzież?) Gdzie mieszkasz na tej Lubelszczyźnie?
A to mi się nie podoba bo blokują kanały .Dla takich idiomów to Wake talke CB to nie do nauki prawa jazdy z tym powinien ktoś zrobić porządek jak to było w latach 1983 itd chomologacja i zezwolenie no i kultura łączności 387 pozdrawiam
@@korg19584 Blokują kanały? Co tu blokować jak jest pusto? Na jakiś węzłach komunikacyjnych, trasach, jakaś sporadyczna aktywność jest, ale w miastach? U mnie na 19'stym leci reklama, raz na tydzień odezwie się jakiś zabłąkany w mieście kierowca, któremu akurat się zepsuła nawigacja z Biedronki. Czasem odzywa się gość z firmy naprawiającej radia i pyta się czy go słychać, jeden kanał zajmuje jakaś firma przeładunkowa z magazynami. To wszystko. Tak naprawdę, to takie zastosowanie CB jest kontrowersyjne. W takim zastosowaniu powinno wystąpić się do UKE o przydział częstotliwości i tam działać na VHF/UHF i tam działać. Dawniej bardzo wiele firm miało własne sieci firmowe do łączności między pracownikami, dziś w dobie Internetu i telefonii komórkowej już się tego nie praktykuje. Po co płacić grubą kasę za częstotliwości do zbudowania radiowej sieci firmowej, jak CB jest za darmo. Niemniej CB nie jest do tego przeznaczone.
Fajnie by było jeśli Polska wprowadziła by CB w paśmie UHF, jak w Australii na 477mhz. Wydzielić chociaż ze 2-3 kanały na CB radio, wysiłek nie wielki a pasmo dużo lepsze do takich zastosowań moim zdaniem
@@szymony6406 A to tutaj się zdziwisz, bo jest coś takiego jak Midland GB-1. Jest to stacja bazowa PMR. Ma zintegrowaną antenę na nieodłączalnym kablu 3,8 m i moc 0.5 W. Można postawić na dachu i przeciągnąć kabel do domu Z dachu budynków w PMR nawet pół watem można już uzyskać spore odległości. Wszystko zależy też oczywiście od terenu, bo jak ktoś mieszka w dołku to może być ciężko. PMR tak jak CB jest pozostawione same sobie i niekontrolowane, więc dałoby się zrobić też piracką stację bazową i wystawić własnoręcznie robioną antenę na dach. Ostatnio u mnie w okolicy usłyszałem przypadkowo na 10 PMR rozmowę o antenach, antenach do PMR robionych własnoręcznie XD. Panowie zrobili sobie anteny nastrojone na PMR, kupili pewnie jakieś Baofengi albo coś i sobie gadają. Czy komuś szkodzą/przeszkadzają/zakłócają? Absolutnie!
@@NecrosDeus Ale się rozpisałeś.... Pamiętaj, że Profesjonalny "Radiowiec" stosuję zasadę minimum słów, maksimum treści. U Ciebie raczej odwrotnie... Niepotrzebny wywód, temat wałkowany z 1000 razy. No chyba że jesteś z UKE (bo tak często się na nich powołujesz).
Ja ci powiem co myślę o CB . Z erą telefonii komórkowych i połączeń z nieograniczonym limitem już kilka lat za 19.90 zł w a2mobile. kupno CB nie wchodzi w grę. Ściągaliśmy nie jedno auto z bluetothem w uchu , połączenie super w całej Polsce, bez szumów , jakość super , działa to razem z nawigacją którą słyszy kierowca za tobą nie musisz powtarzać byle zamilkniesz. CB i szum wręcz hałas jest dla mnie nie dopuszczalny. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę komunikacje gdy by telefonii nie było, co właśnie zaczynają zastępować satelitami i połączenie będzie z całym światem (oczywiście kontrolowane) , to CB było by nie zastąpione w razie "W". Nie wiem czy dał bym kasę (jaką kolwiek kasę) by się tego nauczyć. Ale jeśli zaszła by taka potrzeba ??? pewnie tak. Na dzień dzisiejszy i widoki rozwoju CB-owcy jak i Amigowcy to "mamuty" wyginą śmiercią naturalną.
Nie jest dozwolone ale pasma CB i PMR nikt nie kontroluje. Są one oddane do ogólnego użytku na zasadzie, że są i mają jakieś zasady ustalone ale nie ma sensu w nie jakoś bardzo ingerować. Zobacz ile ludzi w paśmie PMR używa Baofengów i innych radiotelefonów nie przeznaczonych do tego. i nikt tego nie kontroluje i nie karze. Zobacz na Wrocław, gdzie jest ten idiota na 19 na CB. Było zgłaszane kilkukrotnie do UKE, ludzie nawet go znaleźli i podobno trochę nastraszyli i nic tutaj nie pomaga. CB i PMR są zostawione same sobie i nikt ich nie kontroluje i tak jest nie tylko w Polsce ale też np. w Rosji, gdzie używają wzmacniaczy 200 watów i rozmawiają sobie na baaardzo duże odległości, tak, że słychać ich w Polsce z bardzo daleka bez problemu.
No cóż. Z CB jest jak z vinylami. Niby umarły, a się sprzedają. Fakt że głównie kierowcy ciężarówek okupują 27.180, ale trzy piątki chodzą jak kiedyś. A na 26.425 też cicho nie jest. Tak wiem że to po za podstawą i u nas jest legalne inaczej. Zawsze tak było, a ludzie i tak DXowali.
Co do legalności baofengow się nie spieram. Ale naprawdę jeśli wybierzemy np pmr 10 czy 16 to nikła szansa że komuś się wetniemy w rozmowę. Cb używałem kilkanaście lat i przyznam że reklamy nieraz słyszałem.- głównie jakieś budki z jedzeniem. Kurcze aż chyba przelożę sobie radio z drugiego auta i sprawdzę jak to u mnie w Beskidzie Małym wygląda.
@@abcdefghabcdedfg2342 pisząc przyzwoite miałem na myśli dla posiadacza tego radia a nie dla osób w otoczeniu jeszcze odnośnie rzekomego zakazu używania tego sprzętu w Polsce prawo nie działa wstecz więc nie można zgodnie z prawem wydać zakazu użytkowania sprzętu który był legalny w momencie jego kupna co innego gdyby miało się egzemplarz wyprodukowany już po wprowadzeniu zakazu w praktyce jest to martwy przepis bo nadal da się kupic ten model użytkowników jak i chętnych na zakup też nie brakuje
ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-FsW-4yY2yvQ.html - czyżby zaginiony brat-bliźniak jednojajeczny o.Prowadzącego?? Podobieństwo lustrzane...Ps. trzecim - identycznym! - bliźniakiem może być obecny właściciel fabryki w Choszcznie jej b.dyr. tech za komuny (BUMAR Ch-no) reb Henryk Bartoszewicz...
moze wroca te czasy gdy radyjko bylo dla kierowcow a nie przedstawicieli handlowych i pseudo kierowcow :) Radio to Radio, warto miec a nie jakies janosiki. Zdechnie internet i .. nagle zero komunikacji... EDIT: chodzi mi o kulture, kiedys byla, a potem zrobil sie taki meksyk ze nie dalo sie ani niczego dowiedziec, ani posluchac :)
Ta kultura w CB od samego początku przedstawiała wiele do życzenia. Dziś może ta "kultura" bardziej razi, bo praktycznie zostały tylko takie grupy użytkowników, u których kultura jakakolwiek jest w ogóle specyficzna, na przykład kierowcy ciężarówek. Dawniej użytkownikami CB byli także normalni ludzie, którzy CB traktowali po prostu jako łączność z kimś konkretnym, czy w ogóle była to forma kontaktu towarzyskiego (nie mylić z krótkofalarstwem). W miarę rozwoju telefonii komórkowej i Internetu, ta forma kontaktu po prostu zaczęła zanikać. Podobnie jest z firmami. Dawniej wiele firm miało łączność w oparciu o CB, dziś tego jest niewiele. Tak samo wiele firm miało swoją łączność radiową w pasmach VHF (głównie) czy UHF opartą na zezwoleniach UKE z przydziałem częstotliwości. To wszystko z czasem "zabiła" telefonia komórkowa.
Moim zdaniem Yanosik zabił cb, era smartfonów sie do tego przyłożyła ja wywaliłem radio 8 lat temu jak zacząłem jeździć z dziećmi, wyzwiska, ciągle blokowanie kanału, słynne pysia pysia itp radio zamieniłem na Yanosika okazało się że nagle znikł problem z kablami, problem z kradzieżą anten koniec z podrapanym dachem aplikacja spełniła podstawową funkcję jakiej potrzebowałem po mimo że było śmiesznie i podczas samotnych wyjazdów było z kim pogadać to teraz już nie wrócił bym do radia
te cb to same ploty, nowe auta mają gpsa fabrycznego, jak dealer zechce, to da timelife każdego przejazdu, z wytłuszczoną każdą przekroczoną, pod prąd, a wkrótce synalizacja dostanie 5G.i odgadnie , który pojazd na zielonym, a który na czerwonym.😜
Wkurzało mnie jak 15 lat temu zaczeło się jak dużo było kupowanych cd radia w szczególności przez kierowców aut osobowych, co chwile zapytania o drogę i czy mnie słychać itp....
Dla nasłuchowców to był raj. W moim mieście były nawet dyżurne osoby, które przeprowadzały kierowców przez miasto. Było co posłuchać bo radio nie milkło prawie w ogóle, aż do 1-2 w nocy. Cóż, konwersacje przez CB zabiły telefonie komórkowe, w tym przypadku winne okazały się nawigacje samochodowe.
A żeby było śmieszniej to rok temu wyszedłem do autobusu miejskiego z radiotelefonem dmr wbudowanym do smartfona. Dluga antenę 40 cm miałem do tego przykręconą. Ludzie patrzeli się na mnie jak na dziwaka. Nie wiedzieli co to mam niby to smartfon ale ta długa antena ich zaciekawiła. Takie jaja.
Pasmo cb nie umarło, choć da się zauważyć różnicę w jego nasileniu. Umarł natomiast temat, który kręcił całym eterem, a przy tym nie gasł nawet na chwilę. To temat masowego napływu ukraińców do Polski. Krytykę takiego stanu rzeczy dało się słyszeć wszędzie. Na ulicy, w sklepie, w pracy, w środkach komunikacji miejskiej, dosłownie wszędzie. Oburzenie w narodzie było tak silne, że rozmowy o ukraińcach przyćmiły nawet spory zwolenników kaczyńskiego i tuska. Podobnie było i w eterze. Przez całą dobę tylko ukraińcy i jakie to z nich huje i skurwysyny. Od czasu do czasu wskakiwał oczywiście temat PO Pis-u. W eterze wrzało. I nagle nadszedł dzień 24 lutego 22 roku. Przekonaliśmy się po raz kolejny, jak działa magia propagandy. Ludkowie ze ścierami na ryjach, niektórzy już parokrotnie wyszprycowani ale wciąż pełni niechęci do ukrainy, nagle w niejednym dzienniku usłyszeli, że ukrainiec to nasz brat i wybawiciel. I to wystarczyło. Dosłownie z dnia na dzień eter ucichł. I jak nie zaskoczyło mnie to, że wszyscy zapałali w jeden wieczór miłością do ukrainy, to zastanawia mnie to, co ludkowie usłyszeli w tych dziennikach, że jednocześnie zniknął na radiu temat uzupełniający, jakim był tusk z kaczyńskim.
Cb radio nie umarło. Kiedyś w telewizji polskiej parę lat temu pieprzyli głupoty ze Morsem już nikt nie nadaje to oszuści ta telewizja i niektórzy youtuberzy którzy kłamią ludzi mówiąc że cb radio już nie istnieje.Jak i cb radio w mojej okolicy istnieje tak i telegrafia nadają intensywnie krótkofalowcy na całym świecie.
@@valdiiaga To tylko ciągła potrzeba człowieka (przeciętnego) do przynależności do tzw. grupy 🙂Slang, to cecha grupy. A że slang CB trąci grypserą... no cóż.
CB, to względna niezależność, samowystarczalność a przy tym mobilność. O to chodziło w latach 90. i o to chodzi w czasach "trudnych". Zwracam uwagę, że podtrzymanie bateryjne przeciętnej stacji telefonii komórkowej, to raptem kilka h. Transmisyjnej - kilkanaście h. Po kilkunastu godzinach braku zasilania jest... "po temacie". Tzn. wracamy do reliktów. Tzn wracają ci, którzy mają do czego wracać i nie jest to śmietnik🙂
Pięknie, pięknie.... Sierra Echo, legalista co do pasma PMR, doradzający jak zdobyć licencję krótkofalarską, żeby nie piracić w eterze, sam używa radia zabronionego przez Urząd Komunikacji Elektronicznej, ze względu na niespełnianie norm co do emisji. Zajeżdża hipokryzją...
posiadacz licencji amatroskiej nie musi pytać nikogo, czy wolno użyć radia na częstotliwości amatorskiej. Jeśli za pomocą swoich przyrządów i swojej wiedzy stwierdzi, że radio nie zakłóca, to może nadawać. Jeśli zakłóca, to może dowolnie przerobić (np. dołożyć filtry. Krótkofalowcy są jedynymi użytkownikami eteru, którym wolno nadawać ze wszystkiego - w tym z transceiverów i nadajników własnej roboty.
Maxim Kazinsky. Nie ma czegoś takiego jak "zabronienie" używania czegoś przez UKE. Nie bardzo chce mi się szukać w Necie, ale tam chodziło o niespełnieniu jakiś technicznych wymogów. Te wymagania musi spełniać sprzęt, który ma być zastosowany w stricte zawodowych zastosowaniach. Zawodowe, to może za dużo powiedziane, ale przypuszczam, że cała historia z tym sprzętem wzięła się ze sprzedaży tego radia razem z tymi tzw. zezwoleniami radiowymi, niby dopuszczającymi do pracy nadawczo-odbiorczej w wewnętrznej sieci radiowej firmy telekomunikacyjnej. To jest temat dość szeroki, wiele lat trwały przepychanki między UKE a tymi cwaniakami handlarzami, tam ten Baobrzdęk był w tle tych sporów. Tak samo sprzęt radiowy przeznaczony do pracy w tzw. pasmach obywatelskich dostępnych dla każdego też musi spełniać konkretne techniczne wymagania, mowa tu o CB i PMR. Kiedyś przeglądałem tę listę "zakazanych urządzeń i na niej widziałem też jakieś CB radia. Co do krótkofalowców. Trzeba wiedzieć, że mając "licencję" krótkofalarską możesz nadawać z czegokolwiek, nawet ze sprzętu przez siebie zrobionego. Jedynym nakazem jest praca w przewidzianych prawem zakresach częstotliwości mocy nadawczej (plus oczywiście dedukowana dla danego zakresu częstotliwości modulacja), sprzęt nie musi spełniać jakiś konkretnych wymagań technicznych, które musi spełniać sprzęt do pracy zawodowej czy w pasmach obywatelskich. Przywilejem osoby mającej "licencję" krótkofalarską jest możliwość przeprowadzania eksperymentów z łącznościami radiowymi, w tym eksperymentów z konstrukcjami urządzeń nadawczych. Krótkofalowcom pozwala się na takie eksperymenty bo zakłada się, że posiadają odpowiednią wiedzę techniczną (stąd tyle pytań z elektrotechniki na egzaminie) i świadomość z odpowiedzialności za to co robią. Na to wszystko nie można liczyć w przypadku osób "z ulicy", dlatego sprzęt radiowy dedykowany do konkretnych zastosowań (wewnętrzna sieć radiowa, PMR, CB, itd.) musi spełniać odpowiednie normy techniczne. Stąd właśnie taka lista UKE "zabronionych" urządzeń. Baobrzdęk i podobne wynalazki są sprzętem przeznaczonym do łączności amatorskiej, dla osób z "licencją". Z pewnością na tę "zakazaną" listę nie trafiłyby, gdyby nie "podpinanie" ich pod te kontrowersyjne od samego początku tzw. "zezwolenia". Jeżeli kupujesz od firmy możliwość pracy nadawczo odbiorczej w jej sieci radiowe, to sprzęt do pracy w niej już musi posiadać odpowiednie parametry techniczne. I prawdopodobnie z tego powodu znalazł się na tej sławnej liście UKE. Baobrzdęk i podobne to sprzęt prosty, a co się z tym wiąże, posiadający wiele wad. Do zastosowań profesjonalnych absolutnie nie nadaje się, ale do łączności amatorskich, po uzyskaniu "licencji", na początek jak najbardziej. I to nawet nie na początek a na stałe, trzeba sobie jednak zdawać sprawę z pewnych ograniczeń. Osoby, które spróbowały czegoś lepszego, do Baobrzdęka nie wrócą jako do głównego sprzętu. Tak więc nie ma co przesadzać z tą "zakazaną" listą UKE w kontekście łączności krótkofalarskiej. Za używanie takiego niedoskonałego sprzętu krótkofalowcowi nic nie grozi, jak wejdziemy w szkodę to co najwyżej czeka nas interwencja UKE, wizyta w miejscu "zainstalowania" radiostacji w domu, no i dostaniemy protokół z zaleceniami, do których musimy się zastosować. Jeżeli podłączymy tego Baobrzdęka do 3x5/8 fali na bloku i będziemy zakłócać pracę na pasmach chronionych, to w protokole zaleceniem będzie odpięcie go od zewnętrznej anteny. I tyle. Niestety, w takim przypadku nie mając "licencji" możemy ponieść dość poważne konsekwencje prawne, włącznie z odpowiedzialnością karną z artykułów Kodeksu karnego, a te (do) tysiąc zł kary administracyjnej od UKE będzie przy tym pryszczem. Podsumowując. Będąc licencjonowanym krótkofalowcem możemy sobie używać do łączności radiowej czegokolwiek, nawet sprzętu przez siebie zrobionego, możemy przeprowadzać różne eksperymenty, wszystko oczywiście w zakresie dozwolonym przez posiadane zezwolenie. Baobrzęk i podobne bardzo dobrze wpisują się w temat nadawania z czegokolwiek, mocy wskazanej w zezwoleniu radiowym nie da się przekroczyć, pozostaje tylko przestrzeganie zakresu częstotliwości udostępnionego dla krótkofalowców. P.S. Kiedyś sobie skopiowałem z Netu takie zdanie odnośnie Baofenga, przed chwilą znalazłem w tym bajzlu jaki mam na dysku (😃): " UKE stwierdził: Baofeng UV-5R - Wyrób nie spełnia wymagań norm zharmonizowanych w zakresie emisji ubocznych nadajnika w czasie nadawania" Krótko pisząc, sprzęt sieje na lewo i prawo. To zdanie co UKE stwierdził dedykuję kolegom, zwłaszcza @Mateo MK, którzy wszystkie regulacje prawne mają gdzieś i uważają, że można sobie używać wszystkiego co się chce, jak się chce i gdzie się chce (częstotliwość nadawania) bo co to komu przeszkadza! Takie "złote myśli" z pewnością przypasują co niektórym, ale trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że w razie jakichkolwiek kłopotów jesteśmy zdani tylko na siebie i sami będziemy prawnie czy finansowo odpowiadać za to co nabroiliśmy. Jak to w takich sytuacjach, koledzy pokroju @Mateo MK znikną i nie będą brać odpowiedzialności za cokolwiek.
@@NecrosDeus Dlaczego łżesz na mój temat? "To zdanie co UKE stwierdził dedykuję kolegom, zwłaszcza @Mateo MK, którzy wszystkie regulacje prawne mają gdzieś i uważają, że można sobie używać wszystkiego co się chce, jak się chce i gdzie się chce (częstotliwość nadawania) bo co to komu przeszkadza!" "Jak to w takich sytuacjach, koledzy pokroju @Mateo MK znikną i nie będą brać odpowiedzialności za cokolwiek." Czy to, że "zniknę" mam potraktować jak groźby karalne?
