Czy warto tyle płacić? || byWicio 

„Marzenia umierają stając się rzeczywistością, (...) umierają tak jak sen umiera gdy się budzisz.” W Łysiak. Kurde fajna rozkmina

Ja mialem ostatnio podobna rozkminę, bo zdecydowałem się wymienić fabryczne koła na nowe, lepszej jakości. W serwisie zachwalano karbonowe, bo lekkie, bo komfort, bo na lata starczą. Zobaczyłem cene (ok.5k Evanlite) i juz miałem odkładać kasę..ale potem wlasnie pomyślałem..a co jak się przewrócę, je zarysuję itd. Doszedłem do wniosku, że dla mnie, amatora z aspiracjami alusy za max. 2k będą wystarczające. I jakos tak od razu mniejszy stres co bedzie gdyby.. :P

Ostatnio miałem taki czas rozważań zakupy trochę lepszego roweru niż posiadam w granicach 20-25 tys i po dłuższym przemyśleniu odpuściłem z racji właśnie obaw, że się coś urwie, połamie itp. Trochę social media napędzają taką chęć posiadania topowych produktów a to nie zawsze przynosi korzyści :) takie czasu konsumpcjonizm, najlepiej co sezon wymieniać sprzęt na lepszy i droższy :). Także Twój film podzielił moje zdanie, że nie warto :) startuje w zawodach ultra a tam bardzo łatwo uszkodzić rowerek 😅 tak złoty środek to taki, który pozwoli się cieszyć z jazdy a nie martwić się czy torba nie porysuje ramy 😅 pozdrawiam :)

Jak kogoś stać to niech kupuje ale dla amatora te 10tys to już będzie dobra maszyna i da frajdę 🙂

Mi super sie jezdzi na eskerze 1.0 w tym roku przejechal zemna 2 ultramaratony i czekaja go kolejne w następnym roku 🚴😆

Wicio dojrzewasz ,albo starzejesz się ( niepotrzebne skreślić) a na serio to pełna zgoda po tym co powiedziałeś.Ja nie doszedłem do roweru za 25 000 ale już to wiedziałem wcześniej,że nie warto . Pilnuję tej frajdy z przejechanego każdego kilometra/ krajobraz. Trzymaj się ciepło młodszy kolego gravelowcu 💪

Rower za 10-15 tyś max - przy dzisiejszych promkach, które utrzymają się jeszcze na dłuuuuugi czas - to i tak będzie rower za 20-22k wyjsciowo - doposażyć w dowolne polsko-chińskie karbonowe koła, ew. przemalować pod siebie żeby się podobał i wyróżniał - reszte wydać na PODRÓŻE - to jest najlepszy sposób wydawania hajsu. Miałem styczność z rowerami lepszymi - fajnie jest przez pierwsze 100km, potem wszystko powszednieje. Jeżdże na kilkuletnim Krossie Vento na mechanicznej ultegrze, ale w pięknym miejscu - rower spisuje się super, może nie jest wypasiony, ale jeździ w słońcu i po górach CAŁY ROK, zamiast 7 miesięcy kurzyć się obok trenażera :) Mam nadzieję, że obecny przesyt na rynku rowerowym bedzie swoistym budzikiem, aby jednak nieco się ogarnąć i nie kupować non stop pierdyliarda niepotrzebnych rzeczy, a po prostu zacząć żyć i jak kiedyś - cieszyć się jazdą. Rynek zwariował, wszystkiego jest za dużo. Chemia rowerowa na dzień, na noc i od święta - inne środki do czyszczenia gravela, inne do szosy, na lato, zimę i jesień, a wciąż po prostu wystarczy wstawić rower do wanny, przemyć szmatą z płynem do zmywania i będzie git :) Wiem, że gadam jak stary dziad, ale przed pandemią wszystko było jakby łatwiejsze, ale cieszyło bardziej. Pozdrawiam i zapraszam na południe Francji :) // Krzysiek

na wykresie miejsce zajebistości powinna zajac wartość o nazwie "zazdrość" (((: i tutaj ten wykre przedstawialby rzeczywisty "uzysk" (((: bez jaj, to jest tylko rower, to nie jest rakieta kosmiczna, to nawet nie jest Volkswagen Passat zlozony z tysiecy czesci ktore na siebie nawzajem , to jest tylko rower .... nie dajmy sie zwariowac

Zawsze chce mieć coś lepszego, taki człowiek. Akurat spełnienia marzeń bezcenne. Dzięki filmikam Wicio kupiłem Focus Atlas 6,7. Jakbym odnowa odkryłem dla siebie rower, tyle frajdy dawno nie miałem. Chociaż trochę szkoda swego MTBka, że się pyli w garażu.

Strasznie mi zaplusowales tym filmem . Mam w planach kupić fajny gravel ale od 7 lat jeżdżę na rowerze za 1600 zł i mam już taki sentyment do niego . Nie ścigam się z nikim . A takie trasy po 150 200 km nie są wielkim wyzwaniem. Rower na pewno kupię nowy za jakiś czas ale najważniejsza jest radocha z jazdy . I uśmiech na twarzy po zaliczeniu gleby 😂.

Funkcje wykładnicze to kolega opanował do perfekcji. W kwestii tematu, tani rower zacząłbym ulepszać od kół i napędu. Koła karbon i napęd z górnej półki - to wg mnie gwarantuje jakąś niezawodność pracy i jazdy. Co do ramy karbonowej - przepłacamy za nie w relacji do otrzymywanych korzyści - tak, jak to prezentował wykres, tylko korzyści wykładnicze jeszcze wolniej rosną. Przeciętny kolarz/rowerzysta nie jest w stanie wykorzystać w pełni możliwości droższej lub b. drogiej ramy - czyt. drogiego roweru. Ale jak ktoś ma taką fantazję i go stać, to czemu nie. P.S. - wydaje się mi, że grupy elektroniczne są cięższe od mechanicznych.

Jak amen w pacierzu. Moje doświadczenie życiowe wskazuje, że droższe nie zawsze oznacza lepsze. Więc wiem, że rower ma mieć rzeczy, które dla mnie są niezbędne i tyle. Mój sąsiad kupił sobie wypas rower , gravela, za 10 koła i jeździ nim góra 20 km z prędkością 18 km/h. Inny mój sąsiad kupił sobie rower mtb za podobną kwotę i jeździł nim 2 km po pieczywo :)

to dla mnie był ten film. Akurat jestem w trakcie rozkminy. Bardzo pomocne, dziękuję.

No i tu matex w punkt. Właśnie z koleszką to ostatnia rozkminialismy. Ja to nazywam ze stajesz się niewolnikiem własnej rzeczy. Tyczy sie to wszystkiego w każdej materii każdym hobby. Myśl pierwsza tel za 7000 zł (upadnie i kibel) działa jak każdy inny za 2000 zł! Auto! Spoko, pierwsza rysa włosy z głowy, ktoś Ci wjeżdża w zadek… płacz bo marzyłeś o tym od lat i ktoś właśnie Ci marzenie zniszczył celowo czy nie to nieważne. Myśle ze każdy powinien sobie wyznaczyć swój limit wrażliwości na to czy stać mnie na to o czym marze, czy ma to sens i będę szczęśliwy. Z drugiej strony po to sie marzy aby je spełniać…. Ja trochę to już przewartościowałem i bardziej liczę to ile dany przedmiot da mi za wydane pieniądze. Przeszedłem chyba z ery myślenia sercem na czas myślenia rozumem 😅😅. Ważny by to nas wszystko nadal bawiło a nie frustrowało i pojawiło się poczucie ze żałujesz ze kupiłeś lub tym podobne 👊😊

Mam za sobą pierwszy sezon rowerowy. Mały bo 1000km ale to już coś. Ja jeżdżę na starym goralu za 100zl + 300 w serwis żeby chodził jako tako 😂 kumpel jeździ na karbonie za 8k i oczywiście... Mój trzeszczy skrzypi i jest ciężki.. Ale ważna jest przyjemność z jazdy i nabieranie doświadczenia czego potrzebuje co mi nie odpowiada a co umila jazdę. Ważne żeby zacząć nawet od tych tanich rowerów i z czasem robić upgrade. Ważne żeby jezdzic😊

W punkt Panie kolego 😉 Dochodzę do takich samych wniosków

Bardzo dobry film - w sumie, to nie dotyczy to tylko rowerów, ale ogólnie pojętych zakupów. Sam miałem bardzo podobny dylemat. Obecnie jeżdzę na mocno przerobionym Boreas 2 2022 - zmienione koła na DT Swiss, opony na Pirelli Cinturato Gravel M 700x40C, tarcze ultegra, siodełko Bontrager Verse, Piasty DT Swiss 240 exp Ratchet 36 t (same koła to około 4k PLN). Zamówiłem taką Orbeę jak Twoja, czyli Terra M31eTeam AXS, ale po dłuższym namyśle zakup do skutku nie doszedł. Wiadomo - około 1.5 - 2 kg mniej, elektronika, no i w sumie tyle. Boreas ma sztywne osie, moje koła i tak bym wsadził do Terry, bo są dużo lepsze, niż stock, mam apex 1x11, miałbym elektronikę Rival 1x12. Hamulce w obu rowerach hydraulika. Czyli w sumie nie zyskuję aż tak wiele, że płacić ponad 16k, bo tyle w promocji ten rower, w rozmiarze M, kosztuje. Moje przemyślenia pokrywają się z Twoimi. Szczególnie, że ja nie biorę udziału w żadnych wyścigach, jestem długodystansowym biegaczem, a rower to dodatek do treningu, na 1-2 razy w tygodniu. Średnio pewnie do 100 Km tygodniowo, max., o ile jest ładna pogoda. W deszcz w ogóle nie jeżdzę :)

W każdej dziedzinie tak jest czy to rower, czy samochód, czy sprzęt audio... Ja mam zasadę, że zawsze średnia "półka" wychodzi na tyle dobrze, że kolejne 20% jakości trzeba wydać kilka lub kilkanaście razy tyle pieniędzy. Poza tym ja nie odczuwam zmiany rzędu 10-20% dla mnie minimum to 50%😁. Poza tym dzisiaj cena nie jest do końca wyznacznikiem jakości, a drogie lekkie komponenty wcale nie są takie trwałe 😉. Co do absurdalnych cen rowerów to zawodnicy mają rowery za darmo i zmieniaja je co rok😁, ja nie jestem zawodnikiem.

Super materiał, racjonalne podejście do tematu mocno na plus. Tymczasem u mnie na oklejenie pojawił się rower do tłuczenia, jako taki którego 'najmniej szkoda' za 36 tys. w obecnych promocyjnych cenach :D

Widzę temat ostatnio popularny. 😜 Wykresik bardzo fajny, dużo uzmysławia. 👌

Do 15 tys można kupić super rower ,po wyżej,to już jest zajawka osób ,które mają "za dużo pieniążków ".Ja mam Giant revolt 0 ,po updated -cie ,koła karbonowe ,węższa kierownica ,nowe siodełko plus dodatki ,jestem bardzo zadowolony ,a robię ,myślę dużo km na nim.Jak powiedział szajbajk :nie ważne jaki masz rower ,liczy się to ,co masz w nogach ,pozdrawiam ze 🏴󠁧󠁢󠁳󠁣󠁴󠁿🚴🇵🇱

Podzielam! Sam na początku tego roku miałem mega rozkminę na temat zakupu gravela, w budżecie jaki mialem nic mi się nie podobało albo nie spełniało podstawowych oczekiwań, w końcu zdecydowałem zwiększyć budżet i zatrzymał się na poziomie 7,5k PLN, na początku miałem obawy że właśnie wjadę gdzieś w krzaki i coś uszkodzę, jednak po pewnym czasie stwierdziłem że rower jest do jeżdżenia, zawsze może się coś wydarzyć i w tym momencie postanowiłem jeździć i odpowiednio dbać o ten rower, a ustawki na które jeździłem i organizowałem też serię nocnych ustawkę po lasach i krzakach były sprawdzianem i testem tegoż roweru. Moim zdaniem lepiej kupić frameset który nam się podoba i na jego podstawie budować rower, z trwałych, sprawdzonych komponentów, wtedy będziemy mieli rower dokładnie taki jak nam się podoba.

Czy tani czy drogi zależy od naszej zamożności. Przy minimalnej lub średniej krajowej, w zależności od tego ile osób mamy na utrzymanie, rower za kilkanaście tysięcy staje się bardzo drogi. I odwrotnie. Ale pogadać zawsze można. Pozdrowery.

Rower powinien kosztować tyle że jak coś się z nim stanie nie będzie to dla Ciebie problemem także 100% zgody z Tobą Wicio

Wicio, Wicio, Ty chłopie nawet nie wiesz, jak mi dzień zrobiłeś!!! Chłopie ten materiał powinien być zalecany jako lekarstwo dla każdego co choruje na nowy rower, znaczy się drogi rower i zastanawia się czy sprzedać nerkę, czy może kogoś z rodziny 😂. Ta choroba zmiany postępuje, bo jak się ogląda materiały na YT, gdzie kolarscy Jutuberzy wrzucają co raz to nowe maszyny, choć sami za nie w większości przypadków nie płacą, to każdy by chciał mieć taką super extra taczkę, co daje plus 20 do lansu i zyska 4 sekundy na 40 km jazdy 😂. Do brzegu. Mega analiza i spostrzeżenia, które właśnie zaoszczędziły życia w biedzie mojej rodzinie, a mnie sprowadziły na drogę prawdy i tylko lekkiego tuningu mojej szosy i gravela. Tak, tuningu, a nie wymiany na nowy sprzęt. Dzięki raz jeszcze i mam nadzieję do zobaczenia gdzieś w Rzeszowie, a może na jakiejś trasie. Zdrówka gościu.💪👍💪

Masz rację, stoję właśnie przed decyzją zakupu pierwszego gravela i co kupić i za ile. Trudna decyzja, może ten pierwszy musi być tani i toporny lub odrazu drogi i świetny - wymarzony,ale czy na pewno. Rozsądek podpowiada aby się doradzić ale jet tyle sprzętu że nie wiadomo co i kogo słuchać Dylematy Pozdrawiam i fajny odcinek z Aloy

Dobrze mówisz jeżdżę z starszymi kolarzami i oni mówią że noga się liczy nie ciuchy nie rower mozna na clarisie mieć dobre wyniki lepij wagę zrzucić z człowieka niż roweru o będą lepsze winiki

Ja dodalbym chyba bardzo ważną kwestię do tych przemyśleń. Do czego ma on służyć? Tylko trasy,km..i szpan... Czy np tak jak ja lubię do pracy,i teren i pod sklepem już gorzej zostawić,ale mus.Przypinasz, wracasz stoi!)...ok. Za 25 tys czy więcej....nie miałbym tyle odwagi..haha.. Wiem,wiem..kto ma kasę to ma dwa, trzy rowery it'd...ale trzymamy się opcji tylko 1 roweru. Każda odpowiedź będzie dobra,a każdy z nas chce jeździć zawsze lepszym to normalne, taką mamy naturę.

Odcinek nie porusza właściwie zasadniczej kwestii - ludzie często (zwłaszcza w Polsce) nie kupują drogiego roweru dla performance'u, ale dla LOGO i statusu społecznego - żeby inni widzieli. Taki sam mechanizm jak torebki Chanel za 25k czy zegarki Rolex.

Po prostu ludzie dowartościowują sie kupując drogie rowery, a zainwestować w trenera już nie, a jak nawet zapłaci za trenera to się nie przykłada do treningów lub szybko się poddaje.

Bo nie sztuką jest coś kupić, sztuką jest normalnie użytkować i to później utrzymać 😉 a nie płacz że urwała się przerzutka AXS za 2 tys. Bo gdyby to było Deore czy 105 za dwie stówki to nie byloby problemu 😁 To samo jest z autami. Kupi okazyjnie Merca S klasę, ale jak usłyszy koszty napraw w serwisie to już załamka, bo drogo 😂

Świetna analiza, leczy z przesadnych kosztów ;) - frajda najważniejsza

Witaj byWICIO , w 100% popieram to o czym mówisz w tym materiale także łapka w 👍 Mam pytanie, gdzie nabyłeś komplet błotników do gravela który jest za Tobą w tle ? Będę wdzięczny za namiar. Pozdrawiam,

Długo w tym roku rozważałem zakup nowego roweru. Po kilku miesiącach rozważań doszedłem do wniosku że ten na wyższych komponentach na moją turystyczną jazdę jest nie potrzebny. Poza tym jeżdżę rowerem czasem do miasta, strach gdzieś zostawić taką nówkę wylizaną. Jeżdżę cały rok, ciągle uwalony, kurz, błoto, nowego żal jak cholera. Kupiłem używany, zrobię upgrade, kosztuje dużo mniej, nie szkoda do jazdy w każdych warunkach a składanie pod siebie daje dużo frajdy. No i ma dokładnie to czego potrzebuję a nie to co wsadził producent, często z kompromisami...

mądrego to miło posłuchać 👍

Jeżeli ktoś ma pieniędzy jak lodu i fantazje to dlaczego nie kupować rowerow po 50 koła i więcej. Fajnie, że widać coraz więcej dobrego sprzętu na naszych drogach, mnie to osobiście mega cieszy.

Fajny rower na sztywnych osiach i zintegrowanej korbie ( mowa oczywiście o używce w fajnym stanie) znajdziemy spokojnie w przedziale 3500-4000 tyś zł. Graila na GRX-ie jak dobrze poszukamy to za 4.5 tyś już spokojnie kupimy. Za nieco ponad 5 tyś kupimy coś nowego. Oczywiście mówimy o ludziach którzy jeżdżą rekreacyjnie dla frajdy.

Jak Ty mi teraz chopie zaimponowałeś... Ale u swoich kolegów co mają sklepy rowerowe to sobie nagrabiłeś... ;-)

Różnica między gravelem za 10k i 20k będzie znacznie mniejsza niż MTB za 10k i 20k. W przypadku sprzętów górskich jest całkiem sporo do ulepszania. Natomiast 100% zgoda, że trzeba sobie postawić rozsądną granicę. Kupowanie używek mocno w tym pomaga

Szose mam trochę droższą szczególnie biorac pod uwage ulepszenia. Daje mi duzo frajdy z jazdy i zawsze ciesze ryja jak nią jadę czy jak na nia patrzę. Za to gravela kupiłem zwykłego budżetowego krossa eskera 5. Cena 4300 za sztywne osie, katbonowy widelec, pełna grupa sram apex i hydrauliczne hamulce to spoko cena. Roweru nie będzie bardzo szkoda jak cos się stanie czy porysuje, a mysle ze też da sporo frajdy mimo że nie kosztował miliona monet.

Mam podobne przemyślenia wydam kilka wypłat na rower a potem będę wolniej jeździł w terenie żeby nie zniszczyć 🤔 ogólnie to myślałem o gravelu Cube najwyższy model ale 4300e to trochę pieniążków jest i mam dylemat czy warto ?czy kupić coś za pół ceny i cieszyć się jazdą?

Popieram! Cokolwiek by to nie było, rower, samochód czy pralka, powinno kosztować tyle aby nie było szkoda używać. Uważam, że lepiej mieć 2 różne rowery niż jeden do wieszania na ścianie 😉

To jestem zaskoczony Twoim podsumowaniem. Sam często myślę o droższych rowerach mając eskera 6.0, ale z tyłu głowy mam to co powiedziałeś: czy będzie 2x lepszy ? No nie sądzę.

ja poczułem różnice jak przesiadłem się z aluminiowej terry na checkpointa sl 5, dodatkowo kupiłem cabonowe koła bontragera i jazda jest o wiele lepsza

Ja się generalnie zgadzam. Jestem zdania że jeśli to ma być rower do gravelowania na ultra to tani ma więcej sensu bo drogi i tak przewagi nie daje, średnia jest niska a jazda w terenie, błocie i krzakach sprawia że lepszego po prostu szokda. Jesli miała to być szosa to mogła by być droższa bo jeździ w lepszych warunkach i głównie po asfalcie. Jednak na moje potrzeby rower z średniej półki z pełnym grx i hydrauliką wydaje się być optymalną propozycją i więcej nie jest potrzebne do zwykłej jazdy i odkrywaniu okolicy. Jeśli zwykły amator twierdzi że drogi rower sprawia że ma przewagę to chętnie bym go zobaczył w wyścigu z Radkiem Gołębiewskim który by jechał krosem escer 2.0 na dystansie powiedzmy 600km 🙂🙂

Siema siema . Ja mam 3 rowery jeden wiekowy 19 letni którego mi nie szkoda ale z sentymentu go trzyma, drugi za 6 k na którego mi szkoda 😂 a teraz kupilem za 20k i jeżdżę nim wszędzie i w każdą pogodę i jakoś mi go nie szkoda 😅

Myślę ze dla zwyklego smiertelnika jak ja, amatora co robi okolo 3tys km rocznie wydawanie wiecej niz 10tys zł na rower to juz sie mija z celem. Osobiście mam fula Focusa za niecale 10 tys zł i w zupelnosci mi wystarcza do wszytskiego. Nadaje sie i na gory, i zabawy w bikeparku a po wsadzeniu szybkich kól xc nawet mozna nim zrobic 100km po asfalcie :) pzdro

Co za spektakularna zmiana wajchy! A tyle było oburzenia gdy ktoś śmiał choćby podważać ten cały marketingowy bełkot i mówił, że dla amatorów od pewnego poziomu (czyli 99% z nas) to już czysty kaprys, a nie żadna realna korzyść.🤣

Po pierwsze drogi rower nie gwarantuje lepszej trwalosci komponentow ! To pierwszy mit do obalenia, ze jak kupie drozsze, to bedzie dluzej sluzylo. Na drogi rower musi byc kogos stac, zeby potem placic za jego drogi serwis, za drogie kompnenty do wymainy itd Celuje w dosc umiarkowanie srednia polke, szukajac rowerow i komponentow na promocjach i ok, ale i tak wydaje na te rzczy bardzo duzo, Rower, ktory kilka lat temu kosztowal 12 tys, kupilem promocyjnie z 9. Przez 2 lata wlozylem na samym ulepszaniu komponentow ok 20 tys, zeby dalej sie tym dobrze bawic. Czy teoretycznie mial bym to samo kupujac wtdy rower za 30 ? Na pewno nie, przynajmniej jak na to patrze, bo oprocz pewnej satysfakcji z posiadania " dobrego sprzetu" jest tez duzy element frajdy ( jak to Wicio nazywa), w wymianie komponentow, testowaniu roznych napedow, kol itd. A jazda ? Dzis bylem na trasce 40 km, nagoralu za 5 tys i byla super jazda, a gravel z wkladem ok 30 patykow odpoczywa, bo zal go na mroz wyciagac ;-) 🤣

Ile km, zrobiłem Orbea Terra w tym sezonie?

A tak na marginesie coz to za ciekawa torba na rame oraz błotniki 🤔😉 pozdrawiam

kupiłem przepiękną używke za tysiaka, włożyłem jeszcze pare stówek i jestem zajebiście zadowolony.

Nie warto. Ale jak stać to warto.

Ostatnio na ustawce typ nic nie jadł w knajpie bo rower pilnował ^^ jak coś to rower(na raty i strach) xD

Kurde po minucie mam nie oglądać dalej 🤔

Trek za chwile zgłosi cię do Jutuba o szerzenie nienawiści żebi ci film usunęli 🤣🤷

Infantylna gadka o niczym.