Pierwszego kwietnia jestem Wam winny szczerość... 🔥 Tu znajdziesz ESEJ o DARK SOULS 1 ► ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-JeaqG91r4gU.htmlsi=T7DxeWHT7_jft1u0 🔥 Tu jest STRESZCZENIE DS 1 ► ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-3AXYqK6PsTI.html 🔥 Tu DYSKUSJA o DS 1 ► ru-vid.comHvsLJPNHTG8 🔥 Tu znajdziesz ESEJ o BLOODBORNE ► ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-wbfQ__QDG-U.html 🔥 Tu jest STRESZCZENIE BB ► ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-2xIEmrpX-AQ.html 🔥 Tu wszystkie materiały BB ► ru-vid.com/group/PLIVQOFL0VGcEt2XLi8lqQaBB2K5DiKLNR
A ja właśnie pykam w DS2 - na razie 35 h, pokonałem wczoraj Demon of Song. Po twoich streamowych męczarniach byłem bardzo negatywnie nastawiony, a bawię się świetnie. Jasne, ma swoje drobne mankamenty jak np. brak ruchu postacią w 360 stopniach, ale i eksploracja i walka (w większości) są miodne. Dla mnie jest to bardzo dobra gra, która daje mi sporo frajdy. A, i nie są to moje pierwsze Soulsy - chwilę wcześniej przeszedłem nowy Demon's Souls i DS 1 - robię run wszystkich soulsbornów od FS. Natomiast, żeby nie było, zgadzam się ze wszystkimi zarzutami Filipa xD
Nieee, gra jest chujowa, może nie crap ale jest chujowa i gdyby nie byla wydana przez FromSoftware to by była zmieszana z błotem 😁 A Ty brzmisz w swojej wypowiedzi identycznie jak mój kumpel, który od ponad roku męczy sie z tym gównem kurwi wyzywa płacze ale mówi że i tak spoko, bo po prostu chce wmówić sobie, że jego pieniądze nie poszły na marne i to był dobry zakup😂 No ale powodzenia życzę, szczególnie w dodatkach ✌️
Ja DS2 skończyłem dawno temu ale jak sobie tak pomyśle to chyba też przez to co napisałem wyżej 🤣 I nie wspominam tej przeprawy zbyt pozytywnie, każdy souls kosztuje nerwy ale DS2 to już przesada totalna
Ja przeszłem DS2(wraz z DLC) na klawiaturze kilka razy. I raz na SL1 ale sama podstawka, więc raczej nie jest to jakaś zła gra, moim zdaniem lepsza niż nie dorobiony DS1 z 2011 roku, który bardzo źle chodził na PC i klawiaturze(DS Remastered jest dużo lepszy) . Z gier Sekirosoulsborne od FS dałbym DS2 na przed ostatnim miejscu.
Jestem fanem DS2 i nie dlatego że była to pierwsza część w która zagrałem bądź dlatego że jestem masochistą. Dla mnie te wszystkie problemy były przeszkodą, którą należało pokonać i to dawało mi siłę i motywację do grania. Ale to co mnie bardziej wchłonęło, to ten świat - jego historia, postacie niezależne które spotykamy. DS1 czy BB było w tej materii czymś wielkim, ale DS2 uważam że jest w tej materii lepsze. Ale to moje zdanie Co nie zmienia faktu, że zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś. Po prostu różni nas sposób odbierania tego co nas tam spotkało.
Masz jak kazdy człowiek prawo do lubienia czegos bardziej lub mniej. Sam mam olbrzymi sentyment do 2 bo to była moja 1 czesc w która grałem(kto pamieta ze DS1 na pc miał jeden z najgorszych portów w historii?) Nie zmienia to jednak faktu ze to najgorsza czesc z rylogii. I nie jest gorsza odrobine, ale własciwie od 1 i 3 dzieli ja przepasc.
@@grzesiekkor3707 Pod względem mechanik, rozwiązań technicznych? Jak najbardziej się z tym zgadzam. Natomiast pod pewnymi względami, jest to najlepsza część Dark Souls
Dziwne jest to, że zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś, ale jeszcze dziwniejsze jest to, że w Dark Souls 2 grało mi się przyjemniej niż w w Dark Souls 3 xD Zastanawiam się czego to jest kwestia i pierwsze co przychodzi mi na myśl to "zaangażowanie". Jak podchodziłem do DS 2 za pierwszym razem to zaangażowałem się w tę grę, wczułem się i przyjąłem jej zasady takie jakie są i się przystosowałem. Może to jest powodem, nie wiem, ale wciąż, jestem w stanie stwierdzić, że najsłabsza część trylogii. Zresztą jakakolwiek gra może być obiektywnie słaba, ale jak trafi w gust i klimat siądzie to nie ma to znaczenia (przynajmniej u mnie).
Ja uwielbiam ds2. Zacząłem od jedynki ale to dwójkę pokochałem. Ma jedną, dla mnie, cudowną rzecz. Czyszczenie leveli. Większość mobków jak zabijesz 10 razy to się nie odrodzą. I ja uwielbiam grindować w tym celu. Nawet nie dla dusz, ale dla tych pustych lokacji potem. Może jestem dziwny ale urzekło mnie to i mam już nabite setki godzin(471). Jak dla mnie to nie dark souls tylko coś innego i bardziej dla mnie.
Dokładnie to 12 razy i jest to bardzo fajna mechanika. Po pierwsze dla leszczy jak ja. Nie potrafiąc perfekcyjnie przebiec do Sir Alone oraz Ancient Dragona po prostu wyczyściłem te lokacje, a z drugiej strony jeśli chcesz to czeka na ciebie wyzwanie w takim odnalezieniu ścieżki by dobiec do mgly no hit. Po drugie zabezpiecza to przed farmieniem w nieskończoność. Do tego są bonfire ascetic - mechanika która pokochałem. Po pokonaniu Sir Alone i Fume Knighta od razu wezwalem ich po raz drugi 😎
Jak wchodziłem do Majuli po raz pierwszy wydawała mi się "spoko". Z niej wychodziło się w świat i tam czekały mnie męki Pańskie, a po pokonaniu jakiegoś bossa traciłem całe człowieczeństwo (w życiu realnym). Wtedy przychodził ten moment, kiedy z ulgą można było powrócić do Majuli. Spokojna muzyka i piękno tej lokacji bardzo szybko zaprowadzały spokój w mojej duszy. Szybko okazało się też, że Majulę to ja jednak kocham ponad życie i za nic w świecie nie chciałem jej opuszczać
Super Prima Aprillisowy żart! Rewelacyjny humor, doskonały montaż tego materiału (z wieloma efektami specjalnymi!), do tego świetnie o tym opowiadasz - widać dobre przygotowanie do tematu. Bardzo mi się podobało, ubawiłem się. Wspaniale się spisałeś Filip, a także Akira i Drake The Little oraz cała ekipa. Wszyscy jesteście super! Pozdrawiam.
Nah, jak dla mnie ds2 (oprócz obiektywnych błędów w designie mechanik oraz przeciwników) jest grą prostą i to w tym leży problem tej gry, a nie w poziomie trudności. Szczerze to ta gra była moim "gateway drug" jeśli chodzi o tę serię a i tak większość bossów pokonałem za pierwszym razem - nie dlatego, że ich cheesowałem czy dlatego, że jestem jakimś bogiem soulsów ale dlatego, że realnie większość bossów ma ubogi wachlarz ataków i w buildzie z tarczą da sie ich wyuczyć w pare minut. Problemem ludzi jest to (choć to tylko moja subiektywna opinia), że nie chcą sie dostosować do mechanik ds2 i patrzą na nią z perspektywy jej poprzedniczki - a to picie estusa trwa za długo, a to znowu adaptability ssie etc; a jak tylko spędzić troche czasu na zaznajamianiu sie z tymi mechanikami to nagle okazuje sie, że da się uwzględnić je wszystkie w swoim gameplayu co powoduje, że przechodzi się przez kolejne lokacje w ekstremalnym tempie. Skąd inąd ds2 tak jak reszta soulslików uczy cierpliwości i taktyki - zamiast zwalać wine na to, że atakuje cię 6 wrogów naraz, wystarczy po prostu nie przebiegać przez pomieszczenia tylko rozejrzeć sie wpierw i wyciągać wrogów pojedynczo. Tak samo wyglada sytuacja z losowymi upadkami widocznymi na materiale - wszystko da się zobaczyć i nie spaść na głupi ryj (choc nieukrywajmy, każdy przynajmniej pare razy zostal tego ofiarą). Tak więc myślę, że ds2 słusznie jest uważane za najbardziej niedocenioną grę z tej serii i szkoda, że szufladkuje się ją do czegoś "gorszego" od takiego ds1 czy ds3. A jeśli chodzi o materiał to jest świetny i jak najbardziej czekam na więcej. Pozdro Edit: Doprecyzowując po obejrzeniu materiału w całości widzę, że pojawiło sie odniesienie m.in. do spamienia wrogami przez autorów w wielu lokacjach, ale i tak uważam, że da się ich łatwo obejść bez większego problemu używając np obiektów środowiskowych czy podobnych rozwiazań :P
W kwestii sterowania chciałbym dodać, że w przeciwieństwie do innych części nie da się bindować przycisków :) Ja niestety nie umiem grać na standardowym sterowaniu, muszę zawsze mieć ustawiony szybki atak na kwadracie. W ds2 musiałem kombinować tak długo, że zanim odpaliłem grę spędziłem parę godzin na szukaniu możliwości zbindowania przycisków na padzie. Żadne programy nie działały. Ogarnąłem opcję zbindowania na steamie. Poniekąd działało jednak czasem, szczególnie gdy w pobliżu były jakieś teksty lub znaki wszystko się i tak rozjeżdżało. Zamiast atakować moja postać piła estusa xD
tak, wiem to moze masochistyczne, ale sama trudna droga z wieloma przeciwnikami do bossa to cos co mi dawalo radość. zwiekszala też chęć na eksploracje. Leashing dluzszy też mi się podoba, jest realistyczniejszy niż bieganie metr od mobka ktory po kilku metrach o nas jak debil zapomina. A klimat Majuli uwielbiam. I mimo, że nie jest tak interlokacyjne jak DS1 to niewiele odstaje. Cała gra choc nie jest to poziom DS1 to wieszanie na niej psow jest przesadzone, wiele z argumentow wynika z przyzwyczajenia do regul z DS1 i DS3. Ta gra jest inna. Aaa i jeszcze jedna wazna rzecz - w grze zmienili w wersji Scholar ustawienie mobkow i cześć ich parametrów. Na o wiele wiele gorsze!
Pan z bez schematu: Roastuje moje ulubione soulsy przez 40 minut, plując na nie kwasem niczym te figurki na gracza. Ja: Tak? Ja nic nie czuję. Każde soulsy są dla mnie unikatowe. 2 jest bardziej spin offem. No i to moje pierwsze spotkanie z DS, więc nostalgia mocno. Cenię tę część za fabule i klimat niektórych lokacji, m. in. Kaplica ammany i wieża heide. Z wieloma wadami nawet się zgodzę, aczkolwiek co do ilości przeciwników, to oprócz zimowych pustkowi i być może sir alonna to udało się ich sprawnie ominąć. Zawsze się ich wymija, oczywiście już po eksploracji hubu. Trzeba będzie kiedyś wrócić do Drangleic i wyrównać rachunki z kilkoma bossami.
A czemu ilość mobow w grze action RPG ma być wadą? To nie jest boss rush. Radzenie sobie z mobami w ds2 wymaga poznania ich, lokacji i znalezienia na to sposób. Choć w większości i tak wystarcza głupie biegniecie przed siebie i fast roll od czasu do czasu.
Bardzo bardzo lubię DS2, chociaż uważam że jest to najsłabsza część. Majula jest świetna, jej okolice są super do eksploracji, no i ta muzyka :) cudeńko. Z drugiej strony niektorych miejsc nienawidzę, np tego zamku z piecem. Mysle że większość złej opinii jest skutkiem dziwnych pomysłów twórców, jakby chcieli na siłę zmienić coś co już działa i jest dobre. Np. leczenie, na początku myślałem że kamienie są czymś na wzór ziół z demon souls, ale pozniej zbierasz i ulepszasz klasyczne estusy i kamienie są bezużyteczne. Możesz mieć ich w ekwipunku dziesiątki a i tak korzystasz tylko z estusów, bo też jest ich dużo i się odnawiają. Albo te blokady ze skamieniałych postaci, idiotyczne :) Nie cierpię w tej części hitboxów, lubię grać postacią szybką i zwinną, zadawać dużo szybkich ciosów, a w DS2 często chybiam przez te dziwne ustawianie się naszej postaci do wrogów. Mam kamerę skupioną na wrogu a ciosy zadaje obok niego. Nie podobają mi się DLC, szczególnie to z zaśnieżonym zamkiem. No i ci bossowie :) cześć bardzo mi się podobała np. Sihn, Fume, Alonne, ale większość jest okropna. Magus, szczury, smok gigant, okropni, pierwsi przychodzą mi do głowy. Vendrick i Ivory King też fatalni, przygotowujesz się do walki z nimi, słyszysz od npców jakimi są kozakami ale ostatecznie są wielkim rozczarowaniem
Dziękuję że mogłem dołożyć cegiełkę do materiału o mojej ukochanej grze Ja chyba zaliczam się do obu wymienionych na początku grup bo Dark Souls 2 było moją pierwszą grą z serii przez która złapałem soulsowego bakcyla oraz lubię do niej wracać na tyle wbiłem w niej platynę zarówno no ps4 jak i na steamie xD I pomimo wszystkich wad to odczuwam jakąś niezrozumiałą fascynację tym tytułem i wybaczam mu więcej niż innym tytułom... jako iż nie przedstawiłeś w filmie punktów pod obronę DS2 pozwolę je sobie zamieścić poniżej, część jest na pewno subiektywna ale spotkałem się z wieloma innymi graczami którzy mają podobne zdanie do mojego: 1.Majula - najlepszy hub w trylogii i chyba nawet w wszystkich grach FS (wiem, było wspomniane ale muszę z czegoś złożyć te 10 podpunktów a to chyba najważniejszy xD). 2.Otwarty początek gry i możliwość wyboru ścieżek która dawała namiastkę pierwszego Dark Souls. 3.Nowe pomysły i innowacje które przeszły na stałe do kolejnych gier FS (głównie na Elden Ring, który okazał się największym sukcesem FS): -teleportacja między ogniskami od początku gry -pióro zamiast kości wiodących do domu które dostajemy w niestety dalszej części gry, -poprawiona piromancja względem DS1, -prostszy system zaklinania i ulepszania broni, -pochodnie, -licznik zgonów w Majuli, -lepsze menu ekwipunku względem DS1, -lepszy system estusów względem DS1 których ilość nie jest zależna od poziomu rozpalenia ogniska. 4.Power stance i bardziej rozwinięty system walki - szczególnie tego pierwszego bardzo zabrakło mi tego w DS3. 5.Mnogość buildów, zbroi, broni - przez wielu DS2 uważane jest za najlepszy fashion souls dopóki nie wyszedł Elden. 6.System żaru ascezy który pozwalał na doświadczenia ng+ bez wchodzenia w ng+. 7.Samo NG+ które zgodnie uważane jest za najciekawsze ze wszystkich gier FS bo w końcu różniło się od pierwszego przejścia gry. 8.Możliwość czyszczenia lokacji - przeciwnicy nie odradzają się gdy zostaną zabici 12 razy. 8.PvP - również przez wielu fanów serii uważane za najlepsze ze wszystkich 3 części dark souls i w którym sam spędziłem najwięcej czasu. 9.Wsparcie gry na premierę i rozwój community (pomimo wszystkich jej wad gra ma bardzo duży fanbase który wciąż chętnie do niej wraca i chyba mogę powiedzieć że jestem doskonałym tego przykładem xD). 10. Wisienka na torcie - sam Miyazaki przyznał że bardzo sobie ceni ten tytuł i uważa że DS2 mocno przyczyniło się do rozwoju studia, pomimo tego że DS2 jest uważane za ich najgorszą grę to wciąż jest Dark Souls. Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć o czymś czego najbardziej zabrakło mi w materiale czyli niewykorzystany potencjał oraz cut content - temat na osobny materiał (jest ich masa na youtube), ale warto o tym wspomnieć i przybliżyć ludziom dlaczego gra wygląda jak wygląda, a spowodowane jest to nie tylko brakiem Miyazakiego w zespole pracującym nad grą ale faktem iż podczas powstawania zmienił się reżyser gry gdzie wizje obu mocno się od siebie różniły co z resztą widać po tym ile z niej wycięto i zmieniono cały główny wątek fabularny. Tutaj najlepiej jakby wypowiedział się Demonidias który mocno śledził temat i ostatnio nagrał materiał o tym jak duży downgrade przeszło DS2 na premierę. Prawdopodobnie nigdy nie będziemy mieli okazji doświadczyć tego jak DS2 miało wyglądać pierwotnie, a bardzo możliwe że byłoby to bardzo ciekawe doświadczenie. Cóż - wszyscy możemy się zgodzić że Dark Souls 2 jest niezapomnianym przeżyciem... Ps jebać magów
Podpisuję się pod każdym słowem, też odczuwam dziwną patologiczną fascynację tą grą, wczoraj wreszcie wbiłam w niej platynę 🖤 A co do jebać magów - moim skromnym zdaniem może i po jakimś czasie magia jest OP, ale początek gry czarami to jest orka na ugorze i wcale nie jest prostsze, niż stary dobry mieczyk czy inna pała
Kiedyś nie lubiłem DS2 jak zagrałem pierwszy raz na x360 nie podobało mi się w ogóle i ogólnie 5/10, Po Lords of the fallen 2014 które uważam za totalne guwno DS2 trochę doceniłem, Po przejściu DS3 postanowiłem wrócić do DS2 i dać drugą szanse na początku nie pykło a potem dałem trzecią szanse i zdecydowanie bardziej doceniłem doszedłem do żelaznej warowni no i potem kupiłem wersje Scholar of the first sin na xone i skończyłem wszystko podstawkę i dlc. I ostatecznie dla mnie świetna gra ma swoje problemy że pójście w ilość a nie w jakość i ogólnie bossowie z lokacjami raz super a raz tragedia i ogólnie tyle ale z całej trylogii do Dwójki najbardziej się przyłożyłem, szlifowałem uniki, bossów ogarniałem (szczególnie w dlc miałem tak), kombinowałem jak przejść dany kawałek lokacji (Kaplica Amany np.) i ogólnie no dla mnie dwójka jest najtrudniejsza z całej trylogii i polecam grać tylko i wyłącznie w edycje Scholar of the first sin która poza wszystkimi dlc w pakiecie jest przepiękna wizualnie i cienie bardzo ładne (Majula
Bo to dobra gra jest. Ma swoje mankamenty ale nie jest to crap. Eksploracja, ubicie bossa, robienie buildu dalej daje w chuj frajdy, a połączenie lokacji jest bardzo ciekawe - moim zdaniem lepsze niż w DS3.
Dosłownie tydzień temu ograłem DS2 po raz drugi, bezpośrednio po maratonie z DS1 i muszę przyznać, że pomimo dużo większego doświadczenia z grami od FS, dalej bawiłem się przy niej nieźle. Co ciekawe - była to niegdyś moja ulubiona część, głównie ze względu na to, że biorąc się za nią 3 lata temu, nie wiedziałem o niej dosłownie nic i przez całą grę nie sięgnąłem ani razu po wiki ( przez co oczywiście ominęło mnie multum rzeczy) , w przeciwieństwie do np. DS1. Z perspektywy czasu widzę mase błędów, ale widzę je również w DS3- np. hitbox na "grabie" tancerki, przez który kiedyś odinstalowałem grę. Fakt- tutaj tego typu błędy są na porządku dziennym, ale uważam, że podstawka i tak jest w miarę solidna, zaś największe gówno i plucie w pysk graczowi przez twórców i wszelkiej maści tanie, frajerskie zabiegi, można ujrzeć przede wszystkim w DLC. Muszę przyznać, że droga do Niebieskiego Demona Kuźni zmusiła mnie nerwowo do przyzwania npc, mimo, że normalnie nie korzystam z tej mechaniki. Podobnie przy Sir Alonie- droga pomimo wybicia spawnu ponad 12 razy wymęczyła mnie i tak na tyle, że był to jedyny boss na którym użyłem tarczy bo już wysiadałem psychicznie i nerwowo. Swego czasu pamietam, że bardzo lubiłem tą część ze względu na dość "miłe" dla oka, słoneczne lokacje, względem np. bardzo mrocznej i ciężkiej jedynki, teraz zaś widzę, że niektóre lokację aż proszą się o dopieszczenie- droga do Luda i Zallena po prostu wieje taniochą, nie wspominając już o "arenie" walki z Dark Lurkerem. Moim częstym zarzutem, tak naprawdę we wszystkich grach FS jest wielokrotne używanie modeli bossa, zawszę dziwi mnie ten zabieg i np. wolałbym żeby Niebieski Demon Kuźni nigdy nie powstał, a DLC bylo po prostu krótsze, bo ni to ciekawe, ni to przyjemne, a wręcz zawsze mam wrażenie, że jest to punkt gry kiedy twórcy plują mi w pysk jako konsumentowi. Ciekawe, że nawet genialne Bloodborne ma tego typu zabiegi - Bestia Żądna Krwi w jaskini, na początku DLC- po co?
Genk squad, niebieski demon i koty powstały z myślą o co-opie. Znajdowałem jakoś satysfakcję w bieganiu spowrotem do tych bossów, no ale jak dla kogoś to było to inne doświadczenie, to jak najbardziej zrozumiałe. Szkoda tylko, że drogę do najlepszego bossa w grze zrobili jak do wyżej wymienionych fillerowych bossów. Jeśli w zamyśle twórców było bicie zasłużonego przybysza z dalekiej krainy na wschodzie w piątkę zamiast w pojedynkę, to ja trochę nie wiem co powiedzieć.
Dzięki za ten materiał! Dopiero teraz zrozumiałem co nie działało podczas strimu. Serio, jakoś nie byłem w stanie tego wyczuć co jest nie tak, czemu Filip się aż tak burzy...? Sam grałem tylko troszkę w DS2. Odrzuciło mnie to, że gra po śmierci kurczy mi pasek życia. Nie można sobie po prostu swobodnie ginąć i uczyć się lokacji, bo zaraz przeciwnicy będą mnie mieli na hita, to jest kpina. A kiedy zobaczyłem na materiałach, że masa lokacji to długi korytarz albo hale i przestrzenie wyłożone jedną teksturą typu "murek" (i do tego szare, nie to co Anor Londo) odechciało mi się kompletnie. Z mojej perspektywy to był mój brak cierpliwości. Szanuję, że to przeszedłeś.
Już w pierwszych 10 sekundach filmu jest JoJo referencja, jest segment o dotykaniu jądra (jednego), jest Dario Luccerini, no materiał ludzki, rzetelny, prawdopodobnie jeden z najbardziej zabawnych materiałów na kanale! Ale no, też przykry, bo jednak pokazuje jak bardzo spieprzona jest gra, która mogła być zupełnie przeciętna, no i tyle na ten temat chciałem powiedzieć i dziękuję za tę wypowiedź P.S. W sumie ta strażnica żniw nie jest taka zła xdd Znaczy w porównaniu z innymi syfnymi lokacjami w tej grze
Nie mogę się zgodzić z tym, że obcowanie z Dark Souls 2 jest traumatyczne xD Przechodzę gry From Software zazwyczaj kilkukrotnie i w każdej bawię się bardzo dobrze (nie grałem tylko z gier wydanych na PC w Armored Core 6) i Dark Souls 2 wspominam dobrze. Czy jest tak dobra jak pozostałe gry od FS NIE, czy jest tak mega słaba jak wspominasz ... też nie. Jelonki nie były złe, ten poziom bardzo mi przypominał las z "niewidzialnymi" przeciwnikami, ale wystarczyło się skoncentrować i dało radę to przejść za pierwszym razem :)) Co do "drogi męki" do każdego bossa, miałem prosty sposób wybijałem przeciwników do momentu aż przestawali się respawnować w lokacjach, w których miałem problem by przebiec koło nich i tyle :))
Akurat nadmiar wrogów i ich gówniane rozmieszczenie to kwestia Scholara bo w podstawce było to znośne(przynajmniej do Zamku Drangleic bo od tego momentu był mniej więcej tak samo gównianie).
@@BezSchematu Grałem zarówno w podstawkę jak i Scholar więc mówię z doświadczenia aczkolwiek podstawka miała inny ciekawe mankament np. hitboxy które były jeszcze bardziej absurdalne niż w Scholarze i zdarzało się że boss walił w ścianę po przeciwległej stronie areny niż ty stałeś a i tak dostawałeś obrażenia.
@@BezSchematujeżeli słyszałeś odmienne zdanie to ktoś cię okłamał xd, Scholar zepsuł w miarę dobrą grę jaką było podstawowe Dark Souls dwa, wystarczy porównać jak wygląda Heide i Iron Keep w podstawówce, a jak w Scholarze. W pierwszej wersji nie masz przesadzonego agro przeciwników, aż tylu spambushy, nienaturalnie porozstawianych przeciwników niszczących spójność świata, źle rozmieszczono estusow i poukrywania wszystkiego za posągami
@@Antekgoat pozwole sobie wtrącić dla uczciwości, podstawka tylko odwleka niektore problemy o pare godzin,, do tego w zamian daje Ci jeszcze gorsze hitboxy, jeszcze gorszy netcoding, gorsza grafike (jesli komus na tym zalezy), do tego piszesz o nienaturalnie rozmieszczonych przeciwnikach, to przypomne ze w podstawowej wersji rycerze Heide były porozrzucanie wszedzie tylko nie w wieży Heide :) to taki tylko smaczek. Pomine juz fakt ze sami twórcy powiedzieli ze DS2 nie była tą wersja która chcieli wydać, tylko własnie wersja SoFS jest realizacja ich prawdziwej wizji :) Wiekszośc argumentów dalej ma zastosowanie w przypadku podstawki, a trzeba by było dorzucic nowe problemy. Wiec to nie tak ze SOFS zepsul cos dobrego, on poglebił problemy ktore juz były w DS2. P.S. przez lata była opinia w spoleczności ze SOFS jest tą mniej spamujacą przeciwnikami wersją :) (co oczywiscie w dużej cześci prawdą nie jest, ale taki był sentyment wsród spolecznosci) Natomiast zdecydowanie DS2 bazowe mysle ze mogłoby dostarczyć w niektorych aspektach troche mniej bolesne doświadczenie. Ale dalej w mojej ocenie bolesne.
Nierozumiem ludzi którze narzekają na ilość zwyjkłych mobów a grają wersje Ds2 która tą ilość oraz ich agresję zwiększa pod względem podstawki. Co do bossów też nie rozumiem krytyki, są oni prości w dużej mierze ale w 1 są tak samo prości. I w Ds2 nie ma czegoś jak w 1, że ubierzesz havela i boss może ci naskoczyć.
Owszem, ale to nie zmienia faktu, że tryfializuje ona i tak bardzo prostych bossów. Ogólnie nie mam nic do havela, poprostu z niego niekorzystam. Ale dalej nie rozumiem podwójnych standardów pomiędzy bossami. Łatwi bossowiie dS1 są OK ale łatwi w 2 to już totalna tragedia.
Paradoksalnie ten materiał zachęcił mnie do ponownego przejscia DS2 😀 A to dlatego że gdy sam ogrywałem tę grę nie tak dawno temu to nie miałem tak negatywnych odczuć. Za wyjatkiem lodowych jeleni, no te to jeb** prądem. Dlatego czuje że pora ponownie zmierzyć się z tym tytulem i zobaczyć o co takie halo😅
Rynsztok i shulva to dla mnie jedne z najbardziej epickich lokacji z soulsów bardzo mi się podobał ten mrok kapliczka amany bardzo upierdliwa lokacja gdzie kaparzają z każdej strony ale miała magiczny klimat.wiele lokacji z dark souls 2 mi osobiście się bardzo podobało ale to zależy każdy ma inny gust ale mianownik wspólny jest taki że dojście do bossa to była często siermiężna mordęga.
Ja przeszedłem ostatnio DS2 (już po Bloodborne, Demon’s Soulsach, DS1 i DS3 i Elden Ringu) - byłem bardzo negatywnie nastawiony przez wszystkie krytyczne opinie i… Byłem potwornie zdziwiony, że ta gra mi się tak podoba. Od początku sprawiała wrażenie czegoś unikalnego i zaskakującego w porównaniu z resztą gier studia. Wydała mi się wręcz baśniowa. Podobali mi się wrogowie i nowe mechaniki (wynikające z nich problemy nie przeszkadzały mi tak bardzo). Nie podoba mi się stwierdzenie, że jeśli komuś się ta gra podoba, to jest masochista, albo jest przesiąknięty nostalgią. To tak jakby powiedzieć, że tym, którym się nie podoba to tak naprawdę mają ból dupy, bo ta gra jest trochę inna niż reszta serii. Albo, że nie jest tak perfekcyjna jakby chcieli. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku, tego typu argumenty wydają mi się bezsensowne. Tak naprawdę ludzie szukają różnych wrażeń i doceniają w grach inne rzeczy - dajcie wiarę, że mnie większość zmian się nawet spodobała. Nie przeszkadzały mi tak bardzo zmiany mechaniki (choć przyznaję, że niektóre były dziwne xd), a kupiony zostalem próbą zrobienia czegoś innego, nowego - z różnym skutkiem. Klimat i atmosfera dwójki są jednymi z moich ulubionych w serii (włącznie z Bloodbornem, który dla mnie był trochę powtarzalny i monotonny - poza dlc). Rozwiązania gameplayowe też ogólnie oceniam na plus, bo jak już mówiłem - sprawiają, że ta gra jest jedyną w swoim rodzaju i czułem to podczas rozgrywki. Może moje odczucia zmienia się po kolejnych ograniach, ale po pierwszym - mogę spokojnie stwierdzić, że DS2 nie takie straszne jak go malują.
Kurde stary, a już myślałem że jestem po prostu jakimś dziwakiem, ale widzę że jest nas więcej. Też ds2 bardzo mi się podoba, nie napiszę, że bardziej od ds1 bo jedynkę uwielbiam przez kreację świata interlokacyjnosc oraz za Gwyna, Manusa i Artoriasa, ale chyba ogólnie przez całe przejście gry to w dwójce bawiłem się lepiej i czułem większy żal, że to już koniec.
Wydaje mi się, że większość problemów (nie wszystkie), które opisałeś w swoim eseju, dotyczy wersji z 2015. Podstawka w wersji vanilla ma o wiele lepszą lokalizację mobów, dzięki czemu walka 1 na 1 staje się jak najbardziej realna. Spróbujcie sobie zobaczyć, jak wygląda przejście lokacji „Żelazna Warownia”, której tak bardzo nienawidzisz, wersja vanilla jest o wiele bardziej przyjazna, przez co mniej frustruje. Ponadto relokacja przedmiotów względem podstawki woła o pomstę do nieba. Ilość randomowych przedmiotów powoduje ból głowy, przez co jesteś zmuszony biegać z 6 estusami przez większość gry ulepszonymi na jakieś śmieszne +2. Może i wersja z 2014 nie naprawia spierdzielonych hitboxów albo usuwa całkowicie Adaptability. Natomiast sprawia duży fan i nie zachęca do wyrywania resztek włosów z głowy.
Dark Souls 2 to były moje pierwsze soulsy To było dość hardcorowe przeżycie bo grałem na starym PS3 gdzie pad sam klikał przyciski, nie ma to jak losowe picie estusa w trakcie walki SZCZEGOLNIE ŻE TO DS2 Udało mi się dojść do czarciego jaru (chyba tak nazywały się te zielone posążki) Niestety napęd padł i nie mogłem ukończyć
A mroczny prześladowca to było duchowe przeżycie, tyle razy mnie zabił aż w końcu zrozumiałem dark souls, ta jedna zapadka wskoczyła na swoje miejsce, niezapomniane doświadczenie
Po DS2 widać, że tworzył go zespół B we From Software i jest to na szybko sklejony zestaw odrzutów, które nie trafiły DS1, ale to wciąż lepsza gra niż większość i spośród soulsów ma najlepszą atmosferę.
Witam serdecznie dla mnie tundra i dojście do bosa było wyzwaniem a ta lokacja co mówisz że trzech bosów i dojscie do tego bosa ja miałem sposób trzeba wykończyć jednego z tych małych bosow potem walka była łatwiejsza a mimo wszystko walka tam była trudna 😅
Co jak co, ale to że estusy nie leczę w sekundę i gracz ma do dyspozycji dodatkową i słabszą opcję leczenia to akurat atuty. Estusy leczą na tyle powoli, że w PVP gracz spamujący leczenie nie przeżyje ataku który jest bezpośrednio przy jego twarzy, a w normalnej walce spowolnione leczenie jest z rzadka odczuwalne - przy czym jest dużo barzdiej imersyjne, tj dla mnie przynajmniej. Ich picie tez nie jest na tyle wolne by zwracać na to uwagę. Ma inny rytm niż inne soulsy - i co ? To jest akurat kwestia przyzwyczajenia (i wyćwiczenia jeśli boss/lokacja jest wymagajacy/a) Kamienie leczenia pozwalaja natomiast korygować potknięcia wynikające z pecha czy pomyłki, dodatkowo pozwalają przedłużyć walki z bossami czy drogi do nich, sami przeciwnicy też mogą zostać zaprogramowani agresywniej. To że po śmierci traci się procent życia też mi się podoba - znowu, z powodu imersji.
Jakis czas temu kupilem trylogie ds i gralem jednoczesnie w kazda czesc. To właśnie "dwójka" była tą czescia z ktora najlepiej sie bawilem. Kilka lat temu była moją pierwszą czescia i zapamietalem ja dosyc zle ale teraz bawilem sie naprawde dobrze. Mimo wielu bolączek, to ta czesc ma to coś i nie wiem jak to wytlumaczyc
Ja po części się nie zgodzę. Owszem Dark Souls 2 ma ogromną ilość rzeczy, które moją odtrącić zagorzałych fanów tego gatunku. Ale nie uważam DS2 za złą grę, najlepiej porównać ją do nie najładniejszej dziewczyny, może nie jest za piękna, ale tutaj się umaluje, tu uczesze, a tutaj uśmiechnie i ostatecznie wychodzi, że jest mocną 7/10. Ma wady jak każda gra, ale w wielu przypadkach tego sie zauważasz no ok jest powolna hitboxy są średnie w wielu momentach ale nadal jest tam wiele dobrego. Osobiście po powrocie do każdej z gry od FS najprzyjemniej grało mi się w DS2 po zrozumieniu wielu rzeczy to jest gra, która wciągnęła mnie bardziej od Bloodborna. Ile ludzi tyle opinni, ale takie "demonizowanie" (może być to nie odpowiednie słowo, ale nie wiem jakiego innego mogę użyć) DS2 jest trochę na wyrost bo jest o wiele więcej gorszych i mniej grywalnych gier.
Dark Souls 2 nie jest gorsze od innych części trtlogii, jest ono mo prostu inne i jego trudność polega na czymś innym podobnie jak w Bloodborne i Demons Souls. Należy dostosować swój styl gry pod specyfikę samej gry i nie gadać o popsutych mechanikach bo każdy souls ma swoją specyfikę, zatem nie rozumiem dla czego obrywa dwójka.
Ja myślę, że to wynika trochę z próżności graczy po przejściu jedynki wydaje im się, że są mega skilowymi graczami, a potem w dwójce próbują grać w ten sam sposób co jedynkę i dostaja w dupę. Specyfika jak napisałeś bardzo trafnie dwójki jest inna. Sama gra wg mnie jest "trudniejsza" jesli chcemy grać jak w ds1 to będziemy karani za raszowanie i przebieganie bezmyślne przez lokacje (w ds1 jak nauczyłem się ze nie musze z nikim walczyć to praktycznie cały czas biegałem od bossa do bossa) w ds2 kończy się najczęściej śmiercią za co jesteśmy ukarani utrata życia (moja ulubiona mechanika), na bossów często trzeba znaleźć sposób bezmyślne pójście w str i dużą pałkę nie jest zawsze najlepszym rozwiązaniem (aczkolwiek jak to w soulsach jak się człowiek zaprze to da rade ze wszystkim). Jedynie co uważam za duży błąd to ADP, jest to bardzo nieczytelne, a bez poznania tej mechaniki gra jest po prostu niegrywalna (pierwszych 4 bossow przechodziłem z adp na 11lvl i męczyłem się niemiłosiernie) natomiast jak sie startowo wbije ten 32lvl ADP to jest czysta przyjemność z gry.
Dokładnie ❤ właśnie skończyłem eldenringa. Zajęło mi to 100h około ale od 75h zacząłem się już męczyć ubijając kolejny raz kopie wcześniejszego bossa lub bijac się z boosem który ma ataki na cały ekran..
Właśnie ogrywam Eldena(mam około 80h) i powiem tak jeśli chodzi o niektóre etapy eksploracyjne to pełna zgoda ale jeśli chodzi o Bossów to kompletnie się nie zgadzam(poza Ogarami bo ci są zjebani).
Dark souls 1 wydaje mi się tak niesprawiedliwe jak ds2. Chociaż grałem na wersji remaster 1 i to może dlatego. Pamiętam że zrezygnowałem z ogrywania 1 kiedy jeden z bossów raz zadawał mi obrażania poruszając się lub mnie odpychał a innym razem przesuwał mnie jak kubek z herbatą co wyglądało jak przesuwanie obiektu w jakimś edytorze. Oczywiście nie mogłem ominąć następnego ciosu albo lawy bo przeciwnik sobie sam mnie pod cios/ławę podsunął chyba jakimś magicznym kursorem myszki. Ale ogrywałem wersję remaster da 1 którą odczułem za tak samo niesprawiedliwą jak ds2. Ds3 faktycznie było do wyczucia I nie pamiętam aż takich ekscesów. To samo z innymi soulslikeami czy metroidwaniami. Żadna gra nie wydawała mi się tak niesprawiedliwa jak ds1 remaster/ds2. Dosłownie jak mówiłeś o hitboxach ds2 przypominałem sobie ds1
Grałeś w DS2+DLC czy Scholar of the First Sin? Bo słyszałem o znacznych różnicach miedzy tymi wydaniami i nie wiem o którym DS2 jest esej;) Bo SotFS mam i zastanawiam się czy czekać na promke DS2Vanilla czy olać DS2 i zagrać w DS3;)
18:55 podobno ta winda prowadzi do jeziorka na płaskowyżu tylko że zamiast wody jest lawa, dalej brzmi absurdalnie ale teraz chociaż trochę bardziej zjadliwie xd
Szczerze ja tam lubię DS2. Prawdą jest to, że ma w sobie dużo dziwnych albo niezrozumiałych mechanik jak np. ADP, albo to, że halabarda bije mniejszy dmg jeśli trafisz nie jej końcówką, tylko rękojeścią. To samo można powiedzieć o irytujących lokacjach albo drogach do bossów. I też tak jak inni nienawidzę reniferków albo wspomniane ADP, które ułatwia mocno grę, o którym niestety dowiedziałem się dopiero będąc w krainie smoków. Ale mimo wszystko i tak od czasu do czasu lubię odpalić tę grę, aby przejść ją jeszcze raz. Ta gra nie jest idealna ale dla mnie ma ona w sobie coś powodującego, że chcę do niej czasami wrócić. Aby przeżyć jeszcze raz tę podróż po Drangleic, no albo aby pozabijać kilku graczy na pvp.
DS2 to moje ulubione Soulsy. Jedyny moment, gdy chciałem zrobić rage quita, to renifery. Ale to udało mi się obejść, przy pomocy cheatów, bo stwierdziłem, że nie mam siły się z tym bawić i skoro gra nie jest uczciwa, to ja też. Żaden inny soulslike od FS nie dał mi tylu emocji. Chociaż nie… Bloodborne mi dał masę emocji. Masę nudy. Ale nie uprzedzajmy faktów. Podobała mi się w tej grze duża nieliniowość, ciekawe podejście do przedmiotów leczących, bossowie, lokacje (poza reniferami), DLC. Najgorszą rzeczą jest to, że moja przygoda z tą grą się skończyła i musiałem grać, w Bloodborne. Najlepsze co Bloodborne ma do zaoferowania, to bronie, bardziej dynamiczny system walki, muzyka i klimat. A tak to niestety był duży krok wstecz. Ciągłe spadki FPSów, większość bossów jest nudna, gra jest po prostu brzydka i te SKURWIAŁE LOCHY. Ja pierdolę, jak studio, które stworzyło cudowne dungeoncrawlery mogło stworzyć takie gówno? Czy naprawdę nikt tam nie grał, w King's Field, Shadow Tower, Eternal Ring. Nie jestem w stanie tego zaakceptować, podobnie jak tego, jak wygląda i działa BB. Zwłaszcza, że Sony na to dawało kasę, więc kiepski marketing. Ale niekompetencja ludzi, w bardziej rozwiniętych przedsiębiorstwach mnie nawet nie dziwi
Ciekawe, że bardziej cenisz sobie bossów z DS2 niż z BB. Nie lubię mówić złych rzeczy o dwójce, ale niestety bossowie to były głównie worki z duszami. Jest kilka fajnych, np Strażnicy Ruin powinny być bardziej docenieni, to jednak większość nie wzbudza zbyt wiele ekscytacji.
no DS 2 przypomina czyściec dla gracza. Grasz, widzisz pieruńsko brzydkie ruiny zamknu złożone z samych szarych ścian. Ja przeszedłem i spędziłęm w nim w sumie sporo godzin. Jakoś tak mimo wszystko wytworzyła się nić przywiązania do tego świata- dużo chyba zrobił trailer z muzyką Pixies- który był epicki, oraz intro które też było przepiękne i stwierdziłem, kurde ta gra nie jest aż taka zła. No i miałem swój ulubiony build, gdzie pakowałem wszystko w siłę i brałem Wielką Pałę albo jeszcze większą pałę, do tego trochę Faith buildu i naprawdę się przywiązałem do tej gry. Plusy których jeszcze nie wymieniłem to pewnie kilka fajnych przedmiotów, Majula, fabuła, w sensie ten motyw, że to jedyne soulsy gdzie możesz przerwać ten odradzajacy się cykl, dużo osób bardzo alegorycznie i osobiście odnoszących się do tej fabuły, osób z problemami- dość osobiście odnosi się do tego zakończenia. Bez kitu nawet przeszedłem grę chyba na jakimś NG+ 3, byłem bardzo chory i po prostu dla zabicie czasu tłukłem Fume Knighta +3 przez może tydzień po kilka godzin, aż go zatłukłem, zakończyłm NG+ i już chyba nigdy do niej nie wrócę. Ale mimo wszystko, wiedząc jak bardzo brzydko niektóre lokacje wyglądają, czuję sentyment do tej gry. Dodajmy do tego, że jak ją ogrywałem to miałem słaby komputer i nie miałem za bardzo opcji w co grać w tamtym momencie.
Ok, to ja jestem tą osobą, która zaczęła przygodę z Soulsami od Dark Souls 2 i te negatywne odczucia, które miałeś podczas grania w DS2 miałam właśnie podczas grania w DS1. Ograłam wszystkie soulslike (oprócz Blood Born) i tylko Dark Souls 1 mnie pokonało. Ta gra to cierpienie xD
PS. Starcia z Bossami faktycznie w tej grze nie są najlepsze, ale i tak ma w sobie to za co ogólnie lubię Soulsy. Chodzi o odkrywanie nowych lokacji w niekonwencjonalny sposób. Mapy gier, w które grałam przed DS2 rozciągały się raczej horyzontalnie, a przejścia do nowych lokacji były zwyczajne np. przez drzwi/jakąś jamę. A nawet tak nielubiany Dark Souls 2 rozbudza ciekawość przez to, że mapa pozwala również na wertykalną eksplorację świata :D i to szczerze mówiąc najbardziej mnie urzekło i nakłoniło do grania w inne gry od From Software.
Oh, to użycie papieża...! 😂 A jeśli ktoś chciałby zobaczyć wszystkie śmieszne akcje Filipa, to pod każdym strimem z DS2❤ można znaleźć moje komentarze, w których wypunktowałem czasowo co ciekawsze, śmieszniejsze lub epickie momenty. Miłego oglądania.
No cóż, skutecznie przekonałeś, żeby nigdy w to nie zagrać, bo sporadyczne przesadzone hitboxy i crowding męczyły mnie już w DS3 i Elden Ringu. Dla mnie najprzyjemniejszą grą z całej serii Fromsoftware okazało się być Sekiro, które w licznych materiałach na YT opiewane było jako to najtrudniejsze 😅 Jakoś system walki był dla mnie najbardziej intuicyjny i satysfakcjonujący, niestety mechanika rollowania z pozostałych części nie do końca do mnie przemawia. Nie miałem okazji jeszcze zagrać w DS1 ani w Bloodborne.
Zaliczam się do tej drugiej grupy która lubi ds2 ale ja przede wszystkim lubię ją za ścieżkę dźwiękową z Majuli. Ta muzyka jest tak kojąca... Nigdy wcześniej i później moje uszy nie doświadczyły czegoś takiego jak po przekroczeniu granicy Majuli
Jeżeli masz wrażenie, że przeciwników było za dużo to może grałeś w "odświeżoną" wersję scholars of the first sin. Oryginalne dark souls 2 miało mniej przeciwników i było znacznie bardziej zbalansowane pod tym względem.
Chciałbym zrozumieć co przeszkadza ludziom w tej grze aktualnie, że tak źle się o niej wypowiadają, właśnie skończyłem 100% run w DS2 i ta gra jest absolutnie genialna. Jedno z najlepszych przeżyć growych ever
@@przemek727 ja mam podobne doświadczenie - tzn. zrobiłem full runa i skończyłem calakować ze 3 miesiące temu. W skrócie byłby to najlepszy soulslike, gdyby... nie istniały wszystkie pozostałe. A jeśli chcesz zrozumieć to, dlaczego ja i wielu ludzi tak uważamy, no to właśnie ten film wylicza raz za razem mankamenty, z całą pewnością nie wyczerpując listy problemów z tym tytułem. Jedno zastrzeżenie - ponoć wersja Scholars of the First Sin jest dużo gorsza od oryginalnego "łysego" DS2 pod kątem rozmieszczenia przeciwników. Może grałeś w wersję vanilla?
Byczku przejdziesz jeszcze 8 razy i stwierdzisz ze z niej wspomnienia sa zupelnie inne niz z 1 i 3 ;) jest inna ,prostsza to prawda ale zostawia inne wspomnienie po sobie :D. Ja pamietam to jako przeprawe przez mnostwo roznych lokacji i to jest jej glowna zaleta. Bosow zadnych nie pamietam czyli zadnych godnych zapamietania nie ma ale sama przygoda jest super tam zrobiona wlasnie przez roznorodnosc lokacji. Muzyczka z majuli to arcydzieło ale kazdy powie
Pomoc przy produkcji tego dzieła była dla mnie przyjemnością :) Pragnę zaznaczyć, że próbowałem dodać pozytywy, nawet wypisałem ze dwa, ale dodałem ze jestem nieobiektywny w tej kwestii xD Chce również dodać kilka rzeczy dla osób takich jak ja, którzy nie lubią DS2 oraz dla tych którzy bronią tej gry :) Dla nie lubiacych: 1. DS2 nie jest tragiczna i niedziałającą grą, to średniak jako gra, jest jedynie tragiczna jako część trylogii Dark Souls. 2. Sa w grze pozytywy i wiele systemów w miarę działa, problem jest taki ze wysypuja sie czesciej niz powinny :P 3. Gra ma Ciekawe koncepty tematyczne i interesujacy kierunek fabularny ale fatalna prezentacje tego i wykonanie. 4. Kilka dialogów w grze jest jednymi z lepszych w całej serii Dla lubiacych: 1. To co Filip pokazał w Eseju to nie sa wszystkie problemy DS2, części Filip nie doświadczył (chwalmy słońce), a część została wycięta bo nie było potrzeby wspominac o pierdołach, których jest masa 2. Kazdy kto mowi ze DS2 przed wersja SoFS było lepsze i nie miało takich problemów to powiem, ze miało, a co ciekawe SoFS jest wg developorów wersja "director's cut" czyli taka jaką wyśnili na początku, tym co chcieli osiągnąć. Także tego :P 3. Tematy poruszane w eseju to nie tylko kwestia DLC, tam te rzeczy sie najbardzije zogniskowane i sa czasem w wydaniu skrajnym, ale omawiane problemy przewijaja sie przez całą gre. 4. Pamietajcie nie ma nic złego w czerpaniu przyjemności ze słabego produktu i dobrej zabawy przy nim, nikt tego nie zabrania i nie odbiera, ale to ze sie przy czymś dobrze bawimy nie oznacza ze to jest odrazu dobre :) Udanego dyngusa :)
Po przejściu DS2 na 100% zgadzam się niemal ze wszystkim co mówisz, mimo że to były moje pierwsze soulsy ;) Teraz zainstalowałem sobie DS3 żeby zdobyć 100% pierścieni bo to jedyne osiagniecie jakie mi brakuje i gra się dużo przyjemniej.
Najpiękniejszy wybuch nienawiści, dezaprobaty i rozczarowania jaki w życiu widziałem! 💜 No i po prostu, znakomity esej Obśmiałem się jak durny między kawą, a babką wielkanocną przy wspomnieniach Twojej męki przelatującymi mi przed oczami niczym z karabinu maszynowego Gratulacje dla Michała za montaż, dla Drake'a the Little i Akiry za pomoc przy materiale, no i dla Ciebie jako siły sprawczej i narratora tej zajebistej zajebistości! Streamy z DS2 to prawie tak niezapomniana przygoda jak te z Bloodborne, szkoda, że z zupełnie innych powodów PS Źle wymawiasz nazwę bossa... To nie Darklurker... To Dario Luquierini! 🤌🍍🍕
Ja przeszłem DS2(wraz z DLC) na klawiaturze kilka razy. I raz na SL1 ale sama podstawka, więc jak dla mnie nie jest to jakaś zła gra, moim zdaniem lepsza niż nie dorobiony DS1 z 2011 roku, który bardzo źle chodził na PC i klawiaturze(DS Remastered jest dużo lepszy) . Z gier Sekirosoulsborne od FS dałbym DS2 na przed ostatnim miejscu.
@@zetset8098 to był mój pierwszy soulslike i jedna z pierwszych gier jakie ograłem po kilkunastu latach przerwy w gamingu. Bawiłem się setnie i mam do tej gry wielki sentyment. Było w chuj trudno, ale wszedzie słyszałem że lekko nie będzie, więc myślałem że to tak ma być. Pamiętam jak po ograniu trójki odpaliłem dwójkę i chciałem łyknąć estusa... zdążyłem wyprowadzić psa, zrobić sobie kawę, a mój nieumarły jeszcze nie odstawił butelki od ryja 🙂
Kurdę, muszę się zebrać w sobie, i dokończyć DS1, został mi ostatni finałowy bossik do ubicia, ale jakoś przyszła wiosna i nie bardzo chce mi się w ogóle grać w Soulsy. Ale muszę skończyć, żeby wreszcie mógł zabrać się za ta osławioną dwójeczkę.
Ja uwielbiam tę grę bo to był mój pierwszy soulslike w jaki zagrałem. I powiem wam tak. Jak przejdziecie już wszystko w DS2 to nie ma chuja abyscie nie dali rady z innymi soulslikeami
Bardzo fajnie się tego wszystkiego słuchało i ciężko się z większością nie zgodzić. Aż to momentu samego końca ponieważ " mrok" mojej duszy był największy gdy regularnie przez blisko dwa tyg Darklurker ubijał mnie jak szmatę. To był już taki poziom patologi że potrafiłem na głos krzyczeć " jak Cię zajebie to się odleje na twoje truchło skurwysynu !!1" - kurwa to nie jest normalne dla przynajmniej teoretycznie zdrowego psychicznie człowieka ^^ Czy wspomniałem już , że gra nie wytłumaczyła mi nigdzie co to jest jebana statystyka przystosowania przez co grałem bez ruszania tego przez kilkadziesiąt godzin mając założony pierścień przymierza czempionów bo przecież tego też nie wyjaśniono ...
Cudowny materiał ❤ dodałbym jeszcze tylko w kwestii sterowania perspektywę gracza klawiaturowego. Mapowanie klawiszy to żart, a gra wymusza obsługę double-clicka na myszce przez co jak nie ma się tam nic przypisane to ataki z single-clicka nie działają XD ta gra to żart XD Co do auto locka to jest jeszcze jeden problem - z włączonym auto lockiem chodzimy wolniej, więc jest jeszcze bardziej ślamazarnie niż bez niego…
zgadzam się co do podwójnych czy potrójnych bossów, znam jeden przypadek dobrej walki z paroma bossami na raz to walka z Black Rabbit Brotherhood z lies of p (bardzo polecam zagrać)
Siema Filip, ja standardowo jestem do tyłu z filmami 😅 ale to najlepsze co dziś obejrzałem, zgadzam się ze wszystkim co zawarłeś w filmie. Co ciekawe, jak gralem te lata temu w DS2 pierwszy raz, jeszcze bez Scholar of the First Sin, to w ogóle nie czułem większości tych problemów. Umierałem często, ale wydało mi się to naturalne, bo zazwyczaj byłem leszczykiem w trudne gry, dopiero z czasem zrozumiałem, że to po prostu gra jest niedojebana. Pozdrawiam i widzimy się na streamach z kolejnych gier Fromsoftu! :3
Ja przeszedłem kilka lokacji, ubiłem olbrzyma w lochach, prześladowcę i tego bossa w wieży haide i dopiero się obczaiłem że człowieczeństwo znosi redukcje paska życia 👻🤦🏻♂️
Dark souls 2 nie jest najlepszą częścią serii ale zdecydowanie moją ulubioną za to jak bardzo mnie zaangażowała żebym ją przeszedł oraz zdecydowanie odmienność od dla mnie odtwórczej ds3 po prostu czuć że szukasz w tej części czegoś innego oraz sama produkcja oferuje trochę inne doznania.
Wreszcie jakieś streszczenie, które będę mógł oglądać. Doceniam zaangażowanie i dziękuję za oszczędzenie mojego czasu i pieniędzy, które miałem wydać na tą grę
Jesteś pewien, że ta gra nie jest poprostu bardziej zbugowana niż CP na konsolach na premierę? Bo tak to wygląda xD No nie spodziewałam się po Tobie tylu podtekstów. I przekleństw. (Ja to raczej bym się popłakała.) DS2 uczy, że najtrudniejsza jest droga do bossa, niezrozumiałeś przesłania 😉 Esej jak zawsze wspaniały ❤
Tak, jestem masochistą - przeszedłem DS2 pijany po sylwestrze, wróciwszy o godz. 3:00, zaczynając od miejsca gdzie ostatnio skończyłem, czyli Harvest Valley. Zasnąłem dopiero jak zobaczyłem napisy końcowe. DS2
Ds2 ma unikalne mechaniki; mozna wyczyscic lokacje, mozna podniesc poziom lokacji do ng+, company of chempions pod farme itemow. Wg mnie jedyne co skopali to durability tutaj dziala najgorzej z serii dark souls... Co do klatek niesmiertelnosci poprostu trzeba statystyke wyfarmic i tyle...
😊 niby wszystko prawda a ja i tak bawię się świetnie jak przechodzę już czwarty raz ta cześć, a i nie wspomniałeś że jak chyba 10 razy zabijesz przeciwnika to kompletnie znika , tak czasami oczyszczam sobie drogę do bossa 😂
Uważam DS2 za bardzo dobrą grę. Jej największą bolączką jest to, że nazywa się Dark Souls 2 i należy do uniwersum fanatycznych wyznawców Hidetaki Miyazakiego.
Demo liczę że uda wam się zgadać na jakąś wspólną pogadankę o DS2 bo chętnie bym was razem znowu posłuchał Idealnie się to zgrywa z tym że przechodzisz obecnie DS2 na PS3 i niedawno robiłeś materiał o tym jak gra się zmieniła więc na pewno wniósłbyś wiele ciekawych wątków w takiej dyskusji 😌
Moja przygoda z Dark Souls 2 była dziwna bo był to mój pierwszy souls po którego sięgnąłem bo wcześniej widziałem na YT epicki let's play z Dark Souls 1 na kanale HatiTheManagarmr, i na początku byłem wkurwiony potem jak podlevelowałem zaczęło być spoko(tak mniej więcej do etapu Zamku Drangleic) a potem znowu się wkurwiłem i tak już do końca a petem z jakiegoś powodu sięgnąłem po Scholara i tam byłem już wkurwiony od początku do końca.
Grałem dawno temu, niewiele pamiętam, niestety nie wiedziałem wtedy że gra jest tak zła i dobrze się bawiłem, reniferki i podwójnego tygrysa pamiętam najbardziej, jakoś udało misie go w końcu pokonać samemu.
Ja gralem w dark souls 2 juz na ps4 ktory nosił podtytuł scholar of the first sin i z tego co mi wiadomo został poprawiony względem oryginału (dodane 60 klatek relokacja przeciwników itp) czy ktoś to może rozwinąć i porównać obie te wersje ?
No 2 była męcząca ale to nic ! Ja w jedynce zrobiłem przerwę nie umiem pokonać Nito 3 królów ciemności i tego smoka :( chciałbym liczyć na pomoc gracza ale nikogo napotkać nie mogę :/ także wydaję mi się że doświadczenia każdy ma inne hah ❤😂
Kazdy kto lubi dwojke poprostu nie czuje chyba jednak klimatu Miyazakiego od razu widac, ze nie byl rezyserem, gorsze lokacje i to o wiele, duzo gorsza walka i najwiksze luki w klatkach. Najlatwiejsze Soulsy i dlatego najpopularniejsze. Wiekszosc bossów nie wymaga nawet nauczenia sie jak z nimi walczyc i to swiadczy o tym, ze to najslabsze soulsy
Mam nieodptarte wrazenie ze wielu ludzi myli gust i poczucie tego ze cos lubimy z ocena tego czy cos jest dobre czy nie. Lubie DS2 bo to moje pierwsze soulsy i maja unikalny klimat ale to gra z wadami które sa bardzo powazne i sprawiają ze ciezko nazwac 2 dobrą gra. jasne gdy porównujemy DS2 do potworków jak pierwsze Lordsy czy inne wynalazki to nie sa takie złe, ale konkurencji z innymi grami FS nie wytrzymuja
Moim zdaniem dwójka była bardzo dobrym soulsem, trudnym owszem. Jednakże niesamowicie satysfakcjonującym (a grałem na klawiaturze) jak się ogarnęło co i jak.
Właśnie ogrywam vanille DS2 i w walce z fantomem piromanty nie mogę zrobić mu backstaba. Da się wgl? Gram czystym magiem, ale magia też na niego nie działa i nie wiem jak go pokonać. Poradzi ktoś.
Po obejrzeniu tego materiału zachciało mi się zagrać znowu w DSII. Wiem że to będzie mordega, wiem że będę więcej płakał niż się cieszył z rozgrywki ale jakaś część "mnie" każe w to zagrać poraz enty XD