Mówią, że gdzieś chodzi w świecie Jakieś dziwne, ciche dziecię W polne maczki się przebiera Po cmentarzach kostki zbiera Krwawą chustą głowę słoni Czarny pręcik nosi w dłoni A gdzie idzie tam jej ramię Wszystkie kwiatki niszczy, łamie Dziewczyneczka to jest mała Twarz jej śniada, suknia biała Wzrok ma zimny i uroczy Jakieś martwe, trupie oczy A gdzie przejdzie tam i w wiośnie Trawka nawet nie porośnie Próżno człek ją pyta, bada Sama tylko z sobą gada Jakieś strasznie dzikie słowa, Których ludzka nie zna mowa Ja zem jechoł bez ten potok wózek mi sie łoztyrkotoł, zbiroj dziewce te kółecka zbiroj dziewce te kółecka zbiroj dziewce te kółecka bedzies moja kochanecka Raz ją chłopak jakiś trącił Zaraz mu się mózg pomącił Ręka w krótkiej uschła porze I powiesił się gdzieś w borze Tak po świecie jak po grobie Drobna mara chodzi sobie Słucha miłych sobie dźwięków Pogrzebowego dzwonu jęków Dziewczyneczka to jest mała Twarz jej śniada, suknia biała Wzrok ma zimny i uroczy Jakieś martwe, trupie oczy A po miejscach co przemija Cień jej krwawo się odbija I nikt nie wie skąd przybywa Patrząc na nią dreszcz przeszywa Zimno grobów od niej leci Mówią, że to mór na dzieci Josech sieno Nie urodzi Ino same Łopatecki Moje dziewce suknie nimo Moje dziewce suknie nimo Moje dziewce suknie nimo Ino same łogrundecki Moje dziewce suknie nimo Moje dziewce suknie nimo Moje dziewce suknie nimo Ino same łogrundecki