Sz. Panie Doktorze. Chapeau Bas; w szczególności za podtytuł: Dezinformacja brzmi sensownie. Groźniejszym pojęciem staje się "mowa nienawiści", a następnym krokiem Kodeks Karny. Z poważaniem.
To niestety się dzieje. Tak na prawicy jak i lewicy. Jak kiedyś Chruszczow chciał być potęga kukurydzy, bo przecież ziarno się dostosuje do naszej komunistycznej opowiastki, tak teraz masz 5g, płaska ziemię, grzybice od maseczek, ale również 50+ płci (na każdy dzień tygodnia), "w rodzinach jednopłciowych rodzi się więcej dzieci", nie ma żadnych różnic między kobietami, a mężczyznami itp. dziś to nie nauka ma wyznaczać trendy, ale trendy chcą wyznaczać nauce wyniki. To jest prawdziwy problem.
YT kasuje moje komentarze. Następnym etapem mądrości jest: "Najważniejszym zadaniem WEF na najbliższe 2 lata jest walka z dezinformacją." ogłosiła w tym miesiącu Ursula von der Leyen. - film jest na yt.
BARDZO , BARDZO dziękuję za rzetelne omówienie artykułu drugiego i obnażenie jak to wszystko jest manipulowane , żeby pasowało , do "jedynej , słusznej " narracji . To ,co się teraz dzieje z nauką, jej cenzurowaniem i wiarygodnością tzw. " fact checkerów" jest porażające . Zyskał Pan w moich oczach jeszcze wieksze uznanie , za to co Pan robi dla nas , Pana wiernych widzów.
@@edsa625 Komu i w jaki sposób? Skoro cały fragment z filmu został sprowadzony do wniosku, że: "Wszystko jest manipulowane. Naukę cenzurują. Wiarygodność sprawdzających fakty jest porażająca". To są tezy powtarzane wśród szurów, którzy walczą z globalnym spiskiem. No, nie o tym był ten fragment. Niestety na głupotę nie ma lekarstwa.
Przecież nie to Łukasz mówił. Fackcheckerzy byli uczciwi w tym procesie. Nie świadczy to też o całej nauce jako takiej, tylko o redakcji czasopisma "Nature"
Oczywiście, poblemy w nauce istniejją, ale są zupełnie inne, jest seria "Otwarta nauka" na tym samym kanale, bardzo polecam. Też ogólnie, żeby zrozumieć, jak działa nauka
Gdyby z gąbki hydrożelowej zrobić materiał budowlany i dodać do niego od wewnątrz warstwę termoizolacji to można by uzyskać efekt bardzo lekkiego domu, który po postawieniu zalewałoby się wodą i gotowe. :) Problemem mogłoby być zamarzanie wody, ale można do wody dodać środek używany do płynów zimowych do samochodów. Deszcz naprawiałby dom. Gdyby było gorące lato dom by podsychał. Mielibyśmy efekt małej retencji.
22:40 no jest wielkie zaskoczenie, bo oczekiwany jest wiekszy poziom "zduraczenia" mas, a okazuje się że mas nie udało się zduraczyć do planowanego poziomu 😛
dzięki za wnikliwy materiał, słyszę głębokie przemyślenia i ciekawe wnioski. Sam na co dzień staram uczyć się ludzi w pewnej dziedzinie życiowej i doświadczam, jak ciężko przebić się przez głęboko zakorzenione poglądy oparte na niejasnych źródłach. pozdr.
Ważny odcinek. Widać rzetelność naukową. Nie dziwi więc szczera wdzięczność narodu. A jak widzę takie kwiatki, że wybiera się astronautów bo należą do jakiejś mniejszości, albo na siłę szuka się roli jakieś kobiety w wydarzeniu historycznym w którym nie bardzo brała udział, to mi to przypomina coraz bardziej związek radziecki z jego kultem pavlowa.
Jak zawsze dzięki za materiał, zwłaszcza, że znów pojawiło się coś z archeologii/paleontologii :) Bardzo trafne rozważania na temat drugiego artykułu i kwestii definiowana czegoś poprzez pryzmat swojego światopoglądu jako nieprawdy oraz tego, jakie to może nieść ze sobą zagrożenia.
Czytałem o tym newsie wcześniej ale sądziłem, że problem wynikał stąd, że pewne bzdury są w internecie łatwiej dostępne i jeśli ktoś nie umie oceniać jakości informacji to taki będzie skutek stwierdzenia, że coś jest na dziesięciu stronach.
Jeśli mamy usłyszeć czyjąś opinię polityczną, to kogo jak nie Łukasza? Kto jest równie wyważony i merytoryczny? Btw. polecam książkę "Trudno Powiedzieć"
Czy to kogokolwiek dziwi, że w trendzie, gdzie nauka staje się religią, są próby nad zapanowaniem do dostępu do informacji w tej dziedzinie? Dużo osób nie zdaje sobie sprawę, że to co jest nauką, jest płynne i nawet zależne od popularności danego tematu. Przynajmniej w sensie Poppera pseudonauka może stać się paradygmatem naukowym (Galileo) lub odwrotnie.
Co spowodowało wymieranie mamutow? Nagle zmiany temperatur na ziemi na skutek uderzen meteorytu oraz wybuchow wulkanow. Na dowod: Rdzenie lody z grenlandii, wykopaliska, zapiski na skałach wsrod ludów starożytnych
Interesujący ten gąbko-żel. Ciekawe czy okazałby się lepszy niż tradycyjne protezy stawów i jak bardzo byłby trwały. Ciekawe też czy niedługo pojawi się twardszy i lżejszy materiał do produkcji spersonalizowanych zamienników złamanych lub zniszczonych kości wykorzystując generative design i druk 3D? I czy taka kość mogłaby być wytrzymalsza mechanicznie oraz mogła wytwarzać szpik w bardziej wydajny sposób? Z drugiego artykułu wynika, że definicja dezinformacji jest płynna i zależna od percepcji oraz stanu wiedzy oraz możliwości kojarzenia osób dociekających sedna. Ale to z zasady zrodzi różnice zdań, nawet u największych ekspertów. Remedium jest po prostu wiedzieć i rozumieć coraz więcej, w miarę możliwości. Z mamutami obstawiam wersję "ludzką". Gdyby za mamutów nie było ludzi, to można byłoby powiedzieć, że to zmiany klimatyczne zmieniły środowisko mamutów na tyle, że te nie były w stanie przeżyć. Jednak ludzie już byli, więc prosty wniosek, że żywiąc się mamutami podążaliśmy za nimi przyczyniając się ostatecznie do ich szybszego końca. Podobny mechanizm zadziałał w Australii, gdzie cały czas było ciepło a przybycie ludzi zbiegło się z wymieraniem megafauny.
Nauka, nauka i to hasło ma zamykać dziób niedowiarkom, nic to że często to tylko hipotezy naukowe, ludzie nie rozumieją co to hipoteza, a to tylko przypuszczenie poczynione przez naukowca nic więcej a do prawa naukowego jeszcze droga daleka. No a prawa naukowe no tu chyba nie da się niczego podważyć poza tym że patrząc na historię nauki można przypuszczać że większość współczesnych praw naukowych zostanie albo uzupełniona albo zmodyfikowana albo nawet obalona 😊. Wypowiedź z filmu zmusza do zastanowienia, każda droga do zgłębiania poznania ma wartość. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w poszukiwaniu prawdy 😊.
W nawiązaniu do drugiego artykułu przyznam rację, że subiektywny osąd lecz poparty naukowymi, obiektywnymi badaniami bywa mniej zwodniczy niż „obiektywny mainstream”, sprawdzany moim zdaniem przez dość subiektywnych, często ulegającym wpływom, bądź przez pewne grupy wpływu opłacanych fact checkerów. Cały materiał jak zwykle równie wartościowy. Wyrazy szacunku i podziękowania.
Co do dezinformacji to w tym roku w Davos już zapowiedzieli że dezinformacja to największe zagrożenie dla ludzkości. Oczywiście jedyna słuszna walka z tym to cenzura. I jak raz taki artykuł wypłynął
Co to znaczy czy mądrze o czymś pisać Jeśli nie można w publikacji pokusić się o prawdziwe wady zjawiska produktu to o co to chodzi. Jeśli ja uważam że koty są fajne, to niemądrze mi pisać że zostawiają sierść. No więcej ludzi nie weźmie kota. Ale czy jest to niewłaściwe co napisałbym. Mam nadzieję że zrozumiałe porównanie. Jeśli ktoś coś bada to niech to robi. Kierowanie się jednym tylko badaniem żeby coś udowadniać to już inna sprawa.
Brawo Panie Łukaszu za opinię, tylko szkoda, że szury i tak z tego wywnioskują, że metoda naukowa jest zakłamana mimo, że Pana opinia dowodzi, że ona stara się nieustannie weryfikować.
Ja słyszę co innego. Albo jest tam (we wspomnianych środowiskach) towarzystwo słabych naukowców, którzy nie potrafią trzymać się metody naukowej. Albo ktoś celowo manipuluje. Nieprecyzyjne założenia i sformułowania w trakcie eksperymentu, absurdalne wyniki - czym tu się zachwycać? Nauka taka, że żal d*** ściska. I o tym mówi pan Łukasz.
@@yesteminbyłbym gotów się w 100% jeśli mijanie się z prawdą czy słabe jakościowo artykuły były "naturalne światopoglądowo". A wygląda na to, że jeśli artykuł jest słaby to może zostać opublikowany jeśli zgadza się z "jedyną słuszną linią"
Mamutów kolego nie definiuje się z pomocą dwu płci. Płeć to konstrukt społeczny. Trzeba być konsekwentnym. Niemniej podoba mi się pomysł z klimatem bo to politycznie poprawna teoria choć będzie trzeba udowodnić tu wpływ człowieka na klimat już kilka tysięcy lat wcześniej.
CZY to zamierzone 🤔 CZY to świadoma postprodukcja 😏 ... że nie dzielisz na rozdziały 😏 swoje filmiki na RU-vid. A szkoda ! jeśli to niezamierzona decyzja. 🤔 pozdrawiam
O wiele gorszy od telewizji jest Fejs i Tik tok. Nawet na YT jest mnóstwo głupot. Ale jak ma się wiele źródeł informacji w tym zwłaszcza telewizje niezależna od rządu to łatwo oddzielić ziarno od plew.
Trochę nie rozumiem trudności ze zdefiniowaniem fake newsa. No po prostu artykuł, który zawiera infirmację fałszywą. Można jeszcze dodać, że jest to informacja istotna dla dalszych wniosków z artykułu, a nie jakiś szczegół.
Problemem przy budowie bazy witryn internetowych jest fakt, iż produkcja kiepskiej jakości treści informacyjnej nie jest symetryczna na osi konserwatyzm-liberalizm (z dużym odchyłem w stronę konserwatywną). Autorzy powołują się na badanie, które to pokazuje. Tabela z witrynami nie została stworzona w sposób arbitralny - faktcheckerzy uzgodnili ją z wynikiem Fleissa Kappa 0.7. Generalna zgoda - to co jest dezinformacją, a co nie, jest trudne do ubrania w obiektywną definicje - najpewniej jest to w ogóle niemożliwe. Natomiast, czy dezinformacją może być wynik artykułu naukowego, który opisuje rzeczywistość obiektywnie? Myślę, że może. Wspomniane wybieranie (jak mniemam) bardzo rzadkich przypadków powikłań aparatu wzrokowego po szczepieniu na Covid do budowy artykułu popularnego pod tezę, w którym przeczuwam, że nie zaznaczono, że wspomniane powikłania są niezwykle rzadkie. Zatem, z wysokim prawdopodobieństwem możemy przyjąć, iż taka informacja, pomimo swojej prawdziwości, będzie zwodnicza dla przeciętnego czytelnika. Człowiek czyta artykuł inicjalny, upewnia się w tym, że to prawda na podstawie innych źródeł - bo przecież to prawda - ale output procesu jest taki, że w głowie zostaje potwierdzona informacja, która umocniła zwodnicza tezę. Trudna sprawa z tą dezinformacją i fakenewsami; to budzi emocje, temat jest bardzo płynny i upolityczniony więc prawdopodobnie nierozwiązywalny tak, żeby wszyscy byli zadowoleni.
To nie jest fakt tylko idzd. Właśnie cały materiał jest o tym, że za kiepską jakość informacyjną uznano właśnie coś dlatego, ze ma konserwatywne treści. Kompletnie rozminąłeś się z sednem krytyki tego artykułu w Nature.
@@piotrach3128 "We determine the partisan lean of the low-quality domains by asking three independent coders to determine the partisan perspective of the website (conservative, liberal, and unclear). Coders were asked to use the headlines, the content of its articles, as well as the websites domain and about page to make this determi- nation, and to classify websites that had a clear partisan affiliation based on this information accordingly. Websites were not classified as liberal or conservative unless at least 50% of their content appeared to have a partisan or political nature. If websites did not meet this threshold, they were classified as unclear. If the coders did not unanimously agree, a fourth coder was asked to evaluate the website, and the majority decision was used. There was over 75% level agreement among the coders, and we report a .705 Fleiss’ Kappa. In total, six domains were placed in the liberal low-quality news stream, fifty domains were placed in the conservative low-quality news stream, and forty-three domains were placed in the unclear low-quality news stream. The prevalence of conservative and unclear low-quality news streams is in line with previous research that provides evidence for the asymmetric production of false/misleading news (Guess et al., 2020)" Czyżby?
@@m_wawrzynowicz Jak stwierdzisz czy coś jest pod tezę czy nie? Tutaj jest problem, że jest próba klasyfikowania artykułów pod coś tak subiektywnego jak intencja naukowca. W ogóle bawienie się w podział na źródła liberalne/konserwatywne, jak nie umiało się zdefiniować podstawowych pojęć w badaniu, jest trochę śmieszne. To raczej amerykańska naleciałość polityczna.
@@007arek Ale jaka subiektywna intencja naukowca? Przecież w tej nitce wkleiłem cześć Suplemetu, w której opisane jest jak dokonano klasyfikacji liberalne/konserwatywne. I pisze jak krowie na rowie, że te kategorie to nie subiektywne "widzimisie" autorów, a wynik oceny min. trzech factehckerów (w przypadku niezgodności dochodził czwarty). Podział na oś lib/kon jak każdy podział na kategorie jest ułomny i nie łapie wszystkich aspektów problemu. Ale jakoś trzeba rzeczy klasyfikować - poza tym tak czysto na marginesie ode mnie - nie trzeba definiować co jest konserwatywne, a co nie to się czuje, szczególnie jeśli się jest ekspertem od walidacji czy oceny newsów internetowych.
@@m_wawrzynowicz Nie chodziło mi o definiowanie konserwatyzmu. Z tego tekstu nic nie wynika - przecież same tworzenie parametrów pod które się coś kategoryzuje jest czynnością subiektywną. Czy to tak ciężko zrozumieć?Jeszcze śmieszniejsze jest to, że nie ma jednej definicji konserwatyzmu, bo to termin z nauk społecznych, a Ty nie dość, że piszesz, że nie trzeba niczego definiować to myślisz, że będziesz mieć jakieś obiektywne kryteria. Tak jakbyś nie czytał sam siebie, najpierw piszesz, że to nic nie ma subiektywnego, aby potem napisać, że pewne rzeczy się czuje. XD Jeszcze raz zapytam, jak ocenisz czy dany artykuł jest pod tezę czy nie?.
Krótka krytyczna uwaga do mojego ulubionego programu ulubionego popularyzatora nauki. Pan traktował jako bezwzględny synonim pojęcie "disinformation" i "misinformation". W języku angielskim są trzy pojęcia: "disinformation", "misinformation" i "malinformation". Może są one pod-pojęciami pojęcia "fake news", ale nie oznaczają tego samego, głównie w aspekcie intencji. Proszę sobie wrzucić te pojęcia na binga, googla, czy inne AI, by się dowiedzieć szczegółów. Ja nie chcę się tutaj w tej ćwierkającej formie mikro chatów na dłuższe wyjaśnienia wysilać. Bo mi to zajmie 10 razy więcej czasu niż pańskie szukanie i czytanie.
Dezinformacja brzmi sensownie, tak oczywiście, np. brednie kaczora jakoby Sejm nie został powołany bo Izba SN nie jest sądem. Kto nie zna i nie rozumie prawa, mógł się na to nabrać. Jego wywód był przecież logiczny. Logiczny ? tylko, że to sofizmat, pozorowanie logiki, bo oparte na fałszywych przesłankach. Sprawia tylko wrażenie poprawnego rozumowania.
I właśnie jesteś przykładem, że się dałeś złapać na dezinformację. To nie jest opinia Kaczyńskiego, tylko logiczny wniosek z tego, że ktoś uznaję inne decyzje SN za nieważne to tak samo powinien uznać decyzje o zatwierdzeniu wyborów za nieważną. Kaczyński poprawnie rozumuje i ukazuje absurd myślenia drugiej strony. Ironiczne, że Twój komentarz jest pod filmem o dezinformacji i manipulowaniu danymi.
@@piotrach3128 Kodeks wyborczy art. 241 i nast. Czytałeś? Nie. Kto powołuje Sejm? Sąd Najwyższy? NIE ! Wyborcy. SN może tylko orzec o nieważności wyborów. Zatem kaczor uprawia sofizmaty, a ty za nim powtarzasz bzdury. Zresztą jeśli nie uznaje woli wyborców z 15 października, to niech się zrzeknie mandatu.
@@jacekswiech530 jeszcze raz powtarzam, wygooglaj sobie całą wypowiedź i sprawdz co Kaczyński powiedział. Bo bynajmniej on nie zanegował ważności wyborów ani obecnego Sejmu tylko skrytykował hipokryzje obecnej władzy. I jeszcze raz mówię jesteś typowym czytaczem nagłówków, który nie weryfikuje informacji.