DLACZEGO AUTOSAN H9 ODNIÓSŁ TAKI SUKCES? 

Mi się te autobusy kojarzą z dużą ilością miejsca w środku, wycieczkami szkolnymi i wakacjami. Poza tym ten autobus bym taki miły dla oka.

Na 9 uczyłem się jeździć i miałem egzamin państwowy kat D. Później 6lat w pks. Bardzo miłe wspomnienia. Dzis pomimo tego że miałem do czynienia z manami, mercedesami, setrami itp stwierdzam ze nie ma lepszego autka od h9😊 Tylko nie miałem pojęcia że była wersja z kierownicą po prawej. Coś pięknego. Autosan H9 na zawsze będzie dla mnie nr 1😊

Ja pamiętam jak za małolata jeździłem nimi do szkoły. Był czas że chciałem zostać kierowcą autobusu. Jarala mnie duża kierownica ;) Piękne czasy. No i z mamą do babci nimi jeździliśmy . ;)

Autosan był faktycznie udanym autobusem,ale na dłuższych trasach wolałem podróżować jelczem pr 110 d,był dużo wygodniejszy.Niestety nie przetrwał próby czasu tak jak h9.Czekam na film o jelczu.

Moje dzieciństwo i młodość H9-21 i czasem bardzo wygodny Jelcz pr110 dlux🙂

Oczywiście nie ma mowy o "czepianiu się" ale on zawsze będzie mi się kojarzył z uchyloną tylną prawą klapą.🙂

H9-tka to wspomnienie mojego dzieciństwa, podróży do babci na wieś, rosnącej pasji do motoryzacji. Wyrył się w mojej pamięci i emocjach. Widzę siebie jako 10 - latka, jadącego PKS-em od babci do domu, koniecznie na przednim siedzeniu, bacznie obserwującego kierowcę i jego czynności, słuchającego "Jesteś lekiem na całe zło" Krystyny Prońko płynącej z włączonego w radiowej jedynce koncertu życzeń ... I jest to baaaardzo przyjemne wspomnienie 🙂🙂🙂

Dzień Dobry, Jeździłem Autosanem Pocztowym nie jako kierowca lecz Obsługa Poczty,na jego pokładzie był kierowca i dwóch Pracowników Poczty był to rok 1993.r Autosan super się sprawdzał do tego zadania.Szkoda że już ich nie produkują 😔Ikarus i Autosan powinny się połączyć tworzyć nowe projekty i produkty. Celowe był zniszczenie przemysłu motoryzacyjnego w Polsce.

A teraz to, co mnie urzekło w H9-21. Byliśmy na przełomie lat 80-90. Telewizja już zaczynała śmiałą emisję produkcji amerykańskich, gdzie pojawiały się charakterystyczne autobusy dalekobieżne w kolorze polerowanego aluminium. Wtedy jako dziecko zobaczyłem H9. Radości nie było końca. Front z wieloma smaczkami amerykańskimi, bogate chromowanie frontu, wielkie imperialne logo i te urocze podwójne światła. Dźwięk pneumatyki podczas zatrzymania i charakterystyczny gang silnika SW. Niezapomniane zjawisko podczas wyjazdu z zatoczki, kiedy przednia część dosłownie odpływała jakby łamiąc prawa fizyki. Dzisiaj to już gruz i padlina, ale też wielki sentyment. Śmiało mogę powiedzieć, że w latach swojego debiutu, do mniej więcej późnych lat 80 był to możliwie najlepszy polski projekt motoryzacyjny. Jedyne czemu ustępował we flotach PKS to Jelcz T120 z silnikiem Liaza Turbo.

Fajne autobusy, bardzo wygodne, ładne, krągłe kształty jak u kobity:D:D i fajny dźwięk silnika miały :D, uwielbiałem siadać na pierwszym miejscu i obserwować kierowce jak zmienia biegi!!!

Najeździłem się tymi autobusami do szkoły w wielu wersjach. Moja podstawówka miała jeden taki na stanie więc jeździłem nim również w trasy po 500km na różne obozy czy kolonie. Bardzo dobrze wspominam ten autobus.

Można rzec, że Autosany H9 towarzyszyły mi od kołyski. Ojciec kierowca PKSu przez swoją karierę sprowadził prosto z Sanoka kilka nowiuteńkich Autosanów H-9, które później eksploatował. W większości były to H9-20 H9-21 ale prawdopodobnie bywały też starsze wersje z szybkami w dachu nad oknami, z tym że to już przed moim istnieniem i tym co pamiętam. Były też epizody z "Psiukiem" ale to raczej w zastępstwie za kierowcę, który miał trasy miejskie. Ojciec raczej jeździł na dłuższych dystansach. W związku z tym, moim pierwszym pojazdem jaki prowadziłem najpierw na kolanach taty, później już samodzielnie na placu manewrowym, był właśnie Autosan H9-21. Dalej już w związku z nauką i praktykami, owe Autosany naprawiałem na warsztacie w PKS na różnych stanowiskach. Byłem i z elektrykiem, z mechanikami, w zespołowni na naprawach silników, w kuźni i na wulkanizacji, jak również później na remontach generalnych. Zdarzało mi się też niestety rozbierać na części skasowane Autosany, z pękniętymi ramami, których naprawiać się już nie opłacało ze względu na wiek i przebieg. Co się dało odzyskać, szło na części zamienne, reszta na złom. Można więc powiedzieć, że Autosany poznałem do ostatniej śrubki, wiązki elektrycznej i gołej konstrukcji. Wiadomo, minęło już prawie 30 lat od tych czasów, ale jeszcze co nieco pamiętam. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć do Autosanów H9-21 instrukcji obsługi w postaci całkiem pokaźniej książki. Dziś pewnie co nieco byłaby warta choćby z sentymentu do tych autobusów. Być może, ojciec na emeryturze już robiąc porządki pozbył się makulatury. Ach i to odpalanie Autosana niczym rytuał... Łezka się w oku kręci. Dźwięk silnika do dziś pamiętam i z daleka już rozpoznaję. Pozostaje jeszcze namiastka jako modyfikacja w OMSI2, lecz to nie to samo. Wdzięczny autobus, ale w zimie zawsze wyziębiony, mimo stosowania tzw. maski na przód z brezentu, upychania czego się da w szczeliny klapy przedniej. W ostre zimy nagminnie zamarzał układ hamulcowy i w wyposażeniu każdego kierowcy była flaszka denaturatu. W tym wypadku autobus już nie ruszył z miejsca. Paliwko też potrafiło zamarzać. Teraz na szczęście takich zim już nie ma. Ogrzewanie zwane Webastem nie raz w takie zimy ratowało zmarznięte tyłki pasażerów. I nie raz spaliło autobus. Miałem średnią przyjemność naprawy takiej spalonej wiązki. Wiele by można było opowiadać, ale to nie miejsce na to. Dzięki za kolejny film o moim ulubionym autobusie ;)

Na początku wieku miałem okazję pracować przy odbudowie, remontach kapitalnych h9 i przeróbkach na gimbusy. Mega prosta konstrukcja.

Ja to naprawiałem za młodu. Było super i łatwo, pozdrawiam wielu ludzi z PKS odz. 1 Poznan.

jeździłem H9 jako kierowca😁, trochę mocy w silniku było mało ale komfort pracy jako kierowca bez porównania lepszy niż w Jelczu(ogórek)

Moje marzenie gdy zjadę wreszcie miłość zawieźć na swój ślub gości takim autosanem jak jak ja jeździłem mega dziecięce lata jak chciałem zawsze siedzieć z przodu obok kierowcy za tą barierką przy schodach tam mega klimat był pejzaż był inny na drogę gdy się tam siedziało i obklejony zawsze jakimiś zawieszkami wewnątrz zazwyczaj z przodu by pasażerowie widzieli kto jedzie heheh mokasyny to już był sznyt i kultowy wąs pana kierowcy

Ten autobus to większość mojego życia. Jezdzilem nim do szkoly cale dziecinstwo az do 18 lat. A ostatnio jechałem po latach Autosanem H9... Tydzień temu 😁 PKS Kalisz pozdrawia.

Urodziłem się w Sanoku i obok tej firmy przejeżdżałem setki razy. Mieliśmy się czym chwalić jako kraj. Zawalić taką firmę to trzeba było umieć !!!

Bardzo lubiłem podróżować tym autobusem,wygodny i do tego ten piękny dzwięk Andorii

Jak go nie lubić i nie kochać 😁 Komfort jazdy super, dźwięk zamykanych drzwi i silnika. Najeździłem się nimi sporo do dziadków. Po za tym prosty i tani w eksploatacji, zawieszenie, które wytrzymywało nasze drogi, spalanie 18 litrów na 100km (rekordziści podobno osiągali 14/100).

Jeszcze kilka lat temu mieliśmy kilka h9-21. Piękne wspomnienia z dzieciństwa a także przyjemność prowadzenia. Pozdrawiam PKS Elbląg

W 1992 roku jeździłem Autosanem na wycieczkę do Włoch. Upał w autokarze masakra. Ale najbardziej zapamiętałem, że kierowca narzekał na brak hamulca górskiego.

Warto było dodać, że przedni otwór dla noszy został na stałe zlikwidowany po wypadku Autosana pod Gdańskiem, w którym zginęły 32 osoby. Drzewo zatrzymało się w połowie autobusu :(

Witam, byłem pracownikiem w Autosanie na wydziale wykańczającym, od 1964 - 2005 roku. Niestety ten końcowy czas wiązał się już z kryzysem i masowymi zwolnieniami ...podobnie jak obecnie obiektywnymi czynnikami w gospodarce i wzrostu cen...

Mimo wielu lat autosany h9 nadal jeżdżą po naszych drogach. To naprawdę udany autobus.

U nas na mazurach czasami na drogach polnych kursową. 😄 Bardzo fajny materiał! Dzięki za przypomnienie ✌🏽

Fajnie że są wspomnienia bo w latach teraźniejszych tylko to zostaje.

Pamiętam pierwszego Autosana który trafił do Pks z silnikiem leylanda ,podobno uratowaliśmy tę firmą od bankructwa. To była tragedia wszystko w calach a my metryczni ,dawaliśmy radę w Szczecinie na Heyki.

Jedna wada H9 ujawniła się podczas katastrofy autobusowej pod Gdańskiem na początku lat 90 - całkowity brak porządnego pasa przedniego. Przez te cholerne drzwi na nosze przód był tak słaby, że podczas tej katastrofy drzewo weszło niemal do połowy autobusu, miażdżąc śmiertelnie ponad 30 osób.☹😥

Także jeździłem autosanem do szkoły miło wspominam te n czas gdyż chodziłem do PEKAESU i miałem praktykę zawodową przy tych autobusach tapicer.elektryk ot1 diagnostyka ,itp piękne czasy

Szkoła podstawowa - transport H9, gimnazjum także H9, liceum również H9, wysiadałem z pociągu będąc na studiach - wsiadałem do H9. Sumarycznie to 17 lat jeździłem w H9. Nawet kiedyś w podstawówce był konkurs w gazecie "Dziennik wschodni", gdzie za wierszyk można było coś wygrać dla szkoły i mój wierszyk wygrał komplet opon do szkolnego autosana :) Uwielbiałem siedzieć na tyle i słuchać pracy SW400. Swoje pierwsze piwo piłem w H9 wracając z klasą z teatru wieczorem :) Do Częstochowy przed egzaminem gimnazjalnym również jechaliśmy H9. Nie mam negatywnych wspomnień z tym autobusem.

Autobusy H9 brały udział w dwóch katastrofach drogowych. Najpierw w 1978 roku w Wiczym Jarze pojazd ten spadł do jeziora. Czternaście lat później uderzył o drzewo w Gdańsku Kokoszkach. Łączny bilans ofiar to 62 osoby.

Wspomnienia powracają!

Wielokrotnie jeździłem jako pasażer H 9 różnymi wersjami , ale nie specjalnymi . dwa razy jechałem za kółkiem wojskowym H9-35 20 lat temu-konkretnie w Bieszczadach . Super się prowadzi

Legendą PKS zostajesz jak przejdzieszy autosanem H-9 3 mln kilometrów z czego 800 tys. na luzie

Super filmik pozdrawiam serdecznie

witaj Slawku fajny kanal prowadzisz z altobusami bardzo mi sie podoba oby tak dalej a h9 pamietam jeszcze z dzwnych lat jaki jezdzilem na kolonie takimi autobusami to byly cudowne lata kture juz nigdy nie wruca

Jak Autosan to piosenka a właściwie teledysk Andrzeja Zauchy pt "C'est la vie - Paryż z pocztówki" Pomimo że autobus brudny to jest niepowtarzalny ciepły klimat.

Zawsze miałem problem z zamknięciem drzwi (trzeba było porządnie pier..lnąć"), dlatego starałem się nie wsiadać jako ostatni 😁

Pamiętam jak w moim rodzinnym Sanoku jeździły jeszcze w 2019 w MKS-ie, ale już były to po prostu wysłużone maszyny, zastąpili je nowymi Autosanami na CNG. Jako ciekawostkę dorzucę to, że w Sanoku jeżdżą też inne autobusy niż Autosany. Od 2018 jeżdżą używane Mercedesy O530 pierwszej generacji ze Śląska (jest ich 6) w zamian za A1010M, a od niedawna kupili jeszcze dwa Irsibusy jakieś, też na CNG.

Super ciekawe gratulacje pozdrawiam &&&

Nasza Kęcka MZK miała AUTOSANY H 9 35 i 21. Ja od 2004 podróżuję MZK ą. Pierwszym autobusem którym jechałem był AUTOSAN H9 35 Parę razy jeździłem nim do Andrychowa przez Czaniec lub przez Bulowice różnymi kierowcami. Ostatnio jechałem na Witkowice z Szymonem Budą w lutym 2019 r. Miałem okazje obrócić tabliczki na linii numer 1 Witkowice. Do szkoły do Oświęcimia jeździłem w latach 2007 2013 AUTOSANEM H921. Kierowcy którzy nas wozili do szkoły i na basen do Brzeszcz byli Władysław Mydlarz i Wiesław Osiecki. Oprócz tego tym modelem jechałem na wycieczki i na zawody sportowe.

A ja pamiętam jak pierwszy raz jechałem Autosanem H-9 w wersji miejskiej ,było to ok.1975 r. W porównaniu do Autosana H-100 to był przeskok jakościowy .

zaciekawilo mnie bardzo:-)pozdr

Kurła kiedyś to było

służył w naszej szkole do 2019🧡🧡

Obecnie mieszkam 200 metrów od fabryki i płakać mi się chce patrząc co dzieje się z tą fabryką. Parędziesiąt lat wstecz rozwinęła ona Sanok z 10tys do 40tys mieszkańców. To miasto żyło tą fabryką, a ludzie zjeżdżali autobusami do pracy nawet z Ustrzyk. Słyszałem to z opowieści dziadków, ś.p. Ojca, czy też wielu bliskich. Także szkoda ,że taka potęga padła i rodowitemu sanoczaninowi robi się po prostu smutno. Pozdrawiam

Jeździłem z ojcem za dzieciaka do Sanoka odbierać H9 kilka razy do PKS Rzeszów i H10 też odbieraliśmy w późniejszym czasie 🙋‍♂️

Pamiętam jak te autobusy jeździły w PKSie Nowa Sól. Niektóre z nich miały zmienione czoła, co podobno było autorskim dziełem mechaników z placówki terenowej w Wolsztynie

Królem pks-u to były jelcze peery i sanosy ale bardzo udanym wszech obecnym koniem roboczym to owszem był wszędzie jak Polska długa i szeroka lubiłem nim jezdzic👍

Wspomnienia z dzieciństwa jeździło się takim do szkoły

11:12 pamiętam jak u mnie mniej więcej w latach 2006-2010 taki autobus przyjeżdżał do wioski od czasu do czasu i można było zrobić zakupy :)

Cześć. Prowadziłem H9 w Arriva oddział Toruń. Przygoda trwała rok. Wspominam bardzo miło

W latach 81-85ubiegłego wieku miałem okazję jeździć Autosanem BO 20 i H935 w PKS WAŁBRZYCH . Następnie odebrałem nowego H9 21 pracując w SBT TURYSTA O/ WAŁBRZYCH do 30 I 1990r .Od tej daty wykupiłem tego AUTOSANA za wartość nowego malucha na wolnym rynku.Pracowałem na tym autobusie organizując wycieczki szkolne, kolonijne oraz wyjazdy do Budapesztu , Wiednia , Berlina.W 1991 przystosowałem AUTOSANA do Nauki Jazdy i uczyłem kandydatów na kierowców autobusów do2007 r Autobusem zwiedziłem Europę od Lwowa po Pompeje zaliczając między innymi Kopenhagę , Hamburg.Uważam rozwiązania konstrukcyjne za udane jedynie zabezpieczenie antykorozyjne słabej jakości.Szacunek dla konstruktorów autobus nigdy mnie nie zawiódł 🎓🎩

Super film

Witam. Dzięki za bardzo ciekawy materiał :) Podróżowałem dość dużo tymi autobusami i bardzo miło to wspominam :) Ciekawą odmianą tego autobusu była wersja z aparatem rentgenowskim jako mobilny punkt prześwietleń płuc - wrocławski WKTS posiadał dwa takie egzemplarze. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za świetny materiał :)

Fajny Filmik I Ciekawy Autobus

Jeździłem takim do szkoły w latach 80i 90 tych. Teczki z książkami czasami jechały za drzwiami bo się już niemieściły w środku taki był załadowany i szedł jak przecinak. Zawieszenie i silnik to tam jest niedozdarcia.

Miałem okazję mieć praktykę w zakładach PKS Kościerzyna, tam było dużo autosanów

Duży plus za rzetelne źródło informacji.

Nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem że w książce znajdują się informacje które jakoś szczególnie trudno lub jak twierdzisz jest ich niewiele w internecie poza tym filmik gicior jak zwykle,pozdrawiam.

Ahoj. Tak , jak kolega wspomniał wcześniej, u nas nazywaliśmy go luzak, luzak 1537 , i tym podobne , wiadomo dlaczego , poza tym cisza za kółkiem , ostre hamulce i zamarzająca linka pedału gazu , latem gotująca się woda , ale poza tym ,cud miód i orzeszki

Pracowałem przy naprawach Autosana. Byłem elektrykiem samochodowym w przedsiębiorstwie obsługującym transport górniczy. Była to naprawdę konstrukcja prosta i stosunkowo mało zawodna. Pojawienie się Autosana H-9 23 było już trochę skomplikowane gdyż były zainstalowane już podzespoły elektroniczne. Dobrze się go również prowadziło jeździłem H9 w wojsku z silnikiem Stara 200. Na wyposażeniu Centralnej Stacji Ratowniczej w Bytomiu były Autosany pogotowia górniczego. Na bazie H-9 zrobiono nadwozie które miało po jednej parze siedzeń/ od strony okna/miejsce drugiego fotela zajęło miejsce na apart ratowniczy maskę itp rzeczy. Był fajnym autobusem a co najważniejsze był Polski

O tak, doskonale pamiętam ten cud techniki. Przez niezwykle szczelne drzwi harmonijkowe na schodach stawiało 20cm zaspy, jeśli ktoś miał chorobę lokomocyjną to od bujania mógł puścić obfitego pawia już po przejechaniu dwóch przystanków, a 2/3 swoich przebiegów robił na biegu jałowym. Popękane dermowe siedzenia i niedomykające się okna to było coś pięknego. Prawdziwy król.

Prawo jazdy na takim robiłem, całkiem wdzięczny wóz a jaki miał sygnał pneumatyczny 😱😱😱

Wersja sklepowa nadal odwiedza moją wieś :D

Bo byl dobry w prowadzeniu , nie duzy zwrotny i szybki oraz wygodny na tamte czasy. Bardzo milo go wspominam

Autobus był przełomowy na swój sposób i w swoim czasie. Niestety stał się też symbolem dwóch najtragiczniejszych wypadków autobusowych w Polsce. 15 listopada 1978r spadły dwa Autosany H9-03 jeden po drugim z mostu w Wilczym Jarze. Okoliczność która niepodważalnie przyczyniła się do tego zdarzenia było oblodzenie nawierzchni i zakręt tuż przed mostem. Pozostałe okoliczności po dziś dzień pozostają w sferze legend wokół wypadku. Zginęło tragicznie 30-stu pracowników KWK Brzeszcze KWK Mysłowice i KWK Ziemowit. Kierowcą jednego z autobusów był Józef Adamek ojciec boksera Tomasza Adamka... Drugi tragiczny wypadek miał miejsce 2 Maja 1994r podczas gdy Autosan H9-21 Gdańskiego PKS-u relacji Zawory - Kartuzy - Gdańsk dosłownie "nadział" się na przydrożne drzewo po wystrzale przedniej opony. Zginęły 32 osoby a rozmiaru tragedii dopełnił fakt iż autobus był przepełniony. W tym właśnie wypadku uwidoczniły się słabe strony konstrukcji H-9-wiątki. Drzewo dosłownie rozpruło autobus zabijając przy tym podróżnych którzy stłoczeni byli wewnątrz autobusu. Spokój wieczny i pamięć ofiarom tych wypadków. Autosan niech cieszy Nas w Muzeach i przywraca piękne wspomnienia z czasów swojej świetności. :) Pozdrawiam.

Mieliście kiedyś styczność z Autosanem H9? Jeśli tak to jakie były wasze wrażenia? Wbij na Patronite i zgarnij książkę o Autosanie z autografem i dedykacją!: patronite.pl/autobusy_slawka

Często zdarzało mi się jeździć ale nie wiedziałem że tyle ekskluzywnych zastosowań jak na owe czasy

To jeszcze jedna ciekawostka. na przełomie lat 80 i 90-tych w Kolejarzu Opole i w innych klubach żużlowych być może też zawodnicy jeździli na mecze przystosowanym do ich potrzeb Autosanem H9. Nie wiem, czy była to samoróbka, czy specjalna, przygotowana wersja. Z przodu normalne siedzenia, jak w każdym innym (max 3-4 rzędy). Tył z tego co pamiętam oddzielony ścianą, a tylne drzwi zamiast schodów miały pochylnię, po której wpychane do środka były motocykle. Trochę lat upłynęło i pamięć już zamazana, może rolę pochylni pełniła po prostu rozkładana na czas załadunku deska. Nie kojarzę systemu mocowania motocykli na czas podróży, ale chyba coś musiało być. Dwie strefy pamiętam jednak jak dziś.

Jeździło się takim do zerówki ,podstawówki ,gimnazjum i technikum -razem 14 lat ,jeśli nie dojechał ,to przez zamarznięte paliwo ,awaria mechaniczna to mega wyjątek ,jedna utkwiła mi w pamięci - spadnięcie jabłka od cięgna zmiany biegów ,natomiast przez 2 lata był szkolny i ten to często miał awarie ,najczęściej otwieranych przednich drzwi ,do tego niemiły kierowca ,pani pilnująca i plastikowe fotele sprawiły że go nienawidziłem ,dobrze że po dwóch latach przestał kursować i wrócił normalny PKS ,taki jak lubię :-)

Jak byłem mały mówiłem na ten autobus "grzybek" :) Do tej pory z kolegą tak mówimy i szkoda że to określenie się nie upowszechniło w szerszym gronie :)

5:00 do 2003 roku były otwierane włazy z przodu. Zniknęły przełomem 2003/04 wraz z modelami po lifcie z przodem i tyłem z a0909l 5:45 74-2005. W 2006 i 2007 zjechało jeszcze ostatnie 30 sztuk h9/A09

Widziałem Autosan H9 jakieś 3 tygodnie temu w Łowiczu. Jechałem akurat ciężarówką w stronę granicy niemieckiej, i przede mną do ruchu włączył się Autosan. Dobrze przetarłem oczy ale okazało się że nie jestem w szoku. Wielka chmura spalin uświadomiła mnie że te autobusy jeszcze jeżdżą. Dla mnie zawsze będzie to autobus kojarzący się z polskim folklorem z przełomu lat 80 i 90 który jeździł do pierwszej połowy lat '10 XXI wieku. Sam jeździłem jako dziecko tym autobusem i jeśli chodzi o wygodę foteli to współczesne autobusy nie dorównują autosanowi i nawet do pięt. Jedyne co mi się nie podoba w tym autobusie to hałas. Nawet moja ciężarówka gnijąca ponad 100 km na godzinę jest pod tym względem dużo lepiej wyciszona, i tak samo ciche są współczesne konstrukcje. Mimo wszystko Autosan był dobrą konstrukcją.

Czy będzie odcinek o TAM AS 3500? Sporo ich jeździło po polskich drogach (razem z Sanosami).

W 1996 roku byłem na wycieczce w Autosanie. Fajna przygoda.

Kurde heh, pamiętam w podstawówce jak jechaliśmy na jakąś wycieczkę, czy do Krakowa, czy do kina to zawsze jechaliśmy autosanem H9-21 raz pomarańczowym, a raz przyjeżdżał niebieski, a jak jechaliśmy np. w dwie klasy to przyjeżdżały dwa Autosany H9-21, pamiętam te drgania od strony szyb i miękkie fotele, zawsze patrzyłem na kierowcę jak siedziałem z przodu, ale wtedy nie wiedziałem, że to taki zaszczyt jest nim jechać, ale wspomnienia są, raz nawet podczas wycieczki rozległ się huk z tyłu i zaczęło czuć spaliny, ale chwilę potem wszystko było normalnie, czasem przejeżdżam Rometem obok tej szkoły, ale Autosanów nie ma :(

Autosan H9. Miałem okazję się przejechać 6 lat temu w wieku 15 lat po raz ostatni. Później widziałem go tylko kilka razy na drogach. Prawdopodobnie gdzieś jeżdżą, ale nie mam ostatnio do nich szczęścia

Jak słyszę ten akcent ala hgw co... To szlak mnie trafia.

I te telepiące się szyby na dołkach oraz kierowcy jeżdżący na luzie... Nostalgia...

Pamiętam jak przez port w Gdyni wysyłano na eksport do Chin spore ilości autobusów Autosan i niemniej podwozi. Aby było ciekawiej jeden z moich znajomych zrobił fotografię nadal jeżdżącego w jednej z chińskich prowincji Autosan. Ci którzy narzekają na ten autobus powinni zobaczyć czym przyjeżdżali na przełomie lat 80/90 do Polski na handel obywatele ówczesnego ZSRR. Wielokrotnie widziałem ich autobusy na bazie ciężarówki gaz 51.

Szkolne można jeszcze spotkać, jakoś nie dawno widziałem na wsi pod Sochaczewem

Bardzo fajny film. Brak mi jednak informacji o modelu dla Egiptu. Te H9 nazwano Micar. W sieci jest jedno bardzo niewyraźne zdjęcie Micara. Natomiast do końca życia nie zapomnę, kiedy końcem lat 70-tych widziałem w Bielsku-Białej Wapienicy konwój tych Micarów w liczbie ok. 10 sztuk. Autobusy jeszcze nie wyposażone w siedzenia, jedynie fotel kierowcy. I zamiast "AUTOSAN: na przedniej masce dumny napis "MICAR".

Jako dziecko bardziej lubiłem jelcze, ale autosany to też kultowy sprzęt. Zwłaszcza podobały mi się te z harmonijkowymi drzwiami.

Hej. Osobiście jeździłem kilka razy kolega do dziś dzień ujeżdża autosana w wersji ala turystycznej- niby wygodniejsze fotele pod szkołą w pks służą caly czas i mam wrażenie że aż tak mocno ich nie ubywa a ostatnio byłem świadkiem renowacji takiego pojazdu 🤭 . Pozdrawiam 👋

Jeżdżą do dzisiaj 😀

Pamiętam wycieczkę w podstawówce w Tatry. Jechaliśmy właśnie autosanem H9. W drodze powrotnej zaczęło śmierdzieć z tyłu (i chyba się dymić ale już nie jestem pewien) czyli prawdopodobnie się przegrzewał. W nocy go naprawiali a my spaliśmy w tym czasie w środku na siedzeniach. Rano ruszyliśmy dalej i dojechaliśmy do domu. To se ne wrati...

Z tego co pamiętam to w Ząbkowicach Śląskich jeździło kilka H9 w komunikacji miejskiej. Nie wiem ile sztuk, ale chyba nie więcej niż 5, bo to małe miasto. Ciekaw jestem co u mnie w Świdnicy (koło Walbrzycha, nie w tej podrabianej Świdnicy z wielkopolskiego) jeździło na komunikacji dawniej. A co do otwieranej klapy z przodu, to coś mi nie gra... Jak to nie umieli uszczelnić tego? Nie wpadli na to, żeby uszczelkę dać po prostu? I dokładniej spasować element do nadwozia? Problem ciągnącego zimna do środka byłby zlikwidowany.

Rodzice pracowali w PKS-ie , miałem darmowy bilet , jezdzilismy po całej Polsce , wyjezdzilem sie Autosanami , pamietam do dzis łańcuchy na przednich drzwiach zeby ich nie wyrwac , niewiarygodne ile ludzi wchodzilo do srodka i jaki był ścisk.Konstrukcja na ramie doskonale sie sprawdzila , byla o niebo lepsza niż kratownica w Jelczu PR 110 , choc miedzy H9 a PR 110 była przepaść na korzyść tego drugiego.

Hej. Super film. Jednak mam uwagę co do tych sklepów. Powiem ci że 3 lata temu rozwożąc leki na wioskach spotkałem się z takimi sklepami w okolicy Słomnik k.Krakowa :) fakt że towar był sprzedawany z busa typu Ducato ale jednak to dalej działało ;)

0:01 najlepsze

Autosan do tej pory produkuje autobusy, nawet elektryczne, i jest chyba najbardziej rozpoznawalną Polską firmą produkującą autobusy

Miło kojarzą mi się te autobusy. Wycieczki szkolne, wyjazdy do dziewczyny mieszkającej w mieście obok. Ostatni raz jechałem odebrać samochód gdy mi się zepsuł na trasie i by daleko nie holować naprawił go lokalny zakład, ale dojechać potem musiałem na te "zadupie". No i był to właśnie ten model, gruby niski pan kierował podskakując na wybojach w rytm discopolo a sam autobus wręcz firaneczki i sztuczne kwiaty, z obrazkami i proporczykami. Było to jeszcze z 10 lat temu. A czułem się jakbym się przeniósł tak ze 30 wstecz.

W Autosach H9 u mnie w województwie w większości wymontowali zwykle dzwi i wmontowali odskokowe automatyczne i służą w taborach szkolnych

Szkoda, że już się wykruszają, służą już głównie jako autobusy szkolne na prowincji i w jakiś busiarskich firmach kant. Bardzo miło wspominam czasy kiedy na każdym dworcu PKS stało mnóstwo okrągłych H9-ek a wcześniej ogórków. Był to taki podstawowy autobus. Na 90% było wiadomo, że podjedzie H9, rzadziej H10, Jelcz Lux czy jakiś Sanos. Proste i tanie w eksploatacji i naprawie. Tak powinno się konstruować pojazdy. Sporą zaletą były też otwierane manualnie drzwi. Nie trzeba było pytać kierowcy czy otworzy gdzieś poza wyznaczonym przystankiem. Stawało się na schodach, czekało aż gdzieś w dogodnym miejscu na dłużej się zatrzyma i się wyskakiwało bez jego wiedzy. Teraz w tych nowych jak drzwi automatyczne i się trafi służbista to nie wypuści. Będzie wiózł do przystanku a później weź się wracaj pół kilometra z buta.

Fajna chyba najładniejsza wersja tego modelu była na początku lat dziewięćdziesiątych. Miał przyciemniane uchylne szyby. To była wersja eksportowa bodajże do Egiptu. Jeździły swego czasu w PKS Rzeszów ale może i w innych oddziałach.

Taki autosan h9 anglik czyli z kierownicą po prawej stronie jeździł przez wiele lat w klubie sportowym Polonia Głubczyce. Miałem okazję nim podróżować.

To co mnie zawsze dziwiło w tych autobusach, to mały rozstaw osi w stosunku do długości pojazdu i dłuuugie zwisy.

Wycieczka szkolna AUTOSANEM H9, a w glosnikach: "majteczki w kropeczki...łohohoooo"😂