Dlaczego bogaci biorą kredyt na konsumpcję, a biedni nie powinni? 

A ja mogę 6.33% netto rocznie na rachunko szczednosciowym lokować i mam dostep do kapitału 24g na dobę. :P

Po to jest spółka z o.o.. Pan"Kaziu" handlujący marchewką ma działalność jednoosobową. Jeśli zarabiasz powyżej 10000 miesięcznie to jesteś idiotą jeśli masz jednoosobową działalność.

Patrzysz na to że swojej perspektywy. Ludzie bardzo bogaci często dostali akcje w ramach wynagrodzenia albo ich akcje zrobiły 10x. Wtedy podatki będą zbliżone do tego co mówi Daniel.

@@grzegorz8017 Tak może być. O tym nie pomyślałem. Nie Daniel, a Patrik. 😉

Znam przypadek goscia ktory wzial kredyt hipo, kupil za to akcje. Akcje stracily na wartosci, stopy poszly w gore. A mogl zyc spokojnie bez kredytu. Trzeba umiec oszacowac ryzyko

@@ML-oh5ho Ja nie kupowałem akcji za ten kredyt. Po prostu mam 14-letni portfel dywidendowy, który płaci mi dywidendy, niezależnie od sytuacji na giełdzie. I z tych dywidend spłaciłem kredyt.

To samo pomyślałem.

Jesli zalozyles firme i jej akcje sprzedajesz, to ich koszt dla Ciebie to ich wartosc nominalna, typu 0.1 pln na akcje albo jeszcze mniej, wiec w zasadzie dostales je za darmo jako forme wynagrodzenia i gdybys je sprzedal to zaplacisz podatek belki w pelni, bo zysk z ich sprzedazy to w zasadzie ich cena rynkowa. Co innego jesli kupiles je na gieldzie juz za okreslona cene, to wtedy owszem podatek jest od roznicy ceny sprzedazy i ceny kupna.

Ale to nie ważne czy wypłaci z akcji i zapłaci podatek. Kredyt też się płaci z opodatkowanych pieniędzy bo skąd je niby ma bez podatku? To nie ma sensu.

Tu chodziło o to, że mam te 247 tys zysku właśnie i żeby go wypłacić dostanę tylko 200 tys

Jedynym powodem ,że ci najbogatsi z zachodu biorą na kredyt to jest to że są podłączeni do drukarki fedu.

Wydac 200 kafli na 4 koła, silnik i fotel....hmmm, taka sobie inwestycja. Taniej można.

Też mi się to nie skleja do kupy, przecież od każdych zysków jest podatek. Tu chyba chodzi o to, że nie muszę całej kwoty wyciągać od razu, tylko po woli spłacając kredyt wyciągam małe kwoty. A ta reszta - którą ostatecznie i tak będę musiał wyciągnąć z akcji i zapłacić podatek - ciągle pracuje na giełdzie. Tylko nie sądzę, żeby to generowało aż taką różnicę, no chyba, że przy cenach za jacht Muska to będzie już odczuwalne 🙂

Stary sprowadziłeś ten problem do tego jak myśli aptekarz a nie bogaty człowiek a o takich tam mowa.

@@hubertmarczuk629 tak, ale jakoś nie do końca została rozwinięta myśl, co powinni robić biedni.

@@adrianbadzmierowski8857 nie wiem czy dobrze zrozumiałem twoje rozważania. Im inwestycja dłużej trwa tym lepszy wynik z procentu składanego więc chyba lepiej dobrać kredyt który i tak wedle tego co każdy twierdzi "zje" inflacja. Z drugiej strony mówisz że koszt kredytu przewyższa koszt podatku więc kredyt (konsumpcyjny?) się nie opłaca. Niemniej kontr-intuicyjne wydaje mi się redukowanie kapitału pracującego.

@@nouveu1 tak, lecz inflacja jest tylko jednym z czynników, dlaczego tracimy na wartości. Należy jeszcze dorzucić do całego koszyka nasz potencjalny zysk. Poza tym inflacja wpływa negatywnie dla konsumenta na koszt kredytu. Szczególnie, kiedy mówimy o czasach kryzysu, kiedy podnoszone są stopy procentowe. Podnoszona stopa procentowa z kredytu zjada zysk z kapitału pracującego, jeszcze bardziej, niż inflacja.

Może chodziło mu o wynik skorygowany o inflację.

Tylko jak wprowadzą CBDC to wygrają Ci, którzy mają "rzeczy" a nie pieniądze...

@@IndependentNoOne A jak od tych "rzeczy" będziemy musieli płacić haracz to nam się odechce mieć cokolwiek i wtedy "Nie będziemy posiadać niczego i będziemy szczęśliwi" (że nie musimy płacić za to, że coś mamy... ;-p)

@@przemekaftyka Zgadzam się w całej rozciągłości. To już się dzieje ale to rozmowa na osobny wątek😉 Z dwojga złego wybieram jednak coś co daje nieco większe szanse...

@@IndependentNoOne Szanse na co..? ;-p

@@przemekaftyka Na nie "nie posiadanie niczego i bycia szczęśliwym"..😜😜

Musisz reinwestować, całą zabawa polega na tym żeby nigdy tych pieniędzy nie wypłacić

@@TechPRO100 No czaję ale jak nie wypłacę to za co zainwestuję? Kredyt jest obciążeniem i nie mógł bym dokładać już do tego teoretycznego miliona który by rósł

@@Krisvlog12 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-O_ccyed6Q58.htmlsi=paMkYgpT9kvwgmSM ja to tak widzę, cała giełdę.

A bierzesz pod uwagę wzrost wartości nieruchomości?

@@IndependentNoOne chodzi o zasadę twierdzenie,że posiadanie majątku cyt. ;nie kosztuje; jest nieprawdziwe. Poza tym nie przez cały czas trwa hossa na rynku nieruchomości, można i tam porządnie stracić wystarczy spojrzeć na to co dzieje się w USA takie miasta jak Detroit ,LA wiele innych, o majątku skumulowanym w innych aktywach też można wiele podobnego powiedzieć.

@@likan5724 W przypadku nieruchomości, akcji, innych aktywów oczywiście możesz stracić chwilowo ale w przypadku gotówki stracisz na pewno. No chyba, że uważasz, że przez kolejne lata będzie deflacja...Dla mnie różnica jest zasadnicza...

@@IndependentNoOne na wstępie nie jestem przeciwnikiem inwestycji w nieruchomości , szanuję Twoje zdanie,ale nie prawda ,że można stracić tylko chwilowo zależy od obowiązujących przepisów. Większość budynków w miastach o których pisałem została, przejęta przez władze miasta a byli właściciele klepią biedę. W Polsce po nie płaceniu podatku od nieruchomości gruntowej ta zostanie wystawiona na licytację przez władze gminy. Co do gotówki cóż jedynie przy deflacji nie traci swojej siły nabywczej a nawet ją zwiększa, ale kiedy była taka sytuacja to najstarsi indianie nie pamiętają . Każda inwestycja generuje koszty i jest związana z ryzykiem, ale warto

@@likan5724 Otóż to. Nie wiem czy myślimy o tym samym w kwestii gruntów ale planowane nowe regulacje dotyczące przekształcania działek rolnych w budowlane spowodują zgodne z prawem-masowe wywłaszczenia. Szkopuł polega na tym, że nie ma nic pewnego. Na początku roku dolar był po 5zł. Teraz 4zł. Złoto..., akcje...Wszystko można zabrać🤷‍♂️

Majątkiem, który generuje cash flow.

Wynikami dzielimy się na blogu i Facebooku - zapraszam tam, wszystko jest elegancko udokumentowane :)

Film nie jest o tym żeby wszyscy brali kredyty, film jest o tym dlaczego bogaci je biorą i dlaczego dla nich to ma sens

Tak uważasz? Przypomnij mi proszę o ile wzrosły nieruchomości w od 2022?

Nie ma, zostaje albo etf na sp500 lub nasdaq lub brkb. Teraz jest wysyp informacji o pobiciu indeksu ale to za krótki okres 1-3 lata. Dajcie mi człowieka, który pobił nasdaq za ostatnie 10-15 lat😊

... oczywiście pomijając legendy jak Lynch, Templeton, Fisher itd..

ETF na S&P500 w zeszłym roku dało 24,3% a ETF na MSCI World dało w zeszłym roku 21,8%

Templeton od 2021 dołuje aż mnie głowa boli, niestety wiekszość wrzuciłem na Chiny i wsch Azję :( @@Tomasz.independent.investor

@ Wystarczyło inwestować w S&P 7 zamiast 500.

0,5%

@@royal2617 fakt w xtb jest 0,5 %

Też doszedłem do podobnego jeśli nie takiego samego toku myślenia, i również mi się to nie spina finansowo. Dodatkowo, zakup na działalności gospodarczej i tak się nie opłaca na kredyt, bo jesteśmy stratni o odsetki (+ prowizje), oczywiście przy założeniu, ze pożyczamy mniej, niż jesteśmy spłacić w dowolnym momencie czasowym. Wydaje mi się, że przyczyną pożyczania przez bogatych, jak np. muska na zakup twitera, jest brak płynności finansowej (nie są w stanie zebrać tak dużej ilości gotówki w tak krótkim czasie ze swojego majątku), bo cały ich majątek to tylko wycena (o wartość udziałów w aktywach giełdowych), a dodatkowo eliminują udział strat własnych środków (w razie niepowodzenia pożyczone pieniądze się traci, a ich spłatę odkłada się na później w czasie, ewentualnie wypłacasz ile się da i "znikasz").

Tak, inwestowanie to nie jest perpetuum mobile, skądś trzeba portfel inwestycyjny zasilać. Przykład bogatych, dla których wspominane kredyty mają sens: załóżmy, że ktoś zarabia 50k miesięcznie (biznes, jakiś mega dobry etat itp.). Wpływy z tego biznesu to opodatkowane pieniądze, których nie powinien przejadać (chyba, że jest skrajnie nierozsądny). Dlatego buduje majątek -> inwestuje, kupuje nieruchomości itp. Zyski z tego majątku jest tym co sprawia, że taka osoba jest bogata. Jeśli więc taka osoba myśli o kolejnej nieruchomości pod inwestycje lub drogiej zachciance to nie powinna ponownie opodatkowywać tych zainwestowanych w majątek pieniędzy, czyli nie powinna sprzedawać majątku i używać pieniędzy "z drugiego obiegu" a zasilać kredyt pieniędzmi z pierwszego obiegu, które były opodatkowane tylko raz. Kwestia rozbija się o płynność - nie trzeba mieć maksymalnej płynności bo trzymanie tych pieniędzy w gotówce na wypadek jakiejś zachcianki dużo kosztuje. Bogaci wcale nie mają (i nie muszą mieć) tak dużej płynności a i tak mogą sobie pozwolić na bardzo drogie zakupy

Generalnie tu bardziej jest mowa o tym jak funkcjonują bardzo bogaci ludzie, nie tam jakiś bardzo dobrze zarabiajacy etatowiec, bo nawet jak masz milion rocznie na etacie to nie ma znaczenia jak ten samochód kupisz. Etatowiec jest z definicji biedakiem. Płacisz pieniedzmi i tak już ekstremalnie drogimi bo na maksa opodatkowanymi. Tu jest przykład akcji ale równie dobrze może być przykład etatu gdzie opodatkowanie = 50% bo na koncu tyle płacisz przy wiekszych zarobkach, jeszcze pracodawca za ciebie płaci, jeszcze VATy. Koszmar i zero manewrów. Jeśli jesteś typem który buduje majątek, ma majątek, wie jak ten majątek budować, ma plan to kupowanie rzeczy za gotówkę jest głupotą. Pozyskanie rzeczy jest bardzo łatwe, jest masa sposobów jak je mieć. Pozyskanie tanich pieniedzy nie jest łatwe, im tańszy pieniądz tym ciężej i dłużej się go pozyskuje, szybki pieniadz zazwyczaj jest drogi. Dlatego rzeczy sobie finansujesz pieniedzmi tanimi które dłużej pozyskujesz, załatwiwnie takiego leasingu, kredytu hipotecznego, trwa, ale jest łatwe i tanie, bo bezpieczne. Pieniadze które zarabiasz cały czas obracasz, reinwestujesz. Jeśli jesteś dobry w tym co robisz jesteś w stanie w rok obrócić forsę kilka razy. Jeśli będziesz miał problem w swojej głównej działalności albo okazje i szybko będziesz potrzebował pieniadze, będą one ekstremalnie drogie, jeśli będą musiały być szybkie. Patrz ostatnia historia Palikota i jak ziomek ratował się chwilówkami na 200%. Wracając do tych akcji, tu też masz portfel, budujesz majątek w akcjach, dywidendy, cały czas je reinwestujesz, szukasz okazji, czekasz na okazje, procent składany, wiadomo, tu kluczowe są czas i zainwestowane pieniadze i sukces murowany. Pozyskanie kasy na inwestycje na giełdzie? Trudne, bardzo trudne, drogie? Kupno Merca w leasing. Banał. Jak się znudzi za rok oddasz. On nawet jak będzie droższy na ten leasing czy kredyt to będzie na końcu dużo tanszy bo zarobisz sobie na tego mercedesa ta forsa ktorej nie wybraleś z tej swojej układanki. I dalej możesz coś tam odnieść do naszych warunków albo jakiś naszych procentów i liczyć jakieś tam marne procenty, ale dalej tu jest mowa o bogatych ludziach jak funkcjonują na swiecie. Bogaci ludzi maja rezydencje podatkową tam gdzie jest to najbardziej korzystne, jak nie oni to zakładaja tam spółki, jedna dla działalności, inna w innym miejscu dla inwestycji kapitałowych, jest masa opcji żeby podatki od inwestycji kapitałowych były minimalne, nasz Belki to bandytyzm.

Dave Ramsey nie jest żadną wyrocznią. Jego porady inwestycyjne albo z zakresu finansów osobistych są dość kontrowersyjne. Nie ma racji w wielu kwestiach. Choćby ostatnio w kwestii withdrawal rate. Nie ma też racji ci do tego w jakiej kolejności należy spłacać kredyty. Więc mógłbym nawet powiedzieć, że działalność tego człowieka jest szkodliwa.

Podatek nie jest liczony od kwoty docelowej, czyli 200k, tylko od kwoty całościowej, bo aby móc wypłacić 200 000, trzeba sprzedać akcje o wartości 247 000, bo odliczając od tego 19% wyjdzie właśnie te 200 000.

@Dzięki za odpowiedź. W ostatnim zdaniu chodziło że wyjdzie 47tyś z tego co rozumiem. Nadal jest to mocno przesdzone bo z 200k wszystko musiało by być zyskiem, część wypłacanych pieniędzy z inwestycji jest też częścią wpłat a od wpłat nie jest odprowadzany podatek.

@ ale przecież jak kupiłeś 1000 akcji po 247zł tydzień temu i teraz je sprzedasz za tyle samo to dostaniesz równiutkie 247 000 na konto, a nie 200k :D

Nie o to chodziło w filmie. Nie mówię o sytuacji przesuwania pieniędzy z jednego miejsca do drugiego, tylko o sposobie optymalizacji kosztów i wykorzystywania majątku, który na przestrzeni lat bogate osoby sobie zbudowały.

"Coś, z czego Pana dzieci będą dumne że ojciec coś w życiu dał dobrego swoim bliskim i innym?" Wyjdź wejdź i przeproś :) Nie wiesz po co są takie kanały ? Pan sprzedaje wiedzę :)) wiedze, książkę, szkolenie. Tak wygląda świat

No, jeszcze dają płynność. Trochę racji masz, ale tak z drugiej strony, to 90% ludzi wykonuje nieużyteczną społecznie albo nikomu niepotrzebną pracę, np. koszty ściągania niektórych podatków są porównywalne z wpływami i obsługujący urzędnicy dostają za to zapłatę. Taka "praca" to powód do dumy? Czasem w ogóle są szkodnikami (np. większość dziennikarzy których powołaniem jest ogłupianie społeczeństwa). Spekulacja w rozumieniu giełdowym (a nie wykupowanie chleba w czasie głodu) to nie takie najgosze w sumie.

@@krzysztofhetman4483 90%. To prawda niestety bolesna . Ale czy będąc bystrym jak autor tego materiału warto być w tych 90% i cieszyć się że się je i robi nawóz? Pozdrawiam.

@@dudeczka Autor materiału wie co daje efekt skali. I ja nie mam mu tego za złe „boksujesz na tyle, na ile pozwala Ci przeciwnik” to jest samo życie…

@@dudeczka Nie chcę mu ujmować, ale na geniusza który trwoni talent na spekulacji raczej mi nie wygląda...Ja bym się tej spekulacji nie czepiał. Może troszkę sponsoringu, bo "recenzja brokera" po której następuje współpraca z tym brokerem to już nie mój klimat, ale nadal jakoś nie rusza. Za to gorzej w odcinku o Black Rock, bo była tam prezentacja wierzeń typowego (czyli naiwnego) normika który nie rozumie mechanizmów rządzących światem i ten kaganek niewiedzy niesie w lud. A to już jest szkodliwe, bo społeczeństwo politycznych ignorantów łatwo można zapędzić do budy. Tylko, że to w zasadzie standard... Pozdrawiam :) PS. inżynier projektujący super silnik do super samochodu którym będzie poruszał się pustak w Dubaju nie wykonuje pożytecznej społecznie pracy. Ale...zostawmy to, nie bawmy się w przesadny idealizm, bo to zwykle prowadzi do niebezpiecznych konkluzji, np. fascynacji komunizmem itp. Świat taki jest.