Jeśli mogę coś podpowiedzieć, bardzo dobrze Ci idzie! 👍🏻 Jednak słowo 'video' ma rodzaj nijaki - "to", "to video", więc poprawnie trzeba napisać "wspaniałE video" 😊
Sunny Meadow Tak jak ci napisała Julia, "wideo" jest rodzaju nijakiego, ale o wiele, wiele częściej używamy słowa "filmik" jeśli mówimy o wideo na YouTubie. "Filmik" jest oczywiście rodzaju męskiego.
Jokes on you. Jestem introwertykiem w spektrum autystycznym, mój mózg nie lubi ( praktycznie ) wszystkich spotkań z ludźmi, a zwłaszcza na żywo. Brak zbędnych interakcji w ostatnich miesiącach właściwie poprawił moje samopoczucie
Uznaj to za komentarz dla zasięgu :) Aspie here. Mnie też bardziej męczy kontakt na żywo (i to znacznie). Pracuję zdalnie, więc mój mózg jest chyba przyzwyczajony do kontaktu online (bardziej niż offline :P ). No i mam ogromny problem z bezpośrednim kontaktem wzrokowym, który jest dla mnie wręcz... psychicznie bolesny; unikam go jak ognia. A online nie ma tego problemu, nawet w czasie rozmowy z włączonymi kamerkami - spojrzenie w kamerę czy na obraz oczu rozmówcy to w końcu zupełnie co innego, niż spojrzenie w oczy na żywo.
Moje też, a rozmowa przez telefon jest dla mnie jeszcze gorsza niż na żywo, czy online. Przez telefon częściej się zdarza słaba jakość dźwięku, gdzie trzeba dopytywać nawet kilka razy. Ale może to dlatego, że rzadko rozmawiam przez telefon, a na komputerze się zdarza częściej rozmawiać przez voice chat, więc jest to dla mnie bardziej naturalna forma kontaktu
Ja prowadzę zajęcia online najczęściej bez kamery - tak czy inaczej pracuję z uczniami w dokumencie, który mamy oboje przed sobą i to na nim skupiamy uwagę. Okazuje się, że kamera naprawdę nie jest potrzebna. Dodatkowo mamy większą swobodę w tym, jak wyglądamy - dla obu stron to bywa odprężające, a mniej bodźców pozwala skupić się na temacie. Oczywiście czasem ktoś życzy sobie kamerkę i fakt - to naprawdę bardziej męczy! Teraz wiem dlaczego, a nie tylko się domyślam :D Dzięki!
Jak dla mnie pokazywanie kamerki to coś intymnego bardzo. W gronie znajomych rzadko kiedy rozmawiamy na kamerkach, a co dopiero na lekcji. Nie rozumiem, czemu to aż takie potrzebne, tak czy siak można ściągać, ta kamerka im nie wiele daje tak naprawdę. Najgorzej jak nie rozumieją, że one naprawdę zakłócają połączenie i im więcej osób ma kamerkę włączoną tym gorzej. Młodsi nauczyciele to rozumieją ale z starszymi jest problem, nie dość, że ich nie słuchać prawie to mają kamerkę zaraz przy twarzy i odechciewa się wszystkiego. xD
Ja jestem starej daty i nie cierpię żadnych czatów itp. „wynalazków” .Dla mnie jest to męczące i nienaturalne .Tylko rozmowa na żywo i bliskość fizyczna ma dla mnie znaczenie.Oczywiscie rozumiem ,że jak ktoś ma bliskich ,którzy bardzo daleko mieszkają, to nie ma wyboru🤔
Mnie i wielu moim znajomym zdalne nauczanie spadło z nieba. Przede wszystkim pozwoliło nam odpocząć psychicznie jak i fizycznie. Oczywiście miało swoje plusy i minusy, ale pozytywów jednak było więcej niż negatywów. Szczerze mówiąc wolałabym nadal kontynuować naukę zdalną zamiast chodzić na uczelnię. Jest mi to bardzo na rękę i pozwala uniknąć wielu sytuacji stresowych. Jeżeli chodzi o egzamin, to nie miałam żadnych problemów ze zdaniem go przez kamerkę. Jedynym uniedogonieniem były w pewnym momencie problemy z połączeniem, które absolutnie nie wpłynęły na ocenę. To, że byłam w domu w swoim pokoju i musiałam tylko odpalić kamerę dało mi ogromny komfort psychiczny. Pozwoliło na lepsze poradzenie sobie ze stresem niż czekanie na swoją kolej na wydziałowym korytarzu wraz z innymi studentami i wzajemne nakręcanie się. Co tyczy się zajęć: nie uważam abym była zmęczona po takich zajęciach zdalnych. Wręcz przeciwnie. Miałam więcej energii, zapału do pracy. Podczas zajęć nigdy nie miałam włączonej kamery (tak samo jak mój prowadzący). Brak jego twarzy nie był dla mnie problemem, nie męczył. Uczestnictwo w zajęciach można określić jak słuchanie podcastu z możliwością włączenia się w niego, taka audycja radiowa z możliwością rozmowy z jej prowadzącym. Jednym słowem: odżyłam. Muszę zaznaczyć, że nie jestem w żaden sposób osobą antyspołeczną czy wielkim introwertykiem, ponieważ lubię przebywać z ludźmi, ale kiedy mam wybór między spokojnym przygotowaniem się do zajęć w domu w piżamce z kubkiem herbaty i ich tam wysłuchaniem a na uczelni, to zdecydowanie wybieram to pierwsze. Myślę, że to czy komuś taki sposób nauki odpowiada bądź nie, to sprawa bardzo indywidualna. W dzisiejszych czasach mamy dostęp do komunikacji w formie videorozmów itp., co ma wpływa na nasze obycie się z tego typu rozwiązaniami i radzenie sobie z nimi. Dla coraz większej liczby osób staje się to elementem codzienności, a co za tym idzie, nie męczy ani nie nuży. Osobiście nie ma dla mnie większej różnicy czy uczę się poprzez komunikator czy bezpośrednio w sali. Przez komunikator nawet bywa lepiej.
Normalnie otworzyłeś mi oczy. Zazwyczaj spędzam 3 godziny dziennie na rozmowie z moim kolego przez Skype i nigdy nie wiedziałem dlaczego zawsze jestem taki zmęczony podczas nich, No a teraz już wiem
Pracuje w firmie IT gdzie mamy zdalne spotkania, na początku były próby aby te spotkania wyglądały tak jakbyśmy byli w firmie, czyli z włączonymi kamerkami, ostatecznie wiele osob złapało się na tym, że zamiast skupiać się na rozmowie, to obserwowali albo siebie jak wypadają przed kamerą, albo co gorsza podglądali innych, będąc w jednej sali na żywo to wszystko jest naturalne, jeśli ktoś się na Ciebie patrzy ty to zazwyczaj widzisz. Zdalne spotkania z kamerami na większości komunikatorów mają to do siebie, że można sobie wybierać kamerkę rozmówcy lub uczestnika co bywa dla wielu dość stresujące, ciągle masz wrażenie, że kazdy z uczestników może właśnie przygladac się każdemu twojemu ruchowi. Ostatecznie zrezygnowaliśmy z kamerek i aktualnie każdy skupia się na konkretach a nie na wyglądzie... Może w Twojej pracy potrzeba widzenia odbiorców jest ważna, bo musisz oceniać ludzi itp. Ale myślę, ze w przypadku gdzie jest team, który coś tworzy i każdy jest już odpowiednio zaangażowany to tego typu interaktywnosc bardziej przeszkadza niż pomaga.
Oglądam to teraz z powodu zupełnie zdalnego nauczania u mnie na uczelni i dzięki temu filmowi zrozumiałam, dlaczego rozmowy bez użycia kamerek, gdzie prowadzący pokazuje slajdy i zadaje pytania są szczególnie niekomfortowe. Brakuje choćby takiej informacji niewerbalnej czy nasza wypowiedź jest sensowna i na miejscu. :D Tak, wiem, film sprzed 3 miesięcy, ale wciąż na czasie!
Rany ja już tak tęsknię za szkołą że jak szłam przedwczoraj do księgarni i przechodziłam obok mojego liceum to aż mnie serce zabolało na widok mojej szkoły. No i trochę mi jej było żal że stoi pusta i światło się w środku nie świeci. Nawiasem mówiąc nawet mi się śniło że idę do szkoły. Mam już dość spotkań online. Stęskniłam się za szkołą.
Przepraszam, to durne pytanie, ale... Ile OP ma lat? XD Wsns wygląda na 22, max 32 xD Kiedy jesteś wykształcony, na co potrzeba czasu, ale równocześnie wyglądasz jak 22 latek, więc młodzież chętniej Cię ogląda. YTber STONKS
hej panie mati nie mów tak, jesteś jednym z lepszych youtuberów których oglądałem!! niby wrzucasz rzadko, ale masz bardzo fajne treści i czasem sobie powtarzam stare odcinki ja sam jestem okropnie nieregularny jako raper, bo dłuższy czas nic nie wrzucałem i dziś wleciało nagranie z koncertu dopiero :PP więc widzisz
Ten filmik bardzo rzeczowy. Zarówno treść jaki forma trzymają fason. Jedyne co mi się nie podobało, to samoponiżająca wstawka na starcie. Z którą jako świeży widz się nie zgadzam. Dziękuję i życzę powodzenia!
Jestem introwertyczką, ale nienawidzę spotkań online. Zawsze się rozkojarzam i łapię się na tym że minimalizuje rozmówców/wykładowców i odpalam inne strony, najczęściej jakieś social media
Dziękuję za to video, czyli wszystko ze mną w porządku.. czuję taki dyskomfort przy rozmowach online czy połączeniach telefonicznych. Bardzo nie lubię gdy ktoś mnie nie dosłyszy albo ja jego, coś przerywa, coś niezrozumiane, przyłóż bardziej mikrofon i tak dalej. Niby jest to normalne, bo technologia lubi się ścinać, ale mimo wszystko mocno mnie to dekoncentruje, stresuje i ogólnie źle na mnie wpływa.. :) wszystko z umiarem. Pozdrawiam :)
Dziękuję za ten film ❤️ bo byłam tak zmęczona tym studiowaniem online, a kolokwia to stresowały mnie tak że szok 🙈 teraz ze względu na to że studiuję weterynarię, musieliśmy wrócić na uczelnię na zajęcia z anatomii i byłam tak szczęśliwa, co mnie bardzo zdziwiło, bo nigdy nie przepadałam za tym przedmiotem 🤷🏼♀️ Cieszę się, że wróciłeś na jutuby 🖤
Uczęszczając na zajęcie w pewnej szkole przełączono nam zajęcia na tryb zdalny. Na godzinę przed rozpoczęciem transmisji miałem pewien niepokój: czy będzie słychać, widać wyraźnie, czy otoczenie w pokoju nie będzie przeszkadzać rozmówcom. Tak jakbym szykował się na wizytę kogos kto w moim domu jeszcze nie był. Ale najgorsza była obrona pracy licencjackiej w trybie zdalnym. Myślałem, że walnę na zawał, bo transmisja się opóźniała, to był lipiec, sezon silnie burzowy, w dodatku popołudnie godz. 13.30, a ze mnie jest raczej ranny ptaszek, ale udało się :-). Po tym wszystkim znalazłem jeszcze siłę na przejazd samochodem do Rzeszowa, 30 km. Nic mnie tak nie odpręża jak jazda samochodem :-)
Wolę spotkania online, niż spotkania w realu. Odkąd są zajęcia zdalne to czuję niewyobrażalną ulgę.. 💕☺️ Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak kogoś zajęcia online mogą męczyć...
Niezupełnie się z Panem zgadzam. Zajęcia online są męczące z powodu siedzenia w bezruchu, ale również ze względu na oddziaływanie komputera. Wprawdzie prowadzę jedynie indywidualne lekcje jęz. ang. , więc nie mogę ocenić lekcji grupowych. Mam wrażenie, że pomysłowość, użyte materiały i osobowość prowadzącego mogą sprawić, że lekcja przez Internet wyda się za krótka.
Specyficzne jest to, że przyzwyczaiłam się do mojej, dość dużej, wady wzroku, że właściwie nie zwracam uwagi na tważ drugiej osoby więc nie mam problemu z patrzeniem się w kamerę bo na codzień podczas rozmowy błądzę wzrokiem gdzieś w okolicach głowy rozmówcy.
Hmmm... z tym rwiacym obrazem to troche prawda, ale po latach w pracy zdalnej - dlugie konfy nie sa problemem :) Zakladajac, ze to co powiedziales jest prawda - uwazam, ze z czasem mozg sie uczy jak uzywac "wewnetrznego automatu" podczas rozmow online. Moze jest to poza scope Twojego kanalu, ale - interesuje mnie to... dlaczego bez odbicia lustrzanego kamery nie czujemy sie komfortowo, mega obco, tak jakbysmy dostali -100 do aparycji.
Świetny temat na film, dużo się wyjaśniło :) z ciekawości - naprawdę rozmowy telefoniczne są mniej obciążające dla mózgu? Tak logicznie myśląc mają przecież więcej "luk ", mnie więc zawsze bardzo stresują, m. in. tym, że nie widzę twarzy rozmówcy.
Dzięki! :) Podczas rozmów telefonicznych mózg nie skupia się na twarzy, bo jej w kontakcie nie ma. Nie próbuje więc nadrobić tych wszystkich luk - podczas skajpajowania ta twarz niby jest, ale czasem jej nie ma albo jest, ale nie tak do końca. I to go męczy :)
w mojej opinii jest to kwestia przyzwyczajeń, z kolegami przez internet jesteśmy w stanie rozmawiać po 6 godzin a nawet więcej i nikt nie ma problemów o których mówisz.
Oczywiście! Tu raczej chodzi o zjawisko, z którym mierzy się teraz spora część społeczeństwa - nieprzyzwyczajona do tak intensywnego korzystania z komunikatorów typu skajp.
co do tego, że nasz mózg nie lubi takiego sposobu komunikacji, to ciężko mi się z tym utożsamić; przekonam się o tym dopiero za niedługo jak pojadę do Łodzi, bo dopiero wtedy będę miał porównanie między komunikacją z przyjaciółmi przez czaty głosowe i tekstowe, a na żywo.. nigdy się z nimi na żywo nie widziałem, a co poniektórych znam już 5 lat przez neta
Jesteś nauczycielem języka polskiego czyż nie? Szkoda tylko że nie nauczysz w mojej szkole bo gdybyś Ty uczył w moim technikum z dużo większą chęcią bym przychodziła na lekcje bo naprawdę Cię lubię oraz to w jaki sposób opowiadasz, życzę wszystkim miłego dnia 😊
Mnie tam takie gadanie nie przeszkadza bo ciągle se z kolegami przez discorda gadam ale lekcje online już mnie męczą i tracę przy nich siły ale przy gadaniu z kolegami już czuję się pełen sił
Dlatego ja nigdy nie lubiłam rozmów telefonicznych, natomiast moi znajomi - uwielbiają. Ja zawsze mam wrazenie, ze w końcu zaseplenię albo znowu nie będę mogła w ogóle mówić... 😅
Przydałyby się napisy po angielsku! Można by bylo ludziom w korpo udostępniać. Ja po paru godzinach spotkań on line i do tego z "nejtiwami" mówiącymi byle jak do dziurki w laptopie zazdroszczę budowlańcom, rolnikom itp. pracującym fizycznie. 🙃
Nieduże, słodkie bułki z marmoladą, serem albo makiem, tak nazywa się je na Śląsku. Kiedy chciałam gdziekolwiek indziej w Polsce kupić kołaczyki, nikt nie wiedział, co to ;) Duże kołacze to troszkę inny rodzaj wypieku.
Ja myślałem że pan jest studentem a nie wykładowcą. Ciekawe co sprawiło że tak myślałem, stereotypy czy coś w tym stylu? Co sprawia że widząc pewną osobę mamy o niej określone zdanie w ułamku sekund a w rzeczywistości może być zupełnie inaczej? Może temat na kolejny odcinek?
Eeee tam jako że i tak spędzałem większość czasu ze znajomymi online w grach nic nowego. Jedyne co brak funkcji fatycznej co prawda nie przeszkadza to mi lecz nauczycielowi od matematyki który na każdych zajęciach prosił nas 5 razy żeby był odzew bo nie ogarnia co sie dzieje
Ktoś kiedyś powiedział że lekcje online są jak seans spirytystyczny, ciągle jest tylko przykładowo: -Maciek, czy jesteś z nami? -Maciek odpowiedz jeśli nas słyszysz!
Powiedziałabym raczej nieświadomie niż podświadomie...;) Bo inaczej zalatuje Freudem, ale rozumiem, że nie to jest zasadnicza treścią. Dzięki za video!
Nwm czy tylko nasza szkoła jest taka ale kiedyś przed wakacjami napisałem do nauczycieli o propozycji zdalnego nauczania na discordzie. Tylko nasza pani z j.p. odpisała i sama powiedziała że "nie ma na to czasu/nie chce się jej"
PRYMITYWNY język, prymitywne niskie pobudki pseudo strajku. Jedyne co z niego zrozumiałem to: pozwólcie swobodnie ZABIJAĆ dzieci. Przypomina mi to kopanie leżącego bezbronnego człowieka przez MOTŁOCH, bo tak należy rozumieć podżeganie do MORDU najbardziej bezbronnego bo nienarodzonego człowieka.
@@Mateusz_Adamczyk A ja lubię spotkania onlinowe i moi znajomi również. Szkolenia tylko w wersji onlinowe. Więc o co Tobie chodzi. Jak Ty tak masz, to nie wszyscy. Tak, potwierdzam, na siłę wciskasz swoją argumentację i bardzo się cieszę, że nie jestem Twoim studentem.
@Marek Chudy w przeciwieństwie do Ciebie opieram swoje twierdzenia na różnego rodzaju badaniach (część źródeł znajdziesz w opisie pod filmem, ale kto by to czytał?), a nie na twierdzeniach „ja i moi znajomi lubimy”. Ja również się cieszę, że nie jesteś moim studentem, bo ci ,zanim coś powiedzą, poszperają w źródłach, a nie wyłącznie we własnym doświadczeniu. Oczywiste jest także to (choć może jednak nie tak do końca oczywiste, skoro dyskutujemy), że zmęczenie nie dopada wszystkich.