Świetna retrospekcja! Ten felieton powinien być zaprezentowane w zborach na zebraniach w "potrzebach zboru" zamiast wałkowania do znudzenia "sprawozdań CK nr..", które w większości wszyscy obejrzeli w swoich domach. Było by tego więcej korzyści dla wszystkich-usługujących i członków zboru, zwłaszcza dla tych, którzy żyją baśniami i, w odrealnionym świecie, nadzwyczajnymi oczekiwaniami od ludzi. Doceniam Jacku, Twój zrównoważony sposób podawania tematów znanych ŚJ.
Jak zwykle wspaniała, szczera do bólu rozkmina świadkowskiej rzeczywistości. Podziwiam za tak wnikliwą analizę, i to na podstawie własnego doświadczenia. Wszystko, co mówisz, to PRAWDA. Masz niezwykły dar obrazowego opisywania róznych ludzkich emocji. DZIĘKUJĘ za wszystko. Robisz dla nas naprawdę wiele. Zawsze czekam na Twoje trafne przemyślenia. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Dziękuję Ci Jacku za to co robisz. Ciekawie, rzeczowo i po ludzku wyjaśniasz różne zagadnienia. Ciągle wypatruję nowych podkastów, jest to dla mnie jak wizyta przyjaciół w domu, których nie mogę się doczekać i ich wypatruję kiedy do mnie dotrą. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję, że poświęcasz swój czas na tę działalność.
Nie mieli po prostu żadnych obowiązków.Ale rościli sobie prawo żeby wtrącać się w prywatne sprawy.Nie proszeni o to . Obserwatorzy.Przyczyniali się również do tego,aby ograniczyć kontrakty z innymi ludźmi i rodziną.Poza tym ten nadmiar obowiązków i bezustanne pouczenia powodowały że często po latach stawali się ludźmi wyzutymi z naturalnych uczuć.W przypadku problemów,w takim środowisku człowiek zostaje zupełnie sam.Nikt nie poświęci pięciu minut czasu,bo po co
Dokładnie to samo chciałam napisać. Wchodzili z butami w życie tam, gdzie im to było wygodne. Przychodzili do mojego domu mówić mi co mam robić w sobotę rano, jak mam układać włosy a nawet kiedy żuć gumę więc ich obowiązkiem było również realnie pomagać.
Nie do końca się z Tobą zgadzam, że nikt nie poświęci 5 minut. Ja taki czas poświęcałam niektórym, którzy tego potrzebowali. I niektóre osoby też poświęcały dla mnie swój czas.
Słucham co jakiś czas Ciebie, dużo dobrych rzeczy od Ciebie w Twoich wypowiedziach dla mnie usłyszałem. Nie ze wszystkim się zgadzam,ale każdy z nas ma do tego prawo, o czym zresztą mówiłeś w jednym z podcastów . To jest wspaniale, że każdy może myśleć po swojemu i to nie jest złe,jak nam mówiono. Podziwiam,że dalej masz siłę mówić o tym wszystkim i pomagać. Mamy wspólnych znajomych w Anglii i prawdopodobnie w Kanadzie Chętnie porozmawialbym z Tobą, poza,ale nie wiem jak się z Tobą skontaktować. Jestem PIMO i na razie tak musi być, jeszcze trochę 😊. Daj znać czy znajdziesz chwilę . Dobra robota. Pozdrawiam.
Dziękuję. Bardzo lubię jak ludzie się ze mną nie zgadzają. To pomaga dwóm stronom lepiej myśleć. Możesz do mnie napisać Odstrachudowolnosci@gmail.com Lub przez stronę www.odstrachudowolnosci.pl
My bylismy wprowadzani w blad. Mowiono nam, ze jestesmy rodzina. Zyskujemy; mamy, taty, siostry wiec to dawalo poczucie, ze mozna liczyc riwniez o zwykle sprawy zyciowr, a nie tylko duchowe. Masz racje niestety.
We wszystkim, co powiedziałeś masz rację. Starsi nie mogą pomóc i już. Prawdą jest jednak to, że przez lata byli przedstawiani jako pasterze tulący swe bezbronne owieczki. Były też sugestywne ryciny w strażnicy. Mieli być wsparciem dla głosicieli. Dopóki w Polsce nie było zarejestrowanego związku wyznaniowego, dopóty strasi byli bliżej głosicieli, znali ich, mieli więcej empatii w sobie. Po 1991 roku to wszystko się zmianiało. Pomoc to jeden problem, a udawanie pasterza to co innego, a najważniejsze jest to, że starsi stanowią kolektyw zarządzający w imieniu ck. To właśnie ten kolektyw jest złem samym w sobie, bo działając jako przedłużone ramię ck nie jest już gronem prawdziwych pasterzy. Zresztą słowo to - starszy - dotyczy w NT osób mających starszy wiek, doswiadczenie zyciowe a nie młodzików, dopiero ok. 60 roku naszej ery apostoł Paweł zaczął używać tego słowa w odniesieniu do współchrzescijan, niekoniecznie wiekowych, co budzi wiele wątpliwości. Czy było to naciągnięcie w zrozumieniu ? kamuflaż ? inne podejście ? samozwańcze działanie ? Dziś wiem, że zgodnie z treścią statutu jw w Polsce są to osoby duchOWNe, są zrównani do poziomu księży katolickich.....i to jest nie do przyjęcia. To zwykła religia, o zapędach i cechach sekciarskich, ........pasterzy dusz tam nie ma......
●Problem ten jest niewytlumaczony do końca.. ●Wstepujesz zwabiony obietnicą życia wiecznego/ a każdy chce żyć ( albo jesteś juź od urodzenia) u Świadków - namówiony tymi słodkościami,tą miłością, pomocą, - wogòle kochamy sie wszyscy jak papuszki nierozłączki. ● Starszy przyjmuje obowiązki świadomie i na tej samej zasadzie jak pozniej głosiciel, tkwią w zborze zwabien obietnicami. ●Przecież nie cukierkiem. ●Ale po co TKWIĄ ?? ●A no z tego powodu,że przyjeli obowiązki z tytułu wiary ••• ( to samo zrobił głosiciel [ nomen omen w zborach bardzo często nazywani sa szarakami zborowymi ■ jest elita i szaracy ■..] przecież to wszyscy wiemy... ...i ten szarak ma podporządkować się we wszystkim starszyźnie- w podświadomości Bogu - aby udowodnić swoją wiarę,bo jak NIE to popamięta sobie. ●Obydwum stronom, często coś doskwiera i ich gniecie ••• jednemu stanowisko starszego ••• drugiemu stanowisko szaraka ••• ale oni się zobowiązali - *** szarak ,że będzie w to wierzył i wykonywał udowadniając swoja wiarę a *** starszy , - wybrany tajnie pod nieobecność zboru- że będzie zaangażowanym w problemy zboru i ( lapidarnie mówiąc) niekoniecznie ,tylko noszeniem laptopa, czy prowadzeniem zebrania,i też będzie udawadniał swoja wiarę. ●Wina,jeśli nazwać to winą ,a nie wiarą - jest smutnym odbiciem naiwności, obydwòch stron - dlatego ,że jeden i drugi czekają na to życie wieczne i na ten KONIEC, bo uwieżyli - że w zborach obdarzonych jest się miłością wszystkich papużek i ze Armagedon tuż, tuż. ●Często myślę, nie wiem ilu ludzi zostałoby wiernymi gdyby nie było żadnych obietnic : życia wiecznego i tej miłości . ...tu też jest ,coś za coś ... Bóg da, życie wieczne ..to i kochać Boga jest lżej . ● Ale narazie jesteśmy Świadkami aż to do chwili gdy trzeba pomóc,i tu jest problem. ● Co innego gdyby chodziło kogoś ukarać, jedność natychmiastowa. ●Gdyby była to miłość prawdziwa, starszy,mógłby gremialnie ogłosić, że potrzebna pomoc, i po prostu pomagamy wszyscy. ●Bo jeśli bracia potrafią w pewien sposób wystosować * wymóc , ogłoszenie,aby budować Sale Królestwa..to pomoc ta czy inna komukolwiek w zborze ,też można zorganizować. ●Przecież zwabieni miłością- inną niż świat szatański oferuje i zwabieni życiem wiecznym - TKWIĄ jeszcze i / tkwiliśmy/ tam właśnie, ( jak inni gdziekolwiek w religiach). ●A tu i starszy przytloczony nadmiarem " miłosci" i zaufania i ten szary głosiciel,też przytłoczony swoimi zmartwieniami ..maja problem...wszyscy pozostali sa też totalnie uwiklani w problem . ●REASUMUJĄC- gdy problem pogania problem, idź po pomoc do znienawidzonego systemu władcy tego świata,nie ma wyjścia ! /choć go nie lubisz,ale on ten szatański system ci pomoże/.... I po problemie,czyż nie tak.?,
Reasumując wniosek jest jeden i niezwykle klarowny. Polityka 9 bogów Strażnicy uniemożliwia prawdziwa miłość współczucie czy pomoc potrzebującym. Na takie działanie wprawdzie nie ma zakazu, ale czy jest czas,czy wierni strażnicy są zachęcani do pomocy swoim współbraciom jak to zachęcał i czynił Jezus. Nie ma na to czasu ,Tylko rekrutacja nowych i obecność na zebraniach przygotowanie się do zebrań na których niestrudzenie indoktrynuje się prostaczkow,którzy maja słuchać i być posłusznymi,pokornymi.To się wbija do głów . Myślenie samodzielne jest zakazane popełniasz myslozbrodnie? Wówczas Czeka cie wykluczenie i ostracyzm,a więc polityka Ck kreuje brak miłości,współczucia,prawdziwej przyjaźni itd to proste jak drut
@@AdelaKershko ●Absolutnie ZGADZAM się z Twoją wypowiedzią.. ...okazywanie zyczeń przy rożnych okazjach ,nawet dla najbliższych /Ojciec -Matka/ skrywane głeboko w sercu..niejeden raz chcąc powinszować, uscisnąć na ich urodziny - skrywać trzeba było tą chęć...to jakiś koszmar.. ●Dziś rodziców już nie ma a sumienie, że ktoś -grzesznik jakiś- zabronił tego czy tego, powoduje straszny ból i rozdarcie.. ●Pamiętam, może jest tak do dzisiaj, że nie mogliśmy mówić na zdrowie gdy,ktoś kichnął. ●Wszystko było pod kontrolą...nawet myśli, żeby nie narazić sie "Bogu" .... to jakaś masakra.
Pewien brat miał wypadek ... przez rok jeździł na wózku inwalidzkim... jak teraz będziesz głosić martwiły się siostry ?? On się martwił czy jeszcze będzie chodzić a zbór jak brat będzie głosić ? Aby nie siedział w domu bezczynnie .... brat dostał telefoniczny teren do głoszenia.... 😅
@@Odstrachudowolnosci i tym się ŚJ różnią od prawdziwych chrześcijan. Księża do chorych chodzą z posługą lub nawet w niektórych parafiach taką osobę na wózku się przywozi do kościoła. No i do tego pomoc potrzebującym, każdemu, a nie tylko członkowi zboru...rozdawanie odzieży, chleba potrzebującym. Kartki wiszą na osiedlu i każdy o tym wie i może przyjść.
Medal ma dwie strony: jedna to ta o ktorej mowisz a druga to to, ze są zachety zeby z problemami sie zwracac do pasterzy. Pasterz ma obowiazek dbac o owce jak to robil J.Ch. Ja mysle, ze to wladza jaką maja starsi jest motorem bapedowym zeby zostac starszym. Mowisz, ze nie sa nic winni czlonkom zboru. Przeciwnie, sa winni milosci jaka mial Chrystus do swoich uczniow. Nikt nikogo nie zmusza zostac statszym, tak jak zostac pinierem czy sluga. Jak juz sie ktos na to decyduje, to powinirn byc swiadomy, ze bedzie musial poświęcać dla czlonkow zboru. A jesli zobaczy , ze praca ta jest inna niz sie ja opisije w publikscjach orgi, to powinien zrezygnowac. Czytajac Dz.A czy listy Pawla widac wyraznie troske o zbor i milosc jaką żywił do nich Pawel i inni bracia. Zgodze sie z tym, ze jesli nam sie takie postepowanie nie podoba , to trzeba wziac zycie we wlasne rece i nie miec pretensji. Nic tak nas nie rujnuje, jak nie spelnione oczekiwania wobec innych.
Po części masz rację. Jednak i do Jezusa przyszli ludzie prosząc aby rozsadził majątek w ich rodzinie. Jezus odmówił takiej pomocy, choć pewnie zrobił by to lepiej niż inni. Nie to było jego misją.
@@Odstrachudowolnosci Zgodziłabym się z tym gdyby nie fakt, że starsi zajmują się biurokracja, są często za młodzi bez żadnego doświadczenia nawet duchowego. Chodzi mi ogólnie o hipokryzja. Moim zdaniem to starsi powinni być albo wolni albo mieć już dorosłe dzieci. W innym przypadku albo zaniedbuje się owce albo rodzinę.
Dziesiątki lat mam wbijane do głowy, że starsi mają dużo obowiązków w zborze, dbają o wszystkich i o wszystko its itp. Żeby uniknąć angażowania starszych w moje prywatne życie i problemy zdrowotne zwyczajnie nie poinformowałam ich oraz nikogo ze zboru o tym, że idę do szpitala na operację. Tym samym ryzyko podania krwi i wszystko z tym związane nie urosło do rangi problemu i walki o wiarę. Tak na marginesie i tak nie było transfuzji. Nikt też nie wydzwaniał, nie pytał jak się czuję itd. Wystarczyło mi, że kilka osób spoza zboru interesowało się tym co u mnie. Starszy ze zboru jak się dowiedział, że byłam w szpitalu spytał "ale czemu nie powiedziałaś?". Ja na to, że sama dałam sobie radę ze wszystkim. Tym sposobem wszyscy byli zadowoleni 😊
Całkowita prawda Jacku z powodu tego głupiego stołka mieszkania starszych to przychodnia i niekończące sie telefony od najdroższych braci ,potrafili wydzwaniać nawet w czasie urlopu , wyjazdu wszystko to sie działo kosztem własnej rodziny , to potworne " błogosławieństwo "
@@lemontree5765 szkolenia dla starszych zrobiły swoje ,ich mózgi zostały przemielone że mają misję paść trzode ,skoro my trzoda to starsi są świnopasami bezmyślnie wykonujący rozkazy ck z wielką szkodą dla własnej rodziny
Szkolenia dla starszych zrobiły swoje ,ich mózgi zostały przemielone ich misją stało się pasienie trzody z ogromną szkodą dla własnej rodziny , żeby opisać szczegóły trzebaby napisać książkę
Stołek starszego który nie sięga nawet krawężnika daje naiwnym facetom iluzje władzy dlatego z czasem stają się ślepi i głupi i bezmyślnie posłuszni amerykańskiej bandzie
Ja akurat mam żal do starszych z mojego byłego zboru, że mi nie pomogli. Bo kazali nie zgłaszać na policję tego, ze jako 8-letnia dziewczynka byłam molestowana przez Świadka Jehowy… sprawa wyszła na jaw kilka lat pozniej, więc nadal bylam dzieckiem, nie myślałam wtedy o tym, że to jest przestępstwo i należy takie coś zgłosić. Dodatkowo, pewne osoby ze zboru zarzucały mi wprost, że ja sobie to wymyśliłam. 10/11-letnia dziewczynka wymyśliła sobie molestowanie, tak… Dorośli, którzy powinni mnie chronić nie zrobili tego. Więc mam żal. Facet został wykluczony na rok, potem przyłączony i sprawa zamieciona pod dywan. Nikt też nie zapewnił mi żadnego wsparcia emocjonalnego czy psychicznego po tak traumatycznych przeżyciach. Nikt nie zaprowadził do psychologa, nikt nie zrobił nic, żeby mi pomóc.
Skoro bracia nie są wstanie dopomóc nie w sprawie blachej lecz poważnej. To na jakiej podstawie sądzą Na podstawie książki paście trzodę bożą która ma inne kryteria sadzenia dla braci stars, ych sług pomocniczych i ich rodzin a inne dla tzw pospulstwa. Od dziecka obserwuję jak krzywdzeni są bracia z tej dolnej półki a inni za wyrządzane krzywdy faworyzowani.
@@Odstrachudowolnosci ale nie zapominają o tym żeby im płacili Ty również, nawet małe dzieci są zachęcanie żeby zamiast loda wrzucić do skrzynki, ci na górze żyją w luksusach a płacą za to szeregowy
Nie bardzo rozumiem tej obrony braci starszych!!! Podjeli sie tego obowiazku swiadomie. Nikt ich nie zmuszał. No chyba ze żona dla pozycji w zborze😂😅. " Dzieki" nim wielu z nas cierpialo... Sam org. zachęca do szukanua pomocy u starszych jak zbłądzisz... o czym więc mówisz?! Już nie pamiętasz? Dziwne to dzisiejsze twoje wystąpienie. Kazdy z nas wiedział i pidjął decyzję! Czyżby? 12 letnie dziecko chrzczone w orgu tez? Usprawiedliwiasz się? Co to dzisiaj było?
Myślę że nieświadomie zostają starszymi, pod wpływem tzw wielu ,,zachęt". Potem czują się ,,między młotem a kowadłem". Ale ta niespójność wynika z tego że są zobowiązani do trzymania się reguł wielkiej O. I Ciała Kierowniczego i ich szkoleń, które przeczą Zasadom Biblijnym. Tak jest jak Jacek mówi. Mimo że traumatycznie odczułam odrzucenie przez starszych u cały zbór, to teraz wiem z czego to wszystko wynikało. Ciało Kierownicze nigdy nie szukało prawdy i zasad!! Oni często nawet Biblii nie otwierają przy podejmowaniu decyzji. Na tym polega ICH NAJWIEKSZE KLAMSTWO!
To nawet nie o to chodzi.Jacek nie broni starszych.Pewnie, są od tego żeby być wsparciem duchowym,emocjonalnym,itp., jeśli zachodzi taka potrzeba.Ale wielu św.J.jest kompletnie niedojrzałych.Z każdą pierdołą dorośli ludzie,czy to samotni czy małżeństwa, potrafią biegać do starszych,żeby rozwiązali ich problemy.To zakrawa na śmieszność i żenadę.Starszy to nie instytucja mają rozwiązywać problemy małżeńskie,finansowe czy inne.Każdy chrześcijanin ma być na tyle dojrzały, żeby sam potrafił podejmować decyzje.Niestety w zborach świadków tak nie jest.Utarła się jakaś chora opinia że starszy to jakiś guru,który ma antidotum na wszystkie kłopoty.To jakieś totalne nieporozumienie.Z drugiej strony jest tak,że często starsi,zamiast faktycznie pomóc kiedy powinni,to uważają że jak wygłoszą wykład,przeprowadzą zebranie,to już na tym ich obowiązki się kończą.Tzw.karierowicze,którzy upajają się władzą jaką mają w zborach.Ale to wina systemu,który tworzy z nich nie pasterzy,ale często bezdusznych, urzędników korporacji.
@@arturg1881 Wiesz, do organizacji wchodzą różne osobliwości. Każdy kto przyjmie tzw. prawdę. To trudna sztuka kierować takim zborem różnych ludzi. To rozumiem. Gdyby jednak na zebraniach w programie skutecznie dbano o rzetelne pogłębianie zrozumienia zasad biblijnych byłaby przynajmniej nadzieja, że to się z czasem radykalnie poprawi. A tak? W moim odczuciu bycie na zebraniach czy zgromadzeniach to strata czasu. Nic ciekawego, tylko czysta propaganda i manipulacja na różne sposoby, głównie poczuciem winy. Ja starszym zboru tylko generalnie współczuję. Nie wiem czy to nie właśnie oni są tu największą ofiarą systemu. Pozdrawiam ciepło 🙂
@@krystynapolaszewska6945 Różnie to bywa z tymi starszymi.Znałem ich sporo,jeden był nawet moim kolegą.Niektórzy są nawet normalnymi ludźmi,inni bezwględnymi urzędasami,którzy w tzw.świecie nic nie osiągnęli,a w zborze są kimś.Zauważyłem że ci normalni, najczęściej albo rezygnują sami,albo są odsuwani,bo przekonali się że to nie wygląda tak jak sobie wyobrażali i są niewygodni dla reszty starszych,wiernych wytycznym CK.Ofiarami są tak samo jak reszta,z tym że przyczyniają się w większej mierze niestety, do propagowania w zborze nieludzkich zasad org.Masz rację że te wszystkie zebrania,zgromadzenia to strata czasu,ale są właśnie po to żeby manipulować umysłami świadków.Bez względu na to, czy robią to świadomie czy nie( zakładam że nie).Ważne że my już w tym nie tkiwmy:).Również ciepło pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego co najlepsze.
Dzisiejsza wiadomość jest taka: trzeba wziąść życie w swoje ręce a nie obwiniać innych, obcych ludzi, że czegoś nie zrobili dla nas. Do póki ich obwiniamy nadal będziemy bezsilni.
Dlaczego nie mogę pomóc? Bo gdyby czytali Biblię to przeczytali by zdanie nieufaj człowiekowi który nie może pomóc,to nic. Innego jak towarzystwo wzajemnej adoracji i nie wdając się w szczegóły wiem co mówię
Szpital psychiatryczny na ulicy Warszawskiej w Nadarzynie mial by dzis duze powodzenie 😂😂😂😂. Puszczali bym im broadcastingi 24 h non stop😂😂😂 chodzenie z problemi do braci Starszawych 🧔♂️🧔♂️🧔♂️🧔♂️to jakby pojsc do psychologa po....podstawowce 😂😂😂😂😂😂
Mi starszy jeszcze zaszkodził. Żona podała mnie o nie biblijny rozwód, a on koordynator zboru bedac jej szwagrem zeznawał przeciwko mnie mowiąc w sądzie dużo nieprawdy na mój temat.Nawet pożalił się przede sądem, że drwie sobie z ich doktryn🤦♂️🤦♂️🤦♂️
Wiem że być może niektórzy z tych powodów są starszymi. To nie jest moje doświadczenie. Osobiście widziałem większość braci starszych przepracowanych sprawami zborowymi.
