Proszę jeszcze opowiedzieć o tym jak kościół katolicki ma negatywny wpływ najczęściej na ofiary w związku czyli kobiety. Jak odradza odejście, rozówd itd, wikłając ludzi w jeszcze większe problemy, choroby psychosomatyczne a później somatyczne. jak księżom nie pasuje coś lub nabroili to są przerzucani z parafii na parafię, a zwykły szary człowiek ma siedzieć w tym swoim bagienku, i umierać od środka.
Marek Kotoński z Radio Samiec 2 bardzo trafnie to podsumował. Od dzieciństwa programowanie "moja wina, moja wina, moja wielka wina..." czy to że to my jesteśmy winni śmierci Jezusa 2000lat tamu ponad 2000km skąd. Ale to kanał nie o tym.
@@elo-vp1eg kanał nie jest o tematyce kościelnej owszem, ale jednak jest to jedna z form szantażu na ludziach, wycieranie sie Panem Jezusem i Biblią. W dużym mieście odejście, pomoc prawna i psychologiczna, jest łatwiejsza, może bardziej dostępna, a na wsiach te bidne kobitki żyją z tymi toksykami, jedynym sędzią bywa ksiundz i on zawsze powie, a czy wystarczająco się starałaś i taka babeczka zamiast mieć siłe na zmiane itd to jeszcze bardziej się zapada w sobie. Z resztą o czym my mówimy, ja pochodzę z dość dużego miasta a tez takie teksty słyszałam, dopiero teraz nabieram wiatru w żagle, zaczynam szukać, stawiać się i walczyć o swoje. Moje przesłanie obojętnie kim jest manipulator i toksyk, mamą babcią, męzem, koleżanką , teściową księdzem, nie dajmy się.
Witam Szanownego Pana Prowadzącego. Właśnie toksyczna żona wyprowadziła się z domu. Wszystko co Pan mówi to 100% racja i sprawdza się kropka w kropkę. Świetny vlog. Pozdrawiam
Bardzo dobry materiał! To o czym Pan mówi to 100% mój przypadek co do słowa. Gdybym oglądnął ten film pół roku temu to chyba bym jeszcze negował to co Pan mówi, starał się usprawiedliwić toksyczność partnerki jej obroną czyli postępującą chorobą. Choroba zawsze była obroną i sposobem do manipulacji i ciągnięcia mnie w dół. Po 3 latach zostałem sam, zniszczony, wykorzystany i pozbawiony wszelkiego poczucia własnej wartości. Dodatkowo pomimo, że to ja zakończyłem tę relację to czuję, że wpojone we mnie poczucie beznadziejności mnie przerasta i czuję, że to ja byłem zły i ja byłem toksykiem (pomimo świadomie rozpisanych odczuć na kartce). Sam straciłem zaufanie, że to co czuję i myślę jest prawdziwe bo tak długo było to wszystko negowane. Bliscy też nie chcieli wierzyć w to wszystko o czym im opowiadałem bo było przykryte świetną otoczką. Mam 25lat i po 3 latach związku czuję jakby całe życie runęło mi w gruzach, a nikt z zewnątrz nie rozumie w pełni co czuję w środku. Jeszcze raz dziękuję za ten film, to na prawdę pomaga usłyszeć zrozumienie od kogoś „obcego” bez znajomości kontekstu konkretnego przypadku!
Ja Pana rozumiem doskonale. Myślę że zrujnowana psychika i zdrowie po takim związku nie jest rzadkością. Gratuluję podjęcia decyzji, ja nadal dojrzewam do tego. Po 8 latach małżeństwa zorientowałam się że żyję z toksykiem. Dalsze ponad 5 lat to wszelkie próby z mojej strony aby też związek ratować, niestety w pojedynkę nie da się tego zrobić. Najgorsze jest to, że to toksyk mieszka w moim mieszkaniu, jest moim mężem i chyba się zaparł, że nigdzie nie pójdzie. Mam jednak nadzieję, że moje sprawy z rozwiązaniem tego związku zakończą się pomyślnie, w myśl intencji, że wszystko mi sprzyja i ja w to wierzę.
Dokładnie tak, ludzie z zewnątrz myślą, że wszystko jest takie proste. Tkwiłam w toksycznym związku 15 lat. Na zewnątrz mąż wydawał się ideałem. Jego rodzina mnie znienawidziła, że ośmieliłam się zakończyć małżeństwo.
Nie trać swego cennego czasu i zdrowia na opinie jego rodziny . To przeszłość więc , zamknij tamten etap. I otwórz nowy rozdział w swoim życiu : skup się na swoim życiu tu i teraz ze spojrzeniem w przyszłość, ciesz się wolnością, niezależnością, spełniaj swoje marzenia , rozwijaj swoje pasje , ćwicz asertywność i buduj pewność siebie , stawiaj sobie nowe cele krótko i długoterminowe i je sukcesywnie realizuj . Dasz radę , jesteś wartościową osobą . Powodzenia i Pomyślności we wszystkim Tobie życzę 🙂
Wszystko o czym Pan mówił,odnosi się do mojej sytuacji.Każdy powód dotyczy mojego przypadku.Zdaje sobie sprawę w jakim tkwię małżeństwie.Nie mam już żadnej wątpliwości czym kieruje i kierował się mąż w stosunku do mnie.Do niedawna nie miałam pojęcia, że ma On osobowość narcystyczną.Klasyczny przykład, przetestował na mnie wszystkie rodzaje manipulacji, gaslighting oraz wiele innych nieludzkich metod.Zdaję sobie sprawę, że tylko odejście uleczyło by moją psychikę.Jesteśmy 28lat po ślubie,mamy troje dzieci.Dawno myślałam o odejściu,jednak nie mam gdzie.Z drugiej strony czuję, że jak zostanę, to oszaleję.Jak pokonać ten lęk i strach przed odejściem?
@@lilia309 Niestety zmarła dwa lata temu.Od tamtej pory czuję jakbym była sama na świecie.Jak żyła zawsze stawała po mojej stronie i nie raz wspierała.Mam dobrą koleżankę, która niejednokrotnie mnie wspiera.Ale to jest tak, że mało kto rozumie problem z jakim się borykam.Bo mąż jak typowy narcyz jest czarujący i wspaniały poza domem.Dziękuje za odpowiedź.🤗
Myślę, że skuteczne wyjście, to odciąć się całkowicie ( emocjonalne, fizyczne, kontaktowe ) od takiego typa ( toksyka ) . Wtedy można kontynuować budowanie swojej pewności siebie , jak również wyrabiać w sobie asertywność .
Brawo za mądrą i odważną decyzję 🙂 Takie kobiety podziwiam , tym bardziej że wiem jak ciężko jest zebrać się na odwagę , podjąć taką decyzję i działać wszechstronnie nie zrażając się przy tym przeciwnościami w celu uwolnienia się z toksycznego związku . Trzymam kciuki życząc Pani pomyślnosci i powodzenia we wszystkim 🙂
Z całym szacunkiem panie doktorze, ale nie zawsze jest możliwość wyprowadzić się ze wspólnego mieszkania, nie ma gdzie, małe dzieci, niskie zarobki. Jeszcze jedna sprawa, nie można wszystkiego wrzucać do jednego wora. Jeśli mieszkamy razem z dorosłymi dziećmi, to naturalne jest, że interesujemy się życiem tych dzieci. Pytamy gdzie wychodzą i kiedy wrócą, martwimy się gdy coś złego ich spotyka. Tymczasem dzieci mogą uznać, że taki rodzic to jest właśnie toksyk. Bo się interesuje, bo się wtrąca. Może jakiś wykład o tym jak wspólnie iść przez życie, jak budować dobre relacje, żeby było miło. Żebyśmy nie uchodzili za toksykow ale zwykłych kochających i martwiących się o naszych bliskich.
@@alkaalka8702 to tylko się tak dobrze mówi. W momencie gdy dzieci przychodzą n swiat , życie wydaje się być zupełnie inne. Toksyczne zachowania pojawiaj się po czasie i wtedy zaczynają się problemy. Pozdrawiam
Dziekuje za interesujacy filmik i wazne pytania jakie mozna zadac samemu sobie. Co mnie najbardziej wiaze z takim czlowiekiem? Ogromne wspolczucie dla jego traum i negatywnych doswiadczen z dziecinstwa, ktore byly rowniez i moim udzialem. Silna potrzeba ulzenia mu w cierpieniu. Silne poczucie lojalnosci z nim, bo on tez potrafil czasem zrobic cos dobrego. Chec zmiany tego czlowieka, z niewrazliwego i bez uczuc (taki byl moj ojciec ) na empatycznego i wspolczujacego. Pozdrawiam serdecznie.
Jakbym słyszała samą siebie... 8 lat pielęgnowałam w sobie myśl "chce być żoną szczęśliwego meza". Po 8 latach zorientowałam się że żyje z toksykiem i następne 5 lat próbowałam ratować co się da... Teraz wiem że dorosły człowiek jeśli będzie chciał coś zrobić z AUTODESTRUKCJĄ to poprosi o pomoc. Skoro nie prosi to nie zamierza nic w swoim życiu zmienić. I co dalej ??? U nas z każdym tygodniem jest gorzej... W jednym domu: brak kontaktu, brak relacji, jestem dla niego powietrzem... I co dalej ??? Co jeszcze mogę zrobić??? Myślę, że już tylko jedno, zebrać materiały, napisać pozew i zakończyć 15 lat destrukcji, manipulacji, liczenia na cud... Odpowiedziałam sama sobie.
@@annamariateodor8054 A ja w Twoim komentarzu nie slysze samej siebie, Twoja historia jest inna. Nie chce zadnych nieproszonych rad, ani lekcji. Dosc madrosci. Dowidzenia.
@@izabellapileska3249 opanuj się, mnie nie jest potrzebna pomoc, bo radzę sobie sama, ale ty uważaj bo tacy psychopaci są na świecie i może cię spotkać taka sytuacja. Każdego może to spotkać.
Dlaczego trudno odejść od toksyka? Z pewnoscia nie dlatego, że mamy niskie poczucie własnej wartości. Bardzo często "ofiary" toksyka utrzymują cały dom i dbają, by rodzina w miarę normalnie funkcjonowała. Nie chodzi też o pozycję "ofiary", bo samo wejście z kimś w związek czy posiadanie dziecka wymaga z naszej strony poświęcenia. Tkwimy w tym, bo brak nam zdrowego egoizmu. Wybaczamy toksykowi bo nie mamy świadomości, ze robi to świadomie, z premedytacją. Wszyscy wokół, łącznie z psychologiem, księdzem zrzucają na nas całą odpowiedzialność za ten związek, a my znowu poswiecamy się dla dobra innych. Toksyk tak manipuluje otoczeniem, że nawet dzieci nie stoją po naszej stronie. Mamy do czynienia z takim mistrzem kłamstwa i manipulacji, że wysiadają przy nim terapeuci i wariografy a co dopiero zwykły człowiek, który nie ma ani wiedzy, ani narzędzi, aby takiego toksyka przeswietlic. Strach ofiary toksyka to nie strach o siebie ale obawa przed skrzywdzeniem innych i tu znów kłania się brak egoizmu, bo najczesciej w całej tej toksycznej relacji, nie chodzi tylko o nas. Gdy w grę wchodzi przemoc fizyczna łatwiej odzyskać " pewność siebie", bo sytuacja zmusza do ochrony własnego życia. Trudniej o taki odruch samo zachowawczy, gdy niszczenie nas odbywa się w białych rękawiczkach, ze slownym zapewnieniem "miłości i troski". Robienie z ofiar toksyka jeszcze większej ofiary wcale tej ofierze nie pomaga. Pomoże uswiadomienie jej, że są ludzie, którzy świadomie ją i wszystko wokół niej niszczą - tyle i aż tyle.
Rozmowy n/t nieodpowiednich zachowań toksyka, z którym spędziłam ponad cztery dekady, kończyły się wypowiadanym przez niego zdaniem: "Ja się dobrze ożeniłem, nic ci nie poradzę, że Ty źle za mąż wyszłaś".
@@lidiasmetaniuk1536 U mnie podobnie:). Najzabawniejsze jest to, że stawiał się wtedy w pozycji ofiary, a żona próbująca porozmawiać na jakiś ważny temat robiła za "kata" dręczącego Bogu ducha winną ofiarę.
@@mateuszpozoga6954 Jeśli już idziesz w tę stronę zauważ, że Pan Bóg nie pochwala niewolniczej mentalności w małżeństwie. W/g Niego jestem ceną perłą, aby żyć w wolności, radości i pokoju. Moim przeznaczeniem nie jest uwiązanie z tyranem, katem emocjonalnym, duchowym, fizycznym. Dlatego nie należy pozwalać na degradację przez więzy niewoli przez kogoś, kto się maskuje jako mąż. Nikt nie ma prawa kontrolować, wyszydzać, wyśmiewać, negatywnie wpływać, rozpowiadać o sekretach. Taki mąż nie jest w "jednym jarzmie". Niszczy tyranią, marnuje zdrowie, czas, życie, finanse. A przecież "...do pokoju powołał nas Bóg " 1Kor. 7:15
Witam w toksycznym związku byłam 11 lat rozstaliśmy się w lutym. Chciałabym wiedzieć jak poradzić sobie ze złością i czuciem nienawiści do niego bo to zajmuje moje myśli a nie chce tego chce zapomnieć i jego wymazać z pamięci a to takie trudne jest. Dziękuję że te filmy bardzo pomagaja