Drama o torebkę za 30 tysięcy złotych? Czyli kupujmy więcej i pracujmy więcej💪🏻 

Mieszkam za granicą, mój sąsiad jeździ starym samochodem, wychodzi z domu tylko gdy musi ( jest na emeryturze), nie wydaje pieniędzy na głupoty mimo że mógłby, ma 2-4 zestawy ubrań i nie dokupuję jeśli się nie podrą i ktoś napisze że skąpy i że dziad.. ale wyjechał na 2 letnie wakacje bez martwienia się o to,że go nie stać. Na początku go nie rozumiałam czemu nie wymieni auta/ubrań..teraz już rozumiem :)

Ja żyje skromnie i zawsze oszczędzam... teraz lecę na Kubę na 3 miesiące, aby uczyć się hiszpańskiego i tańca. No tak... ale w życiu jest tak, że każdy człowiek ma różne priorytety 🦥😁

Mieszkałam w USA i Amerykanie podobnie myślą jak Polacy. Kup i kup więcej. Wróciłam do Polski i teraz bardziej chce być niż mieć. Być w pokoju, być z mężem, być z dziećmi niż mieć więcej ciuchów, lepsze auto, większy dom. Mam trójkę dzieci i mieszkam na 64 metrach. Jesteśmy szczęśliwi, chociaż czasem się kłócimy, często śmiejemy. Życie to nie kupka pieniędzy tylko chwile które przeżywamy z innymi ludźmi ❤❤❤

Mnie się już nie chce ciężko pracować...pracuje już 31 lat cały czas w handlu...więc nie jest lekko...wolę mieć mało i odpocząć lub gdzieś pojechać...mam 3 torebki jedna duża na lato i 2 małe w tym nerka która uwielbiam i cały czas noszę...kupiłam tylko mały portfel...bo poprzedni był za duży i jest ok...minął ponad to odkąd zminimalizowalam swoje życie i rzeczy i wiecie jak mi lekko na duszy i fajnie kiedy wracam po pracy do nie zagraconego domu i miło się odpoczywa...a latem odpoczywam w swoim ogródku sądząc warzywa...😊

100% prawda! Nawet nie wiecie jaki lincz spoleczny mnie spotkał gdy zrezygnowalam z pracy zawodowej gdy urodzilo mi sie wyczekane, wymodlone dziecko! Pare lat staran o potomka, a ja bym miala wrócić do pracy po macierzyńskim? Niee, stwierdzilismy z mężem, że zmniejszymy oczekiwania co do materialnych aspektow życia i ja zostake w domu z synkiem. Najlepsza decyzja ever ❤ Nie trzeba miec sukienki za 700 zl, hybryd u kosmetyczki i samochodu z salonu. Za to mamy nasz nieidealny domek, ktory wiecznie potrzebuje remontu, ale za to cieszymy sie sobą. Nie jezdzimy na wakacje, chyba ze liczyc wyjazd na wies do babci i niczego nam nie brakuje. Ale ludzie wokol nie moga sie z tym pogodzic. Tak to jest.

Jesteś świetna. Dziwie się, że masz tak mało subskrypcji. Ludzie dojdą do tego co mówisz ale za jakiś czas. Taki mamy świat. Taką mentalność. To co mówisz jest oczywiste ale może niektórzy lubią narzekać. Nie mają na wakacje. Nie mają na relaks. Ale pokazać się trzeba :-) Pozdrawiam

wg. mnie to budowanie fałszywego ja... fasadowość i udawanie lepszego niż tak naprawdę się czują 30 tys to dla niektórych roczny dochód.. więc takie ogłaszanie,że ogłaszanie światu to właśnie o to chodzi...nie żeby mieć tylko żeby móc to ogłosić światu.

Mam 23 lata, jak policzyłam ile będę z chłopakiem musiała zbierać na duże mieszkanie a potem np na dobre auto, nasze wymagania spadły do prawie minimum w ciągu ostatniego roku bo ogarnęliśmy że wolimy mieć mniej i pracować mniej. Dla nas świetna decyzja i zmiana myślenia, dla innych lenistwo bo nie mamy wysokich ambicji by mieć auto za 500k i 70 metrowego mieszkania dla dwóch minimalistów

Jak to Marcin Iwuć mówi ludzie są przekaźnikami pieniędzy pomiędzy swoim pracodawcą a innymi firmami.

Obserwowałam swego czasu mamę ginekolog. Nie widziałam innego influ, który reklamuje tyle scamu i w prostych relacjach drwi z ludzi, którzy nie kupują wszystkiego co drogie. Pamiętam jak wyśmiała ludzi którzy kupują gadżety kuchenne z aliexpress.. Mam mnóstwo takich tanich gadżetów typu tarka czy wazówka.. Odobserwowałam i żyje mi się lepiej😊 Te jej tłumaczenie się przy każdej dramie.. Powiem tak, każdy ma inne piorytety ale osoby które wpływają na innych powinny zachowywać równowagę w swoich wypowiedziach bo mlodzi ludzie za bardzo chłoną te treści, a idąc do pierwszej pracy po szkole ciężko liczyć na umowę i zapłatę chociażby najniższą krajową.

Polecam na sprawę popatrzeć z drugiej strony a zazdrość i chęć posiadania przeminie. Mama ginekolog kupiła nową torebkę, ale prawdą jest też że mama ginekolog jest biedniejsza o 30 tys zł. Nie wspomnę już o tym że każda rysa, uszkodzenie, plama to -100, - 1.500, - 8 tys.. Od razu przemijają negatywne uczucia 💸💸💸🤯🤔🤪, 👋☺️

Całkowicie się z Tobą zgadzam. W Polsce (a raczej w wielu krajach, w których było biedniej, bo mam znajomych z Rimunii i jest dokładnie to samo) jest jeszcze inna mentalnosc, ludzie chcą pokazać swój status przez ubrania, dom, samochód. A wszystko jest kwestia wyborów. My z mezem staramy się jezdzic na wakacje dwa razy do roku i mam znajomą, ktora przy kazdej okazji narzeka jak to nam jest dobrze, a ona nigdzie nie jezdzi - nie ma na to pieniędzy, bo zbiera na ogrodzenie za.... 70 tysiecy 🙈

Bardzo wartosciowy film. Sto prozent sie z toba zgadzam. Wlasciwie to jakbym siebie slyszala. Kupujemy rzeczy ktörych nie potrzebujemy za pieniadze ktörych nie mamy aby spodobac sie ludzia ktörych nie lubimy. Mieszkam od 20 lat w Niemczech I przyjezdzajac do Polski obserwuje ta sytuacje. Czesto spotykam sie z sytuacje jak znajomi czy rodzina ciagle narzekaja ze w Polsce to tak ciezko ledwie na chleb starcza ale w jednej rodzinie 4 samochody dzieci musza miec markowe ubrania. Moimi sasiadami Sa niemieccy lekarze maja bardzo dobre zarobki maja jeden maly samochöd bo nie potrzebuja pokazac co Maja. On jezdzi codziennie do pracy na rowerze kupuja urzywane ciuchy dla dzieci a duzy Dom chca zmienic na mniejsze mieszkanie. Ale nie Maja problem wydac 20 000 euro na urlop do USA. Möj sasiad nie jest To wyjatekiem. Jak z Kim's na ten temat rozmawiam to ludzie patrza jak bym sie z choinki urwala. Jak mozna miec pieniadze I ich nie wydawac na to aby sie nie pochwalic lepszy samochodem niz sasiad 😂 To trudny Temat dziekuje ze go poruszylas. Pozdrawiam

jeszcze jedna kwestia czy ona faktycznie to kupiła czy dostała żeby zachęcić inne osoby do zakupu... Ja kiedyś myślałam, że rzeczy sukienki które noszą celebrytki są ich własnością... od jakiegoś czasu wiem że są firmy wypożyczające ciuchy akcesoria. Ogólnie robienie niektórym wody z mózgu nie dajmy się myślmy samodzielnie

Bardzo trafny i mądry materiał i obserwacje. Ja np. też zawsze wolalam w swoje urodziny gdzieś pojechać, cos przeżyć niz dostac faktyczny materialny prezent. Wiadomo, posiadanie swojego miejsca/domu jest dla mnie bardzo ważne, lubię tez estetyczny wystrój domu bo mam duszę artystyczną i tak się mogę wyrazić, ale nie oznacza to ze muszę mieć drogie rzeczy. Generalnie bardzo pozdrawiam i nagrywaj jak najwięcej:)

Dziękuję za film, dodałabym jeszcze inny aspekt - wielu ludzi np. młodych, ropoczynajacych życie zawodowe albo niektóre zawody (np. nauczyciele) pracują cieżko i odpowiedzialnie, ale system działa tak, że zarabiają NIEADEKWATNIE. System działa tak, że młodzież z niektórych środowisk ma ograniczony dostęp do edukacji itd. Takie przekazy jak tej pańci dla mnie są nieetyczne, pracujemy ciężko i uczciwie często rocznie zarabiamy blisko kosztu tej torebki, dlatego wzmacnia system z gruntu zły i niesprawiedliwy. Z jednej strony są te aspekty o których mówisz, z drugiej rodzi przekonanie, że oczywiście tylko ciężko pracuj i tez możesz sobie kupić (nie, wielu ludzi nie może sobie kupić istotniejszych dóbr niż torebka). I guzik mnie obchodzi, ze to jej pieniądze...

Taaaaaak ja mam ten sam problem z moim mężem. On nie widzi granic w chęci wydawania, więc ciągle kombinuje by zarabiać więcej. A ja chciałabym mieć po prostu spokój. A on ciągle czuję brak, „bo on nic od życia nie ma”…

Twoja wartosc jest oceniana na tym gdzie pracujesz czy pracujesz ile zarabiasz. Mieszkam w USA I jestem z dziecmi w domu do wieku szkolnego maz pracuje I starcza nam na wszystko. Mamy dom auta I co jesc. A wciaz od polek matek spotykam sie z komentarzami ze do pracy trzeba isc bo po co w domu "siedziec". Jak mnie to .wk....Mi wazniejsze jest spedzenie pierwszych lat zycia moich dzieci z nimi budujac ich wspomnienia niz zarobienie $ bo mi na wszystko starcza! Niczego nam nie brakuje. Czemu ja jako nie pracujaca mama nie czuje potrzeby komentowac tych pracujacych ze wymienily najwazniejsze lata zycia swoich dzieci na $

Mnie osobiście też się tak kiedyś wydawało że muszę co miesiąc po wypłacie coś sobie kupić...zawsze się stresowałam że mi braknie kasy na życie ..no bo ileś tam rzeczy kupiłam...a teraz nie...nie kupuje i się nie stresuje...wiadomo że coś zawsze trzeba kupić...ale to co potrzeba...jestem bardziej wyluzowana i spokojna kiedy nie myślę o kupowaniu...

Marcelina, jak ja Ciebie uwielbiam 🤭 Odkrylam Twoj kanal w zeszlym roku, pojawil mi sie jakis filmik w proponowanych, obejrzalam i przepadlam 🤩 Masz tak fajne i rozsadne podejscie do zycia, zakupow, pieniedzy, ze az milo posluchac. Ja mam 43 lata i moge podpisac sie pod wszystkim, co mowisz. Ja etap kupowania duzo mam za soba - 19 lat temu wyjechalam do Szkocji i zachwycilam sie iloscia ubran i kosmetykow tutaj dostepnych. Kupowalam, probowalam, oddawalam... Trwalo to pare lat ale nie mysle o tym etapie negatywnie - dobrze bylo tego doswiadczyc chociazby po to, zeby znalezc to, co mi odpowiadalo - czy to kosmetycznie czy ubraniowo. Dzieki temu powoli znajdowalam swoj styl, a co fajniejsze - kupowalam rzeczy glownie z drugiej reki, dobre jakosciowo, ktorych czesc mam do dzis. Inna dobra mysl, ktora z tego wynikla - dzis wiem, ze duzo mi do szczescia nie trzeba, musialam miec nadmiar, zeby stwierdzic, ze wole jednak miec mniej. Nie stalam sie minimalistka, szczegolnie ze w Szkocji pogoda jest rozna, ja mam dwa psy (wieczne ublocenie 😁), lubie piesze wycieczki (sportowe rzeczy), a w wolnym czasie jestem sukienkowa i spodniczkowa, wiec ubran mam nadal sporo, bo lubie je miec na kazda okazje - ale nosze je wszystkie, jesli cos za dlugo zalega nienoszone to oddaje. Z wiekiem stalam sie rozsadniejsza - nie lubie wydawac na pierdoly, wole kupic ksiazki czy pojsc do kina/teatru. Odnalazlam ogromna przyjemnosc w wyjsciu na drugie sniadanie z kolezankami i spedzeniu czasu na rozmowach. Czesc pieniedzy odkladam na 'emeryture' - nie jest to duzo, ale zawsze cos; albo na blizej nieokreslone 'emergency', daje mi to spokoj. Jestem fanka zdrowego rozsadku i umiaru. Pozdrawiam Cie serdecznie 🤗

Zgadzam się z tym w 100%.Czasami mniej znaczy wiecej😀A te wiecej to wspomnienia, radość z podróży, odpoczynku itd.Mam stary samochód który jeździ, ma 4 koła😀Jak będzie pora kupi się inny, na razie nie ma potrzeby.Mnie konsupcjonizm nie fascynuje, nie mam fioła bo cos jest modne, ja kupuje to co mi potrzebne i to czego naprawdę potrzebuje po zastanowieniu się a nie bezmyślnie kupować.Fajnie że poruszylas ten temat i super to wyjasnilas.Pozdrawiam😀❄️

Mam wrażenie, że w pewnych wyższych kręgach towarzyskich posiadanie rzeczy jest wyznacznikiem przynależności i ludzie odczuwają jakiś przymus aby nabywać i posiadać. Smutne to jest, że ludzie aby się innym przypodobać wyjeżdzają na drogie wakacje i kupują nowsze samochody często na kredyt.

Dzięki za poruszenie tego tematu. No właśnie, mnie raczej nie grożą tego typu torebki ani nadmiar gadżetów, ale od niedawna interesuję się narciarstwem biegowym i szykuje mi się zakup sprzętu i odzieży. Dodatkowo od kilku lat korzystam z Lidlomixa, ale od dawna już mam chęć wymienić go na oryginalnego Thermomixa i choć odwlekam tę wymianę, to nadal mam chęć to zrobić. Dla minimalistki to są trudne decyzje :)

Niektórzy myślą że taka torebka jest "inwestycją" 😊 No w Polsce bardzo lubią firmy logo itd. Za granicą jest z tym prościej.

Naprawdę świetny filmik. ❤❤❤

Całkowicie się z tobą zgadzam. Czy tylko ja kupuję nową torebkę jak poprzednia się zepsuje?😂 I najlepiej żeby była czarna bo pasuje do wszystkiego❤ Jedyne czego mam dużo, to piżamy bo często bywam w szpitalu😂

mądre spostrzeżenia , popieram :)

Od ponad 15 lat nie oglądam reklam, bo ich kłamliwość budzi we mnie agresję, a więc nie mam potrzeby przelewania moich pieniędzy do innych kieszeni ;-) Nie śledzę forów społecznościowych - szkoda mi czasu i życia. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że każdy przedmiot który nabywają, zajmuje ich przestrzeń i tak naprawdę wymaga, żeby nim się zająć. Bardzo drogi samochód? to obawa, że ktoś go uszkodzi lub ukradnie. Czy większym luksusem nie jest spokojna głowa? ;-)

Dziękuję za super film z bardzo pozytywnym przeslaniem.

Super temat i jego przedstawienie ❤❤❤. Pozdrawiam serdecznie Hania 😊😊😊

Fajny odcinek Marcelino :) I pisze to jako osoba ktorej zakupy owszem czasem sprawiaja przyjemnosc, jednak sa to zakupy bardzo dobrze przemyslane 🙂

Świetny film. Cieszę się, że go obejrzałam, mimo, że to wszystko jest mi znane. Ale warto było, dla przypomnienia sobie, że droga, którą wybrałam, jest dobra🙂

Dzięki za ten film💚 padło w nim bardzo dużo mądrych stwierdzeń

Gdybym ktoś mi zaproponował torebkę Lady Dior przyjełabym ją odsprzedała kupiła jakiś super turnus spa w górach dla mamy i siebie a resztę pieniędzy odłożyła. Natomiast gdybym mogła wybrać tylko jedną rzecz z zaznaczniem bez możliwości odsprzedania czy zamiany jej i byłaby to torebka Lady Dior lub wypad np nad morze czy gdziekolwiek i tak wybrałabym to drugie nawet jeśli torebka jest warta 20tys zł a wycieczka 2tys zł. Dla mnie czas wolny, wyjazd, przeżycia, wspomnienia, doświadczenia czy spotkania z ludźmi są bezcenne.

Zgadzam się w całej rozciągłości 😊

dziekuje za ten film, potrzebowalam go i musze przemyslec rozne kwestie

Szczerze mnie mało interesuje co tam Ona sobie kupuje , dlaczego, stać ją spoko niech ma, nie zazdroszczę bo nie ma czego..bogaci ludzie nie chwalą się markami. Fakt drogie torebki rosną co rok 10 albo 20 % zależnie od marki. Z perspektywy kiedyś zakupoholizmu, każda wymówka jest dobra aby cokolwiek wydać, kupować wszystko co jest, na co masz ochotę..nawet jeśli nie sprawia Ci to radości. Najczęściej tego się nie potrzebuje. Ja właśnie jestem z osób, którzy wcześniej wydawali, kupowali. Większość ludzi niskiej klasy, średniej kupuje na kredyt, ( hipoteczny na nieruchomość rozumiem). Kiedy wejdziesz w tą spiralę, to w końcu trzeba to spłacić. Najgorsze są te wszystkie drobne wydatki, drobne kredyty na parę tysięcy, które łatwo wziąć od ręki.

Jejku, jak dobrze, że jesteś i nagrywasz ❤ Mam bardzo podobne podejście do Ciebie i czuję się czasem dziwna, kiedy patrzę na ludzi wokół...

Moim zdaniem jeśli chodzi o pokolenie Z to obecnie wyznacznikiem statusu są podróże, a nie mieszkanie, a już na pewno nie samochód. Jestem ciekawa, czy są jakieś dane co do tego ile osób zadłużyło się chociaż raz, żeby gdzieś pojechać. Był kiedyś taki artykuł "To pokolenie podróżuje bez sensu". Żeby nie było, nie mam nic do podróży (no ok, overtourism mnie przeraża dość mocno), ale nie da się ukryć, że dziś to one są wyznacznikiem statusu. Dziękuję za jak zwykle ciekawy film!

Ja to bym chciała żeby mi czasem zakupy poprawiły nastrój. A odkryłam że...zakupy przynoszą mi raczej poczucie winy. Strasznie długo się zastanawiam czy rzeczywiście tego potrzebuje (i dobrze pomyśleć czy potrzebuje tego co zamierzam kupić). Ale u mnie to chyba jest druga skrajność... Nawet jak czegoś potrzebuje, to mam problem z tym, żeby to kupić. A co dopiero żeby sobie kupić coś tak po prostu dla przyjemności

Ja się dziwię, że ludzie ją obserwują po tym jak przyznała się bez cienia wstydu do oszustw i nierownego traktowania pacjentów. Powinna być po prostu skreślona. W realnym życiu ludzie by się od niej odwrócili, a tutaj jest pompowanie dramy za torebkę. To jest karmienie trolla.

Trafny tytuł 👍

Słucham też osób bogatych i one mówią wprost ,że nie kupują super luksusowych rzeczy tylko często nawet za kilkanaście zł . Robert Kiyosaki w książce bogaty ojciec biedny ojciec bardzo dobrze ujął ,że klasa średnia i niska nastawiona jest na konsumpcjonizm . Polecam tą książkę .

Podróże to właśnie też swego rodzaju konsumpcja. Wydawanie pieniędzy i napędzanie gospodarki. Wspomnienia zostaną, ale przecież jest cały świat do zobaczenia i mam takie wrażenie, że im więcej się podróżuje tym bardziej chce się „ zaliczyć” kolejne kierunki z listy tylko po to by zrobić sobie kolejną wyróżnioną relację na insta z nową flagą. Nie we wszystkich przypadkach oczywiście, bo nie każdy tak robi, ale to też swego rodzaju podnoszenie poczucia swojej własnej wartości bo się gdzieś tam było, a inni no to tylko polskie morze. Nie mówiąc o tym, że sporo osób w ogóle siedzi na tych wyjazdach w hotelach i mało co doświadcza danego kraju w podobnym stopniu co ich mieszkańcy, albo o wielu rzeczach nie ma pojęcia.

Ale tacy ludzie jak ta pani...ryja innym beret...ludzie się nakręcają.. porównują do innych ...tylko po co to...😮

Ostatnio zafiksowalam się żeby zmienić blaty w meblach kuchennych i pozbyć się stołu...ale jak policzyłam ile mnie to wyniesie to zrezygnowałam i stwierdziłam że ta kuchnia jest jednak ładna z tym stołem...po co mi ten wydatek...szkoda kasy.

💗

Akurat posiadanie domu to dla mnie poczucie bezpieczeństwa, taki „Safe Spot” z którego nikt mnie nie wyrzuci. Ale prawda, że jesteśmy uwięzieni w systemie kapitalistycznym bo nawet posiadanie domu zmusza nas do pracy - trzeba zapłacić rachunki, podatki

Prawie ze wszystkim sie zgadzam. Jedyne z czym sie nie zgadzam to zakupbnieszkania/domu. Nie majac swojego mieszkania, wynajmując w tym kraju nie da sie miec czegokolwiek. Wynajem jest kosmicznie drogi a w dodatku jestes uzależniony w jakims stopniu od kaprysow innej osoby. Zakup mieszkania na kredyt to była najlepsza rzecz jaką zrobiłam. Obecnie nie byloby mnie stac na wynajem. Nie mowiac o tym żeby miec na cokolwiek innego.

Instagramerki są strasznie męczące. Szczypta treści w gąszczu reklam. Złapałam sie na tym, ze podziwiam życie laleczki, która zyje luksusowym życiem. Zawsze wypoczęta, świeżutka bo w zasadzie nic nie musi robić i stwierdziłam po cholere wgl to oglądam. 😂 Dałam sie namowić na szampon, który okazał sie strasznym gównem ale ona polecała... mimo, ze i tak jej wlosami zajmuje sie pewnie jakiś Antoinette z Capelle atelier w warszawie a ten szampon to była chamska oplacona reklama.

Nie wiem jak mama ginekolog chcę żyć, jej sprawa na co wydaje pieniądze ale wydaje mi się jej podejście dość płytkim. Ja pracuję by mieć poduszkę finansowa i bezpieczeństwo, bo pieniędze na koncie dają mi poczucie bezpieczeństwa. Inną sprawą jest skąpstwo które leczę. Ale czy naprawdę skąpstwem jest to że ja kupuję sobie coś raz w roku bo tego naprawdę potrzebuje a tak to nic? Nie wiem. Nie skąpie sobie na leczenie, na zdrowe jedzenie, na naukę. Bo to procentuje w przyszłości moim dobrostanem psychofizycznym. Ubrań potrzebuje minimum do życia, a że starczają mi na długo to inna sprawa. Kosmetyki mam tylko te podstawowe i z marek marketowych(Rossmann, Lidl) po promocji. Po prostu ją lubię pracować, lubię się czuć bezpiecznie a praca i pieniądze mi to bezpieczeństwo dają. Mam też czas dla męża, na tyle na ile tego oboje potrzebujemy. Raz już za takie podejście zostałam na mediach społecznościowych zjechana, ale nie wstydzę się tego. Za to się wstydzę tego że wydaje na siebie raz w roku te 80 zł na dwie nowe bluzy(zimno jest, stare zajechałam użytkowaniem do reszty). Tak mam. Pozdrawiam serdecznie ❤

Nic nie słyszałam o tej aferze, ale podziwiam, że tak przeanalizowałaś i wytłumaczyłaś to co powiedziała ta Mama ginekolog, bo dla mnie to bełkot.

Narzekanie na harowanie na zakupy nie znaczy, że wybór był zły (subiektywnie, dla danej jednostki). Analogicznie - narzekanie na ciężkość macierzyństwa, na brak czasu itd. nie znaczy, że decyzja o posiadaniu dziecka była zła (jak to niektórzy mówią - chciałaś dziecka, to masz ciężko i nie narzekaj). Ludzie, którzy wybierają podróże też narzekają na trudy drogi.

apropo domu ,to jest studnia bez dna

A jakie Ty torebki nosisz? tak z czystej ciekawości pytam 😊

Temat ok, ale opieranie go o nazwisko tej pani, mi się nie podoba. Jej osoba powinna zniknąć z ludzkiej świadomości, a nie być jeszcze promowana przez dramy które odstawia...

Tez kupuje te torebki i sie nie nagrywam smieszne to jest ! Polacy sa jeszcze zacofani.

Ona jest chodzącym terminem 'New Money' 🤑🤢

Ale jak ktoś to lubi to czemu nie? Ludzie są różni. Wszyscy mają być na wzór i podobieństwo Pani? I Pani jest alfą i omegą na temat tego jak mamy żyć? Niemcy ( wg statystyk) kupują najwięcej ubrań.