Stacje diagnostyczne to też biznes i na tym rynku jest realna konkurencja więc diagności nie będą tacy skorzy do zabierania dowodów bo jak się rozniesie wieść, że na danej stacji zabierają dowody, to taka stacja może być pewna swojego bankructwa.
@@sxgn Nie chodzi o to żeby wszystko przepuszczać. Czasami negatyw się należy i diagności powinni być bardziej restrykcyjni niż teraz, ale zabranie dowodu narażałoby kierowcę na tyle kłopotów, że w praktyce raczej nie będzie to stosowane.
Jeden typ był tak restrykcyjny od chyba 2010r (mogę się mylić) i mało miał klientów problemem było ciśnienie w oponach nawet. Po pewnym czasie lekko odpuścił z tego co słyszałem. Miałem zbierzność do ustawienia, tempaki ustawili że mi opone wydarło, na poprawie kierownicy prosto nie umieli ustawic mówili że się nie da... a za ust. brali 120zł. Mechanik obok za 80 ustawił wszystko bez problemu i się z nich śmiał "NIE DA SIĘ" 🤣 U innego gościa robiłem przegląd mają tam też warsztat i moga auto doprowadzić do porządku. Moje tego nie wymaga ale klientów mają i jak trzeba to pomagają, to FACHOWCY a nie partacze, których mam nadzieję będzie mniej w końcu. W pewnym mieście typ miał dwa firmowe auta "takie same" jednym z nich w tył wjechał mi jego praxownik, kręcili mącili i się okazało że przeglądu nie miał... Przekręcili tablice na drugie auto i tak po tablicach zrobili przegląd. Mam dowody ale nikt się tym nie chciał zainteresować. Co to za stacja? Już wiecie dlaczego się za to biorą.
I biznes będzie się kręcił 😅 A ja zastanawiałem się ostatnio w wydziale komunikacji, dlaczego karta pojazdu jest już niepotrzebna. Dzięki Tobie już wiem dlaczego. Byle by wydoić obywatela z kasy i uprzykrzyć życie.
@@JanKowalski-wv3ei jeśli dobrze zrozumiałem film, to karta była potrzebna w razie czego by mieć z czym wrócić na diagnostykę na badanie gdy diagnosta zatrzyma dowód rejestracyjny. Teraz trzeba będzie ponownie rejestrować samochód 😉 ja to wolę mieć coś w ręce niż w necie, od tego postępu to zaczynamy się cofać w rozwoju
@@pawel_pawciooraz jeżeli właściciel nie wyrobił sobie nowej by coś ukryć miałeś informacje czy np na aucie nie ma zastawu bankowego. A teraz to nie takie proste dostać informacje na ten temat.
Każde zamordystyczne prawo, zaczyna się od "dbałośći" o zdrowie, oraz bezpieczeństwo......... Teraz doszło jeszcze hasło " nie będziesz nic miał i będziesz szczęśliwy".
To hasło to najlepsze co ma spotkać ludzi. Można przecież wynająć samochód zamiast marnować zasoby planety na posiadanie czegokolwiek. Mam nadzieję że w końcu te cholerne też mieszkania zostaną zamienione wspólnymi przestrzeniami noclegowymi które będzie można wynajmować na godziny. Wszyscy będą szczęśliwi bo będą na tym samym poziomie ekonomicznym i społecznym, bez nierówności. Tak samo likwidacja gotówki - rejestrowanie wszystkich transakcji da nam wolność od niesprawiedliwości i bezpieczeństwo!
@@Kawka1122 Będziesz się cieszy również wspólną żoną i dziećmi.....No i możesz już to wprowadzić w życie. Pozbądź się wszystkiego i zamieszkaj w motelu,hotelu, bedziesz miał przedsmak tego, z czego się tak cieszysz. Zaś kiedy zabraknie ci sił by pracować, zostaniesz zutylizowany jako odpad.
To co powiedziałeś na końcu, w sumie spotkało i mnie. Jeździsz swoim autem codziennie, nie zauważasz problemów takich jak stopniowo przycinający się zacisk hamulca czy ręczny, po czym przychodzi przegląd i to od diagnosty dowiadujesz się że coś jest nie tak. Kiedyś było 7 dni na naprawę samochodu i powtórne badanie, nie rozumiem dlaczego nie może tak pozostać... Wychodzi na to, że na stację diagnostyczną wypada jechać dwa razy - na kontrol przed badaniem, po czym na samo badanie.
Ja od kilku lat jezdze do warsztatu który też prowadzi stacje diagnostyczna więc jak jak wyniknie jakiś problem to od razu zlecam naprawę i po sprawie dzięki temu przykładają się do napraw i zawsze biorę fakture żeby mieć argument że no to jak panowie żeście auto naprawili że teraz przeglądu nie chcecie podbic
@@MrPowiem i przy każdym przygladzie coś wychodzi, oni naprawiają kasują i potem płacisz jeszcze stówę i przechodzi przegląd? :) Hmm, dla testu, spróbuj zrobić raz przegląd gdzieś indziej.
@@UniiFANja tam sam kontroluje stan swojego auta. Nie wyobrażam sobie jeździć zlomem. Ale tak jak wyżej autor napisał tak jest to prawda. Jeździsz ciągle tym samym to nie zauważasz powolnej degradacji różnych elementów. Ja często auta zmieniam i potem wsiadając po kilku dniach do mojego czy żony zauważam że coś jest nie tak. Tak jak ostatnio, pół roku nie jeździłem praktycznie żony autem, niby wszystko sprawne, nic nie zauważyła, ja wsiadam i od razu mnie szlak chce trafić bo auto pływa. A pływało bo było zbyt mało powietrza w kołach. Żona zauważyła różnice dopiero jak wsiadła po pompowaniu.
Najlepiej zrobić badanie przed badaniem właściwym u tego samego diagnosty (jak mamy wątpliwości) i będziemy pewni czy warto wjeżdżać i ryzykować zabranie dowodu
Nie ma sensowniejszej rady, oczywiście to nie jest za darmo (sam przed zakupem auta zrobiłem normalne badanie) ale wiele nerwów nam może to zaoszczędzić. Do tego większa dbałość o stan samochodu nieodzowna.
To jest bardzo dobra reguła. Wszystkie auta miałem przeglądy sierpień/wrzesień a przed wyjazdem na dalsze wakacje zawsze jechałem na ścieżkę zdrowia. 30 zł a po czasie robili za darmo i szybciej robią bo pamiętają auto i to że dbasz a nie ze przegląd to tylko przymus i jadę jak muszę.
@@robertnowakowski5032 no to się ciesz. U mnie w mieście rok temu przeprowadzali kontrola i od tamtej pory wszystkie przeglądy na każdej jednej stacji są robione szczegółowo. Skuter mam kupiony by zniżki nabijał współwłaścicielom. Mam go od 10 lat, z 5 nie jeździ bo zatarty przez co cały porozbierany. Diagnosta powiedział, żebym mu chociaż ramę przywiózł by sobie VIN sprawdził. Więc the future is now, old man.
Niestety tak tu już jest że nie uchwala się prawa żeby było lepiej tylko żeby wydoić ze społeczeństwa kasę, ale trzeba namieszać w przepisach i skomplikować komuś życie, niech płaci za niepotrzebne w sumie nikomu świstki i stoi w kolejkach po różnych urzędach tracąc czas, nerwy i pieniądze, oczywiście w imię bezpieczeństwa na drogach.
@@natalia9441 Natalia ma jeszcze za mało wiosen żeby się połapać o co w tym wszystkim chodzi, starsi przekręt wyłapują w locie. Ale Natalia powinna wiedzieć, ze jak nie wie o co chodzi to z pewnością chodzi o kasę i o nic więcej. Okazuje się ze urzędasy znowu są potrzebni, dodatkowe opłaty, tablice wszystko się kręci. Oczywiście jak zwykle nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem, bezpieczeństwo jest tylko pretekstem.
@@fachman ♥️ dobrze że ty masz na tyle wiosen i jesteś tak inteligentny że przekręty łapiesz z km. Jak dobrze że mamy takiego strażnika sprawiedliwości i uciśnionych 😘😘😘
@@natalia9441 akurat jestem.za bezpieczeństwem. I to co się dzieje w naszym kraju to szok. Jakie to bezpieczeństwo jak w nocy o północy policja na prawym pasie hamuje przed pustym.przejsciem dla pieszych byś pierwsza przejechała lewym. Brawo. Aktywne bezpieczeństwo.zalezy od nas samych od naszej znajomości techniki fizyki i konsekwencji naszych działań.
W Australii, samochód wyrejestrowany albo bez ważnego przeglądu technicznego (w tych stanach w których wymagane jest okresowe badanie techniczne np. NSW, bo nie we wszystkich jest to wymagane np. VIC, QLD) można czasowo zarejestrować samochód np. na jeden lub kilka dni, robi się to przez internet po wniesieniu niewielkiej opłaty na krótkoterminowy podatek drogowy i ubezpieczenie, jest to szczególnie przydatne gdy chcemy pojechać wyrejestrowanym pojazdem do warsztatu na naprawę lub przegląd po wypadku i naprawie, do wydziału komunikacji na rejestrację i odbiór nowych tablic, zmienić miejsce garażowania samochodu lub przeprowadzamy się z jednego miejsca w inne
Podobnie w UK. Nie wyjezdzasz na drogę publiczna to zgłaszasz online i nie musisz miec przeglądu ani ubezpieczenia ani podatku płacic. Jak zachcesz wyjechać na drogę to opłacasz wszytko online i juź !
@@dziupla2000 A te czerwone tablice gdy Ci zabiorą dowód to już przypadkiem nie nasz pomysł? Z tego co zrozumiałem unia wytycza listę usterek i kwalifikuje je do odpowiedniej grupy. Nie wierze że coś nie dorzuciliśmy od siebie żeby utrudnić życie kierowcom
@@dziupla2000 tak tylko prawo unijne to zbiór luźnych sugestii które można interpretować na milion sposobów. A u nas niezależnie od rządu wprowadzają na 120%
@@mateuszmateusz8664 ojciec Was tego nauczył? Ja jeżdżę tam, gdzie dobrze sprawdzą a nie z przyzwyczajenia przymykają oko i nawet nie mówią, że jest jakaś usterka. Jak diagności obiorą jedną właściwą linię podejścia do przeglądów, to nikt nie straci klientów, bo przeglądy wszędzie będą robione tak samo. A dzięki temu przestaną przyjeżdżać na przeglądy trupy, którymi jeździcie.
@@mr_technik Ja przestalem jezdzic na stacje gdzie nie dostawalem przegladu z powodu przepalonej zarowki od tablicy rejestracyjnej. Tacy tam byli upierdliwi ze az sie dziwie ze wycieraczek nie sprawdzali czy dzialaja i czy plyn jest. Ja rozumiem rzeczy istotne. Hamulce, zawieszenie. Ale bez przesady.
@@OlmerMD to masz małą wiedze bo nie mogłeś za to nie dostać badania. Mogłeś poprosić diagnostę o wymienienie żarówki i zapłacić za to 5 zł więcej to wszytko, a z mojego świadczenia zawsze diagnosta mi mówił która żarówka do wymiany i ja to od razu robiłem dla swojego bezpieczeństwa To nie jest problem eliminujący z pozytywnego badania jeśli poprosisz diagnostę o wymianę żarówki i wszytko będzie w porządku.
Czyli będzie trzeba robić przegląd przed przeglądem, paranoja... Staram się utrzymywać samochód w dobrym stanie i przegląd traktowałem jako możliwość sprawdzenia czy część rzeczy jest ok (wiadomo że na przeglądzie wszystkiego się nie sprawdzi), a jeśli nie jest to wyłapanie tego i naprawa.
jeżdżę nastoletnim autem i robię jak piszesz. Tylko sam sobie, chcę to auto utrzymać w dobrej kondycji. Dlatego jadę najpierw na diagnostykę, bo nie widziałem warsztatu z rolkami i trzepakami, i wtedy wychodzi połowę taniej, czasem diagnosta skasuje symboliczne 20 zł. Dzięki temu wiem, z czym jechać na warsztat, bo nie wszystko jestem w stanie samemu wyłapać. Mechanik robi co trzeba i wtedy bez stresu jadę na pełny przegląd. Nawet diagnosta inaczej podchodzi kiedy widzi, że się jego posłuchało i auto wjechało z usuniętymi usterkami. Tak samo robiłem z firmowymi dostawczakami. Kurs do OSKP na sprawdzenie co jest do roboty, kurs na warsztat i dopiero na pełny przegląd.
@@pawelkoszalinpl tzn. jak wiem że coś jest nie tak to nie czekam na przegląd, żeby sprawdzić co to tylko naprawiam od razu. Ostatnio coś mi stukało przy skręcaniu na dziurach/bruku więc pojechałem na SKP, żeby sprawdzić co to, ale niestety diagnosta wziął 4 dychy za sprawdzenie i powiedział że wszystko jest ok więc samemu sprawdziłem że był to sworzeń wahacza, wymieniłem samemu wahacze i jest ok. Ogólnie co tylko mogę robię sam, bo wiem jak zrobiłem i już wiele razy zawiodłem się na mechanikach i to tych polecanych.
@@pawelkoszalinpl Dokładnie. Ja tak samo robiłem, wjeżdżałem profilaktycznie na test podwozia, zawieszenia, układu hamulcowego i kierowniczego za 30 zł i wiedziałem co i jak z autem.
@@struspedzisraczka7853 To gdziem Wy mieszkacie, że biorą Wam 30zł w OSKP? Ja jadę na przegląd, robię przegląd za 100zł i gość mówi - u nas możesz cały rok sprawdzać za darmo, jeszcze wymienia za darmo gaśnicę, aby była cały czas aktualna. Za symboliczne 5zł mam apteczkę. W samochodzie mam 5 apteczek - jak widzę kolizję, to zawsze wręczę komuś całą apteczkę, a 5zł mnie nie zbawi, nie jestem lewakiem, aby patrzeć się tylko na hajs i jak komuś zje*ać dzień. Byłem w wielu miejscowościach w woj. Śląskim i tak samo jest - cały rok za darmo, apteczka za 5zł, gaśnica wymieniana za darmo. Nawet między miastem, a wiochą jest OSKP i to samo - woj. Śląskie.
W Niemczech diagnosta stwierdził ,że mam zużyte tylne tarcze hamulcowe ,poza tym wszystko ok. Dostałem kartkę ,że mam miesiąc na wymianę oraz nie nakleił nalepki na tablicę.Za przegląd zapłaciłem normalnie ,a po wymianie tarcz pojechałem mu je pokazać dopłaciłem 3 euro za nalepkę ,nawet nie sprawdzał ponownie hamulców .Wydrukował kartki z przeglądu wbił pieczątkę do dowodu i do widzenia za dwa lata. Da się prosto i bez zbędnych kosztów da się ,Tylko w Polsce muszą wszystko tak zagmatwać ,że człowiek wsiadając do samochodu czuje się jak potencjalny bandyta. Teraz w Polsce na przegląd najlepiej obligatoryjnie jechać na lawecie bo okaże się ,że amortyzator się poci.
Wypada w tym miejscu wstawić dowolne ciężkie przekleństwo. Diagności postulują podwyższenie opłat i wyjątkowo się z nimi zgadzam bo im koszty też rosną. Rząd dla odmiany dokłada im roboty. Ja natomiast będę się teraz trząsł przed każdym przeglądem bo choć dbam o auto to zawsze coś może się wykrzaczyć i bieda na całego.
@@exclusive_PL rozumiem że każdy mechanik posiada w warsztacie szarpaki i oprzyrządowanie do sprawdzenia układu hamulcowego oraz amortyzatorów ? Może od razu przestańmy jeździć samochodami ?
@@JacekObszynski mój mechanik jak potrzebuje sprawdzić zawias to jedzie sam na te stacje kontroli i jeśli coś wymaga ingerencji to ogarnia temat Edit : zwykły kawałek tzw brechy i sam sprawdzisz luzy z kanału, na wachaczu, jeśli o drążki chodzi to wystarczy że ktoś Ci kierą na boki porusza a Ty trzymasz z kanału za owe i czujesz czy trzaskają, mało tego, nie wszystko trzeba na stacji sprawdzić bo można i u mechanika z kanału ogarnąć 90 % rzeczy
A ja się z nimi nie zgadzam, dla mnie większość diagnostów z którymi się spotkałem to lenie i naciagacze. Czułem gaz u siebie w aucie więc pojechałem na stacje aby mi sprawdzili czy aby na pewno jest wszystko ok. Na pierwszej stacji powiedzieli że im się nie chce, a na drugiej że im bateria w urządzeniu padła i mi nie sprawdzą. Kolejna sytuacja, chciałem na stacji sprawdzić auto, co jest do naprawy/wymiany, tak żeby przegląd przejść bez problemów, też nie da rady, tylko JEDNA stacja zgodziła się na taki wstępny przegląd.
@@miszamisza395 Diagnosta diagnoście nie równy, miernik w zasadzie ma każda stacja, mało tego powinno to urządzenie działać, tak samo jak analizator spalin, faktem, że ktoś może chcieć opłaty za ową diagnostykę, ale powinna to wykonać każda z osób uprawnionych na funkcjonującej stacji kontroli.
W normalnym kraju jadę na przegląd a na nim dowiaduję się co trzeba naprawić i mam na to 2 miesiące. Nikt nie zabiera dowodu rejestracyjnego na czas w którym mamy usunąć usterki. Ponowny przegląd polega na sprawdzeniu czy usterki są usunięte. A normalny kraj to chociażby dla przykłau Norwegia.
Hej, myślę że dla rzetelności warto byłoby umieścić w linku opis do samej ustawy z Dziennika Ustaw - wtedy jak ktoś chce to może zasięgnąć informacji u źródła :)
Skoro zabiera fizycznie to znaczy ze można pojechać bo w w systemie jest ważny. Powrót po naprawie tez jeśli szybka akcja. Wystarczy podjechać na przegląd z 2 tygodnie przed wygaśnięciem
zauważyłem jedną rzecz, że ludzie mający starsze auta jeżdżą wolniej. Jak się okazuje w statystykach starsze auto wcale nie jest odpowiedzialne za zwiększoną liczbę wypadków. Generalnie to nie auto decyduje o tym czy dojdzie do zdarzenia ale kierująca nim osoba. w 2021 roku na ponad 700 tyś różnych zdarzeń drogowych tylko w 180 przypadkach udowodniono, że zły stan techniczny auta był przyczyną zdarzenia. Oczywiście najnowsze auta osobowe i ciężarówki posiadają coraz więcej układów wpływających na zwiększenie bezpieczeństwa podczas ruchu czyli systemów aktywnych oraz pasywnych, zabezpieczających osoby gdy już dojdzie do zdarzenia, podwyższając próg przeżywalności. Ale to wciąż sposób zachowania na drodze jest przyczyną wypadów. "Wiszenie na ogonie", wymuszanie pierwszeństwa, szybka jazda i utrata panowania nad autem to główne przyczyny wypadków.
Od pewnego czasu robię tak, że jadę na stację diagnostyczną zrobić ogólny przegląd samochodu. Oglądam co jest do zrobienia, czy coś się wytłukło, itp. Rozmawiam luźno z diagnostą czy ma jakiegoś mechanika do polecenia, co sądzi o samochodzie. Następnie staram się zrobić wszystko co wyszło w trakcie wizyty i na właściwy przegląd jadę na tą samą stację, do tego samego diagnosty. Pomimo jeżdżenia starymi samochodami, nie miałem negatywa, a jak wiadomo w starym samochodzie zawsze coś jest do zrobienia :)
ja miałem taką sytuację, że auto wzorowo przeszło przegląd. Diagnosta chwalił jaki to cud stan itd a 2 tyg później rozwalone zawieszenie więc to że nie miałeś negatywa w Polsce to żadne osiągniecię
@@jakubdabrowski256 nie ma czegoś takiego jak próbny przegląd czy sprawdzenie sobie auta... stacje dokonuja badań technicznych i każde musi byc w CEPIK, jesli diagnosta zrobił Ci za 20 z sprawdzenie to nie chwal sie tym w necie bo zrobił wbrew przepisowi.. ale to tez się skończy...Pozdrawiam
@@rikinod7844 dlaczego wbrew ? Czi szarpaki można używać tylko do badań technicznych? Stacją diagnostyki pojazdu raczej służy do diagnostyki a nie tylko do okresowych przeglądów nawet więcej na niektórych można ustawić sobie zbieżność to też jest wbrew przepisom ?
W 2019 r było 38 wypadków których przyczyną był zły stan techniczny pojazdów, na ogólną liczbę wypadków 30288. Zginęło w nich 6 osób a 30 kilka rannych. To ze statystyk KGP. Tendecja z roku na rok malejaca około 1 tys.mniej. Wnioski niech kazdy wyciągnie sam o co tu chodzi.
To są dane oficjalne. Ile było sytuacji, że ktoś kogoś zabił czy zranił i odjechał takim pojazdem? Ile było kolizji, które było wynikiem złego stanu technicznego, ale policja nie była wzywana? Szczególnie gdy mandaty za kolizję znacząco wzrosły? Ile takich kolizji mogło potencjalnie skończyć się wypadkiem? Sam wyciągnij wnioski.
Ile z tych przeglądów było pozytywnych mimo wykrytych usterek? Kilku ludziom nie podbiją, w świat idzie fama że tam się dopierdzielają i stację należy omijać szerokim łukiem.
@@mr_technik Jak ktoś kogoś zabija bądź rani na drodze, a następnie ucieka, to raczej ma na sumieniu coś więcej niż zły stan techniczny. Co do kolizji (a więc nie wypadku), to kierowca zapłaci za to swoim OC i po sprawie.
A teraz jeszcze pytanie w ilu przypadkach z tych ponad 30tys wypadków był sprawdzany stan techniczny pojazdów, bo znając życie w tych 38 przypadkach zly stan techniczny byl widoczny na pierwszy rzut oka.
A co z przeglądem samochodów sportowych (rajdowych) z klatką bezpieczeństwa? Coś się zmieniło, czy nadal kombinacje? Po wprowadzeni fotodokumentacji może być mega problem. Jak Ty sobie z tym radzisz?
Rozwiązanie jest banalnie proste. Niech PZM-ot zmieni regulamin rajdów tak aby nie było wymogu posiadania badań technicznych. Zgodnie z obowiązującym prawem żaden samochód z klatką bezpieczeństwa nie może uzyskać pozytywnego badania technicznego. Koniec, kropka.
@@peterpeter3268 Kretyński przepis. Po to jest klatka bezpieczeństwa żeby kierowca był lepiej chroniony. Nie wiem co za debil to wymyślił, a drugi to zatwierdził. PZM chce zabić rajdy, czy co?
Dobrą opcją w dobie tych nowych przepisów będzie pojechać sobie: 1. do takiej Stacji Kontroli Pojazdów gdzie znajduje się również od razu serwis samochodowy (mechanik Miecio) , lub sąsiadują ze sobą te dwie firmy, unikniemy wtedy "laweciarstwa", 2. do Stacji Kontroli Pojazdów np. tydzień wcześniej tym samym samochodem któremu kończy się przegląd na zwykłe kontrolne sprawdzenie stanu samochodu i później za tydzień kierowca może jechać ze spokojniejszą głową, koszt wzrasta (w zależności od stacji) ~50zł + późniejszy przegląd ~100zł, ale chyba to lepsze rozwiązanie niż później tracić czas na załatwianie tych wszystkich papierów urzędowych jeśli podczas obowiązkowego przeglądu pójdzie coś nie tak... Pozdrrrr...
Mieszkam w Szwecji Tutaj jeżeli pojazd nie przejdzie badania masz 30 dni na usniecie wady i dokonanie ponownego przeglądu nikt ci nic nie zabiera. Potem zakaz poruszania się pojazdem
raczej zadbanie o życie innych kierowców, bo co z tego jak 100 kierowców ma sprawny samochód jak trafi się chrupek z ubiegłego tysiąclecia który stwarza realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu
@@axel57512 Wiesz ile osób ginie na polskich drogach? Wiesz ile z tych zgonów spowodowane było przez auto w złym stanie technicznym? Wiesz ile osób zmarło w ciągu ostatnich dwóch lat, bo władza zamknęła nam szpitale? Wejdź w liczby i potem dyskutuj. To właśnie ci, którzy mają nowoczesne auta, zapominają że "fizyki nie oszukasz" i najlepsze systemy bezpieczeństwa nie pomogą przy gorszych warunkach pogodowych, czy zaśnięciu za kierownicą... W tym materiale nie chodzi o to, żeby nadal przepuszczać strucle na badaniach, tylko o to, w jak niedorzeczny sposób odbywać się ma ponowne badanie techniczne. Ewidentnie widać, że ustawodawca ma na celu zmuszanie właścicieli starszych pojazdów do ich pozbywania się, w myśl zasady "nie będziesz mieć niczego...". Samochód daje Ci wolność i swobodę przemieszczania się, podobnie jak gotówka. Mówiłem już, że od lat starają się nam ją odebrać?
@@axel57512 masz błędne pojęcie o tym co jest niebezpieczne na drodze. Chrupek w wieku 20 lat może być bardziej sprawny technicznie niż 7-letnie paserati, którego właściciel uważa, że niemiec się nie psuje. Nie wiek auta stanowi o tym co jest strychniną a jego stan techniczny.
To jest absurd totalny. Mam 2 sztuki już w sumie zabytków (Golf 2 i Passat B3) i jak sobie pomyślę że diagnosta się uczepi by zabrać dowód - a umówmy się przy starym aucie jak się uprze to zabierze... I jakieś czasowe rejestracje, więcej z tym zabawy niż to warte... I powiem szczerze, u mnie opony są zdrowe, hamulce brzytwy, oświetlenie sprawne, klakson, wycieraczki wszystko działa, samochody nie zostawiają po sobie plam oleju a i tak co roku jest strach czy diagnosta normalnie podejdzie, czy to może jednak miłośnik nowej motoryzacji i za wszelką cenę uwali by wykluczyć z drogi kolejnego klasyka. Już nawet myślałem czy nie zrobić żółtych tablic, jedno badanie i z głowy natomiast te auta to nadal takie moje daily więc normalne tablice są dla mnie korzystniejsze (samo OC na rok kosztuje śmieszne pieniądze więc nie jest to dla mnie problemem)
@@CzAhRoV300 tu chodzi o przeżycie wszystkich :) Ps jak wszyscy struclami będziemy jeździć , bez przegladu, to wtedy ukaże się naga prawda. Mam kumpla, który jedzie na przegląd od x-lat do tej samej stacji diagnostycznej. Diagnosta zna doskonale samochód i... Gdy są ewentualne "pierdy" ,ale nie mówimy o "grubasach" typu brak hamulców, to wszystko jest na zasadzie ,że ZAWSZE koleś po wyjeździe ze stacji w najbliższym mozliwym terminie naprawia delikatna usterkę, a potem mówi ,że temat jest naprawiony. I co najlepsze jest? Diagnosta po jakimś czasie pamięta, co było do zrobienia :D Tematy naprawione ,jak było obiecane. Jest to oparte na zaufaniu i odpowiedzialności za bezpieczeństwo uczestnków ruchu. Wiem, że ludzie jadą tylko po pieczątkę i traktują to jak skazanie. Ja jadę po wiedzę i bezpieczeństwo. Lubię sprawną furą jezdzić i tyle. Mój diagnosta o tym wie ,bo widzi podejście do sprawy.
Bzdura. Jak będzie ci groziło zamkniecie stacji to nie wezmiesz grosza - a interes klienta bedzie głęboko w czarnej dziurze. Juz Polacy pokazali jakim stadem baranów są - jak wierzą w Telewizję zamiast sobie pomagać przy plan demii C 19
Waldek powiedz mi jak potencjalny kierowca może sprawdzić w warunkach domowych czy hamulce równo biorą aby nie być zdziwionym podczas badania technicznego. Pół biedy jeśli to auto osobowe, ale jeśli chodzi o samochód ciężarowy ? Trzy lub cztero ośka ? Sam miałem przypadek na busie dwu osiowym ze lewy tył wcale nie hamował i w żaden sposób nie było to odczuwalne.
@@pioner4692 a kto powiedział że nie możesz? Nie możesz na SKP ale są warsztaty diagnostyczne i ASO które to robią a że cena dużo wyższa to już inna bajka
@@ferdol73 skoro nie wyczuwa się problemów ze coś jest nie tak to powiedz mi po co jechać na stacje kontroli pojazdów ??? Nie wiem czy jeździłeś kiedy pojazdem ciężarowym ale gdybys jeździł to znałbyś zasadność pytania. A dodatkowo po takim wjeździe od tak na stacje kontroli pojazdów , diagnosta może zatrzymać dowód
Powinny te auta być wysyłane na przegląd, jeśli pozytywny to dostaje naklejkę na szybę lub tablicę żeby za dużo papierologii nie wprowadzać. Z drugiej strony my też możemy jeździć po Niemczech a tam TUV to nie popierdółka jak nasze przeglądy.
@@phoenixosprey7455 Nie możemy max 6 miesiecy. Mieszkasz zarabiasz więc masz płacić podatki w kraju którym zarabiasz. To samo w PL powinno dotyczyć ukraińców, mają przerejestrować auta i tyle.
A po za tym zapomniałeś dodać, że przed badaniem technicznym można zrobić sobie badanie kontrolne. Koszt to ~25zł. Wtedy masz 100% pewności, czy "Złomek"wyjedzie z dowodem i przeglądem, czy nie.
Przed wyjazdem na przegląd możesz równiez sprzedać auto i nie będziesz musiał robić przeglądu... Idioci powinni mieć zakaz wypowiadania się w internecie.
Dobrze, że przeglądy w końcu będą pełnić swoją rolę. Źle, że ustawodawca jest jaki jest i zrobił widły z igły. Co do chińskich ledów w autach - diagnosta nic z tym nie zrobi. Nie ma podstawy prawnej do zabrania dowodu z powodu świateł, bo nie ma jak ich zbadać. Jeśli policja zabierze dowód z powodu ledów, dostaniemy go spowrotem od starostwa, bo na ledach chińczyk napisał "CE" a starostwo nie ma narzędzi do wykonania badań w tym zakresie. PiMOT ma ale on nie ma uprawnień do zabrania dowodu rejestracyjnego. Jest jeszcze urząd regulacji energetyki albo UKOiK, który ma uprawnienia do zbadania urządzenia pod względem CE i norm obowiązujących dane urządzenie oraz w razie niespełniania tych norm może nakazać działania naprawcze do wycofania zezwolenia na import włącznie ale im się musi chcieć zbadać ten akurat a nie inny produkt. Robią co mogą ale badania są czasochłonne a bubli co nie miara. Okazuje się, że można przyczepić halogeny na wycieraczkach i legalnie tak jeździć. Kraj z kartonu. Przypomnę, że CE się delkaruje a nie certyfikuje. To znaczy, że na każdym importowanym urządzeniu można napisać CE i liczyć, że nikt tego nie zbada. I tak, ledów nikt nie zbada.
Zaczynam cieszyć się, że pozbyłem się auta zabawki. Bo wedle tak pedantycznego podejścia przeglądu by nie przeszło. Ciekawe co dalej będzie ze zmotami ze stalowymi zderzakami, kołami wystającymi, wciągarkami bullbarami itd itp.
to z czerwonymi tablicami to będzie zabawa ale może w końcu przynajmniej nie będzie na drogach tyle dosłownie sypiących się aut albo dymiących bardziej niż opony w piecu a plusem może być to że auta które będą sprzedawane i będą miały przegląd od 1 stycznia będą dużo rzadziej składakami z 30 aut
Czyli najpierw trzeba zrobić przegląd u mechanika żeby zrobić przegląd u diagnosty. Prawda jest taka że to nie ma wcale podłoża bezpieczeństwa. Kolejne wyciaganie kasy od ludzi i zabierania ich czasu w staniu w kolejkach. Jakby diagności wcześniej wykonywali swoją pracę rzetelnie i nie brali w łapę, rządzący nie mieli by pretekstu, tak prostego, do wprowadzania tych popapranych przepisów. A tak to kombinują jak się tylko da. Sporo ludzi mających auta nie stać na ich odpowiednie utrzymanie, co teraz będzie jeszcze mocniej zaakcentowane i koniec końców auta na prawdę staną się luksusem.
"Jakby diagności wcześniej wykonywali swoją pracę rzetelnie i nie brali w łapę, rządzący nie mieli by pretekstu, tak prostego, do wprowadzania tych popapranych przepisów." Tak jak ze zmianą prawa ruchu drogowego, że pieszy ma pierwszeństwo? Znowu nie jest to wina rządu? Znowu pan pis w komentarzu i winna wszystkich, a nie rządu? GDDKIA wydało raport przed zmianą przepisów w sprawie pierwszeństwa pieszych i wyraźnie napisali, że nie jest infrastruktura gotowa na takie zmiany, a co rząd zrobił? Wprowadził, a wiemy jaka jest mentalność ludzi i pieszych, już widzimy efekty, że bez kamerki nie ma jak się wybronić, ze to wina pieszego czy nieoświetlonego przejścia dla pieszych. Ale rządzący nie słuchają specjalistów, bo oni nie chcę przyklepać ich chorych planów xD To samo tutaj, XXI.w a my mamy na chwilę zakładać czerwone tablice rej. hahaha aby tylko wydoić hajs.
@@kernelirq9246 Zanim kogoś oczernisz że jest za jakaś partia polityczna to chwilę pomysl. Zachowujesz się jak trol który za każdą wypowiedz od razu przypisuje łatkę. Bo dla mnie na przestrzeni ostatnich 20 lat to każdy z rządzących i identyfikujacych się z jakąś partią powinien głowa odpowiadac za swoje czyny, a na pewno powinien być pozbawiony obywatelstwa i wygnany. Oczywiście że to jest wina rządu. Tylko czemu my im w tym pomagamy???
@@kubeu84 No już nie atakuj mnie, to zwykła pomyłka była, ciesze się, że takie masz zdanie. Po prostu jest jedna tylko grupa w PL, której jest obojętnie co się dzieje w Polsce i co robi rząd z pieniędzmi z podatków - to właśnie pisowcy. Nie, nie jestem trolem, tylko człowiekiem, który się zmęczył czekaniem na innych aż się ruszą z domowego fotela, bo jest źle w Polsce. Nikt nie chcę ze mną i moimi znajomymi wyjść i w końcu pogonić ten polskojęzyczny rząd, bo po co? Kiedy nasi dziadkowie walczyli ramie w ramie z wrogiem, teraz Polacy walczą skłócenia ze sobą - dlatego przepraszam za wcześniejszy komentarz, napisałeś tak, że trąciło tymi zerami intelektualnymi, a to o co innego chodziło. I masz 100% racji co do odpowiedzialności rządu za to co robi, bo płacimy im my i oni zajmują się naszą przyszłością i Polską.
wystarczy przyjechać do diagnosty i powiedzieć że chciałoby się sprawdzić auto czy wszystko jest w porządku by nie byłby problemu na przeglądzie. jeśli cos będzie nie tak to wymieniam część i wtedy przyjeżdżam na przegląd.
@@phoenixosprey7455 sprawdzenie auta na szarpakach to może SKP i zrobi, ale sprawdzenie stanu technicznego(siła hamowania itp) nie powinni i nie mogą wg prawa bo inaczej każdy by tak robił że wjeżdża przed przeglądem sprawdza co nie tak a potem wraca.
Witam. Ja ostatnio miałem taką sytuację, że zgubiłem dowód rejestracyjny samochodu a auto jeszcze nie było przerejestrowana na mnie więc telefon do urzędu o to co potrzeba. Czyli oczywiście umowa, karta pojazdu, rzecz jasna mój dowód osobisty i zaświadczenie o wykonanym przeglądzie pobrane ze stacji, która go robiła. I tutaj zadowolony, że zabrałem się za temat pół roku przed kolejnym przeglądem mówię panu mechanikowi jak wygląda sytuacja bo jak bym zwlekał to nie mógł bym go ani normalnie przerejestrować ani zrobić przeglądu. I tu Pan mechanik powiedział, że nie było by żadnego problemu bo w takiej sytuacji diagnosta bierze dane auta z numeru nadwozia i to nawet niw musi być ta sama stacja diagnostyczna co ostatnio. Stąd pytanie Panie Waldku czy to nie jest wyjście z opresji ?
Cel jest jeden: ograniczyć swobodę poruszania się własnym transportem i krojenie Polaków (i nie tylko), żeby stać było ich co najwyżej na miskę ryżu. W USA jakoś nie przejmują się pierdołami i jakoś statystyki poważnych wypadków nie są gorsze niż w eurokołchozie.
Waldek, a powiedz proszę.... Bo mówisz, że bez zarejestrowanego auta przeglądu nie zrobisz, że jak nie będzie dowodu rejestracyjnego. Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś tam to ja zajeżdzałem, autem z Niemiec bez tablic na lawecie i mi robili przegląd, bo bez przeglądu nie można było zarejestrować.... Czyli było tak, że bez przeglądu auta nie zarejestrujesz. Czyli jeżeli nadal tak jest to jak chciałbyś zarejestrować na czerwone tablice bez przeglądu?
Fajnie jak by diagnosta mógłby robić przegląd na podstawie danych z CEPiK bez fizycznego dowodu. Znacznie ułatwiło by to pracę. I nie było by problemu z czerwonymi tablicami po zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego
Ja stety/niestety robię co najmniej dwa "przeglądy" w ciągu roku odkąd mam prawko. Dwa miesiące przed terminem jadę na ścieżkę, sprawdzić jak zawieszenie, hamulce, wchodzę z panem diagnostą do kanału i oglądamy pod kątem rdzy czy szukania jakiegoś wycieku. Mam czas żeby usunąć usterki i jechać już na przegląd ze spokojną głową. Ewentualnie jak coś mi nie pasuje w prowadzeniu auta to podjadę sprawdzić czy wszystko okej. Tylko, że w skali roku to znacząco potrafi podnieść koszty. W 20 letnim aucie co chwila coś się potrafi pokazać to już kilka przeglądów, do tego naprawy, ale chociaż bezpiecznie.
Waldek, super materiał. Ale mam jedno pytanie. Wytłumacz może jak można zarejestrować czasowo auto które już jest zarejestrowane na stałe. Oczywiście nie wyrejestrowując go, bo SKP nie ma takich uprawnień.
06:45 - Rozwiązanie tej GŁUPOTY jest bardzo proste - tymczasowy "świstek" (nie ma mocy prawnej w innych Stacjach Kontroli Pojazdów, działa tylko tam gdzie przeprowadzano Przegląd Techniczny), gdzie będzie info: 1) dane pojazdu typu rejestracja i podstawy jak w Dowodzie Rejestracyjnym + dane właściciela pojazdu + VIN auta (by mieć pewność, że ktoś nie próbuje lewe auto podstawić, a jeśli podstawi to w przypadku wyłapania różnic między "rejestracja a VIN" auto idzie na złom z automatu na koszt właściciela/ osoby która się dopuściła przestępstwa); 2) kiedy + gdzie był robiony przegląd; 3) w sumie to kopia Dowodu Rejestracyjnego dla potwierdzenia byłaby pomocna bo można porównać z oryginałem, a w tle w którymś miejscu pieczątka gdzie zostało dokonano kopii; Wtedy właściciel / osoba upoważniona naprawia auto (oczywiście jak wspomniałeś - dostarczenie z SKP do warsztatu i z warsztatu do SKP - na lawecie) i wraca do tej samej Stacji Kontroli Pojazdu -> daje ten świstek jako potwierdzenie, że to tego pojazdu został zatrzymany Dowód Rejestracyjny -> przeprowadza kontrolę -> voila. Wtedy nie trzeba by się bawić w durne tymczasowe rejestracje.. bo po co?
08:20 - no tak, totalnie zapomniałem o elektronicznym CEPIK (2.0) i z przyzwyczajenia mam ze sobą i Prawo Jazdy i Dowód Rejestracyjny jak jadę swoim autem w teren :D
Waldek wszystko fajnie problem jest natury finansowej aby badanie było wykonane rzetelnie kasa musi się zgadzać od kilkunastu lat OBT kosztuje stówkę stajje idą na ilość już nie żeby zarobić ale żeby przetrwać niechce się rozpisywać bo temat rozwojowy kto siedzi w branży ten wie ile czasu potrzeba aby auto spr od a do z wg ustawy pozdrawiam 😃
Ja robię wszystko na bieżąco i raz na pół roku sam sobie sprawdzam czy wszystko jest jak ma być i nigdy z przeglądem problemu nie mam ew diagnosta mowi na co powinienem nie długo zwrócić uwagę o tyle w temacie.
Witam. Gospodarz zapomniał o jednym. Gdy dojdzie do tematu czerwonych tablic to nie tylko tablice ale i odpowiednie ubezpieczenie OC bo bez tego kicha bo jak wiecie OC jest na pojazd z nr rejestracyjnym podanym a nasz się zmieni. Obym się mylił :)
no chyba się mylisz bo jak kupujesz auto używane od prywatnej osoby z ważnym OC, przerejestrowujesz na siebie to OC dalej jest ważne tylko chyba trzeba ten fakt zgłosić w ubezpieczalni?
@@piotrciach1126 Przerejestrować tak ale możesz jeździć na wykupionym poprzednio OC jeśli zgłosisz ten fakt w ubezpieczalni przed sprzedającym. Bo jeśli gość zrezygnuje z OC to odzyska kasę za niewykorzystany okres ubezpieczenia.
@@piotrciach1126 Wraz z kupnem samochodu przechodzi na Ciebie polisa OC. Prawnie kupujesz auto i OC razem. jedyne co to ta polisa sie nie odnowi automatycznie
Panie Waldku w Kętrzynie napewno będzie selekcja aut w stacji diagnostycznej na ulicy Gdańskiej,jest jeden Pan z byłego PKSU ja już 4 lata tam nie jeżdże.Oj będą ludzie zmieniać samochody nowe rejestracje są już NKE00000 z dłuższym numerem,będzie wspaniale w Kętrzynie jak będziemy zmieniać samochody co 3 lata i na nowo rejestrować samochody a stary samochód na szrot do Giżycka lub Mrągowa. Ja jeżdże do Opla Pindura ASO w Giżycku i przechodzi samochód bezproblemu i nie musze płacić za wykrycie usterki tak jak w Kętrzynie za byle co wymyślanie absurdalnych rzeczy. Przypominam w Kętrzynie nie robie badań technicznych. Polecam w Giżycku robić badania techniczne albo w innym powiecie jeżeli macie problemy Kętrzyniacy,aby była zdrowa podłoga,zawieszenie,opony i dobra jakość spalin,silnik bez wycieków a na pierdoły nie patrzą jeżeli chodzi o głupie drobne np kontrolki airbag . Miałem Peugeota 307 to mi Pan chciał zabrać dowód rejestracyjny za kontrolke AIRBAG aż bardzo źle wspominam stacje diagnostyczną w Kętrzynie na ulicy Gdańskiej,kiedyś było lepiej jak Mojego ojca był znajomy dopóki nie odszedł na Emeryture którego nie zatrudnili cwaniaka z byłego PKSU. Poprostu cyrku takiego nie wyobrażam w Kętrzynie w tych trudnych czasach tak jak mechaników że nigdzie nie moge się dostać do warsztatu aż bardzo długo trzeba czekać tak Ketrzyn jest przepełniony. Uważam że jedynie kupić samochód żeby nie przepłacić i poprostu stary sprzedać dopóki badania techniczne ma ważne.
Waldek nie wiem jak to będzie wyglądało na stacjach kontroli ale kiedy policja zatrzymywała dowód to dostałem pokwitowanie i na tej podstawie robiłem przegląd.. Nie było problemu..... Ale teraz DOBRA ZMIANA
Może jestem w nielicznej grupie, ale ja jeżdżę na przegląd, aby naprawdę się dowiedzieć, czy coś jest do wymiany, czy wszystko jest ok. Są rzeczy, które sam sprawdzę na parkingu, ale nie na wszystkim się znam i nie do wszyktiego mam łatwy dostęp. Nie mam problemu z tym, że diagnosta coś wykryje - naprawiam to i jeżdżę dalej. Jestem za bardziej restrykcyjnymi przeglądami, ale po co tak utrudniać życie kierowców z tym dowodem i tablicami - paranoja jakaś. Współczuję, jak ktoś ma.zarejestoeane auto gdzieś daleko od aktualnego miejsca zamieszkania.
Uwazam ze to mimo wszystko bledne podejscie. Bo w SKP auto ogladane jest powierzchownie. Nikt nie podpina pod kompa, nie ma przegladu silnika. Jedynie zawieszenie, i ogolny stan oraz hanulce
@@motodoradca Panie Waldku ,na SKP sprawdzają zbieżność kół , stan zewnętrzny pojazdu ,oświetlenie wraz ze sprawdzeniem ustawienia przednich świateł ,stan podwozia (wycieki płynów ,luzy w zawieszeniu - szarpaki , stan głównych elementów podwozia), stan silnika (analiza spalin) ,stan amortyzatorów (tester amortyzatorów), stan i skuteczność hamulców i jeszcze trochę innych pierdół. To jak konkretni diagności podchodzą do badania to już inna bajka ,tak samo klienci -część z nich uważa ,że skoro płacą to się należy pozytyw .
@@harryhaller6998 widocznie pracowaliśmy na różnych urządzeniach. Nie jest to urządzenie dokładne ale potrafi wyłapać odchyłki od normy danego pojazdu.
Czy mógłbyś, jako profesjonalista, używać właściwej nazwy, czyli "badanie techniczne"? Bo "przegląd" to sobie można zrobić w warsztacie czy serwisie. Ludzie mylą te pojęcia i się im wydaje, że jeżdżą raz w roku na "przegląd" i samochód magicznie jest przywracany do stanu "igła". A jedyne czynności jakie wykonują to raz na rok, albo i na dwa lata, wymieniają olej i dwa razy w roku (o ile zmieniają opony zima/lato) sprawdzają ciśnienie w kołach. I jeśli nie załapali się do tych 3%, o których wspomniałeś, uważają że byli na przeglądzie i wszystko jest okej, a to nie prawda :/ Mam jeszcze jeden temat warty uwagi. Chodzi o kary za opóźnienie w badaniu technicznym. Jest sporo samochodów, które nie jeżdżą po drogach przez cały rok na okrągło. Są remontowane, używane okazjonalnie, np. w sporcie i nie ma potrzeby i/lub chęci, żeby jechać nimi zimą na BT, bo tak wyszło z poprzedniej wizyty. OC trzeba płacić, co niejednokrotnie było negowane przez różne środowiska posiadaczy takich samochodów, a teraz jeszcze wymagane będzie zrobienie BT we właściwym terminie, choć do niczego nie będzie potrzebne. A czasami wręcz niemożliwe, gdy np. zimą samochód rajdowy będzie rozebrany do ostatniej śrubki i szykowany do kolejnego sezonu... Jak widać tych bubli i braków w myśleniu jest zdecydowanie więcej niż tylko kwestia DR...
@@Kamil_M_87 no tak, UK to jest ciekawostka. Każda opona może być z innego kompletu ale wycieraczka nie zbiera dobrze wody z szyby i już negatyw. Ale drogi bezpieczne więc chyba to u nas coś jest nie tak
Jak zawsze, polskie ustawy pokazują jak prostą rzecz można skomplikować w sposób umykający się zdrowemu rozsądkowi. Ja to się zastanawiam jacy to "specjaliści" pracują w tym rządzie. Pewnie na oczy samochodu nie widzieli bo tyłki pół życia rządowymi audicami przewożą ale lepiej wiedzą od diagnostów i mechaników co w trawie piszczy... Jestem kierowcą autobusów i czasem mnie dobijają ci rządowi specjaliści i te ich przepisy które niby lepiej znają mój fach niż ja sam wykonując go dzień w dzień....
6:37 - Nie rozumiem. To zależy od odległości między dwoma miastami :P Bo z jednej strony w tym samym województwie masz Kępno i Złotów (ponad 350km) ale już np. z Kępna do Wrocławia masz tylko około 80km a tu dwa różne województwa ;)
Bo Poczta Polska jest przedsiębiorstwem państwowym, czyli niskowydajnym. Z placówki w takim, powiedzmy, Miliczu, przesyłki na pewno jadą na sortownię do Wrocławia, skąd jadą powiedzmy, że do Poznania, z Poznania do Kalisza a z Kalisza dopiero do mniejszej poczty gdzieś w południowej Wielkopolsce. I w ten sposób list zamiast przejechać tylko do Kalisza i stamtąd do docelowego urzędu (nie mówię już o bezpośrednim kurierze między urzędami, bo to się logistycznie już nie zgadza), to robi Tour de Pologne i przejeżdża 500km zamiast 100km
A czy nie prościej nie jeździć szrotem? Nie mówię że auto musi być cycuś rocznik bieżący, ale przecież o każdy sprzęt można odpowiednio zadbać. Wystarczy odpowiedzieć sobie na proste pytanie: czy wsiadłbym do niesprawnego samolotu?
Obecnie jestem w Holandii , tutaj nie ma takiej szopki z przeglądami , przegląd APK robi się w warsztacie samochodowym ja nie wiem do jakich przepisów się dostosowują to jest gorsze jak za komuny
Zgodnie z art. 132 ust. 4 PoRD, zaświadczenie jest pokwitowaniem za zatrzymany dowód rejestracyjny. Nie trzeba brać czerwonych tablic. Stacja ma niezwłocznie przekazać dowód do urzędu. Termin trzydniowy zniknął kilka lat temu.
Jak zatrzymanie dowodu przez diagnostę ma się do RODO? Przecież nie znamy diagnosty, a w dowodzie są wrażliwe dane łącznie z PESELem. Skąd mamy wiedzieć jak diagnosta kozę wykorzystać te dane?
Za 10 lat ludzie opamiętają się że ue to IVRzesza, ale będzie chyba za późno. Sztuka wojny się kłania, walczyć bez walki, zdobywać bez bitew, lobbyści zamiast żołnierzy.
Czyli co sugerujesz że auta niesprawne powinny przechodzić przegląd ? Jaki problem np. dwa tygodnie przed przeglądem pojechać do diagnosty na sprawdzenie pojazdu aby mieć czas na ewentualną naprawę.
Nie ważne czy dwa tygodnie, czy tydzień czy, jeden dzień w dniu zgłoszenia się na badanie okresowe diagnosta rozpoczyna je zgodnie z procedurą wprowadzając pojazd do systemu CEPiK i kończy podając wynik badania.A co gdy po takim przeglądzie przed przeglądem przytrafi się wypadek ze skutkiem śmiertelnym i prokurator dowie się ,że pojazd był na SKP. Diagnosta ma przechlapane.
Bubli to jest w chusteczkę. Np kary za spóźnienie się na przegląd. Np moja sytuacja.... Mieszkam za granicą, trzymałem auto w garażu w PL by czasami zajeżdżając do kraju mieć się czym poruszać ( dodam też że miałem sentyment do tego autka)... Niestety w kraju bywam nieregularnie, czasem raz do roku i ciężko by mi było się wstrzelić w termin przeglądu. Aby nie otrzymywać chorych kar poprostu byłem zmuszony sprzedać autko. Te przepisy wymyślają debile dla których prorytetem jest okradać ludzi z ich ciężko zarobionych pieniędzy, a nie wprowadzić jakieś logiczne rozwiązania.
Jeśli nie jestem pewny czy wszystko ok, jade kilka dni przed badaniem na stację i mówię że chcę sprawdzić amory i hamulce jeśli coś wyjdzie nie tak, jadę do mechanika naprawiam i jadę na przegląd.
Jak w niemczech robiłem przegląd, to oddawałem samochód do warsztatu gdzie przyjeżdżał następnego dnia diagnosta. Samochód był przez warsztat przygotowany do badania i po sprawie. Szkoda, że w Polsce tak nie może być
Mogę się założyć że… wszystko będzie tak jak było, ale ze względu na te uciążliwości związane z ewentualnym zaborem dowodu po nieudanym badaniu technicznym kwoty które trzeba będzie uiścić kumatemu diagnoście żeby zaliczył przegląd znacząco wzrosną i tylko tyle. Tak samo jak jest z kumatymi lekarzami jeśli chodzi o L4.
Podziekujmy rzadowi PiS ktory nigdy nie konsultuje spolecznie swoich ustaw bo po co pytac Polakow o zdanie! To wlasnie oznacza praworzadnosc czyli rzady prawa tj. prawidlowy proces legislacyjny oparty na konsultacjach spolecznych i dopracowanie prawa a nie tworzenie bubli prawnych
Według mnie wydawanie tablic tymczasowych, to dodatkowa kasa. Zastanawiam się również co z tablicami które są na stałe. Trzeba je zdawać do wydziału komunikacji?? Co z tablicami czarnymi, jeżeli ktoś ma samochód który użytkuje ileś tam lat??
a wlasciwie jesli ktos nie przejdzie przegladu, w sensie pojawi sie na nim w terminie ale nie przejdzie auto, dzien pozniej minie termin roczny to co, kare dostanie za nie przejscie, przeciez niektore naprawy trwaja miesiacami
Ja od 2 lat miesiąc przed przeglądem oddaje auto do mechanika aby sprawdził wszystko do przeglądu. Lepiej zapobiegać i mieć spokój niż później kombinować 🙂
a jak jest z tym, że jeśli przegląd się robiło kiedyś i nie bylo miejsca na pieczątke w DR albo nie było dowodu (zatrzymany fizycznie), to SKP wystawiało kwit i z tym papierem sie jechalo po dowód? To się zmieniło?
Nie wydaje mi się, że tablica to dane osobowe. Z tablicy rejestracyjnej bezpośrednio masz dane auta, nie właściciela. Dane właściciela są widoczne dla policji i innych służb w systemie, w wyszukiwarce internetowej tego nie widać. Niemiecki jednak jeśli się mylę to diagności powinni każdorazowo podpisywać z każdym oświadczenie o przetwarzaniu danych osobowych i muszą mieć do tego uprawnienia. Nie jestem pewna czy sama ustawa wystraczy do tego
4:44 to by zmieniło bardzo dużo- te manewry z tablicami pewnie nie będą darmowe.. A tak nawiasem, czy z przyczyn technicznych jest aż tak dużo wypadków? Z tego, co wiem, przyczyny są w ogromnej większości zdecydowanie inne. Np. w 2021 r na ogólna liczbę wypadków spowodowanych przez kierujących (około 20600) wykryto około ponad 600 usterek w pojazdach, co - nawet gdyby te usterki były powodem - to chyba nie powód do rewolucji w przepisach. Ale np. DRUGĄ z przyczyn wypadków na autostradach było niezachowanie odstępu. I co z tym się robi - praktycznie bardzo niewiele. Ot, jest nakazane utrzymać odległość. Poza autostradami to odległość i "poganianie" już nie są wogole tematem. No cóż, mamy wielu mędrców, a każdy musi coś wnieść.
Czy jednak wymieniać czy nie wymieniać dowodów rejestracyjnych jeżeli skończą się miejsca na pieczątki? Niby wszystko teraz jest elektronicznie więc i tak i tak w systemie jest informacja o pozytywnym wyniku przeglądu.
Niewymienasz umnie się skonczyły miejsca na pieczątki to diagnosta wystawił jakiś papier i mówił że nie muszę wymieniać dowodu bo teraz jest w systemie.
Teraz nawet dowodu rejestracyjnego nie zostawiasz u mechanika. Niemniej u diagnosty nadal musisz pokazać dowód rejestracyjny, z tym że nie musisz mieć w nim miejsca, musi po prostu być.