Niesamowicie trafne. Jestem po 6 latach związku z DDA i absolutnie wszystko co zostało tu powiedziane jest prawdą. Niestety nie udało mi się namówić mojej partnerki na terapię, było już za późno.
Znałam jedną DDA. Była to osoba tak manipulująca, tak cwana, przy czym zaledwie 150 wzrostu, więc łatwo udawała taką bezbronną i pokrzywdzoną. Ach! Do dziś jej nie znoszę i trochę się jej boję i wiem, że była to jedna z okropniejszych osób jakie spotkałam. Wiem, wiem, że DDA, że trudne dzieciństwo, że sama jestem DDD... Ale przecież można wykazać wysiłek żeby coś w sobie wyrównać, a nie korzystać z narzędzi swojego DDA i rozstawiać innych.
A ja mam 36 lat i znowu mi związek nie wyszedł.Jestem DDA i nie umiem byc z kims tak całkowicie.Ciagle cos,.mimo tego,ze chlopak byl dobry itd to ja ciągle cos, krytyka itd ale on mnie kompletnie nie rozumiał,mówił, ze się nad sobą użalam.:-(
DDD też często słyszą , że się nad sobą użalają. A nikomu się nie chce zrozumieć, że tam gdzie jego nie boli nic, to DDA albo DDD mają wbity cierń i coś z tym ciągle muszą zrobić. Zwykły partner nie da sobie z tym rady, bo nie wie o co chodzi, on tam nic nie ma, więc nie "pieść się ze sobą". Trzeba na terapię, ale tylko do takich rozumiejących ludzi.
Szanowni Państwo, słuchałam z uwagą. Słuchałam - tylko dźwięku... Proszę nie doszukiwać się w tym złośliwości/ironii itp. Otóż - poprzestałam na dźwięku, bo wygląd Pani działa na mnie "prodepresyjnie"(?): Pani wyraz twarzy, Pani kolorystyka...Przepraszam, ale mam nieodparte wrażenie, że oglądam... prezentację zakładu pogrzebowego... Psychoterapia kojarzy mi się raczej z nadzieją.
To podswiadome uciekanie od uslyszenia o czym psycholog tutaj mowi. Nie chce czegos uslyszec, wiec Cie rozprasza poprzez takie reakcje. Typowe reakcje wyparcia ... Sprobuj posluchac tego wykladu bez ogladania i obserwuj swoje reakcje.
Ja też musiałam się "przyzwyczaić". I nawet mam sugestię dla tej miłej i rozumnej pani psycholog: Naprawdę nie warto wyglądać jak pijaczka Joanna Rawik. Warto pomyśleć nad wieczornym dobrym kremem i porannym makijażem. Kobieta, która wychodzi z domu bez makijażu to tak jakby nie umyła zębów. Brak makijażu to zaniedbanie. No głowa do góry i dobry podkład, puder, róż i wystarczy. :) Jak to kiedyś powiedziała Joanna Przetakiewicz pytana jak się maluje jak się bardzo spieszy: Puder i róż żeby nie wiem co. :) Mam nadzieję, że w najmniejszym stopniu nie sprawiłam Pani Psycholog przykrości. Chciałam tylko zmotywować, bo ok. 8 minutowy makijaż zmienia relacje ze wszystkim. :)