Dość niezborny film, skakanie po tematach od sasa do lasa. Chętnie posłucham jeszcze raz, nawet dłuższego programu, ale zorganizowanego i pokazującego rolę naszych okrętów w kontekście poszczególnych operacji.
Dywizjon okrętów podwodnych jest jedną z najstarszych jeżeli nie najstarszą jednostką w szeregach sił zbrojnych i uważanie, że Polska nie potrzebuje 4- 5 nowoczesnych okrętów podwodnych jako zastępcy wysłużonego Orła- jest po prostu kpiną, powodem do wstydu i niedouczeniem ze strony aktywów decydujących, którzy z ulgą wielką najchętniej definitywnie utopili by ten program. Nie ma sensu kupowanie sprzętu dla sił lądowych czy lotnictwa, jeżeli stracimy dostęp do morza, po zamknięciu tego okna na świat sami sobie podkładamy świnię pod nogi czy też kłodę... Okręt podwodny jest jednym z kluczowych elementów połączonego systemu jakim jest współczesne pole walki oraz jako oręż do manifestowania projekcji odstraszania by wywalczyć pokój i jego zachować. Najwyraźniej czynniki zewnętrzne już zadecydowały, że Polska nie powinna mieć dostępu do Bałtyku.
Gdzie masz problem z Rosja Sowiecka ? Taka nazwa funkcjonowala wtedy i jest jak najbardziej dopuszczalna teraz. Slownik PWN : "os. Российская Советская Республика[, potocznie Rosja Radziecka, Rosja Sowiecka"
@@pawe4917 Rosja Sowiecka, to postimperialny twór, który funkcjonował od czasu rewolucji, do 30 grudnia 1922 roku. Po tym dniu dołączyły do niego Białoruska SSR, Ukraińska SSR i Zakaukaska FSSR i powstał Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich.
@@ilcattivo13 Rosja Sowiecka/Radziecka to potoczna nazwa niedpodlegego kraju w latach 1917-1922 ORAZ jednej z republik ZSRS w latach 1922-1991. Uzycie jej w kontekscie 2 wojny swiatowej jest jak najbardziej dopuszczalne szczegolnie ze byla to nazwa potoczna. O Rosji Sowieckiej mowil Maczek, Sosnkowski czy nawet Bierut w kontekscie 2 WS. Wyszukanie tej informacji w necie zajmuje cale 20 sekund.
@@pawe4917 Wydaje mi się, że przytrzymałeś shift w złym miejscu - capitalkami powinno być podkreślone "JEDNEJ Z" ;) To, że ktoś z jakiegoś powodu popełnia błąd (na przykład nie zna lub nie rozumie historii) i mówi niewłaściwą nazwę, nie znaczy, że inni powinni za błądzącymi ślepo podążać. Zwłaszcza za Bierutem, bo w XX-wiecznej historii polski mało było równych mu bydlaków. To trochę tak jak nazywanie Niemców "Szwabami" - nie wszyscy Niemcy pochodzili ze Szwabii, więc powinno się używać słowa "Szkopy".
A gdzież są owe linki, o których mowa w materiale? Dlaczego mówi się o jakiś mapkach i ich nie pokazuje? Ewidentna niedoróbka, na którą zdaje się nie ma usprawiedliwienia, co umniejsza wartość materiału.
Panie Jarosławie, ja z ogromną prośbą: zdjęcia gości w kolorze. Patrzę miniaturka-zdjęcie czarno-białe... Pan zdaje sobie sprawę, że ma Pan kanał o wojnie.😂👍
Fajnie słuchać jak zostaliśmy wykirzystani a jak ktoś podjął inną decyzję to chcieli sądzić xD ciekawe czy znów zostaniemy mięskiem czy też nie damy się....
@@JanKowalski-et1vx Żywe torpedy teoretycznie nie istniały nawet w japońskiej MW. W odróżnieniu od samolotów przeznaczonych dla Kamikadze w pływających wynalazkach był właz ewakuacyjny łącznie z tym, co potrzebne jest do ewakuowania się. Z tym tylko, że jedynie ktoś bardziej zdeterminowany Szymona Słupnika mógłby z tego skorzystać.
@@sawomirkadalski6103 druga sprawa to że ORP Dragon nie został trafiony żywą torpedą tylko storpedowany przez miniaturowy, jednoosobowy nosiciel torpedy. Jednostka ta nie była urządzeniem samobójczym w porównaniu do japońskich Kaitenów.
Obiecane linki (Jarek miał wstawić!!) SAUERLAND / SPERRBRECHER 7: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-9jd6DbP3_Lc.html BURZA i U-606: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-SedHuF3YVfk.htmlsi=z5nS7OPXPh5LHMIa&t=67
Wnioski z Września 1939? 1.Nie tylko okręty są potrzebne, ale również porty - twierdze, w których można dokonywać napraw i wymieniać załogę (po 2 tygodniach wojny, załoga staje się bezużyteczna). 2. Wobec silniejszego przeciwnika, tylko zwroty zaczepne, a więc ofensywna strategia ma sens. Gdybyśmy we Wrześniu wykorzystali plany ofensywne, które mieliśmy, Niemcy (a potem i rosjanie), ponieśliby o wiele większe straty, a my takie same, lub bardzo podobne. Przeczytałem masę książek o bitwach morskich, wojnach, strategii, Kampanii Obronnej na Bałtyku, itd. Odważne decyzje wymagają odważnych liderów, a to bardzo często oznacza ludzi młodych. Doświadczenie Wojny 1939, jasno pokazuje, że największe sukcesy odnosili gemerałowie i dowódcy biższej rangi, którzy brali inicjatywę i "wywracali stolik", stara kadra, która doskonale sprawdziła się w 1920, miała zbyt dużo do stracenia w 1939. Zbyt długo żyli wygodnym życiem. To dotyczy wszystkich wojsk. Również MW. Dlatego nowe okręty, które wejdą do służby (mam nadzieję), powinny być oddawane młodym, ambitnym kapitanom wraz z dużą dozą autonomii w zarządzaniu. Przede wszystkim zapamiętajcie Państwo - nie stać nas na to, żeby się biernie bronić. To największy błąd jaki mogą popełnić stratedzy. Pozdrawiam serdecznie.
A ciekawe, dlaczego "Błyskawica" nie wzięła udziału w operacji Pedestal - mimo, że eskortowała konwój z Wielkiej Brytanii do Gibraltaru mający wziąć udział w operacji - i że jej uzbrojenie uniwersalne byłoby najlepsze właśnie dla takiej operacji?...
Serio był pomysł, żeby Wicher przez cieśniny duńskie przedzierał się do Anglii, pod bokiem niemieckich baz lotniczych? :O Sukcesem by było, gdyby dotarł do Szwecji...
Marynarze zawsze potrafią sie znakomicie ponapinać....Roskill w historii II wojny na morzu, nie wiem, czy więcej niż wzmianką zaszczycił nasze wyczyny. Oprócz Pertka, trzeba tez wspomieć o Kosiarzu i "Flocie Białego Orła" Jak się tych autorów przeczyta, to praktycznie sami sobie tę wojnę wygraliśmy.
Czuję się bardzo dobrze zorientowany w temacie dzięki temu że za każdym razem kiedy Pan Andrzej mówił cos w stylu "mało kto wie" to ja wiedziałem to wcześniej. Większość wyczytałem w bardzo fajnej dwutomowej mongrafi wydanej za PRL (I tom Ogólnie atlantyk i morza Europy, ale z bardzo po macoszemu potraktowanym morzem czarnym, II tom o Pacyfiku był)
Bardzo lubię morskie odcinki, a ten, dotyczący ofiarnej służby naszych niszczycieli był wyczekiwany przeze mnie 😊 Brakło mi tylko wzmianki o Lofotach, poza tym odcinek świetny.
Fajne ale wyobrażam sobie, że osoba nie zorientowana może kompletnie nie kojarzyć jak nasze niszczyciele znalazły się w Norwegii, co tam robiły, jak doszło do zatopienia ORP Grom.
Jak zwykle, koniec końców, padliśmy ofiarą polityki. Bardzo przejmujący odcinek, aż mi wstyd, że nie znałem wcześniej tych historii. Dziękuję za tę rozmowę i czekam na kolejne !
Jedna uwaga/korekta: teza, że w latach 1940-43 u boku Brytyjczyków aktywnie walczyła tylko polska marynarka, jest wątpliwa - cały czas walczyło wtedy kilkanaściedywizjonów lotniczych, myśliwskich i także bombowych, te ostatnie brały udział w nalitach na Niemcy w ramach operacyji Bomber Command. Pozdrawiam :)
Dokładnie. I nie mieliśmy wtedy "tylko trzech okrętów", jak to sugeruje gość odcinka. Od samej tylko Francji otrzymaliśmy więcej niż trzy. Poza tym, opieranie się na niemieckich dokumentach jako prawdziwych źródłach, jest niemądre (eufemizm). Wielokrotnie dowiedziono, że niemieckie dokumenty są warte tyle samo, co te rosyjskie (np. 6 - 8 raportów o zatopieniu polskiego okrętu podwodnego, meldunki z Westerplatte, itp., itd.). Mimo tego część polskich historyków nadal wpada w pułapkę pod tytułem "niemiecki ordnung".
Bardzo fajny film , mega podziweiam wiedze , świetnie sie słucha choć przydało by się może więcej zdjęc samych okrętów (choć kilka dla klimatu ) ps. może po wyczerpaniu tematu morskich z czasu 2wś jakas seria z działań lądowych kampanii wrześniowej , brakuje takich rzetelnych materiałów opowiadających o wrzesniu 39'
Pan doktor trochę po łebka wytłumaczył jak się strzela na morzu. Są dwie metody : drabinka i "bliżej-dalej" ( niestety zapomniałem jak się dokładnie nazywa). drabinka- na podstawie obserwacji i obliczeń ustala się początkowy dystans strzału. Jeżeli pociski są z krótkie zwiększa się dystans o określoną w regulaminach wartość , np 100m, i tak krok, po kroku aż do nakrycia. bliżej-dalej - pierwszy strzał tak samo, jednak drugi w naszym przykładzie zwiększa się znacznie np o 600m. Jeżeli drugi nadal jest za krótki zwiększa się o np 300m, jeżeli za długi zmniejsza się o np 300m i tak na zmianę za każdym razem interwał odległości zmniejszając np 1strz 600m, 2 strz 300m, 3 strz 200m ...aż do nakrycia.
Dziękuję za wersję marynistyki dla trochę mniej obytych z morzem. Czekam na ten ranking osobowy. Czemu nie mówić wprost o nazwiskach które wtedy zawiodły a które stanęły na wysokości zadania.
+ Bardzo, bardzo dziękuję za ten film. Są to bardzo, bardzo interesujące informacje. Powtórzenia są celowe, odzwierciedlają mój stan emocjonalny. Pozdrawiam Panów serdecznie i proszę o jeszcze.
6:25 bardzo mądre słowa. Chyba najważniejsze co wybrzmiało w tym filmie. Dzięki za kolejna cześć z dr Andrzejem, oby wpadał jak najczęściej, i dzielił sie swoja wiedza, bo słucha sie tego bardzo dobrze.
Warto dodać że w bitwie Helskiej z niemieckimi niszczycielami w ogóle zaczęliśmy strzelać z opóźnieniem, bo był problem kompetencyjny który z naszych okrętów ma pierwszy strzelać (na okręcie z pierwszeństwem nie było kapitana, ale dowódca drugiej jednostki o tym nie wiedział i przez pewien czas obie jednostki wyczekiwały która ma zacząć strzelać pierwsza). Daliśmy więc Niemcom handicap. Ale to też anegdota, której prawdziwości nie jestem w stanie sprawdzić.
Zbudowaliśmy ogromnym kosztem dywizjon niszczycieli, który okazał się kompletną porażką na Bałtyku (podobnie jak okręty podwodne). Nie jesteśmy nacją morską i nie mamy tradycji skutecznych sił morskich. Nasze niszczyciele podczas II wś odnalazły się dopiero, jak trafiły pod dowództwo Royal Navy. Stan naszej dzisiejszej marynarki o czymś świadczy. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski i nie utopimy dziesiątki miliardów w kosztowne zabawki, na które nie znajdziemy pomysłu.
@@PiotrFonde Doktryny nie kupisz a tej nie dorobiliśmy się przez ponad 1000-lat, to teraz nie wyskoczy ze szklanej kuli. O wiele łatwiej przepalić kilkadziesiąt miliardów pożyczonej kasy i kupić coś, co świetnie będzie błyszczeć na paradach.