tak jak ten człowiek tu tłumaczy to ze świecą szukać, spokojny, opanowany i wydaje się bardzo sympatyczny, kielicha mógłbym się z nim napić, pozdro z zielonej Kawy 636
Dlaczego kaze patrzeć tylko np w lewo a nie kontrolować calosci? DLACZEGO przejechal przex ciągła linie. Pan istruktor nie zatrxymsl sie przed linią STOP. Za takie filmy powinni zamykać
@@Noname-v1w5ksygnalizuje osobie kierującej z tyłu, że będzie wykonywał taki manewr. Stosuje się go tylko podczas egzaminu i jazd, podczas życia nie trzeba 😁
3 min 43 sekunda filmu i egzaminator w samochodzie blokuje torowisko , wjazd na skrzyżowanie bez pewności że można go opuścić bez zablokowania skrzyżowania ... jeśli piszę coś nie tak to proszę o kompetentne sprostowanie , pozdrawiam P,S 9 min 57 sekunda egzaminator wjeżdża na znak drogowy poziomy ....... nie żebym się czepiał no ale fakty ...
4:00 Pan egzaminator nie słyszał o zakazie wjazdu na skrzyżowanie jeśli nie ma pewności jego opuszczenia. Bardzo ładnie stał na środku torów. 9:00 tamowanie ruchu drogowego, sztuczne wydłużanie korka bez potrzeby. Chwilę później egzaminator w pojeździe olewa kratownice i linie ciągłą. O ile motocyklista pomijając najechanie na podwójną ciągłą przed skrętem przy znaku stop nie popełnił błędów o tyle egzaminator z samochodu jest wyjątkowo wybiórczy w przestrzeganiu przepisów.
@@przemekbrodzki bez urazy ale odpowiadałeś kiedyś za drugiego człowieka ? Zawsze siedzisz w pracy od deski do deski ? Instruktor nie zrobił tego bo jechał jego kolega albo mu się tak podobało
Czyli można wybiórczo stosować przepisy ruchu drogowego? A to nie wiedziałem. Szczególnie że sam filmik nie jest z egzaminu a od szkoły jazdy która tym właśnie filmem chce instruować kolejnych potencjalnie zdających. A idąc tą logika to jeśli będę jechał za znajomym w samochodzie i on będzie łamał przepisy to ja też mogę. Jak mnie zatrzyma policja to będę się tłumaczyć że chciałem podróżować za znajomym i musiałem nadgonić za nim.
To nie oznacza że egzamin będzie trwał 45min. Egzaminator ma za zadanie zrobić z Tobą wszystkie zadania które ma wyłącznie na karcie. Może trwać i ponad godzinę więc nie cieszyłbym się tak hehe
@@J43L0N4 Jak się we Wrocku czasami wbijesz w korek w niektórych miejscach, to może się okazać, że przez godzinę przejechałeś kilometr czy dwa i na każdy cykl przesuniesz się o 5 metrów - uroki Wrocławia. Z punktu widzenia motocyklisty - jak najbardziej by mógł ominąć pojazdy z prawej, czy lewej (miejsce zwykle jest), ale by wtedy urwał się egzaminatorowi..
@@emch2764 Nadal nie wolno mu łamać przepisów. Znajomy w czasie egzaminu tak "urwał" się egzaminatorowi na czerwonym świetle (znajomy zdążył jeszcze przejechać) a potem turlał się czekając, aż egzaminator go dogoni.
kazda szkoła inaczej uczy u nas NIE MOZESZ stac na prawej nodze ani na obydwu trzeba stać na lewej bo sie czepiaja dodatkowo przed kierunkowskazem i po trzeba sie obejrzec za siebie (co jest głupotą)
Przedwczoraj zdawałem egzamin we Wrocku, zdałem, ale bez błędów się nie obyło. Miałem za małą prędkość na slalomie szybkim i omijaniu przeszkody. Na szczęście udało się przy drugiej próbie. Trochę się dziwiłem bo na kursie nie miałem problemów z prędkością. Może dlatego, że punkt pomiaru prędkości nie był na wysokości "bramki" wjazdowej z pachołków, ale tak z 2 metry dalej. Więc zwracajcie na to uwagę :P Na mieście raz zapomniałem wyłączyć migacz po skręcie i policzył mi za to błąd. Słusznie zresztą. Generalnie egzaminator przed wyjechaniem na miasto zadawał pytania jak będziemy się zachowywać na drodze. Chodziło o to, żeby powiedzieć o jeździe przy prawej krawędzi jezdni, a przy skrętach w lewo zjeżdżać do osi lub do lewej strony na jednokierunkowych. Mój egzaminator od razu zaznaczył, że mam być dokładny przy tych skrętach. Więc na to też mocno zwracajcie uwagę :D. No i jechałem w ulewie. Nie uwalił mnie za omijanie niektórych kałuż, więc nie pchajcie się do wody jak nie musicie. Nie przejmujcie się, że egzaminator czasami pojedzie tak jak nie powinien na drodze. I jemu i wam zależy na tym, żeby cały czas był za wami. Miałem taką sytuacje, że na stopie przy dużym natężeniu ruchu, gość chciał mnie wpuścić, więc pokazałem mu, żeby wpuścił też egzaminatora za mną i nie uwalił mnie za to. 3:50 - Przy takim natężeniu ruchu raczej was za takie coś nie obleją. Instruktor po egzaminie powiedział mi, że gorzej z egzaminatorem nie mogłem trafić. Cóż, nie odniosłem takiego wrażenia. Odpowiadał na moje pytania o plac, opowiedział o wszystkich przeszkodach, co i jak. Liczył mi ósemki nawet. Kierował na kolejne przeszkody, mówił gdzie się ustawiać itp. Bądźcie dla niego mili to i on będzie miły. Może nawet przymknie na coś oko. Tak jak na ten mój stop. Co tu dużo mówić. Gra stresu. Trochę pewności siebie i dacie radę :D
@@szymonkuzminski3249 A tu z punktu widzenia przepisów jest ciekawa sytuacja: jeśli ktoś Cię wpuszcza ZATRZYMUJĄC SIĘ i nie wynika to z przepisów ruchu drogowego (czyli np. jazda na zakładkę w korku wynika, ale grzecznościowe wpuszczenie już nie), to FORMALNIE po zatrzymaniu włącza się do ruchu. A włączając się do ruchu MUSI ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które w ruchu się znajdują!
@@PiotrPilinko miałem dosłownie taką sytuację - gość przed światłami i przed skrzyżowaniem dojazdowym z prawej strony, elką pomimo zielonego nie ruszył, co więcej był to mój instruktor a ja podczas ustępowania pierwszeństwa zatrzymałem się widziałem sytuację i ruszyłem. Egzaminator policzył mi to jako wymuszenie pierwszeństwa i nie zdałem. Więc chyba jednak nie działa to tak albo egzaminator nie do uczony
Masakra jeździ ten gość. A gdzie miejsce w około motocyklisty które ma go chronić ? Kierowcę samochodu chroni karoseria a motocyklistę wolna przestrzeń a ten siedzi na dupie każdemu kierowcy samochodu. Gdyby tam coś na drodze leżało to nawet nie ma miejsca i czasu żeby zareagować o wyminąć… i dlaczego motocyklista nie jedzie środkiem drogi tylko przy krawężniku ? To nie jest bezpieczne !
Bezpieczeństwo a przepisy to czasem 2 różne rzeczy. Akurat gdy jedziesz motycklem powinieneś trzymać się prawej krawędzi jezdni tak mówią przepisy. Na egzaminie trzeba tak jechać ale normalnie to nikt chyba tak nie jeździ
Na środku drogi mogą znaleźć się różne płyny które wyciekły z samochodów. Najlepiej motocyklem jeździć po jednej z linii, którą inne auta przecierają oponami, ponieważ tam asfalt jest najczystszy
@@ProtectBees "możliwie blisko" - studzienki czy uszkodzona nawierzchnia po prawej stronie pasa ruchu jak najbardziej pozwalają na odsunięcie się od krawędzi na bezpieczną odległość. Natomiast dla własnego bezpieczeństwa lepiej nie zatrzymywać się tuż za tylnym zderzakiem samochodu - by przypadkiem nie zostać "płaszczakiem" jak jakiś kierowca się zagapi.
Dokładnie, chore te przepisy... Ja dziś zaczynam kurs, jak zdam prawko, nie będę tak jeździł, jak mówią przepisy. Będę jechał środkiem, tak, aby nie wciskali się na siłę na cm kierowcy osobówek...
Przepisy mówią o jeździe MOŻLIWIE BLISKO prawej krawędzi - jeśli warunki na to nie pozwalają (często zapadnięte studzienki kanalizacyjne czy stan nawierzchni), to należy jeździć tak, by było bezpiecznie.
Proszę mi wyjasnić na co motocyklista musiał czekać i sztuczny korek robił. Czemu egzaminator stoi i taranuje ruch na skrzyżowaniu. Włącza się do ruchu po liniach ciągłych. Oni nie muszą stosować się do przepisów? Nie znam się ale zmiana zajmowanego toru jazdy trochę za nerwowa. Można to płynniej robić. Po co takie takie duże zawijasy?
a 10:42 by go wpuscili czy moze kierowca trąbic czy musi patrzec czy go wpusci a jak nie wpusci to musi stac?w sumie on wjedzie bo ma pana w aucie z L za soba ktory go wpusci?
Oczywiście. Nawet są takie pytania na egzaminie teoretycznym, "dzięki" którym można stracić punkty, jak się nie odpowie iż należy włączyć kierunkowskaz.
Osoba prowadząca samochód popełniła 4 wykroczenia - 1. wjazd na skrzyżowanie bez możliwości możliwości opuszczenia go, 2. Jazda po powierzchni wyłączonej z ruchu, 3. Nie zatrzymanie się na stopie(po przejechaniu motocykla kierujący powinien zatrzymać się przy linii ponownie), 4. Wyprzedzanie rowerzysty na zakręcie gdzie była podwójna ciągła kierujący przekroczył linię. I tu nasuwa się pytanie czy taka osoba powinna uczyć inne-w mojej ocenie nie. Nawet jeżeli nie prowadził tego samochodu tylko siedział obok to powinien upomnieć kierującego i nie ma tu znaczenia że ma on spokojny głos. Dopuścił się albo jako ekspert "rzekomy"pozwalam na łamanie przepisów.
Wszstko fajnie, pieknie i ladnie tylko czemu Pan w samochodzie - lektor, jeżdzi nieprzepisowo? Min 9:48 filmu??? Tak chyba nie wolno przekraczać lini ciagłej a już na pewno jeżdzić po pow. wylaczoniej z ruchu.
Instruktor bardzo spoko tylko jedno pytanie, w 9:33 początkowy manewr zmiany położenia w obrębie jednego pasa z prawej do lewej krawędzi sygnalizowany jest kierunkowskazem - czemu? (pomijając fakt że za parę minut chce zmienić pas na lewy) kierunkowskazów używamy ponoć tylko w przypadku zmiany kierunku jazdy i/lub pasa.
To nie jest sygnalizowanie zmiany położenia w obrębie jednego pasa. To jest przygotowanie do zmiany pasa na lewy, wyjazdu z drogi podporządkowanej. Dokładnie to samo robi kierowca przed motocyklem jak i instruktor.
@@xerox55 „wykonał manewr z kierunkowskazem i jest przy lewej krawędzi drogi” stwierdzenie wykonał manewr sugeruje sytuacje dokonaną dopiero po której ma nastąpić zamiar zmiany pasa ruchu z kierunkowskazem.
@@xerox55 po prawej mijał znak "nakaz jazdy na wprost", w takiej sytuacji sygnalizowanie zmiany pasa na lewy nie jest konieczne i nie powinno się tego robić. Uważam też, że w tej sytuacji nie skręcamy i nie jest konieczne zbliżanie się do lewej krawędzi jezdni. W dniu dzisiejszym podczas egzaminu jechałem tą samą drogą i trzymałem się między prawym krawężnikiem a środkiem jezdni i egzamin zdałem, nie popełniając żadnego błędu.
Zmiana pasa ruchu. jeśli pas zanika to kierunkowskaz jest obowiązkowy. Można za inną odpowiedź stracić punkty na egzaminie teoretycznym (a tego typu pytań jest tam całkiem sporo).
Wszystko fajnie tylko dlaczego kursant jadąc prawym pasem jedzie po prawej stronie tego pasa a nie środkiem tego pasa. Przecież ma do dyspozycji cały prawy pas
Bo tak nakazuje PoRD art. 16 p. 4 "Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni." Oczywiście "możliwie blisko" to całkiem pojemne pojęcie - bo jazda ma być bezpieczna, a zapadnięte studzienki kanalizacyjne przy krawędzi jezdni czy uszkodzona nawierzchnia stwarzają zagrożenie.
9:48 można tak ? nie wydaje mi się . Motocykliście na egzaminie nie wolno ale egzaminator może... Tak naprawdę wszyscy tak jeżdżą ale UE wprowadziło swoje prawa i trzeba się ich trzymać, Mimo wszystko większość i tak ma te przepisy w dupie... i słusznie
Nie można, ale zapewne instruktor to zrobił po to, aby nie zgubić kursanta. W teorii motocyklista powinien dojechać do końca pasa i dopiero wtedy kierowca z lewego pasa jest zobowiązany go wpuścić (jazda na suwak). Problem jednak taki, że instruktor jadący samochodem zostałby w takiej sytuacji rozdzielony z kursantem, dlatego przejechał przez linię tak aby to on mógł przepuścić kursanta i być ciągle za nim. Nie mniej jednak pokazuje to tylko, że egzamin na motocykl nie przewiduje niestety niektórych mankamentów, w prawie jazdy kategorii B jest łatwiej, bo wtedy porusza się jeden pojazd, a nie dwa.
UE nie wprowadza SWOICH praw. Implementację każdy kraj wprowadza niezależnie, ale jak podpisał konwencję wiedeńską o ruchu drogowym (nie miała nic wspólnego z UE, podpisały ją niektóre kraje z Afryki, Ameryki Południowej, Europy i Azji) to implementacja ta musi być niesprzeczna z konwencją (ale każdy kraj ma swoje specyficzne przepisy, które trzeba poznać, zanim się je złamie).