Oryginalna WSK 125 o przebiegu 3km wyciągnięta z wojskowego magazynu. (Pozdrawiam "znawców" nie odróżniających hermetyku od silikonu) ODWIEDŹ MÓJ KANAŁ! Zobacz Nową Motorynkę ;)
I have many memories with WSK, 1976-1982. I used it for 7 years, it didn't cause many malfunctions and didn't leave me stranded. It took me back to my old youth days..Greetings and love from Turkey..
Perełka,naprawdę coś pięknego!Aż łza się w oku kręci że takich rodzimych polskich pojazdów już nie ma i nie będzie. Nie znajduję słów zachwytu,ale Ci tego zazdroszczę.Moim pierwszym pojazdem silnikowym był motorower Viktoria, petem Ryś następnie nowiutki Komar(taki szaro niebieski) i z kolei już motor MZ-250-tka.Na takiej WSCe robiłem prawko w 1970-tym roku,co za miłe chwile.
Piękny motocykl. Właściciel musiał włożyć mnóstwo pracy aby doprowadzić do takiego stanu. Moja wsk to identyczny model tylko że z 1984 roku. Również wyremontowana jak ta z filmu. Pracy i kasy nie liczę... satysfakcja 200%.
Mam ogromny dystans do takich wynalazków. Jeżeli pochodzi z magazynów WP, to jakim sposobem ominęła AMW i trafiła w ręce prywatne? Druga sprawa to kwestia śrub, które weszły do produkcji po zakończeniu produkcji WSK. Co z lakierem - nie zmatowiał mimo upływu lat? Zwykły kurz zostawia ślad na lakierze. Jak to możliwe, że aluminium nadal błyszczy - co ze zwykłym, chemicznym utlenianiem - po pół roku powinien być mat!? Opony siedziały w talku z pasty do butów? Przez lata zajmowania się zabytkami widziałem kilka idealnych zabytków, ale i masę kombinatorów robiących cuda!
Pisze Pan bzdury. W 2007 roku mialem okazje kupic taka sama nowiutka "czarna wdowe"miala 00003 km wlasnie pochodzaca z magazynow wojskowych jako ze nie jestem fanem marki WSK darowalem sobie a szkoda bo cena 1800zl byla niewygorowana nawet wtedy. Ale to jest malo istotne. Widzialem kilka fabrycznie nowych WSK i wszystkie wygladaly podobnie. Moim zdaniem z tego co widze na tym filmie jest to motocykl autentyczny ,na 100% mogl bym powiedziec dopiero po ogladnieciu na zywo , lakierniczo nie da sie podrobic fabryki. Oczywiscie motocykl napewno nie byl kupiony w takim stanie. Podejzewam nawet ze zostal on rozkrecony a wszystkie elementy lakierowane zostaly poddane polerownaiu reszta czesci myciu i czyszczeniu a nastepnie wszystko zostalo ponownie zmontowane, wcale nie ujmuje to motocyklowi wartosci jesli oczywiscie wszystko zostalo poskladane identycznie co do srobki to dalej jest nowy motocykl .
Mam wsk z 1977 roku ma 8870 przebiegu plomby na silniku. Od 1983 roku stala w garażu. 2lata temu Dostalem ją od ciotki. Opony są naprawdę w dobrym stanie zresztą wszystkie gumy są idealne. Problemem okazaly sie platynki zabrudzony gaźnik i zbiornik. A po zrobieniu około 100 km strzelił zimering za zębatką.
Kolego troszkę miło wiedzy masz na temat tego rocznika,wychodziły bez odblasków bocxnych,amortyzatory były zakryte w szklankach czarno chromowych na zbiorniku PZL Świdnik no raczej nie ale dobra robota pozdrawiam
Doistalem od sąsiadki kilka lat temu czechosłowacki zielony Rower Bmx z lat 80tych dla dziecka nigdy nie używany cały rower był pokryty jakby cienką warstwą czegoś w rodzaju towotu a na tym osiadał kurz przez całe lata po wyczyszczeniu i woskowaniu nawet szprych wyglądał lepiej niż z fabryki ala descz i słońce zrobiły swoje po 3 sezonach.
Ładnie wygląda, ale jak sobie przypomnę tę najniższą możliwą jakość materiałów, spasowania, wykończenia, te wszystkie niedoróbki i awarie, to aż mnie skręca. Całe szczęście, że teraz nawet najtańsze chińczyki są o lata świetlne lepsze, więc człowiek może po prostu cieszyć się jazdą, a nie ciągle coś naprawiać i bać się o awarie, nawet w krótkiej trasie.
Mam taką samą w czerwono białym kolorze opony orginalne od nowości i plomba na cylindrze. W moich rękach odkąd 3000 km dotarta była . Z tego samego roku !!! Jestem drugim właścicielem. Pozdrawiam ps u mnie takiego połysku nie ma . Oszcedzalem zawsze ten motor ale po mazurskich lasach bez prawka było jeźdzone!!!
Sliczna,ktos wsadzil duzo pracy i kasy w renowacje,a tak to nie wiedzialem ze w prl juz trytki stosowali,jak najscie na tylna lampe,kable biala trytka spiete
0, 26. spójrzcie ludzie, trzeba było kupić oryginalną dźwignię hamulca i poddać renowacji bo na tej są ślady młotka czy innego ustrojstwa. Ponadto zakładając, że ma jedynie 3 km przebiegu musiałyby stać w próżniowej komorze bo nawet gumki na stopkach i oponki jakoś dziwnym trafem nie sparciały, że nie wspomnę o braku zmatowienia i oznaki korozji na chromach. Byłem w armii jesień 85-87 i będąc kierowcą bywałem na magazynach z tzw sprzętem nienaruszalnym na godzinę W i widziałem nawet auta z manualnymi kierunkowskazami, sam też jeździłem fabrycznie nowym Starem 25 z prysznicami na pace. Magazyny to proste, nieogrzewane jedynie zadaszone budynki z wszechobecną wilgocią i rdzą. Reasumując takie bajki to możesz wciskać małorolnym kmieciom.
Pięknie odrestaurowana, widać że masę pracy w to włożyłeś lub ktoś za Ciebie . Muszę przyznać że sam prawie dałem sie nabrać. Jestem posiadaczem w 100% oryginalnej WSK 125 z roku 83 i widać różnice. Jak ją zarejestruje jako zabytek i trochę wyczyszczę to się pochwale. Niestety nie zgadzam się z wypowiedzią legler2 co do opon, w moim egzemplarzu obie opony są oryginalne z tego modelu i nie ma zadnych pęknięć. Wychodzi na to że w tamtych latach dodawali jeszcze gumę do opon ;)
Tzn najpierw była rarytasem później ekonomicznym wyborem bo przeciętnego Polaka nie stać za bardzo było na shl czy tym bardziej junaka później koniecznością bo nic nie było a dopiero na koniec szyderą
@@wolfkalisz troszke za dużo jak na tą jakość, ale właśnie w tamtych latach jakby zeszli troszke z ceny to taka wsk miała by troszke większy problem. Junaczek miał silnik 4T jako jedyny w polsce (prócz wsk fis) co w tamtych czasach było już dużym +
Kiedys jak mialem dwadziescia lat mniej takie wusk-i można bylo kupić za grosze doslownie tak jak za dzisiejsze sto zloty, fajne byby to czasy. Mialem ich kilka, wsk-ą 175 też fajnie sie jezdzilo miala kopa żałuję ze je sprzedałem.
Brawo brawo brawo piękna Wsk to jest moje kolejne marzenie do odrestaurowania. Zapraszam wszystkich w tym najbardziej autora filmu na ocenienie mojego Simsona i Komara Simson Schwalbe po renowacji
Mam Wsk z 1982 roku i ma identyczne błotniki jak ta WSk i nie jest to seria ptaków ,bo zakończyli ją jak dobrze pamiętam w 1979 roku zostawiając tylko Kosa i Perkoza a widziałem oryginalne wski z takim bakiem i głębokimi błotnikami więc tutaj nie ma reguły ,co do licznika to ja mam ciut inna tarczę a felgi normalne na srebrno pomalowane jak w każdej zwykłej wsk,mi się wydaje że ta jest oryginalna ale to już musi się właściciel wypowiedzieć
To był rok 1986, jesień. W sklepie motoryzacyjnym w mieście powiatowym k. W-wy stały ze trzy takie SHL-ki. Kosztowały po 45 tysięcy (tamtejszych). Ja nie miałem jeszcze wtedy prawa jazdy, więc kupiłem za 55 tysięcy (Tak jest! Motorower był o 10 tamtejszych tysiaków droższy) ROMETA Ogara 205 z silnikiem z Dezametu. Za tą samą cenę stały wtedy jeszcze Ogary 200 z silnikiem Jawy, do których jakoś nie miałem przekonania, bo wcześniej miałem Rometa 50-T-1, którego sobie chwałiłem. Tamte SHL-ki miały jeszcze zamontowane kierunkowskazy. Kumpel jeździł wtedy właśnie taką SHL-ką. Łezka się w oku kręci...
@@user-es4rr6jx1m Ojejku! No! Smartfona wtedy nie miałem, zdjęcia nie cyknąłem. Musisz uwierzyć na słowo😆Stały dwie sztuki. To był zapewne koniec produkcji. Ludzie już nie rzucali się na polskie sprzęty. Kto miał olej, dawał w łapę w Polmozbycie i kupował MZ, Jawę, albo CzZetkę. SHL-ki, nie wiem, z miesiąc chyba były i poszły. Pozdr!
piękny stan ! debile niech sie nie wypowiadają :D miałem za czasów podstawówki i bardzo miło wspominam tak jak i wsk 175 szkoda że już nie produkują :( pozdrawiam simsonmaniak ;)
piękna my u kolegi wójka zanleźliśmy wsk 125 rok 85 z przebiegiem 584 km ale już jest 620 :D docieramy ją ona jest z milicji a i jeszcze będe miał takie 2 też z magazynu jedna przebieg 12 km a druga 993 tą z przebiegiem 12 postawie sobie w pokoju :D
Fakt są szczegóły widoczne nie oryginalne. Ale lakier mógł się zachować w takim stanie. Ja mam boczek nowy oryginalny od SHL M11 ze steplem i karteczką podajze i jest koloru fortepianowej czerni, mega mocno lśni i szparunek jest jak nowy. co prawda trochę się porysowal, bo nie był trzymany w odpowiednich warunkach. leżał w garażu niczym nie owinienty.