Bardzo dobrze ze nagrywacie takie odcinki, trzeba takie dziadostwo tępić. Jestem z Wrocławia i jak zaczyna się sezon jarmarkowy, moja noga na rynku nie postanie, wydawanie tam kasy jest po prostu dla mnie szczytem frajerstwa, biorąc pod uwagę to ile świetnych restauracji jest naokoło
Zgadza się, to nie jest drogo to jest poprostu robienie z ludzi frajerów i sprzedawanie jedzenia po takich cenach powinno być karalne, bo każdy idąc z rodzina na jarmark cos kupi czy cos zje, wiec gdzieś te pieniądze wyda, ale szaszłyki dla 5 osobowej rodzinki za 400 zł to naprawdę kryminał
jedyna atrakcja (jeśli oczywiście ktoś lubi) to spacerek w tym świątecznym klimaciku. opcjonalnie z grzańcem (ze zwrotem kubka za kaucję) lub małą przegryzką. te wszystkie szaszłyki, kiełbasy, pierogi nie kwalifikują się do jedzenia nawet za połowę ich cen...
Jestem z Wrocławia i te jarmarki są tylko dla przyjezdnych. Nigdy tam niczego nie kupiłem, bo nie lubię złodziei. Jak chcę coś fajnego i tanio, to jadę do Berlina. ;)
Po kształcie robionym maszynowo można szybko stwierdzić że pachnie scamem. Choć nie wrzucam craftowych pierogów w tą samą szufladę bo mają podobna maszynę do zamykania ich z mega farszem.
Witam. Wczoraj mój syn był w Krakowie z klasą na jarmarku. Zapytałam się czy sobie coś kupił.Powiedział, że nie bo drożyzna,poszli z kolegami do żabki na hotdoga. Ręce mi opadły jak to usłyszałam. Teraz widzę, że mam mądre dziecko😂😅😊
Siema Książulo! Pisze do Ciebie z bardzo ważną misją! Jestem fanem, oglądam każdy odcinek. Dużo śmigam po Polsce i lubię bardzo dobrze zjeść. Piszę z taką sprawą czy by nie dało rady dodać do każdego kolejnego odcinka w tytule miasta które odwiedzacie np. Najtańsza restauracja po kuchennych rewolucjach Magdy Gessler Poznań. Zawsze kiedy jadę sam czy z żoną na jakiś wyjazd i chcemy zjeść coś dobrego to nie potrafię znaleźć odcinka miejsca w którym w danym momencie się znajduje. Uważam że ułatwi to bardzo życie nie tylko mi oraz wielu widzą +łatwiej to będzie pokazać znajomym czy żonie gdzie chce ich zabrać więc odcinek będzie odtwarzany x2 co równa się z większymi wyświetleniami 😉 Pozdro!
Piękny wrocławski Rynek z mnóstwem restauracji, gdzie można naprawdę smacznie zjeść, a co roku jest zastawiony budami z mega przeciętnym i w chooj drogim żarciem. Jak dla mnie, to powinni tam sprzedawać jedynie ozdoby choinkowe, świąteczne gadżety, a jak chcesz coż zjeść, to lokali gastronomicznych jest w bród. Ktoś powinien ukrócić w tym miejscu ten festiwal żenady i zwykłego naciągactw ludzi na hajs. Zresztą Pola Marsowe stoją puste, jak koniecznie ktoś chciałby mieć w mieście jarmark świąteczny i ludzi tam też by nie zabrakło.
tak połazisz po jarmarku zglodniejesz i wbijasz do drogiej restauracji gdzie nagle okazuje sie ze nie jest tak drogo hehehe bo w cenie szaszłyka masz całe danie :D
@@rayankt756”Wrocławski Rynek to jedna z najpiękniejszych starówek w Polsce i jeden z największych rynków staromiejskich w Europie. Z długością 213 metrów i szerokością 178 metrów jest trzecim co do wielkości w Polsce po krakowskim i oleckim Rynku. Piękna architektura, klimatyczne śródmiejskie kamienice, liczne restauracje i miejsca do odwiedzenia sprawiają, że jest to najpopularniejsza atrakcja Wrocławia. Rynek otacza 60 z ponad 8000 zachowanych w mieście zabytkowych kamienic. Najcenniejszym zabytkiem jest Ratusz Staromiejski, największy i najstarszy ratusz w Polsce. Ta późnogotycka budowla powstawała etapami od końca XIII do XVI wieku.”
Ale dlaczego ma nie byc? Przeciez do duzy dochod dla miasta. Niestety placi sie duzo , ale to atrakcja, ktora ma przynosic zysk. Byly setki zagranicznych turystow , ktorzy zostawiają pieniadze za jedzenie , restauracje, hotele. Wbrew pozorom takie imprezy generują duze pieniadze dla miasta. Ktos nie moze stac w zimnie , w budce przez 12 godz i wyjsc na swoje. Dla mnie to zrozumiale , ze ceny są wysokie.
Zazwyczaj nie oglądam takich "vlogów", ale tu bez żadnego pajacowania, tylko konkretne, subiektywne recenzje. Chetnie obejrzę inne z tej serii. I dzięki, przekonaliście mnie, że nie warto jechać na ten jarmark. Skok na hajs, idealne określenie. Instagramowe zdjęcia z kubkami zachęcają tłumy do nabijania kasy januszom biznesu
ogolnie to wstyd dla Polaków by na jarmarky swiatecznym potrawa ktora jest w miare jadalna i przystepna cenowo nie miala nic wspolnego ze swietami bożonarodzeniowymi..jeszcze brakuje zeby mcdonald tam postawil swoja budke i robil wszystkim konkurencje
Te pierogi wyglądają identycznie jak pierogi z biedronki w paczce 😅 Jaka romantyczna atmosfera na koniec, chciałabym żeby ktoś tak na mnie patrzył jak Wojek na Książula 🥹❤️
Jestem pod wrażeniem tego filmu,pierwszy raz was oglądam, bArdzo ciekawe, co najważniejsze zero przekleństw i sama prawda o tym co się dzieję na rynkach Wielkie gratulacje i Pozdrowki dla was chłopaki ,Wesołych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia
Cieszę się, że pokazujecie całą prawdę o świątecznych jarmarkach. Za 80 zł (tutaj nawiązuję do ceny tego podłego szaszłyka z dodatkami) można w restauracji przebierać w karcie dań, a do tego nie pada, nie wieje, jest ciepło, przyjemnie oraz obsługuje nas kelner. W takim razie po co ludzie zmuszają się do jedzenia syfu na tego typu jarmarkach? Czy naprawdę musimy tak bezkrytycznie przyjmować wszystko co przychodzi do nas z zachodu?
To samo pytanie kołacze mi się w głowie...po co?? Jeszcze, żeby to były wyjątkowe dania, pyszne, z dobrych produktów, dostępne tylko raz w roku to bym zrozumiała szarpnięcie się na taki wydatek. Ale kurcze 80 zł za szaszłyka??? To już jest kradzież wręcz....
@Książulo Odcinek świetny jak zawsze! A final odcinka ❤ Od razu mi się zeszłoroczne Zakopane przypomnialo 😊 Tymczasem ja zapraszam na Winobranie do Zielonej Góry (co roku we wrześniu), to jest cos dla Was, bo poza regionalnym winem są m. In. stoiska z takimi "pięknymi" szaszłykami ( w zeszłym roku się dałem namowic i zapłaciłem 50 zł za coś podobnego co dostajecie na każdym z tych jarmarków...). Pozdro!
I w dodatku dostajesz syf, który nie nadaje się do zjedzenia, na ich miejscu od razu poszłaby reklamacja i zwrot kasy, choć przy ich zasięgach mam nadzieje,ze dostaną na tyle po dupie,ze sie naucza nie wpieprzać chłamu za takie pieniądze!
Prawda jest taka, że jakby nie było popytu przy takich cenach to nie byłoby o czym dyskutować. Magia słów Kraftowy, domowo przyrządzane dania itp, itd, są już tak zużyte, że nie ma co zwracać uwagi na tego typu obietnice.
Byłem ostatnio na Jarmarku w Dreźnie i powiem Wam, że cenowo naprawde przystępnie. Za kiełbase podobnych rozmiarów ze świeżą bułeczką od 4-5 euro. Stek z pieczywem i sosami 5ke. Pyszne burgery z szarpaną wołowiną w okolicach 6,7 euro. Większość potraw jarmarkowych maksymalnie do 10 euro za porcje. Wino grzane od 3-5 euro. Troche smutek, że Jarmarki w Polsce to festiwal okradania nas z pieniędzy.
Spacer, grzaniec i do domku 👣👣na swojskie pierogi, karkówkę oraz pajdę chlebka z własnego wytopionego smalcu (słoninka 👌)w nim skwareczki no i ogorasek z ogródka ukiszony. Raz na rok trzeba sobie ,, dogadzać " wątrobą do świąt odsapnie👍🤣 A mózg zadowolony i rok poczeka na te magiczne smakowe doznania- tego Wam życzę chłopaki Zdrówka, by wątrobą wytrzymała wasze testowanie🙈, kasy ...na wlasne wyroby, załóżcie kanał jak we dwóch pichcicie to co walenie Wam w duszy gra i niech samkuje Życie musi mieć smak zapach i pobudzać wyobraźnię, to tak jak pichcenie🤣
Zainspirowany Twoim filmem postanowiłem spojrzeć na sprawy z drugiej strony. Nie znalazłem informacji na temat kosztu wynajmu stoiska we Wrocławiu - posiłkuję się Gdańskiem - za stoisko na jarmark cena dla gastronomi wynosi plus minus 10 000 złoty, nie licząc prądu. Przyjmuję że jest to koszt miesięczy. Jeśli stoisko jest otwarte przez 30 dni to przyjąłem 16 godzin dziennie pracy. Co daje nam 480 godzin pracy. Przeliczając to na umowę zlecenie, bo pewnie takie są najczęsciej stosowane to koszt pracodawcy wynosi 12 567 złoty jeśli na zmianie jest jeden pracownik. (Mówię o koszcie pracodawcy, a nie kasie jaką zobaczy pracownik) Uwzględniłem informację o najniższej składce zdrowotenj i Zusie dla pracodawcy, bez ubezpieczenia - 1630 złoty . Czyli licząc po najniższej lini oporu jaka przyszła mi do głowy mamy ponad 24 tysiące kosztu za miesiąc czasu przy założeniu że pracodawca pracuje 16h dziennie i pomaga mu cały czas jedna dodatkowa osoba. Jeśłi stoisko prowadzi samodzielnie, bez pomocy to ten koszt oczywiście spada o te 12 i pół tysiąca, lub mnoży x2 jeśli na zmianie cały czas są dwie zatrudnione osoby. Cena polędwiczki lub karkówki, czyli mięsa najczęściej wykorzystywanego do szaszłyka to około 30 zł za kg, ale nie możemy tego zwyczajnie podzielić przez wagę gotowego produktu - bo w jego skłąd wchodzi również cebula której cena wynosi około 3zł za kg. Jak ktoś umie to porządniej wykalkulować to zapraszam, ale sugerował bym koszt produktów w granicach 12/15 zł za 350 gram gotowego szaszłyka (Trzeba pamiętać że masa produktów po usmażeniu jest mniejsza niż przed obróbką) . Nie wiem też jak wyglądają stawki podatku dochodowego (Vatu, zdaje się obecnie nie ma, ale to nie jedyny podatek związany z prowadzeniem działalności) Warto też zwrócić uwagę że napoje alkoholowe wiążą się z dodatkowymi kosztami jak koncesja, oraz zobowiązanie przedsiębiorców do zakupu produktów % w wyznaczonych do tego miejsach. Za zakup w markecie lub dyskoncie alkholou - grozi utrata koncesi. [art. 18 ust. 7 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2012 r. poz. 1356 ze zm.)]
Słuszne spojrzenie na sprawę ale nadal nie zmienia faktu że jest to oszustwo na kliencie i naciąganie frajerów do potęgi. Ale takie cie się skończy bo o nie słynnym targu pójdzie za dużo negatywnych opinii. I bardzo dobrze. Nie lubię naciągaczy, a mieszkam za granicą i te ceny za parszywe jakości jedzenie mnie bardzo szokujące i u nas zjemy lepiej a napewno o wiele taniej za granicą.
no fajnie, ale co mnie to obchodzi jako konsumenta? jeżeli to jest drogi biznes który wymaga dziadowania na naiwniakach i turystach to może lepiej zainwestować te pieniądze w coś innego?
Byliśmy wczoraj na tym Jarmarku. Truskaweczki w czekoladzie przypyszne, grzańce tez. Ceny są z kosmosu to fakt ale to ile ludzi stoi w kolejkach i kupuje te wszystkie rzeczy tez o czyms świadczy. Ludzie narzekają, że drogo a kupują. Kolejki są ogromne. Klimat Jarmarku jest świąteczny. Zjedliśmy w fajnej restauracji dobry obiad a na Jarmarku tylko grzańca, spacerek dookoła i do domu, dokładnie! 😅
Ceny na tych jarmarkach są tak abstrakcyjne, że głowa boli. Podziwiam tych wszystkich ludzi, którzy mają zawzięcie jechać przez kawałek Polski autem/pociągiem na jarmak do większego miasta, aby między innymi porobić sobie sweet focie na social media i zjeść coś tak okropnego w dużych pieniądzach. Mówię poważnie - widzę takich trend wśród niektórych moich znajomych. Z resztą to samo sądzę o spędzaniu "weekendu" w górach. Kolejny jeden wielki skok na kasę.
Jeden z nielicznych którego lubię oglądać. Normalnie,naturalnie po ludzku bez zbędnego gwiazdorzenia nagrywasz te filmiki i to mi się podoba. Pozdrówki !!!
Masakra. Jestem cukiernikiem i nigdy w życiu nie wypuściłabym jakiegokolwiek produktu, który byłby dziadowskiej jakości... Pewnie dlatego mam problemy ze znalezieniem pracy, większość piekarni z którymi miałam kontakt, idzie na ilość, nie na jakość. Smutne to :( (: Dobrze, że poszliście tam, byśmy my nie musieli. Dzięki 👍
Bardzo akuratne oceny tego żarcia. Mieszkam we Wroclawiu i omijam jarmark szerokim łukiem, chociaż kilka razy odwiedzilem w poprzednich latach, przy okazji odwiedzin znajomych, ktorzy chcieli tam iść. Fajnie jest sie tam pokręcić i chociaz wypić grzanca przy tych takich stolikach z ogniskiem pośrodku, ale znowu tutaj jakosc serwowanych tam produktow jest żenująca. Grzaniec jest gotowcem z butelki a nie prawdziwym winem z dodatkami, bigos to jakas breja ze starym chlebem. To jedzenie tam caly dzien leży na plycie i jest rozgotowane/wysuszone/nieswieze. Langosza jak tam raz jadlem to byl chyba odgrzany w zbyt zimnej fryturze bo tak napity tłuszczem, że mnie pozniej brzuch bolał. Jest co prawda na to sposob - zamiast z budy lepiej kupić jedzienie na wynos lub grzanca w jednej z wielu knajp na rynku😅
No ale się cieszę że wam chłopaki--też dzisiaj zrobię A co tam--natomiast ja wczoraj wróciłam po czterech dniach z hotelu w świeradowie sportowego malachit-też nie reklama ale polecam polecam gorąco jeżdżę systematycznie nie nie jestem bogata nie nie nie nie nie nie nie nie ale pracuję ciężko więc zamiast do gara i wyrzucać jedzonko drogie to proponuję coś zrobić dla zdrowia dla sportu dla radości ogólnej ogólnego samopoczucia wam też polecam jest super i tanio
Chłopaki, wygląda mi na to, że jesteście na tym jarmarku atrakcją na miarę białego misia w Zakopcu 😂 Z tą różnicą, że z Wami więcej osób chce sobie fotkę cyknąć 😂
OMG w moim mieście Jarmark Šwiąteczny to też jakaś pomyłka. Na dosyć małej płycie rynku są: karuzela wiedeńska, diabelski młyn i kolejka z misiami, budki jarmarczne. Jedyne o czym można marzyć to jak najszybciej wydostać się z tego chaosu😢
Matko co się w tej Polsce dzieje. Jestem w szoku, na prawdę. Żyje we Francji i też są tutaj różne jarmarki świąteczne ale takiego wykorzystywania sytuacji i oszustwo mnie po prostu przekracza. Pieniądz ludziom walnął w głowy. Szaleństwo
@@JanKowalski-nc9rgszczerze to wole wieczorkiem poogladac ksiazulo sigme niz grac w lige lub w inne gowno tak jak zapewne ty to robisz. Tylko sie domyslam
Wlasnie we Wroclawiu jest Pierogarnia. Tam sa genialne pierogi :) Gdynia wybrzeże Kosciuszki.. Pierożek. Za niecałe 40 pln micha 10 sztuk pierogów plus dodatki. Ja lubię zjeść i zawsze się tam najadam jedną porcją :)
Bardzo dobrze, że takich filmików jest co raz więcej. Na jarmarkach bożonarodzeniowych powinny być produkty wysokiej jakości, unikalne i niech sobie wtedy będą nawet i bardzo drogie. Tymczasem na jarmarku we Wrocławiu sprzedają najtańszą kiełbasę z biedronki, której nawet mój kot nie chciał zjeść. Niemcy sprzedają jakąś czarną wodę i nazywają to gorącą czekoladą. Śmiech na sali.
Proponuję schroniska tatrzańskie i ich kuchnie do sprawdzenia Panowie. Fajna seria by była. Myślę, że wiele widzów byłoby uradowanych, gdyż dużo chodzi po Tatrach (zupy, bigos i schabowy są w każdym, ale podanie i smak diametralnie się różni). Każde ma też swoją własną szarlotkę robioną na miejscu. Czy zobaczymy górskie Muala?! Pozdrawiam 😉
Odwiedziłem już podobną ilość jarmarków do was... powiem tak... byliście w Toruniu to mieliście niedaleko do Bydgoszcz. Nie dość, że jest to jeden z ładniejszych jarmarków, nie ma gigantycznie ogromnych tłumów (takich, że ktoś Cię tylko pcha dalej), jest atrakcja w postaci koła to jeszcze cenowo jest przystępnie. Pajda ze smalcem 9 zł, wino grzane okaaay może i 15 zł ale za to nie za 200 ml a więcej, litewski miód pitny kupowałem za niecałe 50 zł (0.5 l) mając możliwość go wcześniej posmakować. Polecanko, jako jeden z niewielu.
Ja z jarmarku w Wrocławiu dobrze wspominam stoisko z miodem pitnym. Prowadziło go starsze małżeństwo bardzo sympatyczne i Pan doradził nam parę miodów i powiem że ich smak był naprawdę rewelacyjny. 😊👌🏻
Dokładnie a jakie dojebane te miody mieli, niby jedna szklanka a człowiekiem już chwiało, nie wiem co oni tam dodali ale chętnie bym się tego napił, kupiłem ostatnio sklepową wersję, niby ten sam producent i ta sama etykieta a smak masakra... Nie dało się tego pić
@@michabojarski7620 Tak, to prawda. Ja też próbowałem kupić podobne miody ale już więcej mi się nie udało. Wszystkie te sklepowe smakowały jak jakieś lekarstwo na kaszel 🤢 Dobry miód pitny to naprawdę wyjątkowy trunek.
Za pokazanie jarmarków i prawdę jaką mówicie leci subik. Panowie, miejmy nadzieję że ludzie przestaną ten szajs kupować i rynek wyeliminuje taką pseudo gastronomię. Wstydu nie mają g...em karmić za duże pieniądze. Autentycznie jestem oburzony. Dobra robota.❤
Ludzie wstydu nie mają, że dają takie chore pieniądze za to gówno. NAwet jak ktoś jest turbo bogaty to powinien mieć taki odruch, ze zaraz kurwa jak to szaszłyk z budy za 70zł? Nie dam. Wtedy juz dawno by to dziadostwo zniknęło.
Ja w tamtym roku jadłam gofry na jarmarku i były super robione na świeżo i bez śmietany. Co do cen faktycznie są zabójcze. No ale gdzie na jarmarkach jest tanio. Mieszkam między Salzburgiem a Monachium i tu ceny są kosmiczne. Mimo to każdy oblega te miejsca. Ludzie płaczą, narzekają, ale i tak kupują jak i w Polse🙈🥴 Co do dobrych lokali we Wrocławiu, to jest naprawdę nie wiele. Można policzyć na jednej ręce.
Był taki komiks - "Kajko i Kokosz: Festiwal czarownic" i kończył się dobrze, a tu mamy komiks pisany przez samo życie: "Książulo i Wojek: Festiwal dziadostwa" i ten niestety kończy się niekoniecznie dobrze, choć mina Wojka zdaje się temu przeczyć na ostatnich kadrach :D :D :D
Ja zawsze palecam ominąć jarmark i iść do jakiejś dobrej kanjpy. W Warszawie polecam pyzy flaki gorące, mieszczą się przy samym jarmarku a ich pyzy w słoiku to jest mistrzostwo swiata!
Lufy do skroni nikt nikomu nie przykłada. Ceny są takie a ludzie płacą... Zupełnie jak za pay per view... Każdy wie jak wyglądają te pseudo-walki MMA, a mimo to, cebulactwo płaci. Mając swoje stoisko na jarmarku, też wyciągnąłbyś taki wniosek.
@@Marcin_z_bloku_obok to nie chodzi o ceny tylko o jakość! Na takich imprezach jest drogo, ale czy to ma znaczyć, że drogo i chujowo? W Niemczech na jarmarkach jest cenowo niewiele drożej, a jakoś jest zazwyczaj kosmiczna!
Sama prawda. Z roku na rok jarmarki świąteczne prezentują coraz gorszy poziom. Na dodatek im większe miasto tym niższy poziom. Spada jakość produktów, smak dań i porcję. Rosną jedynie ceny. W tej kwestii tegoroczny Wrocław mnie powalił. Macie rację: za te pieniądze można zjeść kulturalnie w restauracji 2x więcej i 5x smaczniej,
Też byłam w poprzednim roku na jarmarku we Wrocławiu. Dramat cenowy, każdy posiłek jedliśmy poza jarmarkiem, więc z przyjemnością teraz zerknę, jak to wszystko w smaku wypadało.
Witam, jestem autochtonką z Wrocławia. Wiele lat pracowałam w Rynku i codziennie przechodziłam przez Jarmarki Świąteczne zimowe i wiosenne. Tylko raz tam jadłam, wrażenia miałam takie same ja Wy. Jedyne na wytłumaczenie jest to że te stragany rozstawiają przyjezdni sprzedawcy z poza Wrocka. Jest mi wstyd za tych wyłudzaczy kasy
@violka14 może wyjdę na ignoranta, ale co to jest "autochtonka"? Wstydzić to powinni się te osoby co takie dziadostwo oferują. Ciekawe czy oni sami to by zjedli. Ja rozumiem, że jest to raz w roku, ale ja bym w życiu nie wydał ani złotówki nawet jakbym miał dostać na to dotację. Jak miał zjeść nazwijmy to chamskim żarcie to poszedłbym na kebsa do Mak-Kwaka, wziąłbym pasztecika albo kupił pół zapiekanki xxl za 8 zł ale nie takie zaproszeniem gówno bez smaku. Szkoda że w takich miejscach wraz z ceną nie idzie jakość bo gdyby szła to też człowiek patrzyłby na tego typu miejsca inaczej jest to zwykły skok na kasę klientów na towar/usługę bardzo wątpliwej jakości i tyle. W zasadzie to w żaden sposób nijak ma się do sensu samych świąt.
Ogólnie jeżeli chodzi o te karkowi kiełbaski itp to jak jedziesz w kierunku granicy znajduje się Grill pod wrzosem czynny 24/7 powinieneś to sprawdzić bo mega dobre jedzonko mają
Na takim jarmarku strefa gastro powinna się ograniczyć do grzańca i jakiejś przekąski typu frytki. W okolicach Rynku jest pełno dobrych knajp, gdzie zjecie o wiele smaczniej i taniej. Na jarmarku mają sens jedynie stoiska z rzemiosłem.
Wspólna degustacja ogórka, zakończona przejżdżką na karuzeli 😊 kwitniecie 🥰 🤫😂 a tak serio Panowie, to pozazdrościć i pogratulować 🤝 Sukces, praca marzeń z wspolnikiem i jednoczesnie przyjacielem 🤗 Naprawdę świetnie was się ogląda 👌👍 MUALA
Byłem w weekend w Dreźnie. Jeden z największych, najlepszych jarmarków na świecie no i najstarszy. Co mogę powiedzieć ale zresztą nie tylko ja, Polacy jedzący obok to samo powiedzieli - tu jest taniej niż na jarmarkach w Polsce😮😮😮
Też byłem w Dreźnie i wcale nie jest ten główny jarmark taki duży w porównaniu z tym wrocławskim. No i we Wrocławiu jest ładniejszy. A co do samego jedzenia, to jest tak jak wszędzie na świecie na tego typu jarmarkach. G*wniane żarcie za kosmiczne pieniądze. I nie zauważyłem, żeby było taniej.
@@pawel1710 to widać u mnie była promocja, grzaniec 4,5 EUR (tj.19,5 zł), kiełbaska w bułce sosy bez limitu też 4,5 EUR, frytki (o dziwo sprzedawane przez Polaków za 4 EUR). I nie było chińskiej tandety typu podróbki klocków, pistolety itp. Co do ilości stoisk to masz tyle samo 240 Drezno, Wrocław 220
Fajnie by było gdybyście porównali jarmark we Wrocku z jarmarkiem w Dreźnie ( w sumie nie daleko a po drodze jeszcze jarmark w Budziszynie ) . Głównie chodzi mi o ceny i jakość jedzenia (już nie mówiąc o Starówce w Dreźnie ).
Wróciłem wczoraj z Jarmarku we Wrocławiu. Powiem tak, kupno obiadu na Jarmarku za 60zł najniższej i najgorszej marketowej jakości (bez paragonu no bo wiadomix), kiedy obok ma się restauracje i bary mija się ze zdrowym rozsądkiem. Wszystko cholernie drogie, byle duperela potrafi kosztować od 100 do 800zł. Jarmark na dobre zaczyna się tak koło godziny 12:00. Kiedy wszystkie stoiska są już rozstawione a poziom zagęszczenia ludzi nadal pozwala na swobodne poruszanie się po placu eventu. Po godzinie 17:00 nawet nie opłaca się tam iść. Masa ludzi, która się tam przewija blokując i tamując ruch w obie strony nie pozwala na cieszenie się atrakcjami Jarmarku. Jak wspomniałem do godziny 16:00 jest spoko, brak kolejek, klimacik. Jednak później to wygląda jak jedna wielka procesja, gdzie ludzie poruszają się jak pingwiny. Byłem popychany, przepychany przez cały ten czas, ludzie tam jeszcze wciskali się wózkami, rowerami. Tragedia... 0 miejsc siedzących, ludzie z Jarmarku okupują każdy pobliski lokal gastronomiczny w promieniu 1km2, żeby sobie posiedzieć godzinę, czy dwie kupując przy tym najtańszą herbatkę za 5zł. Podczas, gdy herbata na Jarmarku najtańsza Remsey z biedronki kosztuje 20zł za kubeczek 200ml
Muszę powiedzieć, że autentycznie wzruszyłam się, kiedy zobaczyłam ilu ludzi podeszło, żeby zrobić sobie z wami zdjęcie. To strasznie fajne, że tacy zwykli, ale jednocześnie niezwykli ludzie jak wy mają takie uznanie i są tak lubiani. Dobrze to już wiecie, bo wielokrotnie te słowa padają w komentarzach, ale robicie naprawdę super robotę chłopaki i w pełni wam się to należy!
@@nnnnnn3647 Wiadomo lepiej szukac idei w nauce i rozwoju popularno-naukowym, aczkolwiek wydaje mi się, że forma tego kanału i tak będzie zdrowsza jako rozrywka, aniżeli wspieranie i oglądanie patologii spożywającej alkohol, czy promującej zachowania destruktywne.
Łapencja dla Was chłopaki za ciekawy film, jak zawsze na wysokim poziomie, z humorystycznym prowadzeniem. Jak Wy Panowie dobrze się uzupełniacie. Widać, że głównie jesteście przyjaciółmi, a nie znajomymi z pracy.
U nas chyba nic juz sie nie zmieni, bez oszustwa sie nie obedzie. Niestety, tak to trzeba nazwac OSZUSTWO! Oczywiscie jarmark, centum miasta itd decyduje o cenie, no ale JAKOSC powinna byc zapewniona dla klientow. Smutne realia.
Bylem w Rostocku na markecie . 3 z 4 byky przepyszne. Karkówka na patyku 6 ojro. Swirzo pieczony prosiaczek z kapusta 7,5 ojro. Genialny , bo skórka chrupiaca. Genialne. Okradaja nas w Polsce. Nie wiem jak wrzucic zdjecia jak to wygladalo
18:23 to nie są pierogi! Biorąc pod uwagę kształt i charakterystyczne nadzienie mięsne, jest to Pelmeni. Na Ukrainie je się ze śmietaną lub masłem, można też dodać odrobinę octu. Są dużo mniejsze, delikatne. Na filmiku są ogromne, więc chyba dla tego przypominają pierogi Ukraińskie pierogi różnią się od polskich jedynie nazwą- warenyky. No i + Na Ukrainie jest więcej różnych nadzień do pierogów, są na przykład słodkie pierogi z wiśniami...
Pojedz ocenić jedzenie na Polandrock. Jak festiwal kocham tak żywieniowo ratuje tam tylko Lidl. Wojek ma taką dziecięca radość na karuzeli, że pomyślałam Może jedzenie słabe ale uśmiech bombelka bezcenny❤
Świetny film, ale musimy porozmawiać o czymś całkiem fajnym i interesującym, nawet jeśli nie ma to związku z filmem, wszyscy powinniśmy o tym wiedzieć, pod warunkiem, że nie jesteś zależny od jednego źródła dochodu i jesteś wolny finansowo , pieniądze mogą zrobić i nakazać tak wiele rzeczy. Inwestując tysiące dolarów w renomowaną firmę, nie mam wątpliwości, że na rynku kryptowalut, mając odpowiednie umiejętności, wejdziesz na rynek.
Praca z Johnem Josephem naprawdę bardzo zmieniła moje życie, był czas, kiedy prawie przestałem handlować z powodu kilku strat, ale dał mi szansę na zainwestowanie u niego, udało mi się odzyskać wszystkie straty, a zyski wciąż przychodzą dzięki jego doświadczeniu i strategiom.
Siedząc przy stole świątecznym stwierdziłem że nauczę się robić placek zbójnicki . Taki jakby duży blin z gulaszem i gęstym sosem . Gulaszu zrobię na 10 porcji i zamrożę , a samego blina trza robić na bieżąco . W sobotę w Ostrowcu jest targ , kupię tam mięso na gulasz . Jest plan na jedzenie , lepszy niż kupowanie gotowego i drogiego żarcia na mieście. Sam sobie gotuje , ale takiego placka jeszcze nie robiłem. Generalnie nie warto kupować gotowego jedzenia , można kupić same składniki , a resztę zrobić samemu . Zresztą nie chciało by mi się chodzić po jakiś knajpach czy barach .
Chciałam odwiedzić Polski jarmark bożonarodzeniowy, ale po tym jednym filmiku widzę, że nic nie straciłam, a nawet zyskałam 🤣. Brak chęci na jakie kolwiek jarmarki 🤣. Dobra recenzja Panowie 👏
Chłopaki robicie dobrą robotę, jeżdżąc po Polsce i pokazując "fenomen" jak można "skubać" ludzi w imię idei Świąt Bożego Narodzenia. Serio pod przykrywką i otoczką Świąt trwa mega biznes, gdzie można z produktów za 1zl zrobić przebite na 1000% i bezszczelnie uśmiechać się do klienta. Pozdrawiam Was. Miło się ogląda.
Jesteście niesamowici - w Krakowie stale pojawiają się te jarmarki i wiecie co ,jakoś nic nie kupuję ( kupiłem raz z 15 lat temu ) ja tylko lubię się przejść i powąchać .Bo tylko zapach jest dobry .